Skocz do zawartości
Forum

Ewelinchien

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ewelinchien

  1. Ja mialam cesarke w sobote, tam gdzie lezalam jak.jest wsio ok to 3 doby i dom. Ale w niedziele ,,zapomnieli" podac mi kleksan przeciwzakrzepowy i zamoast se wtorek mialam.zaplanowany wypis na srode ale za wzgledu na zoltaczke u malej wyszlysmy w czwartek. Generalnie bylam 8 dni.w szpitalu bo pojechalam w srode i lezalam do czwartku do 20 na patologii a o 20 na porodowke a cesarka w sobote o 2:20 wiec troche A ja sie przed chwila wazylam, cesarke mialam 10 dni temu i zjechalo 14 kg
  2. Magda mala wyciagneli 2:20 a 2:16 wyjezdzalam z porodowej na operacyjna. O 3 chwile po mnie wybudzali (dziwne uczucie, jakbym zmartwychwstala ) i pamietam jak mi tam gadali ze mam corke i tak dalej a mialam rurke do intubacji w gardle i sie nia dusilam i po chwili dopiero mi ja wyjeli a co brzuch sobie napielam to moje, jeszcze pamietam ze mi tam oczywiscie pomagali ale sama sie tak zepchnelam ze stolu na lozko i juz mnie wiezli do pooperacyjnej. Wiec w sumie okolo godziny mnie nie bylo. Ale bardzo scierpla mi prawa reka bo mialam ja wyciagnieta na bok do znieczulenia wlasnie i bark i okokczyk dlugo mnie bolal, prawie tydzien.
  3. Ja mam kapturki z canpola roz Lbo sa albo L albo S a polozne mowia ze przy noworodku najlepiej M miec bo sa najlepiej dopasowane zeby takie maale usteczka chwycily je. A mi w te L nawet te brodawki moje nie wchodzily, nie wiem, moze wybitnoe spuchniete byly, ale w tych L ona i tak by nie chwycila wiec i tak musze pocierpiec.
  4. , jak tylko mnie spionizowali tak juz sie w miare podnosilam sama, fakt, ze jak mi polozna pomagala sie myc przy umywalce to z bolu troche popuscilam, ale mowila ze i tak sobie radze. Potem w przeciagu 2-3 godzin od pionizacji sama wstawalam do malej i ja przewijalam, karmilam na lezaco albo spod pachy. Po samym cc byla godzina 3 w nocy a po 7 juz mi puscila morfina alebylo znosnie, jeszcze pamietam mama z siostra u mnie siedzialy i opowiadaly co tam u nich i mialam ochote je zabic jak mnie rozsmieszyly w pierwsza noc po cc juz wstawalam troche zgieta jak chinski paragraf ale wiedzialam ze musze wiec nie zwracalam na bol uwagi. W sumie to tak tylko ciagna te szwy i boisz sie zeby ci nie puscily ale nie puszcza ale czlowiek glupie rozne mysli ma. Jedna strona zawsze jakos boli, piecze, u mnie jest to prawa. Generalnie ta cesarka nie jest taka straszna. Chociaz ja sie ciesze ze mialam znieczulenie ogolne bo mam jakas fobie operacyjna chyba i tak czy siak bym im zeszla na tym stole
  5. Tak, wiem, że to była konieczna konieczność, ale mam poczucie, że zawiodłam... Renata, szczerze mówiąc to ja sobie teraz tej cesarki nie wyobrażam bez znieczulenia ogólnego, bo tylko takie mogłam dostać ,,na już''. Niby godzina z życia jak niepisana, ale wolę już tak niż jakbym miała być świadoma, słyszeć i widzieć po części to wszystko, mieć poczucie czasu. A nie nastawiaj się na super rzeźnie, nie taki diabeł straszny, serio. Oczywiście najgorsza jest pionizacja, masz wrażenie, jakby to było niewykonalne, ale nie spiesz się, daj sobie czas, najpierw podnieś sobie wezgłówek łóżka, potem usiądź samodzielnie, to już połowa sukcesu, a jak postawisz nogi na ziemi i wstaniesz to rzeszta sama przyjdzie. Powleczesz nogami przez kilkanaście godzin ale zobaczysz, że jak w nocy mała ci zapłacze ( o ile tam u was po cc dają dzieci do matek od razu) to nawet nie będziesz zwracała uwagi na ten ból tylko z automatu do niej wstaniesz :)
