Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Aga a mój właśnie nie płacze jak tak wali. Wręcz przeciwnie ma wielki ubaw wtedy. Też ma zawsze miękkie ale już musiałam tą wkładkę uprać a drugiej jeszcze nie zamówiłam i od wczoraj wieczora leży na kocyku więc troszkę twardo ma. Wczoraj tego jeszcze nie miał,dopiero dzisiaj. Właśnie nie wiem co zrobić z tym lekarzem bo przyjmuje w środy. Czekać do przyszłej czy już jutro iść? Ale jutro to chyba za szybko nawet nie zobaczę czy schodzi czy jest gorzej czy lepiej. Nie wiem...
Inferno normalne to nie wiem czy jest ale jak mały mieści tyle i ma apetyt to chyba może być. To tak jak u dorosłych raz się je cały dzień bez przerwy i dalej jest się głodnym a innego dnia można nie jeść wcale. Dzieci też pewnie mają takie wahania apetytu.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u92n0aj0k4d86k.png

Odnośnik do komentarza

MMK dużo zdrówka dla niuni! Dacie radę!

Peonia
Jak pomyślę o tym co napisałaś to aż łza się kręci w oku. Oby było wszystko dobrze.

Ponoć dzieci w tym wieku tak mają ze jest problem ze spaniem. Mój też tak ma. Płacze płacze wierci zamyka oczka chce spać ale nie spi. Dopiero po jakimś czasie usypia.

Czytam co wasze dzieci już potrafią, super. W porównaniu do mojego to ho ho mój jest jakimś małym leniuszkiem. Nawet nie próbuje się obracać nie interesują go jeszcze jego nóżki. Jedynie zabawki na krótką metę. Jego tylko interesuje noszenie na rekach i patrzenie. A dźwigać 8.300 kg to ręce mdleja.

Mój mały juz próbował marchewki, marchewki z ziemniakami, dyni, dyni z ziemniakami i jabłuszka. No niestety męczył się z kupą zanim zrobił bobka wielkiego to minęło z 10 min później poszło. Ale ponoć to normalne po takim jedzonku.

Dziewczyny u mnie tutaj jest np marchewka z mięsem, spaghetti, i jeszcze coś tam z mieskiem od 4 miesiaca a ponoć w Polsce jest to od 5 miesiąca. Juz zglupialam czy mu dawać to czy nie bo jeszcze nam zostały trzy sloiczki nowości warzywnych.

Mój nabawił się pleśniawek. Ciekawe od czego, przeciesz wszystko parę nawet butelke po jedzonku i smoka. Nie dość ze to to jeszcze to cholerne krostki na polikach. Niby do 2 lat może je mieć. Okropnie to wygląda :-(

Odnośnik do komentarza

Inferno3
Dosłownie brak czasu. A to non stop przy małym musze być bo nie nauczony leżenia bawienia się samemu. A to sprzątanie gotowanie prasowanie itd codzienne obowiązki no i przygotowywanie się do przeprowadzki.
Co do krostek to wątpię żeby mu zeszły. Smarujemy jakimś specjalnym kremem od lekarza ale nic nie pomaga. A on już ma to od około 2 miesięcy.

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

vajola napisz proszę na czym polega problem z jakim.chcesz iść do lekarza?kurde bo nie zakumalam.
dd32 hej o to u Ciebie maluch już dużo poprobowal:)a przy jedzeniu takim dajesz mu więcej do picia?
Nie martw się pryszczyki napewno zniknął to tylko kwestia czasu:)

