Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Miisia Olis ok brzusio w porządku jeszcze później jogurcik z borówkami wszamal:)
Ale powiem Wam ze te stale posiłki u niego w ogóle nie zmniejszają iilosci jedzenia z piersi. Jeszcze ostatnio ja mam jakas produkcje mleka duzo mi zostaje po napłynięciu nie zjada tego.
Ciaza ja juz ok, pierwszy raz miałam taki dwudniowy kryzys.
Misia tez się zastanawiam bo Olis wstaje sam dzis by prosto twarzą w podłogę uderzyl bo ma taka zabawkę stojącą z melodyjką gdziez z 30cm wysoka i chwycił sie i wstal chcąc sie na nią zaprzeć ale ona mu zjechala i go w locie zlapalam. Ii wlanie nie raczkuje dupka kiwa zrobi kroczek i tyle.
To jest fakt forum obumarło a szkoda bo tu wszystko ogarniam:)

Odnośnik do komentarza

Misia, moja Ania też raz poleciała ale do tyłu. Opierała się o pudło, i nie wiem czy się puściła czy zachciało, ale poleciała do tyłu jak długa. Za nią była mata ale i tak musiało ją to nieźle boleć :( od tego czasu upada na pupę ale i tak jestem blisko by ją asekurować.

Noc taka sobie... Pierwsza pobudka ok 23. Druga o 1.30 ale nie spała 1,5 h. Ciągle płakała. Gdy ją tuliłam to kopnęła mnie w brzuch, tak mocno, że długo mnie bolał, no ale krzyknęłam i wstałam. Ta w jeszcze większy ryk wpadła. P. Się do niej rzucił jakbym jej krzywdę zrobiła (może tak było)... Chyba jest zły... Jest mi źle, nie umiem w nocy panować nas emocjami, łatwo się denerwuje. Było już dobrze, mimo częstych pobudek się nie złościłam, a tu takie coś, ona się chyba wystraszyła :( muszę pić więcej melisy.

Odnośnik do komentarza

Lilijka może magnez bierz, ja też jak robię się za nerwowa, to przypomina mi się że miałam łykać. A niestety moja skleroza tak działa że nawet o witaminach zapominam, a propo dziewczyny kp bierzecie jeszcze te kwasy DHA ? Bo ja staram się brać jak pamiętam.
Ciąża ja małemu daje obiad ok 14, wtedy kiedy ja jem, a wieczorem to kaszka ok 18tej. W ogóle rozpisałam mu plan dnia i staram się go trzymać bo inaczej to wszystko wydawało mi się takie chaotyczne i nieprzewidywalne, a bardzo tego nie lubię i myślę że dla dziecka to też lepiej jak wie co po czym się wydarzy.
Misiakowata, tak to chyba to, raz też mi spadł jak spałam z nim. Przystawiłam do łóżka pufę a na to złożony koc a on wpadł pomiędzy łóżko a pufę, musiała się odsunąć widocznie pod nim. Mocno się nie uderzył bo wysoko nie jest, no ale co nerwów miałam i on bidulek taki wystraszony. A przemęczenie też swoje robi.
Właśnie maluje sobie włosy na mrozny perłowy blond, zawsze mnie głowa pali na początku farbowania, to pewnie nie powinnam farbować, ale jak bym wyglądała bez???

Odnośnik do komentarza

Hej
Ach te upadki... współczuje i wam i sobie że musimy patrzeć jak dzieci wtedy cierpią:(
Renia pokaż tył głowy jak już zrobisz;) jestem ciekawa efektu na twoich włosach:)ja chyba na wiosnę zrobie kolorek jakiś czy schudne czy nie:D

Czy wy też macie tak zimno:D nie lubię zimy
Nikoli to kombinezonik ubralam rano jak Adasia zawoziliśmy do przedszkola:)

Choć ok.19 kąpiel to ok.20 już śpi
Potem w nocy 23(mur beton aż mąż już wie że o tej porze cyc)
Godz. 1:45, 2:45-3:50(czasami ta późniejszą), 5, 7 :)
Mamy tak od początku i marzę o choć jednej nocy w tygodniu bez pobudki

http://s6.suwaczek.com/201011135561.png
http://s6.suwaczek.com/201603311580.png

Odnośnik do komentarza

Renia ja też często w nocy budzę się przerażona że małego obok mnie nie ma i myślę, że spadł z łóżka, a on smacznie śpi w swoim łóżeczku. Dziś np ciągnęłam męża za głowę, bo myślałam, że to raczkujący do krawędzi Michaś, a mąż po prostu się przekręcał. To chyba taki mumusiny instynkt.

