Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Mama Stasia- to fajnie ze miałaś czas tylko dla siebie! ze mogłaś oderwać mysli od codziennej rutyny. ja czasem też tracę cierpliwość ale w takich sytuacjach sobie mówię" inni rodzice by chcieli mieć chociaż jeden taki dzień''
ja nie karmię ale też wstaję do małej kilka razy w nocy, bo cumel wypadł bo się obróciła na brzuch albo po prostu nie śpię .
MMK- pamiętaj jesteś wyjątkowa! to ty pracowałaś na swoje ciało! bodź z siebie dumna! Zobacz jaki dajesz piękny przykład córce ( tu nie chodzi o odchudzanie) jesteś waleczna, podnosisz głowę po tylu przykrościach, masz świadomość że człowiek jak chce to wszystko osiągnie wiec. ja jestem pełna podziwu!
temat zupki: ja też gotuje sama, ja wrzucam co mam np. ziemniak, marchew, pietruszka, kalarepka, kalafior, brokuł, zielony groszek. dałam nawet żółtko mała zjadła całą zupkę.
A tak w ogóle to ile jedzą wasze maluchy? ja ugotowaną zupkę przekładam teraz do słoiczka i mam taką miarkę prawie zawsze zjada słoiczek i wypija butelkę wody z odrobiną soku.

Odnośnik do komentarza

Tak aga1987 inni maja gorzej albo duzo by dali za takie chwile wykończenia. Wiec trwam i wytrwam :) w końcu sama tego chciałam.
Dawałam Stasiowi słoiczki i tez mu gotowałam ale nic nawet deserek taki po 6 miesiącu albo zwykle jabłuszko no nic mu nie wchodzi tylko mój cycek. No i woda z kubeczka czasem butelki ale mój tata go jakoś zaczął uczyć z kubka i cały mokry ale lubi tak pic. Daje juz zółtko specjalnie daje ugotowane na twardo bo zauważyłam ze to fajnie ćwiczenie dla języczka i próba gryzienia. to tyle co je oprócz cyca chętnie.

A to mój uroczy urwis

monthly_2016_06/grudnioweczki-2015-czyli-ostatnie-dwupaczki-tego-roku_49299.jpg

monthly_2016_06/grudnioweczki-2015-czyli-ostatnie-dwupaczki-tego-roku_49300.jpg

monthly_2016_06/grudnioweczki-2015-czyli-ostatnie-dwupaczki-tego-roku_49301.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/5v7sov7.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/qusk7e3.png

Odnośnik do komentarza

zapomniałam mała wsuwa jeszcze chrupki kukurydziane.
Ale mnie luby dziś z rana wkurwił myślałam, że wyjdę z siebie. Człowiek tyle razy wstaje do małej w nocy, mało tego od 5:30 nie śpię bo mała oczy jak 5zł. Wstałam dałam jej zjeść i chciałam się wykąpać więc ide do sypialni mówię ( a była już 7:30) masz małą idę się myć patrze zero reakcji więc ją dałam do łóżeczka. noi poszłam do łazienki ledwo zdążyłam ogolić nogi a tu taki ryk więc ja drap ręcznik na siebie wchodzę do sypialni małą łzy jak grochy a luby podaj mi ją! no kurwa ja z pod prysznica lecę bo jemu się metr dupy nie chce ruszyć! więc wzięłam małą i leżaczek Bujaczek do łazienki i tak się kąpałam. Luby tekst do mnie że on chce się w niedziele wyspać! no to mnie ruszył!

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

mamo Stasia czemu piszesz ze zawiodlas jako mama?nie wierzę....słuchaj my mamy nie jesteśmy cyborgami też mamy swoje gorsze dni swoje humory i nasza cierpliwość też się czasem kończy.Nie wyrzucaj sobie nic.naprawdę każda z nas czasem tak ma ze wątpi w siebie w roli mamy jak ma gorszy dzień.Czasem tak ręce opadają ze już niebchce się walczyć czy gimnastykowac czy to z karmieniem czy spaniem.też tak często mam mu przejmuj się. Tak poprostu czasem nie jest ale to napewni nie czyni Cię zła mama.Przecież chcesz wszystkiego co najlepsze dla Stasia.A to że czasem idzie we wszystko w złym kierunku to życie:-)
Śliczny twój synek i tak jak piszesz to już taki ogarnięty i dużo rozumie!
U mnie dziś nocka lepsza....hmmm od wcześniejszej znaczy czyli pobudki tylko co 2godziny heheh mała spała w samym pampersie więc już nie było jej tak goroaco.
Pozdrawiam mamuśki w kolejny upalny dzień!

