Skocz do zawartości
Forum

Ewelinchien

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ewelinchien

  1. Ja to jak nie dziecko to kot, zegarek w tyłku ma chyba, godzina 7 i chodzi i miauczy że micha pusta. A gnojem się tak wycfanil że kupiłam mu inne żarcie to zlizal tylko sosik A resztę ma w dupie i będzie stało tal długo albo się albo będzie głodny. Amelka też chodzi i tańczy, lądujemy na Youtube Śpiewające Brzdące albo nasze klimaty rock itp. To papa się cieszy, tylkiem kręci i brawo oczywiście. A jak je i klepie się po brzuchu robi ,,takie dobre" to też sikam. Albo bierze cokolwiek przykłada do ucha i halo robi. Teraz jest chyba najlepszy okres tych naszych bobasow. Czasami jest ciężko, każdy ma coś, jak nie zerwane noce to choroby... Ale damy radę. Chociaż megs ja to się tobie dziwie że jeszcze masz siłę tu pisać. Ja to bym wywiozla na przynajmniej dwie noce na tydzień do babci albo gdzieś, naprodukowala mleka na zapas i wracając bym chyba płakała że szczęścia że mogę spokojnie iść spać. Mi to się rozkręcil instynkt na maxa, Boże jakbym mogła to bym znów zaszła Ale trzyma mnie póki co brak stabilnej pracy i szkoła. A no też to że Amelka jest mała, jakbym miała znów ladamowac w szpitalu co miesiąc i zostawiać ją to wolę żeby ona trochę podrosla co już się trochę wytłumaczy że trzeba i ona zrozumie bo roczniakowi nie wytłumaczysz. A jak u was z buntem roczniaka ? Bo u nas może nie jest źle, są takie epizody. Że gdzieś jej nie pozwolę wejść, albo czegoś wziąć. Najgorzej z przebieraniem i przewijanien bo ledwo położysz A już spierdziela i się wygina. Zastanawiam się w którym momencie sąsiedzi zadzwonią po opiekę społeczną....
  2. A ja jestem w głębokim szoku dzis. K przyjechał po mnie do pracy i pojechaliśmy na kolację do Sowy, oczywiście z Melonem. Potem dostałam butelkę mojego ulubionego wina z biedronki i teraz siedzę,K usypia Amele A ja wcinam Kinder czekoladki i sacze winko. No Mikołajki pierwszą klasa :) życzę wam tego samego, w sensie tego relaksu dzis na który wszystkie zaslugujemy kochane <3
  3. No wszystkie sprawy załatwia tylko nie lekarza bo mi teraz medicover odwołał bo lekarka dostała pilne wezwanie do szpitala. A mnie coś dzisiaj rana i podbrzusze boli. Ale może dlatego że od 2 tygodni był post że względu na mojego grzyba i wczoraj się trochę poprzytulalismy. Do mnie się jeszcze nie odezwali z działu rekrutacji dostałam tylko email że cv otrzymali i wyrobił mi profil kandydata na stanowisko. No na Mikołaja nic nie mam bo po pierwsze brakuje już miejsca na zabawki A po drugie ona i tak za bardzo się tymi zabawkami nie bawi więc po co... a przepraszam, jedyna zabawa to wrzucanie klockow drewnianych do kibelka albo kotu do kuwety. Z resztą musimy kupić kanapę do dużego pokoju z funkcją spania i wywalić łóżko z sypialni i zrobić tam jej pokój i poprzebosic wszystkie graty jej tam.
