Skocz do zawartości
Forum

Fasolki sierpień 2015


kalafiorki

Rekomendowane odpowiedzi

Olusiowamama zaparcia na piersi?? ;)
tak mi przypomniałaś ten cudowny czas wlasnie, kiedy Julek miał około 2-3 miesięcy i robił kupę raz na tydzień. Piekny czas, bo nie trzeba było się bawić w te kupki w nocy ;) ale jak robił wtedy po tych paru dniach to zawsze poza domem ;)
Ja bym zapewne była taka panikara jak Ty, ale własnie siostra mnie chłodzila bardzo szybko ;) i szybko do pionu sprowadzała ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

mari zaparcia nie na samej piersi. Tak jak mówiłam ja miałam problemy z laktacja. Mimo stawania na głowie, picia ponad 2 litrow wody i probowania wszystkich sposobów świata to Olek głównie na noc nie najadal się, a że zaczynał mieć niedowage to musiałam dokarmiac mm. Teraz wiem, że to wszystko przez stres. Stres to największy wróg człowieka i naprawdę może się nie wydawać, ale potrafi spustoszenie w organizmie zrobić. W każdym razie tak się martwilam i robiłam sobie wyrzuty że co ze mnie za matka jak go wykarmic nie mogę, że w końcu straciłam pokarm całkiem.
A kupa raz na tydzień to był koszmar. Ja dzień w dzień co chwile grzebalam mu w pampersie z nadzieją, że zrobił :P

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjghiz9ccx7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh3719p6yoq5o.png

Odnośnik do komentarza

Biedna :( dla mamy początkującej to musi byc straszne przleżycie :( tak bardzo chcemy jak najlepiej.
Ja dziś sama z siebie do meza sie śmiałam bo wspominalam jak Julek od urodzenia mial dlugie okresy czuwania już, a ja poczuwalam sie do obowiązku zabawiania go jak nie spal, ale nie wiedzialam co mam z nim robić ;) zamiast polozyc go na kocyku, macie, bujaku to ja caly cxas go mialam przy sobie i jakos probowalam zajac ;)
co do karmienia to ja nie czytalam o nim wiele przed ciążą i jakoś nie zakladalam ze moga byc probley. Nawet nie wiedzialam za moga być. .. po prostu sądziłam ze dają dziecko, ja przystawiam do piersi i ono wie co ma robić i tak to zadzialalo u mnie. No i karmić, kiedy dziecko głodne. .. potem dopiero zaczelam czytac i rozmawiac i się dowiedziałam wielu rzeczy ktorych na szczescie wczesniej nie bylam swiadoma.

Mam nadzieję ze dziewczyny sie czegos nauczą na naszych błędach ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Ja też wyszłam z założenia, że przystawie i sobie sam poradzi i będzie super. Nie zakladalam nawet takiej opcji że będę dokarmiac już w szpitalu. Do tego mieszanka hormonalna po porodzie (baby blues) plus nagonka w necie, że jak nie karmisz piersią to jesteś zła i paranoja gotowa. Do tego byłam pierwsza w rodzinie rodzaca i wśród znajomych praktycznie też. Nie miałam za bardzo kogoś doświadczonego żeby się poradzić. Tak czy siak. Nie można się za bardzo stresować. A jak trzeba dokarmic to trudno... Zła matka glodzi dziecko nie dokarmiając;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjghiz9ccx7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh3719p6yoq5o.png

Odnośnik do komentarza

Aa w ogóle miałam Wam napisać - w biedronce są teraz takie książeczki dla najmniejszych - czarno białe kontrastowe obrazki. Takie maluszki na początku jak jeszcze wszystkiego nie widzą to głównie interesują się właśnie takimi kontrastowymi rzeczami - mój potrafił się gapić i gapić na ramę od plakatu czarną na białej ścianie. Książeczka kosztuje poniżej 10 zł a jest super!

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjghiz9ccx7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh3719p6yoq5o.png

Odnośnik do komentarza

Olisiowamama no właśnie wczoraj widziałam ostatnią sztukę w mojej wsiowej biedronce, jak dziś będzie, to wezmę, skoro polecacie :)

ale mnie nastraszyłyście tymi kolkami i karmieniem piersią... martwię się bardzo, że nie podołam, że się poddam, że będę panikować i nie będę miała pojęcia co robić... prześladuje mnie ostatnio myśl, że małe będzie płakało a ja nie będę wiedziała dlaczego.. a jak byłam młodsza, to myślałam, że maluch pojawia się na świecie i potem idzie samo, a z wiekiem zaczyna się człowiek zastanawiać... ech, chyba deszczowa aura za oknem nastraja do zadumy ;)

http://s4.suwaczek.com/201508087444.png

http://www.suwaczki.com/tickers/akeuyx8dfmnpchd5.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry Kochane Mamy! Zazwyczaj o tej porze dnia forum tętniło życiem a dzisiaj widzę, że ostatnia wiadomość pochodzi sprzed 9 godzin :) Czyżby i Was dzisiejszy dzień przywitał bólem głowy i brakiem sił na cokolwiek? Nie wiem czy to ta zmiana pogody czy wczorajsze przemęczenie, ale dziś nie pomogły ani kawa, ani czekolada a głowa nadal boli :(

Jak to jest z Waszymi remontami? Angażujecie się w nie czynnie (typu: malowanie ścian, sprzątanie zakurzonych pomieszczeń itp.), czy postanowiłyście sobie odpuścić i zostawić wszystko na głowie mężów, tudzież fachowców?
Pytam, bo siły do pracy mam, ale obawiam się, czy nie zaszkodzę zanadto dziecku samym przebywaniem w tym niezbyt sprzyjającym środowisku. Pytam, bo kto mi lepiej doradzi, niż doświadczone w bojach (przyszłe i nie tylko) mamy.

Pozdrawiam w tym już nie tak wiosennym dniu. Chore mamy - wracajcie do zdrowia i odpoczywajcie ile wlezie. W końcu nie ma to jak się porządnie wyspać! Ja w pierwszym trymestrze trochę pochorowałam (hehe, praktycznie co tydzień coś mnie łapało) i nic mi tak nie pomagało jak SEN plus naturalne metody leczenia.

http://www.suwaczki.com/tickers/relge6ydovhwfxhp.png

Odnośnik do komentarza

ejTy nie martw się na zapas. Może niepotrzebnie dyskutowalysmy tak po nocy ;)
Zawsze jak będzie coś się działo to masz nas :)

Jeśli chodzi o remont to ja akurat nic nie robię, bo remontowalismy 3 lata temu jak się wprowadziliśmy i póki co nic nie trzeba poprawiać. Ja w poprzedniej ciąży panele z mężem ukladalam i skrecalam meble. Można coś porobić, oby z głową. Siedzenia w świeżo pomalowanym pomieszczeniu jednak chyba bym unikala.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjghiz9ccx7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh3719p6yoq5o.png

Odnośnik do komentarza

ejTy generalnue tak jest. Dziecko sie pojawia i jakoś leci ;) najwazniejsze to nie przejmuj sie i nie martw. Nie obieraj karmienia piersią za szczyt ambicji tylko Wasze szczęście jest najważniejsze a reszta sie ułoży, czy na piersi, czy na butelce. Nie stresuj sie i nie słuchaj "dobrych rad". