Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2016


Paulii

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny :) jak dzis samopoczucie ? U mnie strasznie, pobudka o 2 i wyjazd do Poznania, glowa mi peka, ale to pewnie ze zmeczenia :( przespalam sie w hotelu ale nic bol nie ustapil, a nawet obudzilam sie z okropnym katarem i kichaniem, jak na zlosc rozklada mnie na wyjezdzie.

Co do diety w ciazy to ja akurat jem wszystko to co jadlam przed, oczywiscie dodatkowo wiecej warzyw i owocow. Mam nadzieje, ze maluch bedzie bez alergii :)

Co do porodu, ja sie trzymam tego co powiedzial mi lekarz, ze "mam szerokie biodra" wiec porod naturalny i lekki. I nie mysle o czym innym, ale czas pokaze :) boje sie tylko nacinania i powiedzcie czy nacinaja zawsze ? I jak to jest z tym znieczuleniem ? To od nas zalezy, czy je chcemy czy nie ?

Anka_hey kazdy by sie martwil na Twoim miejscu, ale teraz bedzie wszystko dobrze, masz aniolka ktory was chroni. No i nas wiec zawsze mozesz sie wygadac (wypisac :)).

Mnie tak pobolewa brzuszek na dole, ale to widze ze wy tez macie podobnie, po za tym lekarz badal macice i wszystko dobrze, wiec jak czuje bol to sobie mowie (nawet na glos do siebie albo do chlopaka) ze synek rosnie i sie rozpycha i tak jakos od razu mi lepiej :)

M. Zielinska, a czemu na zaspie nie ? Ja wlasnia rozwazam tam albo na klinicznej, bo slyszalam ze w tym duzym w Glownym (nie wiem jak on sie nazywa chyba tez copernicus) nie ma odwiedzin.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3dqk3febfp1bd.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny.
Niżej wstawiam przepis na chleb z samych ziaren. Jak dla mnie jest bardzo pyszny, zjesz 1 kromkę i jesteś najedzona:)
Przepis jeść dość elastyczny, niektóre składniki można zastąpić innymi. Ja np. daję tylko orzechy laskowe. Jedyne, co powinno pozostać niezmienne to siemię lniane bo to ono spają wszystkie składniki.
Chleb potrzebuje odpoczynku na dwóch etapach przygotowań. Najpierw zmieszane składniki przed pieczeniem powinny odstać sobie nawet 12 godzin, następnie chleb potrzebuje kilku godzin by zupełnie ostygł zanim go pokroisz...A potem pozostaje już tylko delektować się i chrupać!

BEZGLUTENOWY CHLEB Z SAMYCH ZIAREN

1 szklanka pestek słonecznika lub dyni
0,5 szklanki siemienia lnianego
4 łyżki zmielonego siemienia lnianego
pół szklanki fistaszków lub innych orzechów
1,5 szklanki płatków jaglanych lub płatków owsianych
2 łyżki nasion chia (ja nie daję)
1 łyżeczka soli
1 łyżka melasy buraczanej lub miodu
3 łyżki oleju rzepakowego
350 ml wody mineralnej

W jednej misce wymieszać sypkie składniki, w drugiej wodę, melasę i olej. Połączyć wszystkie składniki i poczekać kilka minut aż cały płyn zostanie wchłonięty. Po tym czasie wyłożyć podłużną foremkę zgniecionym papierem do pieczenia i przełożyć masę mocno ugniatając. Odstawić na kilka godzin (4-12).
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni i piec chleb przez 20 minut. Po tym czasie ostrożnie wyjąć go z formy i dopiekać kolejne 40 do 60 minut. Studzić cierpliwie przez klika godzin. Smacznego!

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6upjy8vb5lcfc.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e1gst0qcer3.png

Odnośnik do komentarza

Jeszcze jeden przepis na chleb:)
50 g drożdży;
1 kg mąki krupczatki (można robić z każdej, nie wiem jak z tortowej ale pszenna tak) ja robię z pełnoziarnistej pszennej;
1 szklanka otrąb pszennych + żytnich(razem ma być szklanka, może być mniej);
Kilka łyżek pestek słonecznika, siemię lnianego, pestek dyni, sezamu (ja daję 5 łyżek pestek słonecznika i 5 łyżek siemię lnianego);
1 litr ciepłej wody
2 łyżki cukru
1,5 łyżki soli

Drożdże rozpuścić w wodzie. Mąka +otręby +pestki+ cukier+ sól wymieszać, dodać rozpuszczone drożdże i wymieszać drewnianą łyżką. Blaszki wysmarować masłem i wlać ciasto (tak do połowy wysokości). Przykryć ścierką lnianą i poczekać do wyrośnięcia. Piekarnik nagrzać do 200 st.C. Wstawić chleb i piec ok. 1 godz. Zostawić w piekarniku do wystygnięcia.

