Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, a ja sobie siedzę w kartonach. Mam nadzieję, że nie skończę jak Hanka Mostowiak :)
Dostałam za zadanie pilnować wywożenia dobytku mojego działu. Reszta działu od południa do wieczora będzie rozpakowywać w nowej siedzibie.
skakanka
Fajnie z tym monitoringiem. Julka super. Śmiali ludzie mają w życiu łatwiej, więc oby tak dalej.
zielona
Jak napisałaś o tym smoczku i kocyku to mi się przypomniało, że w liceum miałam koleżankę, która miała sporo młodszą siostrę. I ta mała tak mniej więcej 5 lat nigdzie się bez smoka i pieluchy nie ruszała. A ta pielucha to możecie się domyśleć jak wyglądała ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Mokka
Dzisiaj jesteś Panią Na Kartonach ;)

U nas pada deszcz, +1, resztki śniegu.
Wszędzie lód albo kałuże. Samochody chlapią na potęgę. A ja w białych jeansach. No po prostu...brawo ja ;p

Przyszło żyrafowe pianinko. Całkiem fajne. Melodyjki raczej disco ale jeszcze akceptowalne. Odgłosów zwierzaków młody tradycyjnie się boi więc się wczoraj bawiłam w chińczyka żeby odkręcić i zablokować a dużo śróbek było ;)
Ale młody zachwycony. Naciska poszczególne klawisze, słucha i banan na twarzy się pojawia.

Za tą cenę, świetna zabawka.

Odnośnik do komentarza

Skakanka
Bo Julka to kreatywna panna :)

U nas młody rozmawia z psami, kotami i kurami.
Pies robi uuuu a kot iiiiiii.
Bo w sumie takie odgłosy te zwierzaki wydają w naturze.
A jak mu ktoś mówi, że kot robi miał a pies hau to się patrzy jak na wariata :)
Tylko kury się zgadzają kokoko...

A w zabawce jest małpa, hipopotam, zebra i słoń.
Słoń najgorszy, histeria na całego :(

Odnośnik do komentarza

Witam!
U nas nocka tragiczna. Mała zasnęła po 1. Sama nie wiedziała czego chciała. Nosić - nie, bujać - nie, leżeć - nie, cycka - nie, smoczka też nie. W końcu padła między nami w łóżku. Aż się dziwię że sąsiedzi nikogo nie wezwali, że dziecko maltretujemy ;)

Janka
Moja córka uwielbia na drugie śniadanie wyjadać mi kanapki z talerza :) Ja daje małej jogurt z jakimś owocem, jajecznicę z kanapką z jakąś wędlinką, bo jedno jajko to dla niej za mało, zawsze jest lament że się już skończyło, twaróg z owocem, kaszkę mannę, owsiankę z owocami, czasami placuszki z kaszki manny z jakimś owocem, któraś z Was podawała kiedyś przepis na nie. No co kto lubi. Pomysłów jest wiele bo dzieciaki jedzą coraz więcej. Nasza na przykład je dwa obiady, swój a potem wyjada nasz z talerza. Przedwczoraj mieliśmy szczawiową i wyjadała ze smakiem, wczoraj pierogi ruskie, no co jej będę odmawiać skoro sama chce.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Eh, miało być wszystko przygotowane a wyszło jak zawsze. W ostatniej chwili musiałam dopakowywać. Ekipa pojechała i mam chwilę do następnego kursu.
żoo
W nowej siedzibie mam siedzieć w pokoju dwuosobowym z dziewczyną, którą słabo znam, ale wydaje się ok.
Chociaż ciągle mam jeszcze nadzieję na przeniesienie, bo generalnie ten dział mi nie leży.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Żoo
Ty to teraz niczego nie powinnaś sobie odmawiać, masz prawo :)

Moja córka je najlepiej ze wszystkich moich dzieciaków. Poza jednym epizodem z chwilową niechęcią do owoców praktycznie spróbuje wszystkiego co się jej da. Miło by było gdyby tak jej zostało. Bo starszy syn nie lubi mięsa a młodszy warzyw, trudno im dogodzić gotując cokolwiek.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Mój żłobkowicz, jak Pani mówią, okazuje bunt, że go tam zostawiamy :))) Pośmiewają sie trochę, mówią, ze nie żali sie jakoś strasznie, wiec raczej szybko sie zaaklimatyzuje. No lubi na szczęście bujaczek, w nim podsypia troche i wstaje w lepszy humorze :)))
Dziś mnie nie szarpał przy wejściu jak dwa ostatnie dni, za to syrenę właczył, jak go Pani wzieła na ręce. Ale zaraz wyłaczył....

