Skocz do zawartości
Forum

Sierpniówki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Anula 11 U nas 24 tc i 4 dzień dzisiaj ;)
myszka83 Całe szczęście już mąż się przełamuje :) Miłość przetrwa wszystko :)

catya To sesje ciążowe zrobiły się na forum bardzo popularnym prezentem:) Ale to dobrze, bo piękna pamiątka będzie :)
A sen.... no faktycznie ciekawy :D

mmj Tak, trzymamy kciuki i czekamy na wiadomości :)

Ja też dużo czytam w necie o wyprawkach itp., nadrabiam prace, które miałam ochotę zrobić a nie było motywacji ( np.wyszyłam na kocyku dla małego takiego rajskiego ptaszka), generalnie jaka głupota mi przyjdzie do głowy to ją wykonuję lub tak jak wczoraj i dziś rodzinie i znajomym projekty graficzne (dziś akurat będę koleżance winietki na stoły na wesele robić). Sprzątam, gotuję, wyjdę na spacer lub/i zakupy. Czas jakoś szybko leci zazwyczaj :)

Tak jeszcze ogłoszenie lokalne- jak by jakaś mamusia z okolic Rzeszowa chciała sesje ciążową, to zapraszam do mojej miejscowości - coś możemy napstrykać :) Może nie będzie to pełen profesjonalizm, ale generalnie efekt będzie jak tych moich zdjęć na forum prywatnym.

http://www.suwaczki.com/tickers/82dohdge3yuh452h.png

https://www.suwaczki.com/tickers/wff2hdge5xtp9iun.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!:)

Natalia93 - ja odkąd jestem na L4 to się sama z siebie śmieję, że jestem jak te babcie na emeryturze które ciągle gdzieś śpieszą i nie mają na nic czasu;) bo takie mam wrażenie - nie mam na nic czasu! w domu, jak to w domu, wiadomo ZAWSZE jest coś do zrobienia, poza tym uwielbiam piec, czasem gotować, więc jak mam dobry dzień to potrafię cały przesiedzieć w kuchni pichcąc coś dla męża;) poza tym ćwiczę, chodzę na spacery i niewielkie zakupy, dużo czytam, porządkuje zaległe sprawy i tak zlatuje. Ja podobnie jak Ty, szczególnie wiosną, byłam jeszcze bardziej aktywna i bardzo marzą mi się rowerowe wycieczki, na które jeździliśmy:( no i na basen też nie chodzę jednak w ciązy i za tym też tęsknie:(
Ale podobnie jak Ula cenię sobie fakt, że kiedy tylko mam gorsze samopoczucie, mogę w każdej chwili się położyć, odpocząć. Cieszę się że omijają mnie olbrzymie stresy, które mam w pracy. I jeszcze nie opuszcza mnie ta myśl, że prawdopodobnie już nigdy w całym moim życiu nie będę miała aż takiego luzu:))

Mmj - powodzenia, bądź silna!

Anula11 - współczuję:/ mój lekarz prowadzący powtarza mi "jedna ciąża, jeden stracony ząb" i czasami niestety to się sprawdza:/

Ula S - dziękuję:) no to całe szczęście że jakoś przeżyłaś to badanie glukozowe:) teraz tylko wyniki i już nie będziesz musiała do tego wracać, prawda, do najprzyjemniejszych ono nie należy;) właśnie zabieram się za przeglądanie linków które podrzuciłaś:))

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72713.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczynki!
U mnie dzis od rana śnieg sypał, tak zmarzłam jak Aleksandra wiozłam do żłobka, że odechciało mi się spacerków...
U mnie w pracy genialnie zmienili "dostawcę" ubezpieczenia medycznego i od 1 maja mam nową przychodnię... a lekarz prowadzący w poprzedniej firmie... nie wiem, co teraz zrobić, musze poczytać, kto tam pracuje i czy jest sens się teraz zapisywać... zrobili mnie w jajo, jednym słowem.

mmj - trzymam kciuki i czekam na wieści!

natalia - jest zawsze coś do zrobienia, choć ja od dwóch dni na wolnym, to nie mam kiedy usiąśc na dobre. Ciągle coś, a to zakupy, a to sprzątanie, a to film przy prasowaniu, a to małego jeszcze woże do miasta, i dzień zlatuje.

