Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe maluszki 2018


goherek

Rekomendowane odpowiedzi

kronkiś widzę, że nie tylko ja nakupowałam rzeczy w koty ;p mam koło poporodowe i rożek dla Małego w identyczny wzór.

A Mały to mnie wykończy psychicznie jeszcze przed porodem - wczoraj przed północą jechałam do szpitala, bo nie dość, że skurcze nie minęły zupełnie, to dostałam jakiegoś krwawienia znowu i wystraszyłam się, że szyjka puściła. Ale na szczęście szyjka zamknięta, łożysko ok, a krwawienie najpewniej spowodowane albo lekiem, który dostałam, albo badaniem ginekologicznym dzień wcześniej, tak więc wróciliśmy w nocy do domu.

A nasiona chia można też zalać mleczkiem kokosowym, jak ktoś lubi :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczynki!! Też Wam pachną stopy w te upały? U mnie już drugi dzień kostek w ciągu dnia nie widać..
Właśnie wróciłam od doktorka.. wszystko super, za 4 tygodnie już będziemy się tulić z malutką;)
Na dziś waży 2500 więc już kawał babeczki;)
Szyjka super, nic się skraca, tylko blizna na oku mi się powiększa co mnie baaaaardzo martwi (korekcja zeza w dzieciństwie) więc będzie cięcie jednak i na tym stanęło.. oprócz tego trochę ciśnienie podwyższone muszę trochę pomierzyc i ewentualnie gdyby przez kilka dni się utrzymywalo do dostałam leki..

Odnośnik do komentarza

Pachną pachną :D troszkę puchna ale nie wiele w porównaniu z synem 8 lat temu to prawie wcale nie puchne obrączka luźna na palcu a w tedy już musiałam zdejmować bo palce balerony teraz właśnie nie jest tak źle ale w sumie ja dopiero 33 tydzień więc miesiąc przed porodem trochę wody się zatrzyma napewno. Z Nikosiem miałam termin za 2 dni do porodu, 28 maja 2010 kurczę ale to leci i zawsze się pamięta ten ostatni tydzień jakby wczoraj to było... A teraz czekam na drugiego małego księcia aj bardzo szybko mi leci ta ciąża przez ten zakup domu nie mam czasu się delektować tym wszystkim. Niedawno czekałam na ruchy!

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

LusiaM ciesze się że wszystko z malutką dobrze ja mam jutro wizytę wiec też się dowiem ile mały waży bo rodzimy podobnie
mi też zostały 4 tygodnie dosłownie :) zleci to nam szybko jak nie wiem. Ja to już się mecze strasznie nawet ciuchy mnie drażnią co mam na sobie usiedzieć nie mogę chodzę z kąta w kąt bo mały rożnie się układa i nie wygodnie żebra i żołądek bolą w nocy spać nie mogę pocieszam się tylko tym że to już nie długo a wy dziewczyny jak się czujecie ? Zani jak tam remont ? radzicie sobie ??

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny fajnie że z maluszkami wszystko dobrze. 4 tyg to naprawdę malutko. Mi zostało 6 oby nie było tak gorąco bo jakkolwiek głupio to brzmi stopy mi przeszkadzają szczególnie pod wieczór. Juz mam dość tych stóp bolących. Któraś mówiła o obrączce ja swoją musiałam miesiąc temu już zdjąć.
Ale jest jakiś pozytyw dziś odebrałam swój wyczekiwany wózek. To jedyne dziś mnie cieszy.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3euz439m5.png

Odnośnik do komentarza

Oj laski ja już swoją obrączkę jakiś czas temu profilaktycznie zdjelam i w sumie dobrze bo teraz już bym pewnie nie ściągnęła.. musiałby mężus z palcem odciąć heh
Puchnące lub pachnące stopy jak kto woli hehe to zmora niestety.. slodkamilka to idziemy pierwsze na odstrzał;) będziemy przecieraly szlaki ;) oby zdrowiutkie te maleństwa nasze były reszta jakoś samo się pouklada..

