Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Daises
super, że Myszak dostał wysypki :) ulga no nie...

tak musiałam wypełnić kupon w smyku stacjonarnym( przy kasie poprosiłam) czyli dane- podać maila i numer tel i co jakiś czas przysyłają mi smsy z kodem ( promocyjnym) podaję ten kod w kasie i mam taniej dla mnie fajna sprawa bo oprócz tych wyprzedaży normalnych tak jak teraz było letnia wyprzedaż to do tego przyszedł mi sms, że do cen wyprzadażowych mam 30 % i tak dużo rzeczy kupiłam za grosze np body po wyprzadaży kosztowały 25 zł ( paczka) a ja miałam jeszcze 30% mniej :)))

żoo ja robię zakupy w smyku stacjonarnym

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Witam Wrz, mojej też niekiedy, choć rzadko zdarza budzić się z płaczem i wtedy tylko cycek pomaga. Do tych teorii o skokach też podchodzę raczej sceptycznie.

Żoo,

Eee, to ja tę mądrą metodę wychowawczą też stosuje☺

Dzięki za info odnośnie środków przeciwbólowych. Dziś już i tak miałam podać, bo dawno nie dawałam a widzę, że zeby ją strasznie męczą.

Oligatorka,

Dzięki za zrozumienie. Widzę, że nie jestem osamotniona☺

Peonia,

U nas ze spaniem było już ok. Chodziła spać ok 20.00 i wstawała o 5.00. Myślę, że to jednak wina tych zębów i jeszcze przeczekam. Ostatnio jak jej wyszły 4, to później były aż 2 dni spokoju☺ Teraz widzę, że dolne dwójki wychodzą.

Co do diety cukrzycowej... W ciąży było mi bardzo trudno ją utrzymać ale jakoś dałam radę. Podziwiam Cię, że masz ochotę do tego wracać.
Ja nie lubię ograniczeń. Wolne po prostu zdrowo się odżywiać. Choć niestety muszę przyznać, że ostatnio mam skłonności do objadania się a i słodyczy ciężko mi sobie odmówić☺ Ja mam w ogóle fioła na punkcie jedzenia. Jak mam jeść byle co, to wole już wcale nie jeść. Ostatnio królują u mnie pieczone warzywa: kabaczek, kalafior, dynia itp.

Odnośnik do komentarza

Kto tam jeszcze nas czyta i się nie ujawnia???
Zapraszamy do ujawnienia, zawsze wartością dodana będzie możliwość zapytania o nurtujące Was rozterki i znalezienie wspólnego pomysłu :)
Ja niby stara matka, a wiele się tu uczę.

tak piszecie o tym Smyku, że chyba i ja tam zacznę zaglądać :)

żoo
a co się będziesz obijała krótkimi tekścikami :) jak aktywistka, to aktywistka :)) eseistką jeszcze zostaniesz :)

no to chyba Cię zaskoczę. otóż metoda na przetrzymanie w nocy została u najstarszego wprowadzona najpóźniej (około 1,5 roku), a u najmłodszego najwcześniej - jakoś po starszeństwie szedł mniejszy zasób sił i większe doświadczenie co kiedy chwyci i co ominąć męczącego by można.
przecież jak sie maluchowi w nocy naprawdę znudzi to sie wreszcie znuży i sam się położy, albo mnie się dał wreszcie położyć - bynajmniej tak u nas było. różniło sie tylko systemem wołania rodzica.

ależ Twoi dziadkowie mieli fajny pomysł :)

hehe, to ja też taka mądra i Montessori u mnie działa. No może poza godzinami nocnymi....

wrz i Kaisuis
mnie te skoki rozwojowe to też naciągane się wydają, to chyba trochę usprawiedliwianie teorią zwykłego marudzenia. Nie zauważyłam, żeby cokolwiek się zmieniało po takich dniach, nowe umiejętności się jakoś nie objawiały. No chyba, że np. zęby albo infekcja wyszła....
Ale fachowcem nie jestem, więc mądrzyć się nie chcę, może to i prawda.... Wolę to nazywać gorszymi dniami/nocami po prostu.

Kaisuis
no jak widzisz, że było ok, a teraz zęby męczą to trochę inaczej niż u nas. Ja po prostu postanowiłam ukrócić ciągłe pobudki bez wyraźnego powodu, u nas tak było od noworodka, no może ciut lepiej.
Bolesne ząbkowanie to trochę inna sprawa, ale pocieszające jest, że to kiedyś przechodzi.

