Skocz do zawartości
Forum

Ewelinchien

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ewelinchien

  1. Ja dużo pracuje i Amelka często jest Z moja mama wiec jestem spokojna o to. A przy okazji powiem wam ze mnie samej osobiscie sie to podoba, te tiry i to wszystko z tym związane. Oczywiście pewnie czasami bede kurwowac sama na siebie pod nosem jak bedzie jakies opoznienie, awaria... Ale wsiade i pojadę dalej.
  2. Kurczę ale się u was dzieje. Ale to dobrze że idzie wszystko do przodu. Wiecie, trochę mi po K zostalo dlugow, więc smigam na te tiry, raz ze dla mnie to fajna sprawa A dwa ze kaska jednak z tego jest dobra, posplacam sie i w końcu odzyje troche. I dorobie sie jakis oszczędności. Amelka bedzie musiala zostac z moja mama na przemian z K, ni nic nie zrobię innego. Martwi mnie tego tegoroczna matura, bo to przecież w maju, nie wiem jak to ogarnę... Co do sportu i biegania- uwielbiam biegac ale moje kolana juz nie są w takiej dobrej formie jak przed ciążą wiec odpuściłem.ta formę i poki co staram sie regularnie jezdzic konno i robic ćwiczenia wzmacniające nogi. Do wagi przed ciążą zostalo mi 10 kg na plus wiec nie narzekam. A operacje brzucha i cycków i tak kiedyś zrobie, ale najpierw urocze wszystkie dzieci Uciekam w swoje zajęcia, bo dziś mam pracę, A muszę ogarnąć parę rzeczy, jutro wolne Ale Amelka wraca z wakacji od K i będę mieć stosunkowo mało czasu, a w niedzielę wyjeżdżam w trasę Do Anglii z tym właśnie facetem ;) bo to on był jakby czynnikiem, dzięki któremu podjelam taka decyzję (sama oczywiście, on mnie wiec zniecheca ale widać że się cieszy ). Więc przed tygodniową nieobecnością trzeba trochę się przygotować. Dawajcie znać co u was, pozdrawiam!
  3. Cześć wam. Ja się tylko zamelduje, bo wszystko u mnie ostatnio ma takie tempo, że sama jestem w szoku. Po kolei - wczoraj skończyłam 21 lat, Amelka wyglądem przypomina raczej trzylatka niz dwulatka. Ale jest wsio ok. Mieszkamy u mamy, razem z Kaetanem postanowiliśmy, że będzie lepiej jak nasze drogi sie rozejda. Ja robię prawko na tiry, jestem juz w połowie, poznałam fantastycznego faceta, ale nie chce zapeszac, wiec o tym kiedy indziej ;) generalnie u nas wszystko dobrze i spokojnie, ale dynamiczne pod względem rzeczy które trzeba ogarniać. Piszcie jak u was, któraś juz w dwupaku ? Chwalcie sie !!
  4. Uwaga to jaaaa Co tam u was słychać? U mnie duzo zmian. Od przyszłego tygodnia zaczynam pracę na własnej dzialalnosci jednak będę pracować na zlecenie firmy deliverskiej w mieście. Przynajmniej zarobki spoko :) Do tej pory pracowałam na 2 etaty i byłam wykończona. Cały maj przebimbałam na zwolnieniu bo angina mnie tak grubo dopadła. Chociaż nadal nie czuje sie wyleczona. A z pozostałych to dorobiłam się konia i psa :) W końcu spełniła swoje największe marzenie i w końcu czuje że realizuje się w tym co na prawdę lubię A praca to tylko zarobek :) Amela daje nam w kość :) skubaniec mały rozumie już wszystko coś sie do niej mówi, łapie słówka więc już trzeba uwazac co się mówi :) a kombinator jakich mało. Oczywiście babcie przekabacone na swoją stronę... Ale i tak nadal nam choruje. No i 1 września się też hajtamy.ale cywilnie i skromnie. Po ślubie tylko obiad w restauracji A kasa pójdzie na spłatę kredytu. Bo za rok będziemy już mogli wziąć hipoteczny i chcemy się budować albo kupić coś od dewelopera. W szkole mi idzie ledwo ledwo bo kompletnie na to czasu nie mam. Ale będę musiała znaleźć bonus na 3 egzaminy nie poszłam. Będę musiała w tym tygodniu przyszłym nadrobić. A ogóle to pogoda u nas straszna. Można się usmażyć na ulicy więc siedzimy w domu. Dosłownie siedzimy. Chciałam dzisiaj pranie poukładać to po 5 minutach że mnie leciało. Ale właśnie się coś burza chyba zbliża bo mruczy i mruczy ale coś się nie chce zdecydować. Poniżej kilka fotek o tym co u nas :)
