Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Gość aga1987

Inferno- Twoja teściowa po prostu przegina, zamiast się cieszyć że ma zdrowego wnuka to mu szuka na siłę choroby- Czytając "czerwcowe maluszki" przeczytałam że jednej z mam dzidziuś zmarł po operacji serduszka. To tutaj jest dramat a ona wymyśla szlak normalnie trafia. Powiedz lubemu żeby zwrócił uwagę matce, bo to jest niesmaczne.
Grudniowa mamo- ja podaje małej bardzo ciepłą zupkę, pierwsze łyżeczki podaje troszkę przestudzone. W ogóle to ja też lubię ciepłe jedzenie, zupę jak jem to musi być war.
Dziewczynki życzę zdrówka waszym maluszkom,
Moja jak je zupkę, jeszcze je w leżaczku bujaczku to jest na zmianę łyżeczka- stopa, łyżeczka stopa, a pomiędzy to gadanie da-da, dzia-dzia.
Ostatnio mała upodobała sobie spanie na lewym boczku!

Odnośnik do komentarza

Grudniowa mamo, Aga

Jej gadki początkowo olewalam, pozniej zaczęłam jej tłumaczyc, pozniej juz ostro komentowałam. I co? I jajco. Jakby nie do niej. Luby chce jutro tam jechac. Szlag mnie trafia jak pomysle ze znow ten cyrk sie zacznie. W ogole nie mam ochoty tam jezdzic właśnie z powodu komentarzy i docinania ze cos jest zle. A juz najlepsze jest to ze ona mi tłumaczy jakie on ma nawyki lub kiedy chce spac czy jesc. Jakbym kurwa tego po pieciu miesiacach bycia razem 24 godziny na dobe nie wiedziała. I tylko slysze jak zle robię to czy tamto, czy sramto. Nie wiem czy nie podejme tematu z lubym bo ja naprawde nie lubię robic nic wbrew sobie a odwiedziny u niej to właśnie taki przykry obowiązek.
Ostatnio tez próbowała go polozyc spac na siłe. Mowie jej ze lepiej go wsadzić do nosidelka i on pospiewa sobie cos pod nosem i zasnie. Na sile nie ma co klasc. Zabralam jej Kacperka, polaskotalam w szyje, Maly zaczal sie cieszyć a ta do mnie gada: "odwal sie od niego, on ma isc spac". Czaicie to w ogole? No mnie w momencie przytkalo, nie wiedziałam co powiedziec tej kobiecie. Po prostu witki mi opadly, stanęłam jak wryta i dosłownie nie wiedziałam jak mam sie zachowac wobec takich slow. Nie zycze żadnej z z Was takiej sytuacji, czy ze strony przyjaciol, rodziny czy kogokolwiek innego. Jeszcze nikt mi nigdy tak nie podcinal skrzydel jak ta baba. Juz zbieram sie powiedziec o tym lubemu ale wiem ze zaraz bedzie mega awantura, ze mama chora, ze to i tamto i pierdylion argumentów ktore beda przemawiać za tym aby mamusi nie denerwować i nic jej nie mowic ze chujowo sie zachowuje. Ja rozumiem chorobe i wszystko czaje naprawde. Jestem super tolerancyjna ale pewne granice sa i nalezy ich nie przekraczać, szczególnie kiedy jedna ze stron wyraznie daje do zrozumienia ze tego sobie nie życzy

Odnośnik do komentarza

Aga
W sumie tak zrobilam. Spakowalam Kacpra i zarzadzilam wyjazd. Luby pytal co sie stalo. Zaluje ze mu nie powiedzialam od razu. Ale nie chcialam swojej zlosci wylewac na niego. Czesto tak mam ze ona cos powie a potem odbija sie na lubym mimo ze on przy nas nie byl tylko byl w pracy na przykład. Ciezka sytuacja powiem szczerze. Pogorszyła sie jak Kacper sie urodzil. Probuje to ogarnac jakos w glowie.

