Skocz do zawartości
Forum

Sierpniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Agusiku
Oj nie dobrze, z tymi zylakami.... o by po ciazy wszystko sie unormowalo.
Super pomysl, z tymi zdjeciami, ciąża wbrew pozorom tak szybko mija,piekna pamiątka:)
Ja od czasu kiedy wynik dostalam do reki, i okazalo sie ze to nie czerniak zero, tylko 1-2, i ze mial dwa rodzaje komorek nowotworowych czuje sie jak z wyrokiem w zawieszeniu....
Przede wszystkim, unikaj słońca i na ile mozesz, oslaniaj pieprzyki.
Ja w zeszle wakacje miałam poparzenie słoneczne, i niestety skutki ponosze do dziś.

Odnośnik do komentarza

Agusiku
Fajnie, że się odezwałaś, bo już chwilę Cię nie było i zaczynałam się martwić. Gratuluję córeczki ;) ja też jakoś nie mogę zwizualizować sobie, że tak niedługo już będzie nas więcej. Chyba dopiero na porodówce do mnie to dojdzie jak mała będzie z nami ;)
Współczuję żylaków. To okropna sprawa, moja babcia miała ;( i nie chodzi mi o estetykę, a bardziej o sens zdrowotny i leczenie. Lekarz już mówił, jak będzie wyglądało późniejsze leczenie? A poza tym, jak się czujesz?
Fotki super sprawa ;) ja też robię zdjęcia co miesiąc, tyle że w domu sama sobie. to mój fetysz ;) fajna pamiątka do której lubię wracać.Niki też lubi ze mną oglądać. :)
Imię już macie wybrane?

http://www.suwaczki.com/tickers/82dohdge3yuh452h.png

https://www.suwaczki.com/tickers/wff2hdge5xtp9iun.png

Odnośnik do komentarza

bina przecudowne zdjęcia! , Ślicznie wyglądasz:))
A domek na jednym planie z ogrodem będzie świetny dla Waszej rodziny! Wizualnie podobają mi się piętrowe ze schodami,ale przy dzieciach uważam, że świetnie jest mieć wszystko na jednym planie:) mega wygodnie!
agusiku biedactwo jesteś przez te żylaki.w te ciepłe dni ciężko być w tych rajstopach, a bez pewnie jeszcze gorzej. Sama też powinnam nosić, ale nie mam na razie takich na lato. A takie jesień/zima mam wręcz do oddania za jakąś symboliczną sumę. Więc jakbyś potrzebowała na jesten i jesteś wysoką osobą to możesz dać znać
anula w tym roku dobrze pewnie się zabezpieczasz przed promieniami słonecznymi. Słońca nie brakuje co ma duże plusy ale też i minusy:/ dzieci zawsze smarujemy a o sobie czasem się zapomina

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72690.png

http://www.suwaczek.pl/cache/26bae06270.png

Odnośnik do komentarza

A co u nas? Jesteśmy na majówce w Polsce i cieszymy się zdrowiem i słoneczkiem. Ale pozostałość jakaś po chorobie jest bo nawet okres się nie pojawia. Testy negatywne, więc to na pewno grypa wszystko pomieszała. Pewnie też ktoś tak z Was miał , że po chorobie się spóźniał okres?
Mały szaleje i cieszy się wszystkim czego mu brakowało...w zasadzie tak jak my. Ohh jak na razie patrząc na to wszystko to wolałabym cofnąć ten wyjazd, ale jak już się zdecydowaliśmy no to pomeczymy się jeszcze trochę:p

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72690.png

http://www.suwaczek.pl/cache/26bae06270.png

Odnośnik do komentarza

Motylek
Oczywiście choroba mogła zaburzyć cykl. Chociaż ta druga opcja wcale nie byłaby taka zła :D
No... Tak to jest, że ciągnie do rodziny ;) Nie ma jak w domu - jak to się mówi. Ale, jak mówisz... Ten czas emigracji szybko minie i wrócicie szczęśliwi i spełnieni do ojczyzny.

