Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Dziewczyny. Od czego by tu zacząć hmm.
Nikusia, współczuję i trzymam kciuki by zdrówko się poprawiło.
Jureczka nie gadaj głupot, wszystkie tu pasujemy, właśnie to ma być takie miejsce, niezobowiązujące, a dlatego tu zaglądamy bo każda jest inna, ma inne doświadczenia i przeżycia. A matura, jeśli naprawdę ci na niej zależy, podniesie twoja pewność siebie dzięki czemu poczujesz się silniejszai szczęśliwa, to ja zrób, ale szczerze mówiąc nie na wiele się ona przydaje. powodzenia w podjęciu decyzji :)
Aga pytałaś jak moje czekanie na wynik, ano niecierpliwe, staram się nie denerwować, mieć tylko pozytywne myśli, bardzo wierzę, że będzie dobrze, niech Bóg nad tym czuwa. mówili, że po dwóch tygodniach powinien być, miałam zaglądać dopiero od środy ale już wczoraj się zalogowałam podejrzeć czy może już jest. No niestety nie ma, mam nadzieję, że dowiem się co końca tego tygodnia.
A połówkowe mam też 9 maja na 20.30. coś czuję, że tu będzie wrzało tego dnia bo trochę jest nas na ten dzień :) trzymam za siebie i za was dziewuszki mocne kciuki, oby wszystko było dobrze :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny co to się działo przez ostatnie dni jest nie do opisania. Wszyscy mówią, że najtrudniejszy jest I trymestr a II to już tylko radność i spokój. Nie w moim przypadku I trymestr idealny żadnych objawów ciążowych, dobre samopoczucie a wraz z upływającymi tygodniami problemy. Maluszek już mocno rośnie więc uciska nam na narządy. Mnie akurat na nerki. W czwartek poszłam do łazienki "siku" i nagle patrzę mnóstwo krwi początkowo myślałam, że poroniłam ale później myślę, że przecież tej krwi nie ma nigdzie innej. I szok co się dzieje? Później wymioty i ból w nerkach. Szybko do szpitala i okazało się, że kolka nerkowa. Okropny ból przez pierwsze dni kroplówki, zastrzyki, teraz okazuje się, że mam dodatkowo jeszcze tą infekcje... Do ubiegłej środy okaz zdrowia a od czwartku wrak człowieka... Trudno mi to wszystko zrozumieć jak szybko może zmienić się stan zdrowia. Przez pierwsze miesiące uważałam, dobrze się odżywiałam, zero tabletek, jakiejkolwiek chemii, może dwa razy skusiłam się na parę chipsów i raz kebaba... a teraz w kilka dni wszystko nadrobiłam, dostałam takie dawki lekarstw, że jednego dnia nie czułam nawet ruchów dziecka. Szybko zrobili usg i na szczęście serduszko biło. Może dziecko było już zmęczone tymi lekarstwami i po prostu spało. A teraz wciąż myśli czy dziecku nic nie zaszkodziło czy wszystko będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Nikusia bedzie wszystko dobrze na pewno :)
Moja kolezanka w ciazy tez trafila z bolem nerki do szpitala - okazalo sie ze to jakis stan zapalny, dostala antybiotyki i na szczescie pomoglo a dzidziusiowi nic nie jest;) Leki musiala brac przez 2 tygodnie, wiec tez sie martwila, ale wszystko dobrze sie skonczylo. Lekarz w szpitalu powiedzial jej ze takie uroki ciazy raz nerka a raz co innego, nigdy nie wiadomo.