  5. Megs masakra, może uda Ci się przespać w ciągu dnia z małym. A co takiego je psina? Ja nie lubię się wtrącać w to jak kto żywi swoje zwierzęta, Ale z tego co czytałam to psy są tak jak ludzie wszystkozerni (oprócz niektórych rzecz np. Ziemniaki Ale to byś musiała doczytać, ja czytuję o kotach A koty to 100% miesozercy). Czytając składy różnych karm to z takich marketowek najlepszy jest Butchers. Oczywiście mówię o puszkach. Ma zawsze powyżej 40 % mięsa. A uzupełniając dietę psu to już lepiej gotować jakieś kasze na warzywach i mięsie (ew. Kościach Ale wtedy trzeba by mu dac tego miecha też np w postaci puszkowej). Jak ustabilizujesz mu dietę to na bank nie będzie problemów z wymiarami, nerwowym zachowaniem itd. Może taki kontrastowy przykład Ale moje koty jedza tylko wysokomięsne puszki, mieso, zołtko, masło i smalec gęsi i moja mama była ostatnio u nas pierwszy raz odkąd mamy dwa koty na 50 m^ i sama mi potem przyznała że bała się wejść bo myślała że będzie cuchnąć kocią kuwetą A nie było nic czuć. Takze dieta duzo robi. :) U mnie w pracy młodszy chłopiec (4 łatka prawie) z dnia na dzień tak się rozchorowal. Wczoraj cały dzień gorączka 39,5 i kaszel mega. Boję się że przyniosę coś do domu. Oczywiście dziś już antybiotyk i cała reszta Ale kurde. W poniedziałek odbierałem co z przedszkola to jeszcze po południu taki radosny, biegał, skakał jak to on A o 3 w nocy dostałam SMS że mam być na 7 bo się rozchorowal mega. Nie wiem jak to bedzie. Zimy nie było w ogóle praktycznie, zarazy szaleją, ja to juz bankrut przez te leki jestem. Mam nadzieje ze przez to chorowanie teraz dzieciaki nam nabiora odpornosci na przyszly sezon. Do wakacji mkze uda mi sie zmienic prace to mam nadzieje korzystac z wiosny i lata ile sie da zeby Amelka lapala slonce i odpornosc. Bo inaczej slabo to widze
  6. Magda. Strasznie mi przykro z powodu taty. Myślę, e wiem co czujesz. Ja w dzień babci dowiedziałam się, że moja babcia ma raka. Krtani, ucha środkowego i płuc. I nie chce się leczyć, pali nadal. Więc tak jakby już kwestia czasu. Zbieramy się wszyscy już na To, że trzeba se z nią żegnać. Strasznie to boli jak się ma świadomość że tak mało czasu razem nam zostało. Ściskam cieplutko i trzymaj się kochana :*
  7. Ehh, z tymi himalaistami to tak jest. Dla mnie to straszne. Nie To, że ten człowiek tam został na pewną śmierć. Tylko To, że Ci ratownicy musieli podjąć decyzję o zostawienie to tam. Ta akcja żyje cały świat. I cały świat teraz ma ich za morderców. Nie wyobrażam sobie co teraz czują oni... no straszne. Nie wiem jak ma się teraz sytuacja Ale słyszałam że jak ta kobietę ściągali to mówiła, że facet jest w stanie agonalnym A podobno po ciała w Himalajach się nie wraca... no cóż. Współczuję też żonie i dzieciom, bo nie mają nawet gdzie pójść się pomodlić (chociaż ja akurat z kosciolem na bakier)... Ale taka prawda. Dla mnie to głupota totalna. Ang my mamy już wszystkie jedynki, dwójki i czwórki( czwórki oczywiście dopiero się przebiły Ale wszystkie już sa) A dziś zauważyłam jeszcze górne trójki więc wychodzi, że mamy 14 zębów. A wszystko rozpulchnione więc zakładam że do końca tyg wyjda kolejne trójki przynajmniej. Co do samopoczucia moje też jest do dupy, że względu na wagę i dlugi i brak powoli kontroli nad życiem... jakoś trzeba przetrwać ten czas.
