Skocz do zawartości
Forum

Kwietnióweczki 2016


Gość Agataaaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Secondtry ja nie prałam jeszcze nic, bo czekam ciągle na malowanie sypialni, które planujemy na nie ten, a przyszły weekend. Ale nie wiem czy jest konieczność prać eten rożek, myślisz, że tak? boje się trochę jak on będzie wyglądał po, hmm.
Co do wypalania gardła i innych części ciała, ja dziś zaczęłam luteine doustną, bo mam wrażenie, że mam normalnie poranione/wypalone ścianki od wciskania tej globulkowej ;s mega dyskomfort... jednak trwa to już prawie 5 tyg.

Wg. mnie takie silne bóle brzucha powinny być skonsultowane na IP tak jak mówią dziewczyny, być może potrzebna interwencja, wczoraj ok nie znaczy, że dziś też, nie chcę straszyć, ale ja bym pojechała, trochę za wysoka ciąża by sobie pozwolić na takie czekanie, to już może być nie tylko rozciąganie się macicy, a rozpoczęcie przedwczesnej akcji porodowej - takie jest moje zdanie, ale mogę się mylić, nie jestem lekarzem.

Odnośnik do komentarza

Secondtry nie dam rady wypić siemienia; ((( moja mama ma wrzody i pije to rano.......ogólnie nienawidzę ziół itp. Leków nie popijam wodą bo rzygam jak kot. Wyjątkowy ze mnie egzemplarz;) z Rennie tez miałam problem i znoszę tylko owocowe. ....

Miila ja luteinę brałam od 4tc do 18tc 2×2tabl. I chyba strasznie odporna jestem na progesteron bo nie zauważyłam żadnej zmiany chociaż lekarz uprzedzal. Podobno ta doustna smakuje jak piasek....?????

Paulcia ja juz bym była na IP

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

Flawia hehe o dziwo wiem jak smakuje piasek! (chyba to z dzieciństwa..), ma specyficzny smak, ale myślałam, że gorszy, ani to gorzkie ani żadne, nie jakieś okropne bardzo ale nic przyjemnego, dziwne to wsadzanie jej pod język, nie wiedziałam czy mogę mówić czy co, ale jakoś się da, rozpuszcza się powoli i trochę to trwa.

Odnośnik do komentarza

mamapaulina moj maz jak ogladal ze mna program Porody to parł i oddychał razem z tymi rodzacymi kobietami. Przezywal to bardzo. Normalnie krople potu na czole mial....Ja jestem bardzo negatywnie nastawiona do porodu sn i jego bardzo stresowalo to, czy napewno uda mi sie zalatwic cc, bo inaczej wie jak bede to przezywac. Teraz kiedy wszystko jest juz zalatwione to jest spokojniejszy i juz mniej sie martwi. Ale zawsze zanim nawet zaszlam w ciaze powtarzal mi, ze chce byc przy porodzie i zawsze bedzie mnie wspierał.

Tymon Jan ur 04.04.2016

Odnośnik do komentarza

Milla ja tez chce zamowic tę torbę, ogladalam je juz w smyku i wydaja mi sie super.

Chcialam ja zamowic na feedo.pl wraz z fotelikiem, ale niestety nie maja czerwonej. Teraz na tej stronie jest super promka, przy zakupie wybrancyh produktow za 500 zl otrzymuje sie miesieczny zapas pampersow.

Tymon Jan ur 04.04.2016

Odnośnik do komentarza

mamapaulina mój mąż jest typem, który się nie martwi na zapas. Jesteś w szpitalu, wszyscy są od tego żeby było ok. Nie ma bezpieczniejszego miejsca. A poza tym dlaczego coś ma pójść źle.
Poród przeżywa pod względem wzruszenia, że w końcu pojawi się jego upragnione dziecko. Tyle sobie czasu je wyobrażał i w końcu się doczeka. Hasło, że sobie nie poradzi nie wstępuje w jego słowniku ;) jest do bólu dociekliwy i generalnie zawsze położne są zaskoczone tym, że chodzi za nimi i zadaje pytania, czy może popatrzeć jak kąpią dziecko,a w ogóle to czy on może sam tę pierwszą kąpiel ;)
Swoją mamę trzyma z daleka … pierwszego dzidziusia dziadkowie zobaczyli na żywo 5 dni o urodzeniu (film i zdjęcia tego samego dnia). Drugiego zadzwonił, że jest ok przesłał film i pierwsza rozmowa była po wyjściu ze szpitala, czyli 3 dni po porodzie.
A teraz to chyba bardziej martwi go że jest mi już tak ciężko. Lekarze są optymistycznie nastawieni i myślę, że dotrzymam z Klarą te 7 tygodni, ale jak widzi mnie płaczącą z bólu, bo mnie trzema skurcz to, już nawet nie pociesza tylko i mówi ile dni do końca i że jestem twarda ;)