Odnośnik do komentarza

Inferno i nic jej nie powiedziałaś? Kobieto mimo wszystko masz złote nerwy! Jak moze cos takiego wygadywac to babsko, jesli juz to odwalić sie moze ona, to twoje dziecko i mozesz z nim robic jak uwazasz za słuszne to ty go znasz lepiej, trzeba było jej powiedzieć zeby sobie nie pozwalała, i nie zapomniała ze to w końcu twoje dziecko! Masakra jakaś, kurczę pogadaj z lubym, ok jest chora ale dlaczego masz ty cierpieć tym kosztem i wasze relacje z lubym. Czy wszyscy przez to ze z nią jest cos nie tak, musza byc pokrzywdzeni? Szczerze ci powiem, ze gdyby moja teściowa tak sie zachowywała wobec mnie powiedziałabym jej wprost, ze jesli nie przestanie na kazdym kroku podważać tego co dotyczy mojego dziecka to przestanę z nim do niej przychodzić. Pomysł sobie ona sie dopiero rozkręca bo widzi ze na wiele jej pozwalacie i jesli dalej będziecie to ona bedzie jeszcze gorsza a Kacper tez bedzie coraz większy i bedzie juz rozumiał co babcia mówi do jego mamy i tym samym pewnie bedzie chciała doprowadzić do sytuacji takiej zeby twoje dziecko straciło w tobie wiarygodny autorytet jak bedzie pierdolila takie głupoty!
Grudniowa mamo u nas dzisiaj tez był kalafior, zjadł ale nie tak chętnie jak zupki i pod koniec juz wypluwal to mu nie pchalam. Dzisiaj pierwszy raz dodałam kasze manna ( pol łyżeczki) do jabłuszka.
Dziewczyny jak jest tak ciepło to zakładacie maluchom czapkę k jak wychodzicie na zewnątrz? My ostatnio nie założyliśmy ale był w nosidełku ale i tak jak troszkę wiatr sie poruszył to sie balaam ze jest bez czapki.

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Inferno no sytuacja z Twoja teściową to naprawdę ciezka sprawa ale zgadzam sie z Sh88 wyznacz granice! Niech sie babsko nieproszona nie wpycha w wychowanie Waszego a nie jej dziecka.
Grudniowa mamo- ja obiadek zawsze delikatnie podgrzewam ale deserek nie, taki w temp pokojowej malej akurat smakuje. Wodę czy herbatkę w ciągu dnia jak jest tak gorąco to tez nie podgrzewam chyba ze po obiadku to wole jej troszkę cieplejsze picie dać lub jak na zewnątrz chlodniej.
Sh- ja malej zakladam cienka chustkę na glowe bo nie chce żeby delikatna skora na glowce ucierpiala bo tam nie jestem w stanie przecież filtrem posmarować. Wiadomo po sloncu z nia nie chodzę ale mimo wszystko czasami to nie uniknione. Jak nie ma wiatru i siedzimy a kocyku w cieniu to zostawiam malej gola glowke

Odnośnik do komentarza
Gość aga1987

Inferno - jeżeli teściowa taka mądra to trzeba było zaraz powiedzieć lubemu co o tym myślisz, tylko na spokojnie!
W Boże Ciało byliśmy u teściowej, babcia mojego jest tego typu co teściowa inferno, najmądrzejsza. Jak karmię małą ona zawsze jedną rekom trzyma mnie za boczek. i non stop słyszałam że mam jej wziąść tą rękę w końcu nie wytrzymałam a pełno gości i mówię ja doskonale wiem jak moje dziecko je, śpi i co o której robi! nastała cisza więcej tekstów nie było. Więc śmiało nie pieprz się! Mnie wkurwia to że dyskutują a dziecka nie odwiedzą! To samo jest z moją szwagierką ma 4 dzieci- zawsze była krytykowana. Jaka to ona jest zła matka. A dupy ruszyć do wnuków się nie chce. Ale wyobraźcie sobie co powiesz dziecku dlaczego babcia nie przyjedzie? Kuzynka strasznie narzeka na teściową, a ona potrafi jechać 150 km do nich, jak tylko coś chce. a ta ma raptem 15 km.
Dziś w nocy odpinałam małej ochraniacz z łóżeczka, mała stwierdziła że będzie spać na boczku spoko, niech sobie śpi, tylko że nos był na styk przy ochraniaczu. A wujek google powiedział że dzieci w ten sposób mogą się udusić bo w pewnym momencie kończy się powietrze i zaczynają oddychać CO2, a w pokoju 25 stopni i duszno to stwierdziłam że go odepnę. Wiem, mam nie równo pod sufitem ale co ja zrobię! Dlatego wolę aby mała miała guza niż się udusiła.

