Skocz do zawartości
Forum

Grudniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Magda wspolczuje ze nawet antybiotyk nie pomaga moze lepiej idz do lekarza niech ci zmieni na inny...
Megs u nas to w ogole maz po smierci taty poszedl do roboty wszystkie pieniadze oddawal mamusi i siostrzyczce a one ciagnely i do tego kredyty non stop na niego braly
... I wlasnie ja tez jestem ta zla bo za mna wyjechal do lodzi zycie sobie ulozyl znalazl dobrze platna prace a im nic nie daje... Tzn jak sa swieta to albo robimy zakupy albo dajemy kase bo gdyby nie to to w ogole by swiat u niego nie bylo. Chociaz raz dalismy 500zl na zrobienie wigilii zeby wszystko bylo a z tego wydaly tylko 200 a reszte na siebie wziely :-D masakra... Ja to w ogole jestem z innego domu wychowana i teraz z mezem tylko u mnie w rodzinnym domu siedzimy bo tam jest tak toksyczna atmosfera ze masakra. Sluchajcie jak matka moze zadzwonic do syna i powiedziec ze jest skladka na wieniec dla ojca na swieto zmarlych po 70 zl z czego okazuje sie na grobie jak przyjezdzamy ze kwiatki za 50 zl tylko kupila... Co to za matka...albo nie odbiera od syna telefonu zeby przez jakis czas nie odzywac sie i pozniej mu mowi ze nie miala jak oddzwonic bo nie ma pieniedzy na telefonie wiec on jej wysyla zeby chociaz dzwonila a po kilku dniach jest ta sama akcja... Nawet jak bralismy slub co prawda tylko cywilny to do ostatniej minuty nie wiedzielismy czy przyjdzie...bo ona "nie wie czy bedzie miala czas" mnie krew zalewa...
Kornelia ja nie nosze zwolnienia tylko od gonekologa wzielam zaswiadczenie ze jestem w ciazy i nie moge wykonywac swojego zawodu i one sobie skserowaly karte ciazy i to Zaswiadczenie i tylko wzywaja mnie co dwa miesiace na podpis... Zwolnienia nie chce mi sie nosic

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72893.png

Odnośnik do komentarza

My to chyba zarażamy się telepatycznie :/ niedługo wszystkie będziemy zasmarkane po pas. Ja czekam, żeby pójść do tego lekarza, a potem włażę pod koc i się nie ruszam nawet na krok. Chorowanie samo w sobie jest do przeżycia, ale w ciąży jakoś znoszę je dużo gorzej, i psychicznie czuję się tym zmęczona.
Aga fajna teściowa, nie ma co :/ ale wiesz teściowa to nie rodzina :-D ja z kolei mam taką siostrę co uważa że rodzice powinni jej nadal ciągle pomagać, skoro było ich stać na nowe mieszkanie, dodatkowo myśli że my mieszkamy u nich za free więc też czasem wysłuchuję co swoje. Nigdy nie zapyta czy to rodzicom nie trzeba pomóc, najczęściej jak jest jakaś okazja i np jest zrzutka na prezent to nigdy nie oddaje swojej części :) wydzwania do wszystkich żeby do niej jeździć, a jak się już pojedzie to się wysłuchuje tylko narzekania jak to ona ma źle, ręce opadają. Ostatnio zadzwoniła do mnie i marudzi jak to się źle nie czuje więc się wkurzyłam i powiedziałam jej żeby przestała się nad sobą użalać, obraziła się więc będzie chwila spokoju :-D