Zaszłam dziś do galerii zobaczyć jakieś ciązowe szorty czy sukienkę na lato. Kupię sobie w Cubusie zwykłą długą dresówkę, będzie na ciąże i na karmienie potem jak znalazł. I zamówiłam sobie butki na answear.com, trochę rozpieszczenia ;) złote wsuwane trampki sobie wzięłam... jutro powinny u mnie być :)

Lecę po małego na tą zimnicę. Paaa

https://lb3m.lilypie.com/dYNLp1.png

Odnośnik do komentarza

Witam nowe mamy :) Tym które mają problemy ze zdrowiem życzę szybkiego powrotu do pełni sił a mamom po badaniach, gratuluję dobrych wynikow :)

Staram się podczytywac na bieżąco wszystkie posty ale z pisaniem ostatnio gorzej. Kupno mieszkania i te wszystkie wizyty w urzędach itp wykańczaja mnie fizycznie i psychicznie...

Do tego fizycznie wykonczyl mnie dzisiaj mój N. Mówię mu ze po porodzie chciałabym ograniczyć wizyty do minimum bo nie potrzebuje nagle zlotów rodziny i znajomych i że chciałabym odpocząć i się oswoić z sytuacją u że to tylko czas dla nas. To oczywiście usłyszałam że on tego nie rozumie i żebym to swojej mamie i jego powiedziała bo on swojej nie będzie zebrania wizyt. No sory ja nikomu nie zabraniam ale są wizyty i wizyty a ja znam jego mamę i wiem jak to będzie wyglądać. Juz się chciała z pracy zwalniać żeby cały czas przy wnuczki siedzieć. I się zaczęło. Powiedziałam co myślę na temat paru sytuacji, o ich wtracaniu, o reakcji na wieść o ciąży, o tym jak powiedzieliśmy jakie imiona wybraliśmy a oni nam chcieli narzucić swoje itp i wyszło na to że ja zła jestem. Ze źle myślę i że robię problem i tak dalej. No sory ale nie mam mi prawa być przykro w takich sytuacjach? Jak u siebie w domu powiedziałam że jestem w ciąży to nikt nie zapytał mnie kiedy ślub tylko czy z dzieckiem i że mną wszystko dobrze. A od jego rodziców usłyszałam że owszem się cieszą ale kiedy ślub bo wszystko na odwrót robimy? Ja ja przez 2 lata nie mogłam w ciążę zajść i jest mi jeszcze bardziej przykro.

Jestem taka zła na niego ze mam ochotę się spakować i jechać do siebie na wieś.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9anliidpwt895.png

Odnośnik do komentarza

Mamalina
Odzywalam, się do siostry i jeździłam ale każda wizyta była mega złamanym sercem dla mnie. Może twoja kiedyś zaakceptuję sytuację i się ułoży.
Co do zęba mam go w ciąży usunąć dokladnie 8.
Soncia
Cóż mój przypadek na ten moment to osemka do wyrwania, dwa zeby ruszone w tym jeden kanalowo... Także powyżej jednego niestety...

Odnośnik do komentarza

Właśnie wróciłam od sąsiadki. Musiała wyskoczyć na zakupy, a nie miała z kim zostawić dziecka :)
Powiedziała że bardzo dobrze, że wszystko będę miała ogarnięte wcześniej, bo lipiec i sierpień będzie ciężki. Gorąco, zmiany ciśnienia, zatrzymanie wody i ogólnie stan zaawansowany ciąży jest trudny do zniesienia. Powiedziała że nawet lepiej ok 30tyg mieć już przygotowana torbę do szpitala. Ona sama lądowała 3 razy, bo a to skurcze wcześniejsze, a to ciśnienie za wysokie a za trzecim razem już urodziła. Za każdym razem musiała mieć torbę dla siebie i dziecko, to było pierwsze pytanie po przyjeździe do szpitala :)

Anula i będziesz ciąży kanałowe robić?