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6upjy8vb5lcfc.png
https://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e1gst0qcer3.png

Odnośnik do komentarza

Nacinanie w ogóle nie boli. Po pierwsze robią to na skurczu, a po drugie jak głowa dziecka uciska, to te tkanki są białe jak papier - prawie nie ma w nich krwii. Potem już boli zszywanie. Ale zszywanie nacięcia jest dużo mniej nieprzyjemne niż zszywanie pęknięcia. Tak samo z gojeniem.

Sama decydujesz czy chcesz nacinanie i znieczulenie. Teoretycznie kobieta decyduje o wszystkim. Przychodzisz do szpitala z podpisanym planem porodu i personel ma obowiązek się do niego stosować. Tak jest w idealnym świecie. W praktyce co szpital, to inne zasady. Będą też namawiać Cię do innych rzeczy. Na Żelaznej namawiają na ochronę krocza, a na Inflanckiej na nacinanie, itp.

Odnośnik do komentarza

Olcia dziękuję jak dobrze, że jestescie:) a wiesz ze jesteś niedaleko mnie bo ja mieszkam w Poznaniu :)
Ach te przeziębienia ja właśnie siedzę przy herbatce z miodem cytryna i imbirem i czekam na wizytę u lekarza o 18.

M.Zielińska cudny brzusio:) kurcze mam nadzieję, że te omdlenia już się nie powtorza:(

Monika kto wie może jak poczuje się lepiej skorzystam z przepisu:)

http://www.suwaczki.com/tickers/j4x9g8ddtfc3h0jt.png[url]
http://www.suwaczki.com/tickers/74diiei3pjhtpmm7.png

Odnośnik do komentarza

dziękuję za miłe słowa Dziewczyny, jak się Wam wygada człowiek to zaraz tak lepiej na duszy ;)

Anka Pamiętaj, że oprócz Twojego Aniołka, który czuwa w każdej chwili, wszystkie razem każda, za każdą trzymamy kciuki, a w tym taka drzemie siła, że musi się udać. Wysyłam Ci moc pozytywnej energii co by mijały szybko te chwile słabości!!!

Olcia Zraziłam się strasznie do Zaspy, jak byłam tam wtedy co się tak odwodniłam (kojarzysz?), personel owszem, bardzo miły, ale coś kosztem czegoś. Przyjeżdżały Panie, a to jedna krwawiła w 32 tyg była, jednej wody odeszły 2 godziny temu, druga już ma skurcze i co? Nic, muszą czekać 3 godziny na tych plastikowych krzesełkach, aż przyjdzie je obejrzeć Pani dr (przesympatyczna i rzeczowa nota bene), bo akurat wykonuje zabiegi, a jest sama na cały szpital i ręce pełne roboty, a pań przybywa, wreszcie miejsc siedzących brakuje. Dwie panie po tak długim oczekiwaniu zrezygnowały i pojechały rodzić gdzie indziej i się nie dziwię. To w takim skrócie, no więc się zraziłam zwyczajnie i jeszcze nie wiem gdzie będę rodzić, ale na pewno nie tam.

[url=http://[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/ee63c21465.png

Odnośnik do komentarza

M.zielinska badz ostrozna.. oby te omdlenia juz sie nie powtorzyly kochana :* a brzusio masz piekny :)
Monika dzieki za przepis na chlebek bede musiala wyprobowac ten z samych ziarenek bardzo mnie zaintrygowal :) a o pasztecie z selera juz slyszalam dobre opinie podobno pyszny bym zrobila ale sama nie zjem a maz takich wwynalazkow to nie bardzo a szkoda...
A co do imbiru ze niby w ciazy nie wolno..m to jak trafilam z wymiotami do szpitala to dostawalam 3 razy dziennie jakies imbirowe tabletki (po 5 takich malutkich kuleczek) wiec skoro w szpitalu daja to ciezarnym to cchyba mozna uzywac go normalnie ;)
Ja dzis caly dzien przelezalam i przedrzemalam i czuje sie juz troche lepiej na szczescie :) mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej bo chcemy za prezentami swiatecznymi sie rozejzec juz ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcj44jnj452i4q.png

