Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Żoo
On już dawno dołączył. Ja się już dawno nauczyłam, żeby go nie pouczać. W końcu jest ojcem i powinien wiedzieć, tak samo jak matka, co jest dobre dla jego dziecka.
Kiedyś miałam ciśnienie, jak np niedokładnie umył lewe ucho Julce, albo ubrał getry tył na przód, a teraz macham ręką i myślę sobie, że przez jeden dzień ucho brudem nie zarośnie, a getry ubierzemy poprawnie przy zmianie pieluchy. I od tego czasu wszyscy jesteśmy szczęśliwsi, i mąż też chętniej obsługuje Małą:-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,
Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi :) Chcialam wiedzieć ile mniej więcej zjadaja wasze maluszki. Widze ze rozbieżność jest duza :) Moja Julcia nie ma jakiejś normy. Mm wypija najczesciej między 300-360 ml. Obiadki zjada różnie, raz zje słoiczek 200 ml i ma dość, a nieraz potrafi wsunąć nawet 300 ml. Często jest tak ze zje słoik obiadku i kręci juz nosem a za godzinę potrafi wypić nawet 90 ml mleka. I tak się zastanawiam czy nie powinnam jej wprowadzić kolejnego stałego posiłku np drugi mniejszy obiadek? Wieczorem zjada z reguły 150 ml kaszki i pół sloiczka owoców. Wydaje mi się ze wcale mało nie je ale waga tego jakoś nie odzwierciedla.

Peoniu jestem pod wrażeniem w jakim tempie synek nabywa nowych umiejętności :) Gratuluje.
Wogole to zaczynam się bać co mnie czeka jak juz Julka zacznie być w pełni mobilna. Z tego co piszecie to naprawdę trzeba mieć oczy wokół głowy.

No i to na tyle, odezwę się potem bo moja księżniczka właśnie się obudziła i mnie wola :)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

Witam!

Moje dziecko też ostatnio poobijane, odkąd zaczęła raczkować to wypadki zdarzają się często, bo wszędzie włazi, nie koniecznie tam gdzie trzeba.

Kupiliśmy zabezpieczenia na narożniki mebli, nie polecam tych z Pepco, bo odpadają. Mała pierwsze co jak je zauważyła to potraktowała je jak fajną zabawkę, nawet dużo czasu nie zajęło jej obczajenie jak się je zdejmuje. Nie mam pomysłu, kupić takie same w innym sklepie? Może te pepcowe są do bani? Jakie macie zabezpieczenia w domu? Do kontaktu z pepco są ok...

My jutro z mężem i małą wybieramy się na romantyczny weekend do trójmiasta. Chłopaki zostają z babcią. Dobre i to, bo raczej córy na 3 dni bym jeszcze nie zostawiła, a mąż przynajmniej będzie miał okazję 24/h zobaczyć jak naprawdę wygląda opieka nad dzieckiem, tym bardziej że już nie wykręci się sprawami do załatwienia poza domem ;)

Peonia
My mamy wyrobioną kartę dużej rodziny, ale miejską. Zastanawiam się czy tą drugą też wyrabiać?

No my dosyć długo zbieraliśmy się do ortodonty z zębami młodszego. Teraz są bardzo krzywe, na szczęście nie przeraża go już wizja noszenia aparatu jak kiedyś, tym bardziej że dużo dzieci nosi. My dopiero jesteśmy na samym początku drogi, odcisk szczęki przed nami, a on jest jak taki francuski piesek, ledwo dotkniesz i już boli. Mam nadzieję, że da sobie zrobić ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Janka
Moja mała rano zawsze dostaje cyca. Potem śniadanko, potrafi zjeść całego poduszonego banana razem z jakimś drugim owocem. Teraz mamy już 5 posiłków - 3 duże i dwa małe, a w międzyczasie pierś. Na drugie śniadanko podaję pieczywo, dziś zjadła całą bułkę! Obiadku zjada mniej więcej duży słoiczek, tyle że przeważnie ja sama gotuję. Potem na podwieczorek jakieś biszkopty, owoc w łapkę, chupki lub podjadanie obiadu męża :), a na kolację kulki z kaszy manny - tylko pod taką postacią ją toleruje lub kisiel albo owsianka z owocem. Owsiankę gotuję na mleku krowim - daję pół szklanki mleka i dwie duże łyżki owsianki. Raczej nie lubi tych gotowych kaszek więc muszę kombinować. Generalnie dużo je. W nocy pierś, czasami nawet co godzinę, półtorej.