Fiolka, pamiętam zakup naszego mieszkania. Co za koszmar, ilość dokumentów jaka trzeba było donosić, podpisywać to jakiś cyrk.
Nie przejmuj się partnerem, a jeżeli faktycznie "tesciowa" to typ napraszający się to powiedz wprost czego oczekujesz.
Z prowadzącym nie fajnie, ale sprawdź czy gdzieś prywatnie może przyjmuje, a między czasie możesz szukać jakiegoś w nowej przychodni. Jak Ci sie nie spodoba to będziesz mogła dalej do swojego chodzić.

Fizyka, śnieg!? Serio!? U nas może nie jest cieplutko, ale słoneczko świeci.

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

Mmj koniecznie daj znac jak po badaniu

Natalia zobaczysz jak to dobrze byc na wolnym :-) ja tez na poczatku myslalam ze sie bede nudzic a teraz zaluje ze tak dlugo chodzilam do tej pracy a w dodatku na L 4 dostalam wieksza wyplate niz normalnie:-) kompletuje sobie wyprawke ogladam seriale chodze na spacery i ogolnie sie nie nudze:-)

Dziewczyny jutro mam wizyte i jak zwykle sie denerwuje jak co miesiac czy wszystko bedzie ok mam nadzieje ze mi pomierzy malego i powie mniej wiecej jaka waga :-) ja przez ten tydzien przytylam 1kg wiec maluszek pewnie tez :-) zjadlam zupke pomidorowa a teraz chyba maly trawi bo w brzuszku rewolucja:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09klw2g90lr.png]

Odnośnik do komentarza

mmj, trzymamy kciuki, daj znać po wizycie co się tam dzieje, dobrze?

Hahah no to jak to jest, że Wy będac na L4 macie za mało czasu, a ja pracując mam wrażenie, że za dużo :D. Może u mnie to wynika ze zniecierpliwienia, chciałabym już sierpień, móc już zajmować się małym Filipkiem…
Ja wstaję koło 6, idę z pieskiem na spacer, potem pracuję przez około 6 godzin, przerwa na obiad i znów spacer z psem, kończę pracę (a w pracy jak mam chwilę czasu to nadrabiam zaległości na necie :D) i po pracy zazwyczaj nie mam co ze sobą zrobić. Nie chcę już siedzieć, wręcz przeciwnie, czuję potrzebę ruchu. Coś tam zawsze posprzątam, ale mąż nie pozwala mi robić kilku rzeczy jak np odkurzanie, mycie okien itd, więc te najbardziej czasochłonne… Siedzieć i czytać po prostu nie mam siły, a wyjście na miasto wiadomo, że wiąże się z wydatkami, a my chcemy uniknąć zbędnych wydatków. Ale dzisiaj jest wyjątkowo ładna pogoda, więc najprawdopodobniej wybiorę się na długi leśny spacer jak tylko skończę robotę :)

Majeczka, a ja na razie na wolne się nie wybieram :D Nie mam takiej możliwości, ale już o tym tu kiedyś pisałam to nie będę znów :P W każdym razie dopiero w sierpniu biorę wolne

[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/p19uflw1g37bzopx.png

Odnośnik do komentarza

Evee
To o prowadzącym to chyba nie do mnie :)
Już mu powiedziałam że jak teraz coś usłyszę co mnie zaboli to wyrażę jasno swoje zdanie. Ja nie oczekuję od niego ze pokocha moich rodziców jak własnych bo to dla niego obcy ludzie tak jak jego rodzice dla mnie. Tyle że moi mają takie podejście jakie mają. Są zdania że do młodych się wtrącać nie powinno i jak będę chcieli pomocy to sami poprosza. Mieszkają też daleko i wizyty też są ograniczone przez to. W urządzanie mieszkania i organizacje działki też się nie wracają a jak słyszą że ktoś to robi to sami mówią żeby się ktoś nie wtrącać bo młodzi sobie sami po swojemu zrobią. A tutaj to jakaś masakra. Jeszcze teraz moi rodzice pomogli nam finansowo przy kupnie mieszkania a teściowej nie ale nie obyło się bez urządzania przez nich mieszkania i mówienia co powinniśmy a czego nie bo oni tak mówią. No aż się ciśnie na usta to i owo. Tak to są sympatyczni itp ale zapędy do dyrygowania i wracania się mają straszne a jak jeszcze słyszę jak to będzie jak się wnosi urodzi to szlak mnie trafia! Mieliśmy wybrać łóżeczko i mieli nam kupić ale nie wiem czy kupią bo im się nie podoba bo kolor zły. Mam wrażenie że tutaj z kolei teściowa ma podobnie jak Twoja siostra. Mówi o wnuczki tak jakby to ona go miała wychowywać!! Na początku słuchałam i aż tak bardzo nie komentował bo nie wypada no ale już jest taki moment że mam dość!

