Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Cały czas Was czytam i czytam. Nie odzywam się, bo nic nowego nie napiszę. Wszystko piszecie przede mną.

U nas z kiblem i papierem toaletowym jest podobnie - najśmieszniej było, jak wyrzuciłam zawartość nocnika do muszli i odwróciłam się, żeby przemyć nocnik. Młoda nagle wyrosła mi przed muszlą i już garnęła się do grzebania w tej 'zupie'.

Z facetami jest dokładnie jak piszecie. Są jacy są. Ale to często my, baby, robimy same sobie pod górkę. Ja widzę po sobie, jak mam czasami gorszy czas w życiu (zazwyczaj w sezonie zimowym) i robi się ze mnie totalna guła i ofiara losu. Wszystko postępuje powoli i nagle okazuje się, że cały dom na mojej głowie, łącznie z dbaniem o dobry humor męża. Niejako zapominam o sobie. Teraz jest jeszcze inna sytuacja, bo siedzę w domu. Ale jak pracowałam, to serio czułam czasami jakbym miała kolejny etat w domu. Nigdy się nie umawialiśmy i nie pisaliśmy grafików, kto kiedy sprząta, gotuje czy robi zakupy.. ale jakoś samo to wychodziło, że ja. Kiedy o czymś zapomniałam, czy nie miałam siły zrobić to wkurzała mnie nagła bezradność małżona. Samiec alfa, a nagle nie ma co jeść, nie ma czystych gaci i w ogóle bezradny życiowo. A wszystko to na moje własne życzenie. Jasne, są zajęcia, które w domu zrobi tylko on, ale nie są to sprawunki codzienne, więc czemu nie możemy być tu partnerami? A wszystko to dlatego, że nagle robi się ze mnie dobra samarytanka i chcę odciążyć ukochanego (chyba instynkt pochodny od instynktu macierzyńskiego) i biorę tą całą rutynę życia na siebie. Wiem, że jak nie będzie obiadu, to on nic nie zje, albo kupi sobie zupkę z chin i mi go szkoda, hehe.
Właśnie wczoraj mieliśmy taką szczerą rozmowę, że mnie to wszystko przerasta - te obowiązki, plus perspektywa powrotu do pracy. I wiecie co? On nie miał kompletnie pojęcia o co mi chodzi. Dopiero jak zaczęłam mu wyliczyć, co ja robię w domu, to się okazało, że w sumie wszystko i mu trochę głupio i nie miał pojęcia, tzn. nie zastanawiał się nad tym. Ehh..

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, dzięki za wsparcie. Niby to wszystko wiem ale i tak czuje się z tym fatalnie, że zwyczajnie niedopilnowałam dziecka.

Peonia,

Nie wiem z jakiego materiału są te legginsy ale fajnie się je nosi.
https://www.decathlon.pl/legginsy-fitness-damskie-7-8-shape-id_8218887.html

Z tymi zakupami z teściową, to jest tak, że ona w trakcie mnie informuje o tym, że będzie płacić po czym po paru minutach komunikuje mi, że ona idzie już do kasy. Bierze mój wózek i sobie idzie. Tym samym decyduje, że już koniec zakupów.

Ja nie znoszę takich najazdów bez zapowiedzi. Wystarczy telefony z info, że się do nas wybierają.

Żoo,

U nas akurat normą jest rozwijanie papieru toaletowego. W sumie fajna zabawa:-)

Oligatorka,

Moja mama też z tych, co jej się wszystko należy.
Jak już zdarzy się jej nas odwiedzić, to wprost mi mówi, że mam jej coś dać np. perfum lub jakiś ciuch. Poza tym, ona uważa, że jak nas wychowała, to my teraz mamy obowiązek spełniać jej zachcianki. Potrafiła obrazić się na brata i zarzekać, że już do niego wiecej nie przyjedzie, bo nie pozwalał jej palić przy swoich dzieciach.

Odnośnik do komentarza

Witam

Peonia to doskonale wiesz o czym pisałam o tych"obiadkach" ja po zamążpójściu może byłąm trzy razy na obiedzie, a mąż może był ze dwa razy nie lubi tam jeździć i jak urodziła się starsza to ja chciałam tylko spać ( jak ona śpi ) a nie dało się bo oczywiście rodzice w odwiedziny i na obiadek to już ciągnie się ze 3 lata i jeszcze słyszę, że pomagają no w czym??? bo kurna nie wiem
ehhh moja mama z tych co nie zapraszają nawet jak mieszkałam sama to musiałam wpraszać się na święta i oczywiście z wałówą lub kasą bo przecież oni biedni tiaaa...

