Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

A my nad morzem:) wczorajszy dzień siedzieliśmy w domku ale poza tym pogoda nam dopisuje. Fajny mamy domek. W ogródku maly placyk i trampolina ktora kroluje na tym wyjezdzie. Duzo czasu spedzamy na plazy-podczas dłuższych spacerow sprawdza sie nosidlo a jak plazujemy to fajnie spusuje sie taki ponton ktory na zmiane sluzy nam albo za basen albo za a la materac do plywania. Z przodu jest uchwyt którego Nela sie trzyma. Kupilismy tez naszyjnik z bursztynu "na ząbkowanie" bo wychodzą trzy trójki w takim tempie ze szok. Ciezko mi ocenic skuteczność-poza tym ze pieknie w nim wyyglada;) no ale czopku nie musimy co noc dawac. Podroz pociągiem w wagonie sypialnym z maluchem nie cierpiacym fotelikow samochodowych to bajka poza klimą ktorej nie umiałam wyregulowac no ale standard super. Wracamy tez w taki sam sposób. Pozdrawiamy cieplutko z ostatnich dni urlopu!

https://www.suwaczki.com/tickers/2nn36vgcou73qeg3.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/ic529mw.png

Odnośnik do komentarza

Dla Michasia te kalosze wydawały mi się za wysokie, dlatego je obcięłam. Teraz znacznie wygodniej mu się w nich chodzi, może bawić się bez przeszkód na mokrej trawie bez obaw o zmoczone nogi. Zakładamy je tylko wtedy gdy jest mokro więc chyba mu nie zaszkodzą.
Olija
Fajnie że dobrze się bawicie. Naładujcie porządnie baterie :)))
My mamy malutką chęć jechać nad morze, ale pogoda odstrasza. Nie wiem czy się zdecydujemy.

Odnośnik do komentarza

Pojechaliśmy na dłuższe zakupy i zapomniałam założyć młodemu pampersa. Miałam stresa że zsika się w sklepie to kupiłam w rosku nakładkę na wc i poszłam z nim do łazienki ale za nic nie chciał na tym usiąść, niestety nocników nie było, tylko taki malusi jak dla lalki. Zanim dotarliśmy do domu minęły ponad 3 godz. Na szczęście wytrzymał, zaraz go posadziłam na nocniku i zrobił mnóstwo sików i mega kupę do kompletu :)))

Odnośnik do komentarza

tola512
Madika
~kalae
Madika
Renia74
Dzień dobry :)
Ja dziś zaczęłam urlop :) Co prawda pogoda typowo jesienna, ale odpocząć się da. Na razie i tak nigdzie się nie wybieramy bo robimy remoncik.
Ja dzień zaczęłam od prania, wyprałam trzy porcje, powiesiłam na dworzu, po czym pół godz później zaczęło padać. Teraz całe to pranie wisi na linkach w domu :(
Kupujecie swoim maluchom kredki ? Są zainteresowane już rysowaniem ? Jesienią będą więcej siedziały w domu to pewnie się zacznie era rysowania, malowania, lepienia :)

Nooo taka to ma dobrze:D hehehe

No niestety tak jes z ta pogoda teraz... ja dlatego nie wyobrazam sobie juz zycia bez suszarki... Jak ostatnio nie mialam to myslalam ze sie potne szarym mydlem... to wieszanie, przewieszanie, sprawdzanie.... nieeee no to nie dla mnie:D

Hanula rysuje kredkami, olowkiem i dlugopisem:D Co ma pod reka tym rysuje:D

to akurat lubię, wolałabym jakby ktoś wymyślił prasowalnie, zamiast suszarki :D
I w sumie bardzo rzadko prasuje :D

Od czego masz mnie :D:D:D

Dziewczyny dzisiaj mamy z Mezulkiem wychodne!!!! Na RANDKE!!!!:D Nie bedziemy zalatwiac nic z budowa :D

Jejku jakie to fajne tak wyjsc i nie myslec ze trzeba bedzie usypiac Hanule :D heheh

Narazie jedna babcia siedzi z Hanula a wieczorem wroci moja mama to ja wykapie i polozy spac :D

Chwilo TRWAJ!!!!!!!:D

Madika udanej randki z mężulkiem. Takie wyjścia we dwoje są bardzo ważne dla związku, dają nową energię i iskrę. Zrób się na bóstwo, wyeksponuj swój ćwiczebny tyłeczek i niech staremu wyjdą gały :).

