Skocz do zawartości
Forum

Listopad 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Ja szczepilam syna na pneumokoki albo meningokoki juz nie pamiętam platnie a drugie dostał później z refundacji. Na rotawirus nie szczepilam i nie będę teraz młodej szczepić bo moja pediatra mi odradzila. Powiedziała ze ma tyle samo szczepionych co nie dzieci z wirusami i sama nie wierzy ze to może dziecko uchronić. I tak mój syn nieszczepiony -nie miał nigdy przygód z jakimiś biegunkami a ma już 9 lat.

Odnośnik do komentarza

Mojego 7-latka tez nie szczepilam na zadne dodatkowe schorzenia. Do dzis jest okazem zdrowia, za to syn kuzynki byl szczepiony na wszystko, co tylko bylo mozliwe i kazda z tych chorob, co dziwne, zaliczył. To chyba od wrodzonej odpornosci dziecka zalezy... ale teraz zastanawiam sie w sumie nad tymi pneumokokami dla malej. Bede musiala pogadac z polozna, zreszta pewnie w szpitalu dadza wszelkie instrukcje. Wiem, ze te wszystkie szczepionki w Pl jak moj Filip byl maly to byl koszt ok.2000zl w przeciagu pol roku, takze sporo. Nie wiem jak jest teraz. Ktos jest bardziej na biezaco?

Odnośnik do komentarza

Cześć :-)
Dziewczyny u mnie impreza goni imprezę imieniny, urodziny, rocznice eh na szczęście już koniec aż do świąt bo już mam dość i oczywiście te same pytania co chwilę szkoda gadać.
Widzę, że temat szczepień powraca jak bumerang i bardzo dobrze ja mam ciągle ogromny dylemat... na Rota szczepić nie będę, nad pneumokokami się waham, jeszcze do niedawna byłam pewna, że szczepić dopóki nie natknelam się na blog wklejalam kiedyś link no i zostają meningokoki, to juz w ogóle nie mam pojęcia co robić ale też jestem skłonna że raczej nie.
Tak piszecie, że mąż na porodówce to skarb i nie oceniona pomoc i wsparcie a mój mąż rękami i nogami się zapiera, że nie i koniec. Jakby tu go przekonać...?

Odnośnik do komentarza

anka_krk jesteś jedną z niewielu osób, które mówią otwarcie, ze nie szczepia. Ja też wychodzę z założenia, ze jeśli te szczepienia byłyby takie niezbędne to byłyby refundowane, ale chyba teraz przy drugim dziecku zrobiłam się bardziej nadopiekuncza :) mam nadzieje, ze zdrowy rozsądek wróci... I dalej nie widzę większych plusów w wykonaniu tych szczepień, a myślałam, ze któraś z Was poda mi twarde argumenty za ;)

Odnośnik do komentarza

Anka_krk mam ten sam problem z mężem co Ty. Na początku oboje byliśmy zgodni co do tego, że nie będzie go w czasie porodu, ale teraz po przemyśleniach chciałbym, żeby był w pierwszej fazie. On nie bardzo chcę na to pójść, a ja myślę, że jego obecność bardzo mogłaby mi pomóc. Druga kwestia to jego praca-nie wiadomo kiedy akcja się zacznie i jak długo będzie trwała, a u niego ciężko o wolne. No i takie dylematy...

https://www.suwaczki.com/tickers/oar8skjogprybq74.png
https://www.suwaczki.com/tickers/oar8skjoj8k3k7ns.png

Odnośnik do komentarza

Anka_krk jak maz nie chce to moze z siostra mama itp. Chodzi o to zeby byla jakas zaufana osoba z Toba.

Ja szczepilam tylko podstawowe + rota. Pneumo i meningo nie. Teraz bede podobie ale moze zrezygnuje z rota.
I albo 5w1 albo NFZ, na pewno nie 6w1 (tak szczepiłam teraz i bez sensu ladowanie na WZW nawet jak nie trzeba)

A i MMR dopiero po 3 roku.