Kochana, ale ja tę dietę polubiłam :) No pewnych rzeczy po niej już zupełnie nie jadam.
No a poza tym nie mam zamiaru liczyć WW i zupełnie wyeliminować cukru. Kawe i tak polubiłam w sumie bez cukru, herbatę slodzę ksylitolem, a troszkę słodyczy to sobie nie odmówię.
Zachowuję jednak system jedzenia i sposób jego przygotowania. Ale bez wariacji. Po prostu takie jedzenie powoduje, że lepiej się czuję. Bez cukrzycy ciążowej bym tego nie odkryła :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Czy u Was też taki upał? Dopiero wieczorem można oddychać. Położyłam spać małego i stałam dłuuugo podlewając z węża moją rabatę, od razu było czym oddychać.

Dziś mu zamieniłam spacerówkę na przodem w kierunku jazdy. No i o to chłopakowi chyba chodziło, bo sobie jechał, główka sie kręciła, gadał sobie... śpiewanie się włączyło dopiero od koniec.
Ale ja wolałam go miec na oku i dotąd jeździł przodem do mnie, no ale trudno, on woli oglądać świat... Nie będę się kłócić...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

A mnie a właściwie młodego cycki zrobiły w jajo i nie wydały kolacji.
Uznały, że ostatni posiłek wydały o 17 i nie robią, mają piątunio.
Całe szczęście mały zadowolił się kaszą na mm bo wcześniej przy takich akcjach rozmrażałam mrożonkę.
Wielokrotnie to powtarzałam " nikt cię tak nie oszuka jak własne cycki"
A tak ostatnio dobrze szło....wryyyy...

U nas też przyjemnie gorąco.

Odnośnik do komentarza

W końcu nadszedł dzień, w którym mogę usiąść przy laptopie i coś do Was naskrobać:)
Witam i cieszę się, że jeszcze o mnie pamiętacie:) Niestety mam kompletny armagedon i tradycyjnie brak czasu na pisanie ( przyznaję się bez bicia, że codziennie Was czytam:)).
Poruszacie tyle tematów, że nie wiem od czego zacząć.

Blizna po cc:
u mnie nadal różowa i trochę jest wypukła, bo mnie źle pocerowali. Zresztą u mnie rany zawsze źle się goiły, więc teraz cudów nie oczekuję. Grunt, że się nic nie paprze.

Teściowe:
moja nie jest wyjątkiem jeśli chodzi o rady i podejście itd.. Jest to koszmarne babsko, które całe szczęście aktualnie znajduje się 400km ode mnie:) ale niestety niedługo nadejdzie ten dzień, kiedy wróci do swojej pieczary i dobre czasy się dla mnie skończą (na co dzień mieszka 10km ode mnie..:\) Generalnie wszystko co mówi staram się olać i polecam to każdej z Was. Choć nie jest to łatwe, to przyznam, że bardzo ją to zniechęca do kolejnych "mądrych" wypowiedzi.

Mężowie/ partnerzy:
Czytając Wasze wpisy utwierdzam się tylko w przekonaniu, że oni są naprawdę z innej planety i tak jak Peonia napisała - oni się psują, a nie zmieniają. Ja już do swojego małża cierpliwości nie mam.. Właśnie kończy mu się 2-tygodniowy urlop. Dziewczyny normalnie padam już na pysk.. Drugie dziecko normalnie, albo i gorzej. Jego zajmowanie się dzieckiem polegało na tym, że przesypiał z nim pierwszą drzemkę, a następnie wręczał mi dziecko i wracał jak usnęło wieczorem.. i niestety nie rozumie, że potrzeby młodego są na pierwszym miejscu, a nie jego. Ehhh..

Daises
co do lekarza chyba temat został wyczerpany. Moge tylko napisać, że się zgadzam z dziewczynami. Mi również nie było dane trafić na lekarza i położne z powołania. I to dzięki paniom położnym nie karmiłam młodego cyckiem ( co niestety przeżywam do dziś).

Żoo , Peonia
piękne kociaki macie :) Ja mam dwie kocice. Obie zostały wyrzucone przez poprzednich "właścicieli". Jedną z nich wykarmiłam butelką, a druga była troszkę większa i nie wymagała takiej uwagi z mojej strony. Obie olewają młodego :) dziś jedna z nich nawet po nim przeszła udając, że to kawałek dywanu. A mały się aż trzęsie jak je widzi. No cóż..:)

Esk ,wrz - witajcie i rozpisujcie się:)

Tak w skrócie co u nas:
Po dwóch tygodniach nocnych płaczów w końcu wylazły nam dwie dolne jedynki:) Mały do niedawna był leniuszkiem, a teraz sam siada, raczkuje ( ominął pełzanie), wszędzie się wspina i staje na nóżki. I wszystkie te umiejętności nabył w zaledwie 3 dni więc marudzenia było co nie miara. Od tygodnia sadzam go na nocnik i załatwia na nim swoje potrzeby, co mnie bardzo raduje:)

Przymierzam się do kupna spacerówki espiro magic. Czy któraś mama go ma lub słyszała coś o nim?