Odnośnik do komentarza

No to wróciłam od lekrza mam lekko zaczerwienione gardło znów jakiś wirus. Dostałam tylko tabletki laryng up do ssania słyszeliście o nim albo brałascie? Podobno to lek przeciwwirusowy, który w składzie ma laktoferyne czyli składnik mleka matki. Niby wirus niegroźny ale czy nie zaszkodzi mojemu dziecku to nie mogła mnie zapewnić. No ale pewnie musi się zabezpieczyć bo to nigdy nie wiadomo. Muszę się szybko wyleczyć i tyle.

http://www.suwaczki.com/tickers/j4x9g8ddtfc3h0jt.png[url]
http://www.suwaczki.com/tickers/74diiei3pjhtpmm7.png

Odnośnik do komentarza

Ja mam jakiś słaby dzień, psychicznie i fizycznie...martwię się, że nie czuję malucha jeszcze a to już koniec 17tc, wiem że z łożyskiem na ścianie przedniej tak może być, ale to nie zmienia faktu że się martwię, a wizyta dopiero za 2 tyg...do tego jakaś płaczliwa jestem...

Anka ohh te wirusy...one mi spędzają sen z powiek, bo co chwilę mi mała coś do domu przynosi... Dużo leż w ciepłym łóżeczku, pij herbatkę z miodkiem i cytrynką i napewno szybko przejdzie.
Najgorsze że jeszcze cała zima i wiosna przed nami a to najgorszy czas chorobowo, a ja mam tak słabą odporność że już teraz się martwię co później będzie... W pierwszej ciąży byłam całe lato i wogóle nie chorowałam a teraz co chwilę coś...

Mp1 super, że jest lepiej :)

Olcia a jak tam Twoje samopoczucie, lepiej już ?

M.zielinska śliczny brzuszek :) ohh a z tymi omdleniami masz strasznie, bo to naprawdę bardzo niebezpieczne jakbyś była właśnie na ulicy...
Tort już zrobiony, jedynie jutro muszę go przyozdobić :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Mp1 dziękuję ;) Zdrówka Tobie i powodzenia w zakupach świątecznych. Też miałam ostatnio podejście, ale było jeszcze więcej ludzi, niż tuż przed świętami i się poddałam ;)

Majka Dobrze, że znalazłaś siły na ten tort, jednymi słowy "masz te moc" ;)

A co do przeziębień, bo parę z Was dopadło, to ja odkryłam z pomocą pani farmaceutki świetny sposób na suchy kaszel, 2 tyg. Temu tak się szczególnie w nocy męczyłam, co chwile mnie budził i kupiłam z herbapolu (ta seria zielnika aptecznego) herbatkę z lipy. Przechodzi od razu, może i Wam pomoże ;)

[url=http://[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/ee63c21465.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny! :)
Ale macie już ładne brzunie :] Niech rosną nam olbrzymie ;)
Witajcie nowe przyszłe Mamunie :)

Patrycja1993 znieczulenie zzo nie boli. Przy skurczach to co czujesz to pikuś i pragniesz tylko, żeby szybko się wbili. A później to już bajka ;) Ja chyba wolę poród naturalny. Szybko się wraca do formy.
Mamoolka dzięki za namiary na blogi. To ciekawe co piszesz o karmieniu. No bo niby dziecko w ciąży 'je' wszystko to co my i jest ok, ale z drugiej strony, poza brzuszkiem, swoim układem trawiennym musi to wszystko ogarnąć i tu jest rożnica. Ciekawe, na pewno poczytam.
Olcia93 krocze nacinane jest podczas skurczu. To samo co ze znieczuleniem, skurcz jest bardziej bolesny, do tego stopnia, że nacinania możesz nawet nie zauważyć. A poza tym, nie myślisz wtedy o tym, tylko o maluszku, że niedługo się zobaczycie, wszystko inne przestaje być ważne. Zdaj się na instynkt, lekarzy i nie zaprzątaj sobie tym głowy :)
Majka1982, ja czułam moją córcię po 21tc, wcześniej b. trudno odróżnić od pracy jelit, cierpliwości :) Na pewno wszystko jest dobrze.
m.zielinska, zdrówka! Dbaj o siebie.