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9anliidpwt895.png

Odnośnik do komentarza

Przepraszam że tak się rozpisalam ale musiałam to z siebie wyrzucić!! To forum jest lepsze niż wizyta u psychologa i jeszcze nie trzeba z domu wychodzić :)

Anula11
Współczuję wizyty u dentysty. Ja jakiś czas temu ściągnąłem aparat to mam spokój ale koleżanka chodziła i miała sporo do leczenia to cześć zrobiła a z częścią dostała odroczenie do czasu po porodzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u9anliidpwt895.png

Odnośnik do komentarza

Zaniedbałam forum z rana i teraz mam stertę stron do nadrobienia, postaram się streścić, obiecuję! :)

Dziękuję za całe wsparcie od Was. Chciałabym każdej z osobna, ale jest Was tyle, że byłoby mi ciężko się tak rozpisać. Najmocniej ściskam. Dziś po południu jedziemy do dziadka, nie wyobrażam sobie zrezygnować z tego spotkania, szczególnie, że wiem, że on też na mnie czeka. Jesteśmy bardzo zżyci, tak długo jak mieszkałam w domu dziadek to był mój "drugi tata" i zawsze mogłam liczyć na jego pomoc, więc nie chcę zostawiać go teraz. Mimo wszystko chciałąbym mieć to już za sobą, bo bardzo się stresuję.

Catya- na mojego gofra było aż trzech amatorów, więc nie mogłam się już bardziej podzielić:) Natomiast tak kwieciście opisałaś swoje ciacho, że odwet możesz uznać za udany! :)

Kiedyś zajmowałam się 4letnim chłopcem, którego niezwykle interesowały kwestie płci. Stanął naprzeciwko mnie i wskazując na me łono spytał:
-co tam masz?
dyplomatycznie odpowiedziałam: -spódniczkę
na co młody:- A POD SPÓDNICZKĄ?
więc równie speszona, co Ty wczoraj, niezwykle odkrywczo rzekłam: majtusie! :)
Obok nas stała mama młodzieńca, więc miałam ochotę spaść dwa piętra pod ziemię;)

Soncia, Anula11- teraz myślę, że mam w podbrzuszu ostrą dyskotekę. Wczoraj późnym wieczorem dostałam niesamowitego skurczu (jakby kolka), trwało to może kilka minut, przez ten czas nie byłam w stanie ruszyć się ani o milimetr, później przeszło jak ręką odjął. Od dwóch dni nie udało mi się osiągnąć nawet etapu kozy, do tego wieczorem maluchy szalały właśnie w podbrzuszu, a dziś od rana szarpie, ciągnie i boli w podbrzuszu i pachwinach- i do tego ciągle mam uczucie pełnych jelit. Więc przypuszczam, że po prostu wszystkie te czynniki zbiegły się na raz. :) Mam nadzieję, że wszystko minie.

