Skocz do zawartości
Forum

Fasolki sierpień 2015


kalafiorki

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny, może dobrze, że musiałam leżeć, bo nic nie mam zrobione. W ten weekend chce trochę pokorzystać, iść na pierwszy spacer od dwóch miesięcy, a później dopiero pranie, sprzątanie i inne takie. Moze czas szybciej zleci. Ciekawa jestem, jak tam moja szyjka i w ogóle, ale dowiem się we wtorek u gin. Mam nadzieję, że jak ruszę po takim lenistwie, to i mała ruszy na świat. Chociaż wiem, że to tak nie działa :p u mnie ustalo wszystko: skurcze, napinanie brzucha. Tylko trochę puchne, przez sam lipiec przytyłam 4kg i jestem załamana, bo przez resztę ciąży tylko 5 :/. Takie dzisiaj moje żale, ale coś humoru nie mam. Najchętniej zjadłabym też pizze, chociaż nie lubię (?!) i popiła piwem.

A ta enema to ten super koktajl położnych? Czy coś mylę? :p

http://www.suwaczki.com/tickers/gann3e3kp18m6m7k.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.
Daniela twoja malutka same słodkości!
K.a.s.i.a. powiem Ci ze i ja ciekawa jestem jak mój dwulatek na siostrę zareaguje. Niby się doczekać nie może. Jak znosilismy łóżeczko wózek to zadowolony ze się z siostra podzieli ale szczerze to obawiam się ze on taki zadowolony teraz a jak siostra juz będzie to będzie zazdrosny. No nic zobaczymy jak to będzie.
Dziewczyny a jeszcze się was zapytam czy mimo tego że wam brzuchy opadły to macie problemy z oddychaniem? Bo ja bardzo ostatnio. Wystarczy ze się przejdę kawałek albo schody na piętro i normalnie zadyszka mnie łapie.

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bk6nle2adag11.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprj44jzcnrgysj.png

Odnośnik do komentarza

24ch

kdrt - uff, a już myślałam, że tylko ja jestem z tych, które uzależnione są od słodyczy :P Nie jem może tabliczki dziennie, ale bez czekoladki trudno mi przeżyć :)

RudaMaruda katar sienny - tak jak ktoś pisał juz - jest taki bardziej wodnisty i kolor (no niestety trzeba na to spojrzeć) różni się od takiego infekcyjnego. Sienny jest przezroczysty, a infekcyjny bardziej taki zielonkawy (sorry:)) Siennego czasem nie można opanować, tzn. wycierasz, niby ok, a za moment leeeeciiii, w zasadzie bez dmuchania :D taka woda właśnie! Takie moje doswiadczenia :)

Ja też miewam załamania nastroju... Z tym, że bardziej myślę nad czymś niż to okazuję na zewnątrz :/ Mam też takie myśli, że coś będzie nie tak. Nawet jak czytam tu na forum, że kolejne dzieciaczki zdrowe, to boję się, że przerwę tą wspaniałą passę! ehhhh, głupia jestem, wiem! Oddalam je od siebie i wzruszam się jak np. Daniela napisała, ze to MAGIA!!! bo to rzeczywiście takie nierzeczywiste....... dziecko :) Dziś mam wizytę i mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Boję się, bo u mnie w rodzinie duże dzieci się rodzą. Ciekawe jaki będzie nasz synuś :) Ja mam troszkę czasu jeszcze, ale nic mi nie dolega i też zaczynam "nastawiać się" na przenoszenie.... Pamiętacie, ile Wasze maleństwa ważyły w 36tc?

Odnośnik do komentarza

mamuśka... na pewno nie jestes z tym sama, z tymi obawami.. tez tak mialam i podejrzewam ze wiele z nas tak ma. takie myslenie magiczne. to byla moja najwieksza obawa jeszcze na dzien przed porodem. i nawet obawialam sie nazwac to po imieniu, zeby nie wywolac wilka z lasu... wiem, latwo o tym pisac, kiedy dziecko urodzilo sie zdrowe, ale chce Ci napisac, ze prawdopodobnie kazda z nas sie tego boi, choc nie kazda o tym mowi..
jest tyle rzeczy z Waszych postow, do ktorych chcialabym sie odniesc, ale mam skleroze, wybaczcie. nic nie pamietam, ciagle sobie obiecuje, ze bede odpisywac na 2 komputery, ale w szpitalu to bylo niemozliwe. no wlasnie, BYŁO. bo my juz w domu. mala po cycu zalegla w łożu mojżeszowym, K. pojechal skrecac meble na nowe mieszkanie, no i siedzimy tu sobie 2 dziewczyny. dzis o 19 przychodzi do nas 1 raz polozna, wiec musze troche ogarnac chate, co jest trudne, kiedy mieszka sie w kawalerce razem z nowym lokatorem, nie bylo sie tu juz blisko miesiac i w dodatku nie poczynilo sie niezbednych przygotowan. musze poogarniać wszystkie rzeczy ze szpitala, stworzyc choc jedna półkę dla Helenki, etc. a przy tym ńie przesilac sie, bo po cc trzeba na kregoslup uwazac. i jak to pogodzic?!:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h3owv88nw.png