Odnośnik do komentarza
Gość TheKalinka84

Co do podnoszenia nóg i pupy i robienia jebs o podłoże to Zośka jest mistrzynią! Jest już obkładana wszystkim... niestety to normalne bo w ten sposób dzidziole sprawdzają swoje umiejętności.... czasami zastanawiam się w co tym razem przywali. Na szczęście na razie obyło się bez siniaków.
Co do pleśniawek to dzidzia wkłada wszystko do buźki od kołderki po własne rączki. Niestety trzeba je leczyć bo bardzo szybko rozprzestrzeniają się po całej buzi.
Co do jedzonka ze słoików dostaliśmy próbkę z Hipp 'biała marchewka'. Zosia nie była zachwycona i wszystko wylądowało w koszu. Raz na jakiś czas próbuję jej dać kawałek banana ale też jest walka... ziemniaka i marchewki też nie polubiła...
Co do spania u nas to jest lepiej niż było chociaż przez zapchany nos teraz dzidziol budzi się co 2 godziny...
Co do stymulowania to czytamy książeczki, oglądamy obrazki kontrastowe, śpiewamy po pl. niem. i ang. Dużo tańczymy. Leżymy na brzuszku. Podnosimy się do pozycji siedzącej. Godzinkę leżymy na macie edukacyjnej. Bawimy się grzechotkami misiakami itp. Chwytamy i przekładamy zabawki z rączki do rączki Pokazuje jej gdzie co ma. Nazywam poszczególne części ciała. Dotykam jej rączkami swojej twarzy itp. Daje jej do powąchania to co właśnie jem. A do dotknięcia np. jabłko albo gruszkę. Oczywiście opowiadam co to jest i co z tym można zrobić. Zośka jest wtedy szczęśliwa że może coś nowego spróbować. Trudno mi wszystko wypisać bo tego jest mnóstwo. Pełno małych rzeczy. Nie robimy nic na siłę. Wszystko przychodzi naturalnie a zośka ma przy tym ogromną radochę. Najbardziej lubi jak smyram ją swoimi włosami po buzi. Gorzej jak je chwyci i nie chce puścić:)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, dziękuję za odpowiedzi. Czyli problem z zasypianiem w dzień jest nie tylko u nas..
Inferno, znalazłam tę stronkę i poczytałam. Jednym z powodów tam podanych jest to że dziecko może wcale nie być śpiące i nie będzie spać. Brałam to pod uwagę i nawet kładłam ją z powrotem na matę i zabawiałam, ale widać jak nic, że jest senna, bo i ziewa, i trze oczka, albo ciągnie się za ucho, albo odwraca ode mnie główkę i przykrywa się pieluszką. Także oznaki senności są.
To naprawdę zaczyna być uciążliwe, bo ileż można nosić na rękach, a wagę już swoją ma i ręce mi niemal odpadają. Wczoraj jak znowu była akcja i noszenie nie pomagało, to w końcu zawinęłam ją w becik i do wózka, pojeździłam trochę po korytarzu i zasnęła. No nie wiem, może w ten sposób będę ją usypiać popołudniami. Spróbuję też może z tą suszarką, jak sugeruje Malvina. Zobaczymy, czy u nas się sprawdzi, bo kiedyś miałam pożyczonego Misia Szumisia, ale wtedy to na nią nie działało, a może była jeszcze za malutka..

Inferno, to dużo zjada Twój Kacperek tej kaszki. Ale pewnie tak jest jak mówi Vajola, że są takie wahania apetytu jak u dorosłych. U mojej też to zaobserwowałam, czasem je w dzień co 2 godziny, a czasem, jak na przykład wczoraj, zrobiła sobie po południu 4 godziny przerwy w jedzeniu, jak nigdy, a potem jeszcze po kąpieli też nie chciała cyca, zjadła dopiero po godzinnej drzemce.

Piszesz też Inferno, że może masz kiepskie, słabej jakości mleko. Po czym tak stwierdzasz? Wiesz, ja ekspertem od spraw laktacyjnych nie jestem, ale gdziekolwiek natknęłam się na artykuł na temat karmienia piersią, było napisane, że nie ma czegoś takiego jak "słaby pokarm". Podobno każda z nas jest w stanie wyprodukować tyle pokarmu, ile obecnie potrzebuje jej maluszek, i że to wszystko zależy od naszej psychiki, naszego nastawienia na karmienie piersią. Jak sobie kobieta z góry założy albo da sobie wmówić, że nie ma wystarczająco pokarmu i że bobas się nie najada, to automatycznie do mózgu wysyła się takie sygnały, i wówczas przysadki mózgowe hamują wydzielanie mleka.
Nie chcę się tu wymądrzać czy coś, dzielę się tylko informacjami, które kiedyś wyczytałam i usłyszałam :)

Vajola, co do siniaka, który ma Twój Michaś - boli go jak dotykasz w to miejsce, czy zero reakcji? Bo może to rzeczywiście od uderzenia jak tak sobie bryka i za parę dni śladu po nim nie będzie :)