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Aga ja też jestem zarejestrowana w PUP i mam tam zwolnienie położone, bo właśnie inaczej na te podpisy trzeba chodzić i tak dalej, a teraz L4 możesz zapytać lekarza czy tam położną czy w rejestracji, cokolwiek, czy jest możliwość wysłania do urzędu drogą elektroniczną, to nie musisz nigdzie chodzić i masz spokój :)
No to niefajnie mamusia się zachowuje. Ja na razie nie narzekam, jego rodzice nam pomagają finansowo, w sensie pomagają mu spłacać różne rzeczy, które kiedyś z głupoty narobił. Widzą, że się stara, że się ogarnął i że zależy mu na rodzinie, pracę ma dobrą ale z jednej pensji ciężko jest wszystko pogodzić, to żeby mi i małej niczego nie brakowało oni mu to spłacają. Pod tym względem ich szanuję, bo wiem, że nie muszą tego robić, ale chcą, biorą odpowiedzialność za głupotę syna. Jego mama natomiast tak trochę układa mi życie, w sensie mówi, że rok teraz dostanę od państwa pomocy a potem muszę iść do pracy (kurde, jakbym nie wiedziała :D), uwagi odnośnie tego ile przytyłam w ciąży, ona tyle nie przytyła a brzuch zaczął jej rosnąc dopiero na koniec 6 mca (ona jest bardzo drobna i szczupła, ja mam 175 cm wzrostu, różnica jest ogromna), że nie powinniśmy jeść tego, tamtego, kiedyś nawet wparowała i zaczęła mi meble w mieszkaniu przestawiać, bo jej zdaniem takie ustawienie ich tylko zagraca pomieszczenie :D , to przeżyję takie gadanie, puszczam je mimo chodem, mam nadzieję tylko, że nie będzie mi się wcinać w wychowywanie dziecka. Jego tata jak sam przyjeżdża jest bardzo fajny, jak jest z nią to tylko przytakuje jej ;)
No ale cóż, dajemy radę, cieszę się, że już niedługo i ja będę miała jakieś tam źródło finansów i staniemy się bardziej niezależni, bo na samym początku duży budżet pochłonęło kupno mieszkania i jego doprowadzenie do stanu niezagrażającemu zachorowanie na raka płuc i innych grzybic (mieszkanie remont widziało 20 lat temu) , musiałam spieniężyć działkę, którą dostałam po prababci na ten cel i po połowie udało się naskrobać na własne gniazdko, ale nic poza tym. Lepszy rydz niż nic.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Ale uswiadomcie mnie L4 to lekarz daje na miesiac? Jedno i juz? Tez nie chce sie pierniczyc z tymi adresami bo u mnie to w ogole pogmatwane staly meldunek mam u rodzicow w rodzinnej wsi, czasowy mam lodzki u znajomego zeby w PUP sie zarejestrowac a mieszkam jeszcze gdzie indziej i sie boje zeby kontrola nie przyszla z ZUS u bo nie trafia do mnie :-D a jakos sie przyzwyczailam do wizyt w PUP teraz mam w pazdzierniku wiec nastepne bede miala w grudniu...jakos bardzo mi to nie wadzi
U mnie jest na odwrot wszystko sponsorowali moi rodzice a najgorsze jest to ze tesciowa w swojej rodzinie porozpowiadala ze ona biedna z renty jeszcze nam pomagala, ze ona splaca kredyty synka, i w ogole ze my chyba w melinie mieszkamy bo jak meza ciocia przyjechala do nas w odwiedziny to stwierdzila ze nie wiedziala ze tak ladnie mamy w mieszkaniu bo mama mowila ze nawet nie ma gdzie usiasc
... Po prostu zal dupe sciska...sorki za stwierdzenie. Mnie jeszcze choroba nie rozlozyla na razie sam katarek czasem przezroczysty czasem mniej ale nie jest zle wiec licze ze mnie nie zarazicie :-P chociaz ten moj chlop chodzi i dycha na szczescie wmusilam w niego syrop i aspiryne zeby sie wykurowal i mnie nie zarazil. Ja juz posprzatalam w domku, pranie powiesilam, az dziw ze mam tyle energii chyba to sprawka sloneczka;-) tylko nospe musze wziac bo od tego chodzenia zaczal mi brzuch twardniec.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72893.png

