Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny szalejecie z tymi porodami. Maluszki są prześliczne a mamusie dzielne :)
Zastanawia mnie kiedy mnie coś ruszy bo objawów żadnych nawet brzuch mi jeszcze nie opadł a co dopiero czop odejść, a zostało mi ponad 2 tygodnie. Może mam zastój przez ten pessar...
Co do porodu i nacięcia ja wolę aby mnie nacieli podobno lepiej niż samemu pęknąć bo może za dużo i źle się goić a tak troszkę natną.

Odnośnik do komentarza

Witajcie:) też mam termin w grudniu, obecnie 36 tc i ma być dziewczynka :) ale mam do Was inne pytanie.. Czy któraś z Was miała ułożenie skośne dziecka i rodziła naturalnie? Bardzo bym chciała tak urodzić to Mój drugi poród ale na wizycie kontrolnej lekarz napisał: Brak części przodujacej dziecko ułożone skośne... Miał tak ktoś??? Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Inferno3
mam nadzieję, że po ciąży my trochę wyluzujemy i oni się wezmą w garść! Podobno dziecko w domu na niektórych działa i naprawdę zaczynają być pomocni :)
Pamiętam, że jak z Gabryśkiem wróciłam ze szpitala to luby ugotował mi swój pierwszy w życiu rosół <3<br /> u niego takie luzackie podejście do ciąży i rozwiązania bo to moja druga, a ja tą bardziej przeżywam niż pierwszą. Mam nadzieję, że jak się córcia już pojawi na świecie to zmięknie mu serce. Narazie jak mu mówię, że 1go ma być cały dzień ze mną i z dzieckiem bo ja będę leżeć plackiem i nie chcę żeby położne mi tylko dziecko do karmienia przynosiły to on mówi "przecież odwiedizny nie są cały dzień"!!! no nóż m się w kieszeni otwiera! pokażę mu dziś zdjęcia z pierwszego porodu to zobaczy, że cały dzień siedział z nami. Mi smutno bo myślę, że to dziecko tylko moje i tylko dla mnie a on był tylko od "zrobienia" :( Fakt faktem taki ma charakter, że skrywa uczucia i ciężko trafić co on tam w tej głowie myśli sobie.
Co do nacięcia, pamietam, że przed porodem wypełniałam ankietę życzeń :) były pytania o pozycje porodu, czy chcę muzykę np. albo ciemno na sali porodowej no i o to nacięcie krocza (zaznaczyłam, że tylko w razie potrzeby). Ale u nas tną każdego, nikt się nie bawi w sprawdzanie czy da się uniknąć ;/ a teraz to w ogóle przyszła do naszego szpitala moda na nieczekanie na rozwój sytuacji tylko albo indukcja albo cc. Szkoda mi kobiet które muszą walczyć o to, żeby mogły rodzić same w swoim tempie w 100% naturalnie.

http://www.suwaczek.pl/cache/9e8694f2bc.png

Odnośnik do komentarza

Roksi5
ułożenie skośne dziecka to baardzo rzadka przypadłość. To takie ułożenie ani główkowe, ani pośladkowe ani poprzeczne. Jak chcesz rodzić naturalnie to lekarz może próbować dziecko obracać.. wszystko zależy jak to tam wygląda.
Ja osobiście poradziłabym się prowadzącego co robić, i chyba nie zdecydowałabym się na poród sn z uwagi na dziecko, które nie może się wstawić w miednice.
Może któraś Mama ma jakieś doświadczenia, ja pisze teoretycznie. Poczekajmy może ktoś coś napisze z własnego doświadczenia. A propo złego ustawienia dziecka, to bratowa rodziła synka z ułożeniem potylicowym tylnym - urodził się nosem do góry. Poród był długi, ciężki i malutki z dwoma dużymi krwiakami na główce, które do teraz ma uważnie badane(ma niecałe 2 mce).

http://www.suwaczek.pl/cache/9e8694f2bc.png

Odnośnik do komentarza

patuuuska1 nam do porodu został tydzień, z USG wychodziło ostatnio nawet na 1.12 (za 5 dni). A mnie od czasu do czasu poboli brzuch na dole (jak na okres), trochę w krzyżu złapie, a za ok.1-2 godz.czuję się znowu ok.
Wiadomo- spojenie boli (szczególnie po nocy).

Czekam na tę dzisiejszą pełnię, ale wątpię że coś ruszy..a chciałabym...
Całe nogi mam już tak spuchnięte, że nawet zgiąć nie można..tak mi się woda zbiera. Czasami mam już takiego doła, tak dosyć tej ciąży... Ciąża mi już ciąży... Chciałabym, żeby było po wszystkim i Julka była z nami...

