Skocz do zawartości
Forum

Alesandra

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Alesandra

  1. U nas chyba też przyszedł czas na resztę zębów. Misio był wczoraj mega marudny, nic nie chciał jeść i miał gorączkę. Myślałam, że to przeziębienie bo mi leci z nosa i ledwo żyję, ale dziś wszystko wróciło do normy poza marudzeniem. Za to noc była boska, wynagrodził synuś wczorajszy dzień i miał tylko jedną pobudkę o 2.30. Później obudził się przed 7, dałam cyca i spał do 11. Wczorajszy dzień również nie był dobry na wprowadzanie nowości. Na śniadanie zrobiłam jajecznicę, której praktycznie nie zjadł i rozpoczęłam nocnikowanie. Niestety z marnym skutkiem, liczyłam się z tym, że nie usiedzi w miejscu, ale takiego scenariusza nie brałam pod uwagę. Otóż Michaś najwyraźniej się go boi, bo jak tylko go posadzilam to był płacz w wniebogłosy. I tak trzy kupy poszły w pieluchę. Najwyraźniej jeszcze dla niego nie czas. Spróbujemy później. Co do zabawek to rzeczywiście nie zawsze się trafi. Michasiowi podpasował stolik interaktywny, szczeniaczek uczniaczek i laptop, a hula kula już nie (prędzej mój pies się nią bawi, trąca łapkami i szczeka), a i tak czasem najlepsza jest rura od odkurzacza i kable. A pojazdy Wadera są bardzo fajne i solidne, mój starszy syn miał kilka i też bawili się po kolei moi bratankowie.
  2. Ciaza316 Alesandra Byłam wczoraj u dentysty. Wszystko jest ok, ładnie się goi, tylko nadal mnie boli pomimo antybiotyku. No i wciąż wyglądam jak chomik. Mam nadzieję, że już niedługo koniec moich męczarni. Mój Misiulek przeprosił się z łóżeczkiem. Dziś znów, po dwutygodniowej przerwie, w nim usnął :) A co do kąpania to też najchętniej by stał, a o leżeniu mowy nie ma. Jak mąż go kąpie to cała łazienka pływa. Ach to forum, ostatnio trzeba mieć cierpliwość... Oj trzeba... to tak po prostu poszedl spac w lozeczku? Bo Moja od ok 2 tyg ma faze na placz przez godzine czy 2 przy kladzeniu ja spac:-( nie chce byc wtedy w lozeczku. Podobno predzej czy pozniej sie to zdarza. Duzo moich znajomych to mialo. W dzien idzie spac w lozeczku ok w 95% Jakiś czas temu zaczął zasypiać w łóżeczku, oczywiście nie sam, stałam nad nim, głaskałam go po główce i śpiewałam kołysanki do uszka. Trochę marudził, ale się udawało. Potem przyszedł czas buntu. Nie było mowy o zasypianiu w łóżeczku, bo jak tylko go odlożyłam to był niesamowity krzyk, więc zasypiał u nas a potem go przekladałam. Po kilku dniach było jeszcze gorzej bo nawet nie dał się przełożyć. Codziennie próbowałam no i pewnego dnia znów się udało. Nic nie robię na siłę, jak płacze to od razu go biorę na ręce. Póki co Michaś nadal jest szefem. Teraz gorączkuje, więc śpi z nami. A w dzień nie ma mowy o spaniu w łóżeczku. Śpi jedynie na spacerze albo przy cycu.
  3. Sylwia życzę Ci dużo siły. Okropna sytuacja, że musicie to jeszcze raz przechodzić. Martynka jest prześliczna, a jaką ma czuprynkę. Michaś to jeszcze taki łysolek. Wolno mu rosną włoski, teraz ma niby irokeza na czubku, tak mu śmiesznie sterczą. Głowę myję mu codziennie. Niestety gorączka nie przechodzi, a wieczorem poleciał mu katar, wiec jutro idziemy do lekarza :(
  4. ~anna13 hejka mam pytanko czy jest moze jeszcze ktos kto nie dostał okresu??? dodam ze karmie cycolem Ja jeszcze jestem w gronie szczęśliwców i mam nadzieję, że długo pozostanę :) Dziś od rana Michaś gorączkuje. Ma ponad 38 stopni, a jak podam Paracetamol to spada do 37,5. Nie kaszle, nie ma kataru, nie chce nic jeść oprócz cycusia. Co to może być? Zęby?
  5. Byłam wczoraj u dentysty. Wszystko jest ok, ładnie się goi, tylko nadal mnie boli pomimo antybiotyku. No i wciąż wyglądam jak chomik. Mam nadzieję, że już niedługo koniec moich męczarni. Mój Misiulek przeprosił się z łóżeczkiem. Dziś znów, po dwutygodniowej przerwie, w nim usnął :) A co do kąpania to też najchętniej by stał, a o leżeniu mowy nie ma. Jak mąż go kąpie to cała łazienka pływa. Ach to forum, ostatnio trzeba mieć cierpliwość...
  6. Lilijka, sernik nowojorski uwielbiam! Ze strony moje wypieki też często korzystam. Ostatnio robiłam kostkę alpejską i kostkę hiszpańską. Pychota :) A ja od środy cierpię katusze. Mam wyrwaną ósemkę i z każdym dniem coraz bardziej mnie boli, a dziś na dodatek jeszcze spuchłam, ból promieniuje do węzłów chłonnych. Nie mogę za często brać środków przeciwbólowych bo kp, a noce są najgorsze. Jutro idę z powrotem do dentysty bo nie zniosę tego dłużej :(
  7. Ciąża nie przejmuj się że Mya nie chce jeść obiadków. Niektóre dzieci tak mają. I na nią przyjdzie pora. W sobotę była u mnie przyjaciółka z córeczką półtora miesiąca młodszą od Michasia. Też nie chce jeść za wiele. Przyjaciółka chciała sprawdzić czy zje u mnie obiadek, bo Michał zjada wszystko co ugotuję. I to też nic nie dało, mój misio wsunął całą michę, a malutka ledwo kilka łyżeczek. Trzeba po prostu poczekać. A co do surowej marchewki to ja bym się bała. Jak byłam mała to u sąsiadów w rodzinie takie malutkie dziecko właśnie się zadlawilo marchewką i stąd moje obawy.
  8. Jola mi też się zdarza przymknąć oko na kilka sekund i budzę się z przerażeniem czy z maluchem wszystko ok. A Oliś to mały zdolniacha, niedługo wyjdzie Ci z mieszkania :) A u nas Michaś dostał alergii na łóżeczko. Nie chce w nim zasypiać, a nawet budzi się gdy chcę go tam przełożyć jak uśnie u nas. Śpimy więc we trójkę, a ja się boję, że spadnie jak karmię go od zewnątrz. A pobudki nadal co 1-2 h :(
  9. Tata2016 najważniejsze, że usg jest prawidłowe, więc zapewne żadnego porażenia nie ma, a synek zwyczajnie preferuje jedną stronę. Tak jak dziewczyny piszą, radzę skonsultować się z innym rehabilitantem. Trochę dziwne, że zakazała mu pelzać, przecież ruch u dziecka wpływa na rozwój mózgu. Alexann super nowina! To takie cudowne uczucie :)
  10. Misia, jej mąż był na wyjeździe służbowym. Mieszkają w Polsce. A co do pediatry, to jak kiedyś zapytalam o napięcie mięśniowe to dała mi skierowanie do rehabilitanta, bo stwierdziła, że lepiej jak zobaczy to bardziej kompetentna osoba, bo jak ona studiowała medycynę to jeszcze o tym nie uczyli.
  11. Misia bardzo mi przykro z powodu koleżanki. Miałam podobnie, ale zabieg i tak przeprowadzili, żeby dokładnie oczyścić, aby nie było później jakiś komplikacji.
  12. ~Lili jka Alesandra ale jak to była sama? Kto powiadomił pogotowie, dzieci? Masakra :( Bardzo współczuję :( Właśnie wczoraj mówiłam mężowi, że macierzyństwo jest cudowne ale też pełne strachu o bezpieczeństwo tej istotki. Stwierdził, że ojcostwo jest takie samo. Mąż był zagranicą, a synek pobiegł do sąsiadów. Pogotowie przyjechało za późno. Jeśli miała świadomość co się z nią dzieje to musiało to być okropne. Była wspaniałą mamą, taka opiekuńcza, dzieci zawsze były na pierwszym miejscu. Z Michałem byłam u rehabilitantki bo wydawało mi się, że jest trochę napięty, ale ona nic nie stwierdziła. Teraz też nie powiedziała, że to źle, że już wstaje. Natomiast moja koleżanka chodzi ze swoją córeczką do bardzo cenionej rehabilitantki w Warszawie i ona duży nacisk kładzie na raczkowanie. Dziecko nie może tego pominąć bo jak będzie w wieku szkolnym to może mieć problemy z koncentracją, może być dyslektykiem itp. Jak ona mi to opowiada to widzę przykład mojego starszego syna. Dlatego teraz jestem zagubiona, bo ciężko mi Michasia odciągać od wstawania, bawię się z nim na podłodze, a on zaraz odwraca się do kanapy i juz wstaje. I tak w kółko
  13. Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia, na Was zawsze można liczyć. Ciąża, do końca nie wiem co się stało. Była w domu i nagle upadła. Leczyła się na nadciśnienie, więc najprawdopodobniej wylew albo zawał. Najgorsze, że była sama z dziećmi, bo mąż w delegacji. Misia, współczuję koleżance :( Michaś dziś nauczył się robić pa pa. Macha rączką i mówi papapa. Tak mu się spodobało, że przy zasypianiu w łóżeczku wołał do mnie pa pa. A co myślicie o tym, co któraś juz pisała jak dziecko jeszcze nie raczkuje a już wstaje na nogi i nimi przebiera jak do chodzenia? Podobno ma to odzwierciedlenie w przyszłym rozwoju dziecka, dlatego ważne jest by przeszło po kolei jego wszystkie etapy. Michaś pełza, przyjmuje pozycję do raczkowania, ale nie raczkuje i sam nie usiądzie. Natomiast wstaje przy wszystkim i robi kroki w bok. Nie wiem czy mu na to pozwalać...
  14. Kilka dni mnie nie było bo nie miałam głowy do forum. W ubiegłym tygodniu nagle zmarła moja koleżanka. Zostawiła dwoje małych dzieci. Cały czas o niej myślę i przekładam to na siebie, co by było z moimi dziećmi jakby teraz mnie zabrakło. To takie straszne... Zawsze martwiłam się o innych, a teraz po raz pierwszy pomyślałam o sobie w takiej sytuacji. Na dodatek w niedzielę byłam z mężem na pogotowiu, bo się źle czuł cały weekend. Teraz jest już dobrze, wszystko przez stres. Także dziewczyny nie odwlekajcie spotkań ze znajomymi, korzystajcie z życia, bo jest ono bardzo krótkie. Przepraszam za moje żale, ale jest mi tak bardzo smutno :(
  15. Renia ja też często w nocy budzę się przerażona że małego obok mnie nie ma i myślę, że spadł z łóżka, a on smacznie śpi w swoim łóżeczku. Dziś np ciągnęłam męża za głowę, bo myślałam, że to raczkujący do krawędzi Michaś, a mąż po prostu się przekręcał. To chyba taki mumusiny instynkt. Za przykładem Misi wczoraj na wieczór dałam Michasiowi kaszkę z nadzieją, że będzie dłużej spał. Niestety pobudki co 1- 1,5 h. Kiedy ja się doczekam lepszych nocy, już nie marzę o całej przespanej, ale choćby o 1 czy 2 pobudkach... Mój maluch też się przewrócił w łóżeczku, wstał na nogi i nagle puścił rączki i uderzył główką o szczebelki. A myślałam, że po opuszczeniu łóżeczka będzie w nim bezpieczniejszy.
  16. Strunka, Madika zdrówka dla dzieciaczków. Renia Twój Michaś to mały akrobata, dobrze że nic mu się nie stało. Mój też się wychyla jak siedzi w leżaczku czy bujaku, ale nigdy nie pomyślałabym, że może wypaść przypięty. W sobotę obniżyliśmy łóżeczko i efekt jest taki, że Michaś podniósł się z czworaków na nogi :) Mój siłacz. A wczoraj stała się rzecz nieprawdopodobna, bo na noc uśpił go tata. Może do roku uda się żeby usypiał sam, żebyśmy mogli z mężem gdzieś wyjść.
  17. ~kalae misiakowata30 u nas było odczuwalne 2 stopnie na dworze..godzinkę pochodzilismy :) Po powrocie maruda straszna,płakał ,ja mu obiadek a ten pogardził..za to na pierś sie rzucił chętnie.. Potem sobie leżeliśmyi ja jadłam jabłko,to szybko szybko leciał i ugryzł heh pare razy..może te dziąsła znowu..bo chlebek tez chetnie pomymlał. Dałam mu po kapieli całą porcję,jak na opakowaniu kaszki (z 6 łyżek) i bez dwóch łyżeczek cala opierdzielił..może on taki głodny w nocy,budzi sie na cycucha,bo za mało jedzonka dostaje..jejuuu nadrabia chyba to jak schudł niedawno hehe Dzis ważyłam to ma 8100 w ciuszkach :) Alexann to sie chowa kruszyna :)Może ta dziewczynka jednak:) Ja na szybkie spanie Mateuszka sie nie nastawiam,to towarzyszył mi w mojej kąpieli w bujaczku..Ojciec wróci to wybuja może heheh ja zauwazylam ze jak Tosia jest zmeczona/spiaco to nie chce jesc łyzeczka To samo u nas. Jak Michaś jest śpiący to obiadku nie tknie, zaś przy kaszce będzie otwierał buzię popłakując.