Odnośnik do komentarza

Aguś, teraz nie obowiązuje już meldunek, patrzą tylko po adresie zamieszkania, więc w razie kontroli to trafią do ciebie (no jak to, oni cię nie znajdą? :D ) , ja miałam zwolnienie od początku sierpnia i do 26 września teraz, 27 mam wizytę i dostanę przedłużenie, póki co nikt nie był na żadnej kontroli.
Ja też mam posprzątane, wyprasowane, pranie jedno muszę wstawić, bo czekałam z nim aż do teraz, bo rano taka niewyraźna ta pogoda była a teraz coś tam słońce się przebija. Na obiad z nudów gołąbki trzaskam, jeszcze po małe zakupy w formie rekreacji i koniec obowiązków na dziś. Już mnie zaczyna pobolewać brzuch, to trochę zwolnić trzeba. Jutro też chodzenia trochę, bo z mamą na zakupy się umówiłam.
Co do rodziny i wygadywania to chyba każdy ma. Mi siostra wygaduje, że jak się wyprowadziłam to od razu kazałam dać działkę do podziału (a ona chciała się na niej budować z narzeczonym a mnie spłacać ,,za jakiś czas po trochu''), że mama mi sporo pomaga, bo a to załatwi ciuszki (za darmo od swoich koleżanek z pracy, bo tylko ona tam babcią jeszcze nie jest), a to baldachim do łóżeczka, a to tamto siamto, a to czasami kasę jakąś da tak o, wygaduje mi, że jej to mama pomagać nie musi (jest starsza ode mnie o 2 lata), tylko, że ja wyprowadziłam się z domu miesiąc po 18, a ona dopiero teraz, po 21 urodzinach, a utrzymywanie kogoś 3 lata to nie jest forma pomocy finansowej? Tym bardziej, że dwa lata przesiedziała praktycznie w domu, bo rzuciła jedne studia po pierwszym semestrze, bo jej się znudziły, teraz dopiero zaczyna drugi rok kolejnych, po maturze też się nie garnęła do pracy, ja od razu poszłam na płatne praktyki i odciążałam mamę chociażby kupnem sobie butów, kurtki, ciuchów, czy to na kino, czy na konie (chociaż na konie to pracowałam równolegle w stajni po szkole do 18 urodzin). A ona była zdania, ze póki się uczy to jej się należy i koniec.
Więc nie ma co, trzeba takie zgryźliwości po prostu przemilczeć, bo oni mają swoje racje sprzeczne z prawdą. :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Ja po lekarzu, osłuchowo czysto, dostałam zwolnienie do wtorku, mam się wygrzać w domu. Lekarka kazała mi kupić coś wykrztuśnego ale ona nie wie comożna w ciąży :D . nakroiłam cebuli,zasypałam cukrem trochę, nalałam soku z malin i trochę miodu i będę mieć domowy prenalen.
To i tak fajnie że chociaż któraś ze stron Wam pomaga, my musimy wszystko sami, a na mieszkanie braliśmy kredyt bo byśmy składali jeszcze z 10 lat :) nie wiem jak wyżyjemy z pensji męża plus moje 1000 zł od państwa :) trzeba będzie zacisnąć zęby, inni mają jeszcze mniej i dają radę więc my też musimy

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Megs powiem Ci, że ja sama jakoś tak mniej przejmuję się tą drugą ciążą i mąż tymbardziej. Wtedy chodził na każde usg a teraz sama mu nawet nie proponuję był na jednym prenatalnym i teraz może jeszcze pójdzie. Może to też o to chodzi, że już czekam na dziecko całe a wcześniej sto razy przeglądałam zdjęcia z usg. Mój mąż mnie strasznie wkurzał w pierwszej ciąży też się bałam, że nie damy rady, że nie będę mogła na niego liczyć a jednak jak się syn urodził to stanął na wysokości zadania oczywiście musiałam go pokierować i czasami przypominać ale jednak nie powinnam narzekać. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie.
Kornelia Twój mąż też da radę, widzisz sam przyznał, że się boi czyli mu zależy. Każdy inaczej reaguje, nie ważne ile ma lat. Zobaczysz jak dziecko się urodzi zakocha się i sam będzie wiedzieć co robić. Przecież my matki też się boimy. Co do syropu ja robię z cebuli miodu i cytryny dużo soku wychodzi.
Ja gdyby mój mąż sam kupił ciuszka dla dziecka bym go nie poznała. On w ogóle nie przejmuje się takimi sprawami, sobie też nic nie kupuje. Ciesze się w sumie bo nie ma za grosz gustu. Kiedyś kupił mi bluzkę:P masakra! On też trochę z domu to wyniósł. Strasznie zadowolony był, że w lumpie kupiłam ciuszki. Jego rodzice są strasznie oszczędni ale w taki pozytywny sposób czasami śmieszny, potrafią kupić 30 opakowań papieru toaletowego bo w promocji z czego wydać dzieciom połowę ale za to mają na wakacje w chinach. Kiedyś myślałam, że są biedni a oni tak wychowani. Teraz nam pomagają nawet finansowo, strasznie mi głupio no ale nie mamy wyjścia. Oczywiście potrafią mnie irytować ale i tak nie powinnam narzekać jak właśnie słyszę czasami historie innych rodzin,
Dziewczyny zdrówka Wam życzę, ja się jakoś trzymam ale serce mnie boli bo mój maluch jakąś infekcję ucha ma w nocy strasznie płakał, dziś nie poszedł do przedszkola. Wydaje mi się, że on czuje jakieś zmiany opowiada o siostrzyczce jak widzi w tv dzidzię to mówi, że to Kaja ale wiem, że będzie ciężko.

