Skocz do zawartości
Forum

aga.tymrazemsięuda

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Legionowo

Osiągnięcia aga.tymrazemsięuda

0

Reputacja

  1. Jolka Paula wielkie gratulacje! Bardzo się cieszę z Waszego szczęścia. Bardzo Wam kibicowalam, choć ciężko było coś naskrobac z tym małym krzyczacym ssakiem. Trzymam kciuki za laktacje. U nas Mikołaj tez się denerwuje co i raz przy cycu i wisi wisi na nim, ale skutek tego jest potem taki, że tego pokarmu jest więcej :-) Po prostu rozkręca kurek. Blacky bardzo mi przykro, że wyladowaliscie w szpitalu. Dużo zdrówka dla Was. Wszystko będzie dobrze:-* Zawiszka bidulko pewnie się bardzo martwisz. Oby wszystko szybko się wchlonelo:-* Tydzień za nami, pierwsza kąpiel i spacer tez. A dziś... tylko 3h przespane. Pan się wyspal wieczorem (wtedy śpi po 3 nawet godziny) je i z powrotem spi. A w nocy mi jazdy robił. Hmm jak tu Go przestawić? Aha i w dodatku zaszczal nam wszystkie niemal ciuchy. Myślałam, że Mąż za nisko zakłada pampersa, ale jak ja zakładalam to było to samo :,-( Wcześniej nie mieliśmy z tym problemów. No sa mega mokre i ciężkie, ale żeby nie wytrzymał 2h?? A dodam, że każde przewijanie to walka, wiec masakra...
  2. Jolka, Paula trzymam za Was mocno kciuki! :-) Czekamy na wieści oby szybko i skutecznie poszło. (Zalapalam się na podium). Matko ten mój Szkrab ciągle na cycu wisi x) Was też tak sutki bola? Mnie masakrycznie szczególnie na początku karmienia. Ale mleko jest a Mały je chętnie wiec jakoś to będzie ;-) Jest naszym cudem! Dziewczyny... no i udało sie nam!:-D Wspaniale uczucie. A Mąż po prostu oszalał na punkcie Mikolaja jak jest w domu to tęskni za nim bardzo, wzruszające :,-) A co do porodu ...brr... jak juz podłączyli mi oxy to przez 2h nic specjalnego się nie działo (dawali mi 20% na sn), ale jak już zaczęło to prawie zgniotlam butle z gazem, która mi dali. Długo było rozwarcie 2,5 a potem chwile położnej nie było, kiedy ja umieralam z bólu w skurczach co 2min. (gaz zmniejszal go w skali z 10 na 9, ale to i tak było super) i nagle wody i pedem na stol bo... zaraz urodze. I tak pojechalam na ten fotel porodowy zludnie marzac o zzo... za kilkanscie minut Mikołaj był już z nami. Od darcia się mam kropki na ramionach i czole (ps: darcie się nic nie pomaga :-P). W sumie od pierwszych bolesnych skurczy do narodzin minęło z 50min. Nacieta byłam, dupsko potem bolało, do tej pory normalnie nie siadam rzecz jasna. Także tak, szybko w sumie, ale dało w kość. Dzięki Kochane za gratulacje i miłe słowa :-) Jupiii udalo się! Ciekawe czy jutro nas wypisza.
  3. Hejka. Nazywam się Mikolaj, urodzilem się w sobote o g.17:51. Ważę 3168g, mierzę 55cm i dostalem 10p. Mama ma sie dobrze, a tata peka z dumy. Teraz wisze na cycu non stop wiec Mama nie wiadomo kiedy wpadnie :-*
  4. Hejka, Leżę pod oxy na porodowce. Mały miał spadek podczas ktg, przyjęli mnie, indukuja. Jak nie przyniesie skutku-cc. Trzymajcie kciuki:-) Najważniejsze, żeby nasz chłopczyk urodził się zdrowy.