Odnośnik do komentarza

Mamo Stasia, Cosmic ma racje nie watp w siebie! Każda z nas zmaga sie codziennie z jakimiś sytuacjami, gdzie kończy sie nam cierpliwość. U nas z jedzeniem tez sa przeboje.. Jak go karmie to chwile je, pluje i znowu je i wszystko uwalone, ja, on, dywan, pies! Jeszcze jak mu mowię Bartek nie wolno tak robic, ten uśmiech od ucha do ucha smieje sie w głos i co i pluje jeszcze bardziej! I jak tu mieć cierpliwość a z drugiej strony jak tu sie na niego zloscic. Jesc z cyca tez nie chce musze odciągać a ile by było prościej i tez ile nerwów zjadłam, mm tez nie chce bo myslalam ze juz będę schodzić z kp a musze odciągać dalej. Głowa do gory a poza tym jak masz słabsze chwile to po to tez jest forum zawsze mozesz sie wyżalić.
Aga chyba bym mu oczy wydrapala po takim tekście ! :p Eh te chłopy :p oglądaliście wczoraj mecz? Ja myslalam ze mój maz wczoraj mi zejdzie na zawał :p
Kurde nie wiem co jest grane od paru dni robi mi sie na prawej piersi takie zgrubienie od pachy prawie do sutka, w sumie mnie to nie boli, i mleko bardzo słabo wypływa z niego, ciepłe okłady nic nie dają, myslalam ze juz mi nie groza takie rzeczy .
Tez juz myśle pomału o wprowadzaniu żółtka, dzisiaj zabieram sie pierwszy raz za gotowanie obiadku dla Bartusia, ciekawe czy bedzie mu smakowało :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

Sh88 Kurczę to może masz pozatykanr kanaliki ze mleko słabo leci a duże zagrubienie jest.Zadzwoń może do położnej środowiskowej żeby wpadła Cię obejrzeć bo żeby nie zrobiło się z tego jakieś zapalenie.Niestety nie miałam nigdy takiej sytuacji więc nie podpowiem co można by zrobić.
aga szkoda słów na te chłopy!
U mnie sąsiadka tydzień temu urodziła bliźniaki.Dziś widziałam te kruszynki!ludzie takie malutkie slodziaczki chłopiec i dziewczynka.urodzili się po ok 2,5kg.Moje dzieci rodziły się po 3,7kg.wiecie jak taka różnice widać na takich maluszkaxh!kg różnicy a taka roznica w wyglądzie.

Odnośnik do komentarza

Sh88
Ja tez mam takie zgrubienie jakby taki podluzny guz. I tez na prawej stronie. Tylko u mnie mleko tryska. Moze spisz na tej stronie? Bo ja zasypiam najczęściej na prawej. Rano jak wstane to ten cycek tak mnie boli ze sie tylko modle zeby Bobanio mi go odciagnal. W ogole to mam trochę znieksztalcona piers. W ogole brzydkie sie te cycki zrobily. No nie moge na nie patrzeć po prostu. A ta prawa to juz katastrofa. Az sie boje co to będzie jak juz skończy sie u nas kp.

Odnośnik do komentarza

Dziękuje dziewczyny za kilka słów otuchy. Wiem nie mogę brać do głowy ale mam wrażenie ze ciagle robię cos nie tak. Ze za mało z siebie daje. Ze pol roku minęło a ja jakbym stała w miejscu bo staram sie każdego dnia i przychodzi moment kiedy te starania szlag jasny trafił. A to mnie okropnie zniechęca.
Kurwasz Mac kiedys byłam inna i wkurza mnie to ze tak wymiękłem.
Ale SH88 Twój pies dodał mi ochoty do walki hehe

Sh, Inferno tez tak mam z tymi cyckami. Niby je non stop a zawsze jakaś gródka ta sie znajdzie tyle ze z lewej strony. Czasem tak boli ze nawet nie potrafię ręki podnieść bo az ciągnie. W takich sytuacjach Stas je cały dzien z tej bolącej i robię masaż pod prysznicem ciepła woda zwykle pomaga ale kiedys jeszcze tłukłam kapustę i dawałam do zamrażarki na 20 min i potem na pierś. Pozniej znów masaż pod prysznicem gorąca woda. Przechodziło. Ale raczej śpię na prawej stronie.