Julka :*
http://www.suwaczek.pl/cache/ee1cc9b42d.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dzieweczki, dzieki za troskę, miło, że o mnie pamiętacie :*
Witam na świecie stado nowych obywateli! gratuluję, ściskam i rozczulam się bardzo ;)
ja jestem świerzo po ktg i zero skurczy, serduszko miarowo, ruchy w standardzie- nic sie nie dzieje

Roksi nareszcie troche radości w twoich wpisach, aż ciepło na serduchu, fajnie że odzyskujesz wiatr w żaglach

ostatnio tylko poczytywałam forum, nim dochodziłam do końca nowych wpisów, było zwykle 5 nastepnych stron i zapominałam co warto napisać, albo juz to ktoś zrobił za mnie ;)
faktycznie z nastrojem ostatnio była krucho, nieukochany dostarcza niechcianych emocji, aż dziw, że posługując się jedynie lakonicznymi smsami i drobnymi akcjami dotyczącymi dziecka można budowac taką wredna atmosferę :(
zaangażowana ostatnio bardzo jestem w Adasia, a wystarczy w jeden dzień obskoczyć obiad, zadania domowe, zajęcia dodatkowe, ogarnąc zaproszonych kolegów i doprawic to trudną rozmową na temat, jak czuje się w nowych realiach, żeby już nie mieć nic do powiedzenia...

Baaaardzo trzymam kciuki, żeby ci tatusiowie, którzy ostatnio szwankują, wyleczyli się z tej przypadłości i obudzili w sobie więcej empatii! Może to efekt długotrwałości trudnej sytuacji? Samce są zdaje się genetycznie przystosowane do szybkich efektów, a tu od miesięcy ciąża się wlecze. Miło co by dostrzegli, że nie wypada zwalniać na ostatniej prostej... my sobie na to pozwolić nie możemy

pierwszy raz widziałam ta tabelkę grudniówek ;) zawsze zastanawiałam sie o co chodzi, jak o niej wspominałyście

ach i dzień dobry nowym mamom pełnym starych obaw i dolegliwości :) nie wiem czy cos nas tu jeszcze zadziwi

Odnośnik do komentarza

Marysiaa90

Ja dopoki nie zaszlam w ciaze i pracowalam wszystko robiliśmy wspólnie. On gotował ja sprzatalam. Teraz jak jestem na L4 to wszystko robie ja, po pierwsze bo chce sie ruszac, nie mam zadnych wskazan aby lezec, a po drugie moj luby to mega balaganiarz i jak rano wychodzi do pracy to robi sajgon a ja w syfie zyc nie zamierzam.
Najgorzej jest jak naprawde kiepsko sie poczuje i nic nie jest zrobione. Boje sie tego ze po porodzie on sobie nie poradzi z dzieckiem w razie potrzeby, a ja nie bede miala sily zeby ogarnac to wszystko. Licze na jego pomoc bardzo ale jak mnie zawiedzie to nie bedzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

Roksi5 - myślę, że lekarz znajdzie najlepsze rozwiązanie dla Ciebie, a jak będzie trzeba cc, dasz radę, nie ma innego wyjścia.

Milaku- kocham czytać te Twoje posty, widać, żeś spod serca polonistki. Odzywaj się codziennie, nawet parę zdań. Te smsy od nielubego powinnaś w razie czego gdzieś przesłać na kompa. Kiedyś pisałam Ci, moja kumpela ma zbliżoną sytuację rodzinną do Twojej.
Kurcze, źle się jakoś czuję, poleżałam chwilę, ale chyba lepiej mi będzie, jak się rozruszam.
Dostałam czuły list z zusu. Ja im tam chyba urodzę w pokoju zwierzeń.
Dziewczny, mam nadzieję, że faceci się ogarną, jak tylko zobaczą swojego klonika:) U mnie problem stanowi teściowa, zapisała się na uniwersytet xxi wieku i teraz lata jak oszalała na "zajęcia","potańcówki", nawet masaże :) i ze wszystkich zajęć trzeba ją odebrać, bo już sama nie dojedzie. I nie odbierz jej, to się obraża.