Agusiku, właśnie bo zapomniałam dodać wcześniej. Dzięki za przepis ;) placki i nam smakowały ;)

My właśnie na budowie. Niko się bawi, ja wyleguję na słońcu a mąż "majsterkuje" w domu . Jak miło :D

http://www.suwaczki.com/tickers/82dohdge3yuh452h.png

https://www.suwaczki.com/tickers/wff2hdge5xtp9iun.png

Odnośnik do komentarza

binadokładnie tak jest. Czas leci szybko i ani się obejrzymy a będziemy wracać. Tak jak mówisz druga opcja nie jest zła, ale to niestety grypa taki pogrom sieje, że 11 dni opóźnienia. Hehe mąż już ledwo ze mną wytrzymuje, bo nerwowa to jestem pewnie od 2 tygodni hihi
To korzystaj z tego cudownego dnia! Zapowiada się jeszcze dużo takich ładnych dni. A kiedy będziecie się przeprowadzać?

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72690.png

http://www.suwaczek.pl/cache/26bae06270.png

Odnośnik do komentarza

Motylek
Hehe ;) nieźle z tymi humorkami :D
Niestety, przed nami najbardziej pracochłonny i pieniędzożenry etap. Wykończenie całego środka, ocieplenia... Więc minie jeszcze kilka lat. Oby tylko 2 góra 3... No ale zobaczymy jak będzie szło. Ojcowie dużo pomagają i to naprawdę przyspiesza nam pracę, wiec idzie sprawnie - mimo ograniczonego budżetu (budujemy bez kredytu)

http://www.suwaczki.com/tickers/82dohdge3yuh452h.png

https://www.suwaczki.com/tickers/wff2hdge5xtp9iun.png

Odnośnik do komentarza

Bina
To super, jak domek stawiacie za gotówkę, i jeszcze rodzice pomagają, bo później będziecie na swoim bez długów:)
Oj twoj suwaczek pedzi jak blyskawica:)
Motylek
I jak doczekalas okresu?:)
Jak dla mnie juz jest za cieplo... wole temp. 20 stopni, nie tylko przez to ze czerniak wuklucza mnie z korzystania ze slonca, tylko zawsze jakos nie zbyt czułam sie na sloncu.
Od czasu jak mam wynik w ręce nie umie żyć, w spokoju boje sie, ze moge miec tego wiecej.... do tego 17 idę sprawdzic nerke czy cos sie zmienilo po pol roku od tk.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny:)

Ja mam chwilkę wolnego, bo czekam na 3 pobranie krwi po teście obciążenia glukozą. U Nas wszystko ok - dzieciaki rosną, dokazują:) Od poniedziałku "walczę" z moją 4, odpoczywamy podczas weekendu majowego - hehe tzn. kto odpoczywa, ten odpoczywa:) Męża z kolei złapało obustronne zapalenie uszu i żadnego pożytku z Niego nie ma:( Nie pamiętam, która z Was pisała o pomocnym mężu, ale właśnie z tego powodu mam nieraz dość życia - nie pomaga w ogóle w domu, przy dzieciach, czuję się jak samotna matka:( Brakuje mi nie raz sił i tych fizycznych, ale przede wszystkim tych psychicznych, bo porozmawiać się z Nim nie da, tylko wieczne pretensje (choć on uważa, że to ja się czepiam cały czas):/ W moim odczuciu wszystko popsuło się z początkiem nowego roku, kiedy w zasadzie się przestaliśmy widywać:/ Jest mi cholernie ciężko psychicznie, nie raz myślę, że mnie samej z dziećmi byłoby lepiej, ale taka opcja nie wchodzi absolutnie w grę:/ On mówi mi, że mnie kocha, a moja miłość chyba się wypaliła:( Przepraszam Was, że tak tylko o sobie, nie liczę na żadne pocieszanie czy rady, chciałam się tylko komuś"wygadać".

Chorowitkom tym dużym i małym zdrówka a Wam wszystkim pozytywnego podejścia do życia.
Buziaki:*
Mam nadzieję, że następnym razem odniosę się do Waszych wpisów!