Heheh:D Twardy jak skala!!!:D hehehe Moj tyleczek oczywiscie :D hehhe

Od rana mi mowil ze ma ladna zonke :D Ale to dlatego ze bylam troche zla na niego :D

Powiem Wam ze dzis wyjatkowo nie czulam sie jakos super... Nawet nie wiedzialam w co sie ubrac a jak sie ubralam to nie czulam sie tak mega extra i sexi.

Mam niby jakies ciuchy ale nie ma nic takiego super bo czesc jeszcze za mala ciuchow (mimo tego ze schudlam juz i do wagi z przed ciazy brakuje mi jakies 4-3kg) inne sa juz troche za duze.
Ahhhh najlepiej to bym kupila sobie jakies spodnie... Ale nic nie ma takiego fajnego...

No ale co bede Wam opowiadac jak czesc z Was ma to samo i mnie rozumie...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Olija
A my nad morzem:) wczorajszy dzień siedzieliśmy w domku ale poza tym pogoda nam dopisuje. Fajny mamy domek. W ogródku maly placyk i trampolina ktora kroluje na tym wyjezdzie. Duzo czasu spedzamy na plazy-podczas dłuższych spacerow sprawdza sie nosidlo a jak plazujemy to fajnie spusuje sie taki ponton ktory na zmiane sluzy nam albo za basen albo za a la materac do plywania. Z przodu jest uchwyt którego Nela sie trzyma. Kupilismy tez naszyjnik z bursztynu "na ząbkowanie" bo wychodzą trzy trójki w takim tempie ze szok. Ciezko mi ocenic skuteczność-poza tym ze pieknie w nim wyyglada;) no ale czopku nie musimy co noc dawac. Podroz pociągiem w wagonie sypialnym z maluchem nie cierpiacym fotelikow samochodowych to bajka poza klimą ktorej nie umiałam wyregulowac no ale standard super. Wracamy tez w taki sam sposób. Pozdrawiamy cieplutko z ostatnich dni urlopu!

Super ze sposob podrozowania Wam sie sprawdzil. Ja chyba bym oszalala :D heheh Fobrze ze Hanula lubi jezdzic autem i nie ma wiekszych problemow z tym.

Aaaa wlasnie w piatek NARESZCIE przyjedzie nasz fotelik na wymiane!!! Bo kurcze chyba 3 tyg na niego czekamy.
Niby akcja serwisowa powinna przebiegac sprawnie a tu dupa... Dopiero jak na fb napisalismy ich to sie wzieli za robote i nam wymienia.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Madika
Ja mimo że mam ok 2 kg mniej niż przed ciążą, to czuję się grubsza, brzuch mam jak balon, bez przerwy jestem wzdęta, mam wrażenie że te kg to mi z mięśni poleciały a tłuszczu przybyło. Nie mam co na siebie włożyć, w starych jeansach czuję się jak balon w skarpecie :( Chyba zacznę sobie kupować większe ciuchy i pożegnam się z myślą o powrocie do dawnej figury. Musiałabym ćwiczyć regularnie, a nie mam na to ani siły ani czasu :(

Odnośnik do komentarza
Gość Misiakowata

Madika
~misiakowata
Mati lubi sobie cos tam kredka popisac an kartce.Dzis w przychodni siedzial sobie na takim malym krzeselku przy stoliczku i nalowalismy kolorowanke :)
Astygmatyzm sie cofa :) cieszymy sie,ze po tacie jednak nie bedzie mial :))
Zakupy zlobkowe w polowie zrobione :) sa kapciuszki,pizamka,spodni pare :)jeszcze buty bo juz Elefanty przymale sie robia ;)
Maly wiecej nawija :)
Dzis jak P zniknal w polkach w Deichmanie to Mati krzyknal za nim "Pałeł" dwa razy hehehe
..albo biegnie po podjezdzie dla wozkow z takiej kratki..ja za nim..a on.."idziesz?" hehehe
No slodziak..podejrzewam ze tak nieswiadomie moze to..ale mamy polewe..z wlaszcza z teho Pałeł :D (od Pawła):)
W ogole sie taki slodziak zrobil jejuu..ludzie w szpitalu(tam mamy okuliste) byli Matim zachyceni..do wszyskich sie usmiechal,biegal w te i we wte :D

Renia tez nie lubie suszyc w domu prania.