Odnośnik do komentarza

Aga,
a jaka będzie zła, jak noge między szczebelki włozy i się zaklinuje :)
Wszytskie maluchy wychowałam z ochraniaczami na całośc szczebelków - nic z oddechem się nie dzialo, teraz też krotszy zamieniłam na długi, bo przy krótszym własnie zaklinował się między szczebelkami i był wściekły :) No ale jak masz się stresowac, to rób jak sama będziesz sie czuła bezpiecznie. Choć przyznam, że chyba ta mozliwośc uduszenia sie malucha przez ochraniacz to dla mnie raczej niemozliwe, bynajmniej ja się czuję bezpiecznie z tym ochraniaczem i nie rezygnuję :)
No a komentarze Twej rodzinki tez bywają "fajne" :) Fajnie, że sobie z tym dobrze radzisz.

Marla, współczuję bardzo. Na pewno z czasem będzie lepiej, trzymamy kciuki.

Inferno
niestety Twoja teściowa przypomina mi moja matkę. Troche inne szczegóły, ale ogól ten sam. Niestety jak się nie odetnisz i nikt nie zaprotestuje, to ona się utwierdzi w przekonaniu , ze może wszytsko i będzie coraz gorzej, Znam to z własnego podwórka. Nie zazdroszczę sytuacji. Dbrze byłoby, jakby lby zrozumiał w czym rzecz i zaakceptował fakt, że Ty nie zgodzisz się na takie traktowanie.
Z mojego doświadczenia wynika, że w tej sytuacji zacisnęłabym zęby i nie jeździłą do teściowej. Znadzieją, że luby wreszcie się zorientuje i stanie po stronie Ciebie i Kacpra - czyli najbliższej rodziny. Może sam odwiedzac mamę, a ona Kacpra na Twoich/Waszych warunkach. Podpisuje się tez pod słowami Sh. Inferno, nie daj sie babie stłamsić, jej zachowanie nie wynika z choroby, tylko złego charakteru i tyle. To samo było u mojej matki i chodzenie wokól niej jak wokół jajeczka dało odwrotny efekt - stała sie wredna i nieznośna, bo swój trudny charakter wytłumaczyła sobie własnie chorobą i uznała że jej wszytsko wolno - pokłociła sie z cała rodziną, sasiadami, znajomymi i nawet mnie i moją rodzinę wypisała z życia, bo podobno ją skrzywdziliśmy - choć dotąd nie wiem czym, bo tego nie potrafiła powiedzieć, pewnie nie wie.....
A to nie tak.... Nie można ot tak sobie krzywdzić bliskich.

U nas też dośc gorąco, młody w dzień spał tylko w bodziaku z krótkim rękawem, w nocy do tego były cieniutkie legginsy - ale dzis na noc pójdzie rampers.
Inferno, na dwór ubieraj Kacperka jak i siebie - na krótko, a nawet bez rekawków, krem z filtrem, cieniutka czapeczka jak jest bez wózka - a w wózku mój siedzi bez czapki. Od dawna tak juz chodzimy na spacer - krótkie rękawki i krótkie gatki :)

No a "moja - nie moja" Malutka na razie do mnie nie przychodzi, taka zdecydował o przerwie w karmieniu, a ja uważam, ze takie decyzje należa do niego. Jest wciąz wysypana, ale juz mój maluch nie. Myslę raczej, ze to nie moja dieta, a mm może na nią tak działać. Nie pije mleka dla alergików. No ja sie na tym za dobrze nie znam, jednak dotąd, jak regularnie dwa razy dziennie ją karmiłam, było lepiej,a jak zaczeły się przerwy i np. tylko raz była u mnie, to było z tą wysypka gorzej....
Niemniej mam tez inne wątpliwości. Osoby, które przedtem zajmowały sie nią musiały zając sie swoimi sprawami i już o wiekszej ilości rzeczy decyduje sam tata, a moim zdaniem on nie rozumie dlaczego niektóre rzeczy są dla małej ważne. Dziecko przechodzi wciąz z rąk do rąk, a on jej nawet takie rytuały jak codzienna kapiel o stałej porze, czy choćby własnie moje karmienie po niej zabrał. Karmienie kiedyś akurat musi sie skończyć, ale nie można wszytskiego naraz zabierać....