Miłego weekendu:)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bj44jd8qe32bl.png

Odnośnik do komentarza

Truskawka
miło czytać że u Was w większości ok :) a mąż być może jeszcze potrzebuje czasu, żeby dorosnąć. Niektórym trzeba bez skrupułów wydać polecenia i je wykonają. Bo sami nic się nie domyślą.

Moja teściowa kiedyś została przeze mnie oświecona że jej rady są nieco archaiczne i wyslucham, ale raczej stosowane nie będą. Odpuściła. Tym bardziej, że te jej słabo wyglądały stosowane na siłę u jej córek. Ogólnie to ona nie jest zła, ale w irytujący sposób wciąż narzeka i non stop gada o chorobach wszystkich...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny ☺ Tak,tak peoniu mój właśnie potrzebuje takich poleceń.Prosto z mostu zrób to i to.U nas wysypki brak ,wiec to nie trzydniowka.Ale zajrzałam do buzi i dwie górne jedynki i jeden kiel się przebijają. Vibrucol w czopki nie pomógł niestety ,wiec ratowaliśmy się nurofenem.Piękne te wasze koty dziewczyny.My dokarmiamy dwa bezpańskie.Mały aż się trzęsie jak je widzi.Chyba z chęcią by wytarmosił takiego koteczka.Jeśli chodzi o tesciowe to moja to gorzej niż diabeł wcielony.Mnóstwo problemów z nią mamy.Jest strasznie toksyczna osoba i os stycznia urwalismy z nią kontakt.Doskonale rozumiem peonie jak pisze o swojej mamie.Ta kobieta chce zniszczyć nasze życie i myślę że potrzebuje pomocy psychiatrycznej.Wiec lekko nie jest.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

Witam niedzielnie
No właśnie nasi Panowie wymagają krótkich poleceń. Nie ma co za długo tłumaczyć bo oni to wtedy pociągają pod zrzędzenie i jednym uchem wpuszczają a drugim wypuszczają.
Ja bardzo pilnuję aby mąż po pracy bawił się z małym. Uważam, że jest to dużo lepszy relax niż kanapa z pilotem w ręce.
Weekend to też czas kiedy staram się nie dotykać pieluch, wystarczająco się nazmieniam w tygodniu.

Truskawka gratuluję umiejętności. Ekspresowo Artur załapał co i jak.

Zielona
To się mały namęczył z zębami.

U nas koty też po przejściach.
Biały znaleziony nieprzytomny z dziurą w brzuchu. Miał że 4 tyg.
Czarno biały cały miot 2 tyg był przeznaczony do uśpienia. Zabrałam wszystkie 5 sztuk i odchowałam. Nie karmiłam butelką bo za dużo ich było. Robiłam kulki mleczko karmowe i wkladałam do pyszczydeł. Jeden został, reszta u znajomych.
Rudy 3 miesięczny plątał się po osiedlu. Później długo szukałam czy komuś nie zgubił się ale pierwotny właściciel się nie znalazł.

Pokolenie naszych rodziców i tesciowych czesto nie widzi, że w ich zachowaniu coś jest nie tak. Leczenie psychiatryczne jest dla nich nie do pojęcia.
Mi się udało zaprowadzić ojca do psychiatry po tym jak splot różnych zdarzeń pozbawił go pracy. I co prawda był raz ale najważniejsze było to, że sam przed sobą przyznał, że ma problem.

Odnośnik do komentarza

A z drugiej strony znam dwie osoby, które są pod stałą opieką psychiatrów i w Polsce to leczenie nie wygląda za dobrze. Taka osoba ma bardzo niewielką pomoc. Terapia psychologiczna, która byłaby skorelowana z leczeniem psychiatrycznym nieistnieje. Są one oderwane od siebie.
Aż się boję pomyśleć jak to wygląda w mniejszym mieście skoro w warszawie jest bardzo źle.
Na oddziale otwartym (depresję) w pokoju jest po 6 osób i takich pokoi jest kilka.
Na te wszystkie osoby jest jeden pokój wspólny z tv. Terapia grupowa raz w tygodniu. A poza tym niewiele się dzieje. I Ci ludzie w takich warunkach przebywają min. 6 tyg. Szpital akademicki.

Odnośnik do komentarza

żoo
no fakt, że państwowa opieka jest chyba fatalna, ale moich rodziców stac byłoby na prywatną. ale nie chcą. Chyba masz racje pisząc, że to nie do pomyslenia w sposobie pojmowania świata tego pokolenia. Moja matka woli uważac, że wszyscy wkoło są źli a ona jest najlepsza na świecie.

