Skocz do zawartości
Forum

Nikusia84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Miasto

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Nikusia84

0

Reputacja

  1. Oj zajrzałam dzisiaj tutaj z sentymentu i proszę pojawiły się kolejne słodkie mamusie :) Dziewczyny współczuje bo wiem ile to nerwów Was kosztuje, u mnie cukrzyce zdiagnozowano w 25 tygodniu ciąży jednak zanim dostałam się do lekarza to minęły kolejne 3 tygodnie. Ja byłam bardzo determinowana żeby nie brać insuliny stwierdziłam, że zrobię wszystko żeby tego uniknąć i u mnie akurat się udało. Sporo wyrzeczeń mnie to kosztowało ale warto było. Przede wszystkim tak jak napisała Peonia (zresztą my się już znamy :) ) bardzo dużo zależy od diety. I nie chodzi tutaj tylko o słodycze tylko o to co podwyższa nam cukier czyli mąka pszenna i wszystkie produkty pochodne, owoce, niektóre warzywa (jak ugotowana marchew) czy smażone mięso. Na początku wszystko robi się metodą prób i błędów żeby poznać swój organizm i zobaczyć co nam służy a co szkodzi. Ja absolutnie nie mogłam jeść makaronów, ryżu, kaszy, wędlin a jedyny chleb, który tolerował mój organizm to był 7 zbóż z biedronki - takie zielone opakowanie i to w ilości 1,5 kawałka choćby pół kromki więcej powodowało podwyższenie poziomu cukru. Owoce były ściśle określone i ważone w gramach i najważniejsze to jeść posiłek przed snem wtedy nie powinna pojawiać się glukoza w moczu, która oznacza, że organizm "głoduje". No i dużo ruchu.... Tyle co ja w ciąży nachodziłam się na spacery to naprawdę w życiu taka aktywna nie byłam :) jednak czego nie robi się dla dzidzi :) Oczywiście mimo diety zdarzało mi się czasami przekroczyć normy ale wszystko w granicach rozsądku, nie można się stresować pojedynczymi wynikami - gorzej jakby przekroczenia powtarzały się codziennie to faktycznie insulina raczej będzie nieunikniona. Mimo wszystko uważam, że warto walczyć żeby nie brać insuliny choćby dlatego, że nie wszystkie szpitale przyjmują cukrzycowe ciężarne i wtedy musimy ograniczyć się do tych, które przyjmują takie pacjentki. Powiem tak, nie raz będzie Wam ciężko bo sama pamiętam jak to było gdy człowiek się starał i jadł jak w zegarku, wszystko w określonych ilościach a wynik był na granicy normy albo lekko przekroczył, naprawdę można złapać doła. Jednak dzisiaj jestem szczęśliwą mamą zdrowej prawie 5 miesięcznej córeczki więc i Wam się uda dotrwać do końca ciąży i urodzić zdrowe maleństwa czego serdecznie Wam życzę :) P.s ja też miałam problem z nerkami jednak na szczęście nie miało to żadnego przełożenia na zdrowie mojej córki.
  2. Markocyk sprawa z wychowawczym wygląda tak, że nie możesz korzystać z L4. Jest jednak jedno rozwiązanie. W każdej chwili za zgodą pracodawcy możesz zrezygnować z urlopu wychowawczego i wrócić do pracy a później przejść na L4. Jeżeli dowiesz się, że jesteś w ciąży a masz dobrego pracodawce to możesz napisać wniosek o powrót do pracy, popracować chwilę i przejść na L4.
  3. Żeby nie było to ja rozumiem, że w końcu jakoś trzeba przygotować obiad i bicie kotletów jest czymś naturalnym ale zupełnie inaczej to się odbiera jak się ma małe dziecko. Po wielu staraniach usypiasz malenstwo a tutaj nagle łomot, który je budzi... No można szału dostać! Sevenka mimo tego, że nasz blok jest w miare nowy to ma tak słabe wyciszenie o drzwiach wejściowych do mieszkania nie wspominając, że jakby mi ktoś bił kotlety na klatce schodowej to chyba bym sama do takiej osoby wyszła z tłuczkiem :) U nas tak wszystko niesie się z klatki do mieszkania, że zegarka rano nie potrzebuje bo wiem, która godzina: o 4:30 idzie pierwszy sąsiad do pracy, później kolejni wychodzą o 5:45, o 6:30 i 7:45. No i sąsiadka obok ok. 9-ej zawsze wychodzi na zakupy :) i taki schemat jest codziennie, no jedynie, że jakiś sąsiad zachoruje albo ma wolne od pracy.
  4. Anka to prawda, że człowiek się uczy całe życie :) i że dzięki internetowi można podzielić się swoimi doświadczeniami. U nas pogoda fatalna chyba jak zresztą w całej Polsce. Mała nie chce się bawić, leżeć, być noszona, karmiona ogólnie nie wiem o co chodzi? Noc była dobra i ładnie pospałyśmy ale taka pogoda chyba nawet dziecku nie służy. Po wielu marudzeniach ją uśpiłam ale właśnie rozpoczął się u nas w bloku niedzielny rytuał rozbijania kotletów co skutecznie rozbudziło moją córkę :/