  8. No to u nas idą 3 zęby. Amela z dnia na dzień chce być coraz bardziej samodzielna. Butelki już jej od dłuższego czasu nie można trzymać tylko ona sama. Łyżki z jedzeniem też coraz częściej przejmuje Ale papkowe obiadki że słoiczka jednak daje jej sama bo potem wszystko jest ujebane, nawet koty, a jeden ma tak z 1/4 białego futra i spierz z niego np łapkę z marchewki i ryby albo brokuła... więc staram się jej coraz częściej robić sama obiady. Ziemniaki to standard, do tego jakieś warzywo albo dwa rodzaje i mięso gotowane lub pieczone. I kroję jej to zęby mogła rączką sama wcinac z miski. Drzemki ma dwie w ciągu dnia. Zazwyczaj koło 10 i 16. Spać chodzi o 20 czasami koło 21 Ale wieczory wtedy mam luzik. Do szkoły muszę sporo nadrobić, ale lepiej się czuje w tym semestrze niż w poprzednim. Z K znów tak w kratke. Siedzi z Amelka na opiece, zajmuje się nią ok. Ale znów ma dużo sekretów i już w sumie nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Jak to mówią, jakoś to będzie... oby mieli rację. Ale czy to też chodzi o to żeby było tylko ,,jakoś" w tym życiu? Chyba jednak mam większe ambicje ;) Póki co żyje tylko tym żeby spłacić dlugi i zeby Amela wróciła do zlobka w końcu...
  9. Hej laski. Ja tak teraz na szybko bo jednak na wc chwilę mam Ale to też nie jest wieczność Przeczytałam właśnie artykuł że z fabryki we francjibwyszly produkty mleczne dla dzieci skażone salmonellą. Głównie chodzi o mleko babydream Ale może się też to mleko znajdować w sloiczkach i kaszkach mlecznych babydream. I tak teraz łącze wątki, mam nadzieję ze to faktycznie tylko zęby były. Chodzi o te biegunki ostatnie. Ale przyznam że Amelka w tym czasie dostawał deserki i jogurty właśnie z tej firmy. I jak pomyślę że mogła się zarazić to aż mnie krew zalewa... No ale do skrajnego odwodnienia nie doszło więc liczę że to tylko od zębów No to ka zmykam jak dotrę do pracy to coś dłuższego napiszę Hej.
  10. Hahaha Maszkaron wywolalas wilka z lasu Ja wczoraj znalazłam ta 4 czy tam 5 (raczej4) na dole A dziś już piękna 4 u góry po tej samej stronie. Po lewej stronie też widać że jest pod działem u góry więc 3 zebole na raz idą i jest suuuper. Amela wcina co popadnie. Idę ja lulać jesteśmy właśnie u mamy mojej w odwiedziny na noc.
  11. Dodałam w poprzednim wpisie zdjęcie ale nie wiem czemu się nie zaladowalo... Teraz dodaje takie z przed chwili i takie z ukrycia. Dacie wiarę, że w takiej pozycji to moje dziecko właśnie usunęlo? (Jak się nie doda tu to wrzuce na poczte)
  12. Hej wam. Tak wiem, zaniedbalam was trochu. Ale zaglądałam czy coś piszecie i widzę że się rozkrecilo. U nas straszny czas. Mi zaczyna się jutro czwarty semestr. Amelka też miała od soboty do , tak na dobra sprawę, środy biegunkę Ale bez gorączki. Przechodzi jej dopiero od wczoraj. I wyszedł jej ząb na dole po prawej stronie- nie wiem czy to 4 czy 5 bo widać dopiero loniuszek, ale na pewno to nie 3. I maruda straszna. Ale tylko przy zasypianiu. W ciągu dnia ładnie się bawi sama albo z kotkami. I ostatnio w nocy wstała o 23, wzięliśmy ja do łóżka i wiercila się do 5 rano i pobudka. Chodziłam cały dzień na rzęsach. Po niej też było widać że zmęczona cały dzień. Ale zeby idą i wychodzimy na prostą. My nie mamy jeszcze tej szczepionki zrobione na wzw. Będziemy musieli iść. Ale tego na ospe Odrę i różyczke nie zrobię. Ona nie jest teraz w 100% zdrowa więc nie ma mowy. Będę odkladac ile się da. No to tak na szybko bo zbieram się do roboty. Napiszę potem jeszcze jak pozbierać myśli.