Odnośnik do komentarza

Wow, ale szał! :D co tu sie dzieje :D wczoraj doslownie dzien porodów :))
Wszystkim mamusiom gratuluje serdecznie!:)) powiem wam, ze teraz wchodzenie na forum staje sie prawdziwa gratka, cos jak otwieranie prezentow świątecznych :D nigdy nie wiadomo kto i jak szybko sie rozpakował :)

Ja nadal z separacji z moim. Ale podobno łaskawie ma po pracy do dpmu jednak przyjechać... Oby tylko nie po to zeby mnie powkurzać. moze na obiad liczy ;p
Ogolnie widze, ze nie tylko on nie dostrzega, ze porody na miesiac przed terminem to dosc czesta sprawa... Eh.
inferno u mnie to samo, jak wrocilam ze szpitala to w kuchni pobojowisko, blaty niewyxierane po kilka dni, deska nieumyta, suszarka zasyfiona, korytarz caly w piachu, kosz na pranie pelniutki (chociaz podobno jakies robil), sztucce sie skonczyly wszysrko uwalone lezalo w zlewie... No i do kompletu moj cierpiacy maz ktory po tym maratonie musial odpoczywac :D no jaja jak berety. Oby im sie poprzestawialo jaknjuz sie maluchy porodzą bo inaczej nie wytrzymam... ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkk3e5ezpa8sqa2.png

Odnośnik do komentarza

Wielkie gratulacje dla dziewczyn które urodziły. Zdrówka dla Was i dzieciątek! Teraz przed Wami najpiękniejsze chwile.
Co do obowiązków domowych to mój mąż stara się jak tylko może. Jedyny problem to taki że trzeba wszystko pokazać, powiedzieć co, gdzie, jak itd. Czasem dlatego niektóre rzeczy wolę sama zrobić. Ale naprawdę nie mogę na niego narzekać. Dogadujemy się bardzo dobrze a teraz w ciąży jestem bardziej wrażliwa. Ciągle chce mi się przytulać, głaskać i płakać. Dlatego jego wsparcie jest bardzo ważne.

Hanusia przyszła na świat 18grudnia :-)

Odnośnik do komentarza

Milak dobrze,że się odezwałaś.Wiem ,że lekko nie masz ,ale nie daj się draniowi,psychicznie też,jakby coś możesz zgłosić nękanie.
Ja dzisiaj poszalałam jak na mnie.Mąż zdjął firanki i zasłonki w całym domu, a ja co ,pomyłam okna.A ile się od niego nasłuchałam i teściowej,że po co sama,on umyje itd.W końcu ich pogoniłam ,powiedziałam,że dobrze się czuję i ,że chociaż raz na całą ciążę zrobię coś sama:D.Ale mój Pawełek stał cały czas obok ,bo ja na drabince takiej małej (mamy wysokie syfity3.5m). Kochani są ,że się tak o mnie troszczą ,ale jestem dumna ,że udało się samej to ogarnąć.Młody jak przyjdzie to firanki powiesi ,bo za to już się nie biorę

http://s8.suwaczek.com/201512161565.png

Odnośnik do komentarza
Gość kotkamarkotka

Dobrze mieć takie oparcie w partnerze.... ja jestem sama :( nie mam się do kogo przytulić ale jakoś daję rade, tylko bardzo płaczliwa i zdenerwowana ostatnio jestem...
Ale nie chce się rozczulać...
Ostatnie zakupy robię i powiem wam że znalazłam fajną promocję na produkty Graco - kupiłam właśnie i wózek i fotelik od nich i czekam na zwrot 350 zł - przyda się na inne wydatki ...
Jak sie pospieszycie to zdążycie jeszcze skorzystać bo promocja do końca listopada GRACO CASHBACK http://www.gracobaby.pl

Odnośnik do komentarza

Nica,
Ja to jeszcze i tak jestem cierpliwa jak na swoj charakter, bo generalnie jak mi cos nie pasuje a dotyczy mnie to od razu mowie. Juz go uprzedzilam ze nie bede funkcjonowac po porodzie jak trzeba i niech sobie nie mysli ze do pracy będę go budzić albo cos. Od razu zaznaczylam ze powinien po moim porodzie ogarnac swoj tacierzynski zeby mi pomoc dojsc do siebie.....
A teraz UWAGA!!!!! A moj ukochany na to ze tacierzynski wezmie w czerwcu bo sa jakieś mistrzostwa w pilce noznej czy inne chujostwo. Myslalam ze wezme młotka i najpierw mu przywale a potem sobie

Odnośnik do komentarza

ja nie znoszę jak teściowa za wszelką cenę broni swojego synka. Słucham tylko, że ona to sama prała gotowała z czwórką dzieci... no pierdu pierdu, że z mamusią mieszkała to już nie wspomni :D ale teraz narzekać nie mogę bo mnie kocha za wnusię wyczekaną i wytęsknioną. Już wszystkim "zazdrosnym" (czyli tym które mają wnuków) koleżankom się pochwaliła, że doczekała się znów wnuczki - ma 16sto letnią wnuczę a dalej sami wnukowie ;)

http://www.suwaczek.pl/cache/9e8694f2bc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...