Skocz do zawartości
Forum

Lipcówki 2019


Rekomendowane odpowiedzi

Daria1991 podziwiam jak ktoś ma takie zdolności:) u mnie niestety dwie lewe do szycia i szydełkowania. Próbowałam kilka razy i chyba brakowało mi cierpliwości.

Moja koleżanka podczas L4 ciążowego napisała książkę dla dzieci i przygotowała do niej ilustracje. Wydała ją później sama jak już dziecko się urodziło. W ten sposób odkryła nową pasję:)

Odnośnik do komentarza

Bajka, my w przyszłe wakacje wybierzemy się z dzidziusiem pod namiot stacjonarne a tuż po porodzie córka pojedzie z mężem na jakiś tatusiowy wyjazd rowerami :)
Ja sama całe dzieciństwo jeździłam pod namiot i to dla mnie cudowne wspomnienia. Góry tez kochamy, planujemy styczen/luty jak juz będzie drugi trymestr pojechać gdzieś w niskie góry we trójkę.

A na l4, mam nadzieje juz od poniedziałku chce się doksztalcic z angielskiego żeby potem zmienić pracę na jakieś troche wyższe struktury banku. No i interesuje mnie bardzo metoda Montessori i wprowadzam ją w domu wiec będę chciała robić trochę rzeczy i pomocy dla córki no i dla dzidziusia.

Odnośnik do komentarza

Natalia89, też tak kombinuje by jechać w jakiś Beskid Niski np. albo chociaż Stołowe w drugim trymestrze. Przyszłych wakacji jeszcze nie planuję, bo to moja pierwsza ciąża i nie wiem jak będę się czuć fizycznie i psychicznie po porodzie. Będę miała cesarkę raczej, więc tym bardziej nie wiem jak z kondycją później będzie. W ogóle jestem przerażona jak o tym pomyślę, bo o dzieciach mam blade pojęcie i nigdy nawet pieluchy żadnemu nie zmieniłam, więc nastawiam się, że pierwsze miesiące to będzie dla mnie armagedon, wieczne zmęczenie, ból, frustracja itd. Już męża też nastawiam, że trzeba się przygotować na piekło:) Lepiej nastawić się bardzo źle i przygotować jak na wojnę, to może miło się zaskoczę w jakiejś kwestii:) Najbardziej lubię takie dzieci 2 lata+ jak jest z nimi więcej kontaktu. Pewnie z własnym jest inaczej, ale trzeba się przekonać:)

Odnośnik do komentarza

Bajka29 Nic się nie martw, to wszystko samo przyjdzie. Instynkt. Chociaż mi też ciężko było sobie to w ogóle wyobrazić to daliśmy radę. Teraz się mega boję jak to będzie z dwójką... Ale daliśmy radę wtedy to damy i teraz. Ojej masz jakieś wskazania do cc? Ja miałam... I nie wspominam zbyt dobrze. Teraz mam ogromną nadzieję, na sn. I mam zamiar od początku mojego lekarza na to przygotowywać. Chociaż oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, ze to jednak nie jest miłe. Jak to mawiał mój ginekolog - znam wiele przyjemniejszych sposobów na spędzanie wolnego czasu niż poród. No ale to w sumie mamy jeszcze trochę czasu na myślenie o tym.

Odnośnik do komentarza

Tak dopochwowe. Ja pierwsze dziecko rodziłam SN i wspominam to masakrycznie do tej pory mam lek jak o tym pomysle i to cud ze sie dobrze skonczylo bo młody był owinięty 2 razy pepowina...teraz chciala bym chyba CC. Chociaz nie jestem zwolenniczka ale pontym co przeszlam prawie 5 lat temu nie wyobrazam sobie rodzic naturalnie....ale zobaczymy

https://www.suwaczek.pl/cache/53f270dbc2.png

Odnośnik do komentarza
Gość Anita_Anitka

Ja z kolei nie mam żadnego porównania cc do sn. Słyszałam wiele za i przeciw dla obu rozwiązań, jednak mimo wszystko wolałabym chyba cc, aby mieć pewność, że wszystko będzie szybko i o wiele bezpieczniej.