No nie wiem... ostatnio wychodziłam wieczorem po wodę do garazu i na korytarzu usłyszałam wrzask małej - mieszka drzwi naprzeciwko. I zaraz potem bluzgi taty, połaczone z tekstem że ma "zamknąc pysk"... Smutno mi sie zrobiło. Ja wiem, że tacie jest cięzko, ale to tylko kruszynka, która potrzebuje duzo ciepła, on ją tak jakos bezdotykowo chce ograniać, mamy brak, a tu jeszcze na takie maleństwo wrzeszczy... Co to da, poza wyładowaniem swoich emocji? Eeeee, takie nieciekawe emocje jej nie uspokoją.... No ale nie moge się wtrącać, choć nie jest to łatwe.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość aga1987

Peonia- też się nad tym zastanawiałam, ale mój ochraniacz osłaniał tylko połowę łóżeczka, a z racji tego że mała śpi w nim tylko w nocy, a w nocy śpi jak zabita. Więc stwierdziłam że go ściągnę. Klaudia dopiero ok 6 rano robi się wiercipiętem w łóżeczku to nie ma problemu. Generalnie nóżek nie pcha między szczebelki, bardzo lubi je trzymać rączkami.

Odnośnik do komentarza

Peonia
Wielka szkoda ze tata Malej zabral ja i zdecydowal ze nie bedziesz jej karmic. Ale tak jak piszesz, to jego decyzja. I nie dziwię sie ze wysiadaja mu nerwy. Zostal z dzieckiem sam, jego partnerka lezy w ciezkim stanie w szpitalu, nie moze sie na pewno ogarnąć. My kobiety mamy łatwiej. Nam jeszcze intuicja podpowie cos ciekawego, mamy ten szosty zmysl ktory nawet w najtrudniejszych chwilach potrad zdzialac cuda. Zapewne targaja nim skrajne emocje. Moim zdaniem teraz rodzina powinna otoczyc go opieka, zasugerowałabym tu nawet pomoc psychologa. Tylko tez duzo zalezy od niego

Odnośnik do komentarza

Peoniu, kurczę az mnie ciarki przeszły jak przeczytałam ze "ma zamknąć pysk" z jednej strony to niewiarygodne ze mozna tak powiedzieć do tak małej istotki a z drugiej jemu tez musi byc bardzo cieżko i pewnie poprostu sobie z tym nie radzi. Inferno ma racje rodzina a najlepiej jakby była to 1 a nie 10 osób, pomogła mu i psycholog tez byłby dobrym rozwiązaniem ale jak juz wspomniała Inferno tata sam musi wyrazić chęć. Peoniu a moze sprobowalabys z nim szczerze porozmawiać bez jakiegoś nacisku ale jesli bedzie miał ochotę to mysle, ze warto. Poczulby ze ma u ciebie wsparcie a nie chcesz sie oczywiście wtrącać ale jesli bedzie chciał sie poradzić to chętnie mu cos zasugerujesz w końcu jesteś doświadczona mama. Trzymam kciuki zeby u znajomych sie prędko wszystko ułożyło szkoda rodziny a przede wszystkim mAlutkiej tyle stresu ona czuje przecież emocje choćby taty, jego frustracje i to jak ja przez to traktuje, brak stabilizacji tylko z rak do rak, normalnie płakać sie chce jaki ten świat niesprawiedliwy :(