  13. A my dziś zaliczyliśmy sanki :)
  14. Witajcie w ta leniwa sobotę. Jak u was ? U nas wszystko się topi Ale przedwczoraj dopadalo jeszcze raz tyle śniegu i dziś korzystamy bo kupiliśmy oparcie do sanek w decathlon. Amelka wali jedną kupę za drugą. Ostatnio zrobiłam jej sok z jabłka z wyciskarki (Tak, spełniam postanowienia i moje dziecko będzie pilo świeże soki ) to w nocy trzy kupy porządne zrobiła. Ale byłam w szoku bo nie jakieś rzadkie tylko takie normalne. I zauważyłam że mniej histerii w ciągu dnia było. Wczoraj na kolacje wcinala ziemniaki z jajkiem sadzonym! I to jeszcze sama łyżką operowała i dmuchala. Normalnie szok. Megs, ja problem kopyta między szczegółami rozwiązała Tak, że pozbylam się drewnianego łóżeczka i mamy teraz turystyczne. Tak to obala sobie dodatkowo główkę jak wstawało i się chwiala jeszcze. A teraz ma odpiety jeden szczyt i sobie tam urzęduje A jak jest zmęczona to sobie tam wchodzi i się kładzie (oczywiście koty też korzystaja). Dziś maruda bo słońca już od dłuższego czasu brak, na mnie też się to odbija. Pracę jakoś znoszę, teraz oba dziabongi chodzą do szkoły i przedszkola to sama na spokojnie bez zawracanie tylka sprzątam, gotuje i ogarniam wszystko. Szkoła zaczyna mi się od przyszłego weekendu. Niby wszystko ogarnięte A ja czuje jakiś taki brak sensu w życiu :) Dobra. Wracam do ogarnięcia chałupy. Dzidzia teraz zabiera się za drzemkę więc mam.szanse nawet na kawę i pomizianie kotów za uchem Może nawet na wc uda mi się pójść solo...
  15. Te ekotuptusie są zajebiaszcze. My mamy akurat takie jakby skarpetki z rossmanna co mają skorkowy być ok wszyty i też są super. Kupiłam dwie pary bo jedną do domu A druga do zlobka. Ale i tak wynoszone obie są w domu. Z praca nie pyklo. Najpierw zadzwoniła do mnie ciocia, która kiedyś pracowała w tym samym markecie i kazała się upewnić czy nadal funkcjonuje odpowiedzialność materialną za towar, oprócz kasetki. Jak ktoś coś ukradnie albo coś się przeterminuje i nie zostanie to sprzedane. No to sorka Ale ja nie będę płacić z własnej kieszeni za coś na co wpływu nie mam . Więc podziękowałam. Trudno, Jak nie tu to gdzie indziej... Amelka dzisiaj zasnęła o 12 A wstała o 16 (A oczywiście ja z nia bo miałam wolne) i była tak nieznośna, zjadła parówke, kawałek chleba z dżemem, dwa deserki z gerbera te z tubki i na to ziemniaki z jajkiem sadzonym i był spokój. Potem kapiel, cala lazienka plywala. Teraz wypila butle i jest 22 A ona dopiero usunęła. Więc popołudnie było hardcorowe. Ale przebija się czwórka z prawej strony na dole A trójek nie ma.
  16. Megs Ale cudo. My przywiezlismy sanki dziś Ale było już zA późno żeby wyjść poza tym musimy dokupić i zamontować oparcie.
