Skocz do zawartości
Forum

Lipcówki 2019


Rekomendowane odpowiedzi

Hej DziewcZyny! Ja mam takie pytanie. Dzisiaj mój mąż zauważył ze mam dość twardy brzuch. W sumie sama zauważyłam ze coś mocno mi go „wydęło” ale nie zwróciłam uwagi czy jest twardszy niż zwykle. Czy to może być coś niepokojącego ? :( w necie piszą same straszne rzeczy..

Odnośnik do komentarza

Ja nie miałam znieczulenia też mnie nacieli i wiecie bardziej mnie bolało zdjęcie szwów niż poród. Też mi podali oxytocyne bo według lekarzy miałam słabe skurcze a syn był duży. Teraz chce sn rodzić mam nadzieję że okulista pozwoli bo mam wadę wzroku jestem krotkowidzem....cc nie chce w życiu ... i też mamy niezgodność z mężem mamy różny czynnik rh we krwi.

Odnośnik do komentarza

Ja rodziłam dwa tygodnie po terminie, z oxytocyna. Skończyło się cc, bo małemu prawie przestało bić serce. O 12 zaczęły się skurcze, o 15.15 Witek już był na świecie, ale to co się działo przez te 3 godziny kiedy to miałam rodzic sama... Chciałabym tego nie pamiętać :D wiem, że wywoływanie porodu boli bardziej niż jak samo wszystko idzie, ale mimo wszystko inaczej sobie te bóle wyobrażałam. Po cc było ciężko, bolało cholernie przy każdym ruchu, ale nie miałam czasu o tym myśleć, bo tydzień jeździłam do Witka do szpitala od rana do wieczora. Po tygodniu było już ok, ale pierwsze dni były bardzo ciężkie. Wiec ostatecznie nie wiem jak bym chciała urodzić, chyba już mi wszystko jedno, byle szybko poszło.

Wiem też, że cc przyczyniła się do problemów z laktacja i to główny powód u mnie przeciw cc.

Na szkole rodzenia nie chodziłam i tym razem się wybiorę, bo jak potem rozmawiałam z koleżankami to się okazało, że ja gówno wiem o przebiegu porodu, oddychaniu itd, teraz mam zamiar być mądrzejsza i rodzic bardziej świadomie.

https://www.suwaczki.com/tickers/9ewnikgnn7zxnm5p.png

https://www.suwaczki.com/tickers/qdkkha0024euahxb.png

Odnośnik do komentarza

Też chyba wybiorę się na szkołę rodzenia. Siostra męża nie poszła,bo to wstyd niby. Strasznie się męczyła,długo rodziła,stwierdziła,że to była jej najgorsza decyzja,że się nie zdecydowała. A wybieracie się na ten kurs z małżonkami czy same?
Wizytę mam dziś na 8:40, więc się cieszę,bo już rano wszystko się wyjaśni i nie trzeba czekać do wieczora,wystarczy mi,że spałam dziś tylko 4 godziny..

https://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8dth0lszdq.png

Odnośnik do komentarza
Gość Martus89

Ja na pewno idę z mężem. Nie mam pojęcia o dzieciach a on to już w ogóle. Jakies 10lat temu zmieniałam pieluszkę siostrzeńcowi i to by było na tyle w kwestii mojego doświadczenia. Ale wiem że sobie poradzimy, bo innej opcji nie ma ;)

Odnośnik do komentarza

Ja tez rodzilam sn i wspominam nie najgorzej. Od 6 rano mialam lekkie skurcze a 9 bylam w szpitalu a 17 urodzilam. Najgorsze byly parte ktore mialam 2 godziny i najgorsza ta niemoc , ze przez przypadek moge zrobic kupe :( mialam bardzo małe rozwarcie . O 16 przyszla pielęgniarka przyszla przebić pęcherz i zrobic masaz szyjki. O matko co to bylo za cudowne przezycie takie odprezajace. Chociaz czytalam , ze niektórym dziewczynom sprawia to bol. Powiem Wam sczerze , ze wolałabym 100 razy rodzic niz karmić piersia, i wiem, ze teraz pewnie tez nie bede bo jak dla mnie to byl koszmar. Nie bede opisywać, bo sa tu dziewczyny , które pierwszy raz beda rodzić i nie chce ich przestraszyc.