Aga a w kwestii facetów to zrobiłabym jak Inferno. Choć i tak dobry krok z wzięciem małej do łazienki. Na nawet przez tez czas fochu nie dałabym mu dotknąć dziecka. Pokazałbym ze wcale nie jest mi do niczego potrzebny. Phi nie to nie. Krótka piłka. A jego ego przy tym ucierpiałoby dwa razy bardziej.
Kurwa. On musi odespać. Noszzzz cholera jasna a Ty nie możesz miec chwili dla siebie?

Cosmic ja ostatnio tez widziałam takie szkrabki. I tak mysle ale cudownie miec takiego bobasa. No i jeb jak w pysk przecież miałam i dał mi popalić i przez to nie pamietam ze był taki maleńki. Ciagle niewyspana bez ochoty na macierzyństwo. Mój maz i rodzice przypominali mi ze Stas to cudowne dzieciatko. Moje dzieciatko.

http://fajnamama.pl/suwaczki/5v7sov7.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/qusk7e3.png

Odnośnik do komentarza

Mamo Stasia
Ja wlasnie tez robilam jak Ty, głównie karmilam z piersi ktora mocno bolala. Przez jeden dzien ogarnialam sytuacje.
Ojjj nie mow ze jest tak zle. Kazda z nas ma kupe wątpliwości ale to naprawdę normalne ze w koncu opadamy z sil. Ja codziennie mam dosc ale zaczęłam na maksa wykorzystywac lubego, zeby przypadkiem nie zapomnial ze ma rodzine :-) ostatnio zabral Kacpra do tesciowej. Oczywiście ona zajmowala sie dzieckiem, bo on i jego tata podniecali sie Euro 2016. Ale grunt i chwile odetchnąć. Przynajmniej pomalowalam paznokcie :-)

Odnośnik do komentarza

Mamo Stasia nie poddawaj sie każda z nas taj na ze sie mega stara a czasem nic z tego nie wyjdzie.. Np taki dobry obiadek mu zrobiłaś a on nie chce jesc, ja np sie naodciagam i tez nie chce jesc wtedy mniez trafia bo ja sie staram, poświęcam a on ma to w nosku i nie raz musze wylać mleko jak juz za długi stoi, w najlepszym przypadku zamrozić, albo ze kupiłaś mu taka mega zabawkę a on nie chce sie nią bawić lub wymyśliłas sobie ze bedzie chodził na piłkę nożna zeby był wielkim graczem a on w ogole nie chce na to chodzic... Tak naprawdę dziecko nie jest od tego zeby spełniać nasze oczekiwania, nie jest pralka która sobie zaprogramujesz i zrobi tak i tak jak sobie tego życzysz. Tez tak czasem mam ze m dosc i mysle ha sie tak staram a on i tak tego nie chce, ake wtedy staram sobie przetłumaczyć ze dziecko to osobny byt, drugi człowiek który ma swój charakter, humory, oczekiwania i staram sie to szanować ja mu jedynie nogę cos zaproponować a on jesli bedzie miał ochotę to z tego skorzysta, dlatego nie wolno sie poddawać w staraniach w końcu chcemy wychować dzieci najlepiej jak potrafimy, ile w niego włożymy tyle pózniej z niego wyciągniemy i mam nadZieje ze doceni nasze starania.
Inferno, Mamo Stasia ten guzek mnie nie boli śle kiedyś jak podniosłam rękę to poczułam ze boli ale odciagalam cyce i od tego czasu nie boli tylko jest zgrubienie.spie najwcześniej na lewym boku wiec to chyba nie ma związku. Dzisiaj wlasnie wypróbowal kapustę + ciepłe okłady przed karmieniem + bardzo delikatny masaz podczas odciągania i jest trochę lepiej bo obudziłam sie tera o 4 na odciąganie i jest znacznie mniejszy guzek. Inferno mam to samo z cyckami ogolnie moje nie należą do najwiekszych i jak parze na nie jakie one spracowane i pomyśle jak dopiero bedą wyglądały jak przestanę karmic to mi sie płakać chce :/ maz mnie ciagle pociesza żebym sie nie przejmowała na zapas, ze i tak pięknie wyglądam i jemy będę sie podobać... Ale kuzwa nie oszukujmy sie chyba kazdy ma oczy i widac różnice jakie były kiedyś a jakie sa i matko jedyna! Jakie bedą ;(

