Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam dziewczyny

Wczoraj byłam na przedstawieniu w pr,edszkolu u córki z okazji dzień dziadków ale się wzruszyłam jak moja gwiazda tańczyła i śpiewała no coś pięknego oczywišcie nagrałam i będę mieć pamiątke :-)

U nas noc kiepska Milwna znóaw budziła aię co 2 godz na cyca ja nie chciałam dać to było darcie ehhh a było juz tak super jedno karmienie no nic to chyba jeszcze nie ten czas

Jagoda super, ze impreza sie udała :-)

Peonia to kawałek drogi przejechaliście no ale Wy macie wprawe

Aaaa ja mam katarek do odkurzacza tylko musi być mały wyciąg nic nie boli

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
U nas tak było z chodzeniem.
Po urlopie przestał próbować chodzić, zaczał coś tam sobie gadać. I przez dwa miesiące nic nowego się nie działo
A dzisiaj nie dość, że prawie biega bo chodzić mu za wolno to jeszcze powtórzył za babcią słowo zegar. A potem drugi raz, specjalnie dla mnie więc to nie przypadek :)))

Występy muszą być słodkie, zwłaszcza takich maluchów.

Mnie odkurzacz przeraża bo nie chciało by mi się go taszczyć. A z elektrycznym pingo mi nie wychodziło.
Jakoś nad ręcznym mam większą kontrolę.

Odnośnik do komentarza

Peonia
Mi to się wydaje, że dla dzieci w fotelikach to taka długa droga musi być nieprzyjemna.
Bo przecież w tym foteliku to pozycja jest dużo bardziej wymuszona niż na zwykłym fotelu samochodowym a i dorosłemu ciężko wysiedzieć.

Ale przecież nie jest to powód do rezygnacji z wyjazdu bo potem już jest suuuuperrrr :)))) Dużo puchu i słonka.

Odnośnik do komentarza

Skakanka

Ja gotuje dużo zup tyle, że nie na mięsie. Na drugie danie często kasze, ryż lub makaron z warzywami albo jakieś zapiekanki.
Np. Zoska lubi taką z kaszy jaglanej z fenkułem pod beszamelem. Robi się ją naprawdę szybko.
Dzis na obiad mamy makaron z białym serem. Makaronu akurat nie soliłam ale ser posypałam dosłownie szczyptą cukru trzcinowego. Jak Zosi coś nie smakuje i nie chce jeść, to wtedy daje jej danie ze słoiczka.
Mężowi gotuje osobno bo on obowiązkowo musi mieć ziemniaki z mięsem.

Odnośnik do komentarza

Żoo

Gratulacje dla Tunia, że tak ładnie się rozwija.
U nas też Zosia raczej biega niż chodzi. Muszę jej kupić jakieś odpowiednie buty do chodzenia bo obecne są beznadziejne.
Jak stopnieje ten obrzydliwy śnieg, to spróbuję wybrać się z nią na spacer na nóżkach.

Odnośnik do komentarza

U nas do spacerku po dworzu to jeszcze trochę bo chłopak nijak nie chce się niczego trzymać i chodzi kiedy sam chce.
Prowadzenie za rączkę nie wchodzi w grę.
I wcale mi się nie spieszy do zakupu zimowych butów.

Po domu mamy butki z decathlonu na całkowicie miękkiej podeszwie. Na taką pogodę jak teraz się nie nadają.
Tzn mamy nie jest jednoznaczne z zakładamy. Raczej biega boso nawet bez skarpetek bo i tak ciągle spadają a mamy podłogówkę.

A w sumie butów, które są beznadziejne moje dziecko ma już pokaźną kolekcję.

Odnośnik do komentarza

U Zosi niestety z mówieniem ciężko choć i tak się cieszę z tego co już potrafi. Niedawno tylko buczała. Przyjdzie czas to i ja się doczekam jak zacznie fajnie mówić.

Dziewczyny, jak Wy to robicie, że macie czas na czytanie? Ktoś Wam pomaga w obowiązkach domych? Ja od dwóch tygodni staram się przejrzeć obrazki w gazecie i jeszcze nie dobrnełam do końca; -))

Odnośnik do komentarza

Uff, wróciłam z zakupów...
No mam dość, prawie trzy godziny latania po sklepach.
Niedługo mam urodziny. Mąż stwierdził, że zawsze jak sam kupuje prezent to okazuje się niewypałem. Więc dał swoją kartę. A ja kupiłam sobie mały prezencik w aparcie :)
A poza tym jeszcze mnie pognało na wyprzedaże do paru sklepów i tak się zeszło.
Mikołaj wczoraj wrócił do żłobka. Byliśmy z nim w sobotę u pediatry, po tym jak to badanie ucha wyszło coś nie bardzo. Pediatra zajrzała w ucho i się okazało, że ma bardzo dużo woskowiny w tym uchu. Jakim cudem tyle woskowiny od środy do soboty to nie wiem. W środę zaglądała inna pediatra i nic nie mówiła. W każdym razie lekarka stwierdziła, że prawdopodobnie jest ok, a to badanie słuchu to mogło źle wyjść przez woskowine. Ewentualnie to może być wysiękowe zapalenie ucha, które nie daje objawów i w większości przypadków obywa się bez leków. Osłuchała go jeszcze i stwierdziła, że do żłobka może iść. Jutro idziemy do laryngologa żeby usunął woskowine i zobaczył co i jak.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

W kwestii butów, Michaś na dwór ma trapery i dobrze sobie w nich radzi, ale staram się jednak trzymać go za rękę w razie W. Po domu chodzi w skarpetkach antypoślizgowych. Na wiosnę będzie większy problem bo i adidaski i sandałki zależnie od pogody, przecież na dworzu to musi mieć buty na nogach, mam nadzieję że nie będzie ich ciągle ściągał.

