Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Siemka dziewczyny!

Monmonka fajnie że się odezwałaś. Domyślam się, że teraz mało czasu ale nie zapomnij o nas:-P. Ok widzę, że Zuzia zaczyna bunt... Ciekawe czy któreś dziecko przejdzie go łagodnie...

Peonia ale dobrze, że masz taką dyrekcję, co to zrozumie, że ci ciężko i boi się twojego odejścia! A co do komisji to już trzymam kciuki!

Calineczka męcz ich o to świadectwo! Z doświadczenia wiem, że jak zakład pracy podupada to i mają w dupie papierologie. No ale muszą to wystawić, a dla ciebie im szybciej tym lepiej.

Sevenka Maciek też jakiś czas temu zaczął wkładać palec do nosa. Z jednej strony trochę komedia, bo wkładał tak prosto palec wskazujący, trzymał go sztywno, ewentualnie całą ręką poruszał. Nic tam nie wydłubał jeszcze ale nosek sobie podrapał do krwi - płatek nosa od wewnątrz, wyglądało jakby sobie rozciął. W sumie nie dziwię się, co nie nadążam czasem z obcinaniem mu pazurków.

Qarolina zdrówka dla Gosi i dla ciebie i nadal cierpliwości dla Was:-*.
Powiem ci, że Maciek już nosi tylko te buty co kupiłam z myślą o przyszłej jesieni. Kurcze dzieciaki nam nie powiedzą, że coś ich ciśnie. A ostatnio mierzyłam stopę Maćka i odcinając słomkę, i jak włożyłam do buta zimowego to stwierdziłam że biedak ma za ciasno, być może miał nawet paluszki trochę podkurczone. Od razu wywaliłam stare buty. Trudno. Dobrze, że teraz na wyprzedażach kupiłam. Szkoda tylko, że tych śniegowców nie wzięłam większych na przyszły rok. Ale trudno, najwyżej odsprzedam.

Szczęściara zdrówka dla Maćka!

U nas ostatnio ciężko. W niedzielę, jak M wyjechał to dostałam jakiegoś ataku depresji. Mały od już jakiegoś czasu daje popalić.. noce też średnie. Jestem zmęczona i sama z nim. Poza tym dostałam okres i emocje buzują.
U nas nadal kryzys ząbkowy. Mimo, że ostatnia trójka zaczęła się przebijać tydzień czy dwa tygodnie temu to nadal jest hardcore. Myślałam, że jak już dziąsełko będzie przebite choć trochę to będzie lepiej. Ale nie, ząbki wyrastają i doskwierają. Wczoraj noc jedna z najgorszych, że 20 pobudek, płacz co 15min, spałam może że 3h jakby podliczyć moje drzemki pomiędzy wstawaniem. Wieczorem jeszcze poleciała krew z dziąsełka przy trójce. Dziś już lepiej nocka, ale wczoraj specjalnie leciałam do apteki po ibufen i dałam na noc. A paluszki non stop w buzi na zmianę ze smokiem. Ogólnie masakra. Maciek oczywiście stał się też taki uparty. Nie chce już chodzić za rączkę, więc go od dwóch dni nie wyjmuję z wózka podczas spaceru bo po prostu nie mam siły za nim gonić, szczególnie w tej pogodzie. U nas śniegowo, chodniki nie odśnieżone w większości przypadków. I wczoraj wybraliśmy się na fajny spacer na molo, ale przeliczyłam trochę siły. Deptaki też nie odśnieżone i mimo, że śnieg uklepany dość i zamarznięty to przednie kółka w naszej spacerówce nie chcą się kręcić na tym podłożu co utrudnia jeszcze pchanie wózka. I tak ostatni kilometr całą spocona pchałam ten wózek resztkami sił sapiąc przy tym jak lokomotywa.

Dziś dziadek ma wziąć dzika na spacer. Ja mam w planie w tym czasie skoczyć do biedry po zakupy i ugotować obiad. Mam nadzieję że zdążę.

Tłustego czwartku dziewczyny!:-*

monthly_2018_02/wrzesnioweczki-2016_65196.jpg

monthly_2018_02/wrzesnioweczki-2016_65197.jpg

monthly_2018_02/wrzesnioweczki-2016_65198.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