  18. Maddalena bardzo mi przykro z powodu kuzynki. To musi być straszne stracić dzieciątko w połowie ciąży, kiedy widać już małego człowieczka z bijącym serduszkiem :( Sylwia przytulam mocno. Musiała być to dla Ciebie ciężka decyzja, ale wiem że Martynka daje Ci siłę. Czasem lepiej jest być samej z dzieckiem, ale za to żyć w spokoju, bez spięć i kłótni niż w nieudanym małżeństwie. Jeszcze całe życie przed Tobą i na pewno będzie ono pełne radosnych chwil :) Renia, Misia, Jola przykro mi z powodu tatusiów. Mnie tak jak Ernesto nachodzą myśli, że moi rodzice wiecznie żyć nie będą, ale szybko je od siebie odganiam. Trzeba się cieszyć tym co jest. Jola przepiękne stroiki. Ja nie mam talentów manualnych :( Michaś od 2 dni nie chce jeść obiadku. Teraz musi to być wina smaku - wyczuwalny brokuł. Zobaczymy dziś jak zrobię buraczki, którymi się zajadał.
  19. ~kalae Ernesto Alesandra Ucięło mi posta. Dziś na przykład nie zjadł całego obiadku. Myślałam, że nie jest bardzo głodny bo wcześniej jadł cycusia, ale jak dałam mu jabłuszko to zjadł całe. Może nie smakował mu obiadek? Ja zauważyłam, że właśnie jak Mała nie zjada wszystkiego to jej nie pasi (ostatnio brokuł). Też myślę, że tak może być. U nas brokuł smakuje lepiej niż dynia :) A w ogóle to woli jeść gotowe obiadki ze słoiczka niż jak ja lub M zrobimy.Nie wiem jak ją przekonać. Raczej nie o to chodziło. Miał indyka z dynią i ziemniakami. Już wielokrotnie robiłam mu taki obiadek i zjadał wszystko. Myślę, że nie był bardzo głodny, a na jabłuszko znalazł miejsce. Tak jak ja mogę być nie wiem jak bardzo najedzona, ale słodkiego nie odmówię.
  20. Ucięło mi posta. Dziś na przykład nie zjadł całego obiadku. Myślałam, że nie jest bardzo głodny bo wcześniej jadł cycusia, ale jak dałam mu jabłuszko to zjadł całe.
  21. Jola, Ciąża wiem co przechodzicie. Ostatnio też jestem przemęczona, mały w nocy może i rzadziej się budzi, za to strasznie długo ciągnie cyca i budzi się rano. Czasem mam wrażenie, że nie śpię całą noc. Do tego w ciągu dnia wymaga uwagi, bo zabawi się na chwilę, a później pełza za mną marudząc i ciągnie mnie za spodnie. A ja, a to mam obiad do zrobienia, a to muszę posprzątać, wiecznie coś, więc nie dziwne, że czuję się sfrustrowana. Marzy mi się usnąć wieczorem i obudzić się rano bez żadnej przerwy... Ale kocham tego mojego łobuza nad życie i jak patrzę teraz jak słodko śpi to te moje niewygody są nieważne. A Michaś drugi raz zasnął w łóżeczku. Dziś zeszło mu się dłużej z zaśnięciem i bardziej marudził, ale zauważyłam, że w łóżeczku spokojniej śpi. Nie budzi się tak często, więc mam choć trochę czasu wieczorem dla siebie. Ciąża, co do owoców to dziś właśnie przekonałam się, że Michaś je preferuje. Generalnie nie ma problemów z jedzeniem, zje wszystko co ku podam.
  22. Dziś mój Misiulek pozwolił uśpić się w łóżeczku. Mały kroczek do tego żeby usypiał samodzielnie. Usnął przed 20 i jeszcze 2 razy chodziłam bo się przebudzał, ale wystarczyło że przełożyłam go na boczek i dalej spał. Niespotykane, bo zazwyczaj jak usypiał przy piersi to jak się budził to też musiałam dawać cyca bo inaczej był krzyk. Ciekawe jak długo potrwa moje zadowolenie...