Blanka i Alicja ur. 8.08.2016 37+3tc

http://fajnamama.pl/suwaczki/q6ds4rl.png

Odnośnik do komentarza

Ufff ale sie rozpisalyscie,nikusia zostan w szpitalu bo tam masz najlepsza opieke.
Jureczka wstyd to krasc,ja mam tylko zawodowke handlowa a jak chcesz robic mature to dla siebie nie dla innych,moj maz ma mature ale to bylo x lat temu.troche nie w temacie bo nie zdazylam przeczytac wszystkich watkow ale widze ze pojawilo sie ze jtos gdzies nie pasuje etc.u mnie tez kolorowo nie bylo czasem slysze jak.ktos mowi "zmarnowala sobie zycie bo ma 28lat a tu juz 4dziecko w drodze" albo niektorzy znajomi patrza na mnie z politowaniem,no I powiem wam hit,jak zaczelam byc z moim mezem to dopiero sensacja byla w miescie bo moj musze wam sie przyznac ma cale 62lata I nie to nie jest zart.kochamy sie,jest nam razem dobrze,jest cudownym czlowiekiem,a ze ktos na ulicy gada a niech gada tyle ich co sobie pogadaja.

http://s8.suwaczek.com/201609051756.png

Odnośnik do komentarza

Nikusia,mocno za was trzymam kciuki i wpolczuje tych okropnych przezyc.to prawda,czasem nie doceniamy tego co jest dzisiaj a wiele moze sie zmienic z dnia na dzien.ja wierze ze z dzidziusiem wszystko bedzie dobrze.wiadomo,ze duze ilosci lekow moga martwic,ale farmaceutyka idzie do przodu i te leki dla ciezarnych sa duzo bezpieczniejsze.poza tym dla malenstwa najniebezpieczniejszy pierwszy trymestr bo wtedy ksztaltuja sie wszystkie narzady.czasami na lekach pisze ze bywa niebezpieczne dla kobiet w III trymestrze(moze powoduja skorcze?)ale ten II trymestr zadko sie pojawia jesli chodzi o ryzyko.no i ostatnia rzecz:firmy farmaceutyczne ostrzegaja jesli chociazby cos nie jest do konca potwierdzone,wola dmuchac na zimne, wiec pisza ze nie mozna.wiec wiadomo ze bedac w ciazy unikamy jak ognia lekow zeby nie ryzykowac ale w twojej sytuacji nie oznacza to ze szkodzisz malenstwu swoim leczeniem.nie warto wychodzic ze szpitala z 2powodo:jestes pod stala obserwacja,no i lekarze potem zle patrza na te co wiedza lepiej i pomimo zalecen wychodza,a nigdy nie wiemy czy tam nie wrocimy.Mam nadzieje ze inne pacjentki nie karmia cie tam opowiesciami z krypty jak to szwagra kolegi znajoma miala taki a taki przypadek....bo to moze tylko zdolowac.glowa do gory!bedzie dobrze!!!!!

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Iwa dewotki wlasnie nic nie gadaja bo te co mam w najblizszej okolicy to tylko kosciol widza,najgorsze sa te osoby ok.40roku zycia te to dopiero temat maja,a ci jeszcze mlodsi mowia ze na kase polecialam,ktorej moj jak zaczal byc z mna nie mial wcale,tzn dochod mial ale maluski,razem sie dorabiamy,no I nie oszukujmy sie jakby nie spadek I dobra passa to I domu bym teraz nie miala.ale ludziska zawsze gadali I gadac beda jak nie o nas to o kims innym,ot poprostu swoje zycie maja nudne to interesuja sie szczegolowo cudzym:)najwazniejsze to glowa do gory I do przodu,moja najmlodsza siostra mowi "bajabongo I do przodu":D

http://s8.suwaczek.com/201609051756.png

Odnośnik do komentarza

Charlotte mam ten sam dylemat z praca. Dziś powiedziałam szefowej p ciąży nareszcie. Kamień spadł mi z serca. Z 1 strony poszlabym na wolne, a z drugiej nie wiem czy nagle nic nie robienie będzie służyć mi i dziecku. W pracy dużo się ruszam, nie bardzo jest kiedy usiąść a tu nagle siedzenie w domu rozleniwie się. Dobrze się czuje nic mi się nie dzieje wiec myślę że póki co będę pracować.