Za przykładem Misi wczoraj na wieczór dałam Michasiowi kaszkę z nadzieją, że będzie dłużej spał. Niestety pobudki co 1- 1,5 h. Kiedy ja się doczekam lepszych nocy, już nie marzę o całej przespanej, ale choćby o 1 czy 2 pobudkach...

Mój maluch też się przewrócił w łóżeczku, wstał na nogi i nagle puścił rączki i uderzył główką o szczebelki. A myślałam, że po opuszczeniu łóżeczka będzie w nim bezpieczniejszy.

Odnośnik do komentarza

~Lili jka
Misia, moja Ania też raz poleciała ale do tyłu. Opierała się o pudło, i nie wiem czy się puściła czy zachciało, ale poleciała do tyłu jak długa. Za nią była mata ale i tak musiało ją to nieźle boleć :( od tego czasu upada na pupę ale i tak jestem blisko by ją asekurować.

Noc taka sobie... Pierwsza pobudka ok 23. Druga o 1.30 ale nie spała 1,5 h. Ciągle płakała. Gdy ją tuliłam to kopnęła mnie w brzuch, tak mocno, że długo mnie bolał, no ale krzyknęłam i wstałam. Ta w jeszcze większy ryk wpadła. P. Się do niej rzucił jakbym jej krzywdę zrobiła (może tak było)... Chyba jest zły... Jest mi źle, nie umiem w nocy panować nas emocjami, łatwo się denerwuje. Było już dobrze, mimo częstych pobudek się nie złościłam, a tu takie coś, ona się chyba wystraszyła :( muszę pić więcej melisy.

ja uważam, że nie masz co być na siebie zła, jesteś z Anią 24 godziny na dobę, masz prawo być zmęczona, zła itd. Wg mnie osoby które nie są w takiej sytuacji nie mają prawa oceniać, ani być złym na ciebie bo krzyknęłaś, a to przecież bardziej z bezsilności, lub faktycznie cię zabolało. A dziecko tez powinno wiedzieć, że jego czyny mogą wywoływać ból. Ty i tak dużo znosisz, ja nie wstając tak często w nocy, a mam słabsze dni i też powiem coś podniesionym głosem, po całym dniu jestem zmęczona. Uważam, że powinnaś pozwolić sobie na odpoczynek i chwilę słabości, nie mieć wyrzutów sumienia. Niech P np teraz w dlugi weekend zajmuje się Anią, a ty ją tylko karm, albo idz sama na spacer.

U nas w sumie M był tylko raz dłużej niż godzine sam z Tosia, bo tak jesteśmy razem i to jest inne zajmowanie się dzieckiem, rozłożone na dwie osoby.

Odnośnik do komentarza

Hej. Martynka dzisiaj zaczęła raczkowac =) a ja wybralam sie na dlugie zakupy i niczego sobie nie zalowalam =) tylko butow nie bylo w moim rozmiarze :/ zamówiłam Martynce tez jezdzik na mikolaja.
Idziemy dzisiaj tez z Martynka do lekarza bo ten katarek nam sie troszke przeciąga. Niby jest mniejszy, ale doszedl kaszel.
Lilijka jestes naprawde super mama. Ja mam tyle pomocy a tez sie w nocy denerwuje bo ostatnio Mala slabiej spi.
Moja koleżanka ma dwojke 5 miesciecy i 14 miesiecy jest z nimi sama do weekendu bardzo mi jej szkoda bo nieraz placze z bezsilnosci a nikt z rodziny jej nie chce pomoc. Bo mówią jak chcialas to baw :/

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny przypominajcie mi czasami ze z dzidzia nie da sie wszystkiego zaplanowac i trzeba troche wyluzowac:-) dzis tak robie chociaz troche mnie korci juz bo chcialabym Mala wziac gdzies i bedzie niedlugo lalo podobno. A ona spi;-) obiad przygotowany, dom sprzatniety.
Czesto zapomina sie o rzeczach oczywistych w tym niewyspaniu, nieuporzadkowaniu.
Dzis niezle spalysmy. Pobudki co 4h:-) ale na dobre juz przed 6 jak maz wstawal :-/
Juz patrze con tam u Was kochane

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Lilijka - jeszcze sobie pomyślałam, że P mógłby nad ranem jak Ania już nie chce spać wziąć ją do innego pokoju, pobawić się z nią a ty się prześpisz jeszcze. Ja tak ostatnio zrobiłam i dużo mi to dało. A teraz 3 dni wolnego, to masz szanse się zregenerować