  6. Hej Wam, jeejku, ale tu się ruszyło ! Wszystkim nowym mamusiom gratuluję serdecznie :) Eszel jak spojrzałam na poczcie na tą twoją kruszynkę to aż musiałam pójść do łóżeczka zajrzeć, czy moja tam dalej śpi, bo wyglądają jak dwie krople wody Co do porodów z partnerami/mężami to mój Kajtek, oprócz tego, że niejednokrotnie zjebał tam kilka osób, spisał się dobrze, po pierwsze dotrzymał mi towarzystwa, bo dopóki po przebiciu pęcherza nie ruszyły mnie bóle to było mi nudno, potem pilnował mnie pod prysznicem i tak dalej, chodził i załątwiał mi badania szyjki bo porodów w tym czasie było od groma i nik na nic nie miał czasu. Tylko widać było, że aż zielony z nerwów się zrobił jak pierwszy raz małej tętno zanikło i położna wybiegła z sali po lekarza, jak miałam cc to mama mi mówiła, że co 10 minut do niej dzwonił z nerwów. Ale cieszył się, że mógł kangurować małą. Tak szczerze wam powiem, że oczywiście wiem, że to było konieczne i nie wyobrażam sobie, żeby małej coś miało się stać, ale przykro mi, że miałam tą cesarkę, że nie mogłam urodzić naturalnie, że Kajtek nie mógł być przy wyjściu dziecka na świat, że nie mógł przeciąć pępowiny a tak bardzo tego chciał... My już od czwartku w domu jesteśmy, chyba wam pisałam nawet o tym :) Mała śpi sporo, nie wybudzam jej na karmienia, wstaje tak co 2,5 - 3 godziny, czasem co 4-5 ale jest ok. Mam tylko problem z karmieniem z lewego cycka, tak mi popękał, nie jestem w stanie jej przystawić, kiedy już otwiera buźkę i nakłada się na pierś to ja panikuję i ją odciągam, ona się denerwuje, ja się denerwuję, ona płacze, ja płaczę, potem się zmuszam, ona zaczyna się przysysać i ja wyję z bólu, Kajtek zaczyna coś gadać, że muszę być silna itp i zaczynam krzyczeć na niego, nie umiem sobie z tym poradzić, położna była dzisiaj, widziała jak ja przystawiam, powiedziała, że jest ok i że muszę to przeczekać... a ja teraz siedzę na kanapie i piszę do was, w sypialni Kajtek przewija małą i wiem, że zaraz mi ją przyniesie do nakarmienia z tej nieszczęsnej piersi i już się cała pocę z nerwów... No cóż, jak będę mieć jakiś przebłysk to jeszcze się odezwę dzisiaj, na pocieszenie Wam powiem, że dzisiaj jest małej 9 doba, a ja w 7 dobie już ubrałam te kozaczki skórzane, które 2 miesiące temu musiałam zamienić na trampki ;)
  7. PeggiSu gratuluję, ale kurde wiem co to znaczy jak lekarze mówią, że jest ok a w ostatniej chwili wszyscy srają po nogawkach a ty nie wiesz o co chodzi... Ja jak rozmawiałam z ordynatorem który indukował mój poród i robił mi cc to sam przyznał, że nie ma pojęcia skąd były te zaniki tętna u małej, ani nie owinięta pępowiną, wody jak mi odchodziły były ok... ale jednak coś musiało być na rzeczy i w sumie dobrze, że tak walczyłam o to przyjęcie do szpitala i że lekarze potem zadziałali z wywołaniem, bo gdyby nie to to nie chcę nawet myśleć co mogłoby się stać, gdyby małej zanikło tętno a ja siedziała bym spokojnie w domu ,,czekając na przeterminowanie 8 dni''... wypoczywaj i daj nam potem znać i pochwal się kruszynką :)