No nasze dzieciaki coraz czesciej mowia i to takie rzeczy ze czasem nam szczena opada :D heheh

Nie wiem czy Wam opowiadalam jak Hanula biegala w kolo kuchni i mowila SIU SIAK, CI KA :D hehehe myslalam ze walne :D A ta jakby nigdy nic:D heheh

Dobrze ze Mati nie ma problemu z astygmatyzmem! To jest swietna wiadomosc.

A jak tam babcia sie cieszy ze bedzie miala wielcej wolnego? Mam nadzieje ze Mati nie bedzie chorowal jak pojdzie do zloba bo to jest najgorsze...

W tym miesiacu byla u Matiego dwa razy..w poprzednim moze 4..takze niech nie przesadza zmeczeniem hehee
Nie wiem czy wiecej wolnego..czesto mamy popoludniowki..to bedzie musiala pojechac do zlobka odebrac go i przywiezc do domu i zajac do wieczora..ja nie wiem..jaka taksowka czy z wozkiem wezmie..czy bez fotelika..ja nic nie wiem..jak to ma wygladac..martwie sie wlasnie jak sobie poradzi z tym.
Wg mnie lzej miala teraz hehe

Hanula agentka hehehe

Odnośnik do komentarza

~Misiakowata
Madika
~misiakowata
Mati lubi sobie cos tam kredka popisac an kartce.Dzis w przychodni siedzial sobie na takim malym krzeselku przy stoliczku i nalowalismy kolorowanke :)
Astygmatyzm sie cofa :) cieszymy sie,ze po tacie jednak nie bedzie mial :))
Zakupy zlobkowe w polowie zrobione :) sa kapciuszki,pizamka,spodni pare :)jeszcze buty bo juz Elefanty przymale sie robia ;)
Maly wiecej nawija :)
Dzis jak P zniknal w polkach w Deichmanie to Mati krzyknal za nim "Pałeł" dwa razy hehehe
..albo biegnie po podjezdzie dla wozkow z takiej kratki..ja za nim..a on.."idziesz?" hehehe
No slodziak..podejrzewam ze tak nieswiadomie moze to..ale mamy polewe..z wlaszcza z teho Pałeł :D (od Pawła):)
W ogole sie taki slodziak zrobil jejuu..ludzie w szpitalu(tam mamy okuliste) byli Matim zachyceni..do wszyskich sie usmiechal,biegal w te i we wte :D

Renia tez nie lubie suszyc w domu prania.

No nasze dzieciaki coraz czesciej mowia i to takie rzeczy ze czasem nam szczena opada :D heheh

Nie wiem czy Wam opowiadalam jak Hanula biegala w kolo kuchni i mowila SIU SIAK, CI KA :D hehehe myslalam ze walne :D A ta jakby nigdy nic:D heheh

Dobrze ze Mati nie ma problemu z astygmatyzmem! To jest swietna wiadomosc.

A jak tam babcia sie cieszy ze bedzie miala wielcej wolnego? Mam nadzieje ze Mati nie bedzie chorowal jak pojdzie do zloba bo to jest najgorsze...

W tym miesiacu byla u Matiego dwa razy..w poprzednim moze 4..takze niech nie przesadza zmeczeniem hehee
Nie wiem czy wiecej wolnego..czesto mamy popoludniowki..to bedzie musiala pojechac do zlobka odebrac go i przywiezc do domu i zajac do wieczora..ja nie wiem..jaka taksowka czy z wozkiem wezmie..czy bez fotelika..ja nic nie wiem..jak to ma wygladac..martwie sie wlasnie jak sobie poradzi z tym.
Wg mnie lzej miala teraz hehe

Hanula agentka hehehe

w taksówce nie trzeba fotelika.
też zaczęłam się złobkiem martwić, ale od innej strony, myślałam, że Tosia będzie przychodzić przed 10 do żłobka, a tu na 8.30 musi być (bo śniadanie), ona wstaje koło 8, a wolałabym, żeby się wysypiała, i skoro nie trzeba jej budzić (bo M jest) to będzie mogła pospać ile potrzebuje.

