Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Peonia
Dzięki. Specjalnie tak robiłam coby zmarszczki się ukryły:)
A co do włosów, to na trzydziestoleciu matury kolezanki mówiły podobnie jak Ty: ja mam siwe. Wtedy poprosiłam, żeby pokazały te siwe, a one że nie mogą bo się pofarbowały.
Z tego wniosek nie ma siwych są tylko piękne kolorowe, jak u mnie to rubinowa czerwień.

Odnośnik do komentarza

Peonia
Oj zdziwiła mnie zbierzność mojego typu do Twojego typu ;)
A wyobrażać to sobie nawet mogę, ze masz jacht pod domem.
Wolno mi ...;))))))

Oj z tą starą fotką to taki żarcik. Miało być zrobione a u mnie takich brak. Musiałabym specjalnie zrobić bo większość fot wakacyjnych więc w bojówkach albo jakoś podobnie.
Przecież Wam pisałam, że w szpilkach mnie nie zobaczycie.

Resztę fotek zobaczę jak lapka odpalę bo w komórce mi się nie otwierają.

Odnośnik do komentarza

Peonia
A dlaczego mam Ci życzyć inaczej? Ja życzliwy człowiek jestem.
Zrób jak najszybciej to tk.

Trzymajcie kciuki żeby mi się chciało dziś zrobić przegląd szafy. Muszę gdzieś głęboko pochować ciuchy w które już się mie mieszczę i nie wiadomo czy do nich wrócę. Się okaże.

W sumie przed pierwszą ciążą kupiłam kilka par dżinsów. Nie pochodziłam w nich sobie. A po ciąży jak zaczęłam się w nie mieścić to prawie od razu muszę znowu schować. Eh.....

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
To nawet nie tyle chodzi o spodnie tylko o to, że ja do pracy robię mikro makijaż bo jak tylko coś więcej maznę to mi się łuszczy skóra i schodzi płatkami. Więc jest to wersja minimum co oznacza, że jak dojeżdzam do pracy to zazwyczaj cały spłynie.
W domu się nie maluję. A sukienki czasem noszę ale latem bo rajstop czy tam pończoch nie cierpię.

Więc fotka zrobiona to tylko ślubna albo jakaś weselna.

A wakacje do czasów sprzed małego to były wyjazdy backpacerskie więc bojówki i raczej mało wyględny widok ;) o ile w ogóle byłam na zdjęciu.

Przejżałam wczoraj zdjęcia i słabo z tym.

Dobra, korci mnie szafa więc chyba czas zacząć.

Odnośnik do komentarza
Gość Kaisuis

Oj leci ten czas, to prawda.
Moja Zośka ma już prawie 1,5 roku a ten czas jak byłam w ciąży wydaje mi się taki nieodległy.

Wczoraj kupiłam w przydrożnym warzywniaku rzodkiewki i dziś uraczyłam nimi Zoske. Myślicie, że czas na nowalijki się już rozpoczął?Trochę boję się tych pestycydów.

Odnośnik do komentarza

Kaisuis,
Szalejesz, ciepło się u Was zrobiło? ;)

A ja zrobiłam przegląd szafy. Przy okazji małżonek mi zniósł ze strychu graty po młodym to zrobię tego przegląd.
Trochę mi odwaliło to się chyba syndrom wicia gniazda nazywa a ja to nazywam wprost po prostu popierdoliło mnie ;)

Słonko wyszło to od razu coś się chce podziałać to korzystam bo potem długo taka chęć może sie nie pojawić.

Jeżeli chodzi o nowalijki to wyluzowałam. Teraz i tak większość hodowlanych warzyw ziemi nie widzi więc i tak jest nawożone i konserwowane.