  4. Dzień dobry, melduję się we wtorek o 7:16! Drugi wolny dzień tygodnia ! Udało mi się wymusić wolne (w sensie poniedziałek tylko wymusiłam A wtorek dostałam jakby gratis). Ale oczywiście pospać nie można bo kot łazil i darl jape że chce kulek bo wszystkie wpierniczyl w nocy... A teraz ja nie śpię A galgan leży mi na brzuchu i garuje w najlepsze. Ale słuchajcie jak mi ciśnienie skończyło w niedziele. Przyjechali rodzice i babcia K z tortem do Amelki i powiedzieli że nie przyjdą za tydzień na chrzciny z roczkiem do kościoła i do restauracji bo uważają że my na to kasy nie mamy... I że mamy odwołać A chrzestnych wziąć na pizzę. No myślałam że tej blondi raszpli oczy wydrapie za to co słyszę. Ale teraz mam to w dupe, robimy tak jak było ustalone, a jak nie chcą przyjść to chuj im w dupe. Na prawdę. No poczułam się jakby mi ktoś dał w pysk serio. Ale odchodząc od tego Ang jak mały tak ostrożnie już stawia otoczki to zobaczysz że lada dzień pójdzie. Amela też tak robiła i pewnego dnia wróciłam z pracy a ona se drepta wesoło po mieszkaniu. Moim zdaniem dużo pomagał w tym kot, serio.adopoki jeszcze to nie mieliśmy to Amelka dniami opatrzona w bajki mimo że zabawek pełno koło siebie A teraz jak jest kot to po pierwsze dużo za nim raczkowala i się podnosiła jak wchodził na meble aż w końcu zaczęła za nim chodzic no i zabawkami się interesuje chociażby po to żeby kotu rzucać. Zwierzaki na prawdę bardzo pomagają w rozwoju dzieci i będę to powtarzać teraz każdemu przeciwnemu sierscimuchowi w domu rodzicowi. Aga współczuję i wiem co przeżywasz. Po antybiotykach Krzyś ma bardzo osłabiona odporność. Podajesz mu jeszcze probiotyk? Wiesz jak miał rota (A rota jeszcze trochę po skończonych objawach się utrzymuje ) to można mu nawet połowę albo podwójna dawkę przez kilka dni podawać. Może być że wirusa podlapal, bo my też tak mieliśmy cały czas. Trzymam kciuki żeby jednak to było na zęby. Ja podaje do teraz amelce floractin zamiast 6 to 10 kropelek dziennie. No i wczoraj była osluchowo juz czysta Ale do końca tygodnia zakaz zlobka, doleczyć się i potem czekać hemoglobina sama powinna sie podnosic. A jak nie to wtedy bedzismy reagowac. Czyli mysle do konca przyszlego tygodnia jeszcze zlobka nie bedzie. A mi jakby te plamienia ustały po tych mocniejszych tabletkach Ale i tak dziś mam wizytę więc do pytań co i jak. W ogóle postanowiliśmy fax sobie rok luzu na ogarnięcie życia prywatnego i zawodowego A potem zaczniemy starać się o drugie dzi. A propos to mam odkąd wstalam taką zgage że nie wiem. Więc lecę po mleko, biorę szybki prysznic, załatwiam urząd (w końcu wezwali mnie do uzupełnienia papierów o 500+ A składała wniosek 30 wrzesnia) i resztą dnia dla mnie. :)
  5. Dziewczyny a ja normalnie ledwo funkcjonuję. Właśnie wstałam żeby napisać pracę z biologii bo mam termin na dziś a w głowie kompletne nic. Zrobiłam Amelce badanie krwi i wyszło CRP 16 a hemoglobina o 3,1 jednostki poniżej normy... to przez to taka blada z podkrążonymi oczami... boże ja już nie wiem co dalej. Bez sensu żłobek opłacam jak ona w domu jest cały czas, ale pracować muszę. Nie odezwali się jeszcze z tamtej pracy więc chodzę jak za kare do tej. Bardzo dziękujemy za życzenia, co prawda Amela ma urodziny w niedzielę ale i tak nam miło... chociaż jak sobie pomyślę że rok temu o tej porze leżałam z tym cewnikiem i potem oxy, przebijanie pęcherza i te ostatnie godziny przed cc to to się sama sobie dziwię jak dałam radę i jak to możliwe że tego bólu już nie pamiętam? Weźcie mnie w ogóle nie straszcie owsikami, ten młodszy którym się opiekuję jak jest chory i nie idzie do predszkola się czesto drapie po tyłku, z resztą starszy też, ostatnio pytałam ich matki czy nie mają problemów z owsikami to mówi że nie (chociaż wątpie czy ich badała) a jak w tym tyg odbierałam młodszego ze żłobka to właśnie była karteczka z informacją o owsikach i wszach... jeszcze tego by nam brakowało. Ehh te nasze dzieciaczki potrafią nam dać w kość, ale nawet cała nocka zawalona zostaje wybaczona jak w trakcie dnia to małe, podstępne cię zagada po swojemu z uśmiechem od ucha do ucha. Amelka nauczyła się rozmawiać przez telefon, to znaczy przykłada wszystko co popadnie do ucha (butelke, skarpetkę nawet brudną, paczkę chusteczek) i gadoli jak nie wiem. no czasem jestem z niej osikana. ja nie wiem, jak do świąt nie wykorkuję sama to będzie dobrze, od tygodnia tak mnie głowa boli że szok, nic nie pomaga, nawet ketonal co został kajtkowi po kolizji jak mu lekarz przepisał. Jakiś okres chyba mam ale to nie jest to co zawsze leciało. brzuch mnie boli, w ogóle to wszystko do dupy...