https://www.suwaczki.com/tickers/8p3o3e3k5513inb5.png

Odnośnik do komentarza

Tak Was czytam i myślę o dziewczynach, które będą pierwszy raz rodzić, te się biedne od nas nasłuchają :) ale dołożę też od siebie parę słów odnośnie porodu :)
sam poród nie był najgorszy ale faktycznie ostatnie pół godziny i te bóle parte to jakieś nieporozumienie. Do tego też byłam nacięta i szwy jakąś dziwnie były założone, że bardzo mnie ciągnęło i przez pierwszy tydzień miałam problemy żeby normalnie usiąść, mąż musiał mi przynosić dziecko do karmienia bo nie mogłam sobie poradzić. Po ściągnięciu szwów zrobił mi się ziarniak i wymagana była wizyta u ginekologa.
Co do szkoły rodzenia to ja chodziłam razem z mężem i tym razem się nie wybieram. W szkole owszem uczą oddychania ale wiadomo samego parcia "na sucho bez porodu" raczej nikt nas nie nauczy i to wychodzi samoistnie. Mi osobiście szkoła rodzenia trochę utrudniła poród bo tak dobrze mnie nauczyli oddychać, że zapomniałam o parciu i nie do końca rozumiałam polecenia położnej co mam robić. Po za tym ja wcześniej nie miałam żadnego pojęcia o dzieciach bo nie miałam w ogóle z nimi styczności na szkole uczyli nas kąpieli i przekręcania dziecka podczas kąpieli i powiem Wam, że robiłam tak jak oni mnie nauczyli i prawie skończyło się to nieszczęściem... Później odpuściłam, posłuchałam instynktu macierzyńskiego wszystko zaczęliśmy robić po swojemu i naprawdę wyszło to z korzyścią dla dziecka :)
a co do karmienia piersią.... o matko, moje dziecko mnie tak pożarło bo inaczej tego nie idzie nazwać, że nawet stanika nie mogłam ubrać bo powodował u mnie ból, po domu chodziłam w rozpiętej koszuli z "cyckami na wierzchu" byle nic nie dotykało moich sutków. Mimo ciężkiego doświadczenia nie poddałam się i karmiłam młodą, później wszystko się ładnie zagoiło a karmienie było naprawdę miłym uczuciem, ta bliskość z dzieckiem jest cudowna :)

Odnośnik do komentarza

~Martus89
Ja na pewno idę z mężem. Nie mam pojęcia o dzieciach a on to już w ogóle. Jakies 10lat temu zmieniałam pieluszkę siostrzeńcowi i to by było na tyle w kwestii mojego doświadczenia. Ale wiem że sobie poradzimy, bo innej opcji nie ma ;)

Żadne doświadczenie Ci nie potrzebne :) ja jeszcze dzień przed powrotem do domu ze szpitala zastanawiałam się jak ja to małe coś ogarnę sama bez tych wszystkich pielęgniarek, a robisz krok przez próg domu i dzieje się coś cudownego, stajesz się najlepszą matka na świecie i intuicyjnie działasz tak, żeby wszystko było w jak najlepszym porządku. Co najlepsze, że będzie Ci się udawało :) wiadomo, że będziesz popelniala błędy, każdy je popełnia, ja do tej pory. Najważniejsze to wyciągać z nich lekcje i całe serce oddać swojemu dziecku, a wszystko będzie cudownie :)

https://www.suwaczki.com/tickers/9ewnikgnn7zxnm5p.png

https://www.suwaczki.com/tickers/qdkkha0024euahxb.png

Odnośnik do komentarza

Macie racje dziewczyny:-) uwierzcie że instynkt macierzyński się odezwie i wszystko będziecie wiedzieć co robić. Ja do szkoły rodzenia nie chodziłam teraz też nie będę. Nauka na sucho jest zupełnie inna niż z noworodkiem. Poród - trzeba słuchać lekarzs i położnej wykonywać ich polecenia i wszystko będzie dobrze. Co do karmienia piersią to pielęgniarki mówiły,że mogę cały szpital wykarmic ale niestety karmilam tylko 3miesiace potem nagle pokarm zanikal. Ale to super uczucie tej bliskości choć niekiedy dziecko nie potrafiło dobrze złapać sutka.

Odnośnik do komentarza

Mała77 - u nas wiedziałam o niezgodności rh od początku, ja mam B-, mąż A+. Problem dopiero się pojawił jak zaczęłam produkować przeciwciała, które szkodzą dziecku. Lekarz powiedział, że w pierwszych ciążach to się dzieje zazwyczaj ok. 20 tc, u mnie wystartowało w 7 tc. Możesz mieć niezgodność czynnika rh, ale jak nie produkuje twój organizm przeciwciał to jest ok.

Odnośnie szkoły rodzenia to pewnie mojego męża będę musiała zaciągnąć siłą, bo on nie lubi się nigdzie zapisywać na żadne kursy itp. Uważa, że wszystko wyjdzie w "praniu", bo przecież my też byliśmy pierwszymi dziećmi naszych rodziców i jakoś żyjemy, a oni do tego nie mieli jeszcze internetu. Niby prawda, ale skoro można sobie życie ułatwić to dlaczego nie:)

Odnośnik do komentarza

natalia7986 tak bolało czy nie miałaś pokarmu?
Moja przyjaciółka niedawno urodziła i karmiła piersią tylko 3 miesiące bo mały nie przybierał na wadze wcale i lekarz stwierdził, że jak w kolejnym miesiącu życia będzie miał wagę urodzeniową to zatrzyma go w szpitalu. Przerzuciła się na bebiko i mały zwiększył masę.