  8. Kornelia, jak ci sie laktacja rozkreci to ci nic nie pomoze na wycieki takie zycie, a stanik tylko nedzie ci podraznial poranione sutki, chociaz nie mowione ze twoj buben musi miec taki ssak jak moja pijawka. Ja caly czas pieluche tetrowa podkladalam i mi na to cieklo, mialam dosslownie tak jak koedys jedna z zwas pisala, ze jak je z tej pieluchy wyjeam i one sobie wisialy to lecialo z nich ciurkiem ;) wczoraj Kajtek odebral laktator, kupilam elektryczny z Canpola, polozne bardzo go chwala, chociaz nie ma takiej mocy ciagniecia jak ta madela szpitalna, ale moze to w sumie dobrze, pociagnelam nia mocno jak mialam nawal a teraz po prostu sciagam to czego mala nie jest w stanie dojesc. Wczoraj mialam maly kryzys i Kajtek tez kupil te silikonowe nakladki, ale szczerze to pic na wode jak dla mnie, jak to ma pomoc wyleczyc poranione brodawki jak one sa napichniete i po prostu noe wchodza w te dziurki a mloda tez nie ma jakoegos rozstawu dziobka zeby taki zamach na tskie wielkie silikony zrobic, woec jak dla mnie to jest na minus.Wczora sciagnelam sobie troche laktstorem i troche recznie to mleko, poscisgalam ta skorke z sutkow i strupki i od razu ten obrzek mi puscil i mloda mogla w koncu zlapac cycka i ciagnac. Bola jeszcz sle jest o niebo lepiej niz bylo. Dzisiaj byla u mnie polozna laktacyjna powiedziala ze jest pod wrazeniem ze sama sobie tak z tym poradzilam, i jak by co to nawet do domu mi przyjedzie jak bedzie taka potrzeba. Aaa, zapomnialam dodac- bilirubina we krwi spadla do 10 i idziemy do domku :)
  9. Musialam odciagac bo po pierwsze mialam nawal a po drugie mialam tak porsnione sutki ze nie bylam w stanie karmic, jak mloda sie dostawiala to ja krzyczalam z bolu. Ale teraz jest duzo lepiej, pozbylam sie nadmiaru, sutki mi sie wygoily, oczywisce dalej nie jest idealnie i boli jak karmie ale prxynajmniej jestem w stanie to robic. Malutka najnizej zjechala z waga do 3720g a teraz ma juz 3840g wwiec jedt dobrze. Kornelia, mala rada, olej staniki do karmienia, serio. Wez lepiej pieluchy tetrowe i potem sobie podkldaj pod i na piersi, bo jak cie wampor dorwie to nawet nie.beedxisz chcials.pomyslec o noszeniu stanika, przyda sie on pozniej, po szpitaalu ;)
  10. Co do cc to pamietacie pewnie jak panikowalam, ze sie boje i tak dalej... z perspektywy czasu jak przypomne sobie slowa poloznej, ze malej zaniklo tetno i to tempo lekarzy ktorzy byli juz zapewne przygotowani po pierwszym zaniknieciu do cesarki, ze w tamtym momencie mialam wywalone na wszystko, nie myslalam o tym co bedzie byle by bezpiecznie wydostac Amelke. Pamietam tylko ze trzeslam sie na sali jak kupa w galarecie ze strachu co z mala. Po operacji od razu kazali Kajtkowi ja mi polozyc na klatce piersiowej, pamietam wkluwali mi morfine i kleksan w brzuch a mala juz sie tulila tym swoim cieplym policzkiem do mnie. I tak od 3 jak mnie tylko zdjeli ze stolu tak do 17 ja przewiezli na poporodowy to mala byla caly czas ze mna, tylko zabierali ja na przewijanie ale robili to w tym samym pomieszczeniu gdzie ja bylam. Pionizacja boli, to prawda, ale trzeba to przezyc. Mozna by rzec ze pionizacja to takie zadosxuczynienie za to ze nie trzeba bylo wyciskac dziecka z kanalu rodnego generalnie porownujac to ja radzilam sobie lepiej po cc niz moja sasiadka z sali po sn, wszystko ja bolalo, tsk bardzo ja nacieli, ile to godzin ona rodzila a cesarka to tak raz dwa... powoli musze sie przyzwyczaic do takich docinek superprawdziwych mam ktore rodzily naturalnie wiec sa lepsze. Wstawalam do malej w nocy normalnie, nikt mi nie pomagal, do piersi tez sama ja przystawialam, co prawda robilam to na lezaco bo i bylo mi tak