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

inferno no musisz coś zrobić.Pozrozmawiaj szczerze z facetem i powiedz że nie możesz tolerować takich tekstów.i albo z nią pogada albo przetaniesz tam jeździć.tylko ciekawe czy on powiedziela twoje zdanie ze ona przesadza?czyja stronę trzyma.
Ja to bym po niej pojechała na miejscu od razu.ja tam się nie pierdole i bym zripostowala jej tak ze albo by się o brazila albo by wkocnu zrozumiała.Ale tak czy siak współczuję Ci że w takiej znalazłeś się sytuacji.
Peonia oj no to nie ladnie ze on tak się wyraża do niej.mi też się zdarza że jestem już na maksa wkurzona na sytuację a dzieci jeszcze dokładają i zdarza mi sie podnieść głos ale nigdy takich słów nie używam nie obrażam...jemu się wydaje ze ona nie rozumie no i może słów nie ale negatywne emocje tak i to napewni jej nie pomaga.Facet nieporadny jest nie ma co się dziwić pierwsze dziecko plus taka tragedia.Ale czy naprawdę nie ma babci cioci czy kogokolwiek to pomoglby i jemu trochę ta mała rozszyfrować i coś podowoedziex w jakich sytuacjach co się robi co pomoże albo co może pomóc itd?jaka położna?albo właśnie Ty?trochę naswietlic mu instrukcję obsługi?
U mnie też dupa noc była beznadziejna.mała tak kaszlala takim duszaxym kaszlem ze nie dała rady spać.od 23 do 24 robiłam wszystko żeby jej ulżyć i jakoś zasnela u mnie w łóżku ale nawet jak zasnela to kaszlala.Potem ok 4 znów to samo tylko że już z goroaczka 37,5.kurde nie dała rady jeść bo ten kaszel ja dlawil tragedia.po 1,5godz noszenia na rękach i podania syropu od temperatury i jeszcze przeciwkaszlowego zasnela.Jak wstała znów napady duszacego kaszlu.Byłam już u lekarza i słychać jakieś szmery więc mamy antybiotyk.Powiedziała że ma nadzeje że to nie krztusiec...dziś powinna mieć koleją jego dawkę w szczepieniu ale ze względów oczywistych nie można była podać.Kurde modlę się żeby to nie był ten zasrany krztusiec i żeby antybiotyk zadziałał jaknakszybciej.

Odnośnik do komentarza
Gość aga1987

Cosmicgirl- biedactwo, oby antybiotyk zadziałał! trzymam mocno kciuki. po jakim czasie powinna być poprawa? mówiła coś lekarka?
Peonia- biedne dziecko, ja się w ogóle nie dziwię że do takiej sytuacji doszło! ja widzę po mojemu on po prostu nie wie co robić? Faceci nie mają instynktu macierzyńskiego. właśnie nie ma mamy, aby mu pomogła, albo nianie niech załatwi, on odsapnie a zawsze mu pomogą.

Odnośnik do komentarza

Cosmic
no szkoda Twojej malutkiej, męcy się pewnie. Mam nadzieję, że szybko minie.
Mój ma katar, ale śpi spokojnie. W ogóle odkąd je słoiczki spi o niebo lepiej, dzis np mimo kataru wstał o 0.30, potem dopiero około 5 rano i jeszcze poszedł spać.

Wracając do Malutkiej. Dziewczyny, tata bardzo się stara. Robi to najlepiej jak potrafi. Mnie tylko niepokoi, że czasami mam wrażenie, iż ucieka przed opieka nad malutką. Ale może się mylę. Może bardzo chce pomóc żonie do nich wrócic, bo jak wychodzi, to tylko do niej i w sprawach z nią związanych.
Tylko jak wiemy - ten istynkt maja kobiety, jaki pisała Inferno. Da mężczyzn to niestety bardzo trudna sprawa. Co dziwne, przy każdym, kto się mała zajmuje ona jest spokojna, słodka dziewczynka. Tylko u taty takie jazdy czyni, Chyba to kwestia niedobrych emocji płynących z niego na dziecko. Tak to sobie tłumaczę. Pewnie on wcale tego nie chce....

Teraz będzie się małą opiekować moja przyjaciółka z zmianę z babcią no i tatą.