  6. Liczę na To, że uda mi się jak najszybciej zmienic pracę. Wtedy zrobię porządek z całym życiem , w domu też by się przydało. Kot cały kurz non stop spod łóżka wyciąga albo zza szafek kuchennych, Amelka zbierała to jak raczkowala i spodnie jej się zmieniało 4 razy dziennie A teraz ona Chodzi, nikt nie ma czasu odkurzyć to jest syf Ale muszę się ogarnąć bo chciałabym mieć drugie dzidzi A boję się że coś się źle dzieje i że może być za późno, ale kurde kasa na utrzymanie obecnego dzidzi też jest ważna A na NFZ nie mam szans się dostać bo praca A jak już prywatnie sobie dopne to mi nagle zmieniają godziny pracy i chuj to wszystko... Ale faktycznie chyba to jest krwawienie bo znowu mi leci więc może dobrze że zabrałam swojej intuicji
  7. U nas nocka do dupy. Amelka budziła się co 2 godziny z płaczem, jak nigdy normalnie, oczy zamknięte, Popiela herbatki rumiankowej i cisza. Podejrzewam że bolało ja gardło A że mamy bardzo ciepło w mieszkaniu (sąsiedzi, starsi ludzie z góry grzeją A przez naszą sypialnię idzie rura która ich zasila w ciepło i czasem nie idzie jej dotknąć, nam się grzeje moment A przecież okna nie otworzę , więc jedyne co robię to wlaczam nebulizator na wieczór z solą fizjologiczna i chodzi tak 3 godziny i nawilża powietrze. Ja też czuje ciągle suchość, poce się jak swinia... Ale wprowadziłam jej nasivin soft, może jej pomoże bardziej, dalej tantum verde, neosine i profilaktycznie pedicetamol. Antybiotyk miała trzydniowy więc już spokoj, teraz tylko probiotyk. Ale jest tak blada jak nigdy, i oczy podkrazone jakby podbite, sine. Widać że już jest fest osłabiona, muszę zrobić jej badanie krwi bo takiej to ja jej nigdy nie widziałam nawet jak miała rota. A mi wczoraj chyba to krwawienie się zaczęło, więc wzięłam tabletkę ta silniejsza Ale dziś jak na razie lekkie plamienie. Więc już sama nie wiem...
  8. A propos , u nas chodzenie już na porządku dziennym. Raczkowanie poszło w odstawke więc roczek będzie przechodzony...
  9. Mega, widzę po pisowni że też jesteś jak to mamozombi wyjebane z kości że zmęczenia. Ja to akurat z tych moich dolegliwości. Ja się albo wykrwawie albo nie wiem. Wiecie, kasa potrzebna teraz, bo to czeka, ja mam dwa kredyty, młoda ciągle chora to żłobek oplacam za niechodzenie A dodatkowo A to może ja do kogoś A to opiekunka przychodzi to jej też trzeba zapłacić. A ostatnio byłam u mamy w markecie i spotkałam koleżankę, właśnie odebrała córkę że zlobka (chodzi do tej samej grupy co amelka) i kurwa jak ta mała kaszlala dziewczyny, świeczki to ciagnela za sobą. Mówię do niej ,,a Ty ja taką do zlobka dajesz?" A ona ,, no Tak, wiesz, co mam zrobić? Do pracy iść muszę A opiekunki pomarudza i przestaną" to we mnie już się gotuje i mówię ,, no wiesz, przez takie coś to mi Amela siedzi w domu od września na 4 antybiotyku, też muszę do pracy chodzic, ale organizuje opiekę do dziecka" to nagle coś się zaczęła spieszyć i tyle. No uwierzcie mi że moje zmęczenie po kolejnej nocy na IP z młoda+ możliwe napięcie przedmiesiaczkowe+ ból brzucha krwawienia i migrena i ból zatok od 2 dni to prawie bym się na nią rzuciła z piesciami.