Odnośnik do komentarza

Mokka

Zosia co prawda chodzi ale rączki mamy i tak są najlepsze;-)

Ja wieczorem ogarniam armagedon w mieszkaniu, szykuje sobie wszystko na dzień następny, idę się kąpać a później jest już tak późno, że po prostu padam.
Ja w dzień przy mojej pannie nie jestem w stanie nic zrobić. Cały czas z nią siedze i się bawie. Jedynie jak śpi, to wtedy wszystko, szybko staram się nadrobić.

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Moje dziecko bardzo często coś demoluje samodzielnie. I właściwie większość rzeczy mogę zrobić z nim.
W sumie często przychodzi sprawdza co robię ale ogólnie lubi się zajmować sam sobą.
Jedynie z nim nie mogę załadować zmywarki i wyrzucić śmieci a całą resztę mogę ogarniać przy nim zwłaszcza odkurzanie i pranie bo wtedy aktywnie uczestniczy i mamy kupę zabawy.

Już wielokrotnie sobie obiecywałam, że będę rzadziej trzymać telefon w ręku po czym synal sobie idzie w swoją stronę a ja chwytam za telefon.
Przecież jak dziecko bawi się książeczką z piosenkami to nie będę mu przeszkadzać :)

Odnośnik do komentarza

Kaisus

Ja przeważnie wieczorem jak wiem że starsza będzie w domu to szykuje sobie jarzyne na zupę tzn obieram pietruszkę, marchew i takie tam, obieram ziemniaki i wyciągam mięcho rano szykuje śniadanie nastawiam na rosół jemy śniadanie myje gary, przeważnie odkurzam przy dzieciach, mięso mam rozmrożone więc albo wrzucam do piekarnika z przyprawami albo jak dziś nastawiam gulasz surówki kupuje gotowe, nastawiam pralkę o 10 Milena ma drzemkę jak nie ma starszej to oglądam pytanie na śniadanie, wieszam pranie- Milena jak obudzi się to dam jej banana chyba, że śpi do około 12 to nie- o 12 jemy już zupę i o 12 nastawiam ziemniaki - z Milenką pobawię się na dywanie jemy drugie danie myje gary i tak jak się uda i zależy ile Milena spała dopołudnia to o 14 kładę ją na drzemkę, a ja znów się obijam po drzemce Mileny daje jej owoce lub cyca i idziemy po starszą przychodzimy tak gdzieś koło 17 - starsza je drożdzówkę a Milena zdarza się ze je słoiczek siedzimy na dywanie czekam na męża o 18 oglądamy serial tak o 18.30 - 19 szykuje kolacje o 19- 19.30 kąpiel i do łóżek czytamy bajki no i starsza przeważnie zasypia, a Milena jeszcze chwile dokazuje no i tak to u mnie wygląda gorzej mam jak jest starsza bo siądę sobie jak tylko bajki jej włączę ale przy niej jest nerwowo bo 1000 pomysłów na minute i plan dnia nam się sypie tak jak dziś :-)))
Jak zostaje mi rosołu to z tego na następny dzień robię jakoś inną zupe

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

No cóż...fajnie macie. Zazdroszczę.
Mi rano ledwo udaje się umyć i zrobić sniadanie. Czasami też dam rade nastawić zupe.
Rzadko jest tak, że Zosia zajmuje się sama sobą a jak tak się zdarzy, to zwykle trwa to chwilę. Nawet jak sama się bawi, to ja muszę ciągle przy niej być. W krzesełku i wózku nie chce siedzieć więc w kuchni nie poszaleje;-)
W dzień też spi różnie. Raz pół godziny a niekiedy nawet dwie. Nie ma jakieś normy.
Odnośnie używania telefonu przy dziecku. No ja to niestety robie. Tzn staram się z nią bawić i w międzyczasie piszę. Muszę to jednak zmienić i w związku z tym postanowiłam ograniczyć swoją aktywność na forum.

Odnośnik do komentarza

Kaisus
No nie wiem poświęcasz całą siebie dla Julki i teraz nawet forumowe wpisy no szkoda -
Milena siedzi w krzesełku jak tylko je, a tak to na podłodze jak myje gary coś jej tam wyciągam lub grzebie sobie w półce jest jeden warunek Milena musi być wyspana jeśli nie jest to marudzi na całego i wisi na mnie i też mi trudno coś zrobić :-))) nie mówiąc o starszej bo przy niej jest harówka i 3 raxy dłużej trwa

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Zapomniałam zmienić buty w pracy :) wracam w pracowych kapciach.

U nas z tym telefonem jest tak, że przeważnie synal gdzieś sobie łazi coś ogląda albo włazi do szuflady z zabawkami a ja nad nim sterczę i pilnuję aby się nie uszkodził.
I wtedy najczęściej robię prasówkę a stąd już blisko na forum ;)
On jest strasznym wiercipiętą ale nie jest absorbujący.
I sporo w dzień śpi bo 2 razy po 1,5 h.

A taraz to piszę z pracy lub pociągu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...