Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Ignesse jazda to pikuś, jeśli przewidzisz sensowne postoje - długo, ale sie da, tylko weź pod uwagę, że ty obolała, żadnego jeszcze rytmu dobowego, zmiany temperatury, zestaw obcych wirusków i bakterii, do tego turystyczna infrastruktura, kiedy ty eszcze nie opanowałaś rytuałów w domu... niby kusi, ale... ja tez moge pojechac do rodziny, jednak z powyższych względów sobie daruję ;) tylko ja nigdy nie przywiązywałam wiekszej wagi do Wigilii i świętowania, więc tak bardzo nie przeraza mnie myśl nawet o zostaniu sam na sam, chce tylko zapewnic cos sensownego Adamowi.

Odnośnik do komentarza

Milak uwarzam bardzo zeby niczego nie zlapac. Ograniczylam kontakt z kociakiem do minimum. Nie dotykalam go bez rekawiczek a pozniej i tak szorowalam rece.
O 9 przyjechal po niego facet ze szpitala dla zwierzat i go zabral . Powiedzial ,ze dobrze ze zadzwonilam ,bo kotek ewidentnie potrzebuje pomocy.
Teraz czekam na telefon od tego faceta ,bo obiecal mnie poinformowac jaka diagnoze postawil weterynarz. Ulzylo mi ze Kaziu jest w dobrych rekach ,ocxywiscie bez lez sie nie obylo ale nawet jak zapadnie decyzja o uspieniu to wiem ,ze to bedzie dla niego lepsze niz meczenie sie.
Aj matka Teresa wszystkich zwierzat normalnie:/ Daniel jak zobaczyl moja mine jak kota zabierali to odrazu wiedzial ,ze ma mnie przytulic ,bo bedzie placz.
Kiedys probowal wybijac mi z glowy ta pomoc zwierzakom a kotow to niecierpial ale z czasem przyzwyczail sie ,ze tego sie we mnie zmienic nie da i nawet sam zaczal np. dokarmiac koty:) kiedys podsluchalam jak gada do nich ,ze juz idzie do sklepu po papu dla nich hehe a wczesniej sie smial ze mnie ze "gadam z kotami" a tu prosze kazdego moze ruszyc serduszko :)

Ok juz nie bede wam tu zasmiecac forum zwierzakami.

Teraz czekam na kuriera ma dzis dostarczyc lozeczko dla naszej ksiezniczki :)

A tak w temacie karmienia maluszkow. Czy ktoras mama zdecydowana jest karmic mlekiem modyfikowanym zamiast piersia ? Wiekszosc z Was deklaruje ,ze chce przynajmniej sprobowac (wiadomo w praktyce czasem bywa inaczej z roznych powodow )

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bzbmh6s7kp8sc.png
Livia ♡♡♡
Ur. 28.12.2015 godz.5.40
54 cm 3360gram

Odnośnik do komentarza

Inferno teraz to juz odpuscilam. Ogolnie mimo wszystko czuje sie sporo lepiej po tym pobycie w szpitalu. Wczesniej nie moglam sie sturlać z lożka a teraz wstaje bez wiekszych kombinacji i problemow. Ale moj czujnik opuchlizny (klapeczki;) mowi, ze znow mam zastoj. No i to sikanie... Dlatego odpuscilam. We wtorek pojechalam tglko zaliczyc psychologie, do tego co ktorys tydzien zajrze na lektorat z ang i cwiczenia z embriologii. Ale na wiecej niz 6h tyg zajec sobie nie pozwalam i wszedzie jezdze autem. Chodsze tylko na to bez czego mnie nie dopuszcza do sesji :( i tak wole sie uczyc w domu, troche mysli czyms zajmuje i nie wkurzam sie na tego pyrdka, ze mi robi 'smaka' a rodzic sie nie chce :))
milak dzis go zapytam cpo dalej z tym robic... Trzymam sie diety, leze non stop nogami w gorze, nawet tak spie! A dzis nawet nie moglam pobrac moczu do badania... Mam nadzieje, ze sie to bardziej nie rozwinie, szybko urodze i zapomne o tych problemach. Poki co pije wywar z pietruchy, bo ostatnio bardzo pomoglo :) szkoda, ze nie moge piwa :D byloby przyjemne z pozytecznym :D