hej,
u nas też nocka do d. Oszaleję normalne kiedyś przez te jej jęki i stęki.
Byliśmy u lekarza na osłuchaniu. Jest ok, ale dosłuchała się jakiegoś szmeru nad sercem i dostaliśmy skierowanie do poradni kardiologicznej. Niby bez stresu bo to zapewne po-infekcyjne no ale kuźwa zawsze coś.
Monikae piękne zdjęcia znad morza. My nie mamy kiedy chodzić na takie spacerki.
Smacznego tłustego czwartku :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :)
mmmmm tłusty czwartek :) ja już wciągnęłam od rana 2 pączusie i pewnie co najmniej jeszcze 2 zjem:) swoją drogą normalnie w ciągu całego roku może zdarzy mi się kupić jednego pączka, za to w tłusty czwartek dosłownie rozpusta :)
Monika super zdjęcia :) u nas śnieg spadł tej zimny zaledwie jeden raz i utrzymywał się max. 3 dni ale i tak dało mi we znaki przedzieranie się wózkiem przez nieodśnieżone chodniki... więc doskonale rozumiem Twoje zmęczenie i sapanie jak lokomotywa :)
Monmonka mi też ciągle brakuje czasu na ogarnięcie domu... zresztą przy tak małych i wszystkiego ciekawych dzieciach czasami nawet nie widać, że przed chwilą mieszkanie było posprzątane :) ja jakiś miesiąc temu kupiłam sobie nowe firanki i tak się z nich cieszyłam ale do dnia dzisiejszego nie znalazłam czasu żeby umyć okna i je powiesić.....
Peonia podziwiam, że odważyłaś się na szczerą rozmowę z pracodawcą i dobrze, że szef Ciebie docenia i martwi się Twoim ewentualnym odejściem. W obecnej sytuacji pewnie znajdziecie konstruktywne rozwiązanie i może nowy zakres obowiązków, który będzie satysfakcjonujący dla obu stron :)
Sevenka co do Oli odkrywcy to powiem Tobie, że i Ada jest na tym etapie, wczoraj tak grzebała tym paluchem w nosie, że w końcu podeszłam do niej i jej wyciągnęłam.. Ada na mnie popatrzyła z wyrzutem, że niby z jakiej okazji jej przeszkadzam? jej nos, i jej dłubanie i patrząc na mnie włożyła sobie ostentacyjnie tym razem dwa paluchy w nos więc stwierdziłam, że nie ma co reagować.
Qarolina oby faktycznie z serduszkiem Gosi było wszystko w porządku i nieustannie zdrówka dla Was :)

Odnośnik do komentarza

Hej:)
Dziękuję za wywołanie,czytam,jestem:)
Niestety,moje życie mnie przerosło. Ciągły brak snu,zero życia poza siedzeniem z małym w domu,pogoda... Zwaliło mnie to i nie mogę się podnieść. Do tego moje wieczne zamartwianie się i hipochondria nie do opanowania,mam już ze dwadzieście raków... Dlatego nie piszę.
Poza fatalnymi nocami i kiepskim apetytem nie mogę narzekać na dziecko:) Oczywiście jest bunt,wymuszanie,ale dajemy radę:) Tyle,że nie potrafię się tym cieszyć,o i tak to.
Wstawię chociaż kilka zdjęć,bo co tu pisać.
Monikae,trzymaj się,szybko zleci ten miesiąc,dopiero były święta,a tu już koniec karnawału:)
Quarolina,dużo zdrówka dla Gosi:))
Calineczka,ja też czekam na świadectwo,musiałam sama zadzwonić i zapytać,bo nikt nie raczył mnie poinformować. A niby firma prorodzinna,dbająca o pracownika,ale,że koniec umowy,to mają gdzieś.
Jeszcze tylko napiszę. Jeżdżę na tą psychoterapię na drugi koniec miasta i ta przychodnia jest w samym 'centrum' dzielnicy,gdzie w czasie wojny było getto. Bardzo mnie ta tematyka zawsze interesowała i dotykała i teraz jak tam jeżdżę co tydzień wszystko znowu mnie poruszyło do kości. Tym bardziej,że to wszystko stoi tam jak stało. Ja głupia od razu się naczytam,naoglądam o holokauście,getcie,ratowaniu Żydów i potem spać nie mogę. I jeszcze sobie wyrzucam,że ja i moje dzieci żyjemy sobie w dobrobycie i jeszcze śmiem narzekać,a co mieli powiedzieć i czuli Ci ludzie... Przepraszam za wynurzenia.
Spokojnego dnia.

monthly_2018_02/wrzesnioweczki-2016_65207.jpg

monthly_2018_02/wrzesnioweczki-2016_65208.jpg

monthly_2018_02/wrzesnioweczki-2016_65209.jpg

monthly_2018_02/wrzesnioweczki-2016_65210.jpg

monthly_2018_02/wrzesnioweczki-2016_65211.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Witam, nareszcie dotarłam. Sporo nadrobiłam ale już sama nie wiem co kto pisał. U nas kryzysu ciąg dalszy. Mały ma kryzys ząbkowy.Ja mam kryzys egzystencjalny :( Prawie nie spie od miesiąca. Bywa, ze Leon zasypia dopiero o 2 lub 3 rano a i tak się budzi z okropnym krzykiem co 20 min. Staram się przespać chociaż godzinkę w ciągu dnia ale często nie mam nawet na to czasu. Strasznie długo wychodzą mu te 4-ki i 3-ki. Obecnie ma 3 4-ki i 2 3-ki już widoczne albo całkiem przebite. Reszta wychodzi bo dziąsła opuchnięte i bolace. Miedzy czasie dopadła mnie i starszaka grypa. Także ostatnio mamy hardcore. Nastroje raczej kiepskie ale z nadzieja patrzę w przyszłość . W końcu musi być lepiej.
Pozdrawiam wszystkie chore maluchy i mamusie . Karolina u Was tez właśnie zawsze coś . Ze starszakiem to przerabialiśmy i wiem jak to meczy fizycznie ale również psychicznie. Monika współczuje ci , ze teraz sama jesteś z Maćkiem oby ten miesiąc szybko minął. Fajnie , ze się wybrałaś nad morze. My tez nie mamy daleko ale jakoś nigdy nie po drodze. Może pod koniec miesiąca uda się kilka razy wyskoczyć bo starszak ma ferie także możemy i cały dzień posiedzieć .
Witaj Peonia i Alilu. Super , ze dołączyliście i tyle piszecie. Jest co poczytać.
Peonia mój starszak jest właśnie mały i drobny jak na swój wiek , w Holandii( gdzie mieszkamy) bagatelizują problem ale już mocno widać różnice na tle innych chłopców w grupie. Trzymam kciuki za komisje i życzę alby leczenie przyniosło twojemu synkowi efekty! Jak to było u Was? On rósł cały czas tylko bardzo mało? Czy poprostu przestał rosnąć w pewnym wieku? Nie wiem czy mam się już martwić ? nie chce czegoś zaniedbać.
Ok mały spi, wstawie zupke na malym ogniu i Moze przespie sie przynajmniej godzinke .
Postaram się częściej odzywać !