Miłosz ur. 13.07.2018 r., godz. 2.18, 3220 g, 55 cm
Gaja ur. 11.08.2016 r., godz. 8:20, 3530 g, 54 cm
Milan ur. 16.06.2015 r., godz. 4:35, 4060 g, 58 cm
Namir ur. 07.06.2013 r., godz. 16:35, 3650 g, 57 cm

Odnośnik do komentarza

Mamalina
Głowa do góry, nie dziwie ci sie, jestes zmęczona i caly czas na wszystko sama... nawet nie wiesz jak cie, rozumiem ja mam dwójkę a tez czuje sie na wszystko sama i ogolnie jakby wszystko minęło...
Jesteś naprawdę dzielna, kobietą, ściskam mocno kciuki, żeby to zmęczenie fizyczne ale przede wszystkim psychiczne minęło. I żeby mąż zaczął pomagać.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny
Tyle razy próbowałam coś napisać ale najzwyczajniej nie mam czasu albo zasypialam w połowie postu.
Mamalina
Współczuję sytuacji z mężem. Może terapia wstrząsowa przydałaby mu się. Jakieś zostawienie tatusia z dziećmi na dwa dni i niech zobaczy jak to jest ogarnąć wszystko. Rozumiem i masz prawo być zmęczona sama ogarniasz dzieciaki plus dom podziwiam Cię Kobieto
Bina
Tyle razy chciałam Ci napisać, że przepięknie wyglądasz na zdjęciach. Nikos jaki już duży chłopczyk. My też budujemy systemem gospodarczym i też chcemy bez kredytu się wybudować. A jak już będziemy musieli coś wziąć to na max 5 lat jakąś pożyczkę. Życzę żebyś obskoczyla te wszystkie wesela i komunie a potem spokojnie rodziła.
Motylek
U mnie ostatnio @ spóźnił się 2 tyg ale to hybrydy przez stres. A już miałam wizję powiększenia rodziny. I powiem wam, że jak dostałam okres to było lekkie rozczarowanie chociaż nie planujemy.
Anula
Uważaj na siebie na tym słońcu. Niezmiernie zdrówka dla Ciebie.

My mamy w tą niedzielę Komunie Chrzesnika męża. Rower kupiony teraz muszę jakąś koszule kupić Adasiowi, bo mi że wszystkich powyrastal.

Odpoczywajcie i udanej majówki życzę. U nas piasek, woda, słońce, czyli normalny dzień na budowie :D

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkki09koyj6yovn.png

Odnośnik do komentarza

Zaczarowana
dziękuję bardzo ;)
Widzę, że podobne podejście do budowy ;) póki nas nikt nie wywala z mieszkania zdecydowanie wolimy się nie zadłużać - widząc jakie odsetki trzeba spłacić ;) Tyle będzie nasze :)

Mamalina
Rozumiem co czujesz, bo przy moim mężu też nieraz wpadają mi myśli do głowy, że samej byłoby łatwiej - bo i tak wszystko sama robię. A tak to jedna osoba mniej do "obsłużenia" i odpadły by dodatkowe nerwy, gdy po raz kolejny mnie czymś zdenerwuje. I wiem, że po czasie znów wszystko wraca do normy, mąż zostaje zdyscyplinowany i te myśli uciekają (a wiesz, że też nieraz narzekam na beztroskie zachowanie mojego "księcia z bajki"*)
Oby szybko się u Was poukładało, bo maleństwo w brzuszku czuję Twoje nerwy. Pisz w wolnej chwili co i jak, bo tym postem nas zmartwiłaś...