  10. Oczywiście miło być GRUDNIOWKI *
  11. Peggi oczywiście że trzymamy mocno kciukasy! Niech spróbują cię tylko nie przyjąć! Już studniówki z 2016 się z nimi rozprawia ! A ja jestem wkurwiona tak że w sumie to mi się płakać chce. Usypiam Amele, ok stan letargu Ale się wierci to se myślę- zamknę oczy na chwilę. Bo i z tej chwili o 20 jest już 24. Budzę się zęby przełożyć gnoma do łóżeczka, sprawdzam powiadomienia w tel. A tam SMS od szefa ,,jutro bądź na 10 do ok 18". Zajebiscie że na 17:15 mam PRYWATNIE lekarza... no po prostu wyć mi się chce. Ok, rozumiem że mi płacą Ale do cholery to jest jakieś więzienie bo ani nic załatwić nie mogę ani do lekarza pójść nawet kurwa prywatnie bo zmiana decyzji nawet nie z dnia na dzień bo to by z 24h musiałyby minąć... kurwa
  12. Hej. Ja to się chyba zabije. Amelka zapalenie krtani. Ja zapalenie zatok. Od dwóch dni tak mnie boli głowa że zdycham. Co do lelarza to idę jutro bo jak miałam iść w piątek to byłam z przyjaciółką na IP bo miała kilka nerkowa. Szczerze to od tygodnia mam mocniejsze niż wcześniej plemienia A od dziś już taką zawsze krew momentami więc nie wiem co uznać za plamienie co za krwawienie i w ogóle nic nie wiem. Jutro nie wyjdę bez zrobionego usg i skierowania na tsh, ft3 i ft4. Po to idę do cholery prywatnie. A mam od do kobiety która 5 dni przed porodem wyliczyla mi identyczną wagę Amelii w brzuchu jak przy urodzeniu, jutro idę do niej dokładnie w tym samym dniu, dokładnie 5 dni przed urodzinami Amelki :) Aga jak Krzysiu, chyba się nacieszyć domkiem nie możecie ? Nie dziwię się. :) Kurde, a co z Renatą? Może jest gdzieś na grudniowkowym mailu email do niej? Może trzeba skrobnąć i się przypomnieć, he? Uciekam, bo jestem w pracy a zaraz muszę jechać po młodszego do miasta odebrać z przedszkola. Tak więc do potem :)
  13. Amelka już katar i kaszel, ja katar i zawalone gardło. Generalnie weekend mamy wspaniały. A teraz siedzę z przyjaciółką na IP bo zadzwoniła po mnie, żebym ja zawiozla do szpitala bo ma kilka nerkowa A pogotowie nie chciało jej wiezc bo uznali że to nie jest stan zagrażający życiu. A ona z bolu się zwijala. To zostawiłam wyprzedaże Black friday i poleciałam 40 km za miasto. Generalnie zazdroszczę wam tego karmienia piersią i że możecie jeszcze być z maluchami. Ja gdybym mogła to karmilanym do teraz. A brak mi mojego bobasa w trakcie dnia. Kolejne bobo mam w planach karmić do roku choćby skały srały. Poproszę zdjęcie i przepis tego serniczka, chętnie bym zjadła sobie takowy. Uwielbiam serniki. Zęby to masakryczny okres, jak Amelce dwójki szły to wstawała o 1-2 W nocy i się bawiła albo oglądała bajki do 3-4 A my chodziliśmy na rzęsach. A teraz mamy 8 ząbków i na razie cisza. Uciekam bo lecimy na kolejne badanie. Miłego weekendu.
