Skocz do zawartości
Forum

Wrześniówki 2015


Gość chuda

Rekomendowane odpowiedzi

joasiaG
Oj z księżmi to też ciężka droga. Moja koleżanka miała ślub cywilny, później zaszła w ciążę, urodziła dziecko i chciała je ochrzcić. Ksiądz głośno i bez skrępowania wyraził swoje niezadowolenie z faktu, że nie ma ślubu kościelnego. Koniec konców ochrzcił dziecko ale co się koleżanka nadenerwowała to jej.

Papież Franciszek jakiś czas temu mówił o tym, że nie wolno księżom odnawiać dziecku chrztu. Ale papież swoje, a księża swoje...Niestety kościół zawsze będzie w tyle za zmianami społecznymi i będzie bronił tradycyjnych wartości.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09k4zs4lxbh.png

Odnośnik do komentarza

anettt1987][quotekiti][/quote

Witam kiti i współczuje choróbska ale sama piszesz ze jakieś katarzysko złapałaś i odrazu antybiotyk ? A dzieci tez miały ? Nie wiem ja bym sie leczyła inaczej miesiąc temu miałam okropny zatokowy katar i pomógł sinupret oraz inhalacje z soli dopiero jak to by nue pomogło to lekarz mówił cis o antybiotyku ald nazzczescue przeszlo... Tobie pomimo wszystko życzę powrotu do zdrowia i uważaj szczególnie po antybiotyku bo będziesz bardziej podatna na inne infekcje :/

Właśnie już 2 tygodnie leczyłam się syropkami, soczkami, wodą morską, witaminkami i lekarz stwierdził, że to za długo się ciągnie. Dzieciaczki w przedszkolu jak to zwykle bywa przynoszą wszystko.. angina, oskrzela, katary non stop :/
Byle mi przeszło i nie wróciło jak najdłużej :)

Z przesądami pogrzebowymi też słyszałam, ale raczej nie chodziło o udział, a o widok zmarłego. Gdy niedawno zmarła babcia mojego męża, to nie z powodu przesądów, ale raczej z jakiejś wewnętrznej blokady poszłam tylko do kościoła - nie chodziłam do kaplicy.

https://www.suwaczki.com/tickers/ckaidqk3nf6dnwie.png
https://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1ry0m74u7s.png

Odnośnik do komentarza

Nie, nie, dziecku nie odmawia tylko mnie jako Matce Chrzestnej.. W świetle prawa kanonicznego Chrzestny, to osoba żyjąca wg wymogów Kościoła czyli ochrzczona, wybierzmowana, nie żyjąca w związku nieformalnym, homoseksualnym bądź cywilnym.. także ja z racji ślubu cywilnego nie nadaję się. Ale powiem Wam, że co ksiądz to inne zdanie.. a raczej im hojniejsza "co łaska" tym mniej jakichkolwiek problemów..

Odnośnik do komentarza

ania_1009
Nie, nie, dziecku nie odmawia tylko mnie jako Matce Chrzestnej.. W świetle prawa kanonicznego Chrzestny, to osoba żyjąca wg wymogów Kościoła czyli ochrzczona, wybierzmowana, nie żyjąca w związku nieformalnym, homoseksualnym bądź cywilnym.. także ja z racji ślubu cywilnego nie nadaję się. Ale powiem Wam, że co ksiądz to inne zdanie.. a raczej im hojniejsza "co łaska" tym mniej jakichkolwiek problemów..

Wiem, mi chodziło ogólnie o to, ze księża czepiają się i robią problemy z różnymi sakramentami osobom, które mają tylko ślub cywilny. Dużo zależy od księdza ale fakt coraz częściej zdarzają się tacy co tylko patrzą czy aby nie za mało w kopercie.

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5e2al7gjj6.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny,
Pojawiłam się jeszcze jako niezarejestrowana na początkowych stronach, a dokładnie na siódmej stronie tego wątku. Cały czas Was czytam, teraz postanowiłam dołączyć. Zatem u mnie będzie chłopczyk, termin mam między 16-18.09 :)

Ostatnio (sobota) też mnie przeziębienie złapało, to stosowałam polecony przez lekarza pierwszego kontaktu spray Argentin T, piłam mleko z miodem i/lub masłem i raczej nie wychodziłam z domku:) Jakoś przeszło, trochę jeszcze kaszlę, ale też bez przesady.