Odnośnik do komentarza

i nie tłum emocji, bo one w końcu wyjdą. Zaczniesz na melisie i już mówisz ze musisz pić więcej, a skończysz na tabletkach, a tego nikt nie chce.
Bądź mamą, ze swoimi zaletami i wadami :)

Ja ostatnio krzyczę do Tosi -NIE- bo ona wszystko by brała do buzi, a najbardziej to czego nie może. Albo obraca się na brzuch jak ją przebieram to mówię -NIE- a ona dalej więc mówię głośnie i rozumie, czasem zaczyna narzekać i płakać. Ale to wiem że dlatego, że się jej nie podoba. A jak na mnie wychodzi i opiera się ręką na piersi, albo ciągnie mnie za włosy, a to boli to też mówią głośniej -że to boli, żeby tak nie robiła. Wg mnie to nic złego bo dziecko też musi znać granicę, a jej nie wytłumaczę bo nie zrozumie, do niej trafiają proste komunikaty, poważniejszy, stanowczy głos. A -NIE- chyba rozumie.

Odnośnik do komentarza

Piję melise też dlatego, że pomaga w zasypianiu, a ostatnio u mnie z tym problem.
To nie jest tak, że P. Się nią nie zajmuje. Jak wraca z pracy to do kąpieli głównie on się z nią bawi. Nie wiem czy jest zły, nie chciał rano rozmawiać i stąd mój wniosek, a może to tylko przez niewyspanie było.
Też głośno mówię "NIE" lub "NIE WOLNO" gdy robi coś co nie powinna. I z tym nie mam problemu, mimo, że często potem płacze bo jej zabroniłam. Ale jakoś to, że krzyczę na nią w złości, w takiej bezsilności, mnie dobija. Nie chcę na nią krzyczeć, nie chcę być taka. Wiem, że nie robi tego specjalnie, że się budzi mi na złość i dlatego wewnętrznie czuję, że nie powinnam była. Najgorsze dla mnie jest to jak się budzi i nie zasypia od razu przy karmieniu. To oznacza, że ja też muszę się całkiem rozbudzić. Mogę wstawać ciągle i karmić, to już się przyzwyczaiłam. Nie rozwiązuje wtedy całek, więc bez problemu śpię dalej, gdy ona się odklei. Ale przerwy w spaniu? Tragedia...

Odnośnik do komentarza

Nie mialam na mysli ze sie n8a wcale nie zajmuje, tak podejrzewalam ze jak jest w domu to spedza z nia czas. Chodzilo mi bardziej o to jest z nia sam 9 godzin dziennie, jak ty. Ma ta jakas odskocznie, podobnie jest u nas. Jednak w wiekszisci czas jak maz/niemaz wraca po pracy jest sie razem wiec ta opieka rozklada sie na dwie osoby. Ponadto jak taki tata po pracy jest juz moze nawet steskniony za tym dzieckiem.

Tosia tez sie budzi w nocy i robi przerwy w spaniu max chyba byly 2 godz. Wczoraj tez sie obudzila i plakala cuagle, zasypiala i zaeaz placz znow

Odnośnik do komentarza

Lilijka niewyspanie pkus jeszcze Cie kopnela..oj ile razy ja sie wsciekam jak mnie z przewijaka po bliznie kopie albo w piers..a jak pejsy wyrywa..normalne,ze tracimy cierpliwosc. To ze placzemy potem,to tez normalne...bo te dzieciaki takie bezbronne,specjalniea nie rycza..no ale jednak...jestesmy tylko ludzmi..
Mati u nas spi lepiej..pomaga dawanie rumianku na noc...pare lyczkow ;) no ale zeszlej nocy nie spalam ja...usnelam jak P.wstal do pracy o 4.30 i o 7 juz nie spalam..caly dzien bez drzemki..
p.wrocil zjadl i usnal...Mati tez...no ale ajk sie obudzil,to ryk jak nie wiem...a u nas na tapecie chyba tez zabki,bo slina litrami,paluchy w buzi...po calym dniumialam dosc..chcialam isc siusiu..maly zaczal ryczec...a P.co??"Mati ciiicho"..noz kurna...wkurzylam sie..zamiast wstac to gada z wyra..
W koncu wstal i mu wygarnelam..maly ryczal..nasmarowalam dziaselka..spokoj...siedza terz w kuchni..bawia sie..a ja..leze i odpoczywam..kaszke juz mu dal..zaraz wykapie..i to rozumiem..
Pod koniec listopada dostalismy zaproszenie na urodziny...kolezanka w zalobie,wiec zadna impreza..ale postanowilam ,ze ide sama..P.zostanie z malutkim..a ja sie wyrwe choc na kawe i torta :)
Moze i Tobie by sie przydalo Lilijko..wyjsc..samej?
Sylwia e noooo...gratuluje udaneho schopingu :)
Ja musze sie tez wybrac..
Kurtke zwrocilam bo jednak za duza,a mniejszegi rozmiaru juz nie mieli w tym kolorze..wybiore sie na miacho..sama..za jakis czas ;)