A co do diety to mnie kolezanka strasznie frustuje ( polozna) bo zawsze jak gadamy o tym to twierdzi, ze te badania to guzik prawda, ze jak chce to najwyzej zrpbie swojemu dziecku krzywde i bedzie mi krzyczalo w nieboglosy przez 2 dni bo sie najadlam 'niedozwolonych rzeczy' itp. W ogole staram sie nie poruszac tematu bo sie wkurzam tylko... Moze i polozna jest dobra, ale te teorie ze karmiac mozna tylko platki owsiane, kasze manne i rosolek na kiurczaku bez skory z marchewka to mnie doprpwadzaja do szalu. Corka mojego brata, pomimo ze bratowa wrecz sie zaglodzila (!) krzyczala non stop. Mama nic juz prawie nie jadla, nawet corn fleaksy niby jej szkodzily, wazyla 45 kilo a dziecko jak krzyczalo tak krzyczalo. A ta bidula jadla tylko kurczaka na wodzie z marchewka. Horror.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkk3e5ezpa8sqa2.png

Odnośnik do komentarza

Hejka dziewczynki
Ja miałam cichą nadzieję,że mycie okien coś pomoże ,ale oprócz spuchniętych nóg ,nic się nie wydarzyło.Ledwo chodzę,ale umówiłam się do fryzjera na dzisiaj na poprawę humoru,na obiad zrobię panom risotto i z głowy.Młodszy dzisiaj ma dyskotekę andrzejkową,więc wpadnie ,zje i poleci.
Ignesse odnośnie podróży to tak jak dziewczyny pisały ja jedyne co bym się obawiała to właśnie,że jednak ani ja nie dojdę do siebie no i maluszek jednak musi mieć czas żeby się zaadaptować do życia poza brzuszkiem.
Trzymam kciuki za dziewczyny przed wizytami,napiszcie po co i jak.

http://s8.suwaczek.com/201512161565.png

Odnośnik do komentarza

Juz wiele z nas pragnie mieć swoje maluszki na rękach. Szczególnie te, które mamy terminy na poczatek grudnia. Dziewczyny bardzo się boicie, czy raczej nastawiacie się pozytywnie? Bo ja, mimo tego że jestem bardzo wrażliwa na ból, myślę, że przetrwam wszystko. Siostra ktora rodziła pół roku temu straszy mnie, że będzie mi ciężko, ze sie o mnie boi bo wie jaki niski mam próg bólowy, zebym jak najszybciej jechala do szpitala bo nie zdaza mi podac znieczulenia (zdecydowalam sie na zewnątrzoponowe wlasnie ze wzgledu na to jak ciezko prsechodze bole). Az ją zjechałam po całości, ze nie ma prawa mnie straszyc bo ja sie juz nastawilam a ona mi wszystko psuje. Moze i sie martwi, ale ona przed porodem sie naoglądała glupot, porodów od strony lekarza i juz na porodówkę pojechala mówiąc sobie, ze na pewno bedzie bardzo zle. Wiem, ze dużo zależy od psychiki i nie zamierzam myslec tylko o bólu.

https://www.suwaczek.pl/cache/82ca9c3b5f.png

Odnośnik do komentarza

Ja rowniez zrezygnowałabym z takiej podrozy. Nawet do tesciow na Wigilie nie pojadę, jesli urodze oczywiście, mimo ze do nich mam 15 km. Podejrzewam ze przy pierwszym dziecku bede potrzebowac wiecej czasu zeby sie ogarnac, niz te Was, które juz wiedza co na jest na rzeczy. W tym roku moge smialo wykresluc swieta z kalendarza. I nie zamierzam również Wigilii wyprawiac u siebie zeby wszyscy sie zjechali bo z brzuchem czy bez bedzie ciezko

Odnośnik do komentarza

Ausia no ja właśnie zamierzam sprobować, ale terrorowi laktacyjnemu nie zamierzam ulegać i jeśli będzie trzeba przejdę na mm.

Własciwie te same argumenty a mój mąż, tylko to by były dla mnie pierwsze swieta bez rodziny, a ja z tych mocno sentymentalnych. Zobaczymy jak to będzie, ale pewnie jednak dom i pierwsze świeta w takim wąskim gronie....