28.06.2017
http://www.suwaczek.pl/cache/6ed4493815.png
Czekamy na kolejny egzemplarz:)
http://www.suwaczki.com/tickers/tb736iyemsf6nv2e.png

Odnośnik do komentarza

Tez slyszalam o tym pogrzebie, wspominalam wam wczesniej ze bylam w 2/3 miesiacu ciazy.. Tuz na poczatku na pogrzebie ale to byl inny rytulal, moze oni tu tak maja no nienwiem.
Mojego Nie meza (zabieram, bo swietne to jest powiedzenie !) matka, zabronila mi isc na pogrzeb. A ja nienwyobrazam sobie ze mam nie przyjsc na jego pozegnanie... Wiec ugiela sie ale pod zadnym pozorem nie pozwolila mi na niego patrzec.
Wchodze so tej ala kaplicy a on jak byk lezy przy wejsciu na przeciw drzwi, myslalam ze byl schowany bo wiedzialam ze bede naprawde to przezywac jak go zobacze i jak juz odwazylam sie tam wejsc to on lezal dokladnie na wprost mnie, przestraszylam sie i wybieglam z placzem rozchosteryzowana.. Jak widac moja Malutka ma sie swietnie, podobna do mamusi uparciuszka tez po mamusi a wstydzioszka po tatusiu, odziedziczyla nasze geny wszystko jest ok :) przykre te niektore zabobony..
Ale wiem ze jakbym nienposzla na pogrzeb to pewnie by mnie odwiedzal a tego to ja juz napewno bym nienprzezyla :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5se6yd45kcrbcn.png

Odnośnik do komentarza

[quote="dzasti"]ja własnie chciałam pozanć opinie "nie żon" czy też się boja tak jak ja co będzie kiedyś ale dziekuje jak najbardziej "żoną" za opinie a co do mnie to kiedys i owszem planowaliśmy ślub i nawet mniej wiecej data była, najpierw miał być to tylko ślub dla najblizszej rodziny, potem myslelismy jednak o nieduzym weselu i maił sie oswiadczyć na BN 2014 ale potem powiedział mi że tego nie zrobi i już, przykre ale co zrobić a teraz nawet nie podejmuje tego tematu ja tez nie bo jak mam uslyszec ze mamy całe życie przed sobą to nie chce a jak mam wychodzic za maz jak moja mama w wieku 42 lat bo dopiero po 20 latach zwiazku z tata sie zdecydowali to nie chce.[/quote

dzasti ja mam nie meza pomimo, ze jestesmy juz blizej 40tki, tzn. moj jest blizej, ja 36 lat na ten moment nie planuje z roznych wzgledow. Nawet na ten moment nie mysle o tym, moze po urodzeniu syneczka. Pracuje w duzej korporacji i powiem Ci , ze z mojego oddzialu min. 4 osoby zyja bez slubu i sa bardzo szczesliwi:-). To chyba indywidulana sprawa. Chociaz ostatnio uslyszalam od osoby z rodziny, ze bede miala nieslubne dziecko i to wstyd. Paradoks poega na tym, ze ta osoba tez zyje bez slubu i chyba o tym zapomniala:O:-(. Ja w kazdym razie na ten moment czuje sie ok z partnerem nie mezem:-):-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71855.png

Odnośnik do komentarza

Smutne co piszecie o podejściu księży... My na swój ślub zaprosiliśmy znajomego, który pracował u nas w parafii jak jeszcze w gimnazjum byłam. To był najlepszy pomysł jaki mógł nam przyjść do głowy- dzięki niemu nasz ślub pamiętają wszyscy goście- taka była ciepła i przyjacielska atmosfera, a my jesteśmy niesamowicie wdzięczni. Przyjechał specjalnie dla nas i nawet grosza nie wziął- ale to akurat mało znaczące przy wszystkim co zrobił :-)
A co do przesądów to one z natury są niewytłumaczalne i bzdurne. Strasznie mnie irytują!