martwi mnie też powrót nasz ze żłobka, bo ja chyba z wózkiem nie pojadę, poza tym nie wiem czy można wózek w żłobku zostawić, czy miałabym go w pracy trzymać?
w sumie to mam blisko na przystanek ze żłobka, a potem jak wysiadamy na osiedlu tez blisko, to może uda się bez wózka.

spotkanie w żłobku mamy dopiero 31.08 to dopiero wtedy się dowiem jak z wózkiem, ewentualnym przychodzeniem później itd. Fajnie, że rano jest spotkanie z dziećmi :)

Jeszcze muszę załatwić zaświadczenie od gina że jestem zdrowa :D to jest dopiero paranoja, ponad rok po urodzeniu dziecka, a zwolnienie lekarskie miałam w związku z ciążą, a skoro byłam na macierzyńskim znaczy, że ciążą się zakończyła czyli powód l4 minął. Wszystko dlatego, że mam jeszcze ważne badania okresowe. A żeby było ciekawiej to mój gin dopiero 4.09 będzie bo ma urlop, a ja dzień później mam badania okresowe robić. I jeszcze ma komplet na ten dzień wiec muszę pytać czy mnie przyjmie. eh

Odnośnik do komentarza

Renia74
Madika
Ja mimo że mam ok 2 kg mniej niż przed ciążą, to czuję się grubsza, brzuch mam jak balon, bez przerwy jestem wzdęta, mam wrażenie że te kg to mi z mięśni poleciały a tłuszczu przybyło. Nie mam co na siebie włożyć, w starych jeansach czuję się jak balon w skarpecie :( Chyba zacznę sobie kupować większe ciuchy i pożegnam się z myślą o powrocie do dawnej figury. Musiałabym ćwiczyć regularnie, a nie mam na to ani siły ani czasu :(

Renia ja zmienilam troche diete i powiemCi ze jest extra. Wyeliminowalam pszenice i wieprzowine. I sa tez efekty po samej diecie w postaci straty moich slawetnych boczkow:D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Nie cierpię diet eliminacyjnych, dobija mnie zastanawianie się przed każdym kęsem czy mogę to zjeść czy nie, i czym ewentualnie zastąpić dany produkt. Zresztą każda dieta byłaby dla mnie super gdybym chodziła na gotowe posiłki które ktoś by dla mnie przyrządzał. Nie chce mi się robić wymyślnych potraw i ganiać po sklepach w poszukiwaniu wymyślnych składników.
Byliśmy dziś z młodym na targu, masakra jakaś. Jak siedział zapięty w wózku to tak się darł mama i mama że myślałam że wyjdę z siebie zaraz. A jak go wypięliśmy to gnał przed siebie że zdogonić go było ciężko i wcale go nie obchodziło gdzie ja jestem. W dodatku nic nie kupiłam, nic nie znalazłam dla siebie, umordowałam się tylko, jedynie syn kupił sobie bluzę i spodnie.

Odnośnik do komentarza

Kalae
To faktycznie strasznie późno to spotkanie organizacyjne. Ja też bym się denerwowała, bo nie lubię tak tkwić w niepewności co będzie i jak. Wolę dużo naprzód sobie wszystko zaplanować i poukładać, ale nie zawsze tak się da niestety.
Z tego co wiem to po zwolnieniu trwającym dłużej niż 30 dni trzeba iść na badania kontrolne do lekarza medycyny pracy, mimo że nie wyszły jeszcze okresowe, ale do gina ??? Bez sensu. Chyba że ten lekarz by pokierował z jakiegoś powodu.