Odnośnik do komentarza

Peonia uwierz, że wigilia u mnie w domu jest najlepszym rozwiazaniem ;) co roku była u babci męża. Babcia już niewiele robi, wiec wszystko przygotowuje zawsze mój B. Jak jeszcze mieszkaliśmy w pobliżu babci, to jakoś się tego nie odczuwalo. Dzien wczesniej jechaliśmy szykować jedzenie, w wigilie rano kończyło się robić karpie itp, później szybki prysznic w domu, wystrojenie sie i na kolacje do babci. Teraz mieszkamy od niej ok 40km i na prawde nie widzi mi sie, zeby mój B. jeździł tyle, żeby wszystko przygotowac. Lepiej juz zrobić to u nas, zwlaszcza, ze termin mam na po świętach, takze albo młody juz bedzie, albo dopiero będę na finiszu, także wolę już sobie zostać u siebie i przygarnac babcie ;) hehe

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09koy054c8q.png

https://www.suwaczek.pl/cache/38dc74f0c1.png

Odnośnik do komentarza

Hej:)
Inferno uwielbiam cie:D tak śmiesznie piszesz hah:D
Na zaparcia od wczoraj zaczęłam pic herbate z kopru włoskiego. Jeszcze nie miałam efektu... Poza tym ze boli dupa- no hemoroidy wewnętrzne:/
Karmie Laurę dluzej i częściej wiec wczoraj 4kupy byly (masakra) ... Sutki bola okrutnie- wyć sie chce. Leze z bepanthenem na nich i wietrze. :| czasami juz mysle zeby karmic mm bo cycki cierpią. Jeszcze laktacja znowu sie rozbujala i znowu zrobily sie większe i bolesne( ale nie aż tak). Co do mm to mam w domu proszek na wszelki wypadek ale wooe z niego nie korzystać.
Od wczoraj walczę z przeziębieniem. Juz jest ok (mleko plus czosnek i prenalen do nosa). Tylko kaszlnac bym chciała ale nieeeree,umarlabym!
Widzę ze im bardziej chcecie zeby dzidzie wyszly tym dluzej siedza hah:) wspolczuje niektórym a koleżance studiującej to nie wiem co powiedziec- podziw!. Ja bym dawno zawiesila...

Laura :*
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cio4pbhyqqx6o.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! Daaaaawnooo mnie tu nie było.. Chciałam się z Wami podzielić tym, że jednak będę rodzić przez CC i najprawdopodobniej w weekend już zostanę mamą :) już nie mogę się doczekać, kiedy utulę moje maleństwo :) cieszę się, że już niedługo, bo do świąt jeszcze trochę czasu mamy, żeby dojść do siebie :)

Odnośnik do komentarza

Inferno
No ja póki co przytyłam 10 kg ale wszystko mi się w brzuch władowało. Rozstęp na rozstępie. Mój mąz to się smieje że moja skóra wygląda tak jakby zaraz miała pęknąć. Ale co tam dam radę się ogarnąć.

co do diety mamy karmiacej, to pomimo tego że mam juz w domu alergika pokarmowego to jeść będę wszystko, dopiero kiedy faktycznie coś wyjdzie to będę stosować dietę eliminacyjną. Ograniczanie się z jedzeniem na dzień dobry z racji tak na w razie czego nie jest dobre. i mi położna i alergolog kazali wszystkiego próbować (oczywiście w granicach rozsądku).

Odnośnik do komentarza

Natka95

Ja nawet nie myslalam o tym znieczuleniu. Mam chyba wysoki prog bolu bo ostatnio koleżanka mi powiedziala ze tylko taki pojebus jak ja moze golic pachy depilatorem albo usiasc na fotel u dentysty i pozwolic mu wiercic bez znieczulenia. Nie mowie o wyrywaniu, oczywiście. Ogolnie na bole głowy, zebow i inne nie biore lekow bo generalnie te które sa dostępne i niby takie swietne w ogole mi nie pomagaja a jedyne co to zamulam sie po nich. Oczywiście ze nie zarzekam sie ze nie wezme, ale juz od poczatku ciazy rozwazalam opcje zeby nie brac tego znieczulenia. Wiem ze na pewno by pomoglo. W koncu to znieczulenie.