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

Mamo Stasia tak to z tymibdziecmi jest ze człowiek bardzo się stara wszystko ogarnąć żeby było ok gładko szło itd ale zawsze jest coś.Naprawdę nie martw się bo my wszystkie z tym walczymy...nie chce nic mówić ale to dopiero początek:-)dzieci mają swoje c harakterki i zobaczycie jak szybko będą chcieli nam je pokazać i robić po swojemu.Wiesz mi się wydaje żebyś trochę odpuscila poprostu tzn nie chcodzi mi żebyś nie zajmowała się Stasiem tylko żebyś podeszła do tego na większym luzie...nie n aciskala tak żeby wszystko było idealne i takie jak ma być....niech będzie tak jak wyjdzie jak trochę poluzujesz to może nie będziesz już tak w to wnikać.Macierzyństwo jest ciężka praca ale damy radę.wszystkie damy rady.Raz będzie lepiej raz gorzej.Wiesz piszesz ze wjurza Cię to że się zmienilas.Pamiętaj że takie czynniki macierzyństwa jak nieprzespane noce i ciągle glowkowanie a to może to a może tamto robią swoje i człowiek z dzieckiem już na innym świecie żyje:-)głową do góry.szukaj pozytywów.Uściski dla Ciebie!

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny luby się kapnoł że przegioł cały dzień latał koło nas! Co nie powiedziałam już było wykonane, czasem taka opierdolka na chłopa jest bardzo dobra.
Wiec skorzystałam z okazji i wybraliśmy się z lubym na grzyby. Dziewczyny dwa lata nie latałam po lesie i w końcu czułam że żyje, a potem spacerek z Klaudusią i lody.
Mama Stasia- moja kuzynka ma synka z listopada, pierwsze
3 miesiące to był koszmar, mały miał takie kolki że się nabawił przepukliny pępkowej. ona spała po 2 godziny mąż w cale nie dłużej. po 3 miesiącach jak spała 5 godz to powiedziała że wyspała się za wszystkie czasy. mały miał takie kolki że był płacz non stop, ona nawet do ubikacji brała małego. teraz ma prawie 8 miesięcy i mały jest strasznie rozpuszczony bo przez kolki był non stop na rękach. Więc głowa do góry!

Odnośnik do komentarza

Mamo_Stasia
dla Twojego synka na pewno jesteś najlepsza na świecie :)
Nie ma reguł dobrego rodzicielstwa. Niestety nikt nie daje instrukcji obsługi dziecka, każde jest inne. Rozumiem, co czujesz, miałam tak jak córka miała kilka miesięcy - byłam umęczona, bo syn malutki, do tego płaczący niemowlak.... Ale przeszło. A wrzeszczała czasami tak, że nabawiła się lekkiej przepukliny pępkowej i musiałam to niwelowac specjalnym plasterkiem.
Córka tez nic innego nie chciała, niż cycek :) Dopiero jak miała około 8 miesięcy, to wreszcie powolutku zaczęła cokolwiek jadać innego. Nie było łatwo.
W efekcie, skoro nie mogłam nic wcisnąc papkowatego, zaczęłam soczek taką miękką butelką z łyżeczką. Jak załapała, to łyżeczka zaczęła podawać juz papki.
Jakoś wszystko wreszcie poszło.

No każda kobieta rodząc dziecko powinna sobie uświadomic, że dzieci nie są naszą własnością, którą możemy dowolnie rozporzadzać. Od narodzin musimy pamiętac, ze pójda swoją drogą. My im w tym tylko możemy pomóc.
Jak są malutkie, to np. będą jadły to, co wybiorą (a my im zaproponujemy....), a jak podrosną, wybiora same ubranka, potem szkoły, etc... Trudne, prawda? Ale to naturalne. Jakby nie dokonywały własnych wyborów, to byłoby naprawde źle.

