Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny,

A Wasze dzieci nie sa nerwowe? Chodzi mi o to ze w jednej chwili sie smieja a w drugiej wiszcza wnieboglosy. Ale nie ze płaczą tylko wiszcza. No dzis moj Maly mnie zaskoczyl. Kapalismy go i w pewnej chwili zablokowala mu sie raczka w bodziaku. Wiecie jak to po kapieli, wilgotne cialo i jeszcze wchlaniajacy sie balsam. Nachylilam sie nad nim i chcialam ja wyciągnąć, ten sie cieszyl po czym wrzasnal do mnie tak ze az odskoczylam. Jakby chcial mi dac do zrozumienia ze on tu nie ma czasu ubierac sie caly wieczor i mam sie ruszyc.

Odnośnik do komentarza

Inferno nerwowy to może nie ale takie zmiany nastroju ma. Wszystko super,cieszy buźkę a w ułamku sekundy ryk okropny. Z tym że on płacze i to tak że się cały zasmarka. Jak coś mu się nie podoba to "lamentuje". Słychać że tak jakby z wyrzutem gadał. Tak żeby ochrzaniał jak Twój to w sumie chyba nie robi. Przynajmniej nie aż tak. Czasem daje do zrozumienia że coś co robimy mu się nie podoba ale raczej tym "lamentem" właśnie.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u92n0aj0k4d86k.png

Odnośnik do komentarza

Vajola,
No moj Kacperek etap lamentowania ma za sobą. Teraz jak mu cos nie pasuje to drze buzke ile da rade. Kiedys jeszcze, ze tak sie wyraze, wolal kogos jak cos bylo nie tak. Wiec jak tak wolal to wiedzialam ze mam jeszcze chwile czasu i mogę np zaparzyć kawe czy herbate. Teraz nawet czajnika nie zdaze włączyc.
Jeszcze dwa tygodnie temu moglam spokojnie wszystko zrobic w domu, a teraz moje dziecko musi miec mnie w zasięgu wzroku. Nie wiem czy to kwestia ze zaczyna wiecej rozumiec czy po prostu od pewnego czasu ma zle dni.

Odnośnik do komentarza

Hej! Dziekujemy Wam Dziewczyny za wsparcie i mile slowa. Ale jeszcze trzymajcie kciuki za nas, bo na obchodzie ok 9:00 dowiem sie czy nas puszcza. Oczywiscie bylo zbyt kolorowo i Lena wczoraj na mnie zwymiotowala. Dwa razy tak chlusnela ze cale stopy mialam w mleku. Od razu cala blada sie zrobila. Poszlam do doktorki no i powiedziala ze zobaczymy jak bedzie sie zachowywac. Ale na szczescie zaraz nabrala kolorkow i poszla spac. Cos tam jej moze sie cofnelo przy ziewaniu, bo akurat ziewala i nagle chlust heh. A moze po prostu rzyga tym szpitalem tak jak mama. ;)
Tak vajola pisalam niedawno tez o tych minach i zasysaniu warg- ze wyglada wtedy jak wiewiorka ;-)
Inferno moja corka zachowuje sie tak samo ;p nie raz mam wrazenie jakby w tym wrzasku i pisku byla jakas pretensja hehe.
A w ogole Lenka slini sie teraz jak buldog. ;p juz rece nie sa najsmaczniejsze na swiecie. Teraz pyszne jest wszystko co znajdzie sie w zasiegu reki lub buzi. Lacznie z moim nosem i policzkiem.
Ahh i wiecie co robi? Nauczyla sie szczypac. Tak mnie przy szyi ciagle szczypie i za reke. :p

Odnośnik do komentarza

MMK moja też szczypie. czekamy na dobrą wiadomość, może jej siedziało na brzuszku więc sobie ulżyła.
Moje dziecko wczoraj odkryło że oprócz rączek ma stopy i że jej też można włożyć do buzi. zabawa nie z tego świata więc chyba zabawek nie muszę jeszcze kupować.
jeżeli chodzi o lamenty oj strasznie z takim piskiem bo jeżeli chodzi o płaczenie to płacze bardzo rzadko.

Odnośnik do komentarza

Magdula
gratuluje, wiem jak odetchnęłas, znam to doskonale :)
Jak moja córka miała około trzech miesięcy, to gondola i fotelik samochodowy to byli jej główni wrogowie, wrzeszczała jak opetana. Mieszkalismy wtedy na 11 piętrz, a na parterze wszyscy słyszeli, że wychodzim na spacer... Tylko szybki krok był ja w stanie ukołysac do snu, a ja miałam synka - dwulatka, który za szybkim krokiem nie nadążał... Maskara to była.
Ryk się skończył, jak zaczeła jeździc w wózku na półsiedząco własnie. Miałam taka fajna, gigantyczna gondole Bebecar, z mozliwościa uniesienia części pod plecami, jak w spacerówce.