http://fajnamama.pl/suwaczki/xgfd81s.png

7al1gpm.png

Odnośnik do komentarza

Luz Jureczka mi też się czasami wydaje że nie pasuje, odzywam się mało, nie w każdym temacie mam coś do powiedzenia ale zaglądam tu kilka razy dziennie i jakoś mi raźniej w tej ciąży ;)

Dziś wyjątkowo spałam do 9:30, ale wczoraj poklocilam się z mężem (o pokój dla dziecka, a raczej o to gdzie postawimy łóżeczko, póki co mamy dwa pokoje, jeden to pokój dzienny i jednocześnie nasza sypialnia, drugi jest pokojem córki męża, która bywa u nas co drugi weekend) i nie miałam w ogóle motywacji żeby się podnosić. Ale tak sobie myślę po co mam wstawać razem z mężem skoro mam zwolnienie i powinnam odpoczywać. Tym bardziej ze za pół roku może być ciężko się wyspać.

Dzień upływa mi pod znakiem bólu głowy i złości na męża, który po tym wszystkim uratował mi jeszcze wczoraj życie bo tak się zakrzytusilam (ślina.......) że nie mogłam oddychać, i każe teraz sobie dziękować... ehhh

A tak z innej beczki to trafiłam na program Bosackiej na Playerze TVN - "o matko!" poświęcony ciąży i teraz sobie bardzo przyjemnie spędzam czas oglądając ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3ko4mkw3ce.png

Odnośnik do komentarza

Ale sie wzruszylam historia w swiat sie kreci.kobieta bedac w 17tyg ciazy doznala smierci mozgu bo kilka lat miala guza ktorego wyciecie bylo niemozliewe.i pierwszy raz na swiecie,we wroclawiu,udalo sie podtrzymac ta ciaze 2mies.po smierci matki,i zrobiono cc w bodajze 25tyg.,maluszek mial 1000gram.dzielny tata zamieszkal w szpitalu,opiekowal sie i kangurowal chlopca przez 3miesiace.teraz sa juz w domu.historia jak z filmu,na pograniczu zycia i smierci. slodko-gorzka.no i wteszcie jakas pozytywna historia z opieka szpitalna w tle bo ciagle sie tylko slyszy o bledach lekarskich.

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Karii ja jestem koło 40 :) ale uwierz, nie mam takich naleciałości, jestem zdania by każdy robił to na co ma ochotę i z kim ma ochotę . Ludźmi nie trzeba się przejmować bo zawsze znajdzie się ktoś o innych poglądach, ktoś kto może jest zakompleksiony więc nadaje na innych by zagłuszyć swoje własne zawstydzenia. Tak już jest.
Choć przyznam wam się, że coś mnie wkurza, i nie rozumiem tego. Ja mieszkam w bloku, przed którym poczynając od pierwszych cieplejszych dni, ławeczki się uginają od "pań" i panów też, którzy dosłownie od rana do późnych godzin wieczornych siedzą i wychowują tam dzieci, robią sobie istne pikniki, popijawy też, bywa, że piją kawusie, nie wiem kiedy one robią obiady czy inne takie, ale mówię to dlatego, bo kurcze gdy wracam z pracy, czy ze sklepu to czuję dosłownie jak mi rentgenują torby z zakupami, takie ciekawskie, szlag człowieka trafia, bo mam wrażenie jakby niektórzy własnego życia nie mieli, tylko siedzą,plotkują,lustrują,i za przeproszeniem gęby drą na te dzieci. Sobie zrobiły takie kółko wzajemnej adoracji. I oni napewno się nie przejmują co inni gadają, mają w nosie.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Wlasnie po to jest to forum :) gdy któraś z nas ma gorszy dzien i humor powinnysmy sie wspierać tak jak dzisiaj Jureczke :) nie rozumiem ludzi którzy sie wyśmiewają z forum dla przyszłych mam. Nikt nas nie zrozumie lepiej niz my same siebie nawzajem bo tylko my wiemy co przeżywamy. Cieszę sie ze jestem tutaj z Wami :) i dołączam do postów skierowanych do Jureczki. Kochana wiecej wiary w siebie !!!:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...