Odnośnik do komentarza

Renia74
Kalae
To faktycznie strasznie późno to spotkanie organizacyjne. Ja też bym się denerwowała, bo nie lubię tak tkwić w niepewności co będzie i jak. Wolę dużo naprzód sobie wszystko zaplanować i poukładać, ale nie zawsze tak się da niestety.
Z tego co wiem to po zwolnieniu trwającym dłużej niż 30 dni trzeba iść na badania kontrolne do lekarza medycyny pracy, mimo że nie wyszły jeszcze okresowe, ale do gina ??? Bez sensu. Chyba że ten lekarz by pokierował z jakiegoś powodu.

chodzi o to, że jak wezmę zaświadczenie od lekarza który wypisywał mi l4 (w tym przypadku to ginekolog) , to jak pójdę do lekarza medycy pracy i pokaże zaświadczenie to nie będzie mi zlecał badań, tylko na podstawie tego zaświadczenia da mi zdolność.

Odnośnik do komentarza

Renia74
Nie cierpię diet eliminacyjnych, dobija mnie zastanawianie się przed każdym kęsem czy mogę to zjeść czy nie, i czym ewentualnie zastąpić dany produkt. Zresztą każda dieta byłaby dla mnie super gdybym chodziła na gotowe posiłki które ktoś by dla mnie przyrządzał. Nie chce mi się robić wymyślnych potraw i ganiać po sklepach w poszukiwaniu wymyślnych składników.
Byliśmy dziś z młodym na targu, masakra jakaś. Jak siedział zapięty w wózku to tak się darł mama i mama że myślałam że wyjdę z siebie zaraz. A jak go wypięliśmy to gnał przed siebie że zdogonić go było ciężko i wcale go nie obchodziło gdzie ja jestem. W dodatku nic nie kupiłam, nic nie znalazłam dla siebie, umordowałam się tylko, jedynie syn kupił sobie bluzę i spodnie.

Renia jakbym czytała o swoim dziecku. Też mi takie akcje robi. Ostatnio w markecie wózek ją parzył,to ją wyjęłam a ta długa do przodu. To z powrotem do wózka, nie mogłam dać jej rady, napięła się jak struna i nie chciała odpuścić i przy tym darcie na cały market. Także Twój synek nie jest sam w swoich poczynaniach.

Odnośnik do komentarza

~kalae
~Misiakowata
Madika
~misiakowata
Mati lubi sobie cos tam kredka popisac an kartce.Dzis w przychodni siedzial sobie na takim malym krzeselku przy stoliczku i nalowalismy kolorowanke :)
Astygmatyzm sie cofa :) cieszymy sie,ze po tacie jednak nie bedzie mial :))
Zakupy zlobkowe w polowie zrobione :) sa kapciuszki,pizamka,spodni pare :)jeszcze buty bo juz Elefanty przymale sie robia ;)
Maly wiecej nawija :)
Dzis jak P zniknal w polkach w Deichmanie to Mati krzyknal za nim "Pałeł" dwa razy hehehe
..albo biegnie po podjezdzie dla wozkow z takiej kratki..ja za nim..a on.."idziesz?" hehehe
No slodziak..podejrzewam ze tak nieswiadomie moze to..ale mamy polewe..z wlaszcza z teho Pałeł :D (od Pawła):)
W ogole sie taki slodziak zrobil jejuu..ludzie w szpitalu(tam mamy okuliste) byli Matim zachyceni..do wszyskich sie usmiechal,biegal w te i we wte :D

Renia tez nie lubie suszyc w domu prania.

No nasze dzieciaki coraz czesciej mowia i to takie rzeczy ze czasem nam szczena opada :D heheh

Nie wiem czy Wam opowiadalam jak Hanula biegala w kolo kuchni i mowila SIU SIAK, CI KA :D hehehe myslalam ze walne :D A ta jakby nigdy nic:D heheh

Dobrze ze Mati nie ma problemu z astygmatyzmem! To jest swietna wiadomosc.

A jak tam babcia sie cieszy ze bedzie miala wielcej wolnego? Mam nadzieje ze Mati nie bedzie chorowal jak pojdzie do zloba bo to jest najgorsze...