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Jak się śmiesznie złożyło;) ja dzisiaj podjęłam temat porodu z moim mężem;) niestety on się sam z siebie tym nie interesuje. Ja bym chciała żeby miał świadomość co się dzieje i jak może mi w danym momencie pomuc, ale on uważa że przecież na bieżąco wszystko mu mogę powiedzieć. A ja bym się czuła pewniej i spokojniej gdybym wiedziała że on rozumie moje podejście i to jak bym chciała żeby ten poród wyglądał... tak czy owak jak i przy poprzednich próbach stwierdził że przecież on będzie nie wspierał ale jak rzuciłam ze chce rodzic w hipnoza ( hipnobirth) to mnie wyśmiał i nawet nie chciał słuchać czym to jest. Ciężko z nim dyskutować. Chce tego żeby się przygotować a tylko się załamuje ze nie rozumie moich potrzeb i tego jaką w tym jest jego rola. Ale może jest tak jak mówi. .. ze jak juz się zacznie to zobaczę ze on potrafi wszystko i będzie dla mnie oparciem.
Paulinka wiesz mi się wydaje ze faktycznie powinnaś wybrać się na IP . Warto sprawdzić co się dzieje chociażby dlatego ze jak nie jest to związane z porodem to taki ból może wywołać poród.
Co do porodów zabiegowych ( kleszcze próżnociag). Zdarza się tak że przy długim parciu dochodzimy do momentu w którym trafimy na blokadę ( rozciąganie boli wiec odruchowo nie chcemy mocno przeć do tego mięśnie trzymają mocno bo jesteśmy spięte i boimy się tego jak główka będzie się rodziła a do tego dochodzi zmęczenie) w takich sytuacjach ( jeśli się utrzymuje i nie widać postępu pomimo skurczy i parcia) lekarz pomaga dziecku się urodzić. Kleszcze stosuje się już bardzo żadko. Najczęściej w takich wypadkach używa się próżnociag ( jest to mała przyssawka taki krążek o średnicy może 3-4 cm) który przykłada się do główki malucha jak juz jest na tyle nisko ze widać ją w kroczu ale nie obniża się, wtedy na skurczu kiedy mama prze lekarz delikatnie pociąga za ten krążek żeby wspomóc siłę parcia i pomuc dziecku się urodzić. Zdarza się to bardzo bardzo żadko. Najczęściej u młodocianych matek ( nastolatek ) które nie umiejętnie wykorzystują siłę skurczu i między nimi nie odpoczywają tylko wpadają w panike ( siła spokoju jest bardzo ważna przy porodzie jak juz nie raz o tym mówiłysmy ). Nie denerwujcie się dziewczyny i nie myślcie o tym ze coś takiego się wam przytrafi. To naprawdę zdarza się sporadycznie i brzmi gorzej niż jest w rzeczywistości; ) dziecku nie robi to żadnej krzywdy ani nic w tym stylu, jedynie na glowce przez jakiś czas jest widoczny ślad po tym krążku ( tak jak przystawicie sobie na chwileczkę bańki jest górka na skórze ale zaraz znika ). Niestety jak jest juz taka konieczność to wiąże się to z nacięciem krocza ( pomagając urodzić się glowce zmienia się napięcie mięśni w kroczu które mogą pękać właśnie w tą zła stronę - w kierunku odbytu. Żeby temu zapobiec stosuje się nacięcie). Zabiegi te zawsze wykonuje lekarz, poród prowadzi zazwyczaj położna która wie ze naturalne jest w pewnym momencie delikatne spowolnienie przy parciu. Krocze musi się dostosować a i naturalny rytm porodu jest taki ze ma momenty intensywnych skurczy partych w krutkich odstępach a potem trochę stopuje żeby dać mamie chwile wytchnienia na zebranie sił ( dlatego między skurczami słuchanie jest tetno malucha żeby ocenić czy jest konieczność pomagania mu w przyjściu na świat czy oboje z mama zbierają poprostu siły na kolejny skurcz) Tu pojawia się też kwestia znieczulenia. Jeśli za późno podane może właśnie znieczulic nam te skurcze parte i bez wsparcia ze strony parcia ( ale zrymowalam) marnjemy trochę swoje siły i nie umiemy współgrać z swoim organizmem. Nie myślcie o takich rzeczach dziewczyny ;) one naprawdę zdążają się strasznie żadko i są koniecznością, jak powiedziała ta położna, dla bespieczenstwa naszego maleństwa; )
Juz się nie mogę doczekać porodu ;) jestem na etapie wybierania szpitala. Ciągle przewija się jeden ale opcji jest w sumie 3 w zależności od tego czy będziemy chcieli płacić za poród i jak duża będzie mała i w jakiej pozycji ( warunek kwalifikacji do domu narodzin )