wygodniej i mala od razu zasypiala wiex spala ze mna. Rane po cc kaza mi przemywac przynajmniej raz dziennie pod prysznicem szarym mydlem, generslnie jak za dlygo postoje alvo pochodze to poecze mnie w okolicy tej wystajacej nitki, ale jak posiedze chwile to przechodzi.jezeli Ja to przezylam i radze sobie w sumie dobrze to wy ladki tez. Nie mowie, mialam kryzysowe momenty, mala mi porsnila mocno piersi ale dali mi laktator i jakos przezylam, teraz powoli znowu ja przystawiam tym bardziej ze juz nie jest w inkubatorze i jiz nie jest skazana tylko na butle. Byl moment gdzie plakala a ja nie wiedzialam czemu i js tez plakalam a byla po prostu przekarmiona, zalamalam sie jak dowiedzialsm sie o tej zoltaczce ale teraz wiem ze to jest czeste i mozna to latwo zwalczyc. Ale polog rzadzi sie swoimi prawami, kazda swiezo upieczona matka przezyje ten kryzys, wazne zeby szybko soe pozbierac. Ja z dnia na dzien coraz bardziej poznaje mojego babla i radze sobie coraz lepiej, w ogole nie nialam takiej chwili ze nie umialam jej zlapac albo balam sie przewinac czy cos w tym stylu, to samo do mnie przyszlo :) Teraz widze ze nie taki ten diabel straszny chociaz mam nadzieje ze kiedys bedzie mi jeszcze dane urodzic naturalnie.
  11. PeggiSu no w koncu, ile mozna sie kulac mam nadzieje ze pojdzie ci gladko, ze nie wymecza cie jak mnie, dwa dni wywolywania boli i skurcze na sam koniec a potem i tak cc... zafundowali mi dwa porody w jednym no nic, trzymam kciuki, relacjonuj w miare na bierzaco. Amelcia juz wyszla z inkubatora ale zostawili jej naswietlanie gondola od spodu, musze ja od czasu do czasu obracac jak szaszlyka, bilirubiny podskorne spadly od wczoraj z 15 do 8,7 , te we krwi do 11,1 wiec jeszcze jutro kontrolne badania z rana i pewnie do domku :) az sie boje co tam zastane po tygodniu w szpitalu, tesciowa podobno kontroluje kajtka i mowi mu co i jak ma posprzstac, juz widze jak sobie do gardel skacza Ja mam taki nawal pokarmu, po 15 minutach odciagania z kazdej piersi mam lacznie 150 ml za kazdym razem, Amcia zje z tego na jeden raz z 50-60 ml a reszta sie marnuje, bo odciagac musze co 3-4 godziny. Teraz to dopiero jak mleczarnia wygladam. I normalnie jak.w.ciazy nie mialam tak teraz zroily mi sie rozstepy na brzuchu. Generalnie jestem wykonczona, glowa mi leci jak tylko siade na lozku, bo musze dzien i noc pilnowac malej na.tych lampach zeby sobie okularkow ochronnych nie sciagnela a tak majstruje na buzce i przy nich wlasnie jak tylko moze i juz kilka razy jej sie udalo. Ale.dzisiaj wzielam dluuugi prysznic, ogolilam nogi i czuje sie jak po SPA Co do chlopow to ja mam.to samo, jak mnie nie ma to nawet sobie obiadu nie igotuje tylko do babci idzie sie stolowac, taki leniwy, jak jestem to wszysko pod nos najlepiej a on by zgnil pod kocem na kanapie z pilotem w reku. Jak od laski juz cos zrobi to misze poprawic. Wiec jak wroce do domu to pewnie bede musiala generalnie posprzatac... Jestem ciekawa jak ten moj rasowy kundel zareaguje na bobasa :) Generalnie Amelcia to aniolek, dzielnie sie spisywala, dzisiaj od 5 rano do teraz lezala bez przerwy w inkubatorze, csly czas spala, tylko jej zmienialam pieluchy i wybudzalam na jedzenie. Teraz w koncu lezy obok, dostala juz cycka, poprzytulalysmy sie i wrocila nanaswietlanie ktore na szczescie wlozyli do mnie do lozka wiec wykorzystam i przekimam sie moze z pol godziny. Tak wiec odmeldowalam sie :)