Teraz tez podobną chciałam, ale nie znalazłam. Kupiłam Mutsy, ma stosunkowo dużą gondole, ale młody tez duzy, więc mu cisno się robi - dobrze, że lato idzie, to za chwile chyba spacerówke wyciągnę :)

Inferno
mój od początku taki niecierpliwy jest i na mnie wrzeszczy. Wszystko chce natychmiast, niezmiennie od urodzenia.... I tak go nieraz biorę na przeczekanie, bo inaczej nic bym nie zrobiła czasami.

Slinienie, pożeranie piąstek i inne atrakcje u nas tez są. A najbardziej dumny jest z siebie, jak mu podam palce i wtedy mały żołnierz od razu wstaje na nóżki, mine ma bezbłedną...Ale rzadko mu pozwalam, boje się, że stawy jeszcze ciut słabe.

Kupilismy nosidełko Babybjorn, młody świetnie się w nim czuje, więc zakupy u taty na piersi idą bezbłednie :) Zastanawiałam sie tez nad Tula, ale dla mnie to w sumie raczej taka kolejna chusta z szelkami, a do chust od niedawna mam uraz :)
Bez obrazy, dla mam które takowej uzywają, bo pewnie jest fajnie - ale ja w otoczeniu co spotykam mamę z chusciakiem, to jej i dziecku zazwyczaj cos odwala, mam nadzieję, ze to nie ogół, tylko pojedyncze przypadki...
Miałam chustę elastyczną - w tej jeszcze czasami młody posiedział jak był malutki, ale w tkanej za nic mu nie pasowało. A po moim urazie do chust poszła do ludzi i tyle.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Uuuufff.... dobrze wiedzieć ze nie tylko moje dziecko tak sie zachowuje.

MMK
bardzo fajnie ze Lenka wraca do zdrowia. Oby Was dzis wypisali. Nie ma to jak w domu :-)

Peonia,
Ja tych chust nigdy nie uzywalam, chociaz kolezanki mamusie z mojej okolicy sobie zachwalaly taki gadżet. Ja bym nie potrafila chyba nosic w tym dziecka. Mamy jakies nosidełko i to zabawka lubego. On jako facet slusznych rozmiarów bedzie nosil nasze dziecko.
Ja z racji tego ze zbyt szybko chodze i mam dosc ekspresyjne ruchy moglab jedynie uszkodzic Malucha

Odnośnik do komentarza

Inferno
ja chyba niestety (albo stety) typem "matki Polki" nie jestem, więc jak słyszałam zachwalanie chusty, że można z dzieckiem prasować, odkurzać, zmywać itp - to nie dla mnie... Jak mam wykonac robotę, to niekoniecznie z obciążeniem, niech wtedy np. tatus przejmuje opiekę, albo cos młodemu kombinuje, zeby sie zajął sobą. Taka praca to nie przyjemnośc dla mnie, a jeszcze będę na siłe dzieciaka targać na barach :)

Nosidło u nas tez obsługuje tatus, a nie ja :)

A moja koleżanka tak sie załatwiła z chustą, że dziecko nie dość , że nie opuszcza jej ani na krok, np. jak ona się kąpie, to ojciec nieraz z młodym siedzi w łazience, żeby ją widział, nawet w wózku siedziec nie chciał (ma już 7 miesięcy) i na spacery w chuscie chodził... Jak miała własny slub z chrztem młodego jednocześnie, to przy ołtarzu z młodym na rekach kiblowała przez część uroczystości, bo darł sie w niebogłosy, nikt nie mógł go przejąc na te kilkanascie minut, a na weselu w chuście na sukni ślubnej dygała... Co kto lubi, ale to nie dla mnie. To mnie zraziło do chusty na amen.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia,
No ja właśnie tez z tych względów nie chce tego używać. Tez nie wyobrażam sobie sprzatac i gotować z dzieckiem przy boku. Owszem Maly czesto jest ze mna w kuchni ale lezy sobie w lezaczku i obserwuje wszystko. Ale o trzymaniu go przy sobie nie ma szans. Wystarczy ze w 9 mcu ciazy zmywalam podłogę na kolanach i kopal mnie az słodko sie robilo.
Nie chce zabrzmieć jak wyrodna matka ale uwazam ze co za duzo to niezdrowo, dlatego etap noszenia bobasa sie skonczyl. Wystarczy ze po odwiedzinach krewnych Maly nie chce byc w lezaczku tylko na rękach. Frustracja mnie ogarnia jak ciagaja go po rękach, potem odkładaja go do łóżeczka, on płacze a ja słyszę tekst "on zna rece" . Chyba nie ma dziecka , które nie lubi byc noszone.
Chusty bym mogla uzywac jezeli bym musiala szybko wyjsc i zaraz wrócić. Do takich jednorazowych i krótkich wypadow owszem ale w domu na codzień wole nie.