Odnośnik do komentarza

Leosiowamamo fajnie że się odezwałaś. Biedna. Ja widzę że coraz więcej kryzysów tu u nas. Ja to szczerze mówiąc myślałam, że po kolkach już nic mnie nie przerazi. Myliłam się. Choć kolki w naszym przypadku były gorsze, ale po nich - głupia ja - myślałam że będzie tylko cudownie!

MilaMi no ty też zamulasz ostatnio! Odzywaj się częściej. Ale muszę to napisać. Igorek jest taaaaki śliczny!!! Piękności! Ps. Może to nie męskie ale też tak mówię do mojego dzika:-D. No miód malina, napatrzeć się nie mogę. I może mi się wydaje, ale coraz bardziej podobny do mamy!

Qarolina współczuję kolejnej diagnozy:-(. Wiem, że pewnie to nic, ale wiem też że napewno się martwisz. Nasz szmer po urodzeniowy trwał rok.... Jeśli planujecie wizytę na polankach u kardiologa polecam dr Mazur. Super babka. Śpiewała ze mną piosenki Maćkowi jak płakał przy badaniu:-D

A mi dziś Dzikowy dziadek w osobie faceta mojej mamy zrobił niespodziankę. Miał zabrać Maćka na spacer ale jak przyjechał to powiedział, że ma cały dzień wolny i jeśli mam coś do załatwienia to on zostanie z dzikiem. W związku z czym jestem w autobusie i jadę do galerii zwrócić płaszcz do Zary. Zamówiłam i nie pasuje. Ale dzięki temu nie będę musiała tarabanić się z młodym;-). I wiecie co, pierwszy raz jadę autobusem - bez dziecka i nie na rehabilitację:-D:-D:-D

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monikae idziemy do dr Mazur właśnie 18.04 ;) także super że mówisz że kobiecina spoko.
Dziś Gosia była w żłobku 40 min dłużej ale dała dziewczyna radę :D właśnie cyckujemy.
Zapomniałam Wam napisać że w nocy dziś Gośka tak wierzgała, że pielucha się przesunęła i się posikała. Musiałam ją przebierać o 1.30.
Mila słodziak z Igorka. W tych okularach to czysta mamusia :)
Leosiowamamo paczki wyglądają smakowicie. Mam nadzieję że tak smakowały.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Monikae,dziękuję w imieniu Igorka za komplementy:)))) Na razie możemy obsypywać chłopaków komplementami typu 'śliczny',więc trzeba korzystać:) Za jakiś czas mało,ze nie da sobie tak powiedzieć to nawet buziaka nie da,a jak nawet da to będzie buzię obcierał,bo to takie niemęskie dawać buziaki:))
Wpadła dziś moja mama z pączkami i w pewnym momencie zapytała Igora 'jak Ty mamę mocno kochasz?' A on (siedział mi akurat na kolanach) z całej siły się wtulił i zaczął mnie ściskać. Aż się wzruszyłam,bo nikt mu nie pokazywał czegoś takiego,nie wiem skąd wiedział:)
Ja czekam na R.,poleciał wczoraj z bratem do Londynu po auto i dziś wracają przez całą Europę tym autem. Szkoda,że nie w Honolulu to auto... O,właśnie podjechali.
Spokojnego wieczoru:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Hejo :)
No, odrazu lepiej, jest co poczytać :D choć wiadomo lepiej się czyta o miłych rzeczach a tu kryzysy i bunty :( współczuję bardzo ale dziewczyny nie dajemy się! Razem mamy moc i to przetrwamy :)
Monika podkradnę od Ciebie bo to prawdziwe słowa, śliczni Ci nasi chłopcy, zdjęcia z nad morza piękne, szkoda, że tak się umęczyłaś ale było warto a Igorek tak uroczo się tuli do psinki i w tych okularach wygląda superowo :) no i jak cudnie wyznał mamusi miłość, czego chcieć więcej od życia :*

Mila a te twoje raki mnie rozbawiły, przepraszam, wiem, że się przejmujesz ale pamiętaj póki nie ma diagnozy to jest na szczęście tylko w Twojej wyobraźni a ta przecież może służyć do tworzenia fajnieszych wizji ;) cieszę się , że nadal jesteś na terapii :) to też dobry powód żeby wyjść z domu, bez dziecka.