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tqywbca4srr2.png

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim,
Od jakiegoś czasu (co prawda wybiórczo) ale śledzę wątki na tym forum. Też zostanę kwietniową mamą (po raz drugi) i szczerze mówiąc z wielką obawą oczekuję porodu. Z pierwszego sn mam dość traumatyczne wspomnienia i chciałabym uniknąć powtórki, rodząc w godnych warunkach - tj. Z cywilizowanym personelem medycznym. Od jakiegoś czasu interesuje mnie hipnoterapia jako środek łagodzenia bólu, ale nie mam pojęcia skąd mogłabym wziąć namiar na certyfikowanego hipnoterapeutę? Czy są jakieś sprawdzone źródła bazy tego typu specjalistów? Jestem ze śląska i po wstępnym przekopaniu Internetu nie znalazłam żadnego profesjonalnego gabinetu hipno w pobliżu. Może któraś z Was ma jakieś informacje na ten temat?

tp 22.04.2016

Odnośnik do komentarza

hej, ja w sumie sama nie wiem, jak mój mąż do tego wszystkiego podchodzi, bo on praktycznie zdenerwowania nie okazuje i trudno to określić ;P Na razie mogę powiedzieć, że interesuje się wyprawką i takimi sprawami, ale jak do tej pory kwestii szpitala nie poruszył i tego co się tam będzie działo.
Dziś mnie czeka dalsze uporządkowanie pokoju dla brzdąca - w weekend malowanie [;

http://fajnamama.pl/suwaczki/gu590el.png

Odnośnik do komentarza

Secondtry Miila nie pralam jeszcze nic, tego rozka nawet nie zamierzalam prac ale kolezanka kazala mi sobie wyobrazuc ze osoba ktora pakowala go mogla byc chora na np gruzlice lub cos innego albo ktos po drodze kichakac mogl tam zostawic zarazki ktore dla takiego malucha moga byc zgubne, to zadzialalo na moja wyobraźnię, i wszystko wypiore, rozek jest bawełniany wiec nic nie powinno sie wydarzyc, na pewno ma jakies zalecenia co do prania a jesli bedzie cos nie tak to trzrba reklamowac... ale nie sądzę, poza tym jak dziecko zrobi kupe i ucieknie bokiem? Czy uleje bedac w rozku? Tez trzeba prać przeciez.. ta moja kol mowila ze miala 4 rozki i to byla optymalna ilość, ja mam 2 i zobacze jak będzie, jakby co domowie na allegro te tanie, bo naprawdę sa fajne.

Odnośnik do komentarza

Moj mąż nie boi sie porodu, nie okazuje bynajmniej tego, gdy miewam napady paniki to uspokaja ze przecież natura juz o wszystkim pomyslala i ze bedzie dobrze, ogolnie jego podejscie jest pomocne, czytam mu wszystko co pisze Magda i chetnir słucha, na pewno chce byc obecny i on juz nie moze sie doczekac...
Magda a Tobie kolejny raz dzirkuje za super wyjadnienie tych kleszczy i proznoviagi. Faktycznie wyobraznia przy tych slowach potrafi szalec :) co do Twojego męża to powiem Ci ze jest on zagadką, mam troche wrazenie ze on boi sie porodu ale glupio mu sie przyznac i chyba wychodzi z założenia ze Ty ze swoja wiedza sama sobie pomozesz, albo jest na tyle spokojny ze w niczym nie widzi problemu i z goru zakłada ze nie moze byc przeciez źle czy nieprzewidywalnie..