Odnośnik do komentarza

Mamuśka dziękuję za informację, to jestem przekonana, że to sienny bo to właściwie bardziej woda niż katar. Powiedz mi tylko on nie musi lecieć cały czas? Bo ja przez większość czasu mam zwyczajnie zatkany nos, do tego łzawią mi czasem oczy. No i czy można to czymś "leczyć" w ciąży?
Co do zdrowia malucha.. mam identycznie. Mam wrażenie, że będę jedną z tych, które nie będą mogły z czystą radością napisać po porodzie o swoim dzieciątku, że jest wszystko "ładnie pięknie". Moja mała w 35 ważyła 2,3 kg

Daniela super, że już w domu! Tyle czasu minęło.. Ja bym się bała wracać po takim czasie do mieszkania, bo wiem na co stać mojego męża nawet jak mnie 2 dni nie ma :D

Oglądam właśnie filmiki Zawitkowskiego o noszeniu dzieciaczków, myciu, przewijaniu i jestem przerażona. Nie zapamiętam jak, gdzie rękę włożyć przecież! Mam nadzieję, że instynkt odwali za mnie tę robotę :P

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzcwa1y1ul5yo0.png
http://www.suwaczki.com/tickers/vpjwxzdvhnaaa3fj.png

Odnośnik do komentarza

Ruda Maruda, nie przejmuj sie, jest tak jak myslisz. To bedzie Twoje dziecko, ja mam wrazenie, ze gdyby to bylo czyjes, to nie odwazylabym sie nawet jej wziac na rece. a tak, nawet jesli robie cos niedoskonale, to przeciez wiadomo, ze to moja mala coreczka i chce dla niej jak najlepiej.. co do kataru: jesli sienny, nieduzo zrobisz, jest lato, pyli, etc. to, co mozesz zrobic, to brac dosc czesto prysznice i miec "mżawkę" wokół siebie, np ze zraszacza. w ogole deszcz bylby wtedy bardzo pomocny, pylki opadaja. ale, moim zdaniem, jest wysoce nieprawdopodobne, ze masz alergie i ona pojawila sie teraz nagle. moze masz tak, jak jedna z 8 (!!) moich wspollokatorek na 1 oddziale: w czasie ciazy dostala alergii. widzialam sie z nia, ale nie pytalam, czy jej ustapila. ale nosem juz nie pociagala...
co do reakcji mojego K. na info, ze dzis wychodze: euforia to nie byla. przez dalsze 3 godziny sprzatal... a kiedy wrocilam do domu, opowiadal mi, co zrobil, z nadzieja w glosie: ale nie jest zle, prawda?... w ogole, dziewczyny, pisalam juz o tym do Chiyo, kiedy widzimy w naszych facetach, w ich oczach, milosc do naszych dzieci, milosc nasza do nich samych wzrasta wielokrotnie... mowie Wam to ja: doświadczona matka! (sic!)

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h3owv88nw.png

Odnośnik do komentarza

danielo, doświadczona matko :))) tylko nie przesadzaj z tym ogarnianiem chaty, bo rana jeszcze świeża. Ja w domu dziś siedziałam (nie licząc obiadu na mieście z koleżanką) a i tak moje mieszkanie nie wygląda zbyt dobrze, ale ledwo się już telepię i liczę, że P odkurzy podłogi jutro lub w sobotę. Postaram się nie widzieć do tego czasu tego bajzlu :P
Ja to już rozpływam się jak mój P głaszcze brzuch, przychyla ucho do niego i "namawia" się z Hanią na wyjście (no bo przecież jego córka już jest gotowa! :P) albo niby jej słucha a po chwili mówi do brzucha "bo wiem, Haniu że mama ma humorki ale musimy dla niej być wyrozumiali" :D Mówię Wam, wesoło mam z tą dwójką ;)

RudaMaruda ja fanką Zawitkowskiego zawsze byłam ale teraz jak patrzę co on robi to uważam, że to magik ;) oglądam też namiętnie, licząc że coś mi do tej pustej ciążowej głowy wejdzie. Daniela ma jednak rację - krzywdy naszym maluchom nie zrobimy. Instynkt na pewno zrobi swoje. Np ale ja, głupia wariatka chciałabym wszystko prawidłowo, jak należy i tak jak trzeba... Głupia, no!
Też ostatnio myślę o zdrowiu małej. P jest taki pewien, że jest silna i zdrowa a ja wcale nie i boję się o nią. A jak piszecie tutaj same o swoich strachach to już wogóle świruję i się boję o jej zdrowie.