A powiem Wam, że ja też z tych piekących :) Ostatnio robię chlebek żytni razowy ze słonecznikiem na zakwasie (mam swój). Nie mam maszyny, sama zagniatam. Trochę pracochłonny, ale pycha.
http://www.domowe-wypieki.pl/przepisy-chleby-na-zakwasie/627-przepis-na-chleb-pelnoziarnisty-ze-slonecznikiem
Dziś naszło mnie na bułeczki z siemieniem lnianym, właśnie mi wyrastają, a Mąż będzie miał na jutro na kanapeczki ;)
http://www.mojewypieki.com/przepis/buleczki-z-siemieniem-lnianym
A to świetny chlebek na samych ziarnach. Szczególnie dla Pań z problemem zaparć jest rewelacyjny. Polecam dodać łupiny babki jajowatej (4 łyżki, w każdym zielarskim, czy w necie) lepiej się wtedy kroi. A masło wystarczy klarowane. I miód. 15 min. roboty, 2h leżenia plus pieczenie, szybki i pyszny.
http://www.mojewypieki.com/przepis/chleb,-ktory-odmienia-zycie

http://www.suwaczki.com/tickers/p19uskjofn8khwrj.png
http://www.suwaczki.com/tickers/y86z7ddlb3pndx6a.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y86z7ddlb3pndx6a.png

Odnośnik do komentarza

A ja miałam dziś naprawdę dobry dzień, zrobiłam bardzo dużo z tego, co zaplanowałam, jestem zadowolona. Spotkała mnie tylko jedna dziwna sytuacja - poszłam na kawę do sąsiadki. Bardzo się przyjaźnimy, odkąd poroniłam, bo ona ma za sobą to samo doświadczenie i pomogła mi przez to przejść. Teraz stara się o drugie dziecko. Pokazałam jej zdjęcia z usg, dopytywała, gdzie można takie zrobić, bo jej lekarz nie robi. Wrócił z pracy jej mąż i jemu też chciałam pokazać, na co on stwierdził, że nie powinien tego oglądać, bo to zbyt intymne. Trochę mnie zaskoczył, ja nieraz widziałam ich synka na golasa i na nocniku, jak ich odwiedzałam. Nie wiem, co mam myśleć i trochę mi głupio...ale nie latałam z tym zdjęciem po ulicy, tylko pokazywałam bliskim mi osobom...

m. zielinska uważaj na siebie i dużo odpoczywaj :* prześliczny brzusio :)

Majka a pochwalisz się swoim dziełem? Jestem bardzo ciekawa :)

Anka_hey zdrówka życzę i nie zamartwiaj się, to na pewno nie pomoże...

Mp1 my też jutro jedziemy na łowy, do Ikei :) w planach mamy wyruszyć z samego rana, żeby jeszcze nie było tłumów...mam nadzieję ;-)

Monika2016 a myślisz, ze ten chleb wyjdzie w automacie?

Blacky no proszę, ja myślałam, że nacinanie boli... a co do pytania - powinni pytać, czy zgadzamy się na szczepienia, a podobno rzadko kiedy pytają :(

Olcia zdrówka życzę!

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny super te przepisy podajecie, napewno z jakiegoś skorzystam. Z tymi ziarenkami samymi już kiedyś widziałam przepis ale ja strasznie nie lubię aż takiej ilości ziaren więc wolę takie pszenne chlebki z dodatkiem kilku ziarenek, wiem że mniej zdrowe.

Meeeg faktycznie dziwna sytuacja, przecież to USG dziecka a nie jakiś Twoich narządów czy coś takiego...no ale cóż różni są ludzie i mają różne poglądy.
Mogę wstawić jutro zdjęcie torcika, ale to nic takiego, kupiłam taki opłatek z rysunkiem Elsy a reszta to zwykły biały tort :)

Aga poprostu myślałam, że przy drugiej ciązy będę też tak szybko czuć jak w pierwszej, bo córę czułam już przy skończonym 16tc no ale fakt że łożysko na ścianie tylnej było wtedy

M.zielinska noo na tort do córci musiałam mieć moc ;) ehh no czego się nie robi dla dziecka ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5smg7yp5sgjy82.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5suay3rq5wsl7y.png

Odnośnik do komentarza

Majka moja siostra w pierwszej ciąży czuła ruchy w 14 tygodniu, ma też filmik z usg, jak jej córka skacze w brzuchu jak na trampolinie. I do tej pory jest ruchliwa, chodzi na break dance, żywe srebro.
Przy drugiej poczuła w 18 albo 20 tc, już nie pamiętam dokładnie. I czuła słabiej. Ta córka jest spokojna, zamyślona, powolna. Może u Ciebie też się sprawdzi ;)

Odnośnik do komentarza

Monika2016 do Rumi ? Bedziesz blisko Gdanska :) a tak w ogole to skad Ty jestes ?