Odnośnik do komentarza

Słodkamilka powiem szczerze że ciężko bo na obczyźnie Polacy sobie wilkiem i za wszystko żądają kasy i to stawki jak fachowcy jeszcze nazywają to pomocą na naszą rzecz naprawdę śmieszne i nazywają się naszymi znajomymi ok jak ktoś nie chce pomagać to nie ale niech z tekstami typu "murzyna sobie znalazłeś żeby tyrac u Ciebie za darmo?" a wcześniej sam się ubiegal o to że jest chętny w sobotę przyjechać coś pomóc no to tego już nie umiem zrozumieć tym bardziej to nie do końca za darmo bo każdemu z osobna postawić śniadanie obiad i picie (każdy pije coś innego) to jednak nie jest do końca nic a i jeszcze dowieźć ich na miejsce i odwiezc. Większość rzeczy oprócz wymiany okien i hydrauliki mąż robi sam z moja lekka pomocą bo niestey gdybyśmy mieli brać firmy czy też prywatnych pracowników zaplacilibysmy kosmiczne pieniądze i powiem szczerze że aż mi głupio kogoś o coś poprosić każdy tylko patrzy i mówi ta i Wy chcecie tu za miesiąc wejść.... także no jak ktoś teraz przyjdzie do mnie po tłumaczenie dokumentów albo cokolwiek to powiem że chce kase od jednej strony albo lepiej za każde słowo.
Dość marudzenia :) Slodkamilka co masz na myśli że po porodzie nie bylo dobrze?

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

hmm zani sa ludzie i ludzie jak to sie mowi teraz o takich co z wlasnej woli chca pomuc i nic w zamian nie chca to bardzo malo na tym swiecie a szkoda bo gdyby bylo ich wiecej to ludzkosc bardziej wyrozumiala i milsza do siebie by byla. A co do pierwszego mojego porodu to powiem Ci tak cala ciąże mialam taka jak ta troszke meczarni narzekania ale tez energii od groma co chodzilam na wizyty do gina mowiono mi ze wszystko jest dobrze nic zlego sie nie dzieje itp kiedy przyszedl dzien porodu tak jak chyba kazda z nas zaczely sie skurcze pojechalam do szpitala i tu zaczol sie problem meczylam sie 3 dni ze skurczami tak bolesnymi ze sama sie dziwie ze to wytrzymalam juz wtedy wiedzialam ze cos jest nie tak ale nadal twierdzono ze jest wszystko ok na 3 dzien przebili mi wody i urodzilam nie zapomne tego do dzis kiedy polozyli mi malutka na piersi powiedzialam do meza ,,Kochanie ale ona ma dziwne oczka cos jest nie tak ; no i wyszlo oznajmili nam ze dziecko ma syndrom dauna czulam sie fatalnie. Teraz boje sie powtòrki mąż tak samo a jeszcze rodzinka nie pomaga tylko dobija.Przepraszam was dziewczyny za wpis nie sugerujcie sie nim.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! Slodkamilka obawiam się, że mimo badań w trakcie ciąży nie jesteśmy w stanie uniknąć ryzyka jakiejś choroby... To pewnie stąd większość z nas świruje przed porodem o zdrowie maluszka. Ja też mam potworne obawy mimo, że niby na prenatalnych wyszło wszystko ok. Z tymi remontami to Was szczerze podziwiam.. ja już nie jestem się w stanie ruszać i każda czynność wokół siebie sprawia mi trudność. Chociaż tyle, że w szpitalu tych czynności nie ma za wiele. Codzień piszą mi się na ktg jakieś skurcze.. boli w kroczu jakby mi się dzieci chciały już wydostać.. Skończyliśmy 34 tydzień więc już mi lekarze oznajmili, że jakby co to nie będą akcji już hamować. Trzymajcie kciuki abym chociaż do 7 czerwca wytrzymała... (czyli skończyła 36 tyg)

Odnośnik do komentarza

Trzypakowka trzymam mocno kciuki za Ciebie i bobaski do 7 czerwca już niedługo ale i tak muszę powiedzieć że długo z maluchami wytrzymalas;)
Mnie z jedną dzidzią jest ciężko już powoli brzuch przeszkadza we wszystkim a co mowa z dwójką..
Slodkamilka dajesz radę! Podziwiam Cię że nie uzalasz się nad sobą tylko dzielnie oczekujesz malucha.. jak rodzina reaguje na te sytuację? Nie wspierają Cię? Z tym faktycznie różnie bywa , ja na pary osobach bardzo się zawiodłam na początku ciąży kiedy była jeszcze zagrożona.. Ale o tym faktycznie wolałabym zapomnieć i cieszyć się z faktu że już za niecały miesiąc przytule te moją Marysie..