  23. ~mmarta33 Znowu nie mogę spać. Zastanawiam się nad powodem. Dzien mieliśmy pelen wrażeń. Byliśmy u moich rodziców a co am zjechala się rodzina. Każdy chcial zobaczyć ponosić Hanulę. Gdy wróciliśmy do domu to u nas tez goście z 2latka. Kolejne bezstresowo wychowywane dziecko. Nie będę się rozwodzić na jej wyczynami ale sobie myślę że niedługo rodzice będą mieli kłopot. Z drugiej strony zastanawiam się jak będzie z Hanulą. Mam nadzieje że będę w stanie zauważyć i nauczyć co dobre a co zle. Tak dedukuje czy np. u swoich dzieci pewnych rzeczy się nie widzi a u cudzych tak. Podobnie jak z drzazga i belka w oku z biblii. Dobranoc. Moze zasnę. Mój Starszak przechodził bunt dwulatka. Pamiętam, że któregoś dnia tak dał mi w kość aż musiałam wyjść na spacer ochłonąć. Od tego czasu jak coś zbroił sadzałam go na karnego jeżyka (czasy Superninani). Oczywiście zanim odsiedział swoje 2 minuty mijało ponad pół godziny, ale byłam wytrwała. Jest coś w tym, że zachowanie innych dzieci jest bardziej irytujące od swoich. Może wynika to z uczuć jakimi darzy się swoje dziecko, bo przecież nie ważne co zrobi źle to i tak je kochamy, a wszystko idzie później w niepamięć. Łatwo jest mówić komuś jak ma wychowywać dziecko, a zupełnie inaczej wychodzi to w praktyce.
  24. AsiaR Ktoś (przepraszam, nie pamiętam która Magda :-) ) pytał o chrzciny - ogólnie wypadły super ale mam kilka ale ;-) Otóż pogoda była fatalna - w sumie gorzej niż teraz bo było jeszcze zimniej. Poza tym młody w kościele zaczął marudzic bardzo, na szczęście wystarczyło wyciągnąć go z wózka :-) Najbardziej wkurzylam się rano bo nocka była kiepska ale na 7 nastawiłam budzik żeby dokończyć babeczki, które miałam dowieźć razem z ciastem do restauracji w której robiliśmy przyjęcie po chrzcie. No i wyobraźcie sobie - zimno, deszcz pada, wszyscy jeszcze smacznie śpią (łącznie z mym dzieciątkiem) a ja wstaję, ubijam ten krem, pakuje do rękawa cukierniczego, napełniam te babeczki, część robię z malinami, część z borówkami... Pakuje je do pojemnika, ubieram się i zadowolona wylatuje z mieszkania... Zbiegam 4 piętra i Czar pryska w samych drzwiach na dole - spada mi pojemnik z babeczkami!!!!!! #¥$&§ Oj współczuję, tyle poświęcenia i pracy nic. Pewnie się spieszylaś... Mogę Cię pocieszyć, że ze mnie jest straszna gapa. Kiedyś na święta wymyśliłam sernik z musem z mango i chcąc go pokazać szwagrowi upuściłam na podłogę dnem do góry. W pracy miałam manię wylewania kawy, stawiałam ją w takim miejscu, że za każdym razem sięgając do drukarki ją potrącałam. Dziewczyny zza ściany miały ze mnie niezły ubaw jak słyszały dźwięk przewracanego kubka i moje przekleństwa. W mieszkaniu, w którym mieszkamy od 2 lat stłukłam szybę w kuchni pomiędzy szafkami robiąc rogaliki, odszczypałam płytkę na podłodze jak wypadł mi podkład w słoiczku, odszczypałam kawałek frontu w słupku w łazience, porysowałam front szafki w salonie (długo dochodziłam od czego i moje śledztwo wykazało, że winowajcą jest deska do prasowania i moje czerwone paznokcie).
  25. O nocniku jeszcze nie myślałam, bo Michaś nie siedzi. Natomiast Starszaka sadzałam często i dosyć szybko się przyzwyczaił, bo miał niecałe 2 lata jak zaczął wołać. Nie było to jakimś mega wyzwaniem bo siedział grzecznie i nie schodził, poprostu musiałam mu asystować i zabawiać. A czemu teraz jest moda czy wskazanie by nie sadzać?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...