Edzia uważaj z twarożkami od sąsiada, bo to mleko niepasteryzowane i "domowe" są w ciąży zdecydowanie zabronione ;)

Mamalina widzę (po postach), że wróciłaś do "żywych" i również humor wrócił. Cieszę się, że u Ciebie lepiej! :) I gratuluję kolejnych zębów do zestawu:)

Natalia, myszka- wskazówki odnośnie mlecznych śniadań dotyczą osób na diecie cukrzycowej :)

Anula11- ja jestem przypadkiem klinicznym, więc moja reakcja na znieczulenie nie byłą "typowa" (szczególnie, że po pierwszym znieczuleniu tak nie miałam). Co z Twoim ząbkiem? Kiedy ten zabieg? :(
Różne są opinie dot. wyrywania zębów. Boli Cię coś? Masz stan zapalny? Moja dentystka pewnie by rwała, no ale wiem, że są też stomatolodzy, którzy jeśli nie ma konieczności to czekają. Szczególnie, że tu już kończy się drugi trymestr.. :/ No a z drugiej strony jak nie wyrwą i Cię któregoś pięknego dnia przyszpili to też będzie niefajnie:/
Myślałaś, żeby jeszcze skontaktować się z jakimś dentystą i skonsultowac?

Myszka u mnie od tygodnia katar z krwią. W ciąży naczynka są osłabione, więc krew będzie lecieć. Ale na pewno powinnaś odpocząć kochana a sytuacja z mężem pewnie w tym nie pomaga :/ Trzymaj się najmocniej, jak potrafisz! Będzie wszystko dobrze. :**

Wszystkie remontujące dziewczyny- powodzenia i wytrwałości! :D

Miremele- u nas też miał być z Ikei, ostatecznie dostaliśmy nowy materac (córcia cioci spała z nimi w łóżku, drzemki też w łóżku więc łóżeczko małej jak i materac były nieużywane), nie mam pojęcia czy jest ikeowy czy kokosowy albo jeszcze inny. :)

A tak mi się właśnie nasunęło.... Wiele mam tak wybiera materace, a potem dzidziuś śpi w łóżku z rodzicami! ;)
Miremele nie strasz, gdyby ciąża trwała dłużej to na bank dostałabym nerwicy. Jeśli już jej nie mam ;)

Evee dziękuję za ogarnięcie materacy w pigułce :*

Irenkaa- konsultowałaś z lekarzem, czy jeśli brzuch stawia się po ćwiczeniach to nie powinnaś z nich zrezygnować? Mój doktor tak "ogólnie" zasugerował, że jeśli coś wywołuje te skurcze to warto ograniczyć taką czynność.
A tak swoją drogą to zazdroszczę Ci tych ćwiczeń:)

Też mam gofrownicę. Od 4 lat, a robiłam gofry może KILKA razy przez ten czas. Generalnie rzadko je jem, wczoraj tak rzuciłam bez namysłu, jak mąż wychodził na zakupy, że zjadłabym gofra, więc zrobił mi niespodziankę. Ale dziś, po wczorajszym szaleństwie, zrobiłam sobie zdrowszą wersję gofrów z owocami i konfiturą z polskich borówek :))

Anulka165- daleko mi do bycia lekarzem i do medycyny:) Natomiast jestem farmaceuta, więc z wieloma problemami, które są poruszane tu na forum, stykałam się na codzień w pracy:)

Natalia, ja leżę od 1 stycznia! :D Czytam forum kilka(naście?) razy dziennie, czytam książki, rozprawiam z psiapsiółkami przez telefon, jak wstaję z łóżka to w zależności od tego ile mam siły, ogarniam mieszkanie (powycieram blaty, włączę odkurzacz, wytrzepię dywanik w łazience- bez szału). Generalnie nie robię.... NIC, bo nic mi nie wolno:) Jak mąż wraca to jest troszkę fajniej, bo organizujemy obiad, kawę, później zawsze coś się dzieje i czasem udaje mi się z nim wyjść na krótki spacer albo jakieś małe zakupy czy na kolację. Ale przyznam szczerze, że czas szybko mi leci, chyba już po prostu przyzwyczaiłam się do nudy.:) W gorsze dni śpię.:)
Tez bardzo, bardzo nie mogę się doczekać, jak dzieci będą już z nami. Codziennie analizuję, ile już minęło a ile jeszcze i czy też tak wolno będzie lecieć:)