Odnośnik do komentarza

Magda a może sprobuj wziac swojego meza pod wlos ;) zamiast mowic o porodzie... opowiedz mu o tym jakie zadania beda do niego nalezec. tak aby konkretnie zobaczyl swoja role i mogl potraktowac to jako problem do rozwiazania ktorego bedzie musil troche wiedzy zdobyć ;)

Hehehr, ja tez wczoraj czytalam o naturalnych sposobach lagodzenia bólu podczas porodu fizjologicznego... i od razu podrzucalam mezowi linki do poczytania. Wprost powiedzialam ze bede oczekiwac od niego, ze bedzie mnie wspierac i proponowac rozne rzeczy. Fakt, ze odpowiedział ze sam nie wie, bo nie chce przez leb dostac :P ale wiem ze przeczyta to i bedzie pilnowal chociazby oddechu (doskonale czuje co i jak bo jako maratonczyk wie jakie to istotne:))

♡ Anielka♡ 04.05.2016

Odnośnik do komentarza

Anawee nie znalazłam tej torby na stronie o której mówiłaś, mogłabyś wkleić linka?

Ataa masz rację, jak się 'zeszmaci' albo coś się stanie, to reklamacja i tyle, to produkt dla noworodków, więc powinni się liczyć z tym, że trzeba go wyprać.

Nic mi nie pomaga na to gardło, grr, łapie mnie chrypa, co więcej dziś mamy jechać do teściów, a tam ich rozkłada choroba, więc pewnie mnie pozarażają - nie wiem co mam robić ;S dla nich to super dziwne, że mam obawy.

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna23789

Miila ach ci teściowie. Na Twoim miejscu jeśli faktycznie jakieś choróbsko się u nich panoszy to bym nie pojechała. Na pewno nie jest nam teraz do szczęścia potrzebne żadne przeziębienie albo jeszcze coś gorszego. A Twoja Teściowa z tego co pisałaś jest raczej z tych, które uważają, że skoro ona mogła jakieś 30 lat temu to Ty teraz też możesz. Absolutnie się tym nie przejmuj. Grunt żeby Mąż Cię zrozumiał.

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna23789

Magda dziękuję bardzo za wyjaśnienie kwestii tych porodów zabiegowych i za te uspokajające słowa. Masz rację, nie ma co się zastanawiać nad trudnościami i komplikacjami przy porodzie. Trzeba wierzyć że damy radę sobie z dzidzią bez żadnych wspomagaczy.

Odnośnik do komentarza

Hej,

Ja juz sie melduje z wlasnego odmalowanego mieszkania. Sypialnia jak nowa, salon i kuchnia tez swiezutka. Niania Adasia wysprzatala wszystko, nawet w szafach poukladala:) Ciekawe jak dlugo przy tak zostanie przy meskich opiekunach porządków;)
W sypialni juz miejsce na lozeczko zrobione i zniknely wielbione przez meza gitary, ufff:) wreszcie mi nie psuja klimatu sypialni.

Magda jak czytam Twoje wpisy, to chcialabym rodzic sn z taką polożną jak Ty.
Nie mam jakies traumy z poprzedniego porodu, mialam fajna polozna, ale tym razem mialabym juz wieksza świadomość tego co sie dzieje i jak sluchac organizmu.
Tym razem poslucham stukania narzedzi operacyjnych. Widocznie wszystkiego trzeba w życiu sprobować.
Co do meza to rzeczywiscie może liczyć na Twoja kontrole sytuacji i doswiadczenie i ukrywac troche swoj strach. Kazdy mąż inny, ale rozumiem ze szkoda Ci troche ze nie wykorzystuje tej madrosci ktora ma pod dachem, zeby sie przygotować wczesniej.

Moj mąż odkąd klamka zapadla ze CC, odpuscil temat porodu, chce byc przy zabiegu i potem zajac sie Zuzia kiedy bede przytomniala. Potem raczej sobie ze wszystkim poradzi, przy Adasiu sprawdzil sie rewelacyjnie. Obym nie zapeszyla;)

Ataa ja bede prala wszystko lacznie z rozkami i kocykami. Troche sobie nie wyobrazam polozyc niunki w czyms co przechodzilo przez wiele rąk, zanim dotarlo do nas. Podeslij mi prosze link do tego tanszego rozka z allegro. Tez zamówię, bo jeden to malo. Dzieki z gory.