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyeeuje8n3v.png

Odnośnik do komentarza

Justynaa w ogóle nie kojarzę jak wyglądaja takie rozpinane śpiochy... tylko body i pajace, więc nie pomogę. Za to na 5-10-15 znowu jakies wyprzedaże, jakby czegoś komus brakowało ;-)
Uff to był ciezki dzien, ale spakowałam sie do szpitala, konczę torbę dla synka, prałam, prasowałam, robiłam porządek a teraz już reszta na barkach mojego męża. Ja od jutra mam relaks w szpitalu, tak zamierzam do tego podejść. Że ide tam leżeć, czytać, odpoczywać i czekać na Krzysia :)
To niesamowite, ale nastepnym razem bedę w domu tuląc synka... Aż się łezka kręci...Jak nasze forumowe mamusie które są już w domku :D Aż miło czytać...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

DANIELA jak super ze już w domku jesteście. I W ogóle ze już tak fajnie po wszystkim. A my w oczekiwaniu jak widzisz wariujemy :)

KDRT no jak super. Iga to moje imię wymyślone dla malutkiej tylko ze mój M się nie zgadza. Jestem tym załamana :/

CHIYO pocieszające jest to co piszesz z tymi kluciami. Z tym ze mi to nie dolega jak chodzę czy coś tylko wieczorem przed snemi rano jak wstaje mmała właśnie tak szaleje ze strasznie kluje i w ogole mam wrażenie jakby już się przeciskala do wyjścia.

Skurczy prawie brak brzuch czasem się spina ale mało. Jakoś nie widzę żadnych symptomów. Chyba będziemy czekać i czekać.

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Daniela pewnie masz rację, przyjdzie samo jak już mała będzie przy mnie :) nieprawdopodobne dlatego szukam odpowiedz skąd ten katar, taki inny niż wcześniej. Nasila mi się rano, wieczorem za to mam zatkany nos co podrażnia mi śluzówki i gardło.. tyle czosnku, cytryny, malin jeszcze w życiu chyba nie zjadłam a ten nic, więc myślę że to może być jednak jakiś alergiczny :/
Ja jestem niesamowicie ciekawa reakcji mojego Ł jak zobaczy małą.. samo to pierwsze spojrzenie. Pewnie tego nie dostrzegę bo sama będę się na nią gapić 2 godziny :D

Chiyo mój mąż za to namawia się z Tosią przeciwko mnie! Jak coś mu dogryzę to mówi do brzucha "Antosia skop mamę po żebrach bo jest złośliwa" i nie uwierzysz ale ona go czasem słucha więc ja już wiem, że jestem na straconej pozycji :P
Mój Ł też uważa, że wszystko jest dobrze i że przesadzam. Czasem mnie denerwuje to jak on łatwo podchodzi do tematu posiadania dziecka i jak twierdzi, że damy sobie radę ze wszystkim, tyle że on widzi to głównie jako spacerki z wózkiem, ciągłe wyjazdy i same te pozytywne strony. Jak słyszy o zmienianiu pieluchy to go trzęsie i po cichu (albo nawet nie po cichu) liczy, że tylko ja będę ogarniać te "cięższe" sprawy. Nie wie jeszcze jak bardzo się myli :D

Ania super podejście! Pomyśl że później na taki odpoczynek będziesz musiała dłuuuugo czekać :)

Inez właśnie słyszałam, że po porodzie jak hormony "schodzą" to dopiero się okazuje, że te ciążowe to przy tym pikuś. Fajnie że jutro do domku, całusy dla Maleńkiej :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzcwa1y1ul5yo0.png
http://www.suwaczki.com/tickers/vpjwxzdvhnaaa3fj.png

Odnośnik do komentarza

Inez fajnie że sie odzywasz :) Trzymam kciuki żeby was szybko puścili. Też myślę że te smutki to wynik spadku hormonów po porodzie - normalna sprawa... I minie :) Ściskam ciebie i malutką!
Ciekawe jak nasze pozostałe mamusie.
No i która następna??
W sumie się cieszę że mam termin na 6, to w miarę na początku , bo atmosfera na forum się zagęszcza od czekania ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...