Peonia brawo Ty za szybką rozmowę z dyrekcją, niech Ci tam się ładnie dopasują. I również trzymam kciuki za pomyślny przebieg komisji :) a incydent z niechęcią do żłobka może jednorazowy.

Calineczka no, brzydko Ci Twoi pracodawcy cię traktują, tym bardziej, że na wydanie świadectwa mają 7 dni.

Monmonka ale słodko i dużo Zuzia mówi, ja to nie mogę się tego doczekać, bo u nas oprócz gadułkowania po swojemu to jest tego niewiele, czasem zdarzy jej się powiedzieć : cio to? I robi to jak dla mnie po mistrzowsku. Rozumie mega dużo, wszystko pokaże, weźmie za c rękę i zaprowadzi ale nie umie powiedzieć, na wszystko jest yyy. Ostatnio wyłączyła mi pranie i przyszła po mnie do sypialni wzięła za rękę, zaprowadziła pod pralkę i pokazując mówi yyy :) a z praniem właśnie, ostatnio zrobiła mi nr bo z 60 stopni przekręciła mi na 90 :/ dobrze, że się w którymś momencie kapnęłam ale i tak niektóre rzeczy będą wymagały dłuższego bardziej wnikliwego prasowania :)
Qarolina oby szmerek tylko poinfekcyjny. No nam już dawno nie zdarzyły się nocne przebieranki :) ale ale wszystko jeszcze przed nami ;) dzieci wyjdą z pieluch i jeszcze nie raz im się zdarzy.
Monmonka u nas dwa tygodnie temu był problem ze zmianą pieluchy, kopała przy tym okropnie i mówiła nie nie nie, na szczęście przeszło.
Dobrze wiedzieć, że inne dzieci też kopią w noskach, też myślę, że ta krewka to od zadrapania, paznokcie rosną im tak szybko, że czasem to mam wrażenie, że wczoraj obcinałam a już znowu są długie.
No ja dziś zaliczyłam 4 pączki i kilka faworków. Klient obdarował nas wypiekami swojej mamy, no lepszych pączków nie jadłam, mniam :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Hej. Witajcie. chyba ta pogoda źle wpływa na każdego.
Mila mi, igorek słodziak, zwłaszcza w tej misce na głowie. Przykro mi że tak Cię dopadło zmęczenie materiału. Ja też głupiej siedząc ciągle w domu, dla tego co tydz jeżdżę do mamy na cały dzień, a tam i siostry i znajomi.nie mogę już doczekać się wiosny. Igorek jaki kochany że tak do mamy się wtulil. Wojtus jak go pytam kogo kocha to odpowiada mamatata, jednym tchem i tez nie uczyłam go tego , jakoś tak naturalnie mu to wyszło.
A świadectwo dziś właśnie dotarło. We wt jadę do UP załatwiać.
Kurcze, Karolina u Was ciągle pod górkę. Oby te szmery to nic poważnego. U nas ostatnio też zasikana pizamka, ale dopiero rano jak się obudził to zauważyłam. W nocy zawsze sprawdzam, bo to juz nie pierwszy raz było. Nie wiem, może 5 juz za małe się robią, albo nad ranem trochę chłodniej i się rozkopuje.
Monika, pewnie dziwnie się czulas w tym autobusie sama. Juz widzę Cię pchają ca wózek w pocie czoła i wierzę że ledwo pchalas. My przeważnie na nóżkach spacery.
Dziewczyny łącze się z Wami co do nocek . Ostatnia noc to masakra. Podobnie jak u Moniki pobudki co pół godziny od 23 do 3, potem już lepiej spał albo ja padlam że nie słyszałam. O 5 zjadł drugi raz i spaliśmy do 8. A teraz wieczorem był zmęczony i szybko zasnął o 20. Najgorsza jest ta środkowa cześć nocy.
Ja zjadłam 4 pączki, z czego Wojtus dostał pół mojego ale trochę pociumkal i nie chciał. U babci czyli mojej mamy dziś trochę mnie zaskoczył, bo nie bardzo chciał się z nią bawić tylko mama i mama, w ogóle jak ktoś bierze go na ręce to się wyrywa na początku a wcześniej tak nie robił. Czyżby robił się synek mamusi w końcu. Dla mnie to fajne uczucie bo zawsze tata na pierwszym pl był.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Macius i Igorek super chlopaki, zdjecia piekne, mnie zachwycil Macius zapatrzony w morze i ptaszki no i przekochany Igi wtulony w piesia:)

Ja ma urlopie, niestety nie ulozylo sie tak jak chciałam i nie nadrobimy w temacie spacerkow bo Lila na antybiotyku. Dziadkowie zachwyceni bo Lilka jest mega wesola i kontaktowa. Smieszek taki:))

Napiszę jutro bo mnie tel wkurza :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