  14. Amelka też dokarmia kota, albo chodzi za nim i piszczy udając miauczenie. Czasami mnie kot też drażni bo ona jest tak na niego wyczulona że jak ja usypiam to drzwi od sypialni muszą być zamkniętą bo inaczej kot przyjdzie i zacznie miauczec i ona wtedy otwiera oczy, miauczy i siada i nici że spania. A nie wiem czy w poście ,,powrotowym '' wam wspominałam jak to się stało że mamy kota. Otóż jakoś pod koniec sierpnia Klara nam zdechła. Byłam z nią na spacerze i za blokiem spuszczalam ja ze smyczy ( z resztą nie tylko ja) żeby sobie pobiegala już po załatwieniu się. I poleciała w krzaki za jakimś kotem. Później w domu już zaczynała się dziwnie zachowywać. Piła dużo wody, robiła pod siebie, piszczala, wymiotowala krwią i w tym momencie dziecko w wózek, pies pod wózek i do weta. Nie dało jak się uratować, nawet nie zdążyliśmy jak podać zastrzyku... czymś się strula. Jakoś tydzień później przeczytałam na fp Bydgoszczanie że ktoś kiełbasy z trutka na szczury rozrzuca żeby psy otruc. Dla mnie to niepojęte... ile biedny zwierzak musiał się nacierpiec. A na końcu października znalazłam rolka pod Tesco. Taka bida, że myślę mrozy się zaczynają, wezmę to, nakarmie, napiszę ogłoszenie może ktoś się zgłosi. Ale odzewu nie było. Więc już został. :)
  15. Hej, ja się właśnie pozbywa dziecka do mamy. Majtek prowadzi, ona śpi w foteliku to mam czas do was napisać. Muszę ogarnąć dom i pouczyć się bo masakra. Z nią nie idzie nic zrobić, jak wracam z pracy to ona już jest po drzemce i lipa, jak mnie widzi to magicznym sposobem znowu plylacza się pempowina i doopa. Auto mi się rozsypalo, prawie dzis nie wróciłam z pracy, musiałam od szefa nissana odpalac. Ehh zawsze coś, Amelka 4 dni w żłobku o dzis już gile, zajebioza. Dobrze że weekend się zbliża. Daje jej rano i wieczorem po 3 ml neosine tak pediatra kazała Ale jak ma złapać coś to i tak złapie. Jak znowu zachowuje to definitywnie zmieniam pracę. A i tak mamy się prywatnie położyć do szpitala na testy pokarmowe i badania pod kątem immunologicznym. Bo to normalne nie jest że tak często choruje. Nawet jako zlobkowe bobo. No i dostała pierwsze zadanie domowe w życiu- przynieść misia z okazji jakiegoś dnia pluszaka . :) no to muszę jakiegoś poszukać bo wszystkie kurzolapy pochowane. Dzisiaj dostałam jakiegoś chwilowego krwawienia, teraz już znów brunatne delikatne plamienie. Zostały mi trzy dni do końca tabletek i czekam na krwawienie. Nie wiem, i tak przyjdzie bo to z odstawienia Ale myślicie że powinnam zrobić betę przed kolejnym opakowaniem ? Jest sens ? Czy zaufać temu krwawieniu? Nie wiem mam taki syf z moim organizmem że nie odróżniam już nic. Nawet nie wiem w którym dniu cyklu jestem. Jutro prywatnie lekarz bo ta moja na NFZ to jednak z dystansem podchodzę.