Odnośnik do komentarza

Ojej Słodkamilka bardzo przykro... ja też bardzo się bałam w pierwszej ciazy żeby było wszystko ok prenatalnych nie robiłam mówili że wszystko dobrze a usg miałam rzadziej niż teraz i gdzieś w głowie było takie ograniczone zaufanie teraz też tak jest myślę pozytywnie ale będę spokojna jak już wyjdzie i go zobaczę dlatego też np. nie czytam już żadnych pseudoinformacji w Internecie bo pierwsze 3 miesiące ciąży myślałam że zwariuje. Powiem szczerze że zaskakuje mnie takie zachowanie ludzi bo my sami tacy nie jesteśmy wielokrotnie pomagamy jak ktoś coś potrzebuje i nic nie oczekujemy w zamian ale chyba to się zmieni bo ludzie uczą rozumu.
Ciągle sni mi się ten remont.
Trzypakowa kurczę Ty to zaraz będziesz po a pamiętam jak pisałaś że prawdopodobnie spodziewasz się bliźniąt i to parki! :) trzymam kciuki żeby trochę posiedzialy napewno będzie dobrze z jednej strony dobrze że jesteś w szpitalu przynajmniej maja Cię na oku i jesteś trochę jak by uziemiona więc ograniczenie ruchu wręcz narzucone odgórnie dobrze że nie masz w domu innych dzieci bo byłoby ciężej.

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny
slodkamilka domyslam sie ze strach moze byc duzy ale trzeba myslec pozytywnie. niestety w takich chwilach czlowiek widzi kto jest prawdziwym przyjacielem.
Zani ciezka sprawa z tym remontem niestety z ludzmi tak jest ze jak im czegos potrzeba to wtedy przychodza a jak tobie cos trzeba to sie odwracaja. bedzie ciezko ale kiedys bedziecie to wspominali ze smiechem siedzac w pieknym domu.
Trzypakówka do 7 juz niedlugo trzymam kciuki zeby bylo ok i zebys szczesliwa tulila maluszki.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3euz439m5.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny zajrzałam na czerwcowe bo sama byłam kiedyś czerwcowa i one już pomału się rozpakowuja... zaraz będa lipcowe! Jak zaczniecie rodzic to napewno zacznę panikowac nie dociera do mnie jak szybko mi to zleciało :D cieszę się i stresuje ale stresuje raczej nie gotowym mieszkaniem bardziej i że łóżeczko w kartonie a tak bym chciała już na gotowo czekać i cieszyć ostatnimi tygodniami ciazy. Zauważyłam że mój malutki ostatnio jest mniej ruchliwy wcześniej ciągle się wiercil a teraz jednak już te fazy snu mu nieco bardziej do uchwycenia.

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Zani coraz mniej miejsca ma ;) A łóżeczko lepiej rozpakujcie, jeśli to nowy mebelek, niech się wietrzy. Mój mąż złożył łóżeczko w zeszłym tygodniu i do tej pory stoi na klatce schodowej, bo zapach jest strasznie intensywny.

Trzypakówa chcą Cię trzymać w szpitalu aż do porodu?

Slodkamilka bardzo współczuję, niestety mimo badań zawsze ten lęk pozostaje. Gorzej, że poród tego nie kończy, już pewnie do końca życia będziemy się martwić o te nasze maluszki, nawet jak już będą dorosłe.

Ja mam cały czas plamienia, ale staram się nie panikować, skoro lekarz na izbie przyjęć mówił, że nic złego się nie dzieje, Mały też wierci się cały czas normalnie. Mam wrażenie, że to jednak po tej luteinie, dobrze, że już w piątek mam kolejną kontrolę u mojej lekarki.

Odnośnik do komentarza

Ooska niestety już mi zapowiedzieli, że mnie do rozwiązania nie wypuszczą :( Jest mi tu koszmarnie źle.
Zani musze Ci powiedzieć, że i lipcówki się już potrafią rozpakować... do mnie to dotarło kiedy mi lekarz na oddziale powiedział, że w każdej chwili mogę dostać rozwarcia i skurczów porodowych.. Z jednej strony.. super! Z drugiej... omg to już!

Odnośnik do komentarza

witajcie kobitki :)
widzę,ze temat porodu na tapecie :) ja niestety muszę jeszcze troszkę poczekać, bo mamy termin na koncoweczkę lipca :) od 2-3 dni nic juz nie robię, mimo bajzlu remontowego, bo maly się zbuntowal i po myciu okien itp. dostalam skurczy ... takze lezę grzecznie i pachnę od 2 dni :) lozeczko i wozek odbieramy dopiero koncem czerwca,wiec jeszcze muszę chwilkę poczekac :) zyczę Wam milego dnia!
ps. dziewczynki , ktore maja cukrzycę, czy i wy chudniecie? :) dziwne to uczucie, mam nadzieję,ze ja tracę kg, a maly zyskuje ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mm3qjwdkik.png

https://www.suwaczki.com/tickers/klz9gu1r7qog6xz9.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...