Cosmicgirl ma rację, czasami musimy wrzucić na luz i przyjmowac to, co niesie rzeczywistość - łatwiej ją wtedy przyswoić, jesli jest inna niż nasze wyobrażenia :)

Wiecie co - każdego faceta widac, trzeba raz na jakiś czas "zresetować". Smutne to, ale trudno. Grunt, że lekcje działają i potem już jest w porządku.
Odpukac, mój ostatnimi czasy jest naprawdę kochany. Oby mu się nie zmieniło.

Sh88
no cycki po kp będą niefajne... Ale po czasie sie trochę "ogarną". Wykarmiłam dwoje dzieci, po kilku latach było już całkiem ok. Nie tak, jak przed, ale nie było źle. No i zyskiem był większy rozmiar - po dzieciach zyskałam, nie wiedząc czemu - z miseczki B na E.
Za to luźny brzuch pozostał. No fakt, ze za duzo z nim nie robiłam. Teraz postanowiłam sie zaprzec, a jak sie zaprę, to wiele zdziałac mogę.
Po kontuzji kolana długo nie mogłam go wyrehabilitowac, fizjoterapeuta miał czarne mysli - ale po kilku miesiacach baaardzo sie zdziwił, jak pokazałam mu efekt wlasnej pracy. Kolano działało jak przed urazem.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jestem jestem ale mój Krasnal to męczybuła ostatnio straszna więc cały dzień mi schodzi na noszeniu, zabawianiu itd. Na jakieś dłuższe wyjścia się już nie nadaje bo nie chce leżeć w wózku a siedzenie też nie pomaga na długo więc zawsze mam pod wózkiem chustę bo jednak zawsze to lżej niż nieść na rękach.

Mamy już 5 zębów na wierzchu (na dole dwie jedynki i jedna dwójka a u góry jedna jedynka i dwójka) a na jednego jeszcze czekamy. Te u góry wyrzynają się zdecydowanie dłużej bo ze 3 tygodnie temu je zauważyłam a przebiły się kilka dni temu za to dolne, jednego dnia je znajduję a drugiego już świecą na zewnątrz.

Nocki się trochę poprawiły i do 4-5 mam spokój a później to różnie. Czasem co pół godziny budzi mnie jej stękanie.
W ciągu dnia najczęściej ma dwie lub trzy drzemki, pierwsza pomiędzy 10-12, druga 14-16 i ewentualnie trzecia pomiędzy 17 a 19 jak te dwie pozostałe są w miarę wcześnie. Zasypia zazwyczaj koło 21.

Czy wasze maluchy też tak uwielbiają was gryźć, drapać, szczypać i ciągnąć za włosy? A najlepiej to wszystko na raz. Krasnal nie dość że mnie gryzie podczas karmienia to jeszcze lubi sobie złapać za cycka i mocno ścisnąć wbijając przy tym paznokcie w moją skórę. Normalnie kwintesencja macierzyństwa.... Kiedyś jak dopiero dwa zęby miała wbiła mi się nimi w ramię tak, że aż ślad miałam.

W dodatku jest zaprzeczeniem teorii Peonii że nasze dzieci to nie samobójcy. Otóż Krasnal uwielbia dopełzywać na skraj łóżka lub sofy w salonie i jak już tam dotrze to chwyta się tychże i zaczyna ciągnąć i przy okazji lecieć głową w dół.

Byle do 6 lipca i lecimy na 2 tygodnie do Polski :)

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Jo
teoria samobójców dotyczyła lezenia na brzuchu. I jest teorią lekarki, nie "podbieram" niczyich teorii :))
w kwestii spadania ciężką głową w dół to żadne z moich dzieci nie miało zahamowań, niestety.... Pewnie stwierdziły, że mamusia ma to ogarniać.
Córka uwielbiała np. w wieku 1,5 roku skakać do głebokiego basenu jak tylko go widziała, niezaleznie czy ktoś był obok. No jednak zawsze byliśmy obok. I wyławialismy ją spod wody, a ona sie cieszyła bardzo... My mniej :( całę szczęście, że to było tylko na wakacjach, jakbym miała basen przy domu to chyba bym go zakopała....