  16. Ale mnie wkurwia ta niekompetencja pielęgniarek i lekarzy. Zupełnie jak nie szpital a sala tortur. Nosz kurwa! Antybiotyk masz dozylnie bo jak rota to doustnie i tak się nie wchłonie więc nie ma wyjścia, musicie zostać, no ale jak mógł złapać nowe zapalenie płuc. Wiesz, ja bym się zastanowiła nad napisaniem do rzecznika praw pacjenta. Dpkumentuj wszystko, każdy ich ruch poproś na paierku z podpisem. No bo ile można. Musisz da rade, jesteś silna i dzielna i zajebiscie cierpliwa. Ja to bym najpierw jeden dzień przeryczala A potem to już bym ich wszystkich tam jebala jak leci, nawet za to że krzywo na mnie spojrzy. Ja się bujam z grzybica, osz w mordę tak to w ciąży aż mocno nie miałam, no normalnie momentami odlatuje. W pracy Sajgon, nie dość że codziennie o 5 rano telefon ,,zamiast na 9 bądź na 7 Bo młody jeszcze do przedszkola nie idzie". No to zryw z wyra, Amela w ryk bp by mogła do 7 pospać A tak to 5:30 muszę ja budzić, wepchnąć trochę kaszki i leki Do buzi na siłę, do auta i żłobek A potem zapieprzam do roboty. Planowo mam być 8 H od 9 do 17 Ale jak jadę na 7 to logika że jestem dłużej. Młody robi co chce, w ogóle się nie słucha, rozpuszczonym jak dziadoski bicz, ja tam z nim dużo nie dyskutuje bo z trzylatkiem to nie dyskusja. A jeszcze im prąd wczoraj wyłączyli bo zapomnieli zapłacić i siedzę, na dworze -2 tutaj ziab ten tylko smary ma to już lepiej żeby do tego przedszkola szedł. Łeb mi pęka bo nie dosypiam, kiedy mogę nadrabiam naukę Ale i tak czuje że nic nie umiem. Popieprzone hormony też robią swoje. Zawsze coś. Dlatego szukam pracy innej. Bo się wykończe. Może nie jest to ciężka fizycznie praca bo nie jest, ale dezorganizuje mi całe życie, jestem na każde kiwniecie palca a sama nie mam czasu dla mojego dziecka.
  17. Aga rotawirusem można przejść w domu, ja z Melonem (moim dzieckiem tak sobie ja pieszczotliwie nazywam) najgorszy etap miałam właśnie w domu Ale jak przestała pić (bo jak nie je to pół biedy ważne żeby pic) to wtedy szpital na nawodnienia Ale wyszłam po kilkunastu godzinach na żądanie bo w szpitalu żelaznym nie wiadomo co za żyd krąży. Na to leków nie Ma, musi to przejść i tyle. Poproś o leki na zapalenie płuc do domu i uciekaj stamtąd bo nie wykaraskasz się do świąt (tfu tfu). Mój brat tak chorował po szpitalach to mama z nim ciągiem pół roku przlezała bo jak nie rota to zapalenie płuc A potem ospa i coś jeszcze i znów coś... A ja złapała grzybice, kurwa. Ostatnio od sierpnia do listopada mialam 4 razy angine (przegrzanie z restauracji wyszlo) i cztery antybiotyki. Żaden lekarz nie pomyslal zeby1 mi dał coś oslonowego oprócz dicofloru chociaż ich informuje zawsze o wszystkim. No i pani doktor co mnie wczoraj badała to powiedziała że dobrze że nie zaszłam w nieplanowana ciążę chociaż w tym miesiącu mam czekać jeszcze na miesiączka i nie wiadomo. A człowiek też głupi i nie pomyśli chociaż jak się idzie do lekarza to się ufa że on połączy wątki i o takich sprawach cię poinformuje rutynowo. W ogóle to znów myślę o zmianie pracy. Kurczę niby skacze z kwiatka na kwiatek Ale jestem tu na czarno A i tak mi się kończą świadczenia już. Tutaj nie dadzą mi umowy A by się przydała tym bardziej jak Melon tyle choruje.