  17. Hej ejej co tu tak cicho? Normalnie jak makiem zasiał... U nas tyyyyle śniegu napadało, Amelka i koty od okna się oderwać nie mogą. Trzeba jej sanki zorganizować bo dzisiaj jeszcze dopaduje. A najbardziej rozwala mnie ten paraliż na drogach. Troszkę śniegu spadło i wszyscy glupieją. A drogowcy jak zwykle zaskoczeni śniegiem w styczniu. Ja nie wiem jak to było organizowane wtedy z 10-15 lat temu jak pamiętam że śniegu spadało po pół metra i więcej... i paraliżu aż takiego nie było. Tylko dzieciaki wolne od szkoły Współczuję wam laski z tymi chorobami. Wiem przez co przecbodzicie. U Amelki po łapie już śladu nie ma ale i tak do końca tygodnia zostaje w domu. Ja od jutra mam zacząć pracę w polo, a tutaj nie wiem co powiedzieć... chyba że urząd pracy już mi nie wydał tego trzeciego profilu. No bo co innego. A i boję się że mi kasy mogą nie dac. W końcu jestem tu na czarno. A nie chce też palić mostu. Wolę rozstać się w dobrej atmosferze... Ehhh zawsze coś człowieka trapi
  18. Hej laski. Muszę się wam pochwalić. Dostałam dziś pracę. W polo markecie. Wiem, może to nie jest szczyt marzeń, ale umowa o pracę jest, prywatną opieką medyczna, uformowane godziny pracy, więc więcej czasu będę mieć na naukę, dla Meli albo dla siebie. Wypłata to najniższą krajową ale przynajmniej złapie się jeszcze na 500+ wie całe nie jest. Poza tym ja z K mamy podpisane ugodowo alimenty więc jeszcze czekam na decyzję i spłatę rodzinnego od grudnia. Sesja zdana tak standardowo. Trzy czwórki, dwie trójki i jedną dwójką z matmy no A z czego innego. Ale matematyczka dostała podobno zjebki od dyrekcji że bardzo dużo osób oblało i na poprawke dała już tak łatwe zadania że gdyby od początku takie dała to bym z piątka skończyła. No ale jeszcze mam 3 semestry więc jest szansa się wykazać. Postanowiłam że nie będę startować na weterynarie bo na dzienne nie mam szans A nawet jeśli to nie chce stawić sobie za wysokiej poprzeczki i zmarnować czasu jeśli i tak sobie nie poradzę. Więc czytam i szukam innego kierunku. Amelka też jadlaby tylko parówki, sam makaron, owoce Ale tylko z tubki, banany. Kaszke daje jej co 2-3 dni bo myślę że się przejadla i tak je chętnie. A poza tym obiady w sloiczkach top of the top. A co tam ze ja ugotuje na eko włoszczyznie i kurczaki rosół jak ona tego nie chce. Więc się poddałam. Niech je to co chce. Ale i tak uważam że dużo wcina. Więc nie narzekam . Noce też nie są najgorsze. Wstaje tylko raz około 2-3 I wtedy przenosimy ja z łóżeczka do łóżka, butla i śpi dalej. A człowiek jest jednak głupi. Mam takie wyrzuty sumienia i nie wiem co w pracy powiedzieć że się zwalniam...
  19. Magda ja od razu dokupiłam kuwete, bo mam tylko jedna na te dwa gałgany. Mimo, że oboje do tej jednej robili jedynki i dwójki to Tolek po kątach też sikal. Uspokoił się teraz, jak ma drugą kuwete Ale też oboje w nią sikaja więc cycki opadają. A z badania moczu wyszło że jakieś tam lekkie zapalenie pęcherza ma, pH wyszło 7 a powinno być kwaśne, niewielka ilość białka w moczu i 1-2 leukocytów w polu widzenia, więc daje mu Wit C w kropelkach takich dla dzieci 21 kropelek dziennie i furagine 3 tabletki i tak przez tydzień A potem przez kolejny tydzień 1 tabletka furaginy i 10 kropelek Wit C . A do tego wcisneli mi saszetki Royal Canin urinary s/o (12 szt za 50 zł!) No myślałam że zemdleje. Chociaż się wyklocalam z wetem, że karmię puszkami wysokomiesnymi i mięsem surowym i wolałabym nie dawać badziewia w formie suchej (tym bardziej przy zapaleniu pęcherza, gdzie kot mało pije) ani tego syfu jakim jest Royal Canin Ale tak mnie zaczął atakować, przyszedł kolejny lekarz i też się wyklocal, że po co w takim razie chce leczyć kota jak się do zaleceń lekarza nie stosuje i jak jestem madrzejsza od nich to po co tu przyszłam w ogóle, to kupiłam ten syf. Dla świętego spokoju. Ale ta lecznica bardziej przypomina punkt dystrybucyjny Royal Canina niż lecznice bo od podłogi do sufitu na regalach worki i kartony z ta karma. A weterynarze mają bardzo mało z dietetyki na studiach i tylko są to zajęcia sponsorowane przez koncerny i jak mi ten przedwczoraj powiedział, że ,, na studiach są wycieczki do fabryki Royala ) to od razu mu powiedziałam że to chwyt tej korporacji zeby weterynarze podbijali im sprzedaż. Ehhh jak taki wet sam z siebie nie poczyta o naturalnych zapotrzebowabiach zwierząt to niestety wtedy wciskają taki chłam. Anyway... mi też wypadają włosy. Mimo, że mam długie i gęste to lecą jak głupie. I nic mi nie pomaga na to. To prawda, że dzieciaki są bystre. Amelka też wynosi papierki do kosza, jak koty leża na kanapie to się przytula A jak wchodzą na stół to je przegania :) Wasze dzieciaki też tak nerwowo reagują, jak wasi faceci się do was przytulaja itp? Jak K mnie przytula to Amelka zaczyna piszczeć i płakać, odgania go ręka, kiwa głową i mówi ,,nie nie nie" i jak już mnie ,,uwolni" to zaraz chce na ręce i powtarza ,, mama mama" A Kajtek do niej ,,czy ja też mogę czasem trochę mamy?" A ona do niego ,,Nie!"
