Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Ach porody... No roznie to bywa, niektóre lepiej, niektóre gorzej. Pamiętam, ze strasznie zazdroscilam mojej koleżance, ktora miała podobny termin do mojego, ze ona już z góry wiedziała, ze bedzie mieć cesarke. Poszła do szpitala umowionego dnia i po wszystkim - syn na świecie (akcja porodowa juz sie jej zaczęła, także miała lekkie skurcze), a ja byłam "skazana" na sn. Zapytałam swojego lekarza, co zrobić, bo tez chciałam cesarke, a on sie tylko uśmiechnął i powiedział, ze z moja ciąża przecież wszystko jest w porządku i nie ma przeciwwskazań do sn, wiec bede rodzic sn.
Natomiast położne w szkole rodzenia mówiły, ze czesto babki tak boja sie sn, ze zeby to sobie "załatwić" to konsultuja się z psychiatra i on wystawia zaświadczenie, ze pacjentka ze względu na problemy psychiczne, czy tam paniczny strach jest skierowana wlasnie na cesarke.
Nooo ale przyszedł czas porodu mojego, oczywiście bylo sn. Jako środek znieczulajacy dostałam gaz rozweselajacy (swoja droga nie polecam). Pamiętam jak od polowy poprzedniej ciąży młody musiał mi naciskać na jakiś nerw w pachwinie i lapał mnie paralizujacy ból w nodze i pośladku. Musialam postać chwile i przechodzilo. I tak średnio co 20 kroków, takze bylo to uperdliwe. I pamiętam moje zdziwienie jak tuż po porodzie poszłam pod prysznic i nic mnie nie bolało, żadnych skurczy nic. To bylo najlepsze uczucie w tamtej chwili - moc swobodnie iść :D
A wracając do porodu, to mnie pozszywali i tylko siedzieć bylo niewygodnie, a tak to byłam w pełni sprawna. Natomiast dziewczyna ode mnie z sali, ktora miała cesarke bite 3 dni cierpiała. Nie dość, ze brzuch ja bolał, bo przecież miała rozciety, to głowa bolała ja tak, ze aż z bólu wymiotowala. I ani sie tym nowym dzieckiem pocieszyć, ani dobrze zaopiekować, bo ona sama ledwo żyła. Na tyle ile mogłyśmy, to jej pomagalysmy ( podawalysmy różne rzeczy itd), ale nakarmić przecież za nia nie mogłyśmy, a poza tym miałyśmy swoich "krasnoludków" do ogarnięcia i tez wszystko bylo dla nas nowe.
Tak wiec kończąc moja wypowiedz, to po tym co widziałam, to o 100% wole rodzic sn, niż mieć cesarke.

Dziewczyny, a powiedzcie, bo może wiecie. Czy znieczulenie do kręgosłupa, które sie dostaje podczas porodu sn, to jest takie samo znieczulenie, które dostaje się przy cesarke? Czy moze czymś sie to różni? I czy któraś z Was miała takie znieczulenie podczas porodu sn? Jakie sa wasze wrażenia, czy mialyscie jakieś skutki uboczne i czy byście brały jeszcze raz takie znieczulenie czy jest ono nic nie warte? Pamiętam, ze przy poprzednim porodzie strasznie się nastawilam na to, a dostałam jedynie gaz i byłam strasznie zawiedziona/rozzalona/zła.

Odnośnik do komentarza

Bąbowa ja też odczuwam ogromny ból w biodrach, kregoslupie i lędźwiach. Jak siedzę w pracy to drętwieje mi jedna noga, jest to strasznie dokuczliwe. Któraś z Was pisała też o bólu w okolicy nerek - dokładnie to samo. To wszystkie więzadła muszą się poluzowac i stąd ten ból - tak mi tłumaczył lekarz.