Odnośnik do komentarza

Ankakrk moze powiedz mezowi,ze b.Ci zalezy ,ze bedziesz sie czula bezpieczniej jak bedzie przy Tobie..
W sumie to napewno takie slowa juz padly,wiec moze zapewnij go,ze w kazdej chwili bedzie mogl wyjsc i jak nie da rady byc przy 2fazie to sie ulotni poprostu..
A tak miedzy nami to zapewne jakby widzial to jak jego ukochana sie meczy i zwija z bolu to zostalby z Toba do samego konca:)

Macie takie napady goraca na twarzy?ja nie mam problemow z cisnieniem,ale dzis tak mi dziwnie czasami sie robi:/

Odnośnik do komentarza

a ja szczepię na wszystkie 3 wymienione. może dlatego ,że mam dużo znajomych - lekarzy i u mnie wszyscy mówią , że szczepić. nie jest to zaden argument ,ale im ufam dlatego szczepię. to jest oczywiscie każdego indywidualna decyzja. a opinie o tym czy szczepić czy nie są jak zwykle podzielone. tak samo jak z krwią pępowinową. czy z wieloma innymi rzeczami.

o obecności partnera przy porodzie - ja mam cc, mój R. czeka za drzwiami ,bo przy zabiegu być nie może.
ale tak jak kiedyś pisałam, jak jeszcze myśleliśmy ,że rodzę sn nie palił się za bardzo aby być ze mną na sali. tyle ,że mnie to nie przeszkadzało, nie było mi przykro, że nie chciał.

gorzej ,jak któraś dziewczyna czuje się rozczarowana z tego powodu ,ze partnera przy niej nie ma..
myślę, że gdybym ja bardzo chciała, a R. nie negocjowałabym chociaż tą pierwsza fazę ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kd9vvjvwq4to7b.png

Odnośnik do komentarza

Maz sie przydaje bo Polozna wychodzi często na dłuższy czas i w sumie zostajesz na sali sama, a w razie wu on moze zwyczajnie iść i zawołać kogoś. No i słowa kogos bliskiego jakoś łatwiej do nas trafiają nawet te powtarzane po położnej. Z drugiej strony on sam musi chcieć tam byc. Na pneumokoki chyba 300 zł jest jedna szczepionka ale im dzieciak starszy tym mniej powtórzeń. Takie najmniejsze chyba musi mieć 3 takie szczepienia i każde płatne a takie dwuletnie juz tylko jedno czyli wydatek mniejszy. Jakoś tak.

Odnośnik do komentarza

anka_krk mimo, ze mój mąż chciał być ze mną przy poprzednim porodzie, to powiedział, ze jeśli zrobi mu się słabo lub coś, to wyjdzie, ale mimo, ze jest panikarzem, to nie wyszedł. Może właśnie powiedz mężowi niech będzie z Tobą, jak jeszcze będziesz mogła się poruszać, żeby pomasować plecy, czy pomoc wstać, a jak się zacznie na dobre, to będzie mógł wyjść, jeśli nie będzie się czuł na siłach dalej w tym uczestniczyć. Taki czysty układ, ale moim zdaniem klarowny i sprawiedliwy, jeśli jest oporny. A w kolejnej fazie poproś może mamę lub siostre, jeśli będą mogły z Tobą być i jeśli Ci to odpowiada. U mnie byli oboje: mąż i mama. On był od ciepłych słów, a mama od sprowadzania mnie na ziemię (akurat miała dyżur w szpitalu) ;)

Nie wiem jak na zachodzie szczepia, bo jeszcze nie mialam okazji, ale może właśnie popytam znajome, bo przecież tutaj pewnie wszystko jest inaczej. Haha ja jeszcze nie urodziłam, a już o tak oddalonych sprawach jak szczepienia myślę :) baba w ciąży to jednak musi sobie ciągle nowy problem na glowe wymyslic :)

Odnośnik do komentarza

eliii mnie by ta data kompletnie nie przeszkadzała, gdyby to nie było Święto Zmarłych :) Z pierwszym mialam termin na 12.09. i wszyscy śmiali się, ze urodze na pewno małego terroryste 11.09. i tak się stało. Jeśli moje kolejne dziecko zamierza być równie przekorne, to 1.11. jest całkiem realną data :) zreszta moja mama ma wtedy urodziny, wiec ewentualnie dostanie piekny prezent. Nie masz sie co przejmowac, data jak data.

Odnośnik do komentarza

Poweekendowy brak energii mnie dorwał- nie mogę wygramolić się z łóżka :)
Byliśmy w sobotę zwiedzić szpital, w którym planuję rodzić. Położna oprowadziła nas po wszystkich zakątkach, które nas będą dotyczyły. Dokładniej zrobiliśmy taka symulacje od przyjazdu, rejestracji, sala porodowa, sala w której będziemy leżeć już po wszystkim. Obejrzeliśmy też odcinek noworodkowy, gdyby coś było nie tak z maluszkiem to tam trafi. Dosłownie wszystko nam pokazano i powiem wam dziewczyny, jeśli jest u was taka możliwość, żeby obejrzeć to wszystko wcześniej to zróbcie to. Nas ogarnął wewnętrzny spokój. Wiemy co i jak. Na wszystkie pytania odpowiedziano nam szczegółowo. Wiemy ile i jakie osoby będą przy porodzie, kto od czego. Czego nie muszę zabierać ze sobą do szpitala. Ile mam miesca w szafkach ;) że nie zabiorą mi malutkiej nawet na chwilę (no chyba że siła wyższa). Mój będzie przy porodzie, inaczej sobie tego nie wyobrażamy :) denerwował się właśnie najbardziej tym, gdzie podjechać samochodem (okazało się, że podjeżdżamy dosłownie pod same drzwi) i gdzie się od razu udać, żeby nie błądzić. Naprawdę warto się wybrać na porodówkę wcześniej, szczególnie mamy które będą miały swój pierwszy raz tak jak ja :)