Żoo
Zmobilizowałaś mnie, żebyś siąść do kompa :))) no ja nie miałam łatwego dzieciństwa, a póżniej z partnerami też różnie :)) pierwszy ( nawet zaręczyliśmy się) kupił poddasze to przeróbki na mieszkanie i walnęło mu na głowę i tylko słyszałam, że to jest jego i obiadki mam gotować i takie tam no zawinęłam ogon i podziękowałam :)) ( moja mama też robiła wypominki ) więc może dlatego zwiałam :)))

no drugi nie lepszy czułam się przy nim bardzo źle choć fajny chłopak ( nigdy nie dorośnie wieczne dziecko) i w sumie żadnego wsparcia wszystko ważniejsze ode mnie poza tym miałam słabą samoocenę więc pewnie dlatego :))) i po trzech latach zapytałam co z nami bedzie to powiedział, że nie pasujemy do siebie ooo i nie miałam honoru się wyprowadzić dopiero musiałam go "wyrzucić" choć dalej utrzymujemy kontakt bo to koleś z paczki znajomych :)))

jakimś trafem spotkałam swojego męża jak go poznałam od razu wiedziałam, że to ten jest normalny przy nim się bardzo dobrze czuję wprowadziłam sie do jego mieszkania ( na kredyt) nigdy nie usłyszałam, że to jego zarabia dobrze ale nie miał jakiś dziwnych akcji wiadomo czasem wnerwi hehe jak każdy chłop, ale najważniejsze,że się kochamy bo tak się czuję nawet po dwóch porodach :)))
w sobotę nawet mnie wkurzył ( bo byliśmy do południa z dziećmi u lekarza ) zupę rano zrobiła, a drugiego nie było to zapytał się z wyrzutem " nie ma drugiego" no, a że ja ostatnio bez humoru na dodatek okres tak mnie wkurzył, że ubrałam się i wyszłam i powiedziałam, że ja nie mam obowiązku prać mu gaci i mówię opieka nad dziećmi 1500 plu sprzątanie 1000 :))) poszłam sobie na obiad, na kawę i ciacho :) pierwszy raz nie spieszyłam się do domu :)) przyszłam obiad zrobiony ( drugie) i nawet wyprał i powiesił hehe :) no, ale humor taki sobie ...

Kaisuis
Nic się nie martw Peonia dobrze napisała, nie miej wyrzutów sumienia tak się zdarza :) choć ja pamiętam jak starsza przy mniej się gdzieś uderzyła to maż był oburzony skończyło się gdy ja wyszłam na spotkanie wieczorne mąż kąpał a ona stanęła nóżka jej się poślizgnęła i walnęła wargą o brzeg wanny rozwaliła sobie wargę podobno krew tryskała :)) i małżonek bardzo się wystraszył a starsza miała tyle co obecnie Milenka :),ale temat się skończył :)))

Robiłam porządki w szafie wywaliłam dwie siaty, ale nie widzę, żebym miałam więcej miejsca i ja pytam się o co chodzi??? chyba trzeba więcej wywalić :)))

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
no u mnie też zero wsparcia od mamy nigdy nie pochwaliła nie przytuliła i nie powiedziała, że kocha ale za to pieska to tak.. ehhh a i tak moja mama też materialistka okropna fuj podejrzewam, że dlatego tak często przyjeżdza tak jak Peonia napisała, nie musi stać i gotować i kasa jej zostanie ( bo oni zawsze biedni ))

słuchajcie sorry za te moje wywody i pisze tak o moim życiu wiem, że nie powinnam, ale ten zły humor nie odpuszcza choc nie mam co narzekać :)
dzwoniłam wczoraj do pracy i w końcu zgłosiłam, że idę na wychowawczy więc luz :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Jeszcze wezwanie do skarbówki dostałam bo urząd jeden mój papierek zgubił. I teraz muszę udowodnić, że złożyłam. Całe szczęście mam stempelek.
Najgorzej, że muszę też małżonka ciągnąć a on dzień przed urlopem ma kupę roboty do dopięcia.

Oligatorka
Akurat Ty to twarda baba jesteś:)))

Wrz
Dobre samarytanki - właśnie w taką rolę weszły te moje znajome. Niewarto

Najgorzej jak się za człowiekiem ciągną tematy z dzieciństwa, głównie brak wiary w siebie wynikający z nieczułych albo zbyt wymagających rodziców. I czasem ktoś sobie z tym poradzi a ktoś inny będzie miał niskie poczucie własnej wartości.