Odnośnik do komentarza

Czesc Dziewczyny!
Trochę mnie nie było, ciągle coś do roboty, jakos w zeszlym tygodniu doba byla dla mnie zdecydowanie za krotka.

MMK, trzymam kciuki żebyście dziś zostały wypisane. Cieszę się że z Lenusia już lepiej. A tak jak wcześniej pisalas - po tych szpitalnych przeżyciach kolejne szczepienia to będzie dla Ciebie pikuś. Jednak co przeżyłas to przezylas, dzielna z Ciebie mamuska!

Cosmicgirl, sesja super, dzieciaczki urodzeni modele ;) Anastazja śliczna dziewczynka, a synus niezły przystojniaczek!

Aga, Twoja Klaudia taka fajniutka, slodziaczek z niej, do schrupania ;)

Vajola, Twoj Michaś uroczy chlopczyk! I ten uśmiech cudo :)

Inferno, buziaczki ode mnie i Lenki dla Kacperka :*** Wszystkiego naj, niech dalej rosną nam zdrowo i radosnie nasze pociechy :)

Co do nerwów - moja cora jak tylko coś jej nie pasuje to od razu darcie niesłychane, a głos ma tak mocny i donosny że uszy bola. W piatek bylismy u znajomych, wolalam juz na poczatku uprzedzic ich zeby nie przerazili sie jej histerycznym placzem. Jak sie potem rozdarla bo nie potrafila zasnac (popoludniami to juz u nas standard) to widzialam ze byli mocno wystraszeni ;P Tak samo wystraszyla sie tesciowa po tym jak zostawilismy jej Mala i pojechslismy na zakupy. Po godzinie dzwonila zebysmy wracali bo Lena tak ryczy ze az sie zanosi i ona sie boi. Ech.. Ja i M juz sie do tego placzu przyzwyczailiśmy, wrazenia na nas nie robi, a ja to mozna powiedziec ze sie uodpornilam bo wczesniej jak zostalam z nia sama i byl taki ryk to mega stres, co sie dzieje, czy ja cos boli czy co, a to nie, ona tak juz ma, potrafi z takiego placzu zaraz byc radosna. Takze nerwusek to ona jest, czasem myślę po kim, ale to chyba po mnie ma, a w ciąży to już w ogóle miałam takie stany emocjonalne że nawet nie chce już o tym pamietac..

Jeśli chodzi o umiejętności - jak czytam Wasze wpisy co potrafią już Wasze Bobasy to zaczęłam się niedawno zastanawiać czy z Lenka wszystko ok, bo jeszcze ani nie obraca się na boki ani nie chce się podnosić gdy łapie ja za rączki.. Tak jak napisała kiedyś Peonia o swoim starszym synie, ze jak był niemowlakiem to w porównaniu z córką to był z niego taki "leżący niemowlaczek". Wlasnie moja póki co jest takim leżącym niemowlaczkiem. I albo jest leniwa albo takie jest jej tempo rozwoju i zdobywania nowych umiejętności. Już sama nie wiem czy mam się tym martwić?

Odnośnik do komentarza

MMK super że już po wszystkim i będziecie w domku. :)
Grudniowa mama dziękuję :) co do umiejętności to myślę że nie masz się co martwić. Każdy dzieciaczek ma swoje tempo. Widocznie z Twojej córci mały leniuszek. Jeśli wszystko inne jest ok to poprostu czekaj cierpliwie i na pewno powoli się rozkręci. Mój też nie potrafi jeszcze wszystkiego o czym piszą dziewczyny. Jedynie siadać chce a przekręcać się na boki jakoś nie ma zamiaru. Zdarzy mu się czasami ale raczej przypadkiem. Wszystko z Twoją malutką na pewno jest dobrze.
U nas żadnych nowości nie ma poza tym że mały ciągle śpi. Zje,chwilę pogada i już płacz o spanie. Nie wiem co się stało. Wcześniej nie bardzo chciał spać teraz śpi na okrągło. U Was też takie wahania są?

http://www.suwaczki.com/tickers/17u92n0aj0k4d86k.png

Odnośnik do komentarza

Mój mały to chyba meteopata, jak i ja :) U nas dzis pogoda "pod zdechłym Azorkiem", leje i wieje - a młody marudzi jak złoto... A w nocy nie zlicze ile razy mnie budził, niedługo mnie wykończy...
Chudnę w tempie 0,5 kg na tydzień, jak tak dalej pójdzie to nie będe miała siły go dźwigać.