http://www.suwaczki.com/tickers/16udugpj77s1mw6h.png

Odnośnik do komentarza

ii jeszcze dodając tak na marginesie, moja siostra jest utrzymanką swojego lubego, on jej wszystko sponsoruje, on płaci za budowę domu i tak dalej, ale to już ich wybór. Ale denerwuje mnie tylko to, że ona nabija się ze mnie, że mój facet kiedyś tam (jeszcze się nawet nie znaliśmy) narobił problemów i teraz ponosimy tego konsekwencje, że nie stać mnie na drogie ciuchy, wyjazdy, nawet mi wygadała to, że psa mam nierasowego :D A gdyby spojrzeć od innej strony i gdyby ona nie miała tego ,,szczęścia'' jakim jest jej chłopak, to role znacząco by się odwróciły :) Ale niech ma, mi żal dupy nie ściska, my sobie razem jakoś poradzimy, tylko jest mi przykro, że własna siostra potrafi powiedzieć coś takiego.
A TAK W OGÓLE POZA TYM!!! Kurde, wiecie jaką mam ostatnio ochotę na Colę, normalnie się powstrzymać nie mogę, w tym tygodniu łącznie już z 2 litry wyżłopałam, i mam ochotę ciągle. Normalnie zapanować nad tym nie mogę.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49mg7yrsnyy62l.png

Odnośnik do komentarza

Ja byłam tak wychowana, że jak coś chciałam sobie kupić to musiałam odłożyć lub zarobić, latem u rodziny na wsi przy zbiorach, a potem od 16 roku życia ulotki, a jak już miałam 18 to w każde wakacje łapałam się gdzieś na umowę zlecenie. Potem były studia, ciężka charówka ale przez 5 lat brałam wszelkie możliwe stypendia za naukę, wszystko ciężką pracą więc teraz trzy razy się zastanawiam zanim coś kupię bo cenię każdy grosz :) nie 'jaram' się jak moje koleżanki z pracy nowy ciuchami za kupę kasy, jestem szczęśliwa że mam to co mam :) teraz mam nadzieję,że uda nam się dopiąć to mieszkanie, a potem że uda mi się szybko znaleźć pracę.
Ewelina też mam kundelka i w życiu bym go nie zamieniła na żadnego rasowca :) zawsze śpi w przedpokoju, a dzisiaj warowała przy mnie cała noc, zawsze tak robi jak się źle czuje :) mądra i wierna bestia jest.

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

Moj maz tez z tych obojetnych:-) prawda jest,ze pierwsze dziecko jakos inaczej sie przezywa,teraz tak na spokojnie. Ja mojego tylko raz wzielam na polowkowe i pewnie przy porodzie mi potowarzyszy. Moj tez nie ma gustu i lepiej,zeby dla dziecka nic nie kupowal:)
Eszel moj synek tez przezywa to,ze urodzi mu sie siostra. Czuje chyba jakies zagrozenie. Najgorzej boje sie karmienia nocnego bo z poczatku bede spala z dzieciakami w jednym pokoju,a jednak jakas lampke bede musiala zapalic,a synek wstaje o 6.15 do przedszkola i nie chce,zeby jeszcze w nocy sie wybudzal pare razy:/ maz z kolei wstaje z rana do pracy i jakos bedziemy musieli to wszystko pogodzic.
Co do przeziebienia,mi przeszlo samo,raz wypilam wit.c ale na katar polecam kropelki Olbas Oil ja uzywam od lat a zima obowiazkowo do nawilzacza powietrza pare kropli

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hsaytum47.png

Odnośnik do komentarza

Magda piękne imię tez miałam mieć Zośkę gdyby była córka.
Oj dziewczyny w każdej rodzinie jest jakaś czarna owca u mnie tesciowa od strony męża i bratowa moja...
My mieszkamy u moich rodziców teraz myślimy o sprzedaży mieszkania i kupnie domu oczywiście kredyt by trzeba wziąść do tego jakiś. Moi rodzice bardzo nam pomagają gdy nie miałam żadnego dochodu zawsze mogłam na nich liczyć teraz tez ale dajemy rade jakoś. Oni zrobili nam wesele a tesciowa na bezczela gości se spraszala za których moi mieli płacić. W ogóle bardzo rzadko do nas wpadają my czasem tam jeździmy ale ona ciągle marudzi ze jej córki na wakacje nie zawioze ze nie przyjedziemy na dłużej a mieszka z 3 synami na 2 pokojach i jeszcze ja mam tam jechać z rodziną spać na kupie. Nawet nie zadzwoni by zapytać jak młodej w szkole idzie i w ogóle jak mąż do niej nie zadzwoni to ona wcale...
A moja bratowa to dłuższą historia ale w skrócie to tak nienawidzi mojej córki ze szkoda gadać ( glownie zazdrosc o dziadkow) teraz ciągle mi dogaduje ze szkoda ze syn ze lepiej by dziewczynka była bo mój ojciec woli wnuczki a ojciec tak szczęśliwy ze pierwszy wnuk mu się urodzi ze szpital z grudnia na lutego przełożył bo jego wnusio się urodzi. No mowie wam dużo by tu można pisać. ..
A mąż wiem ze się stara bo praca potem dorabiały ile się da ale jakby ode mnie się trochę odsunął może to się zmieni jak mały na świat przyjdzie. Tez tylko raz był ze mną i córka na usg i to wystarczy a do porodu nie pytałam czy chce być ze mną czy nie.
Wiecie jak mnie plecy bolą ostatnio z lewej strony aż do pośladka ciągnie. Dziś pojechałam młodej po kurtke jesienna i popłynelam... byłam sama to na spokojnie mogłam pooglądać i wychaczylam parę przecenionych ubranek dla obojga nawet temu mojemu najstarszemu dziecku czytać mężowi kupiłam dwa tischerty z długim rękawem bo fajna cena. Chciałam kupić kombinezon dla Dawida ale wytrzymam się bo koleżanka mi obiecała. No i trochę pochodziłam a teraz mnie plecy nawalają...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Kobietki ja jakoś wyszłam z przeziębienia cały bity tydzien się meczylam,ale powiem Wam ,ze to przeziębienie przy tym co mam teraz to było pikuś.Kurczę laski już nie wiem jak się ratować ostatnie dni to koszmar,brzuch mi twardnieje robi się jak kamień,głównie chyba z nerwów i to właśnie na teściowa chociaż mój też mi nerwy potrafi popsuc.Nie mam przy tym bolu,ale brzuch się stawia,macie coś takiego,jeżeli tak to co robicie?I jeszcze ta masakryczna zgaga tzn chyba to zgaga bo mam taki silny ból w klatce piersiowej,ze czasem się zwijam z bólu z płaczem i do tego wsxystkiego powróciły wymioty wieczorne,wszystko mi sie cofa jem tyle co nic.Nie wiem jak długo tak pociagne.

http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3s65ggyq036f3.png

Odnośnik do komentarza

A moja teściowa np ani razu jeszcze nie zapytała jak się czuje, nawet się ze mną nie widziała na dłużej odkąd jestem w ciąży :).
U mnie zdychania ciąg dalszy, nic mi nie pomaga, przez cały dzień znowu nie zmróżyłam oka, głowa mi pęka, wzięłam paracetamol ale kompletnie nic nie pomógł, nie wiem jak już sobie z tym radzić.
2dwójeczka a nie byłaś z tym u swojego lekarza? Może warto to skonsultować? Pewnie na tym etapie to nic niepokojącego, ale ja bym wolała dmuchać na zimne i lecieć do gina

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

2dwojeczka mi też dużo twardnieje biorę wtedy nospe, magnez i dużo odpoczywam. Czytałam tez, ze gdy się jest odwodnionna to może twardniec, a Ty wymiotował as wiec staraj się dużo pić. Na tym etapie ciazy tez brzuch może więcej twardniec, na wizycie zgłoś to ginowi mi zapisał luteinę , ale ja mam dopiero za dwa dni 24t.

Odnośnik do komentarza

Mi też kilka razy dziennie brzuch robi się twardy ale po chwili przechodzi nie boli tylko takie dziwne napiecie czuje ale nie biorę nic na to ostatnio lekarz mówił ze szyjka ok wiec chyba ok zobaczymy we wtorek. Gorszy ten ból pleców jest.