  20. Hejka. Czytam was A nie mam czasu napisać. Ang zdjęcia Super! Ja zazdraszczam sesji świątecznej bo miałam sama Małej zrobić A nie miałam czasu i już po ptokach... Moje koty zakochane w sobie po uszy, tylko z naszym pierwszym mamy problem bo posikuje po katach, zawijal dwa razy meli łóżeczko. Mimo że kastrowany to jeszcze ma jakieś Ale. Ale kuwete swoją osobna dostał, badanie moczu zrobione tylko dziś idę je skonsultować. I pazury obciąć Ale glupiego Jasia musi dostać bo inaczej przeszczep twarzy murowany. Ja byłam dziś u gina prywatnie bo od tygodnia tak mnie boli okolica blizny i sama blizna. W połowie grudnia dostałam jeden okres 5 dni A po 4 dniach przerwy następny więc jak skończyło mi się opakowanie tabletek to na ten miesiąc je odstawiłam. No i podczas usg okazało się że kurna w lewym jajniku mam dojrzałą komórkę jajowa która może się uwolnić w każdej chwili. WHAT?! w pierwszym cyklu po odstawieniu?! Ale dziwne uczucie mnie ogarnęlo. Takie, że mogę zdecydować co z tym zrobić :) Ale nie chce na razie zajść. Chciałabym skończyć szkole i znaleźć pracę na umowę. Więc jak któraś chętna to z miłą chęcią oddam wam to cudo A ja cały tydzień zawalony jeszcze egzaminami w szkole, właśnie siedzę i czekam na polski. Więc zmykam coś jeszcze powtórzyć :)
  21. Ang my nie mamy zaliczonego jeszcze tego na wzw co powinno być w 7 miesiacu życia jakoś, bo ona ciągle chora, a gdzie tu myśleć dalej... Ja na pewno zbadam krew i mocz bo u Melki to nie wiadomo nawet czy gorączke ma dopóki 39 nie ma, więc nie chcę ryzykować...