  12. Nie dodalo sie, no trudno, dodam jak wroce do domu, z laptopa, to forum ma niesamowite fochy ostatnio...
  13. Amelcia teraz lezy w inkubatorze i jest naswietlana, placze jak na nia patrze bo csly dzidn nie mogla sie do tego przyzwyczaic i w ogole nie spala, jeszcze ma taka opaske specjalna na oczkach zeby ja te lampy nie naswietlily i biedna jak mnie slyszy to takie nerwowe ruchy wykonuje i mnie szuka. Co do mnie to juz jest prawie dobrze. Wstaje i chodze juz w miare normalnie, czasem ciagna i pieka mnie te szwy i ta wystajaca nitka, ale najbardziej dokuczaja mi barki i obojczyki po tym ogolnym znieczuleniu i az czasami oddechu zlapac nie moge. W ogole ta cesarka byla dla mnie takim oderwaniem od rzeczywistosci, jakby nic wczesniej nie mialo miejsca a moje zycie zaczelo sie z chwila wybudzenia i slowami poloznej ,,pani Ewelino, ma pani corke, 4060 g 57 cm" i rownoczesnie slyszalam glos Kajtka i placz malej za drzwiami sali operacyjnej. Dzisiaj w koncu dostalam laktstor bo mala ma taka sile ssania ze tragedia jeszcze dowalila mi ta noc gdzie glupia polozna kazala dostawiac ja mimo iz juz byla najedzona a ja mialam oproznione piersi, eby sobie possala. Tak mi to rozkrecilo laktacje ze teraz po 6 minutach odciagania z kazdej piersi mam lacznie 100 ml pokarmu... Dobra, nie truje wam tu wiecej, czekam na wiesci kiedy reszta sie rozpakuje, a szczegolnie przeterminowana PeggiSu A pod spodem zdjecie mojej śpiącej żabki :)
  14. Hej wam. Regularnie was czytam ale jak mam chwile wolna to albo ktos u mnie siedzi albo zajmuje sie soba albo staram sie odsypiac. Dzisiaj sie wkurzylam, az sie poplakalam. Najpierw na obchodzie ordynator zjebal piguly i lekarzy bo mieli mi podawac codziennie dwie dawki leku przeciwzakrzepowego a dostalam tylko w dzien cesarki, wczoraj juz nie. Generalnie od wczoraj karmienie jest dla mnie rownoznaczne z placzem. W pierwsza noc mala sporo plakala, ja jeszcze nie bylam tak na chodzie i otumaniona po tych wszystkich lekach i polozna dyzurna ciagle kazala przystawiac do piersi, mam juz tak poranione sutki ze nawet jak koszula mnie okrywa to placze z bolu. Przyszla w koncu mloda taks kobitka i powiedziala ze mapo prostu brudna pieluche, zmienila jej i mala od razu zasnela. Ale co mam starte cycki to juz moje... a dzisiaj jeszcze na wizycie pediatry stwierdzili u malej podwyzszone bilirubiny i od dzisiaj ma miec fototerapie. Genralnie mam juz dosc tego szpitala. Jak porodowka sobie radzila ze wszystkim tak oddzial poporodowy to tragedia, pewnie ze wzgledu na taki nawal rodzacych. Prawie nie ma pampersow i podkladow, nie ma lekow musza czekac az apteka im dostatczy... caly personel tutaj noe zwraca uwagi na dzieci, ktore dopiero co zasnely, laza, na korytarzu sie smieja, wala czyms, trzaskaja drzwiami i nie tylko, juz mi kilka razy mala tak wybudzili. A salowe to juz w ogole nie maja skrupulow. Dzisiaj juz kedna zjebalam bo nie dosc ze fladra wczoraj podlogi nie umyla a tu wszyscy chodza przeciez, to dzisiaj jak to robila to tak tym mopem wszedzoe walila, krzesla po podlodze szurala, walnela mopem w to lozeczko gdzie mala spala i ja obudzila, nosz myslalam ze babsko zatluke.