  5. Hejka, ja nadal w dwupaku. Najgorsze, że nie mam siły się poruszać. Po niemal całej ciąży w trybie oszczędzania się , teraz czasem nawet dłuższe stanie z tym słodkim ciężarem, staje się dla mnie trudne, nogi mdleją i tyle. I jak tu rozbujać ten poród? Polecili nam w szpitalu współżycie. I jak na złość (mieliśmy ban na zbliżenia przez całą ciążę) coś mnie piecze. Pewnie jakiś grzybek się napatoczył pod koniec. Zatem raz spróbowaliśmy i tak jakoś nie miałam chęci na więcej. Dostałam Klotrimazol, ale co to pomoże...? Kremik... Jeszcze Mąż jakoś tak nie umie czule podejść do sprawy, tylko zadaniowo, co mnie wkurza i chęć przechodzi szybciutko :/ Nawet cel przestaje być ważny. Pozostaje mi chyba masowanie sutków, które niestety są tkliwe. Dobrze, że chociaż Mały na ktg przyzwoicie wypada. Przysypia co prawda i to tętno nie szaleje (ok. 120), ale ładnie mi się rusza, w ciągu dnia też. A od jutra ktg już codziennie. Nie wiem jak to logistycznie zorganizujemy. Byłoby cudnie urodzić w ten weekend... Paula nie umiem Ci chyba pomóc. Duża ta Twoja dzidzia (mnie już nawet usg nie robią i nie wiem czy jeszcze Bobek przybiera). Lekarzom chyba trzeba ufać. Ale rozumiem Cię, że masz wątpliwości i lęki. Może chwilkę musisz się oswoić z myślą o CC. Na pewno poród wtedy będzie krótki i bezbolesny, a dzidzia się nie wymęczy. No tylko połóg może być nieco bardziej uciążliwy w pierwszych dniach. No i zaplanowana CC = nieprzypadkowy lekarz, czyli jest szansa na ładną, niewidoczną bliznę. No, ale musisz sama to sobie w głowie poukładać. Też nie wiedziałabym co robić. Ile Ty już jesteś po terminie? Mp1 trzymaj się dzielnie, na pewno wykarmisz swoje maleństwo, cierpliwości. Widać w między czasie potrzebne są półśrodki, zanim dojdziecie ze wszystkim do wprawy. Mocno Cię ściskam, nie poddawaj się! Przystawiaj, przystawiaj, a będzie dobrze, musi :) Dzięki za opinie stanikowe. Może uda mi się z nich tego lata skorzystać...0_o Nooo chyba, że moje dziecko ma chęć przyjść na świat jesienią xD
  6. Zaczynam mieć wrażenie, że ta ciąża nigdy się nie skończy...x) Oczywiście brzuch sobie w nocy odpoczął i znowu jak gdyby nigdy nic. Cisza. Mój kręgosłup się buntuje, ale muszę zaliczyć dziś kolejny spacer. Monika jak ja Ci zazdroszczę, że jesteście już po, śliczny dzidziuś! Szybka reakcja lekarzy, to bardzo ważne, dochodźcie do siebie, dużo zdrówka:* Karola, wspominając Wasze niecierpliwe oczekiwania jesteście nadzieją ;) No tylko Wy 'z terminu', a my już trochę po:> Pytanie do mamusiek karmiących, jak sprawdzają się Wam staniki, które wybrałyście? Polecicie coś? Mam tego Carriwell'a, tylko drogawy żeby drugi nabyć...
  7. Agnieszka pięknie! Gratulacje! Super, że tak szybciutko jesteście już w domu, wszystkiego dobrego. Marianna współczuję niepokojów, dobrze, że sytuacja jest już pod kontrolą. Obyście jak najszybciej mogli być już razem. Dużo zdrówka dla Was i siły dla Ciebie, trzymaj się dzielnie :* Jolka to też od strachu o niedonoszenie weszłaś w przenoszenie :P Przewrotna ta natura. Po spacerach bolał mnie dziś trochę brzuch jak na okres. Ale wystarczyło klapnąć znowu w domu i się wyciszyło :/ Teraz Mały zaczął dynamicznie biegać mi w brzuchu, czasem mam wrażenie, że nerwowo szuka tabliczki z napisem EXIT. Dobrej nocki.