Na pocieszenie zrobiłam zakupy dla całej trójki w H&M on-line, była wyprzedaż i na dodatek za większe zakupy dodatkowo rabat 25%(do dziś), więc skorzystałam. Zakupy ubran dla trójki dzieci sa kosztowne, wykorzystuję wszelkie promocje.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia,
Ja mam jedno dziecko i kupuje ubranka na wyprzedażach wiec nie dziwie sie Tobie ze trojke zaopatrzasz w ten sposob. Ja nawet sobie jak kupuje rzeczy to tez z wyprzedazy. No ale dzis to zaszalalam. Matka chrzestna mojego dziecka wynalazla dla mnie gadzet, ktory przypomina ksiege. Zlota okladka, czyste grube kartki. Postanowilam sobie ze bede wklejać zdjecia Kacperka, cos napisze, moze narysuje. Chcialam uwiecznic jego najmlodsze lata. Zawsze to jakas pamiatka bedzie dla niego.

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

inderno są specjalne albumy maluszka gdzie właśnie się uzupełnia informację różne wiesz w stylu pierwszy uśmiech pierwszy ząbek itd i miejsca na wklejanie zdjęć.są kartki po kolei ze co miesiąc wpisujesz nowe postępy zachowania itd.fajna sprawa dla Filipa mam uzupełniona cala zdjęcia powklejane.plus mam tam jeszcze jego pierwsze sciete włosy opaskę z ręki ze szpitala:)super pamiątka:)dla małej też mam taki album ale kurde jeszcze się nie przybrała żeby ho uzupełnić...kurde tak to zadanie na jutro:)
co do kupowania ubrań to miałam wszystkie ubrania od szwagierko dla Filipa kupiłam doslowie może z jedne body i jakąś czapkę jak był maly i tyle reszta wszystko dostałam.teraz dla małej też dostaje.także cieszę się bardzo że wydawać kasy nie muszę bo jak patrzę na ceny tych ubranek to pizdziec.nie wydawanym nigdy kasy na firmowe ubranka bo uważam że to jest bez sensu.dziecko szybko rośnie i te ubranka są doslowie parę razy nałożone.także jakbym miałabym kupować to używane np na olx.i to w swojej okolicy gdzie można pojechać i wszystko obejrzeć.w zasadzie to nawet dla Filipa kupowałam spodnie dresowe na tej zasadzie.naprawdę można kupić fajne ubranka za grosze:)no akceptuję jeszcze pepco bo tam tez jest tanio.teraz coraz mniej ciuchów dla starszego dostaje więc tam zaglądam.

Odnośnik do komentarza

MMK- w domku najlepiej!
Inferno- ja też staram się jak najmniej nosić małą, ale widzę jak się malutka cieszy gdy jest na rękach i jej oczy gdy może wszystko oglądać.
Moja Klaudia dziś jadła marchewkę, ale były przy tym śmiechu moja mama cała w marchewce, bo Klaudek chwyciła za łyżeczkę i pac. pierwsza łyżeczka była szokiem, przy drugiej udawałam z małą że jem a trzecia już poszła do brzuszka i tak dalej.
Które maluszki kończą jutro z moją gwiazdą 4 miesiące.