  5. AnkaAnka ta mama chyba wiedziała, że coś w trawie piszczy ale do końca nie przekazała Tobie dobrych informacji. Ja też szczepiłam córkę na rotawirusy i lekarz powiedział, że trzeba zachować ostrożność i wysoką higienę w tym bardzo dokładnie myć ręce po zmianie pieluszki ale nie dlatego, że można dziecko zarazić bo przecież ono ma już wprowadzonego tego wirusa właśnie w szczepionce tylko dlatego, że osoba dorosła, która zmienia pieluchy może się zarazić.
  6. Agnees u nas to samo. Prawie cały miesiąc córa zaypiała ok. 21:30-22 i wstawała ok. 4:30-5-ej a od 3 dni budzi się też ok. 3:30 a dzisiaj nawet o 2:40. Jednak jak pomyślę, że niektóre dziewczyny z forum wstają co 2 godziny to uważam, że u nas w kwestii spania jest naprawde nieźle :) Imbir ja już nawet przestałam w nocy brać małą do odbijania. Podobnie jak Twoja córka i tak nigdy nie odbijała tylko spała na ramieniu więc stwierdziłam, że nie ma to sensu. Natomiast w ciagu dnia zawsze ładnie odbija i nie ma z tym problemu.
  7. Hej Aga odpisz mi jeszcze na wiadomość prywatną bo my czekamy na Ciebie na naszej grupie :)
  8. Sowka jeszcze Ty kochana odezwij się do mnie żebym mogła Ciebie znaleźć na fb i zaprosić do naszej grupy :)
  9. Dziewczyny na fb utworzę dla nas grupę jak się sprawdzi to może będziemy sobie tam pisać. Prawda jest taka, że tylko my się tutaj udzielamy a dużo osób może to czytać więc może lepiej przenieść się do grupy tajnej. Jak się nie sprawdzi ta forma kontaktu to możemy tutaj pozostać. Aga napisz mi w wiadomości prywatnej swoje dane na fb to też Ciebie dodam. No i Ivi jak masz ochotę do nas dołączyć to też zapraszam :)
  10. Może faktycznie lepiej trochę pomilczeć i jakoś wszystko samo wróci do normy :) Z tym krwawieniem to nie za ciekawie, w sumie długo Ciebie trzymają różne dolegliwości poporodowe. No i super, że Filipek ładnie dzisiaj spał :)
  11. Wiecie co dziewczyny z tą matą edukacyjną to pewnie wiele zależy od dziecka bo nie każde się interesuje ale moim zdaniem dużo zależy od samej maty. My kupiliśmy taką fajną, że układ zabawek można regulować. Jak córka ma je w zasięgu dłoni to jest zadowolona, próbuje je dotknąć i ogólnie bardzo lubi na niej spędzać czas. Natomiast jeżeli zabawki są zawieszone zbyt wysoko to ją to po prostu nie interesuje bo za bardzo nie może jeszcze skupić wzroku na takiej wysokości. Tak czy inaczej ja bez naszej maty nie wyobrażam sobie życia :)
  12. MałaMi dokładnie tak Ciebie znalazłam :) Co do dzisiejszej wizyty to cieszę się, że jesteś zadowolona :) kurczę jednak trzeba uważać z jakimiś samowolkami bo dziecku można krzywdę zrobić. Ja też często starałam się Adzie odwracać głowę i widzę, że to nie było mądre. Ja jestem ciekawa co nam lekarz powie na to trzymanie głowy w jedną stronę? Za tydzień mamy wizytę i szczepienia więc się zapytam. Tylko, że u nas Ada trzyma głowę na wprost jak np. patrzy na zabawki na macie edukacyjnej tylko podczas snu, odbijania czy noszenia jest tylko jedna strona. A Filipek w ogóle nie patrzy na wprost? Co do męża to faktycznie niefortunnie się odezwałaś ale tak jak napisałaś to jest impuls, człowiek coś powie a później żałuje tylko, że ta drugiej osobie trudno od razu przejść do porządku dziennego.
  13. Dzień dobry dziewczynki :) wczoraj przymierzałam się żeby kilka razy do Was napisać ale ciągle wyskakiwał błąd. No więc teraz muszę trochę nadrobić :) Ivi ja tez ostatnio myślałam o Tobie. Fajnie, że się odezwałaś i że problemy brzuszkowe córki pomału ustępują. Ja na krzywą też jeszcze się nie wybrałam. MałaMi Ty dzisiaj masz tą wizytę więc trzymam kciuki :) ja Adulce kupiłam taką lalkę zawieszkę na mate, wózek czy fotelik i lwa leo - to jest zabawka interaktywna. Jestem ciekawa czy jej się spodoba :) Co do fb to wyślę Tobie moje namiary w wiadomości prywatnej. Jaaa a czy też masz konto na fb? Co do mojej dzidzi to tak jak pisała Jaaa na początku były trochę z nią problemy. Ostatnio oglądaliśmy z mężem zdjęcia jak Ada miała około 2 tygodnie i bolał ja brzuszek a tata ją masował. Kurczę chyba 2-3 tygodnie się męczyła, później coś kombinowałam z tymi kropelkami a na końcu problem sam minął i teraz jest ok. Adulka dzisiaj przeszła samą siebie, zasnęła o 21:30. O 5 rano ją wybudziłam na karmienie, później sama się obudziła o 7:40 na kolejne karmienie i spała do 9:20. Tak jeszcze nie było zazwyczaj po tym karmieniu o 7:30 wstawała już na dobre. Dziewczyny ja naprawdę nie mogę teraz złego słowa powiedzieć na temat spania Adulki byle było tak dalej. Wam zresztą też życzę spokojnego snu maluchów :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...