*Kurde, mama mnie nie ostrzegła, żeby nie szukać na męża królewicza tylko rycerza :P

http://www.suwaczki.com/tickers/82dohdge3yuh452h.png

https://www.suwaczki.com/tickers/wff2hdge5xtp9iun.png

Odnośnik do komentarza

No troszkę musialyscie poczekać na odpowiedź, bo wróciliśmy do Norwegii wczoraj i same rozumiecie, że nie było kiedy tu zerknąć. A okazuje się, że okres się pojawił i lepsze samopoczucie razem z nim. Mąż na pewno wniebowzięty, że żona spokojniejsza:)
Tutaj na razie deszcz i 9 stopni, ale ma się poprawić i mam nadzieję, że teraz już nie będziemy chorować. Jesteśmy nastawieni pozytywnie..może troszkę na siłę , ale próbujemy.
Jeśli chodzi o męża pomocnika to mam takiego cudownego męża, ale gdy jest sporo obowiązków i mało czasu tylko dla siebie to każdy związek przeżywa trudne chwile. Myślę Mammalina, że brakuje Wam czasu tylko dla siebie i po jakimś czasie budzi to frustrację i konflikty. Jeżeli uda się Wam jakoś wygospodarować czas dla was to cudownie , jezeli nie teraz to musisz się uzbroić w cierpliwość i wyrozumiałość , a na pewno jak dzieci trochę podrosną to odnajdziecie siebie na nowo. Podziwiam cię /was i życzę życzę Wam wszystkiego dobrego! Żeby się ułożyło wszystko
Bina powodzenia na komuni i weselu:) ja też miałam ochotę wybrać się na wesele , nawet załatwiłam sobie wolne, ale mąż przekonał mnie by jednak dać spokój , bo nie możemy latać tak tam i spowrotem:/ i oczywiście ma rację, ale na prawdę chciałam jechać

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72690.png

http://www.suwaczek.pl/cache/26bae06270.png

Odnośnik do komentarza

Motylek
Ciesze, sie ze czujesz się lepiej, i z mężem ci sie uklada, życzę żebyś w pełni czula sie dobrze, w tej Norwegii i choroby was omijaly:)
Ja żyję w takim stresie, ze nie mogę juz, moja blizna nie wyglada kolorowo obawiam sie ze ponownie choroba uderzyla, poza to jestem w 90% pewna, że to dziadostwo jest jeszcze w innym miejscu....
Poza to wszystko mi sie chrzani....

Odnośnik do komentarza

Mamalina
Wszystko się ułoży jak remont się skończy. Ty przemęczenia opieka nad dziećmi on praca u remontem i dużo nie trzeba żeby mieć dość.
Poproś mamę lub teściowa żeby zajęty się dzieciakami a ty jak nie z mężem to z przyjaciółka wyskoczyć do kina i oderwij się na chwilę.
Jak tam wybór imienia dla synka? Ja ostatnio słyszałam imię Miłosz i bardzo mi się spodobało szczególnie jak przedstawiał mi bobasa jego starsza 4 letnia siostra i powiedziała tak:
To jest mój młodszy brat ma na imię Miłość :-)
Anulla11
Pokaż to lekarzowi i pozostałe pieprzyki tez. Nie szukaj problemów na zapas, głową do góry będzie dobrze ale jak ty zaczniesz szukać pozytywow. Masz fajne dzieciaki jest dla kogo walczyć i żyć wiec musisz być silna.

http://s1.suwaczek.com/201305174562.png
http://s7.suwaczek.com/201608031761.png

Odnośnik do komentarza

Witam ;) Melduję się po weselu. No... Fajnie było generalnie, ale impreza z zaawansowanym brzuchem to jednak męczarnia. Troszkę potuptałam na wolnych piosenkach, ale na bardzo mało mogłam sobie pozwolić przez straszne spinający się akurat w ten dzień brzuch.
Cieszę się, że już po. Wczoraj odpoczywałam cały dzień i dziś, po pierwszej normalnej nocy we własnym łóżku, jestem w miarę już zdatna do normalnego funkcjonowania ;)
Ale ruszać z łóżka baaardzo mi się nie chce ;)

Pozdrawiam :)
A jak u Was?