Evee ja już w ciązy mam na koncie cztery kieliszki (bynajmniej nie piję, ale przygotowuję sobie w nich tabletki:D ), dwa talerzyki i kubek męża:D
Też uważam, że jeśli ciało jest zmęczone to warto dać mu odpocząć w ciąży.

mmj myślę o Was od rana. Dobrze, że jesteś "gotowa" i wiesz, czego możesz się podziewać po lekarzu więc na pewno dzięki temu będziesz silniejsza. Czekamy mocno na wieści! Najważniejsze to zdiagnozować brzuszek maluszka i rozpocząć leczenie, a wtedy jestem pewna, że będzie dobrze, bo tak, jak Ci pisałam- Gdańsk jest naprawdę pionierem! :* Jestem z Wami i czekam na wieści! Powodzenia!

Ula_S też zaglądam na zapytajpolozna i dziecisawazne ! :)
Fajnie, że test masz już za sobą:)

Soncia- też uwielbiam piec i gotować, a wyczytałam, że w ciąży to już w ogóle się kosmicznie nasila:) I faktycznie, ja codziennie oglądam przepisy co tu upichcę jak już w końcu będę mogła :)

Fizka- nie zazdroszczę ani pogody ani sytuacji z prowadzącym. Chociaż na tym etapie ciąży ja już pewnie nie zdecydowałabym się na zmianę. Najdroższe badania za Tobą, a ten lekarz Was już zna.
Ale widzę, że ratujesz humorek zakupami:)

Też muszę pomyśleć w maju o zakupach, bo to, co dostarczają mi ciotki woła o pomstę do nieba (ostatnio dostałam spódnicę ciążową rozm. 50, ciocia stwierdziła: zobaczysz, jeszcze przytyjesz i ci się przyda! jejeje :D )

Fiolka nie zazdroszczę sytuacji z mężem i teściami. Najgorsze jest to, kiedy najbliższe osoby nie potrafią nas zrozumieć:/ Musisz walczyć o swoje, nie przejmuj się tymi fochami.
I powodzenia z mieszkaniem, dla mnie to też była masakra.

Anula11 rozumiem co masz na myśli pisząc o siostrze, ja miałam podobnie z koleżankami z pracy czy znajomymi, kiedy straciłam ciąże i "czekałam" na kolejną. Starałam się zachowywać normalnie, ale w środku byłam niezwykle rozdarta.

majeczka36 u mnie po pomidorowej też były tańce:D

Nooo! Nadrobiłam. Zobaczymy jeszcze, ile postów przybyło, w czasie kiedy stukałam :D Starałam się króciutko! :)
Zaraz zbieram się i jedziemy do dziadka....

Kochane, mam jeszcze pytanko. Od kilku dni mam upławy, galaretowate, przezroczyste, obfite, wyglądają jak dużo płodnego śluzu. Wcześniej miałam takie bardziej mleczne i wodniste. Zastanawiam się (no wiecie, znowu się naczytałam o czopie sluzowym i atrakcjach) czy wszystko jest ok. To trwa już parę dni, więc zakładam, że jest ok, ale zastanawiam się, czy któraś z Was miała/ma na tym etapie taki śluz? Wizytę mam w piątek i chciałabym już do niej spokojnie dotrwać i nie przyspieszać. Zresztą, gdyby miało się coś dziać to pewnie by się już działo.
Stosuję invag co dwa dni, wcześniej lecxzyłąm infekcję globulkami i zastanawiam się, czy może te leki nie wpłynęły na zmianę śluzu.