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny, my dzisiaj bylismy u tesciow..padam na ryj... na szczescie maly zniósł podroz bardzo dzielnie, jedyne co mnie martwi to, to ze zrobil dzis 6 kupek, i w tym jedna mega duza... atak, to robi co drugi dzien. Co do chust, to tez nie jestem jakos zafiksowana. Mamy elastyczna raz go kiedys tam wsadzilismy bylo ok, drugi raz ryk, wiec odpuscilismy. Ale ostatnio znowu go wkladamy, bo jak mamy kryzys z zasypianiem- tzn on jest mega spiacy ale sie drze bo przeciez spal nie bd, to wkladam go do chusty i za 5 min spi i to ze dwie godz, a nie pol godziny, ale zebym to ja cos z nim zrobila jak to zachwalaja,, a w zyciu raz ledwo pranie powiesilam, wcale nie jest tak latwo cos zrobic z dzieckiem w chuscie...
A co do krzykow, to nasz jak juz np lezy za dlugo sam, to zaczyna sie troszke skrzecic ijak nikt nie podchodzi do niego to sobie na nas krzyczy z nerwem wlasnike, jakby chcial powiedziec ''ej gdzie wy jestescie, przeciez was wolam '' ;p
taki album fajna sprawa my mamy ladny album, Bartus dostal na chrzciny ale w srodku jest miejsce tylko na zdjecia.
MMK super ze wychodzicie :)
Aga, ty tak serio? Szczerze to ja tez dzisiaj zapomnialam dac mu wit D z tego calego zamieszania i jakos nie czuje paniki ani zebym byla wyrodna matka :)
A co do umiejetnosci to moj te jeszcze nozek do buzi nie wklada, ani o tynm chyba nie mysli, a na brzuszek probuje sie przewracac dwa razy juz mu bardzo malo braklo ale jeszcze wiele prob przed nim, no jedyne co nieustannie cwiczy to dzwiganie, no i oczywiscie rece, i zabawki w buzi, wydawanie ultra dzwieków, no i ten smiech w glos, cudowna sprawa, moglabym go non stop sluchac :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny znalazłam w końcu 5 min na napisanie.
Cosmic śliczne dzieciaki, widać po Filipie że jest szczęśliwym dzieckiem :)
Vajola
Michaś buźka jak laleczka. Będzie chłopak wymiatał w przyszłości.
Aga
śliczna Twoja Córcia. Buźka jak małe słoneczko:) A z tą witaminą to się nie przejmuj.
SH
Trzeba było sąsiadce walnąć ten tekst o okładaniu rumiankiem, mnie rozbawiło :)

Ja kurde dziś z młodą lecę do lekarza. Od soboty wieczór smarkać się zaczęła. tyle dziś z jej nosa odciągnęłam że aż strach. Dziewczyny które stosowały inhalator mam pytanie. Jak długo trwa jedna sesja inhalacyjna?? Mam zamiar dziś pierwszy raz wyjąć inhalator i się zastanawiam co i jak.
Ubiegły tydz miałam straszny. We wtorek mała mi się wywijała taka była nagazowana, a ja dopiero po 2 dniach zorientowałam się co było przyczyną:/ ale w końcu po 16 dniach była kupa. ( zrobiona jak zwykle na luzaku. 3 stęknięcia i po sprawie. w czwartek wyskoczyłam do lekarza żeby podpytać jak z tymi kupami jak dokarmiam raz mm. wracając miałabym wypadek. koleś busem by we mnie wjechał. Normalnie od mojego auta dzieliło go kilka cm. podejrzewam że gdybym jechała sama to bym wyszła z auta i zrąbała kolesia jak psa. I jak tu się nie denerwować :/ Do tego u męża kardiolog podejrzewa że ma jakąś chorobę ale ma pójść do jakiejś pani prof żeby bardziej się mu przyjrzała. Jeżeli ma to badania będą kosztować 6,5 tys ale mówiła że jakby coś są fundacje które pomagają opłacić to. Normalnie kupiłam sobie melisę bo już tego nie ogarniam. Plus z ubiegłego tyg to taki że Kaśka zaczęła się przekręcać na brzuszek myślałam że to przypadek ale zrobiła już tak kilka razy. Do tego też się dźwiga.
Dziewczyny trzymać dziś kciuki oby tylko przeziębienie było a nie coś poważniejszego.

Odnośnik do komentarza

Ramania,
Ooo biedna... rozumiem co przezywasz. Moj luby tez ostatnio popierniczal na badania. W kazdym tygodniu mial przynajmniej jedno. Skarzyl sie ze bolał go brzuch. Wkrecil sobie z madra teściowa ze to rak jelita czy cos z tych rzeczy, bo jego wujek na to zmarł i mial takie same objawy.... koszmar kurwa.
A co do inhalacji. Wlewasz sobie ampulke i inhalujesz. Ja na poczatku inhalowalam jedna ampulka na dwa lub trzy razy. Miedzy innymi zeby Maly sie przyzwyczail do tych inhalacji. A potem juz robiłam dluzsze sesje. Tego nie przedawkujesz wiec można dzialac:-)

Aga,
Ja tez ostatnio zapomniałam. Nie bierz do glowy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...