http://fajnamama.pl/suwaczki/utrzsua.png

Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj bylam 6 godzin bez Malej bo byla u taty i tesciowej. Na poczatku super zakypy itp, ale potem zaczęłam sie krzatac po domu nie widziałam co zrobić z soba.
Ja nie potrafie na tym etapie powiedziec Martynce stanowczo nie. Chociaz chcialabym.
Misia mnie tez drazni jak Martynka mnie kopnie w piers albo blizne. Wiem, ze nie robi tego specjalnie wiec sie denerwuje wtedy pod nosem =)
Kalae u nas tez byla wczoraj taka noc. Martynka budzila sie non stop z placzem.
Mnie dziwi to, ze Martynka ma już 8 zebow a wg sie praktycznie nie slinila.
Bylysmy u lekarza na szczęście wszystko oki. Dostalysmy jakies medikamenty i mam nadzieję, ze szybko nam przejdzie =)

Odnośnik do komentarza

~kalae
Jola88
Hej dzis juz troszkę lepiej ale jeszcze nie mam cierpliwości :) Olis dzis dal popalić do południa jeden placz potem ciut lepiej. Teraz bawi się i nie myśli o spaniu....
Kalae a dzus Tosia tez nie wziela piersi ?

Dawałam jej tylko w nocy, ale nie chciała. Zauważyłam, że oprócz karmienia na noc, to ona nie jest zbyt zainteresowana jedzeniem z butelki (choc w sumie nie tylko z butelki), więc z piersi też nie chce. To wygląda tak, że ona się kręci na boki, albo wstaje a ja jej butelkę podkładam, to pociągnie trochę i znów się obraca. Nawet w nocy tak je, choć jeszcze nawet zjada, bo jak się obróć i podaje jej butelkę to otwiera buzie, to wtedy jej daje.
Trochę mi to przzypomina gonienie za dzieckiem z kanapką po całym podwórku, a ono ugryzie raz i biegnie dalej a ty za nim i tak w koło jak nie zje. A to chyba bezsensu jest, także tylko daje jej tak w nocy, żeby spała ;) i ja przy okazji :)


Ah ta Tosia. Kalae Mya jak je to tez ciagle sie rusza, obracac sie chce. Poje i koniec. Ale teraz zaczelam jej troche wmuszac cycusia i czesto je jeszcze, czasem nawet duzo dluzej. Podaje jej nawet kilka razy bo ona nie ma czasu na jedzenie:P

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72309.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Wiem, ze ostatnio tylko narzekam i narzekam :) sama wole nawet w trudnych chwilach widzieć świat w lepszych barwach. Ale to co nas spotkalo to jakiś Armagedon!

Jak wiecie z mala ku lepszemu,ale co tam. Za szybko się człowiek cieszył, ze jest ok.
Wieczorem mnie jak i mlodego dopadla grypa żołądkowa. Całą noc wymiotowaliśmy. Potem mlodego jeszcze przeczyściło, ale mnie jakoś nie. Najgorsze to, ze mala na piersi,,a ja ani lyka rumianku, czegokolwiek nie mogłam wypic, vo od razu... :( martwiłam sie, bo pic okropnie mi się chciało i balam sie, ze pokarm stracę.
Mąż na szczęście mial wolne to młodym sie zajmował. Tylu zmian pościeli itp jeszcze nie bylo.
Byliśmy tacy słabi. I to wolanie Bartka, ze chce pic, a musieliśmy mu po troszku dawać zeby nie wymiotował.
Wczoraj odsypialam na raty. Brak sil, nawet na mowienie brak... Malej nie umiałam nosić. Dopiero popołudniu w miarę się już czułam.
1/2

Odnośnik do komentarza

W minioną noc mlody raz zwymiotował. To i tak nieźle.
I chyba jest na dobrej drodze. Na razie trzymamy dietę.