Anka hey no my w Poznaniu do jutra, bo tez oboje z chlopakiem jestesmy chorzy :( w dodatku wybralam hotel w beznadziejnej lokalizacji, bez samochodu ani rusz :/ a wydawalo mi sie na mapie calkiem spoko :)

Meeg dobrze, ze masz kogos takiego i to tak blisko, a mezem sasiadki sie nie przejmuj, faceci tez maja humory :p przeciez nie pokazywalas mu swojego zdjecia tylko zdjecia maluszka. A moze on nie chcial patrzec, bo tez bardzo by chcial czy cos.... nie przejmuj sie, nic zlego nie zrobilas :)

Aga.tymrazemsieuda dziekuje za cenne informacje. Mam nadzieje, ze urodze naturalnie i szybko, a naciecie szybko sie zagoi. Nie dopuszczam do siebie mysli, o tym peknieciu. Troche czytalam, ale nie nie nie! Mam nadzieje, ze tak sie nie stanie. Czy zawsze dochodzi do pekniecia ? :(

Majka1982 nie martw sie, kazda z nas czeka na te ruchy, wedlug mojego lekarza regularnie zaczniemy czuc po 20 tyg, wiec badz spokojna, napewno nie bedziesz mogla sie nacieszyc tymi ruchami :p daj swojemu maluszkowi troche czasu, zeby zebral sily i mogl kopac mamusie :)
A jak moje samopoczucie ? Moze byc, weekend tylko we dwoje to cos czego mi brakowalo, nam brakowalo, byloby cudownie gdyby nie te cholerne przeziebienia :( i nawet brzuszek z dnia na dzien wydaje mi sie wiekszy, wiec moze za tydzien, bede miala taki jak wy :)
I wlasnie pochwal sie tortem!

M.zielinska dzieki za ta informacje o zaspie, zostal mi szpital na klinicznej i ten w Gdansku. Daj znac na ktory Ty sie zdecydujesz :)

Podziwiam was za to pieczenie, chcialabym tez tak chciec :p ale nie mam weny :p Wole kupic w piekarni pelnoziarnisty, wiem ze to nie to samo jak wlasnej roboty, ale mam nadzieje, ze cos tam zdrowy jest :)
Ja sie teraz zbieram do upieczenia ciasteczek owsianych :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3dqk3febfp1bd.png

Odnośnik do komentarza

Nacinanie faktycznie nie boli. Tak jak pisze Blacky - tkanki są tak napięte, ze nie ma w nich czucia. Zszywana byłam za to ze znieczuleniem - dostałam w okolice krocza jakiś zastrzyk i choć nie było to przyjemne, to nie bolało.
Po 30-którymś tygodniu kobiety które rodzą pierwszy raz, mogą sobie robić codziennie masaż krocza, pomaga uelastycznić tkanki i zmniejsza ryzyko pęknięcia czy konieczności nacięcia. Ja robiłam, ale i tak mnie nacieli. A muszę powiedzieć, ze mam wrażenie, ze mi to nacięcie pomogło - łatwiej mi było przeć przez powiększony otwór ;)

Co do zgody na szczepienie - to nie jestem pewna, ale chyba przed porodem musiałam podpisać zgodę, wiec tak jakby pytali ;)