Odnośnik do komentarza

Ale zaszalałyście! Nie nadążam ani za forum ani za pocztą! Chyba muszę iść na korepetycje do mamuś z dwójką i większą liczbą pociech, bo nie ogarniam.
O ile Jaś po poskarżeniu na forum się naprawił (chyba już przyzwyczaił się do nowej sytuacji) o tyle pojawiły się inne problemy. Po ostatnim szczepieniu na pneumokoki i 5w1 Jaś dostał temperatury ponad 38 stopni. Pierwszy raz tak zareagował na szczepienie (dobrze, że to ostatnie obowiązkowe). A Mała ma problem z kupą. Ma rozwolnienie. Ok 4 płynne żółte wielkie kupy dziennie i widać, że boli ją brzuszek jak je robi. Praktycznie przy każdej zmianie pampersa jest jakiś żółty kleks. Dostaje Enterol i BioGaję. Zarzućcie mnie proszę pomysłami co wyeliminować z diety?? Na razie odstawiłam surowe warzywa i owoce.

Odnośnik do komentarza

U nas jest ponad 20 stopni, więc korzystamy zanim przyjdzie jakaś burza.

Ja nowalijki daję od pradziadka z ogródka. Do sklepowych jestem sceptyczna, bo często mi się zdarzały po nich wysypki.

Jak porwę tel męża to wrzucę jakąś fotkę.
I wieczorem zamierzam sobie Was wszystkie obejrzeć, o ile nie zasnę jak wczoraj w locie ;-)

Odnośnik do komentarza

Młody chodzi z dziadkiem na rowery ale przeważnie tego nie widzę bo jestem w pracy. Dzisiaj pierwszy raz widziałam go w akcji.
Jak dziadek wystawił rower to młody od razu do niego podbiegł i krzyczał jade, jade
Jak dziadek go wsadził na fotelik to od razu zaczął zakładać na siebie kask a potem próbował zapinać pasy.
Czyste szaleństwo, chyba lubi ;)))))

Odnośnik do komentarza

Zaprosiliśmy teściów aby odwiedzili młodego bo potem wyjeżdżamy. I nie chciało im się bo teściowa ma dużo prania.
Po dwóch godzinach zaprosiliśmy ich na grilla. I co?
Bardzo chętnie przyjadą.
Czy ja się czepiam.
Tylko niech mi teściówa nie gada, że bardzo kocha wnuczka.
Kiełbasę to może tak....

Odnośnik do komentarza
Gość Kaisuis

Żoo
Ale wyluzowałaś i dajesz czy nie dajesz?No bo dalej nie wiem:-)

Mm3
Jak Zosia była mała to ja jadłam wszystko. Na początku tylko kawy nie piłam. Pokarm nie powstaje przecież z treści żołądka. A jak słyszałam, że nie mogę zjeść pączka w tłusty czwartek bo Zosie brzuszek rozboli to mi się słabo robiło; -)) Zawsze na takie gadanie odpowiadałam, że jak by było lato, to bym sobie trawy narwała do jedzenia ale że jest zima, to muszę się zadowolić tym co jest;-))
My też od początku podawalismy Biogaje.

Oligatorka
Dziękuję; -)
Mamowczesniaka
Zarejestruj się albo podaj jakieś namiary np. na maila, to Ci wyślemy dane do Naszej poczty.

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
Daję, tylko w zeszłym roku się cackałam.
Ale nie dużo.

Ja się tylko kurczaków boję ;) jakoś nie wierzę, że nie są nafaszerowane świństwami. I mały mało dostaje.

Ja jestem straszny kawosz więc moje dzieci też ;) przymusowo.

W sumie w zeszłym roku to tylko raz zrobiłam akcję, że przed wigilią ściągnęłam pokarm i dostał z butli.
Bo nie wiedziałam co będzie po pierogach z kapustą i grzybami. I wtedy też wypiłam małą lampkę wina. Ale mały miał tylko 2 tygodnie. Potem przy kolkach miałam fazę na dietę eliminacyjną ale to nic nie dało. Wtedy nawet przez jakiś czas kawy nie piłam.

Odnośnik do komentarza

kaisuis
Ja nowalijki ze sklepu daje, bo innych nie mam. Ale w małych ilościach. Młody uwielbia rzodkiewke.
mm3
Rzadką kupką u takiego maleństwa to bym się nie przejmowała. Tak to chyba wyglądało z tego co pamiętam. Bardziej tym bolącym brzuszkiem. Może jakiś espumisan podać i zobaczyć czy pomoże.
Mąż zasnął razem z młodym, a ja się wreszcie dorwałam do kompa.
Jest tyle maili, że będę pisać na bierząco, bo się potem nie połapie.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...