No i się zaczęło, Wojtus wybudził się z mega płaczem .dziś dałam ibum ale ledwo co bo nie chciał buzi otworzyć. Mam nadzieje ze mu trochę ulzy jeśli to zęby.
Oczywiście zapomniałam o Maciuśi. Super chłopak a i piękne zdjęcia, super pamiątka.
Sevenka, Wojtus ma trochę słówek w swoim słowniku, ale u nas też przewaga yyy albo eeee. Do tego dochodzi gestykulacja.
Dobrej nocki kochane. Wojtus tak sxlocha przez sen a mi go tak szkoda bidulka.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.
Chciałam coś więcej napisać, coś radosnego ale moje dziecko przeszło dziś samą siebie.
Najpierw nie dała mi się chce żłobku wsadzić do wózka i po 4 próbach musiałam ją przyniesc do domu, a drugą ręką pchać wózek!
W domu cały czas płacz, jęk, psik, wymuszanie. Tylko na rękach było w miarę ok. Do tego oczu zakropić nie szło bo wrzask tak przeraźliwy jakby jej krzywdę robić i zaciskanie oczu.
Normalnie ledwo żyje, głowę to mi chyba zaraz rozwali. No kurde nie nadaje się do tego.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Och kochane, nareszcie jest co czytać. Jeszcze nie zdążyłam nadrobić wszystkiego.

Widzę ze jakieś kiepskie nastroje u Was. I u mnie podobnie. Dał mi ten tydzień w kość. Ciągle nie mogę się dokurowac. Maciek był z tatą wczoraj u lekarza i na szczęście wszystko ok. Dostał mucosolwan do inhalatora bo coś pokaszluje. U nas dzieciaki chorują, nauczycielki chorują i całe kombinacje, łączenie grup itd. Niby mniej dzieci ale nie lubię takiego czasu bo to zawsze zamieszanie.

Miła Igorek cudowny.

Maciuś przepiękne zdjecia, takie artystyczne. A gdzie kupiłaś mu taka świetna czapkę??? Ja to nie mogę Maćkowi utrafić z czapka.

A co do Waszego spaceru to ja się tak wybrałam w poniedziałek zasypało wszystko więc nie wzięliśmy wózka. Musiałam iść do papierniczego przez pół miejscowości. Kupiłam rzeczy na zajęcia, a Kurczak uznał że iść nie będzie tylko leżeć na śniegu. Kładł mi się co dwa kroki, ewentualnie szedł w drugą strone. W końcu doszłam do pracy, bristole zamoczone od śniegu, ja ledwo żywa, czerwona i wchodzę do dyrektorki z Maćkiem na rękach. Popatrzyla na mnie dziwnie. Ale luz, wychodzimy a tam Maciek bez rękawiczki. I musieliśmy się wracac. Myślałam że nie dojdę do samochodu.

Odnośnik do komentarza

Mind a co Lilce? Oskrzela?
Szcześciara to Ci Maciuś zrobił spacerek, ale wiesz, domyślam się, że w tym momencie byłaś mega zmęczona i chciałaś żeby inaczej się zachowywał ale kiedy to się czyta i wyobraża to micha się uśmiecha jakie te dzieci to cudaki :) dziś się na nie wkurzamy a za chwilę będzie nam tego brakować tak samo jak tego czasu sprzed roku.

Natuśka pracujesz już?

Qarolina nadajesz się jak najbardziej ale masz teraz pod górkę a nawet górę, nie jest lekko wiem, trzymaj się kochana, to w końcu musi ustąpić.

Calineczka wiem, też tak mam, że jak Ola kwili przez sen to mi jej szkoda, czasem ją głaszcze i coś szepnę żeby ją wytrącić z tego kwilenia,wtedy zazwyczaj jest lepiej ale jak już nie raz pisałam dzień dniu nie równy.

U nas dzisiaj był przyjemny chłodny spacer, w sklepach trafiałyśmy na ludzi (kobiety) którzy nam przytrzymywali drzwi żeby nam było łatwiej wejść czy wyjść (miło) , a w pracy to miałam taki nawał, że byłam mega poddenerwowana czy wyrobię się w terminach, więc w końcu postanowiłam, że przyszły tydzień siedzę do 16. Ola dziś podobno mówiła la la la, może jutro też powie :)
Uprasowałam niedawno syna bo jutro ma studniówkę, a jak wcześniej się ubrał w te eleganckie buty, koszulę, garnitur i muszkę to wyglądał jak milion dolarów :) Boże kiedy on mi dorósł. A dziś był na komisji wojskowej, dostał kategorię A. Dziewczęta jest trudno, ale same za jakiś czas powiecie jak wam stanie dorosły chłop czy dziewczę, gdzie mój maluszek? Ech, rozczuliłam się. Pamiętam jak go usypiałam na poduszce bujając, choć ręce mi odpadały, pamiętam jak się wywalił z plastikową trąbką u szyi, która rozcięła mu podniebienie, pamiętam jak nad rzeką Pan rzucał spiningiem i kotwiczka wybiła mu się w głowę, jak opornie szła mu nauka jazdy na rowerze, jego złamany nos po meczu piłki nożnej, nasze rozmowy o tym, że zawsze będzie mieszkał ze mną, jak chciał być ogrodnikiem (bo nie wiedział jak nazwać badacza dinozaurów), jego pierwsze pytania o intymne sprawy, dumę z jego powodzeń i rozterki kiedy było czy jest coś nie tak. Mogłabym tak wymieniać całą noc.

Dobrej nocki kobietki :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Sevenka, tyle uczucia bylo w tym co malisalas o swoim synu ze samej mi sie oczy zeszklily :) No i wyobrazam sobie ta dume jak stanął przed Toba w tym garniturze, taki dojrzaly mezczyzna, do niedawna kilkulatek ktory szalal na rowerze w krotkich spodenkach.