Jeszcze o tzw diecie matki karmiącej dwa słowa i kończę ten temat narazie ;) Starałam sie pisać zwięźle i może wyszły niedomowienia. Temat jest bardzo rozległy :)
1. Alergie to raz - ale nie stosuje sie diety eliminacyjnej "na wszelki wypadek", bo córcia kuzynki albo synek sąsiadki mieli uczulenie na truskawki, orzeszki itp to ja nie będę jadła. Wyklucza sie alergeny PO wystąpieniu uczulenia, na polecenie lekarza. Natomiast mi chodziło o to, ze w szkołach rodzenia, na oddziałach położniczych itp w Polsce prawie na pewno usłyszycie bzdury typu: nie przyprawiać, nie smażyć, nie jeść wzdymajacych, nie jeść zapierających, ciężkostrawnych itp. Takich rzeczy nie usłyszycie od służby zdrowia w USA, Anglii czy innych cywilizowanych krajach ;) Dieta mamy karmiącej musi byc urozmaicona chociażby dlatego, ze mama po porodzie oraz w czasie karmienia potrzebuje duzo sił i składników odżywczych do regeneracji, ze wszystkich grup żywnościowych. I jeszcze raz powtórzę - dzieciaczek nie będzie mial wzdęcia po grochówce ktora zjadła mama :)
2. Pasztety, parówki itp wynalazki - no o tym nie wspominałam, bo to oczywiste ;) Tego nikt nie powinien jeść ;))) Podobnie jak chipsów, fastfoodow, konserw, słodyczy, coli itp itd bo to każdemu szkodzi. No ale przecież raz na ruski rok, z rozsądkiem, można wszystko i nie powinno byc problemu, rownież przy karmieniu.
To co je mama karmiąca w niewielkim stopniu wpływa na jakość mleka. W niewielkim, ale wpływa. Natura tak to wymyśliła, że nawet jak mama ma niedobór jakiegoś składnika, to mleko i tak będzie pełnowartościowe, bo mleczko zabierze to sobie z organizmu matki to co powinno dostać dziecko,nawet kosztem jej zdrowia. Dlatego urozmaicona dieta jest tak ważna - bez niej wyniszczy sie organizm matki, jest zmęczona, wypadają włosy, niszczą sie zęby, ma dość karmienia, uważa ze to zbyt ciężkie i albo sama rezygnuje z karmienia, albo wręcz traci pokarm (no bo gdzieś jest ta granica wyniszczenia organizmu). Np ilośc żelaza w mleku będzie zawsze stała niezależnie od tego co je mama, czy ma anemię czy nie, ale juz ilośc niektórych witamin w mleku zmienia sie w zależności od tego co je mama. Ilośc tłuszczu tez będzie stała, ale juz jego jakość zależy od tego co je mama- może dostarczać tłuszczów zdrowych, dobrych dla mamy i dziecka, albo szkodliwych tłuszczów trans np ze słodyczy.

Także to że napisałam, ze mama może jeść wszystko to trochę skrót myślowy. Lepiej to ujęła Blacky - nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej. Matka karmiąca powinna sie odżywiać zdrowo, jak każdy inny człowiek :) a zdrowo znaczy przede wszystkim - z urozmaiceniem :)
Amen ;)

Dziewczyny, śliczne macie brzuszki. W ogóle gdzie ja trafiłam - tu są same supermodelki!!!

A jeśli mogę sie tez pożalić - to mnie okropnie bolą plecy w krzyżu i ciągnie mnie (kłuje) w pachwinie. Czasem nie mogę sie wyprostować, chodzę jak połamaniec :(

Meeeg - strasznie dziwnie zachował sie ten sąsiad. Jakbyś mu swoje intymne części ciała pokazywała. Zgorszył sie, bo co, zobaczył zdjęcie wnętrza macicy? Bo chyba nie chodziło mu o fotkę dziecka? Każdy normalny rodzic chwali sie swoją pociechą na lewo i prawo :)) Cos z nim chyba nie halo ;)

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/22756

Odnośnik do komentarza

Meeg nie martw się - u mnie też ciągle nic. :) Spokojnie, mamy czas. Ja bym chciała poczuć na święta.

U nas na szkole rodzenia były fajne położne i mówiły, żeby normalnie jeść. Jest coraz lepiej w tym zakresie. Ale w wątku listopadowym już się dziewczyny skarżą, że im "o zgrozo" surowe warzywa i coś smażonego w szpitalu podali. ;) Ja bym się cieszyła jak głupia z warzyw zamiast pasztetu czy parówki i tony chleba. Jakby mnie rodzina nie dokarmiala, to bym chyba umarła z głodu i wycieńczenia po porodzie. Szynko-podobnego produktu, który tam serwowali nawet nie dotknęłam. Ale obiady były niezłe. A życie ratowała mi kawa zbożowa na mleku i z cukrem, która była co rano. Jak narkoman czekałam na korytarzu aż przyniosą wiadro (!). Naprawdę tak mnie to krzepiło (normalnie nie słodze napojów), że potem w domu piłam to samo.

Odnośnik do komentarza

Monika ja do chudzinek nie należę. Mam z 10 kg nadwagi... więc muszę się pilnować, żeby w ciąży nie przytyć 30 i nie mieć potem masakry do zrzucenia :p

Dzięki dziewczyny, więc jednak jestem normalna ;-) Mój mąż też się zdziwił jego reakcją, zwłaszcza że się znają...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...