http://fajnamama.pl/suwaczki/3dqfnsi.png

Odnośnik do komentarza

O przesądzie związanym z chrztem też słyszałam i przekonałam się na własnej skórze, jak się rodzina bliska dowiedziała to zmienili matkę chrzestną, którą miałam być ja;)
Jest tak jak piszecie, że trzymając na rękach do chrztu cudze dziecko, odbiera się ponoć zdrowie swojemu. Ja zabobonna nie jestem, ale jak widać rodzina tak:)

28.06.2017
http://www.suwaczek.pl/cache/6ed4493815.png
Czekamy na kolejny egzemplarz:)
http://www.suwaczki.com/tickers/tb736iyemsf6nv2e.png

Odnośnik do komentarza

Zbazba
O przesądzie związanym z chrztem też słyszałam i przekonałam się na własnej skórze, jak się rodzina bliska dowiedziała to zmienili matkę chrzestną, którą miałam być ja;)
Jest tak jak piszecie, że trzymając na rękach do chrztu cudze dziecko, odbiera się ponoć zdrowie swojemu. Ja zabobonna nie jestem, ale jak widać rodzina tak:)

Dokładnie.. ;) najczęściej starsze osoby są tak przesądne, babcie, ciocie czasami rodzice. w każdym razie rozmawiałam z księdzem w Kurii i powiedział, że faktycznie w świetle prawa kościelnego nie mogę być Matką Chrzestną i albo wybiorą inną albo będzie tylko jeden Chrzestny o ile spełnia oczywiście wszystkie warunki.. Trudno. Moja siostra wie, że w razie potrzeby nie odmówię im pomocy - nie ważne czy będę Chrzestna czy nie :)

Odnośnik do komentarza

Banana
Tez slyszalam o tym pogrzebie, wspominalam wam wczesniej ze bylam w 2/3 miesiacu ciazy.. Tuz na poczatku na pogrzebie ale to byl inny rytulal, moze oni tu tak maja no nienwiem.
Mojego Nie meza (zabieram, bo swietne to jest powiedzenie !) matka, zabronila mi isc na pogrzeb. A ja nienwyobrazam sobie ze mam nie przyjsc na jego pozegnanie... Wiec ugiela sie ale pod zadnym pozorem nie pozwolila mi na niego patrzec.
Wchodze so tej ala kaplicy a on jak byk lezy przy wejsciu na przeciw drzwi, myslalam ze byl schowany bo wiedzialam ze bede naprawde to przezywac jak go zobacze i jak juz odwazylam sie tam wejsc to on lezal dokladnie na wprost mnie, przestraszylam sie i wybieglam z placzem rozchosteryzowana.. Jak widac moja Malutka ma sie swietnie, podobna do mamusi uparciuszka tez po mamusi a wstydzioszka po tatusiu, odziedziczyla nasze geny wszystko jest ok :) przykre te niektore zabobony..
Ale wiem ze jakbym nienposzla na pogrzeb to pewnie by mnie odwiedzal a tego to ja juz napewno bym nienprzezyla :)

Przyznam się, że w pierwszej ciąży niecały miesiąc przed porodem zmarła moja ukochana babcia - była dla mnie jak druga Mama. Płakałam okropnie, strasznie to przeżyłam.. Rodzina nagadała mi, że nie powinnam pójść na pogrzeb, nie wyobrażałam sobie tego, ale byłam młoda, bałam się o dziecko i nie poszłam.. Babcia ani razu nie "przyszła" do mnie, nie straszyła mnie ani nic podobnego.. a wręcz przeciwnie, może głupio to zabrzmi, ale często o niej myślę i mam takie przeczucie jakby czuwała nade mną nad moim synkiem, bo bardzo mi było przykro, że nie pozna dziecka swojej ulubionej wnuczki..