Wiecie co, byłam sceptycznie nastawiona do słynnej żyrafki. No bo co w niej niby takiego???
No ale muszę się przyznać, że mój syn mnie zmusił do zmiany teorii. W zasadzie ostatnio mógłby mieć tylko tę jedną zabawkę. Zawsze ją znajdzie i wyciągnie spośród innych. Rózne rzeczy weźmie, jednak po chwili odłoży. A zyrafa jest niezastapiona....
Ostatnio złapaliśmy sie z mężęm, że pilnujemy jej prawie jak naszego dziecka....Nieraz jest jedynym lekiem na awanturę.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jo
Kopanie i gryzienie i rwanie wlosow to u mnie codziennosc. Wlosy zawsze mialam cienkie a teraz to juz katastrofa jest. Ostatnio Bobanio jak mnie pociagnal to po prostu usłyszałam jak mi wychodza cebulki. Nawet nie bolalo, tak kiepsko trzymaja sie glowy.
Kacper tez marudzi, przez zeby bo ma opuchnięte dziasla i przez upaly. Dostal mega potowek, z mokrych ubran przebieram go co godzinę. Jeszcze w dodatku non stop cwiczy raczkowanie,co go meczy i sie dodatkowo poci.

Peonia
Czyli piersi jednak sie zmieniaja i nie mam problemów z wzrokiem .... kurcze zawsze mi sie podobaly moje piersi, no a teraz to nie wiem co to bedzie. Będę musiała chyba zainwestować w dobrej marki stanik zeby ogarnąć je troche.

Cosmic
Jak zwykle sie zgadzam z Tobą. Trzeba dac na luz. Ja na samym poczatku tez chciałam byc idealna ale niestety nie udalo sie. Stwierdziłam ze nie bede walczyc tak o wszystko. Gdybym nie zmienila podejscia, pewnie bym juz dostala nerwicy.

Odnośnik do komentarza

Peonia no dokładnie a jak już cycek z buzi wyszarpie to próbuje zassać z powrotem. Na samą myśl mnie cycki bolą.
A teraz właśnie się mści na mnie i robi mi "pierdziochy" na brzuchu :D

Pytałaś wcześniej o Brexit. Póki co to nic sobie z tego nie robię za bardzo chociaż zastanawiam się czy nie wyrobić małej brytyjskiego paszportu. Niestety wiąże się to z wpisaniem ojca w akt urodzenia co mi średnio jest na rękę.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Jo
teraz ja napiszę - dokładnie tak samo, Zasysanie z powrotem.... No niefajne, prawda?

A może mimo wszytsko dobrze mieć ojca w akcie urodzenia? Nie wiem co prawda, jakie minusy się z tym wiążą, bo nie znam Waszej sytuacji, ale sama wolałabym mieć jednak tatę w papierach. Może to irracjonalne z mojej strony, moze tez niesie kłopoty dla was. Ale chyba kazdy chce wiedzieć, kto jest jego rodzicem, koniec końców.