Odnośnik do komentarza

Anula przemogłaś się, a to pewnie wiele znaczyło dla siostry. Ty miałaś złamane serce, że spotykałaś się z siostrą i interesowałaś, a ja mam złamane, że moja nie interesowała się mną, ale przede wszystkim jednym z moich dzieci:(:( Czuję jakby Milan był mniej ważny od Lilci i Namirka w jej oczach oczywiście, ale staram się tym nie przejmować, choć to strasznie trudne. Może kiedyś, tak jak piszesz, relacje się poprawią, ale już na pewno nigdy nie będą takie same:/

Uls_S była sytuacja taka, ale dopiero pod koniec maja, na 3 tyg przed narodzinami Milanka (choć osoba myśląca normalnie, a nie jakby była najważniejsza na świecie, by na takie coś się nie obraziła - chodziło o to, kiedy robiliśmy urodziny Lilci i Namirka, że nie przesunęłam z jej powodu). I siostra myśli, że dopiero wtedy relacje się pogorszyły, tzn. ma wytłumaczenie całej tej sytuacji. Ma powód naszego nie rozmawiania. A na moje pytanie czemu się Nami nie interesowała przez pół roku- odp. że słyszała jak na pyt. o samopoczucie odpowiadałam innym i że zawsze mówiłam, że dobrze. Tylko, że ja od siostry oczekiwałam czegoś bardziej wnikliwego niż taka moja odp przy wszystkich na zjazdach rodzinnych (przecież nie chciałam opowiadać o np. bólu w kroczu czy pachwinach!)

Ja na kanałówkę już chyba nigdy się nie zdecyduję - kiedyś czytałam artykuł i badania naukowe o szkodliwości trzymania martwego zęba - możliwe też, że chorobę neurologiczną, którą mam jest właśnie od tego:/

Miłosz ur. 13.07.2018 r., godz. 2.18, 3220 g, 55 cm
Gaja ur. 11.08.2016 r., godz. 8:20, 3530 g, 54 cm
Milan ur. 16.06.2015 r., godz. 4:35, 4060 g, 58 cm
Namir ur. 07.06.2013 r., godz. 16:35, 3650 g, 57 cm

Odnośnik do komentarza

Anula to świetnie, dziekuje :)

Jeśli jest stan zapalny no to faktycznie trzeba leczyć :( U mnie tylko mały ubytek dlatego ten ostatni zab i usuwanie kamienia odłożyłam juz do rozwiązania.
Choć ostatnio w jednym miejscu pobolewa mnie dziaslo i mam szczerą nadzieję, że nic się z tego nie "urodzi".

My zostaliśmy w domu. Stan się pogorszyl i lekarz zabronił odwiedzin. Zmieniono leczenie wiec może jutro coś ruszy.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny tak na poprawę humoru: przy urządzaniu mieszkania wszystko wybieralam z mężem. Mieszkanie ogólnie w bieli i szarości. Łazienka ma szare plytki ale nie są wyłożone do sufitu, tylko trochę niżej, podłoga jest czarno-szara ogólnie ciemna. Salon ma szare panele. Przyjechała teściowa: " ale nienormalne panele, nie mogliście kupić jak wszyscy brązowych!?" lazienka: " o Boże co za brzydkie plytki. Nie mogliście wziąć zwykłych białych i do tego Biała fuga a nie jakaś szara i jeszcze ta podłoga no prawie jak w trumnie. A dla czego nie macie płytek pod sufitem, zabrakło czy co. to nie normalne tak zostawiac jakiś pas bez plytek !?". Dziękuję, za taką teściową :)

Jaś 24.07.2016

Odnośnik do komentarza

Czesc kochane,
Czytam na bierzaco ale nie zawsze mam czas odpisac..

Olcha. Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia!
Wszystkim solenizantkom tez serdeczne zyczenia!

Dziewczyny wezcie poprawke na swoich mezczyzn , dla nich to tez ciezki czas , oni tez sie martwia czy wszystko bedzie ok, tylko nie chca mowic glosno zeby nas jeszcze bardziej nie stresowac.

Ja materacyki oba mialam lateksowe hipoalergiczne , bylam zadowolona.

Ja mam comiesieczna wizyte w czwartek , tez jestem ciekawa jak tam mala.

http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqvfloy8cxrhja.png

Odnośnik do komentarza

Catya- u mnie podobna akcja- tez mój zapomniał o śmieciach i śmierdziało jak wróciłam i się awanturka o to zrobiła:-)))

Kukurydza- ja jeszcze zanim się mój Antek urodził wiedziałam, ze nie chcę aby spal z nami w łóżku. I nie spał. Teraz czasem jak się już obudzi a ja chcę poleżeć to go biorę do nas i sobie drzemkę utniemy. Ale o niebo wygodniej spi się bez takiego wiercipiętka obok. A jemu chyba też wygodniej u siebie.