  8. Mp1 wielkie gratulacje! Faktycznie Majóweczka rzutem na taśmę :) Bardzo się cieszę, że Wy już po i, że synek rekompensuje Ci każdy wysiłek porodowy. Dużo zdrówka dla Was. Monika szybko Cię na tą patologię wrzucili. U nas dopiero po 10-ciu dniach od terminu. Wolą kontrolować codziennie na ktg. W sumie leżing na oddziale to żadna przyjemność. No ale może dzięki temu będziecie już niedługo razem :) Trzymam kciuki za szybką akcję!:* Karola widzę, że mamusiowanie Ci się spodobało :) Super! 'Będzie więcej nas Polaków' ;) Jolka popłakałam się ze śmiechu ;,D Wiesz co, z tym przekręcaniem, zmianami pozycji i jazdą autem mam podobnie, paputek totalny, ale jak już wstanę i zrobię kilka kroków to jakoś idzie, z rozpędu :P Więc i ślub i ciut wesela jakoś udało się przeżyć kaczym chodem. Tańczyć nie tańczyłam, raczej robiłam to co lubię najbardziej- zdjęcia i ew. przewalałam się na kanapach. Hmm wygląda na to, że powalczymy o statuetkę ostatniej rozpakowanej ;) Ile Ty już jesteś po terminie? Kurczę... kto by pomyślał, kilka poronień, jedna ciąża niedonoszona, a teraz przenoszenie x) Natura bywa jednak obłędnie nieprzewidywalna!
  9. Hejka, melduje sie w dwupaku. No to jednak czerwcowka. Myslalam, ze na dn dziecka sie Maly zdecyduje, ale chyba też nie ;-) To leniuch. Jestem wlasie na ktg w szpitalu, tzn. czekam juz na lekarza, trochę to trwa. Paula Wy tetno to macie b dobre, u nas z rana na spiocha nie przekracza 120 x) Ale rusza sie mocno wiec lekarz puszcza do domu. I tak będzie pewnie i dzisiaj. Zero skurczy i innych objawow, echh. No nic dobrze Mu u Mamy. Takze jeszcze Was nie zostawilam, jedziemy Kochane nierozpakowane na jednym wozku :-) Marianna gratulacje! Dzielna mama. Sylwia wspolczuje trudnego startu!:-* Ale wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Nasi sasiedzi urodzili dostali 4pkt. mieli zielone wody i w ogole trudny porod zakonczony cc, a teraz Maly bryka w wozeczku na spacerki. Bądź dobrej mysli, ulozy sie zaraz wszystko, mocno sciskam. Kurcze mam nadzieje, ze nikogo nie pominelam. A my pojechalismy na spontanie w sob do Olsztyna na wesele Szwagra, na ktore sie nie wybieralismy, stad min. cisza z naszej str. W sob po badaniu na IP i ktg powiedziano nam, ze porodu nie widac, no to ryzyk fizyk. Wsiedlismy w auto i dzida. Maz spisal wczesniej wszystkie szpitale po drodze. Wrocilismy tego samego dnia, zeby losu nie kusic,no moze 1:00 byla. Wszyscy byli mile zaskoczeni nasz obecnoscia, Mlodzi sie ucieszyli, no i Maz choc troche był na ślubie i weselu wlasnego brata, było warto ;-) Udanego dnia!:-)
  10. Hybryda gratulacje, dzielne dziewczynki!:-) Bylismy dzis 1-wszy raz na ktg w szpitalu. Z powodu Swieta- na IP. Dlugo mnie trzymali w podpieciu bo z 40min. juz sie irytowalam, ze zapomnialy. Zapis dobry, ale pytam pani dr. czy oni nie sprawdzaja czynnosci skurczowej (polozyly mi tylko 1 diodke), a ona na to, ze jak ciezarna mowi, ze czuje skurcze to zakladaja druga...0_o No tak tylko mnie nikt nie spytal czy cos czuje. Co, mialam polozna pouczac? Nie