Tamtego dniapo tych krzykach nie wytrzymałam i zadzwoniłam do niego, bo na pukanie do drzwi nie odpowiedział, moze nie słyszał. Spytał skąd wiem, że ona płacze... No bo słyszę na korytarzy :( Może to go trochę ogarnie?
Nastepnego po tym zdarzeniu dnia przyszedł powiedziec, że na 3 dni odstawiamy od cycka, bo chce sprawdzić, skąd wysypka. No i pogadałam z nim wtedy, że rozumiem, że mu ciężko, że w razie jakby nie mógł juz ogarnąć, to ma przyjśc, nawet zostawić malutka, aby mógł ochłonąć. Zawsze może liczyć na nasza pomoc. Ze rozumiem, bo sama nieraz wydarłam sie na moje maluchy. Był przejęty, mówił mi, że krzyczy, a za chwilę sam jest o to na siebie zły i jest mu z tym źle.
Ja myslę, że to dobry facet. Tylko jest w baaaardzo trudnej sytuacji i czasem wysiada, ma prawo być zagubiony.
No tak jak pisała Ramania - pewnie nawet nieświadomie część swego żalu przenosi na dziecko.
Naprawdę bardzo mi żal i jego i Malutkiej i mamy w śpiączce. To naprawdę dramatyczna sytuacja, bo i trudnościa jest niewiadoma przyszłość.
Cosmic, no wszyscy próbujemy mu podać "instrukcję obsługi". Słucha, część wykorzystuje, ale jak każda z nas cos robi po swojemu :) raz dobrze, raz gorzej. W mojej opinii czasami robi coś niespecjalnie fajnie, ale przecież ma prawo decydowac o sobie i swojej rodzinie tak, jak sam uważa, ze jest najlepiej. A my się nie możemy wtrącać...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cosmic
a dlaczego lekarka podejrzewa krztusiec? W sumie u nas dzieci sa na niego szczepione, chyba trudno to gdzieś złapać? No nasze dzieci juz sa po dwóch dawkach, to chyba nie sa całkowicie nieodporne? No własnie zaczęłam sie zastanawiać, kiedy ta szczepionka trwale uodparnia, po drugiej, czy dopiero po trzeciej dawce.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

Peonia lekarka nie wiem czy podejrzewa krztusiec czy tak poprpstu zastanawiała się głośno.Bo podczas wizyty pytała czy nie byliśmy gdzieś ostatnio w jakimś skupisko ludzi gdzie ktoś mógł się zarazić.nad krztuscem się zastanawiała bo mała ma taki duszacy kaszel jak kaszle to aż łapie powietrze robi się czerwona i wystawia język.i lekarka mówi oby to nie był krztusiec...też zapytałam i szczepienie bo moja też miała 2dawki tylko jak narazie tego to powiedziała zr nie jest w pełni chroniona.Jak będzie się p ogarszac to mam do niej wracać.Bo pytałam po ilu dawkach antybiotyk powinien już dzialac to mówiła że po podaniu to nie powinno się p ogarszac i w piątek mam przyjść na kontrolę.
Potem w dzień chyba było ciut lepiej ale nie wiem czy na serio czy to moje myślenie życzeniowe.Zobaczymy jak będzie w nocy.

Odnośnik do komentarza

Cosmic, biedactwo musi sie strasznie męczyć oby antybiotyk szybko pomógł, ale skoro wydaje ci sie ze było trochę lepiej to napewno tak było, życzę wam dobrej nocki, zeby małej juz kaszel tak nie męczył.
Peoniu super ze z nim pogadalas, dobrze ze jest otwarty na rozmowę i pomoc a nie odsuwa od siebie wszelkie próby wyciągania ręki.
Ramania jak tam u was ?
Jak tam z gaworzeniem u waszych maluchów? U nasz szału nie ma, Bartus czesto sie wszystkiemu przygląda i ma wtedy tak śmiesznie otwarta buzie :) a jak gaworzy to najcześciej rano jak sie obudzi albo zamiast tego piszy, wydaje rożne wysokie dźwięki, zamiast gaworzyć.