Lilcia miala zmiany na oskrzelach wiec decyzja o antybiotyku. A ze jestesmy teraz u moich rodzicow to zupelnie obcy lekarz. Powiem wam ze odnosze wrazenie ze te inhalacje wiele nie daja. Inhalujemy obecnie 4razy dziennie, dwa nebbud i dwa mukosolvan. I kaszel jak byl tak jest.Ech...
Lilcia pomimo choroby ma ogromny apetyt, momentami mam wrażenie ze je tyle co Emi:) wczesniej jak miala lepsze i gorsze jedzeniowo dni to podjadala owoca czy nasze jedzonko ale teraz znowu wróciłam do 5posilkow zeby nie wprowadzac jej zlych nawykow, zwlaszcza ze poki co niejadkiem nie jest. Choc to moze sie jeszcze odmienic:)
Zaczelo sie priwadzanie mnie po domu za rękę, jak cos chce to mi nie odpusci, nawet zpycha z kanapy, zaklada kapcie i ciagnie za reke. Najczęściej do kuchni po jedzenie hihi.
Musze jej kupic jakies nowe zabawki, typu ukladanki itp bo do perfekcji opanowala te co ma. Wczoraj tak od czapy weszlam do sklepu w stylu wszystko po 3zlote i kupilam jej za cale 6zl sorter, z ksztaltami i zwierzatkami. Powiem wam ze rewelacja, latwo wchodza no i jak dla mnie lepsze niz legendarny dzbanuszek fp za milion monet:)
Mysle tez nad ta tablica fp ktora ma Zuzia, bo Lila dostala kaske od babci na ferie:) Poki co nie mowi nic nowego. Uczy sie jesc lyzeczka, choc momentami nie mam do tego cierpliwości :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Sevenka przepiękny wpis ;) życzę synowi udanej imprezy.
Mind gratki dla Lili że tak wszystko ładnie ogarnęła. Moja nadal wyrzuca te puzzle na podłogę albo je gryzie!
My dziś jedziemy w gości. Na małe urodziny 3 latka a ja nawet jeszcze nie mam prezentu. Ogólnie od kilku dni nie czuje się najlepiej. Boli mnie gardło i głowa. Zobaczymy jak Gosia się będzie sprawować.
Spokojnej soboty :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Sevenka cudowny wpis. Aż się łezka w oku kręci. Dokładnie tak szybko ten czas leci.

A z Maćkiem przez pracę spędzam teraz mniej czasu i nawet ten spacer mnie nie zdenerwowal byla taka cudowna pogoda. Ale myślałam że padnę ze zmęczenia. Ale też nie ma się co dziecku dziwić wcześniej jak byl śnieg to robił z matko aniołki na śniegu tym razem też chciał. A że ja miałam inny pomysł to już mój problem hehe.

Dużo zdrówka dla dziewczynek.

To się pieronstwo Lilci przyplątało. Oby szybko minęło.
Świetnie układa puzzelki gratulacje.

Qarolina dużo sil dla Was.

I niezmiennie szacun dla Moniki.

A u nas ferie. Śniegu mnosto także dzieciaki mają frajdę. Ciekawe ile ich będzie w przedszkolu.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny :)

Mind mnóstwo zdrówka dla Lilci :* oby antybiotyk szybko przyniósł efekty :) pięknie Lilka układa puzzle widziałam na FB :) dla Leosia najważniejsze są samochody mąż co chwilę kupuje mu jakieś modele i tak jeżdżą :) w Pepco pierwsze co to lecą na zabawki ;D

Sevenka ale pięknie to napisałaś :) jak ja pomyśle , że nasze wrześniowe maleństwa będą miały dwa latka to nie mogę uwierzyć ...

Szczęściara to się biedna spocilas tak jak ja wczoraj ... Wybrałam się do miasta z Leosiem i do mojej babci wózek Leon zabawki kocyk itd masakra język miałam po pas :) ale paczki spalone :D ps pierwszy raz sama robiłam paczki :)

Qarolina jak Gosia ? Współczuję buntu Leos jakiś czas temu zrobił mi histerię bo on też chciał tabletkę tak jak ja ... Wrrr rzucał się ryczał .. masakra !

Calineczka czyżby piątki ? U nas idą i idą masakra też jęki przez sen dzisiaj doszla gorączka i katar , śliny tyle że jeszcze tyle to ja nie widziałam i ręce głęboko w buzi

Mila śliczny Igorek :) współczuję Twojej hipochondrii wiem jakie to uciążliwe .. moja babcia należała do tych osób

Monikae jakie śliczne zdjęcia :) co tam u Was ? Spotkanie się udało ?

Monmonka jak w pracy ? Ja Zuzia ?