Mój małżonek trochę tak ma. Musiał skakać koło swojej matki do tego wymagający ojciec. Dopiero przy mnie wyluzował bo ja z kolei przeginam w drugą stronę. Ja anarchistka jestem:))))
Zawsze robiłam co chciałam a z drugiej strony moi rodzice nie ingerowali w to co robię. Pewnie też nie musieli bo jakiś głupot nie narobiłam.

Odnośnik do komentarza

A jeszcze przypomniała mi się rada mojej mamy. Jak budowaliśmy dom to wszystko było na mojej głowie. Z jednej strony mnie to bawiło, obudziły się we mnie architektoniczne zapędy ale czasami nie chciało mi się jeździć po 4 kg gwoździ. Ale ponieważ ja pracowałam zmianowo a małżonek od 9 do 17 plus dojazdy to siłą rzeczy te gwoździe kupowałam.
I narzekałam mamie, że cała budowa na mojej głowie.
Na co moja mama powiedziała " nic się nie martw dom wybudujesz raz (akurat mi się udało 2 razy ten sam, skończyłam, spaliłam i odbudowałam i wszystko w 1,5 roku) a zakupy i sprzątanie robisz przez całe życie. A akurat to są zadania małżonka.

Odnośnik do komentarza

Wrz
Dzięki
Całe szczęście tekst mnie rzadko dotyczy i nawet jutrzejsza wizyta w us nie wyprowadza mnie z równowagi:)

Mój małżonek odkrył dziś swoje braki, odkrył że nie umie skręcić kubka360 :)))
Pokajał się i się naumiał:))))
A przed chwilą sam ogarnął histerię o 22. Normalnie jestemcz niego dumna:)))

Oligatorka
Widzę, że nie tylko mój małżonek zdobywa wiedzę przez praktykę:)

Odnośnik do komentarza

Cześć Kobietki:-)
Kolejna koszmarna noc za nami, a rano niespodzianka, Julka stanęła przy łóżeczku:-) Jestem z niej tak dumna, że szok:-)

Kaisius
Julka od kiedy raczkuje permanentnie chodzi z rozbitą głową... Wiesz jak jest, wsadzi nos w każdą dziurę, to i nieraz stuknie główką. Wczoraj tatuś pozwolił jej grać na słoiku jak na bembenku, słoik rozwalony, ręka też... Też mi czasem głupio, zwłaszcza jak idziemy na rehabilitacje, a mała cała w siniakach, i wszyscy się pytają co się stało. No ale myślę że to jest wpisane w naukę poruszania się. Inaczej dziecko nie nauczy się chronić przed upadkiem,musi kilka razy upaść. Po za tym myślę że przy Twojej Zosi to nawet oczy w d. by nie pomogły, niestety tak skonstrułowane jest życie, że nie możemy wgapiać jak sroka w kość w nasze dzieci 24 h/ dobę. Czasem trzeba się odwrócić, wysikać, czy zrobić sobie choćby kanapkę:-) Nie martw się, jesteś super mamą:-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

U nas tez noc imprezowa, na szczęście dopiero od około 5 rano. Młody przezywa poruszanie sie po domu. Wczoraj stanął bez trzymania i nie widział co zrobić dalej :)

Chyba wszystkie maluchy teraz nam imprezują....

Skakanka - gratulacje dla córci!!!

Łoboziu, chyba nam listopadowe mroki źle robią...
Dobrze, ze mozna sie tu wyżalić i poznac inny punkt widzenia, czasami pomaga, co??

przeżyłam trudne dzieciństwo, rozwód, a potem rodzice mnie wypisali z zycia tylko dlatego, ze nie zgadzam sie na agresję matki.

ale mam kochającą sie rodzine i w sumie to jest dla mnie teraz najważniejsze, reszta boli, ale to tematy "poboczne", a siłę daje mi własna rodzina.
chyba jakoś tak wychodzi, że czasami najważniejszym wyborem może byc ten - czyli z kim zdecydujesz się iśc przez życie.