rozumiem. Alez chca umyc raczki od odpowiedzialności. A na opisie oczywiscie notka 'akcji skurczowej brak' :-/ Kolejne ktg w sob, juz im nie daruje, cwaniakom ;-) A skurcze czuje przeciez codziennie, co prawda tylko te 'duszace', ale i one zapisywaly sie na 80-100. Wole, zeby je kontrolowali. W ogole mam wrazenie, że kobieta w terminie trafia na jakas odrazajaca tasme. Do tej pory byłam pod opieka lekarza w prywatnej klinice, a teraz przejmuje mnie jakis system, przypadkowi lekarze, ktorzy nie znaja historii, dzialaja z automatu itd. Coś tu chyba nie jest do końca dobrze przemyślane. Mam teraz ktg co 2 dni,ciekawe jak to rozwiążemy z praca Męża. Przecież nie będzie brał wolnego ciagle... dlatego ten weekend moglby być nasz!:-D Ciekawe jaki odsetek stanowia porody z zaskoczenia, bez wiekszych wczesniejszych objawow ;-)
  11. Hejka:) Page gratulacje! Sprawna akcja. Dużo zdrówka. Jakarta no fffkońcu Pięknie, wszystkiego dobrego dla Was. Przeżyć z patologii współczuję :/ Ludzie bez wyobraźni. No, ale ważne, że jesteście już Mają razem:) Jak ta bilirubina? Radzicie sobie z karmieniem? Izis dla Ciebie również gratulacje! Duża ta Twoja Ewa:) Proszę jaka zdrowa babeczka. Blacky czekamy na efekty sesji :) Dzielnie sobie poradziliście z tym wypadem, brawo brawo! ;) Zawiszka piękne ciuszki, pochwal Mamę! Marianna tych fałszywych alarmów można tylko współczuć :/ Dobrze, że to już końcówka. Hybryda a jak zniosłaś ten masaż szyjki? Oby zadziałało :) Paulazdr dobrze, że po porodzie podobno wszystko mija :) Współczuję tej opuchnlizny i bóli, trzymaj się! Agnieszka ja też się wczoraj przegłodziłam, kiepskie uczucie. Delirka i osłabienie. Lovi 2-ka dzieci to wyzwanie na pewno. Ale dasz radę! :) W razie kryzysów wołaj o pomoc rodzinę. Mama też musi się raz na jakiś czas dobrze wyspać :) Co do nocek to też budzę się przy każdej próbie przekręcenia się. Kręgosłup jak z waty :/ Wczoraj byłam u swojego lek. Ktg w porządku, ale jakoś żaden skurcz się nie zapisał, taki dzień, bo i dzisiaj i przedwczoraj, a i wczoraj pod wieczór czułam to twardnienie, więc przez te 20 min. 'niemca' udawały :P Gotowość porodowa jest, jak to powiedział "drugi opuszek by wcisnął", szyjka miękka. Zasugerował, że jeśli na Karowej nic nie ruszą do końca tygodnia, żeby u niego spróbować masażu szyjki i wg. niego po tej akcji w 4h powinnam się z wszystkim uwinąć. Pobożne życzenia? ;) W Boże Ciało i sobotę lecę na ktg już do szpitala, no a z dniem terminu już oni mnie przejmują, co mnie martwi, bo wolę rozmawiać ze swoim lek :P Chociaż jest uczciwy, nie owija w bawełnę. Aha i Mały oczywiście nie przybrał za bardzo na masie, waży ok. 3100g więc tym bardziej cyc mu teraz już wskazany chyba. Bo łożysko wcale bardziej wydolne się nie robi. Choć parametry póki co wszystkie wzorcowe. Hmm zobaczymy jak to się potoczy. W każdym razie odhaczam się jako wciąż zapakowana. Trzymajcie się dzielnie dziewczyny, już nas garstka została!:*