Oligatorka
Moja mama tak samo jak twoja! Nie zaznałam od niej miłości. Nie ma podejścia do dzieci. Zawsze mnie porównywała z koleżankami i to ja byłam najgorsza. Słowa kocham nie usłyszałam od niej nigdy. A wczoraj musiałam pójść do dentysty, a mała została właśnie z nią. Dziecko nic nie zjadło, no bo przecież nie chciało, u niej to norma i cały czas bawiło się babci komórką bo w tv leciał ulubiony serial. Zabawki nawet nie ruszone, a babcia miesiąc wnusi nie widziała. Przykre...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny latające
Pls napiszcie jak się przechodzi przez kontrolę bezpieczeństwa z wózkiem.
Młody może siedzieć w wózku, czy wózek idzie do prześwietlenia na taśmę. Czy mogę mieć przy sobie młodego w chuście?
Czasem jest tam dziki tłum więc wolę się przygotować.

Jagoda
My mieliśmy meble pozabezpieczane takimi gąbkowymi rurami do ocieplania rur. A dodatkowo w kilku miejscach były poprzyklejane podkładki pod nogi i meble Wybieraliśmy te największe.
Oczywiście młody wszystko demontował ale dzięki tym rurom parę guzów zaoszczędził.

Odnośnik do komentarza

Jagoda
moja córka bardzo lubi mieć ciuchy podobne do moich więc jak takie znajdę to kupuję:)

Jak tak czytam o Waszych mamach to część jakby o mojej pisana. Jednak Wasze chyba jeszcze i tak nie osiągnęły poziomu okropieństwa zachowania mojej skoro jeszcze jakieś kontakty macie. Niestety zauważyłam że sama za moją nawet nie tęsknię to chyba mówi o jej zachowaniu wszystko. Cieszę się że jest daleko.

Dzięki za gratulacje dla młodego:)

żoo
na czas przejścia przez kontrole wózek był złożony w torbie i był przeswietlany. Ale to juz bylo dawno za czasów starszaków i moglo się zmienić. Pewnie koleżanki z UK mają najświeższe info.

Jest na sali może pedagog, znaczy nauczyciel szkoły podstawowej? Potrzebuję konsultacji. Takie chamskiej i obłudnej nauczycielki jak anglistka u mojej córki to nie spotkałam. Chamstwo po prostu mnie zatkało a to rzadkość.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Witam

Zoo
Super, że załatwiłaś wszystko w urzędzie i widzę, że od rana zabiegana była ja po koszmarnej nocy nie chciało się palcem kiwnąć

Dziewczyny gratuluję postępów dzieci za niedługo to wszystkie będą chodzić :-)?

Peonia
no ja raczej tak się nie zachowuje, ( nie wychodzę gwałtownie z domu :-)ale mam zły czas teraz tzn okres miałam i te noce ają w tyłek okropniei jeszcze ta aura za oknem

Jagoda
miłego odpoczynku :-))

A no i moja mama też daje tel lub bajkę włącza :-)) ale już dawno nie zdarzyło się ze zostawiłam rodzicom dzieci ostatni raz chyba we wakacje wyskoczyłam do sklepu, ale byłam tak zdenerwowana, ze w ciągu godz wróciłam i mama do mnie ze przy usypianiu Milena ryczała,az w końcu usnęła łkając no taki model :-)

Fajne te ubranka

Zabezpieczenia ja przy starszej miałam tylko do kontaktu tu raczej tez muszę kupić, a pozostałe nie mam w planach kupować

Bamcia okropnie współczuje sytuacji, aby mu było tylko dobrze :-)) a chciał jechać?? Takie dziecko jest już kumate i na pewno tęskni?? Będziesz miała na początku z nimi kontakt?? No mnie samej jakoś przykro ..

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Bamcia,

Nawet nie chce myśleć co teraz czujesz. Kapsel też zapewne jest teraz zdezorientowany. Ciekawe jak się teraz ma.

Jagoda,

Jak dla mnie pomysł z podobnymi ubraniami jest naprawdę słodki:-)

Peonia,

A co ta anglistka Cię tak wnerwiła? Aż normalnie ciekawa jestem:-)