  18. To wasze dzieciaki to maluszki. Amelka ma sobie 13,5 kg... i mój kręgosłup już nie daje rady. Czekam aż sama zacznie chodzić bo nie daje rady jej dźwigać. Ona śpi najczęściej body z krótkim i na to pajac albo ,,w opakowaniu". Albo zakładam jej letnie getry długie, body z długim i skarpetki i przykrywam kołderką i czasami jeszcze kocykiem. Ona wyznaje zasadę że głowa A najbardziej uczy i oczy muszą być przykryte z otworem na nos A nogi i dupa mogą marznac i jest dobrze. A mnie złapała jakaś infekcja intymną o matko, cały dzień mnie coś piecze, jakby zaskoczę i pulsuje w jednym do tego te uplawy brunatne i ból podbrzusza najbardziej rana po cc . Wykorkuje dzis. Dobrze, że Kaj ma jutro wolne to Mela zrobi dzień wolnego po pierwszym dniu żłobka bo dzis nie miałam już co z nią zrobić i musiała iść. Ale chce ja w domu na probiotyku zęby odporności po tych trzech antybiotykach NABRAłA
  19. A Ja jak nigdy nie mogę spać. Obudziłam się o 1:30 i dupa. Gorąco mi jak niewiem, niedobrze, głodno, siku i ciągle coś... A i znowu mam brunatne upławy ale takie bardzo delikatne na szczęście. Już bym chciała zacząć brać te mocniejsze tabletki, bo po tych mi się wali na banie. Swoją drogą kupiłam ostatnio test ciążowy, nie wiem czemu. Sobie leży w szufladzie i czeka na czarną godzinę Mela spi bez pobudki o dziwo, chociaż w sumie nie ma się co dziwić bo w dzień wczoraj spała tylko godzinę i twardo się trzymała do 20:30, aż ze zmęczenia zaczęła się obtłukiwać, a to o kant stolika, a to o ścianę, a to jak raczkowała to ręka zaniemogła i bum o podłogę. Wasze bimbały też takie poobijane? Mnie najbardziej przerażają siniaki na nóżkach, najbadziej na kolanach i piszczelach, no normalnie ja nie wiem co ten mój dzieciok robi w ciągu dnia, walczy z lwem chyba... Aga, zdrówka dla Krzysia i sto lat. Ja pamiętam jak byłam z Amelką w lutym w szpitalu na zapalenie płuc, 2,5 miesiąca miała wtedy. Też ją położyli w sumie z dziećmi o podobnym wieku bo 8 i 14 miesięcy ale tamte dzieci też miały zupełnie inny tryb zycia niż dwumiesięczniak. U nich inhalacje albo inne zabiegi to krzyk, lament, bicie i wszystko na raz, Amelka zasypiała przy inhalatorze, z resztą zasypia do dziś ( tak, właczam inhalator z solą fizjologiczną zeby uspać dziecko i siebie przy okazji). Odsysanie gili do teraz męczarnia, tak samo podanie leku przez strzykawkę do buzi. Ale jak macie w mieście albo w tym szpitalu sklep z możliwością wypożyczania sprzętu to wypożycz sobie ten odsysacz gili, my mamy za 50 zł za miesiąc, jak ona teraz tak chorowała to bardzo nam to ułatwiło sprawę, co prawda on jej odsysał, bo mnie się serce krajało, ale pomogło. I nie trzeba było jeździć i się prosić o odessanie kataru jak dziecko ledwo oddycha. Jeb te piguły, za przeproszeniem, do skutku. Bo im się wydaje, że nie wiadomo kim są na oddziale. Tobie i dziecku się należy i koniec, a jak im coś nie pasuje to powiedz żeby zawód zmieniły a nie durne i nikomu niepotrzebne komentarze rzucają. Dla nich to rutyna a dla rodziców i dzieci nowa sytuacja, że nagle z domowego zacisza w zgiełku szpitala żyją. Dorosły się czuje nieswojo a co dopiero dziecko. Ehh, gdybym ja tam była, oj już ja bym im powiedziała. A jak znowu kolejna coś do ciebie powie to poproś o jej dane w celu złożenia skargi do szpitala i rzecznika praw pacjenta. Minka jej zblednie. A zawsze możesz poprosić o przeniesienie na salę z dziećmi młodszymi (chyba, że jest możliwość wykupienia sali osobnej to korzystaj) ale oni bardziej segregują schorzeniami aniżeli wiekiem. No nic, uciekam, nie zawracam wam. Ide pogadać z moją macicą, żeby się dziewczyna ogarnęła. Jak będę miała dwie kreski na teście to weźcie mnie nie wyrzucajcie z grupy, co? Swoją drogą, obym nie miała, bo się chyba zatłukę. Hejoo