Odnośnik do komentarza

My bez slubu jestesmy 11,5 roku. W sumie to teraz mi sie juz nie chce. Moze to zrobimy ze wzgledow formalnych dla dzieci, ale jeszcze sie okaze.
Pogrzeb mialam w pierwsxej ciazy. 3 miesiace siedzialam na oiomie u dziadka, jak bylam w 7 m-cu to zmarl. Bylam na pogrzebie, rowniez w kaplicy. Szczerze, todziwnie bylo, bo to byla najukochansza osoba jaka znam. A po jego smierci nawet lezki nie uronilam. Wydaje mi sie, ze jakis system obronny mi sie wlaczyl, nie docieralo to do mnie i chyba lepiej dla dziecka w brzuchu.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.
Witam wszystkie nowe mamy;)
Strasznie to smutne co.piszecie, nie wyobrażam sobie siebie w sytuacji pogrzebu kogoś bardzo dla mnie ważnego,juz nie chodzi o ciążę tylko ogólnie.. Wiadomo że z czasem i mi się przyjdzie z tym zmierzyc..chociaż pamiętam że parę lat temu strasznie przeżyłam pogrzeb mojego chrzestnego.
No musiałam nie zle nadrobić przez te 3 dni.;P
Apropo ślubu to my może kiedyś,Ale to bardziej moj chce niz ja powiedział mi kiedyś że cchciał by mnie zobaczyć w białej sukni,no w sumie do cywilnego taka też mozna zalozyc jeśli juz,i tez raczej skromne przyjecie niż wesele na 100par.
Póki co mieszkamy razem ponad 2 lata i jest nam z tym dobrze a może nawet więcej korzysci z tytułu samotnej matki ;)

Właśnie przeżyłam dziś badanie glukozy,dla mnie masakra,sam rozstwor do wypicia ale czas siedzenia i dziwne samopoczucie jest staszne spędziłam tam ponad 3 godziny heh ale żyjemy i mamy się dobrze ;)

Maks 12-09-2015 godz 21;15 cc
/3700g 58cm. http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzjw4zec65qcsg.png]

Odnośnik do komentarza

Ale dziewczyny pędzicie, jak szalone :) co do tych wszystkich zabobonów to ja mam spokój i nikt mi nie truje bo jestem z dala od wszystkich... jedynie rozmowy telefoniczne czy skype ale wtedy to nie rozmowa o takich głupotach...
Jeżeli chodzi o mój wygląd w ciąży to nie wyglądam może jakoś super, ale grunt że dobrze się czuje i o dziwo wcale dużo nie przytylam. Od stycznia jedynie 1,5kg, z tym że najpierw schudłam 3kg a potem oddało mi 4,5 kg ale bilans nie jest najgorszy :) ubieram sie jak chce, bo jak już któraś wspomniała w Anglii jest duża tolerancja co do wyglądu, chodzą tu takie indywidualności, że nikogo nic nie dziwi :)
Jeżeli chodzi o pierwszeństwo obsługi dla ciężarnych to kiedyś byłam świadkiem bardzo niemiłej sytuacji.. Lato, upał, sklep bez klimy a ja pracowałam jako kasjerka i zauważyłam na końcu dość długiej kolejki ciężarną jak dla mnie tuż przed rozwiązaniem i proszę ją na początek kolejki a starsze babki że nie!!! że ja tu jestem od liczenia a nie od ustalania kolejności... Myślałam że się zagotuję...

http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqyx8dj1hfqhpx.png

Odnośnik do komentarza

joasiaG dzięki za odpowiedź :* ja to mam dosłownie jakby kłucie, tak jakby ktoś mi wbijał szpilkę i wyciągał i tak na zmianę...kto wie może mój mały pępowinę szarpie od środka, mam nadzieję że to nic poważnego np z szyjką macicy, że to po prostu naciąganie się wszystkiego tak odczuwam.
Jeśli chodzi o problemy jakie robią księża to do dziś mnie skręca jak sobie przypomnę jak sama kilka miesięcy temu poszłam po zaświadczenie że mogę być Chrzestną. Dzwonię na domofon i nasza rozmowa wygląda tak:
-Szczęść Boże przyszłam po zaświadczenie ze mogę zostać Chrzestną
-ślub cywilny, życie na kocią łapę???
-nie, jestem mężatką
-na pewno??? żadne życie na kocią łapę?
- nie proszę Księdza, JESTEM MĘŻATKĄ
-na pewno nie tylko ślub cywilny???
-proszę zejść i zapytać mojego męża który stoi obok jak Ksiądz nie wierzy.
No bo już nie wytrzymałam ;/