Kornelia moja zadzwonila raz na początku jak córka jej powiedziała ze będzie rodzeństwo i wyskoczyła z tekstem co żeście zbroili?! A ja mówię po roku starań to raczej nie wpadka ;-)
Tez ciągle meczy mnie zgaga co bym nie zjadła za chwile mam zgage.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Tez musze jeszcze trochę dokupić zwłaszcza body dlugi i krótki rękaw bo mam zaledwie 5 sztuk dlugich i jedne krótkie. W ogóle dużo kupujecie tych ubranek bo ja już nie wiem niby ciągle coś kupuje ale cigle mało tego mam na 56 ledwo 3 komplety a w ogóle jakie te rozmiarówki pomylone niby 3 komplety na 56 ale każdy innej wielkości.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaanlis1yvcr1e.png

Odnośnik do komentarza

Idę we wtorek na wizytę do swojego giną a wiec odliczam dni,zjadłam kolację i juz mnie piecze i zapewne jak pójdę spać będzie odruch w ymiotny i wszystko zwrócę jak każdego dnia.Herbata mi nie wchodzi,woda też mi nie podchodzi zbiera mnie po niej też na wymioty ja już nie wiem co pić a piję ostatnio rzeczywiście mało.
Ja swojej teściowej nie nawidze a mamy wspólne podwórko ale osobne mieszkania,ja nie chodzę do niej a ona nie przychodzi do mnie,też ani razu nie zapytała jak się czuje.Ach szkoda gadać.

http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3s65ggyq036f3.png

Odnośnik do komentarza

Moja tesciowa tez sie nie za wiele interesuje,nie pyta,w ogole nie ma rozmowy nt.dziecka przykre troche ale coZ...
Ja dzisiaj sobie posegregowalam ciuszki rozmiarami,bo mialam tez troche wiekszych i mam tego sporo,pewnie nie wszystko nawet zaloze,ale wole miec wiecej niz mniej.
Mnie zgaga tez meczy ostatnio zwlaszcza wieczorem jak sie poloze:/
A brzuch mi twardnieje co dzien,ale mam tez wrazenie,ze z dnia na dzien jest coraz wiekszy,az strach pomyslec jak bede wygladala pod koniec ciazy. No i ciezko mi juz sie schylic albo jak dlugo leze to schodze na czworaka bo mnie tak wtedy kregoslup boli. Generalnie nie moge sie zasiedziec bo jak wstaje to czuje sie jak stara babcia,wiec wiecej chodze i sie ruszam.
Coraz czesciej zaczynam myslec o porodzie i zaczyna mi sie wlaczac lekki stres i panika. Drugi i kolejny porod jest chyba trudniejszy o tyle,ze juz wiadomo co nas czeka:-) tak czy siak porod jest nieunikniony i trzeba urodzic,oby szybko i w miare bezbolesnie;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09df9hsaytum47.png

Odnośnik do komentarza

Współczuję Wam dziewczyny tych przeziebien. U nas w domu póki co ciaza - jeszcze wszyscy zdrowo.
Udało mi się przetrwać drugie podejście do krzywej z cytryną i woda. Wyniki 80,122,110. Dobrze, źle?
A tak co do teściowej tematu nawiązując to faktycznie macie przerabane... my
Akurat mieszkamy u moich rodziców, ale do teściów jeździmy często. I odpokac, ale moja tesciowa to skarb. Zawsze była bardzo miła, a teraz kiedy jestem w ciąży to już wgl. Standardowo raz w tyg mój mąż musi wjechać do nich z pracy bo przesyła dla mnie maliny, borówki itp. Żebym się zdrowo odzywiala. Nie mogę narzekać. Może to trochę dlatego, ze z całej jej trójki dzieci tylko mój mąż się ustatkowal. Ma jeszcze dwie siostry po 30stce, które nie są w związkach nawet. I nasza Marysia to będzie pierwsza wnuczka. Mam wrażenie, ze widzą w nas póki co cala przyszłość.
A tak co do dolegliwości to też mecze się ze zgaga, ale biorę Rennie. Brzuch też mi się stawia, ale biorę magnez 3*1 i też skurcze odpuściły w nogach. Powoli zbieram wyprawkę, ale to dopiero kropla w morzu. Wczoraj kupiliśmy komode na ubranka dla małej, ale wyrzucilismy inny mebel, aby zmieścić łóżeczko. Ostatecznie postanowiliśmy wreszcie, żeby wybrać wozek x-lander x-city. Ale zapłacimy zaliczkę dopiero w październiku na odbiór jak urodze.
Na męża narzekać też nie mogę bo Stara się bardzo, a nawet za... oczywiście nic mi praktycznie nie wolno... a co do wyprawki to musi być nawet przy wyborze koloru termometru do wody, a już o innych rzeczach nie wspomnę .