Odnośnik do komentarza
Gość Anita_Anitka

Jutro już o 8:40 mam wizytę, jedno szczęście, że z samego rana, bo już jestem nerwowa na samą myśl, ciężka noc przede mną, chciałabym być już po, aby wiedzieć, że serduszko dalej bije i wszystko jest w porządku..

Odnośnik do komentarza

A ja wolę dzieci rodzić niż zęby leczyć:-))) mówię serio dentysty sie panicznie boję. A poród wspominam super 11:00 na porodowce wyladowalam do 14:00 chodziłam sobie aż pielegniarki po 14:00 kazały mi się położyć bo chyba baly się,że urodze na stojaco o 16:00 syn był na świecie 3.850 kg i 58 cm a o 21:00 sama poszłam się wykąpać...więc teraz tylko poród naturalny wchodzi w grę...a z usg to dopochwowe chyba przez cały 1 trymestr jest robione.

Odnośnik do komentarza

Mała woow brawo Ty! Ogólnie to ja z mojego cc mam takie wspomnienia, ze jak tylko w sumie o tym pomyślę to odrazu łzy same zaczynają lecieć... Jak wiele kobiet właśnie mówi, ze cc to łatwiej i szybciej - samo wyciąganie dziecka owszem, ale to co było potem to koszmar... nie wyobrażam sobie znowu przez to przechodzić, tym bardziej mając w domu jeszcze jedno starsze dziecko. Bardzo długo dochodzilam do siebie. A pierwsze dni... brak mi słów żeby opisać ten ból, te niemoc... Ale oczywiście znam też dziewczyny, które po cc bardzo szybko doszły do siebie. Także pewnie wszystko zależy od człowieka i organizmu. Ja teraz mam nadzieję, ze postawie na znieczulenie i sn :) Ale póki co to skupiam sie na wizycie która będzie dopiero 18.12 jeszcze tyle czasu...

Odnośnik do komentarza

Też miałam usg dopochwowe.
Jeśli chodzi o wskazania do cc to mam bardzo wysokie ciśnienie już teraz i do tego konflikt serologiczny się objawił, więc lekarz mi zasugerował, że cc będzie bezpieczniejsze w moim przypadku. Nie będę dyskutować, byle tylko dziecko urodziło się bez komplikacji.
Bardziej boję się porodu sn niż cc. Miałam dwie operacje w życiu na wyrostek i przepuklinę i wiem co to za ból jak ma się pozszywany brzuch, do przeżycia. Nie wyobrażam sobie natomiast szwów w kroczu i rozprucia tam. Wiele moich koleżanek miało problemy z tymi ranami po porodach sn. Już wolę szwy na brzuchu. Najwrażliwsze miejsce w jakim miałam szwy to pod pachą (nie pytajcie jak to sobie zrobiłam:)) i myślałam, że skonam z bólu przy każdym ruchu ręką. To na brzuchu to był pikuś przy tym:)

Odnośnik do komentarza

Ja tez dość dobrze wspominam poród. Rodziłam SN, chciałam bez znieczulenia ale miałam slabe skurcze, dopiero oxy je rozkręciła i w końcu dali epidural bo szyjka była twarda a po znieczuleniu poszło szybko bo po 2 godzinach urodziłam. Ale skurcze parte słabo czułam i ciężko mi szła ta faza. No i prawie zemdlalam jak 4 godziny później poszłam do toalety. ;)
Najgorzej potem wspominam siedzenie bo byłam na cięta ale wszystko się szybko goi :)

Odnośnik do komentarza

Anitko-napewno jest wszystko ok. Daj znać po wizycie. Ja pierwszy poród miałam szybki i bóle jak na okres w 33 tyg.ciąży, parłam tylko 3 min.i mała była na świecie ważyła 2420. Drugi poród był bardzo bolesny parłam 45min.i prosiłam żeby zrobili mi cc bo już z bólu nie mogłam ale jakoś wypchały mi małą ważyła 3950. Ciekawe jaki teraz poród mnie czeka. Mam nadzieję że będzie szybko,łatwo i bezboleśnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...