  12. Cześć Dziewczyny :) Doroti... dobrze, że już po wszystkim, dzielna dziewczyna! Gratulacje:) Monika ja na Karową celuję z porodem. Ma najwyższy stopień referencyjności i mój lekarz jest szefem patologii, no i byłam tam na szkole rodzenia. Z tymi ruchami to też tak czuję, częściej Mały fika niż ma 'ciche dni', ale zdarzało się Mu poleniuchować dłużej i wtedy budziłam Go latarką, żeby się uspokoić :P Jolka ja też miewam sapiące i jęczące noce ;) Wystarczy, że próbuję się przekręcić i już lokomotywa się uruchamia, ból, wysiłek itd. Raz Mąż wybudził sę nagle z pytaniem czy rodzę hi hi xD Marianna na niezłych panikarzy trafiłaś w takim razie x) Wczoraj dostałam jakiegoś powera. Już mnie wkurza proszenie się mojego Męża o posprzątanie czy zrobienie czegoś. I oświeciło mnie, że to już 38tc (prawie 39) więc mogę już sama działać No to jak zaczęłam sprzątać, to poprzestawiałam meble, zrobiłam fajniejszy kącik Małemu, nawet szafę (1-drzwiową) udało mi się przesunąć i w końcu mam tak jak bym chciała :) Czyściutko i tylko czeka. Mąż popukał się w głowę, że sama to zrobiłam, ale nioskopęd był silniejszy :P Po wszystkim kręgosłup niestety dawał mi nieźle popalić, nawet skurcze krzyżowe mi się zaczęły (super, mogę rodzić ;) ), ale w nocy się wszystko wyciszyło. Dziś czuję trochę więcej niż zwykle tych skurczy 'ciepło-duszących', ale generalnie za wiele się nie rozbujało. Wygląda na to, że Mąż zdąży mnie w nied zabrać na kolację rocznicową :) No chyba, że pełnia zassie jednak ;) Biorę się za prasowanie.
  13. Monika przepis zapisany, brzmi pysznie, aż się głodna zrobiłam :P Jakarta mocno trzymam kciuki, żeby tym razem dzidziuś sam chciał wyjść :) Tia o Karową pytałam, mam tam powiedzmy 'zaplecze' delikatne, nawet nie rozważałam innego szpitala jako totalny no name. Może się spotkamy, kto wie ;) Mówisz, że na Żelaznej dużo lepiej? Ok, czyli coś z naczyń można wziąć. Tylko gdzie ja to wcisnę...;)
  14. Hejka, Kasiast, Doroti gratulacje z okazji narodzin Maluszków! Choć Gemma... kawał kobietki Spokojna super poród, pozazdrościć tylko. AgataMagda no fakycznie długaśna ta Twoja Marcela ;) Gratulacje! Izis jedynym pocieszeniem może być tylko fakt, że to na prawdę niedługo się rozwiąże :) W końcu nie można przenosić o miesiąc-dwa ;) Monika ja też chętnie poczekam na ciepełko, wtedy Mały przeżyje mniejszy szok temperaturowy :) I nie będzie trzeba żadnych kombinezoników do fotelika. Jolka mnie też nawiedzają podobne sny. Ja znowu "przesypiam całą noc zapominając o karmieniu" x) Paula ja mam i rożek, ale taki miękki i nie za ciepły, ale kocyk też mamy, u nas przykrywają maluszki gdy te są na brzuchu zaraz po narodzinach. Mp1 uszy do góry, nic nie przegapisz, a już niedługo będziecie razem, spokojności. Jakarta chwilę się nie odzywałaś i już myślałam, że coś się zadziało. Współczuję dolegliwości, dzidzia już trenuje Twoją cierpliwość ;) Miałam wczoraj i usg (Mały siedzi sobie spokojnie główką w dół) i ktg, na którym zapisały mi się skurcze całkiem regularne. Odczuwałam je jako nieco szybsze bicie serca i ciepełko. Nic więcej. Szyjka 0,5-1cm uformowana jeszcze. Więc na