http://www.suwaczek.pl/cache/61ec0069ec.png

Odnośnik do komentarza

Hej mamusie:)
dzis mialam pieeekny sen:) mianowicie udalam sie do toalety jak zazwyczaj w nocy zrobilam siusiu i co widzialam na papierze? Krew taka slabo intensywna,ale krew..wiedzialam,ze cos sie zaczyna:)
Wielkie bylo moje rozczarowanie jak sie przebudzilam:/ bo to bylo tak realne..no,ale niestety dalej czekamy:)
Najlepsze bylo jak z rana pow.o tym mezowi on ledwo tomny hehe mowie mu ze to sen i krew mialam na papierze..a on jakos nie zakodowal,ze to sen i mial taka mine jakby zaraz mial sie zrywac do szpitala:) oj smieszni Ci faceci takze przezywaja bardzo..
Ja mam dzis ostatnia wizyte u swojej gin.i tak szczerze to myslalysmy juz na ostatniej,ze do niej nie dojdzie :) i zachowalysmy sie tak jakby tej mialo nie byc no a tu prosze jeszcze sie tocze:D
W sumie zajrzy zobaczy jak tam ta moja szyjka czy duzo sie skrocila no i odbiore wyniki moczu ,krwi bede miala juz takie swiezutkie...
A jutro mam ktg i ciekawe czy juz jakies minimalne skurczyki na zapisie beda..taki malutki cien nadzieji..:)
Linka09 ja niestety nie mam mozliwosci obejrzenia tej sciezki ktora mnie czeka,bo w tym szpitalu tak juz jest,no ale mam czesto stycznosc z tym miejscem ,bo mam tam robione i ktg i usg no i moj diabetolog ktory tam przyjmuje ma gabinet na tym pietrze co sa sale porodowe,wiec wazne,ze bede wiedziala gdzie sie udac:) Zreszta licze na ta przyjazna atmosfere,z ktorej ten szpital slynie i ze ktos mnie poprostu w to wszystko wdrazy jak juz tam bedziemy:)
No,ale jakbym miala taka mozliwosc jak Ty ,by to wszystko zobaczyc ,to napewno bym tez tak zrobila..zawsze to czlowiek spokojniejszy i jakas wizje juz ma:)

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczynki :) u mnie z rana taka mgla była, że tylko kontury domu sąsiada było widać. Liście już po części pospadaly, chociaż jeszcze dużo kolorowych wisi. Nie lubię jesieni :( spokój dzis tu od rana był, jakbyście wszystkie masowo urodziły :) juz sie balam, ze zostalam sama w tej niedoli...

linka09 ja też miałam w swoim szpitalu wieczór informacyjny i pokazali nam wszystko od windy poprzez salę porodowa az do bufetu, wiec dużo spokojniejsza stamtąd wyszłam. Tak powinno być naprawdę wszędzie, bo daje to duży komfort psychiczny.

eliii u mnie są dni, ze nie mam już czego prac, ale na ogół nie daje jej odpoczywać. Tylko szkoda, ze lato się skończyło, bo w domu to tak powoli wszystko schnie, a zresztą suszarka zagraca tylko miejsce. Moi nie są atopowi, a i tak wszystko prasuje, bo to po prostu dobrze wygląda i jakoś lepiej mi się ubiera takie wcześniej ładnie złożone niż wymemlane jak psu z gardła.

Kasiaaa7989 szkoda, ze to tylko sen :) mnie się codziennie wydaje, kiedy wstaje w nocy do toalety, ze może to już sygnał i wody mi lada chwila odejdą, a tu za kazdym razem dupa i klade sie spac zawiedziona :) ale chyba im bardziej o tym myslimy, tym bardziej wlasnie sie nakrecamy i dlatego wydajje nam się, ze to się ciągnie w nieskończoność. Ja do mojego też wczoraj mówię, ze czasami czuje takie lekkie bóle, wiec chyba macica zaczyna tam się coś dziać, a on do mnie "ale co? Już dzisiaj?". I weź z takim gadaj :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...