Flavia ja to z zatkanym nosem siemię popijam, bo paw pod gardlem.
Rennie tez powoduje ze mam odruch wymiotny, a tego owocowego nie proboawalam - zobaczę moze jakos lepiej go zniosę.
Najchetniej polknelabym cos bez smaku, ciekawe czy mozna jakis
"coś-tam-prazol", musze zapytac gin jak bede miala wizyte 15.02.
A jak Franek, lepiej? Wirusówka, czy cos z grubszej rury?

Vena nieustajacy szacun!
Jak Mlodszy w przedszkolu wczoraj? Mam nadzieje, ze lepiej ciut:)

Sylwia gratuluje zdrowej córci!

Jak stoicie z praniem ciuszkow, pakowaniem toreb do szpitala. Kurcze ja jeszcze leże... Moja szpitalna spakowana jakby cos, ale rzeczy Zuzi jeszcze z metkami leżą w torbach i paczkach.

Zuzienko witaj na swiecie! 53 cm 2800gr godz.8.25 24.03.2016!

Odnośnik do komentarza

Milla na gardlo mi pomagał tantum verde i syrop prawoslazowy (oslanial troche blone sluzowa gardla przed wysuszeniem, lekko przeciwkaszlowo tez dzialal). Prewencyjnie prenalen tez bym popijala na Twoim miejscu, tam czosnek i maliny troche przeciwwirusowo zadzialaja.

Podroż do chorych teściów, tym bardziej w sezonie grypowym, troszke ryzykowna. Moze w nastepnym tygodniu wszyscy wrocicie do formy, to i przyjemnosc ze spotkania bedzie wieksza;)

Zuzienko witaj na swiecie! 53 cm 2800gr godz.8.25 24.03.2016!

Odnośnik do komentarza

Hej, ja wyprałam wszystkie kocyki, rożki, otulacze i ten z poofi koc ma się dobrze i jego skórzana metka toże, śmiało dziewczyny pierzcie. Torba do szpitala to jeszcze w szerokiej fazie projektu ;)

Ja się wzięłam za pączki , ambitnie bo już przy wyrabianiu ciasta sił mi zabrakło, no ale trzeba żyć spiąć i działać...

Miila, ja bym nie jechala tak daleko zwlaszcza, że cię rozbiera jakaś choroba. No ale sama zadecyduj, dużą dziewczynką już jesteś ;)

Helenka❤️Ziemowit❤️Jagódka❤️

Odnośnik do komentarza

Magda mam do Ciebie pytanie odnośnie szyjki. Czy prawdą jest to co mi wczoraj powiedział lekarz u którego byłam na usg dla trzeciego trymestru, że na tym etapie ciąży na którym jesteśmy skracanie szyjki to już kwestia fizjologiczna i nie ma w tym nic niepokojącego? I jeszcze jedno pytanie dotyczące wyznaczania terminu CC, tu z kolei dowiedziałam się że w przypadku pierwszej ciąży ten termin powinien być ustalony jak najbliżej terminu z OM. Jestem tym zaskoczona, bo wszystkie dziewczyny pisały ze termin CC wyznacza się w 39tyg. Zaczynam się obawiać ze akcja porodowa zacznie mi się dużo wcześniej... Dla mnie termin z OM to totalne nieporozunienie, po pierwsze ze względu na nieregularne cykle, po drugie z racji podania zastrzyku na pęknięcie pęcherzyka w 10dc, czy gdybym podała Ci termin OM, mając na względzie te informacje mogłabyś mi pomóc wyliczyć termin porodu?

Odnośnik do komentarza

Nie jedziemy, mąż powiedział, że im nie ufa, bo mieliśmy wziąć córeczkę męża brata ze sobą i dla nich to było najważniejsze, wiec dziś bankowo przez telefon powiedzą, że już zdrowi itd. Umowilam się do lekarza, ale chyba odwołam, bo i tak mi nie może dać czegoś czego sama kupić nie mogę w aptece, a teraz jakaś epidemia i nie chce złapać nic gorszego.

U mnie też torba i pranie/prasowanie na razie w planach, Secondtry super, że mąż się spisał i macie odświeżone M. :) u nas malowanie jutro w takim razie. Mi się wydawało, że jeden rożek wystarczy i póki co nie kupuje więcej, mam 4 kocyki, wiec damy rade :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...