Z tym Brexitem chyba teraz niewiadomo? bo słychac, że brytyjczycy jednak chcę sie z tego wycofać, przynajmniej częśc obywateli się jakoś przestraszyła? No ale my to znamy z dalekich realacji, moze Ciebie to wygląda zupełnie inaczej.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Główny minus to taki, że cokolwiek nie chciałabym załatwić w urzędzie to muszę mieć jego zgodę a nie mogę na 100% powiedzieć, że nie wrócę do Polski. Choć bardzo tego nie chcę i będę robić wszystko by uniknąć takiej sytuacji to prawda jest taka, że czasem po prostu psychicznie już mam dość. Niestety mój charakter wcale mi nie pomaga, mianowicie nie lubię i nie potrafię prosić o pomoc a nikt sam z siebie również mi tej pomocy nie zaoferuje prócz mamy, która jest właśnie w Polsce. Z resztą nawet nie o pomoc chodzi tylko poczucie, że ma się jakieś oparcie w kimś innym. Tutaj nikt nie jest mi w stanie tego zapewnić.
Jak mam kiepski dzień (albo raczej noc) to mam ochotę od razu bookować bilet na najbliższy lot w jedną stronę. Oczywiście po dawce snu mi przechodzi od razu bo przecież ja sobie nie poradzę? Radziłam sobie do tej pory to i teraz ogarnę wszystko. I tak się bujam już rok ponad.
A Krasnal będzie wiedział kto jest jej ojcem bo pomimo, że chęć mordu mnie ogarnia na jego widok (ojca, nie Krasnala) to nie utrudniam mu widywania małej. Inna sprawa, że jakoś czasu jej za dużo nie poświęca bo nawet jak już przyjedzie to zamiast się na niej skupić to mi dupę zawraca.
A w ogóle to on nie jest wpisany w akt urodzenia nie dlatego, że ja nie chciałam tylko dlatego, że nie przyszedł na spotkanie w urzędzie. Ja go poinformowałam gdzie i kiedy. Zrobił mi awanturę o to bo przecież mogłam jeszcze poczekać (na rejestrację jest 6 tygodni) tylko szkoda, że nie pomyślał o mojej sytuacji finansowej. Żeby złożyć wniosek o ulgę podatkową czy dodatek na dziecko musiałam mieć akt urodzenia a jemu zajęło ponad 3 miesiące żeby w końcu się zorientować, że dziecko potrzebuje pieluch, mleka i czasem jakiś ubrań.
Ech, to się wygadałam...

Niby mówią, że kolejne referendum będzie więc jeszcze nic nie jest przesądzone.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Jo
Rzeczywiście trudna sytuacja. Ale mimo to fajnie ze nie utrudniasz kontaktu Krasnala z krasnalowym tata. Z drugiej strony rzeczywiście na wszystko musi byc zgoda ojca/matki. Moja bratowa tez chciala wyjechac za granice z corka ale moj brat sie nie zgodzil z obawy ze zabierze mu dziecko.
A rozmawialas z nim szczerze? Wiesz jak to faceci... oni sie za bardzo niczego nie domyslaja, im potrzebne sa jasne konendy. Moze jednak tata Krasnala by pomogl Tobie tylko trzeba mu o tym wspomniec. I mysle ze nie powinnas wstydzic sie prosić o pomoc szczególnie jego. W koncu Krasnal jest jego corka i również powinien o nia zadbac.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze raz dziękuje wam za słowa wsparcia i uświadomienia ze nie wszystko musi byc idealne. Muszę sie zebrać w sobie i wrzucić na ten luz. (Kuzwa prawko mam od 8 lat a nie wiem co to luz) z tym ze u mnie jest tak ze lubię miec wszystko na swoim miejscu. Nie mam tak ze szaleje ze sprzątaniem czy prasowaniem czy cokolwiek innym bo to juz dawno stało sie "przesunięciem w czasie". Chodzi mi tu właśnie o sama opiekę nad Stasiem. Pisałam ze pilnowałam kiedys córeczki od koleżanki od jej 5 miesiąca. To było złote dzieciatko. A Stas to zupełne przeciwieństwo i myślałam ze potrafię go ułożyć ale niestety (albo i stety) on ma swoje zdanie i koniec. A moja cierpliwość hm w sumie to jej nigdy nie miałam wiec ktoś na złość wystawia mnie na próbę. Podołam temu. Mam wsparcie w rodzicach i mężu. I tez nie potrafię prosić o pomoc. Ale jak jest możliwość to wręcz znikam z pola widzenia i idę robic cos dla siebie. Co do starszych dzieci zaś tez juz mam doświadczenie nawet z takim co naprawdę miał ciężki charakter, ale nie mowię hop. Pewno bedzie ciężej ale z takim sie juz dogadasz.
Co do jedzonka to on bardzo chciał jesc i wszystko mu smakowało. Zjadał tylko pol słoiczka ale jadł slicznie. A dzis i od trzech tyg. to jest jedna wielka udręka. Tylko chce cyca. A z nim tez juz kiepsko bo jak piszecie te łapanie szczypanie i ciągniecie daje mi sie we znaki. Sutki to mi niebawem odpadną same. W dodatku w nocy co by spał tez mu podaje cyca a to juz tez jakis czas jest chyba co godzinę. Eh...