  22. Melduje się po świętach. Pierogi wydane, jedzenie zdążyłam nawet sama nagotować bo tydzień przed świętami dostałam boskiej jelitówki i 5 dni byłam na skraju... jeszcze dostałam okres w odstępie 9 dni przerwy... My na wigilie mieliśmy iść do teściów ale ja zapowiedziałam że nie usiądę z kobietą która jest matką mojego K przy jednym stole i nie poszliśmy. K tylko pojechał rano do nich z Amelką złożyć życzenia a potem jak wróciliśmy od mojej mamy z wigilii, Amelka poszła spać, ja wzięłam koty pod kołderkę, butelkę wina a on sobie pojechał jeść i pić do nich ( bo tam spęd rodzinny był)... no i tak spędziłąm wigilijny wieczór sama, z butelką wina. Potem to już nawet dla mnie święta nie są tylko jakieś takie dziwne dni, gdzie wszystko zamknięte, wiercić nie można - bo kupiłam półki w Ikei w sobotę i chciałam zrobić dla kotów wspinaczkę na ścianie i sie sąsiedzi zsapali, a tak na dobrą sprawę kiedy mam to zrobić? NO ale wdając się w szczegóły, przygarnęłam z fundacji drugiego kotka. Jest cudowny. Mój Tolek to taka wredziocha niedotykalska a ten to tylko sie nadstawia do miziania. Tak więc mam póki co zestaw kotów, jedno dziecko i jednego jełopa na którego zarzuciłam focha w niedzielę i się nie zapowiada na koniec. Nawet mi prezentu nie kupił, wyszedł wieczorem bezczelnie. A ja głupia smartfony w duecie wziełam, żeby mu miło było mieć dobry telefon... Teraz siedzę i zakuwam bo od 2 stycznia sesja egzaminacyjna z liceum, a ja nic nie umiem, szczególnie z matmy i biologii. Czytowuje sobie tak wasze wpisy i się zastanawiam czy ktoś mi dziecka nie podkrada te same himery, te same reakcje, wszystko na nie, kiwanie głową na nie, odwracanie się, bicie, wyginanie, wymuszanie. No już nie mam pomysłów na ujarzmienie tego gałgana Najlepsze jak najpierw ma himery a za chwile leci za mną do wc jak idę na dwójkę, bo koniecznie musi mi posiedzieć na kolanach wtedy i jest spokój. I zacięta płyta ,,mama, mama, mama'' . Tata nie istnieje dopóki, dopóty jestem w zasiegu wzroku. A choruje nadal na wszystko. Właśnie dopadła ją ospa. Więc jest fajnie. A dziś pojechała do mamy na noc, K wyszedł do kumpla a ja znów sama z kotami, uczę się i sprzątam i wsio na raz. Ale kurczę teraz czuję się zobowiązana, bo nowy rok zaczyna się od poniedziałku to nie dośc że rok nowy, miesiąc nowy i tydzień nowy to aż krzyczy żeby się wziąć za odchudzanie. Tak więc podejmuję wyzwanie. Może jak schudnę to pracę lepszą znajdę (nabiorę pewności siebie) i chłopa lepszego ( bo ten se w kulki leci) hehe. To miłego
  23. Tamtaradaaam !! Piaty antybiotyk. A co! Kto bogatemu zabroni. Teraz jakoś do nosa w ogóle bo zatoki i krtan. No i skierowanie do laryngologa i alergologa na badania pod kątem astmy. Ja mam i K też. No A jak będzie astma to papa żłobku... kurwa
  24. A ja padlam, leżę i nie wstaje. Jak ktoś chce to może poleżeć ze mną. Majtek w piątek wywioz Amele do mojej mamy. Najpierw pomógł mi robić pierogi zarobkowo na zamówienie A wczoraj koło 17 mówi ,,to idź się ogarnij, ubierz się ładnie i załaduj telefon. Masz godzinę do wyjścia" . Ok. To ja wsio na glanc, wsiadamy do astry i kierunek Toruń! Nic mu nie mówiłam Ale sam wyczytal na Facebooku że jest Luxfest (taki festiwal rodzinny organizowany przez Luxtorpede) i mnie zabrał. Pomijając fakt że miesiąc temu byliśmy na koncercie w Bydgoszczy. Super niespodzianka i czas spędzony na wykrzyczeniu się chyba mu się w głowie zaczyna trochę układać. Ja też zaczynam mniej się przejmować A bardziej korzystać z rzeczy które akurat są mi dane. No to kończę dziś pierogi bo i tak musiałam zrobić przerwę bo zamrażalnik nie dał rady już pomrozic wszystkiego. Tak więc mam nadzieję ze i wam weekend mija jakoś przyjemnie. Zdrówka dla bobasow jeszcze raz. ;)
  25. Sto lat i zdrówka dla Matyldzi. Boziu co te nasze szkraby teraz muszą przechodzić to masakra jakaś. Niech już przyjdzie wiosna, albo fest zima co wymrozi te zarazki wszystkie. Dostałam email że nie przyjęli mnie do dalszego etapu rekrutacji... więc lipa dno i 2 metry mułu... w sensie że ja. Bedę chodzić do tej roboty tak jak im się podoba, nic nie mogę zaplanować, nawet z dzieckiem zostać w domu jak zachoruje. Kurcze już nie wiem co mam robić, do restauracji wracać nie chcę, ale póki co tylko taką możliwość widzę jak dla mnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...