Ja jakoś odkładam sprawy wyprawkowe. Tak jak któraś z was już pisała- wszystko jest od ręki dostępne w sklepach i w necie. Jak czegoś zabraknie to dokupię. Oczywiście chodzi o jakieś akcesoria, bo wózek, łóżeczko czy kilka ubranek to trzeba mieć:-))) tak jak się zastanowię to z takich niezbędnych rzeczy to brakuje mi przewijaka i smoczka :-) a z nie niezbędnych to chcę kupić jeszcze: otulacz bambusowy, kocyk, torbę do wózka i szumiącą przytulankę do łóżeczka. A i jeszcze rzeczy dla mnie do szpitala- to najmniej przyjemna część wydawania kasy...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vkcb12t6tlw6.png

Odnośnik do komentarza

Virkael, u mnie jak piszę z telefonu jest ok, ale kilka mam narzeka, że ucina tekst, więc nie jesteś jedyna.

Ja też wolałabym nie spać z dzieckiem w łożku i mam zamiar od samego początku tak Filipka uczyć. Zresztą to samo tyczy się spania w jednym pokoju. Oczywiście przez kilka pierwszych miesięcy będzie spał z nami, a potem przeniesiemy go do swojego pokoiku. W łóżku z nami spać nie będzie, bo i tak jest juz nas tam trójka - ja, mąż i pies :P
Zresztą nawet nie o wygodę chodzi, nie chciałabym kłaść dziecka do łóżka gdzie jest sierść i psie zarazki... My to co innego, jesteśmy już uodpornieni, ale taki malec?

Ja podobnie jak Miremele staram się nie kupować za dużo, choć łatwo ulec pokusom, a producenci tylko na to czekają :P. Zrobiłam sobie wstępną listę i wydaje mi się, że nie ma tragedii. Nie wiem czy dobrze zrobiłam kupując aż dwa rożki, no ale już trudno :P

Wczoraj w nocy znów miałam strasznego doła. Nie rozumiem co się ze mną dzieje i zaczyna mnie to niepokoić. Praktycznie co wieczór użalam się nad sobą i moją nową sylwetką. Teściowa cieszy się, że mi waga rośnie, bo mówi, że to znaczy że wszystko jest dobrze (i ja wiem, że ona ma rację...) ale równocześnie doprowadza mnie ta jej radość do szału. I doprowadzają mnie do szału ciągłe pytania o wagę. Z kimkolwiek nie rozmawiam musi paść pytanie "ile już przytyłam"...
A ja już zaczynam miec obsesję, że tyję zbyt szybko... Znów w ciągu niecałego tygodnia przytyłam prawie kilogram. Już jest 5,5kg na plusie. Już nie mówiąc, że ileś tam osób chciało mi zrobić chyba przyjemność i powiedziało że "nabrałam kobiecych kształtów" i że "ładnie zaokrągliłam się na buzi". Problem w tym, że mój mózg zaczął te komplementy odbierać w stylu "wyglądam na twarzy jak chomik" i teraz cały czas widzę pućki na policzkach...
Niech ta ciąża się już skończy, bo wykończę się psychicznie sama ze sobą.
Zamiast się cieszyć, że Filipek zdrowo rośnie, że jest wszystko ok, ja tylko myślę o sobie i swoim wyglądzie. Jestem wyrodną matką :/

[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/p19uflw1g37bzopx.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie, pewnie już mnie nie pamiętacie. Zawsze coś wypadnie i nie mam kiedy napisać.
U mnie wszystko ok. Pod sercem noszę dziewczynkę, będzie mała Mia.

Czytam Was, ale pamięć ciążowa jest krótka. Cieszę się, że wszystko u Was układa się dobrze.A mężowie? Co na niektórych trzeba brać poprawkę.

Virkael, nie można wstawiać buziek, jak się pisze z telefonu.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09io4pj8qqlndj.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...