Za to mnie w nocy dziwne bole wzięły i do teraz trzymają. Boki szyi aż do ramion bolą i czasem pulsują oraz w tułowiu bol. Niestety, przez to mam problem z podnoszeniem malej.
Calym plusem tej sytuacji bylo to, ze w poprzednią noc mala budzila sie chyba tylko 4 razy, a w minioną! Dopiero po 3, potem po 7 i spaliśmy do 8.40. Czyli do momentu gdy ktos nagle od strony nóg mi sie wciskal choćby jakis kot czy pies :) a to byl Bartek :D
Teraz męża cos z gardłem dopadlo :| takze jest nadal wesoło :/ ale spoko. Jakos da radę.
Jal to dobrze, ze ma wolne! Nie wyobrażam sobie jakby bylo bez niego!
2/2

Odnośnik do komentarza

Strunka zdrówka dla Was wszystkich Kochani:-*ale Was wymęczyło...oby teraz szło już ku lepszemu...
Lilijka-Kalae napisała już samo gęste -to normalne że pomimo tego że kochamy te nasze małe istotki nad życie to jednak są momenty że się na nie denerwujemy czy krzykniemy. Ja też mam potem zaraz straszne wyrzuty sumienia albo jak jest gorszy czas to nawet takie jazdy że jak ja tak traktuję Młodego to "ktoś"mnie teraz ukarze i coś Mateuszowi się stanie...nasza psychika pomimo racjonalnego myślenia często daje nam dobrze po dupie...
Sylwia-super że zakupy się udały,ja wybieram się jutro :)głównie po spodnie-jak ja nienawidzę kupować spodni...
Misa u nas też niby wszystko objawy na zęby a zębów ani widu ani słychu...

Odnośnik do komentarza

Hejka! Witam po przerwie tzn. bylam z Wami na bieżąco ale nie mialam czasu pisać tak jak to pisała Ciąża -zawsze coś było. Praca pełna parą-trochę nam sie z mężem poplataly dni i w tym tugodniu dwa razy musimy prosic o pomoc rodzicow meza. Nie lubie takich sytuacji-bo jednak moj maz mial zostawać z Nelą a tu nam sie nałożyły grafiki-nie dopilnowalusmy tego:/ do tego Mała strasznie zakatarzona. Mialam nadzieję ze to od zębów jej leci woda z nosa ale wczorajszy dzien to byl dramat-nie mogla oddychać i przez to spac i jeść też nie dala rady-wieczorem zagoraczkowala 38 wiec dostala czopka a dzis troche lepiej-kryzys minal chyba. Dawalismy nasivin 2×dziennie sól fizjologiczna do noska i fridaą odciaganie aromactiv smarowanie i inhalacje z olejkami i solą -tylko nie mamy inhalatora-poważnie sie zastanawialam czy nie zakupic...duzo osob poleca...nie wiem jeszcze...
Straszna taka noc budzila sie co chwila z placzem meczyla sie okropnie. Nie wiedzialam czy z zakatarzonym dzieckiem sie wychodzi na dwor na świeże powieyrze? Czy ubiera sie lekko i przewiewnie czy wlasnie w grube ubrania zeby sie wygrzala? Jest tyle podejść do tych tematow....eh..i bądź tu mądra matko!
Także Syrunka przytulam mocno i mam namiastkę tego co przezylas:/ Lilijka i Kalae mysle cieplo o Was i Waszych Dziewczynach.
Misia fajny pomysl z wyjsciem do kolezanki samej. Napewno sie odprezysz a jak wrocisz to Mateyszek wyda Ci sie jeszcze slodszy i kochanszy (o ile to wogole mozliwe:)
Ale ja tak mam jak wracam z pracy-coesze sie na wyjscie, a jeszcze bardziej z powrotu:D

https://www.suwaczki.com/tickers/2nn36vgcou73qeg3.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/ic529mw.png

Odnośnik do komentarza

~ANikod
Dziękuję za info o fotelikach, nie wiedziałam że tak długo można tyłem wozić ale już wiem dzięki Wam:-) My już po spacerku, śpi mi na rękach, pewnie przy odkładaniu do łóżeczka się obudzi, więc tak bardzo się z tym nie spieszę ;-P
No akrobacje coraz ciekawsze. Nasz mały opracował jakiś dziwny sposób przemieszczania się do przodu (w końcu), tzn leżąc ciągnie całe ciało na rękach i ma przy tym proste nogi. Właśnie rehabilitantka też zauważyła, że nie lubi zginać nóżek, a to do raczkowania by się przydało ;-) Któreś z Waszych maluchów też tak robi?

Nela tak ma z lewą nozka. Prawą raczkuje-lewą pelza. Wzmogla jej sie asymetria przy zmianie pozycji na wyzsza. Podobno o ile dziecko symetrycznie pelza to jest to ok. Nie wszystkie dzieci zaliczają etap raczkowania. Moze Twoj Synek od razu bedzie wstawal:)

https://www.suwaczki.com/tickers/2nn36vgcou73qeg3.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/ic529mw.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...