  15. Bylo ciezko, bo mala dostalam do siebie na sale pooperacyjna od razu po zdjeciu ze stolu ale dalam rade was nadrobic. A wiec jak pisalam w czwsrtek o 20 mialam zakladany balonik. W piatek o 11 lekarz go wyjal i zostalam podlaczona pod oxy. Na tym etapie bole mialam tylko z balonikiem, po wyjeciu rozwarcie 3 cm i 70% skrocenia szyjki. Po pierwszej oxy nie dzialo sie zupelnie nic, rozwarcie 2,5 cm i 50 % skrocenia. Lekarz przebil pecherz plodowy i od tej pory mialam juz bole, one sie bardzo nasilaly jednak byly to same bole, bez skurczy. Po 6 h przerwy od poprzedniej czyli o 22 dostalam kolejna oxy. I wtedy zaczely sie juz zapisywac na KTG male skircze ktore sie nasilaly, po godzinie kroplowki rozwarcie 3 cm wiec sie zwiekszalo dzieki skorczom. Jednak po tylu godzinach bolu i niespania bylam juz zwyczajnie zmeczona. Polozna podala mi domiesniowo zastrzyk jakis przeciwbolowy (ale to nie zzo) i on mial mnoe rozluxnic i wspomoc szyjke. Jednak zamiast mi ulzuc to ruszylo mnoe po tym konkret, ze jak do.tej pory bylam cicho tak teraz sie darlam. Polozna powiedziala ze mam wytrzymac do 5 cm rozwarcia to poda mi inny lek, narkotyczny i on na pewno mi pomoze. Ale ja mdlalam na lozku z bolu. Zdecydowaly sie razem z lekarka podac mi to.wczesniej czyli przy tych 3 cm. Polegalo to na.wpieciu strzykawek z dawka lekow do specjalnej maszynki ktpra dawkuje go w tempie 4 ml na godzine, jednk jedna maszynka im siadla i wstrzyknela mi od razu 1/3 dawki, po.tym odlecialam ale zaraz polozna odciagnela z rurki wiekszosc tej dawki i ,,wrocilam". Na tym etapie juz skurcze siegaly 100% , polozna kazala mi oddychac przy skirczu i zmienila mi pozycje z pol lezacej na pol lezaca na lewym boku i.w tym momencie tetno malej zaniklo do 62 uderzen. Polozna wyleciala szybko po lekarke, ta zbadala szybko szyjke (4cm) i zmila pozycje na pol lezaca na plecach. Po chwili tetno wrocilo do normy a ja mialam coraz mocniejsze skurcze. Do poloznej przyszla druga polozna i tak razem jakos mnie instruowaly. Kajtek oczywiscie byl caly czas ze mna. O godzinie 2:15 tetno malej znowu.zaniklo.do.50 uderzen i w tym momencie jak przyszla pani doktor to od razu na cc. W przeciagu 2 minut mialam pobrana krew, zostalam ubrana w koszule operacyjna, przewieziona na sale i uspiona. Amelke wyjeli od 2:20 i juz Kajtek ja kangurowal. Na pooperacyjnej bylam juz 3:10, dostalam zastrzyk rzeciwzakrzepowy, paracetamol dozylnie i morfine. Mala mi od razu przyniesli i tak juz jestesmy razem caly czas. Boli jak cholera, wydaje mi sie ze cos jest nie tak bo strasznie piecze i ciagnie mnie z prawej strony to ciecie (w okolicach wyrostka), kazali mi wstac dopiero po 15 h, wyprostowac sie nie moge.do teraz ale.juz w miare mozliwosci jakos wstaje. Amelcia czuje sie dobrze, dostala 10 pkt, nie.byla ani niedotleniona ani owinieta pepowina wiec nie.woedza co spowodowalo ten zanik tetna. Najwazniejsze ze jest juz bezpieczna a ja zniose kazdy bol. No to to tak w skrocie, jak nabiore wiecej sil i sie w koncu wykapie dzisiaj to moze uda mi sie wstawic zdjecie malej. Poki co trzymajcie sie, mam.nadzieje ze u reszty z was pojdzie wszystko bez komplikacji i w miare waszych planow <3
  16. Ewelina urodziła dziś w nocy o 2:20 poprzez pilne cesarskie cięcie Pewno jak trochę dojdzie do siebie to coś napisze Mała miała 57 cm i 4060 g Pozdrowienia dla młodych mam :)
  17. Jeej, chcialabym zeby juz bylo po ale oksytocyna leci dobre 6 godzin i poki co bardziej mi sie nic nie nasila. W chwili wygiagania balonika mialam szyjke skrocona o 70% i 3cm rozwarca, po wyjeciu poczulam taka ulge jak reka odjal, troche mnie pobolewa ale juz mniej niz z cewnikiem, zobaczymy jak podziala oxy. Do 17 powinna mi zleciec jak nie da duzego rezultatu to jeszcze moge przebic pecherz a jak nie to cc
  18. Zostalam zbadana, balonik spelnia funkcje, jeszcze tylko gora szyjki mi troche trzyma ale rozwarcie jest, za godzine-dwie podadza mi kroplowke i.bedziemy jechac z koksem.