Odnośnik do komentarza

Roksi
spróbuj maści Medela na brodawki - jedyna, jaka mi pomagała. Mnie akurat Bepanthen byl jak psu na budę. Takjak i Posterisan, mnie najlepiej procto-glyvenol na hemoroidy pomagał, ma środek p-bólowy w składzie. Na zaparcia na mnie akurat działa słonecznik (parę lyżek) i ksylitol - od razy idzie wszytsko w kibel....

Jako dwukrotna matka karmiąca, może nieco starszej szkoły - oświadczam że jadłam WSZYSTKO!!!! Tylko truskawki powodowały wysypke u maluchów, musiałam je ograniczać. Kolek nie było ani innych sensacji. Teraz, po tej cholernej diecie zamierzam tym bardziej jeść wszytsko i nikt mnie przed tym nie powstrzyma.... Żadna położna i inne mądrale....Juz raz mnie taka zirytowała, owoców pestkowych nie jarzy, a gada - że winogrona to niby pestkowe. Może jabłka i maliny też, bo kazdy owoc jakąs pestkę ma? Nie wiedza, a gadają bzdury, słuchajcie swoich organizmów i dzieciątek, a będzie dobrze :)

Co do podrózy... Hmmmmm.... Ja chyba nietypowa jestem. Córka miała około 3 tyg jak pojechalismy na tydzien na święta do rodziców -200 km od domu. Było ok i bez poblemów. Na przełomie lutego/marca mam zaplanowany wyjazd na narty, młody teoretycznie będzie miał coś około 2 miesięcy. Nie jest to dla mnie przeszkoda. Wszystko zalezy od tego, jak same się czujecie i jak potraficie się zorganizować, dojść do siebie etc. Brak reguł :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Aaa:) no mi bepanthen pomaga ale widzę opinie ze przed karmieniem zmyć albo nie i teraz nie wiem a nie chce mi się:/ o tym procto givenol mama mi mowila cos wiec jak to sie skończy to tamto kupie. Dupsko pęka!
Zaraz musze karmić... Kur.. Jak mi się nie chce. Serio to boli. Mamo!:P
Ja w sobotę jadę z laurka do domu 150km :D czyli bedzie miała niecale 2 tyg. Ale ja wyjścia nie mam :D moja mamusia wziela poniedziałek wolny zeby z nami posiedziec:D

Laura :*
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cio4pbhyqqx6o.png

Odnośnik do komentarza

Widzisz Peonia, ja własnie nie uważam rodzicielstwa jako przeszkodę w czymkolwiek (żeby nie było bez podtekstow i i picia do kogolwiek uprzedzam na wszelki wielki) i wiem że na pewno fajnie by było jechać. Moja mama na pewno by mnie do kuchni nawet nie wpuscila, a moi dziadkowie poznali by pierwszego prawnuka. Bardzo mnie ta perspektywa świąt wspólnych kusi. Nawet kupiliśmy łóżeczko turystyczne, ale zobaczymy chyba zdecydujemy w ostatniej chwili.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o podróżowanie z maluszkiem, to u mnie sie od dawna przewija temat, żeby na przełomie luty/marzec lecieć do rodziców. O ile oczywiście lekarz nie bedzie mieć żadnych przeciwwskazań ;)
Dziewczyny, poratujcie, prosze! Wiem, ze temat juz kilka stron temu był walkowany (zresztą już nie raz o tym mowa była), ale przyznam bez bicia, ze czytałam tylko ot tak, bo byłam pewna, ze mnie się to nie będzie tyczylo. Czym mogę sie poratowac na przeziebienie? Domowe sposoby raczej odpadaja, miód, czosnek - to nie przejdzie u mnie.. A muszę się czymś wspomóc, żeby szybko przeszło..