Muszę się Wan pochwalić, że moja Zosia już naprawdę fajnie sobie radzi z samodzielnym jedzeniem. Normalnie kamień spadł mi z serca. Dziś zabrała mi z talerza kromkę chleba i prawie całą zjadła:-)
Bardzo dobrze też jej idzie picie z otwartego kubeczka. Narazie jeszcze jest dużo wylewania ale nauka idzie w dobrym kierunku.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny ☺ Bamcia nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak się czujesz. Podejrzewam że to już nie pierwszy raz kiedy musisz rozstac się z maluszkiem. Całe szczęście ze istnieją tacy ludzie jak Ty,którzy mogą dać swoją miłość takiemu dziecku.Żoo ,wózek trzeba złożyć i położyć na taśmie do prześwietlenia. Przez ta bramkę do wykrywania metalu przechodziłam z Gabrysiem na ręku. W Polsce po przejściu mimo to iż nic tam nie piszczalo,zostałam poproszona o "oderwanie "małego od swojego ciała. Pan chciał zobaczyć czy niema nic pomiędzy nami.Wydaje mi się ze mogą kazać ci ściągnąć chustę, wkoncu nawet kurtki i swetry każą ściągać. Jo chyba Ty leciałaś z chusta?czy to nosidełko było? Gratuluje postępów wszystkim dzieciaczkom .Ja się bardzo cieszę że mogę obserwowač jego rozwój. Wkoncu to teraz najwięcej się dzieje.Noe mogę sobie wyobrazić tego ze juz od 5 miesięcy powinnam pracować.Zdecydowanie za krótki ten macierzyński tutaj .Ja od swojej mamy też nie doświadczyłam miłości.Dopiero jak wyjechałam usłyszałam słowo kocham.Zresztą taki charakter.Ostatnio siostra odkryła ze mąż ja zdradza ,zadzwoniła do mamy żeby ta po nią przyjechała i po jej rzeczy.A ta do niej ty się zastanów , może się jeszcze pogodzicie .Teraz nie mam czasu po ciebie przyjechac.Była w pracy ale mogła się zerwać na godzinę. Zastanów się do wieczora może zmienisz zdanie.No cholera jakby nie chciała żeby do domu rodzinnego wracala.Takie wsparcie w rodzicach.W ojcu tez zerowe wsparcie.Jego poglądy na świat sprawiają że włos się na głowie jeży. Zabezpieczenia zamówiłam z Chin, takie żeby młody szafek nie otwierał. Zabezpieczyłam jeszcze rant od kominka ale to taka piankowe taśma tez z Chin. Bramki na schodach u góry i oczywiście na dole.Kiedyś zspomniałam zamknąć tej na dole ,cisza taka ,patrze a Gabryś zasuwa po schodach na górę i to z jaką prędkością.,nawet się do tyłu nie obejrzał.Na szczęście zorientowałam się ze coś za cicho.Teraz juz zamykanie tych bramek weszlo mi w krew i nie zapominam.Młody jak raczkowal to się nie obijał,zaczęło się jak zaczął stawać na nóżki. Teraz jest taki cwany ze wyspie klocki z pudła,przekręci je i podsunie pod kanape żeby mieć wyżej jak wchodzi na kanape. Oj ciężko upilnowac.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

Bamcia
Tylko mogę próbować sobie wyobraźić jak teraz masz pusto w domu. Może Rudasek tą pustkę trochę wypełni.
Kapslowi życzę super rodziców.
Świetne jest to co robicie. Dzięki Wam te dzieci nie są skazane na samotność.

Zielona
Cisza...tak wtedy trzeba lecieć i sprawdzać jakie to ciekawe zajęcie sobie dzieć znalazł.
W sumie to moja chusta ma ponad 5 metrów. Mogłabym niezły przemyt zrobić.
W takim razie ojciec będzie tachał.

U nas dynia i w zupie i gotowana i pieczona, teraz właściwie codziennie

Oligatorka
Każdy ma prawo mieć focha:))
My jak jeździmy większą grupą to wprowadzamy zasadę 1 foch/ osoba/wyjazd
I jak ktoś widać, że strzeli zaraz focha to się go pytamy czy to jest ten moment kiedy wykorzystuje. Zazwyczaj udaje się wyśmiać dzięki temu sytuację:))))

Odnośnik do komentarza

Zielona
tę dynię to sama bardzo lubię, młody jakby mniej, dodaje tylko jako jeden ze składników zupki. I pieczona u mnie, i podsmażana z omletem i lekko duszona z innymi warzywami z ryżem.

Kaisuis
no tak my mamy, ze się martwimy za bardzo, a dzieci w swoim czasie wszystko opanują :)) Super , ze Zosia sie wzięła za takie jedzenie, gratulacje dla malutkiej damy :)

Bamcia
poszedł bez problemu, ciekawe tylko jak pójdzie adaptacja, w nowym domu, jak zrozumie, że do Was nie wraca.
Kurcze, to wszystko i radosne i smutne jednocześnie, az mnie rozkleiło.