http://www.suwaczki.com/tickers/82dohdge3yuh452h.png

https://www.suwaczki.com/tickers/wff2hdge5xtp9iun.png

Odnośnik do komentarza

binafajnie, że udało się być na weselu i w miarę fajnie się bawić:) na pewno to nie jest to samo z brzuszkiem co bez...na kolejnych weselach sobie odbijesz:) my dostaliśmy zaproszenia na różne śluby, ale chyba wszystkie nas ominą..a szkoda.
Z ciekawostek to znajdujemy ostatnio kamienie w pampersie u małego. Bawi się kamieniami na polu i jakims cudem dostają się mu aż do pampersa! Szok! To że w butach ma to inna sprawa. Wręcz chyba od tego zrobił mu się stan zapalny z boku pięt i śpi z lisciami kapusty dzisiaj. Mam nadzieję , że pomoże.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72690.png

http://www.suwaczek.pl/cache/26bae06270.png

Odnośnik do komentarza

widzę, że nie tylko u mnie coś jakieś kłótnie z tatusiem. Facetom chyba generalnie trudno zrozumieć pewne sprawy.
Mój ma pretensje, że jak usypiam Franka to najczęściej też zasypiam a M siedzi sam. Tyle, że to ja w nocy się budzę do Franka. Co prawda 3 razy w tygodniu M odprowadza rano Franka do niani ale jak wstają to ma wszystko przygotowane, nie musi szukać ubrań, jedzenie dla Małego jest przygotowane i spakowane. A to wszystko samo się nie zrobi. Ja codziennie wstaję ok. 5.30 a po pracy nie leżę przed tv tylko śmigam z Frankiem po placu zabaw.
Ostatnio postanowiłam wrócić do starych, dobrych nawyków i ćwiczę 5-6 razy w tygodniu. W domu tak naprawdę nie ma kiedy usiąść i pogadać bo zawsze jest coś do zrobienia i tak naprawdę jakieś pilniejsze sprawy albo kwestię codziennych zakupów omawiamy wyłącznie przez telefon jak M idzie do pracy... Mam nadzieję, że taki stan nie będzie trwał wiecznie...

a teraz z innej beczki... obecnie szukam jakiś sandałków da Franka. Niby wybór jest spory ale tak naprawdę nie wiem na co powinnam zwrócić uwagę. Wydaje mi się, że takie maluchy powinny nosić sandałki z usztywnianą piętą. Widziałyście coś fajnego w rozsądnej cenie, bo nie uśmiecha mi się płacić 200,00 zł za sandałki, które Franek ponosi np. 2 miesiące.

A propos kamieni w pieluszkach. U nas może nie kamienie ale często po powrocie z placu zabaw Franek ma piasek w pieluszce (a chodzi w długich spodniach), no ale ten mój mały dzikus wsypuje sobie piasek za bluzkę :)
Franio mówi coraz więcej, zna kolory po polsku i niektóre po angielsku (efekt oglądania bajek na youtubie - czyli te bajki to nie takie SAMO ZŁO), jak się nie wygłupia to policzy do 8-9, najczęściej liczy wchodząc po schodach.

Jestem dumna z tego mojego szkraba ale też przeraża mnie ten upływający czas. Jeszcze niedawno był taki maluteńki a nim się obejrzę skończy 2 latka

monthly_2018_05/sierpniowki-2016_67192.jpg

https://www.suwaczki.com/tickers/atdckqi1ni5sg5zb.png
https://www.suwaczki.com/tickers/l22ny2v4a5hyiypu.png

Odnośnik do komentarza

Myszka to Franio jest prze gość :) U nas słabo z mową, ale chyba Niki wybrał kierunek rozwoju bardziej "ruchowy". Potrafi wspiąć się na wszystko :)
Śliczny chłopak z Twojego synka :)

Co do butów nie pomogę bo dostaliśmy kilka par sandałków i używamy ich póki są dobre. A jak wyrośnie z tych co mamy zaczniemy rozglądać się za nowymi.

http://www.suwaczki.com/tickers/82dohdge3yuh452h.png

https://www.suwaczki.com/tickers/wff2hdge5xtp9iun.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...