  20. Wstawiłam wam kilka zdjęć na pocztę, ehh jak te nasze bobasy rosną!
  21. Amelka też ma trudne chwile. Do łóżeczka odłożyć nie można bo zaraz ryk za mną. Jak mnie tylko widzi to skacze i się trzęsie, jak widzi że nie reaguje to wrzask taki że szkło pęka. Też się boję że sąsiedzi zaraz zaczną przychodzić. Ale w sumie lepiej tak niż jakaś znieczulica by miała być. Bo nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć w domu, zemdleje albo co i wtedy dopiero problem. Ciężko bardzo wychodzi się do pracy albo szkoły. Gdybym mogła to bym ja zabierała że sobą. Ona ogólnie jest bardzo grzecznym dzieckiem,potrafi bawić się sama, zainteresować czymś, ostatnio biega za kotem i miauczy w taki sposób jakby stare zawiasy skrzypialy poza tym, że potrzebuje bliskości mojej Ale to zrozumiale, każde dziecko chce do mamy najbardziej. Ale moja mama też ja bardzo zepsuła, jak się nią zajmuje to jest na każde kwekniecie, i jeszcze mówi do niej takim tonem i takie rzeczy, jakby to dziecko było najbiedbiejsze na swiecie a rodzice to potwory . Trzeba przejść to, zacisnąć zęby i mimo że czasem serce się kraja to nie możemy dac wejść sobie tym naszym bobasom na glowy.
  22. Akurat wspomnienia mojego ,,porodu'' wolałabym oddać w niepamięć, bo to raczej traumatyczne przeżycia, i jakbym miała rodzić drugi raz, to już nie pozwolę lekarzom i położnym znęcać się nade mną i dzieckiem przez trzy dni... Ehhh, zdrówka dla tych naszych bąbelków, przykro tak patrzeć ciągle jak oni tak się męczą :(
  23. Boże, czy tylko ja tak mam, że jak muszę coś pilnie zrobić, to dzidzia zasypia trzy godziny, rzucając się ówcześnie po łóżku i zawsze po tym wszystkim wybierze sobie mój najsłabszy moment, kiedy przysypiam, i się wycisza i zasypia też, i gnijemy razem ? Matko bosko, jest 1 w nocy, dobrze, że mam kota, który mnie obudził bo mam pracę z angielskiego i polskiego do napisania na dziś. Ja w mieszkaniu mam temperaturę między 19 a 22 stopnie, bo pranie się suszy ilościami hurtowymi w dużym pokoju i ciężko jest ustabilizować to. Ale myślę, że i tak jest spoko. Jak już dochodzi do 22 to sama czuję że mi za ciepło się robi i rozszczelniam okno. Fajny termometr jest w Ikei, w formie zegarko-termometro-budziko-czegoś :) taki kwadratowy, co się nim obraca, żeby daną funkcję włączyć :) I jako zegarek służy, i termometr, i Amelka się nim bawi, bo pika i kolory światełka zmienia, także ten, także tego i w ogóle A jak tam reszta dziewczyn? Co tu się tak cicho zrobiło? Ja to myślałam, że po tych kilku miesiącach to tu do 1000 stron będzie a to ledwo z 40-50 się natworzyło... Jak Renataki, PeggiSu, reszta? Komu się @ spóżnia już? Ja to mam teraz tyle na głowie, że nie pamiętam kiedy miałam okres, w sensie mój poprzedni trwał 1,5 miesiąca, myślałam, że wykorkuję, poszłąm w tym tyg. do lekarki to powiedziała, że za słabą dawkę estrogenu w tabletkach mam i że nie wie kto mógł mi tak przypisać ( no nie wiem, chyba ona ? ) i mi przypisała większą dawkę, mam skoNczyc brać ten słabszy blister i zacząć dopiero z pierwszym dniem krwawienia... No to się okazuje, że przez ilość zajęć, które mam w ciągu dnia i nocy to czasem mi się zapomniało w tym miesiącu wziąć na czas, brałam często co drugi dzień dwie ( wiem, bardzo mądre, ale ja to się cieszę, że w ogóle mi się przypomniało, kiedyś pisałam, że po cc i znieczuleniu czuję, jakby mi połowa mózgu przestała działać) no i niby zostało 10 tabletek, no to postaram się je wziąć i zobaczymy co to będzie...
  24. oj u nas też ciężko z tym ciepłokluchowaniem... ciężko mi się wychodzi do pracy, zostawia ją w żłobku czy w domu jak teraz jest chora to tym bardziej. Pod prysznic za mną wchodzi, jak stoję i coś robię to wstaje podpierając się o moje nogi, kwęczy i skacze, żeby ją wziąć na ręce... Podobno jak wychodzę z pracy to dopiero po godzinie- dwóch przestaje za mną płakać, ciężko mi o tym myśleć, że tak ją muszę zostawiać. jak nic sie nie spieprzy to Mela juz we wtorek do zlobka, ale ciekawe na jak długo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...