Co do porodu to ja byłam wczoraj u okulisty na badaniach, mam wadę wzroku i okulista miał sprawdzić czy nie ma przeciwwskazań do porodu SN. To mina pierwsza ciąża i wcześniej zawsze mówiłam że nawet jak mnie zakwalifikują do porodu SN do zapłacę za cesarke i pójdę rodzic prywatnie. Ale teraz naczytalam się ile może być komplikacji po CC i mam co do tego mieszane uczucia, chyba jednak wolałabym spróbować SN. Prawda jest taka że każdy poród cc i SN ma swoje plusy i minusy, wydaje mi się że nie umiałabym sama podjąć decyzji jeśli mogłabym wybierać. A okulista powiedział że wszystko ok z moimi oczami i jak najbardziej mogę rodzic SN. Mam jeszcze trochę czasu, porozmawiam z położna, zapiszę się do szkoły rodzenia i wtedy zdecyduje.

Odnośnik do komentarza

Bąbowa wracaj szybko do domku. Wszystko będzie dobrze :)
Ja dziś wstałam że strasznym bólem głowy. Oby przeszło bo mam dziś ciężki dzień plus ognisko integracyjne z dziećmi.
Ja z kręgosłupem mam tak, że jak za dużo chodzę lub za długo siedzę to boli mnie bardzo nisko i przechodzi na biodra. U mnie sytuacja trochę inna bo mam dysplazje w biodrach i miałam kość ogonowa peknieta więc podejrzewam, że to bardziej od tego niż więzadeł. Muszę z lekarzem porozmawiać może jest jakaś fizykoterapia dla kobiet w cieszy czy jakieś masaże, prądy... Może trochę złagodnieje

https://www.suwaczek.pl/cache/120ff8403c.png

Odnośnik do komentarza

Hej, w kwestii porodu mam zdanie chyba podobne do większości - zdecydowanie SN, ale jeśli tylko byłoby zagrożenie choć w 1% - idę pod nóż bez wahania. Jak w pierwszej ciąży miałam łożysko przodujące, bardzo mnie zmartwiła myśl o cesarce, bo wiem że większość kobiet dłużej dochodzi do siebie (ale są tez wyjątki, które super wspominają i od razu były na chodzie). Na szczęście wszystko się przesunęło i mogłam rodzic naturalnie - 7h od odejścia wód, a 5h od pierwszych odczuwalnych skurczy.
Dostałam znieczulenie (a po drodze również „masaż” szyjki), tylko u mnie niestety zadziałało tylko w 50% - jedna strona ciała była znieczulona. Ale mimo to czułam ulgę przez jakiś czas, wiec teraz też na pewno będę chciała.
Kilka godzin po porodzie siedziałam sobie po turecku na lozku i nie miałam żadnych dolegliwości. Te przyszły po 2 dniach w domu - zaczął się odzywać szew i hemoroidy :(( ale po Ok 10 dniach dało się znów funkcjonować :)

Odnośnik do komentarza

Nadziejadzidziusiowa, nie jesteś jedyna z taką niewiedzą :P to, ze u mnie dziewczyna, to po pierwsze moje pobożne życzenie, a słowa lekarki "wydglada, jakby to miała być dziewczyna, ale ręki za to nie dam" reż nie mogę brać jako pewnik. :P no nie wiem czy ci powiedzą w 17 tyg, słyszałam, ze do 20 tyg starają się nie mówić, żeby ktoś się nie nastawił. Ja wizytę nam dopiero 28.09 i to będzie mój 20 tydzień, więc liczę, ze mi w końcu powie

Odnośnik do komentarza

Dziś mam rodzinny obiad u babci z okazji jej imienin i niby wszystko okej, ale będzie tam mój kuzyn z żoną (już tu wcześniej o nich pisałam), którzy starają się o dziecko już przez in vitro i póki co nic się nie udaje. Nie wiem, ale mam takie dziwne przeczucie, ze będzie to "impreza" conajmniej dziwna właśnie ze względu na to moją ciąże. Na 100% było im przykro, jak im o tym mówiłam przez telefon. A teraz mamy się jeszcze spotkać i się cieszyć razem z babcia z jej imienin. Ale bardziej niż oni przeraża mnie, ze będzie tam ciotka, której po prostu niecierpie. Wiele gorzkich słów swego czasu usłyszałam, które wcale mi się nie należały. To osoba, która myśląc tylko o sobie, idzie po trupach do celu. Mam do niej wiele żalu, ale dla dobra babci nie okazuje pogardy do niej, a ona za to myśli, ze jestem na tyle głupia, żeby nie dostrzegać jej złośliwości wobec mnie. To nie będzie miła wizyta, ale trzeba zachować twarz... Dla babci