Co do Pani nauczycielki. Na nią sa często skargi. Jednej klasie na liczne wnioski rodziców zmieniono ją na inną nauczycielkę.
No cóz, po prostu ma okazuje sie wredny charakter i podejście do pracy godne sprzątaczki - od A do Z i nic poza szablonik, za dziećmi nie przepada i nie ma do nich serca.
Myslałam, ze może trafiłam na jej zły dzien, że może ma np. jakies problemy. Nic z tych rzeczy. Zasięgnełam opinii innej, zaprzyjaźnionej nauczycielki, takiej z powołania z sercem do dzieci. Mój syn przyjaźni sie z jej synem, a uczy hiszpańskiego w szkole oboje moich dzieci.

Problem był niby prosty do rozwiązania. Potrzebowałam tylko wskazówek, jak pracować z dzieckiem, żeby naumiało sie tego, co Pani wymaga, bo ćwiczenia na lekcji prawie nie używane, w zeszycie mało, więc tej wiedzy tajemnej nie posiadłam.
Córka po przejściu "pod skrzydła" owej Pani zeszła z ocen typu 5 i 6 na 3. No zaniepokoiło mnie to, bo ma dryg do języków, prostymi zdaniami z nią po angielsku w domu gadam, bardzo ładnie mówi i odpytywana z materiału jaki ma w książce - umie go.
jednak wyraźnie niespełniona zawodowo Pani, dzieci w 4 klasie traktuje jak samodzielnych studentów, a to jeszcze nie ta liga. Pomyliła placówki.
Niezapowiedziane kartkówki na poziomie sprawdzianów wyższej rangi, łącznie z tłumaczeniem zdań z polskiego na angielski.

Juz nie wiedziałam, jakie sa w sumie wymagania i poszłam, aby Pania poprosić o wskazówki, jak pracować z córka. I poprosiłam po prostu o pomoc.....

Nooooo.... Dialogu nie podjęto, za to agresywne i chamskie odzywki były. Zero próby współpracy i chęci jakiejkolwiek pomocy.
Po dłuższej chwili szczekających wywodów zapytałam, dlaczego podnosi na mnie głos i mówi do mnie aroganckim tonem. Bo ja chciałam tylko porozmawiać, nie przyszłam z pretensjami ani sie kłócić. Naprawde byłam grzeczna.

A ona jeszcze lepsza.... W pokoju nauczycielskim ucichło, a Pani szalała... zapytana o kryteria oceniania odesłała....na strone internetową. Dodała, ze moge sobie też sprawdzić u dyrektor, więc podziękowałam za "poświęcony" czas i powiedziałam, ze chętnie udam sie do Pani dyrektor... Nooooo, więc szaleństwa ciag dalszy :)) Powiedziałam Pani, ze rozmowa jest bezcelowa, bo czuję sie przez nia osaczona, pozbierałam młodego, pożegnałam sie uprzejmie i wyszłam.

Porozmawiałam z panią Dyrektor, która próbowała załagodzić sytuację.
Poinformowałam ją, że rodzica z chęcią współpracy potraktowano jak psa albo gorzej (dosłownie), co spowodowało opadnięcie szczęki szefowej.
Z uwagi na zachowanie anglistki poinformowałam, ze całośc postawy pani bije w dobry wizerunek szkoły, bo już nawet chodza po rodzicach teksty, ze owa pani jest "poukładana" w kuratorium do tego stopnia, ze nikt jej ruszyć nie może i warto z tego wyciągnąć wnioski.
Na jej zapewnienia o przeprowadzeniu rozmowy z pania wyraziłam obawę, czy aby to nie zaszkodzi dziecku, zamiast pomóc, bo wnioskując z agresywnego zachowania wobec mnie nie spodziewam sie niestety nic dobrego....

Tak czy inaczej połowa rodziców chce wnioskować o zmianę nauczyciela w przyszłym roku szkolnym. Zamierzam sie dołączyć, choć wcześniej nie miałam takiego zamiaru. Nawet im pismo napiszę jakby co....

hehehe, a na koniec ta wariatka idąc korytarzem gada do koleżanki "eee, matka sama dziecko stresuje a mnie sie czepia" - no i wychyliłam sie do niej z uśmiechem zza ścianki, gdzie ubierałam młodego do wyjścia :)) mina bezcenna, po prostu uciekła.
Byłam po tym wszystkim już złośliwa i cofnęłam sie do pani Dyrektor przekazać ten interesujący tekst.... To juz było zdecydowanie za dużo dla mnie....

sama jestem ciekawa co będzie dalej.
Córka materiał z podręcznika ma wyryty na blachę....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...