W tym miesiacu byla u Matiego dwa razy..w poprzednim moze 4..takze niech nie przesadza zmeczeniem hehee
Nie wiem czy wiecej wolnego..czesto mamy popoludniowki..to bedzie musiala pojechac do zlobka odebrac go i przywiezc do domu i zajac do wieczora..ja nie wiem..jaka taksowka czy z wozkiem wezmie..czy bez fotelika..ja nic nie wiem..jak to ma wygladac..martwie sie wlasnie jak sobie poradzi z tym.
Wg mnie lzej miala teraz hehe

Hanula agentka hehehe

w taksówce nie trzeba fotelika.
też zaczęłam się złobkiem martwić, ale od innej strony, myślałam, że Tosia będzie przychodzić przed 10 do żłobka, a tu na 8.30 musi być (bo śniadanie), ona wstaje koło 8, a wolałabym, żeby się wysypiała, i skoro nie trzeba jej budzić (bo M jest) to będzie mogła pospać ile potrzebuje.

martwi mnie też powrót nasz ze żłobka, bo ja chyba z wózkiem nie pojadę, poza tym nie wiem czy można wózek w żłobku zostawić, czy miałabym go w pracy trzymać?
w sumie to mam blisko na przystanek ze żłobka, a potem jak wysiadamy na osiedlu tez blisko, to może uda się bez wózka.

spotkanie w żłobku mamy dopiero 31.08 to dopiero wtedy się dowiem jak z wózkiem, ewentualnym przychodzeniem później itd. Fajnie, że rano jest spotkanie z dziećmi :)

Jeszcze muszę załatwić zaświadczenie od gina że jestem zdrowa :D to jest dopiero paranoja, ponad rok po urodzeniu dziecka, a zwolnienie lekarskie miałam w związku z ciążą, a skoro byłam na macierzyńskim znaczy, że ciążą się zakończyła czyli powód l4 minął. Wszystko dlatego, że mam jeszcze ważne badania okresowe. A żeby było ciekawiej to mój gin dopiero 4.09 będzie bo ma urlop, a ja dzień później mam badania okresowe robić. I jeszcze ma komplet na ten dzień wiec muszę pytać czy mnie przyjmie. eh

Dziena sprawa z tymzaswidczeniem od gina. Nigdy nie slyszalam o czyms takim. Poza tym na moje oko to badania okresowe powinny byc zawsze robione po dluzszym zwolnieniu w tym urlop maciezynski tez sie liczy. Wiec wogole nie kumam tego.

No ale co kraj to obyczaj :D

Tym zlobkiem to die nie martw bo na pewno jakies rozwiazanie jest :D Co prawda nie wiemczy z tym wozkiem beda chcieli Ci pomoc bo jakby kazdy rodzic tak chcial to by im miejsca braklo.

Wydaje mi sie ze powinni pozwolic zeby Tosia przychodzila na 10 bo dla nich to nniej roboty :D co innego jakbys chciala prowadzac na 8:45 ale tak...

My wczoraj z Mezulkiem gadalismy co robimy dalej... i chyba stanelo na tym ze w przyszlym roku we wrzesniu Hanule do zlobka poslemy jesli bedzie wszystko ok:D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza
Gość Alesandraa

Dziewczyny, doskonale Was rozumiem, Michał jak zazna "wolności" to potem ciężko jest go wsadzić do wózka. Macha nogami jakby na rowerze jechał i pręży się jak struna.
Wczoraj wyszliśmy we trójkę na spacer, mąż z Michasiem pierwszy,a ja za chwilę do nich dołączyłam z wózkiem. Wyobraźcie sobie, że ten mój szkrab poprowadził nas od rodziców do naszego już byłego mieszkania. Pozwoliliśmy mu iść tam gdzie chce, tylko przez ulicę został przeniesiony. Nie spodziewałam się, że tak małe dziecko może zapamiętać drogę.
W ogóle to strasznie jestem zmęczona tą przeprowadzką. Od soboty mieszkamy już u rodziców, ale jeszcze sporo rzeczy mamy do wywiezienia. Codziennie po położeniu małego spać chodzę się pakować i końca nie widzę. A zaledwie trzy lata tam mieszkaliśmy.

Kalae, nie wiedziałam że tak można, ale skoro jest tak jak piszesz to pewnie, że lepiej iść do gina niż robić badania. Ja wracałam do nowej pracy, więc musiałam zaliczyć medycynę pracy i okulistę.