Odnośnik do komentarza

Nadziejadzidziusiowa ja miałam się dowiedzieć w zeszły poniedziałek i dupa bo dzidzia się tak wierciła i układała że nie było szans żeby się całkowicie przed nami odsłoniła ;) lekarz powiedział że siusiaka nie widzi, ale ja się tam do końca nie przyzwyczajam do myśli o dziewczynce, żeby jej przez te kolejne 4 tygodnie siusiak jeszcze nie urósł ;) także teraz czekam aż do 08.10. To będzie już 23 tydzień więc myślę że dłużej już się przed nami kryć nie będzie. No i nie wspomnę już nawet, że wszyscy mówią że to po mnie taka wiercipięta będzie ;)
Bąbowa odpoczywaj i się nie stresuj. Będzie dobrze!
Jijana Ty też bez stresów! Przecież to nie Twoja wina że Twój kuzyn z żoną mają problemy z zajściem w ciążę. Pamiętam ten czas jak sama się starałam i nic nie było, a koleżanki zachodziły w ciąże. Z jednej strony cieszyłam się bardzo, a z drugiej strony żal, ale nie do nich tylko do siebie że dlaczego nie ja. Bo przecież trudno żeby nikt wokół nie zachodzil w ciążę tylko że względu na mnie.

https://www.suwaczek.pl/cache/049151562a.png

Odnośnik do komentarza

O to jednak nie jestem sama ;) ja miałam najpierw dziewyczynem teraz chłopaka wiec nic jeszcze nie wiadomo :(
Jijana to czeka cie interesująca impreza. Tez mam taką osobę i to w bardzo bliskim gronie ..ze wzgledu na mojego męża i teściowa toleruje jego obeconsc ale też mam bardzo wiele żalu w kierunku tej osoby. Ale co się nie robi dla jednych z ważniejszych dla nas osób :)
Babowa znam tego typu lekarzy... leżałam na oddziale w 6 miesiącu wzięli mnie nausg lekarz swoim językiem mówił do pielęgniarki wiec zapytałam ci to znaczy bo nic nie rozumiem czy wszystko z dzieckiem ok a ten do mnie z tekstem ze skoro mi wody odchodzą to nie jest ok i ze powiedzą mi wszystko na obchodzie. .. tyle co nerwów się ojadlan do czasu obchodu to moje. ... wstretni są tacy lekarze

Odnośnik do komentarza

Ja miałam znieczulenie zewnątrzoponowe i to była dla mnie bardzo duża ulga, skurcze czułam dobrze bez bólu, po kilku skurczach urodziłam,teraz jak będę miała taką możliwość to też poproszę o znieczulenie, dla mnie gorsze były szwy niż poród, miałam ich 4.Przez pierwsze dwa tyg nie mogłam siadać na tyłku:-)

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny
Babowa trzymaj sie, duzo zdrowka dla Was, bedzie git !

Witam nowe grupowiczki
Odnośnie porodu to dzis mam konsultacje z lekarzem na temat umowienia sie na Cc bo ja juz drugi raz niechce nawet ryzykowac takich przezyc jak przy pierwszym porodzie i wole miec Cc. Po pierwszej cc szybko doszlam do siebie, rano Cc wieczorem prysznic bo wczesniej niemoglam wstawac. Okolo 3 dni zajelo mi dojscie do siebie juz na full a w 2 dniu juz lazilam. Tylko ja to nie jestem mietka dupa takze dla mnie takie lezenie i uzalanie sie to nie dla mnie. Aa i tak siedzielismy w szpitalu 5 dni ehh. Mam nadzieje ze teraz wyjdziemy max na 3 dzien.
Milego dnia Dziewczyny

https://www.suwaczki.com/tickers/nzjddqk3loyiygr1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...