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09koy054c8q.png

https://www.suwaczek.pl/cache/38dc74f0c1.png

Odnośnik do komentarza

Inferno u nas w szpitalu nie dają znieczulenia bo oczywiście brakuje anestezjologów. Bajki mówią w tv że jest tak pięknie. Daj znać jak po Twojej dzisiejszej wizycie ;-)
Sun musisz być dzielna i dać radę bez mamy. Instynkt macierzyński Ci podpowie. W razie czego dzwoń do niej, wołaj teściową, pytaj na forum. Moi rodzice oferowali żebyśmy się do nich przeprowadzili po porodzie na trochę jak chcemy. Odmówiliśmy. Mieszkają 5km od nas. Moja mama wychowała czwórkę dzieci ale teraz czasy się zmieniły. Za dużo by się wtrącała. Już mówi że noworodkowi trzeba zakładać pieluchę tetrową bo pampers nie przepuszcza powietrza, że dzieci się nie ubiera w tyle ubrać tylko kaftanik i gołe nóżki itd. Ja sobie zrobię po swojemu. Jeszcze tylko teściową jakoś muszę do pionu ustawić z jej złotymi radami,hihi.Nie umiem jej powiedzieć żeby się nie wtrącała. Niby chce dobrze ale czasem człowiek ma już dość. Z resztą teście by się obrazili że wyprowadzamy się do rodziców jak mieszkamy z nimi i oni pomogą.
Ausia masz dobre serce. Oby kiciuś wrócił do zdrowia.
Lili ciekawe czy ten masaż szyjki coś ruszy. Ja przeczuwam że też nie urodzę przed terminem i może poproszę o jego wykonanie jak będzie taka potrzeba.
Ignesse ja chyba bałabym się jechać tak daleko z maluszkiem. Zobaczysz jak się będziesz czuła, jak mały, jakie warunki pogodowe do jazdy itd. Może być Ci ciężko karmić małego w drodze, przewinąć. Ty będziesz jeszcze w połogu. Zobaczysz jak będzie jak urodzisz.
Natka podziwiam Cię za nastawienie do porodu. Siostra nie powinna tak Cię straszyć mimo dobrych chęci. Każdy poród jest inny i Ty możesz przejść dużo lżej niż ona. Podziel się tą pozytywną energią. Jak się wyluzować jak nadejdzie ten moment? Ja nie boję się tyle bólu co całej tej otoczki. Wizyta w szpitalu, lewatywa, że będą oglądać mnie nago, że nie będę np umiała przeć itd. A trzeba przecież myśleć że się zaraz zobaczy swoje Szczęście

Hanusia przyszła na świat 18grudnia :-)

Odnośnik do komentarza

beatka90 niestety dzwonili do mnie jakies 20minut temu i powiedzieli ,ze musza go uspic ,bo jest to bardzo stary kot i nie ma co go meczyc leczniem ,ktore prawdopodobnie by nie bylo skuteczne ;(

ignesse ja gdybym miala blizej rodzicow (ja mieszkam w angli a oni w polsce) to pewnie zdecydowalabym sie jechac do nich na swieta.oczywiscie jesli czulabym sie na silach by przetrwac podroz i jesli z dzidzia byloby wszystko ok.
Maluszek pewnie cala podroz przespi .A na stacji zawsze mozna zrobic sobie postoj na karmienie czy zmiane pieluszki .

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bzbmh6s7kp8sc.png
Livia ♡♡♡
Ur. 28.12.2015 godz.5.40
54 cm 3360gram

Odnośnik do komentarza

natka95 ja też się porodu bałam, a teraz już chyba weszłam w takie stadium że wszystko mi jedno, byle być już po... Poza tym pocieszam się postami dziewczyn, które już urodziły i myślę: dały radę, to my też damy :)
ewka dzięki :* - chyba sobie dzisiaj taką kąpiel zafunduję i poleżę z nogami w górze (choć to ostatnio dla mnie też niewygodna pozycja).

Julka :*
http://www.suwaczek.pl/cache/ee1cc9b42d.png

Odnośnik do komentarza

Sama podroż to nie jest jakis wielki kłopot bo trwa ok 1,5h no max 2. Bardziej się boje że może za duża zmiana flory bakteryjnej, w sensie jednak stycznośc z ok. 6 nowymi osobami, nowe mieszkanie itd. Nie wiem czy to mogloby malemu zaszkodzić. Nie mniej jednak po prostu poradze się po porodzie pediatry, no i zobaczymy czy urodze w terminie :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...