Przepraszam nie odniose się do wszystkiego . Leos był dzisiaj u fryzjera , był mega grzeczny tylko nie chciał dać sobie poprawić strzyżenia :) nie mogę się na niego napatrzeć :)
Co do pracy to idę w poniedziałek na 6:00 :) trzymajcie proszę kciuki :)
Uciekam do tego mojego łobuza bo układamy kształty do kostki :) buziaczki :*

monthly_2018_02/wrzesnioweczki-2016_65264.jpg

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72923.png

Odnośnik do komentarza

Sevenka, ja podobnie jak Mind uronilam łezkę. Aż sobie wyobrazilam Wojtusia na balu maturalnym. Super że masz takie wspomnienia i takie relacje z synem. Nie długo pewnie wyfrunie Wam z gniazda.dobrze że macie Oleńkę, bo życie mimo iż trudne to bez dzieci było by puste. Udanej imprezy dla syna.
Karolina i jak tam po urodzinach, jak Gosia? No i jaki prezent w końcu kupiłaś?
Mind brawo dla Lili za układanie puzli, a na końcu filmiku jaką fajną minke zrobiła. Przykro trochę że Twój urlop przeplata się z tymi chorobskami. oby szybko jej przeszło po tym antyb.
Nstuska trzymam kciuki za poniedziałek. A Leon jaki przystojniak w nowej fryzurze. No i brawo że tak dzielnie siedział u fryzjera. Raz byłam świadkiem strzyżenia może 3-4 letniego chłopca no i była masakra, pół głowy ostrzyzone a drugie pół juz nie dał.my Wojtusia na razie nie strzyzemy tylko podcinamy, bo jemu jakoś pasują dłuższe włoski, chociaż niektórzy uważają że chłopak to chłopak i powinien być na krótko. Ale ja tam się nie przejmuje i nikomu się też nie wtracam. A dziś obcinalam mężowi włosy maszynką i tak dla picu mowie, chodź Wojtus to ciebie też mama ostrzyze ale niestety uciekał gdzie pieprz rośnie wiec pewnie i fryzjer nie dał rady. Także jeszcze raz brawo dla Leo.
U nas najprędzej to też ząbki dokuczają w nocy, dziąsła biale, ale ile to jeszcze potrwa to kij wie. Mam nadzieje ze do drugich ur wyjdą.
My dzisiaj byliśmy ze trzy godz u znajomych którzy mają 5 letnią córeczkę i ona nie mogła się oderwać od Wojtusia. chyba byłaby gotowa na rodzeństwo. Wojtus był średnio zachwycony że mała co chwilę go glaskala i przytulala. Siedział na kanapie jak król i rozpracowywsl zabawki koleżanki.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Witam wieczornie.
Gosia na imprezie w siódmym niebie. Ciągnie ją do dzieci. Tylko guzolca sobie nabiła. No i niestety chciała wchodzić po schodach na pierwsze piętro więc trzeba było ją ciągle bajerować. Ale siły miała co nie miara a tylko wsadziliśmy ją do auta o kima :P
Kupiłam w końcu samochód w Biedronce Warner. Spoko bo dziecko zadowolone ;)
Niestety przyszedł wieczór i mnie standardowo gardło boli. Zaraz pije mleko z miodem, czosnkiem i masłem i idę się położyć.
Mind współczuję że urlop nie do końca tak jak zaplanowałeś. Oby z Lilą było już tylko lepiej.
Natuśka powodzenia w pn w pracy a Leon śliczny w nowej fryzurce.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Natuśka ależ zmiana fryzury u Leosia wpłynęła na jego image, zaraz chłopak "wydoroślał" :) oczywiście trzymamy kciuki za poniedziałkowy powrót do pracy.
Qarolina mam nadzieję, że urodzinki były udane a Gosia była grzeczna i tryskała humorem :)
Mind zdrówka dla Lilki. Ada do tej pory uchroniła się bez antybiotyku i aż boję się zapeszać. Oczywiście przechodziła przeziębienia: kaszel, katar, podwyższoną temperaturę i problemy z pęcherzem ale zawsze pomagały "zwykłe lekarstwa". Niestety zdaje sobie sprawę z tego, że jej odporność runie jak domek z kart jak tylko pójdzie do żłobka. Swoją drogą właśnie mi się przypomniało, że przez pierwsze miesiące Ada miała tez być Lilką :) jednak w międzyczasie urodziło się kilka Lilek i stwierdziłam, że poszukam innego imienia :)
Sevenka piękny wpis i piękne wspomnienia... aż trudno uwierzyć, że ten czas tak szybko leci... dzieci nieustannie się zmieniają, zdobywają nowe umiejętności, kształtują swoją osobowość i charakter, w końcu dojrzewają i wkraczają w dorosłość... więc w pełni rozumiem Twoje wzruszenie na widok syna w garniturze :)
MilaMi Igorek jest cudny, śliczny, uroczy i masz rację trzeba się cieszyć tymi chwilami, korzystać z buziaków bo po wpisie Sevenki widać jak czas szybko leci - nawet się nie obejrzysz a już będziesz wybierać garnitur dla Igora na studniówkę :)
A co u nas? w sumie bez większych zmian. Widziałam na fb, jak Lilcia pięknie dopasowuje układankę i tym samym dołączyła do Zuzi. Natomiast Adulka nadal nie robi takich rzeczy i w sumie to rozwojem przypomina mi bardzo Gosię. Drewniane układanki to potrafi co najwyższej wysypać ale już cokolwiek włożyć to nie bardzo, klocki też wyrzuca z pudła a jak jej pokazuje, że można z nich ułożyć np. wieże to jej się to nie podoba i zaraz mi ją rozwala :) Książeczki służą głównie do wydzierania kartek i ich obgryzania, powiem Wam, że smutno mi, że Ada tak wszystko niszczy, zwyczajnie nie zdąży dorosnąć do niektórych książek czy zabawek bo już są do wyrzucenia. Ogólnie bierze wszystko do buzi i wszystko potrafi zjeść, dzisiaj dałam jej do zabawy kartonik po syropie i też nie omieszkała go skosztować :) Jeżeli chodzi o mowę to w użyciu są 3 słowa: NIE, papa i MA - które określa Masze z bajki Masza i Niedźwiedź. Za to Ada bardzo dużo mówi po swojemu i to jest bardzo urocze i powiem Wam, że ja uwielbiam słuchać tych jej wywodów i wcale mi nie śpieszno do jej "normalnej" mowy :)
A jeszcze Wam napiszę, że dzisiaj sprzątałam i Ada wkręciła się w wyłączanie mi odkurzacza, chodziła za mną jak cień i co chwilę bawiła się włącznikiem, w końcu musiałam ją włożyć do łóżeczka bo nie było szans na normalne odkurzanie. I tak sobie przypomniałam jak miała około 8-9 m-cy to tak się bała odkurzacza, że jak przychodził czas sprzątania to brałam ją na ręce i zamykałam się w pokoju a mąż szybko odkurzał no i później zmiana pomieszczeń i tez chowanie się przed odkurzaczem a teraz proszę bardzo, Aduśka nie może odkleić się od "swojego wcześniejszego wroga" :)
Jejku dziewczyny te nasze dzieciaczki są tak cudowne :) Każde jedno jest wyjątkowe, niepowtarzalne i kochane :)
Ja tak kocham tą moją córę i tak się cieszę, że udało nam się z mężem dać życie takiej cudownej istotce :)