Jo u nas zebole z góry szły ponad miesiąc a dolne tylko góra 1,5 tyg. Na szczęście juz wyszły ale znów cos! Bo teraz sie wkurza ze sa. A z ojcem to ciężka sprawa. Najbardziej wkurzona jestem na nasz system. Nie wiem jak tam u was. Ale w pl jesli ojciec dziecka ma pełne prawo do niego a w dupie ma jego wychowanie i wgl to w momencie pełnoletności lub podjęcia pracy przez dziecko moze ten głupek rządac alimenty. Weź potem utrzymuj gnoja jesli on na Twoje życie grosza nie dał. A co do reszty to nawet jesli przeprowadzisz sie do pl kiedys czego Ci nie życzę to mając go wpisanego jako ojca znów masz pod górkę bo i tu o zgodę ojca sie pytają. A tak po cichutku bo moze gdzieś ominęłam ale strasznie mnie ciekawi jak Twoja ślicznotka ma na imię? Jesli można wiedzieć oczywiście.

SH Ciebie to podziwiam za to odciąganie. Z moim podejściem to juz dawno kombinowalabym z mm.

A piszecie o powrocie do pracy. Ja tez bym z chęcią wróciła ale nie mam do czego nawet. Sama tez nie wiem gdzie szukać fajnej pracy. W urzędzie juz pracowałam ale dla mnie to nuda. Aga Ty piszesz ze pracujesz w jakieś korpo. A mogę wiedzieć w jakiej firmie i czyn sie zajmujesz? Kurczę czuje ze siedzi we mnie cos niepdkrytego ale za cholerę nie wiem jak sie za to odkrycie zabrać.

http://fajnamama.pl/suwaczki/5v7sov7.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/qusk7e3.png

Odnośnik do komentarza

Mamo Stasia
Ja to nawet ostatnio sie zastanawiam nad czyms wlasnym. W sensie żeby rozkręcić swoj biznes. Mieszkanie wlasne mam, kredyt nie jest jakis duży jak na te czasy wiec myśle intensywnie nad tym pomyslem.
W sumie prace mam, lubie ja, ale jakas niespelniona sie czuje jeżeli chodzi o życie zawodowe. Swoja firma to tez jest stres i nerwy, wiadomo. Ale ludzie przeciez maja swoje firmy i jezeli ma sie odpowiednich pracowników to naprawde mozna osiagnac sukces.
Tylko nie wiem jak to teraz wyglada wszystko. Rok temu jak zredukowano etaty w mojej firmie, kolega tez mial swój wlasny pomysł na interes ale warunkiem bylo pozostanie na bezrobociu pół roku. Jezeli to konieczny wymog to nie bede mogla sobie na to pozwolić.

Odnośnik do komentarza

Inferno czasem myślę, że ona i tak pożytku z niego nie będzie miała ale nie chcę przykładać ręki żeby nie miała go w ogóle bo przynajmniej do jednego z nas musi mieć zaufanie.
Zaraz jak się Krasnal urodził była rozmowa na temat jego pomocy finansowej a dokładniej to zapytałam się czy w ogóle ma zamiar mi jakoś pomagać. Usłyszałam, że przecież on mnie nie zostawia wcale i nigdzie się nie wybieram i jak potrzebuję kasy to mam powiedzieć a jak chcę alimenty co miesiąc na konto dostawać to mogę zgłosić to do instytucji, która się tym zajmuje. A ja w nosie mam bo nie będę co miesiąc dzwoniła do niego, że mi na rachunki brakuje a o alimenty to w ogóle szkoda zachodu bo i tak nic bym z tego nie miała za bardzo. Jakoś sobie na razie radzę.

Mama_Stasia pewnie przez te zęby nie chce jeść nic innego. Krasnal też z butli niewiele wypija teraz a cycki nie dość, że napełnią mały brzuszek to jak wiadomo mają też właściwości przeciwbólowe i uspokajające :)
A Krasnal na imię ma Leah.
Co do zgody ojca to właśnie chodzi mi o załatwianie spraw w PL bo tutaj to jeszcze pół biedy, jest na miejscu i raczej nie spodziewam się problemów z jego strony. Po głowie jeszcze chodzi mi myśl żeby wpisać go w brytyjski akt urodzenia ale niekoniecznie zgłaszać zmianę w Polsce w urzędzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...