Odnośnik do komentarza

Grudniowa mama jego to w ogóle nie boli. Najpierw tak lekko dotykałam i nic. To tak trochę mocniej przycisnęłam i też nic. Dziwne to jakieś jest. Ciężko powiedzieć czy to siniak bo to poprostu ma lekko fioletowe. Wczoraj to wyglądało okropnie bo do tego jeszcze czerwone miał. A teraz samo sine zostało i jest jakby mniejsze. Kurczę nie wiem. Zobaczę jeszcze wieczorem jak to będzie wyglądać bo przez noc wychodzi na to że trochę zeszło. Ale martwię się mimo wszystko czy to nic poważnego bo sam z siebie siniak to skąd by był... :(

http://www.suwaczki.com/tickers/17u92n0aj0k4d86k.png

Odnośnik do komentarza

Vajola, moj tez podnosi nogi do gory i jeb o podloze, najczesciej robi tak jak sie budzi i wali wtedy nogami o wozek. Ostatnio zaczal tez rzuc swoj jezyk, komicznie to wyglada, wasze maluszki tez tak robia?
Inferno, Grudniowa mama ma racje, ja tez czytalam, ze nie ma czegos takiego jak kiepski pokarm, Zepnij poślady i nie wątp w siebie, ty masz cos co dla dziecka jest najlepsze :) A jak tam u Ciebie rozszerzanie diety, dalej podajesz jakies nowosci czy zaprzestalas na probie marchewkowej ?

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Nie ma sprawy, Inferno. Po to tu jesteśmy, żeby się wspierać i doradzać. A Ty, tak jak mówi Sh, uwierz, że to co masz w cycuchach to najlepsze dla Twojego Kacpra :)
Pamiętam jak w pierwszych dniach mojej przygody z karmieniem, gdy miałam jeszcze problem z napływem pokarmu i musiałam trochę dokarmiać mm, przyszła raz moja mama, spojrzała na Lenkę i rzuciła taki tekst "oj, ona takie coś chude ma te policzka, może rzeczywiście ten Twój pokarm jest słaby...". Na szczęście nie wzięłam tego do siebie, jeszcze przed urodzeniem byłam bardzo nastawiona na kp i, choć początki były ciężkie, udało się :) Jak się też potem okazało, gdy spytałam mamę, jak długo ja byłam na cycu, to przyznała, że bardzo krótko, bo wszyscy wokół właśnie takie teksty jej rzucali, że w końcu zwątpiła i zrezygnowała z kp. Tak było kiedyś, na szczęście mity o słabym pokarmie to już przeszłość i obecnie kobiety mają ogromne wsparcie laktacyjne.

Vajola, no właśnie, jak go nie boli to obserwuj tylko czy ten siniak się zmniejsza.

Sh, żucie języka mówisz? No właśnie miałam to samo zadać pytanie, bo dziś takie coś zaobserwowałam u Leny - tak jakby coś przeżuwała. W pierwszym momencie myślałam, że coś z jej rączek trafiło do buźki, ale nie. Faktycznie, śmiesznie to wygląda! :)

MMK, jak u Was? Są już te wyniki z badania kału?

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny musze sie wam wyżalić. Dzisiaj bylam z Hanią na szczepieniu i za malo przybiera na wadze. Karmie ją tylko piersią i dlugo o to walczylam a teraz pani doktor każe mi dokarmiać mm. Nie chce żebyście mnie źle zrozumialy, ja nie uważam ze karmienie mm to zlo ale tak bardzo chcialam karmic piersią, początki byly takie trudne a teraz to na marne. 5 tygodni temu Hania wazyla 5700 a dzisiaj 6100. Od jutra dwa razy bede jej podawać mm, nie wiem dlaczego ale strasznie mi przykro

Odnośnik do komentarza

Cosmogirl
Tak dopajam go przy tym jedzonku chodź na siłę i chodź troszkę bo ani cherbatki żadnej niechce pic ani soku jabłkowego ani wody jedynie wypije sok marchwiowy ale też z trudem. Dziś mu chciałam dać ziemniaki ze szpinakiem. Zrobił krzywą minę tak jakby mu nie smakowało albo jakby nie mógł tego przełknąć. Wiec mu nie dalam tego. Spróbuję jutro jak jie to następna nowość. Jak narazie idzie opornie bo je i wkłada ręce do buzi. Zaraz wszystkie body będą poplamione.