Odnośnik do komentarza

Hej:)
Nie mam nic ciekawego do napisania,ale chociaż kilka zdań.
Sevenka,pięknie to napisałaś wszystko:) Jak ja Cię doskonale rozumiem:)
Teź mam taką już wielką kobitę w domu,a pamiętam jak jeszcze 'niedawno' robiłam jej hod doga,tzn jak się rano obudziła to zawijałam ją w kołdrę i przenosiłam takiego hot doga do drugiego pokoju na śniadanie. I tylko z miesiąca na miesiąc coraz dłuższe syry wystawały z tej kołdry:)
Quarolina,super,że Gosi się podobało na imprezce:)
Alilu,Twój wpis też mnie wzruszył:) Ja codziennie się nie mogę nadziwić tego cudu macierzyństwa:)
Jeśli chodzi o postępy to mój Igor tak pośrodku:) Do puzzli się nie garnie,gadać nie chce i dziś mi się śmiać chciało,bo tak jakby zaczął doceniać,co zrobił:) Budowaliśmy dziś wieżę z kubków,prawie tak wysoką jak Igorek i jak zawsze jedyną frajdą było jej rozwalanie,tak dziś chodził dookoła,próbował delikatnie zdejmować te kubki,źeby tylko nie przewrócić:) A jak przypadkiem rozwalił,to wielkie rozczarowanie:)
Natuśka,powodzenia w poniedziałek:) Leo przystojny bardzo:)
Mindtricks,dużo zdrówka dla Lilci. I gratulujemy postępów,cieszą takie posty:)
Kładę się spać,zdołowana jestem jak zwykle,taką mam kichę w tym domu,szkoda gadać:( dobra,już nie truję.
Spokojnej nocy:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, śliczne chłopaki :))
Monikae, super te fotki z molo, przypomniałam sobie młode lata :))

U nas ciąg dalszy buntu na złobek... Panie mówią, że w żłobku jest ok, nie marudzi, ale rano bek i podkowa. Zaczyna w samochodzie, jak tylko skręcamy w tę strone miasta, gdzie jest żłobek.... no może mu minie?
ale w ogóle jest straaaasznie zbuntowany... jest trudno.

Leosiowamamo
już wczesniej tu pisałam o naszych przygodach ze wzrostem, a tak w skrócie - to najstarszy od ukończenia roku był wciąz na 3 lub poniżej 3 centyla. Jednak co juz byłam zarejestrowana w poradni, to dorastał do normy. jednak w zeszłym roku urósł tylko 1 cm, teraz jest w wieku przedpokwitaniowym i w zasadzie wzrost stanął, jest około 6 cm poniżej normy, niby nie za dużo, ale ma juz 13 lat, więc i niedużo czasu na ewentualne leczenie.
po diagnostyce, która ciągnie się od maja, okazało sie, że ma zbyt mały wyrzut hormonu wzrostu; teraz czekamy na kwalifikację do programu leczenia niskorosłości, w ramach tego szpital wydaje hormon wzrostu, który podaje się dziecku w domu.

nie wiem jak u Was, ale w Polsce też to była droga przez mękę, a może trafiłam na niezbyt czujnych pediatrów? fakt faktem, że sama od zawsze pilnowała siatek centylowych i dopominałam sie o badania. może też powinnaś się uprzeć, bo im dalej w las, tym trudniej, mój syn bardzo przezywa, ze jest za niski - a leczenie mozna było zacząć wczesniej...

oj potem dokończę, goście idą....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...