A dziś po złobkiem był karambol. Normalnie kilka samochodów potłuczonych, a jeden na płocie!! Padał deszcz, temperatura na plusie, ale gleba zmarznieta i podobno wcześnie rno była totalna szklanka.

żoo
a Ty nie na zwolnionko?? po co Ci chodzić do robo?

Jagoda
a nie masz takiej możliwości jak a - przrtrzymac ją w łózeczku i stanowczo kłaśc jak wstaje? Nie uda się?
U nas pierwszego wieczory była awantura blisko 2 godz. przedwczoraj 20 min, wczorak sie połozył bez awantury, przebudził sie późnym wieczorem i jakies pół godzinki około 23 było awantury, pote mąz go jednak przymusił do położenia sie i spał do 6 rano. Nawet wyspana byłam :))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Ja już rozumiem mężczyzn, którzy jak im się rodzi dziecko to nagle muszą brać nadgodziny ;)

Gratulacje dla żłobkowicza. Nieźle kombinuje ale chyba zaakceptuje żłobek.

Ja czekam na wizytę u okulisty jak na zbawienie. Okulary mam strasznie porysowane a do tego od zębów mlodego odchodzi powłoka. W efekcie nic już nie widzę. Za to już drugi miesiąc czekam na wizytę u okulisty bo chodzę do speca od siatkówek, który raz na jakiś czas mi siatkówkę ceruje.

Odnośnik do komentarza

Wiecie co, już mam dosyć latania do lekarzy. W tym tygodniu byłam 3 razy u chirurga bo po choróbsku zrobiła mi się w wiadomym miejscu zakrzepica. Jak z tym nie zrobię porządku to będzie nowy hemoroid.
W przyszłym tygodniu mam dwa razy chirurga i raz okulistę może z laserowaniem. Do tego muszę iść 4 dni do pracy bo ferie i urlopy więc jestem uziemiona w jednym miejscu i nie mogę z tamtąd wyjść na trochę bo zastepuję koleżankę.
I jeszcze chcę w końcu zoperować kotu kolano. Chyba na środę go umówię bo wtedy mam wolne.
I jeszcze gdzieś ginekologa powinnam wcisnąć.
A w kolejnym tygodniu mój samochód w końcu ląduje w warsztacie po grudniowej stłuczce (czekaliśmy na części) i już zupełnie nigdzie nie pojadę więc nic nie mogę przełożyć.

Odnośnik do komentarza

Bamcia, on czaruje wielkimi czarnymi oczyskami i jest taki trochę pulchny. Obraz wpadającego w oko niemowlaka. Takim więcej się wybacza :))

żoo
w Twojej robo to rzeczywiście na odpoczynek. Specyficzna sytuacja. U mnie raczej mnie będą męczyć i stresować. W sumie to teraz mi fajnie bo młodego nie mam cały dzień na głowie, praca od czasu do czasu a nie cały etat.

No a żeby chorować to trzeba mieć dużo siły i ...zdrowia...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny!Zajrzałam dziś Gabrysiowi do buzi i niestety ale wszystkie czwórki wychodzą jednocześnie. Jedne bardziej widoczne,drugie trochę mniej ,ale w żadnej jeszcze cała korona nie wyszła. Dałam mu na noc paracetamol.Humor ma nawet niezły ale gryzie wszystko co mu w łapki wpadnie Słubicach się niemiłosiernie. Wydaje mi się że poprzednie zęby jakoś tak szybciej urosły.Mokka ,on z tym kocykiem tak zaczął na wakacjach ,pomyślałam sobie wtedy że to może dlatego że obce miejsce,to chociaż ten kocyk jego i dlatego tak go tuli.Mam nadzieję że mu przejdzie.Na szczęście na spacer idzie z nami tylko smoczek.Kupilam też drugi taki sam kocyk ,tak na podmianke.Peoniu ja też myślę że luby do końca chyba nie zaakceptował zmian w życiu i dlatego niechce drugiego dziecka.Dla niego mały jest kochany jak ma dobry humor,bawi się albo śpi. Jak tylko zaczyna płakać to luby robi się strasznie nerwowy. W jego wygodnym życiu pojawił się ktoś to mu skutecznie burzy większość planów.,a jemu chyba to trudno zaakceptować kto teraz jest w naszym życiu najważniejszy.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

zoo, gratulacje.
Widzę, że powoli wracamy do forum ciążowego, super!