Odnośnik do komentarza

Magdula,
Wiesz moze to glupie co powiem ale ja bym raczej nie przejmowała sie tym. Moja doktorka mowila mi ostatnio zeby nie oczekiwac od dziecka ze bedzie coraz więcej przybierac na wadze. Raz przybierze 300, raz 400. I najważniejsze co mi powiedziala to to ze waga nie jest wyznacznikiem zdrowia dziecka. Sa rowniez inne aspekty. Jeżeli dziecko je normalnie, spi, bawi sie i ogolnie ma prawidłowe odruchy to jest ok. To sa slowa mojej doktorki.
I w ogole zauważyłam ze duzo lekarzy kieruje sie jakimiś uogolnionymi wyznacznikami. Moim zdaniem te siatki centylowe czy cos podobnego to sa gadzety do orientacyjnego sprawdzenia parametrów dziecka. Szkoda ze czasem ludzie zbyt mocno sie tym sugeruja

Odnośnik do komentarza

Magdula Inferno ma 100% racji. Nie przejmuj się tym tak bardzo. Najważniejsze że waga nie spada ani nie stoi w miejscu. Ja też się zafiksowałam na ten temat bo wydawało mi się że mały słabiej przybiera. Pytałam ty nawet dziewczyn ale gdzieś zanikło to pytanie wśród innych tematów. Mój przybrał w jeden tydzień 165g a w drugi już tylko 100g. Poza tym nic mu nie jest więc zobaczę co będzie dalej.
MMK super wieści! Bardzo się cieszę że jesteście już w domu. :)
A pochwalę Wam się że mój Michaś zjadł właśnie dzisiaj kilka łyżeczek marchewki z ziemniaczkami. Nawet sprawnie poszło. Pierwsze dwie łyżeczki wylądowały na śliniaku ale później nawet mu posmakowało. Wiem że powinnam jeszcze chwilę zaczekać bo 4 miesiące skończy dopiero 4.05 ale mąż kupił trochę tych słoiczków przy okazji wizyty po mleko w Rossmannie i nie mogłam się powstrzymać. :) także zaczynamy powolutku rozszerzanie. A wczoraj pił herbatkę z dzikiej róży z sokiem jabłkowym. Trochę kwaśna i się krzywił ale odrobinę wypił.
Co do siniaka to powoli znika. Chyba jestem za bardzo przewrażliwiona. Być może pękło mu tylko jakieś naczynko czy coś bo dość szybko znika jak na siniaka. Muszę trochę wyluzować bo to chłopak i pewnie za parę lat nie tak poobijany będzie z podwórka wracał he he

http://www.suwaczki.com/tickers/17u92n0aj0k4d86k.png

Odnośnik do komentarza

Magdula, a ile ma teraz Twoja Hania, z którego grudnia jest?
Wiesz moja ostatnio w miesiąc tez przybrała jakoś nie dużo bo chyba z pół kilo a niby mówi się ze w miesiąc powinno przybrac około kilo. Lekarka nic na to nie powiedziała. Także może warto by to skonsultować z jeszcze inna lekarka? Skoro tyle walczylas o kp to moze nie poddawaj się tak szybko, po opinii jednego lekarza?

Odnośnik do komentarza

Hania jest z 5.12. Inferno może masz racje, ze waga nie jest jedynym wyznacznikiem bo mala jest bardzo ruchliwa i mysle ze silna. Ladnie się rozwija, widzę postępy. Pięknie podnosi sie do siedzenia, przewraca się na boki. Caly czas wydawali mi się ze się najada bo to ona decyduje kiedy ma dość. Doktorka jest starsza i tak sue wlasnie zastanawiam czy nie iść jeszcze do innego lekarza

Odnośnik do komentarza

Magdula
Wiem co czujesz. Dokładnie 2tyg temu miałam to samo. Czułam się tak jakbym zawiodła. A nie potrzebnie. Dziewczyny mi tu pomogły. Więc nie łap doła. Dajesz maleństwu to co najlepsze - swoją miłość. Na Twoim miejscu skonsultowała bym jeszcze opcję dokarmiania z innym lekarzem. Dzieci po 4 miesiącu zwalniają z przyrostem wagowym i to lekarka powinna wziąć pod uwagę, tak jak i wiele innych czynników. Jak np czy dziecko ulewa, czy jest ruchliwe, czy dużo śpi, czy nie miało problemów brzuszkowych, czy nie było chore. Nie pamiętam jakie są normy w przybieraniu na wadze po 4 miesiącu, ale moim zdaniem dokarmianie 2x w Twoim przypadku to za dużo i spytała bym innego lekarza czy faktycznie jest konieczne.
Vajola
Dzieci do 4 miesiąca powinny przybierać od 120 do 200 a miesięcznie 600 do 1000. Tylko nie myśl że jak miało 100 w jednym tyg to jest coś nie tak:) bynajmniej wynik trzeba troszkę uśrednić z kilku tyg. Do tego musisz wziąć pod uwagę w jakich warunkach było ważone. Raz może być bezpośrednio po kupie a innym razem przed.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...