  19. Skurcze mam co 5 minut, teraz juz wiem ze to prawda ze porodowych boli sie nie przeoczy ;) boli mniej jak chodze alo stoje wiec co dwie godziny sobie maszeruje przez 15 minut dla odpoczynku ale tak to mam lezec zeby mi balon nie wypadl. Polozna kazala sie przespac bo inaczej zleje na gole dupsko, ale jak tu spac i przeokrutnie sie z tym sika, leci wszedzie tylko nie do kibelka :( ale ponoc to norma ;) Spijcie dobrze, ja mam nadzieje ze jak rano wejde tu to przeczytam ze PeggiSu podzielila moj los bo co tak przeczuwam ze poleci nagle
  20. Ja juz na sali przedporodowej leze, chwile pochodzilam i kazali mi sie polozyc zeby balonik nie wypadl i przespac co by na porodowke zmeczonym nie isc. Pan doktor sie smial ze fajnie by bylo jakbym do rana urodzila ale troche musi potrwac zanim ruszy i podlacza oxy. Juz czuje po woli te bole, nasilaja sie bardzo i trzymaja nawet kilka minut. Potem na 20 min jest spokoj i tak w kolko, wiec sie rusza :)
  21. Ja juz od 1,5 h jestem na KTG na porodowce i balonik juz mam zalozony. Czekam az mnie odlacza od zapisu i wtedy bede mogla zaczac chodzic, brac prysznic, pojsc spac jak bede chciala. Jutro oksytocyna i zobaczymy jaki skutek bedzie.
  22. No mam nadzieje ze to sprawnie pojdzie, ale podobno teraz maja takie parcie na porodowke ze dramat. Z reszta jak w kazdym Bydgoskim szpitalu, gdzie nie pojdziesz tam tylko rodza polozne mowia ze jakas kleska urodzaju jest a tak zagadala jedna o ta superpelnie to mowila ze jak zwykle w dyzurce jest 5 poloznych na patologii to w tym czasie byly dwie bo reszta byla odsylana na porodowke
  23. A co z PeggiSu? Pojechala przede mna ? :)
  24. Zapomnialam dodac ze na to 7 pietro z buta trzeba bylo, bo awarie windy mieli
  25. Laski ja wczoraj wchodzilam i schodzilam z 7 pietra bo szlismy do Kajtka dziadka zlozyc mu na szybko zyczenia przed pierwszym ktg bo na sobote i tak dostalismy zaproszenie na obiad kawe i ciasto ale i tak z tego wyjda nici :) potem jak na szybko zalatwialismy prywatbie wizyte po to skierowanie do szpitala to bieglismy praktycznie cala droge na przystanek (a zeby sie dostac tam to jeszcze przez kladke dla pieszych trzeba sie wdrapac) to myslalam ze tapicerke z foteli wygryze w autobusie tak mnie rwa ciagnelapo tym. Ale mus to mus. Wiec wczoraj mialam w niare aktywny dzien, teraz moze uda mi sie kimnac chociaz na godzinke to potem wstane i pochodze bo na poodowce moze byc juz z tym licho.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...