http://www.suwaczki.com/tickers/oar8dqk310w4mc3s.png
23.10.2015 Aniołek

Odnośnik do komentarza

Dzidziolki rosną, uciskają to i pojawiła się zgaga. Mnie też pewnie to nie ominie, chociaż nigdy w życiu nie miałam :) poza jednym razem w ciąży, na kilka dni przed tym jak zrobiłam betę okropnie paliło mnie w przełyku. Jeszcze na koniec to się jakoś można przemęczyć, ale nie wyobrażam sobie jak kobiety mają zgagę calą ciążę :/
Gosia bardzo ładny ten wózek, tylko my nie bierzemy pod uwagę kubełkowej spacerówki. Jak oboje z mężem wyzdrowiejemy to mamy jechać poogladać w sklepach i do znajomych którzy mają na wydaniu wózki.
Moj to ma gorsze humory niż przysłowiowa baba w ciąży :) są dni, że jest taki kochany że go nie poznaję, troszczy się i w ogóle są też takie gdzie ewidentnie widać że coś go trapi:/ stwierdziłam, że ppostaram się na niego nie wrzeszczeć o to, tylko rozmawiać rozmawiać i spokojnie go przekonywać że nie ma czego się bać :) zobaczymy z jakim skutkiem.
Mnie dzisiaj udało się już przespać trochę w nocy, ale kaszel się nie odrywa więc albo będzie jeszcze gorzej i pojawi się suchy albo idzie ku lepszemu. Od tych specyfików cebulowo-czosnkowych pobolewa mnie brzuch, zawsze tak miałam :/
I wiecie co zauważyłam? Mój pies od trzech dni nie odstępuje mnie na krok, powierzyłam spacery mężowi i rodzicom i jestz tego powodu wywyraźnie niezadowolona ale jak tylko wraca i już może wejść to biegnie do mnie na łóżko i kładzie głowę na moj brzuch :) myślicie że czuje że szykuje jej się konkurencja? :D

https://www.suwaczki.com/tickers/relgh371iwqyu1o3.png

Odnośnik do komentarza

To moja teściowa odwrotnie ciągle się mną interesuje, jest położną to trochę myśli, że może więcej. Nie powiem jest czasami pomocna i w sumie mnie to jakoś nie męczy ale dostaję pytania typu czy plamię itd. Trochę ją znienawidziłam jak się synek urodził bo przez nią prawie straciłabym pokarm i kazała mi dokarmiać. Teraz wiem, że kocha nad życie wnuczka i robiła to dla jego dobra tzn wg niej. Teraz też truskawki, borówki malinki po równo najpierw dla mnie i synka później reszta rodziny aż się bałam żeby jej córka mnie nie znienawidziła. Jak karmiłam też miałam pierwszeństwo. To dla niej jedyne wnuki na razie bardzo wyczekane. Na szczęście słucha się mnie nawet jak się nie zgadza ze mną np w kwestii jedzenia syna bardzo mi zależało żeby jak najdłużej nie solić mu dań i nie dawać słodyczy to kręciła głową ale słuchała się i specjalnie gotowała osobne jedzenie. A teraz to nawet się chwali przed innymi, że tak długo nie jadł słodyczy, że je wszystkie owoce i warzywa, kozie i naturalnie jogurty, kasze itd.
Ja poznałam co to zgaga w pierwszej ciąży mnie męczy jak zjem coś sztucznie doprawionego np kilka chipsów. Albo coś smażonego. Wczoraj skusiłam się na placki ziemniaczane tak za mną chodzą ziemniaki od samego początku. Wiedziałam, że będę cierpieć ale chęć była większa. Zgagi nie miałam ale mnie tak dziwnie suszy po takim jedzeniu muszę dużo pić a później sikać no to takie błędne koło noc zarwana. Ale placki były pyszne:P

http://www.suwaczki.com/tickers/16udugpj77s1mw6h.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...