A u nas, tak jak u Was!
Dziecku wychodzą dalej dolne czwórki i zaległa dwójka. Wróciła też choroba i kaszel 'na gruźlika'. Matka w robo. I też mam porysowane okulary przez Młodą. A! i ostatecznie dogadałam delkę i wyjeżdżam na tydzień za miesiąc. Mam nadzieję, że nie złamię Młodej serca..
Aaa! Muszę się pochwalić Małżonem. Wczoraj wyszłam na kolację służbową, wracam, a Młoda śpi twardo, chata sprzątnięta. Pierwszy raz Tatuś usypiał córunię i od razu sukces. W ogóle Tatuś ostatnio ma jakąś lepszą rękę do Młodej niż matka.

Odnośnik do komentarza

Peonia
Powiem Ci szczerze, że dopóki nie pracuję i nie muszę rano wstawać to aż tak bardzo mi nie zależy na spaniu małej w łóżeczku. Pewnie, że bym wolała mieć większą swobodę we własnym łóżku. Mała w dzień śpi od półtorej do dwóch godzin w swoim łóżeczku, natomiast wieczorem łóżeczko jakby ją parzyło. Śpi do pół godziny od około g.21 a potem to już usypiamy ją nawet ze dwie. Przeważnie jest tak, że jesteśmy tym na tyle zmęczeni że po prostu kładziemy ją koło siebie w łóżku i ten kto ją usypia, ten uśpi przy okazji siebie (przeważnie mąż). W nocy gdy mała się budzi, nawet 4, 5 razy to wyciągam cycka i zasypia przy nim. Szczerze mówiąc nie chce mi się już wtedy jej odkładać do łóżeczka. Nie mam pojęcia dlaczego tak często się budzi, a najbardziej dziwi mnie to, że po tych 30 minutach jest już płacz, przecież jest zmęczona po całym dniu. Nie wierzę, że tak szybko się regeneruje... Wypróbowaliśmy już wszystko.

Dostałam skierowanie na zabiegi na kręgosłup. Zaczynam od poniedziałku. Będę chodzić przez dwa tygodnie. Od jakiegoś czasu pytam męża jak widzi te zabiegi, bo nie mam co zrobić z małą. Zero odpowiedzi. Teściów wolałabym prosić w ostateczności, bo są wiekowi i wiem że im ciężko. Nie będzie mnie w domu raptem 50 minut, do godziny. Takie same zabiegi miałam parę lat temu i wiem już co i jak. Moja mama odpada, nie będę narażać małej na taki stres. W końcu wymyśliłam że będe wstawała rano i o 7 będę już na zabiegach, no i co? Oczywiście mężowi to się nie uśmiecha bo będzie później zaczynał przez to pracę. No sorry! Po jego powrocie już nie zdążę. Wychodzi na to, że mi już nic się nie należy. Wnerwiłam się. Jak to jest, że każdy z domowników może mieć swoje wyjścia, treningi itp a ja mam wiecznie "plecak na plecach" i nie mam co z nim zrobić. No cały czas odkąd starszy syn się urodził to tylko mi się "życie komplikuje" i gdy chcę gdzieś wyjść lub wrócić później z pracy to muszę załatwić opiekę nad dzieckiem, a mąż tylko oznajmia - będę później albo nawet tego nie robi i wraca kiedy chce. Ja zawsze mam wyznaczone ramy czasowe, z jęzorem na brodzie lecę do domu bo ktoś się opiekuje dziećmi. Zawsze idę z punktu A do punktu B i wracam, a szanowny małżonek ma czas i możliwość łażenia gdzie chce :/

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Zielona
czyli trochę trafiłam co wstrzymuje małżonka? Nie on jeden taki, jeżeli to Cię pocieszy. Sporo takich mężczyzn.

Jagoda
Czyli wychodzi że jesteś samotną matką i masz dzieci sama ze sobą? Zapytaj małżonka czy jest ojcem czy może Wasz sąsiad i pokaz mu jak Skakanka akt urodzenia. Przegina chłopak na Maksa...

Ale Ty chyba miałaś też swój udział w tym jego wygodnictwie, co? Wiem że to trudny egzemplarz ale chyba są jakieś granice absurdu. Przecież nie idziesz na ploty...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...