Ojczym wpadł tak mocno w tę chora sytuację, że potwora w mamie hoduje na własnej piersi wciąż tłumacząc, że jest ok. Jak wydzierała sie na moje dzieci i je tropiła, czy przypadkiem mi nie mówią, że im źle u niej, to kazał mi im tłumaczyć, że ona w taki "specyficzny sposób okazuje miłość" :( Boże, jaka miłość, skoro dzieci zwyczajnie sie jej bały i za nic bez nas nie chciały przekroczyć progu ich domu...
Sytuację ucięłam po fakcie, jak baaardzo wystraszone poprosiły, żeby ich zabrać jak najszybciej i że dzwonią tylko dlatego, że babci w domu nie ma, bo jak ona jest to one sie boja cokolwiek powiedzieć. Włos mi sie na głowie zjeżył... wczesniej nie miałam pojęcia, że "babcia" aż tak je terroryzowała.

no niestety u mnie tak rózowo z wymiana pieluch nie ma, ale dzisiaj muszę pochwalić małżonka, bo przejął młodego rano i pozwolili mi spac do 9.30 :) ale sie wyspałam :)

Zielona
no jak boli to Viburcol na ból za słaby, on raczej wycisza - wtedy u nas też nurofen etc. do kompletu. Ale naprawdę wychodzi u Was kieł?? Tak szybko? Starszym kły wychodziły po czwórkach.

No to z tesciową tez różowo nie masz... Moja matka chyba nie ma świadomości, że niszczy cokolwiek. A co na to odcięcie małżonek?

Truskawka
no a ja zapomniałam o gratulacjach dla Was za nowe osiągnięcia ;))
Ciekawe kiedy mój sie weźmie do roboty...

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dobry:-)
My właśnie wracamy do domu, mała śpi w aucie, i mam nadzieje ze tak zostanie:-) Wycieczka nam się super udała, wszystkim nam zrobiła dobrze. Julka ozdrowiała, ja też, zaczeła stawać w czwaraki, i posadzona, chwile posiedzi, nawet stabilnie:-) także jupiiii:-) Ponadto zaczęła jeść kanapki:-) Byliśmy ze znajomymi z 3 letnią córka, która uwielbia kanapki, wiec Julka nie chciała być gorsza, ciągle jej wyrywała, no to jej zrobiłam z bieluchem, jadła aż się jej uszy trzęsły:-)Ogólnie dużo rzeczy naśladowała, bawiła się z nią w piasku i takie tam. No i omijała jedno kaemienie nocne, nie wiem czy to z nadmiaru emocji czy może już tak będzie?! Oby:-) Dobrej nocki Mamuśki:-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny ☺ Peoniu dzięki za sprowadzenie na ziemię, dwójka nie kiel.Oj musze się puknac w głowę.Odmóżdzenie nadal trwa.Najlepsze jest to ,ze i siebie w błąd wprowadzilam. A was dziewczyny przepraszam. Dwie jedynki dolne juz są od dawna i górna dwojka juz przebita.A dwie górne jedynki i druga górna dwójka
właśnie się przebijają.To takie sprostowanie.U nas dziś bardzo wietrznie.Zimno i na dodatek pada.Mam nadzieje ze za tydzień jak będziemy lecieć do Polski to nie będzie wiało,bo jak zacznie bujać to na zawałal zejde.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

Skakanka
Wspaniałe wiadomości. Kontakt z innymi dziećmi bardzo dużo daje.
Świetnie, że wypoczeliście:)

U nas młody zaliczył swój pierwszy festiwal szantowy. Naśpiewał się:)
Byli znajomi z prawie dwuletnim synem i był on ubrany w rozmiar 80 a nasz w 86:)
Fakt, że tamten był wyższy i miał zupełnie inne proporcje bo nasz to póki co taki klusek na jeszcze krótkich nóżkach.
Ale pocieszający jest fakt, że może ubrania na 86 dotrwają do wiosny:-)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny
U nas mocno pracowity weekend. Po kilku tygodniach sprzątania z "wierzchu" wzięliśmy się za gruntowne porządki. No i zeszło się nam prawie dwa dni. Poza tym wczoraj mieliśmy wizytę teściów i popołudnie z głowy.
Młody ostatnio kiepsko śpi i regularnie ląduje u nas w łóżku. Czasem o 4, a czasem o 1. No masakra, bo potem się wierci po tym łóżku i co chwila obrywam kopniaka.
Nie wiem już sama czy to zęby, upał czy jeszcze coś innego.
skakanka
Gratulujemy postępów!

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...