A jeśli chodzi o przesądy, nie wierzę w jakiekolwiek, czy związane z ciążą, czy z życiem codziennym. Jeśli zbiłabym lusterko to byłabym na siebie zła tylko dlatego że to moje ulubione. Moja przyjaciółka śmiało może zdjąć mi z palca obrączkę, nie boję się że się pokłócimy. Jeśli coś mnie wystraszy w ciąży to nie będę się później doszukiwać 'myszek' na ciele dziecka. I zdarzyło mi się zaśmiać z koleżanki która była zszokowana tym, że już się oglądam za wózkami i gdyby się zdarzył wyjątkowy, to już dawno by stał u mnie w domu..no bo przecież to mi pecha przyniesie

31.08.2015 Kubuś 56cm 3270g :* sn :)

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cpiqvwbf940su.png

Odnośnik do komentarza

My wzięliśmy ślub kiedy nasz synek miał roczek. Wcześniej nie spieszyło nam się.Kilka osób straszyło mnie,że mogę być gorzej traktowana w szpitalu przy porodzie, ale myślę, że to już raczej nie zdarza się w dzisiejszych czasach, kiedy tak wiele osób żyje w związkach nieformalnych. Chociaż usłyszałam jeden komentarz podczas cesarskiego cięcia, że "panna a dziecko rodzi, jak to możliwe" nie wiem kto to powiedział, byłam zbyt zaaferowana wszystkim co się wokół mnie dzieje, że nawet nie zareagowałam. Teraz jak sobie przypominam, to jestem wściekła i pewnie bym coś odpowiedziała...

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ndf9hxp18jdmd.png

Odnośnik do komentarza
Gość SzalonaSzarlotta

Hej dziewczyny;) ja mam termin na 3 listopada ale u mnie znalezli świeżą toksoplazmoze i bede amniopunkcje w przyszlym tyg a wyniki za okn10-30 dni od pobrania plynu a czuje sie dosc dobrze mimo toxo standardy typu swedzacy brzuch, zmeczenie z sennosci no i brakt tycia ale zdarza sie czasem. wiec chuda trzymam sie z toba i wierze ze bedzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza

Tacy ludzie, oburzający się, że kobieta w ciąży powinny mieć jakiekolwiek pierwszeństwo gdziekolwiek powinni sobie przypomnieć, że ich matki też były w ciąży...
Ja rodząc sześć lat temu jako "nie mężatka" spotkałam się jedynie z wymownym uśmieszkami i spojrzeniami pielęgniarek i położnych jak trafiłam wieczorem na oddział, ale olałam to.. a rano po zmianie "warty" było zupełnie ok - może dlatego, że była przy mnie moja pani doktor i tatuś dziecka.. ;) ale słyszałam o przypadkach, gdzie dziewczyny z brzuchem traktowano jak wywłoki - a to jest moim zdaniem najgorsze z zachowań w stosunku do kobiety rodzącej!!!!

Glukozy jeszcze nie robiłam, ale niebawem i nas to czeka...bleeeee....

Odnośnik do komentarza

dzasti
Zgadzam się z mycha88. Dla mnie ślub jest ważny,ale nie najważniejszy. Tak samo w małżeństwie może być kryzys jak i w związku nieformalnym. Moim zdaniem nie ma znaczenia czy ktoś ma ślub czy nie ma,jak ma się popsuć to się popsuje. Zależy od odpowiedzialności i podejscia ludzi do tego,że chce się być razem. Bedąc razem poprostu przestajemy się starać o siebie,zapominamy o sobie. Miłość trzeba pielęgnować cały czas bez wg na to czy się jest w małżeństwie czy nie.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqg6bphnomu.png

Odnośnik do komentarza

JustiSia
dzasti
Zgadzam się z mycha88. Dla mnie ślub jest ważny,ale nie najważniejszy. Tak samo w małżeństwie może być kryzys jak i w związku nieformalnym. Moim zdaniem nie ma znaczenia czy ktoś ma ślub czy nie ma,jak ma się popsuć to się popsuje. Zależy od odpowiedzialności i podejscia ludzi do tego,że chce się być razem. Bedąc razem poprostu przestajemy się starać o siebie,zapominamy o sobie. Miłość trzeba pielęgnować cały czas bez wg na to czy się jest w małżeństwie czy nie.

święta prawda! :)

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/47266.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...