Pierwszy mąz kontynuował polityke mojej matki, ale na szczęście moża było po prostu sie rozwieść. Co ciekawe, to cwaniaczek objawił prawdziwe oblicze dopiero po slubie, co zawsze wydawało mi sie tyko durnym sloganem. ale mnie to spotkało naprawde :)

żoo, Ty to agent jestes, sama sobie spalić dom :) no to juz mamy odpowiedź, po kim Tunio taki ruchliwy.
no i dziś juz tyle sraw obskoczonych i jeszcze Ci mało.... :))
A ja sie wybieram na interwencję do szkoły. jakociekawe, czy będzie impreza....

z ta obsługą małzonka o której pisze wrz to bywa róznie. o ile kobiecie to nie przeszkadza i nie czuje się niekomfortowo dbając o faceta (czasem wrecz go we wszytskim wyręczając) to jeszcze dobrze. niektórzy faceci do jednak jakoś docenią, tylko czasem trzeba im uświadomić ile sie dla nich robi.
wrz, ja myśe, że każda z nas jakoś obsługuje męża, to chyba wpisane w kobiecość. przecież bycie razem to tez i takie codzienne sprawy. Ważne, żeby facet to wiedział i też coś dla nas robił.

Gorzej z typem, który bierze jak swoje, po czym szuka atrakcji. Pamiętam takiego męża znajomej. heheh, minęło mu zaczarowanie, jak sie do dziewczęcia wprowadził. I gacie sie nie uprały, obiad nie ugotował, a on nie bardzo chciał zyć li tylko miłością.... Bolesna nauczka??

Czasami jednak trudno zauważyć, kiedy cos dzieje się nie tak, jak trzeba. Zwłaszcza, jak z facetem trudno pogadać co nas boli.
Moim zdaniem niezwykle istotny jest prawdziwy kontakt, więź między ludźmi i chęć porozumienia. Bez tego łatwo zagubic sie i iśc przez zycie osobno, mimo, że w jednym domu. To coś, czego bym nie zniosła. Stąd u mnie strajki w razie potrzeby, bo jakoś trzeba wstrząsnąc facetem, aby kontakt nawiązać.
Bo sama rozmowa nieraz spływa i rozpływa sie w niebycie, u Was podobnie??

Oligatorka
podziwiam Cię za reakcję, Po prostu wyjść i pójść sobie. Musiałabym się tego nauczyć... Cenna umiejętność.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
jakby mnie teściowe najeżdżali tak bez zapowiedz, to bym dostałą wścieklizny. No rozumiem, ze Ci sie taki sposób nie podoba. A oni pewnie nie do wychowania...

Sposób "płacenia" za zakupy dośc ciekawy.... Po prostu dba, żeby wydac tyle, ile zaplanowałam, albo Ci ucieka z koszykiem, żebyś sama nie zapłaciła :) ja bym chyba po prostu wzięłą drugi koszyk i spokojnie dokupiła resztę, niech sobie kobita poczeka, skoro taka wyrywna jest :)))

Wyczyny mamy też ciekawe.... Kurcze, skąd to sie bierze, ze nasi rodzice czasami mysla, że jesteśmy ich poddanymi, a nie dziećmi po prostu?

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

W US w porządku tyle, że musiałam się nalatać. Wszystko było złożone i policzone ok tyle że papierek zgubili. No ale stres był bo mnie straszyli 12 000 do zapłaty.

Do decathlonu wpadłam jak po ogień ale kamizela i piłki dla młodego kupione a sobie jakąś koszulkę wypatrzyłam.
Kupuję takie gąbkowe piłki do nauki gry w tenisa. Jak już będę mieć ich dużo to małemu zrobię basen z nimi. Taki mam plan ale nie wiem czy się młodemu wcześniej te piłki nie znudzą.

Peonia
Bo wiele rodziców zapomina albo nie przyjmuje do wiadomości, że dzieci to się chowa dla świata a nie dla siebie.

U mnie cała rodzina taka. Mój dziadek do 90 tki jeździł na rowerze. A moją mamę nauczycielka wyganiała z lekcji aby sobie pobiegała:))))

Odnośnik do komentarza

Dziękujemy za gratulacje:-) Co prawda Julka jeszcze nie powtórzyła sztuczki na podłodze, ale ona jest z tych ostrożnych. Za to mój mąż stwierdził, że chyba ma instynkt tacierzyński, bo on już od kilku dni przepowiadał ten " przeskok umysłowy". No szkoda że w zabawie ze słoikiem instynkt zawiódł.

Żoo
Dobrze że wszystko udało się wyjaśnić od razu, jeden stres mniej:-)
Peonia
Twój synek idzie jak burza! Chyba mu się spodobało poruszanie się :-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...