spokojnie siedzimy dalej na bombie ;) Ja znowu odwrotnie, z powodu tego wirusa wolałabym, żeby Mały został w brzuchu aż nie wyzdrowieję. Rodzić z zawalonym gardłem i dodatkowymi bólami mięśniowymi- chyba nic przyjemnego. No i byśmy stwarzali chyba zagrożenie dla pozostałych na oddziale :/ W każdym razie mnie się nie spieszy. Z resztą...nauczona jestem nie walczyć z tym, na co nie mam wpływu. Tyko Bóg wie, kiedy ten mały człowiek powinien przyjść na świat i w jakich okolicznościach. Ja mam dbać o to by w brzuchu było mu wygodnie - kontrolować czy się rusza i czy jego dobrostan jest zachowany (ktg). Reszta już nie w moich rękach. No ale ja nie mam żadnych oznak (rozwarcia, bóli, czyszczeń, wymiotów, większych humorków), więc nic też nie wzmaga póki co mojej czujności i nie wywołuje irytacji. Jedyne co mi dokucza to ciężar, z którym ewidentnie mój kręgosłup przestaje sobie radzić. Dlatego Kochane mogę tylko życzyć, żeby szybko Wam się sytuacja rozwiązała, trzymam kciuki! :) Od nast. tyg. mamy już mieć ktg co 2 dni. Na Boże Ciało dostałam skier. na Karową na IP. Jakarta, do porodu na Karowej to trzeba spakować jakieś sztućce, kubki, wiesz coś może?
  15. Hejka :) Meju gratulacje! Wszystkiego dobrego dla Was:* Fajnie, że przebiegło całkiem szybko i bez ekscesów ;) Ulek ale niespodzianka! Emocje, przygotowania do imprezy może pomogły. Gratulacje dla Ciebie. Róża- piękne imię :) Jolka to życzę bliźniąt :) Jestem przykładem (poprzednia ciąża), że jak kobieta się uprze to nie urodzi, wszystko jest w głowie ;) Także myśl pozytywnie. Mnie też straszyli, że już już skurcze się zapisują i to może być wkrótce. Zmienili zdanie 2 tyg. później, jak już nic się nie zapisywało :P Z biodrami mam podobnie, najgorzej jest przy zmianie pozycji lub w nocy, no paralityk. Kochana relaksynka. Ale już niedługo :) Paula ja też bym byczka wolała, sama jestem rogata i z 'sąsiadem' zodiakalnym ciężej się dogadać hihi :P Marzy mi się poród w naszą rocznicę 17.05... czyli jutro, a tu cisza, więc chyba nic z tego;) A Szwagierkę weź w nawias, nie przejmuj się takimi tekstami, ucinaj najlepiej. Jakarta fajna rzecz z tymi receptami aptekarza, to raczej nowość i efekt nowej ustawy. Git. Nie trzeba w kolejce do lekarza stać i blokować. A z wymiotami może tak być jak piszesz, więc się szykuj ;) Blacky to super :) Oby już tak zawsze dawała się mamie wyspać. A ze starszakiem- dużo cerpliwości życzę. On też pewnie wszystko, te zmiany, bardzo przeżywa. A mnie zamiast porodu to seks się śni od kilku dni :P Powiem Wam, że zachowywać wstrzemięźliwość przez niemal całą ciąże nie jest łatwo. Determinacja była oczywiście duża, ale po ludzku tęskno już widzę nawet samej podświadomości ;) I...dopadło mnie przeziębienie. Pogoda fatalna i ja z gilem wrr. Kiepski moment. Jak się nie wyleczę na czas to będę się bała Małego całować (choć w mleku będzie dostawał w sumie przeciwciała). Poród z bólem gardła też może być słaby echh. Czosno i imbir, próbuję walczyć :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...