Odnośnik do komentarza

Bajka wszystko na raz, sutki wyglądały masakrycznie , corka nie umiala lapac, nakladki tylko sprawiały dodatkowy bol, w dodatku pokarmu bylo malo, pol nocy to bylo odciaganie pokarmu, mala budzila się co 3 godz a mi dobra godz zajmowało ściągnięcie mleka na nastepne karmienie. Bylam psychicznie wykończona. Dopiero jak przeszłam na mm to odzylam. Mala byla najedzona a ja zaczelam w miarę normalnie spac.

https://www.suwaczki.com/tickers/8p3o3e3k5513inb5.png

Odnośnik do komentarza

Karmiłam dwa lata i miesiąc. Odstawiłam dopiero jakieś 3 tygodnie temu, jak się okazało, ze jestem w ciąży. I to nie w zasadzie przez samą ciążę tylko przez to, że coś już jej słabo leciało. Ale dobrze się stało, bo już zmierzalyśmy ku końcowi. Powiem wam, ze przeszłam horror na początku... Dużo krwi potu i łez. Ale dałam radę :) Zastoje, zatkane kanaliki... do dzisiaj z zazdrością patrzę na koleżanki, które od początku nie mają żadnych problemów. A co do kp to polecam blog hafija. Skarbnica wiedzy :)

W szkole rodzenia byłam ale z perspektywy czasu to wiem, ze same durnoty tam mówili... Ale jednak było to ciekawe doświadczenie.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny jak czytam Wasze historie z porodu SN to aż się boję :D
Urodziłam synka Cc. Sam poród to pikuś, ale później dopiero się zaczyna ból :( choć jak czytam wypowiedzi z porodu SN to nie wiem który gorszy. Może będę miała porównanie jak tym razem będę rodziła SN. Ostatnio syn był ułożony pośladkowo więc wyjścia nie miałam.
Co do karmienia piersią to trwało to długo 1,5 Roku. Naczytalam się w necie głupot, że będą problemy po CC, u mnie na szczęście nie było, mleczko leciało strumieniami :D
Do szkoły rodzenia chodziłam razem z mężem, połowa nie przydatna bo okazało się że będę rodzić przez CC. Co do pielęgnacji, przewijania itd. to pojawia sie wraz z pojawieniem się dzieciatka na świecie. Nie trzeba się tego uczyć :D

https://www.suwaczki.com/tickers/zem3x1hpfcemzzvz.png
https://www.suwaczki.com/tickers/1usai09k65aasa5f.png

Odnośnik do komentarza

Ja karmilam syna 3 miesiące potem pokarmu coraz mniej i skończyło sie mlekiem bebilon. On był najlepszy nic się nie działo. A po bebiko mój syn miał bóle brzucha. Jeśli chodzi o przeciwciala to u mnie bylo w porządku w 1 ciąży a teraz jeszcze nie badalam.

Odnośnik do komentarza

Ja karmiłam piersią dwa lata. I uwielbiałam to ;) chociaż na koniec juz miałam dość i bardzo powoli zaczęłam odstawić po kolej karmienia dzięki temu laktacji się sama bez problemu wyciszyła. Najważniejsze w kp to po prostu przystawiać dziecko, ono sobie reguluje ilość mleka jakie nasze piersi produkują. Nie myśleć w ogóle o tym ze będą problemy ze nie będzie pokarmu bo naprawdę brak pokarmu to ogromna rzadkość. Ja nie karmie juz półtora roku a córka nadal uwielbia moje piersi, przytula się, całuje, cieszy hak je zobaczy, wkłada rękę pod bluzkę zwłaszcza. To wszystko jest urocze. No może poza tym grzebaniem pod bluzka :d

Dziewczyny macie apetyt od rana? Ja w ogóle, jestem głodna a nie chce mi się jeść. Mdłości jako takich nie mam tylko ten brak apetytu. Dopiero wmusiałam w siebie kanapki z awokado

Odnośnik do komentarza

Ja dwa porody miałam sn. Pierwszy masakra ponad dobę. Drugi raz szybko poszło 2 godz i po wszystkim. Teraz też oczywiscie sn. To szkoły rodzenia nie chodziłam teraz też się nie wybieram. A piersią karmiła przez 7 miesiecy bo do pracy wróciłam i już nie było jak. Mnie dzis rano wymioty dopadly teraz już dobrze.

https://www.suwaczki.com/tickers/w4sq9n73t471hfnn.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...