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

cosmic duzo duuuuzo zdrowka. Oby jak najszybciej pomogl antybiotyk. Dawaj znac na biezaco czy jest poprawa.
Peoniu okropnie mi szkoda i tej kruszynki i jej taty. Aby tylko calkowicie sie nie zalamal, jest potrzebny tej malej, bezbronnej istotce. Fajnie, ze udalo Ci sie z nim porozmawiac.
Sh88 Lenka ostatnio zaczela duzo gaworzyc, a oprocz tego wydaje czesto dzwiek zdziwienia polaczony z glosnym piskiem. :p tylko smiac sie w glos jakos nie smieje. Tylko pojedyncze smiechy, ale nigdy nie smiala sie dlugo i glosno. Cierpliwie czekam;)

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny

Peoniu przykro mi z powodu tej sytuacji no łza się kręci w oku a Nick masz nadany od kwiatka???

Cosmic ale malutka męczy się oby antybiotyk zadziałał mam pytanie Twój synek słucha Cię ?? moja starsza jest chora miała wirusowe zapalenie płuc i inhalacje pimogły od pon do żłobka aja szału już dostaje no i nic a nic nie słucha

Milenka zdrowa i waży 6900 a 26 maja skończyła 5 mc

Inferno no jaja jak balony ja bym ją nagrała zeby luby usłyszał jak jego mamusia się zachowuje mhm moja teściowa nie wtrąca sie choć ostatnio piwiedziała ze pasuje jej dawać po łyżeczce naszego jedzenia a no i sernik jej dała na język hehe ale ja się nie przejmuje :-) choć uważam ze to nie mądre

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

Oligatorka wiesz co mój synek to raczej za tych nie słuchających się właśnie:)ja mam na niego swoje sposoby hehe dopinguje go jak chce żeby coś zrobił a to że będzie nagroda albo kara czasem jak to nie pomaga to krzykne no różnie to bywa.On jest bardzo żywiołowy i wszędzie go pelno i samodzielnej zabawie w pokoiku nie ma mowy chyba że ja coś zaproponuje co pochwyci to chwilę się pobawi ale najbardziej to lubi wygłupy:)Aha i powiem ci że lepiej się słucha jak jesteśmy sami W domu niz w większym gronie bo wtedy to popisowe strzela nie olewa co się do niego mówi.W ekstremalnych sytuacjach dostaje klapsa i idzie do pokoju się uspokoić i pomyśleć:)Nieorzejmuj się ze ona nie słucha musisz znaleźć na nią jakiś sposób zobacz co bardziej działa czy nagrody czy kary.Ale jak już dajesz karę to taka która najbardziej zabili bo ja coś co lubi najbardziej wtedy bardziej do niej to dotrze:)no i bardzo ważna rzecz ja bardzo dużo tłumacze ze trzeba być grzecznym bo jak Nie będzie słuchał to jak mnie o coś poprosi to ja też tego nie zrobię no i jeśli to niebzadziala to trzeba dotrzymać słowa mimo płaczu itd żeby wiedziała ze nie żartujesz wtedy przy nast syt potraktuje cie poważnie.Ale tak czy owak wiem że jest ciężko siedzieć z 2jka w domu.Dasz radę:)u mnie też chyba się szykuje znów siedzenie we 3 znów bo coś mały wczoraj wrócił z wycieczki z przedszkola z czerwonym okiem wygląda mi to na zapalenie spojówek...hmmm Jutro znów lekarz będzie....mam już taka ścieżkę wydeptana do niego ze szok:)
Z Anastazja lepiej noc była ok.Kaszle ale nie tak strasznie i nie tak intensywnie jak wczoraj także ja już happy:)

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

inferno ojojoj to zdrówka dla lubego i żeby jaknajszybciej do Was wracał.3majcie się!
MMK odnośnie śmiechu to wiesz dzieci to jak dorośli mają różne charkatery.Ostatnio jak oglądałam filmiki jak mój Filip był w wieku Nastki to tak się śmiał że normalnie sikac było można a Nastka już tak się nie śmieje...widać poważniejsze z niej Pani będzie:)a dla Filipa już tak zostało bo jest bardzo wesoły lubi się śmiać i żartować:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...