Odnośnik do komentarza

Renia74
Nie cierpię diet eliminacyjnych, dobija mnie zastanawianie się przed każdym kęsem czy mogę to zjeść czy nie, i czym ewentualnie zastąpić dany produkt. Zresztą każda dieta byłaby dla mnie super gdybym chodziła na gotowe posiłki które ktoś by dla mnie przyrządzał. Nie chce mi się robić wymyślnych potraw i ganiać po sklepach w poszukiwaniu wymyślnych składników.
Byliśmy dziś z młodym na targu, masakra jakaś. Jak siedział zapięty w wózku to tak się darł mama i mama że myślałam że wyjdę z siebie zaraz. A jak go wypięliśmy to gnał przed siebie że zdogonić go było ciężko i wcale go nie obchodziło gdzie ja jestem. W dodatku nic nie kupiłam, nic nie znalazłam dla siebie, umordowałam się tylko, jedynie syn kupił sobie bluzę i spodnie.

Powiem Ci ze to tylko tak sie wydaje:D
Kupuje makaron kukurydziany (jesli mamy ochote na zupe lub spagetti) w Piotrze i Pawle i jest w cenie ok 5 zl. Wiec normalnej wmiare. Zamiast maki pszennej uzywam zytnia. Chleb pieke sama w domu bo to 8 min roboty :D
A reszta to juz jak kto chce. W dzisiejszych czasach i tak najwiecej je sie drobiu wiec to nie jest fla mnie jakas masakra.

Raz na jakis czas zgrzesze czyms:D bo to chodzi o umiar :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

żoo
Renia
Ale Michaś jest dzielny. Może na takie akcje kup sobie taki składany nocnik. Są jednorazowe papierowe albo składane podróżne.
Papierowe są u mnie w rossmanie.

Strrrunka
Tylko bez kataru wracacie!!!!!!!

Ooooo to to wlasnie!!!! Trzymam kciuki za Bartusia!! A moze powinnas dawac mu Neosine teraz zeby nic nie zlapal. Moja kolezanka ostatnio opowiadala jak pulmonolog wyleczyla jej synka ktory ciagle mial nawracajace infekcje. I kazala brac groprinosin (ale to jeden pies) przez 10 dni potem 20 przerwy i znowu 10 dni dawac i znowu 20 dni przerwy.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

~Alesandraa
Dziewczyny, doskonale Was rozumiem, Michał jak zazna "wolności" to potem ciężko jest go wsadzić do wózka. Macha nogami jakby na rowerze jechał i pręży się jak struna.
Wczoraj wyszliśmy we trójkę na spacer, mąż z Michasiem pierwszy,a ja za chwilę do nich dołączyłam z wózkiem. Wyobraźcie sobie, że ten mój szkrab poprowadził nas od rodziców do naszego już byłego mieszkania. Pozwoliliśmy mu iść tam gdzie chce, tylko przez ulicę został przeniesiony. Nie spodziewałam się, że tak małe dziecko może zapamiętać drogę.
W ogóle to strasznie jestem zmęczona tą przeprowadzką. Od soboty mieszkamy już u rodziców, ale jeszcze sporo rzeczy mamy do wywiezienia. Codziennie po położeniu małego spać chodzę się pakować i końca nie widzę. A zaledwie trzy lata tam mieszkaliśmy.

Kalae, nie wiedziałam że tak można, ale skoro jest tak jak piszesz to pewnie, że lepiej iść do gina niż robić badania. Ja wracałam do nowej pracy, więc musiałam zaliczyć medycynę pracy i okulistę.

No niestety rzeczy niestety nie ubywa...

Ja az sie boje co to bedzie jk my sie zaczniemy pakowac.... ooooo bedzie sie dzialo....:D

Cos mi sie wydaje moje Marcoweczki ze Wy bedziecie musialy z odsiecza wpasc wczesniej niz na parapetowke :D heheh

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Pwoadacie, ze wasze dziexi preza sie jak struna? :D

Zoo. Panikuje jak nigdy co do ubioru itp.

Madika. Dzieki za dobre intencje. Wole nie dawac specyfiku bez konsultacji z lekarzen. Poza tym neosine jet tylko na wirusy, a katar mozw miec innw podloze.
Za to daje po konsultacji z pediatra entitis. Pediatra swterdzil, ze tym entits zrobimy nawet przysługę... cos o bakteriach przy tej przysludze wspomnial. Dodatkowo dajemu probiotyk dicoflor.
A tak poza tym wolę bardziej naturalne specyfiki ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...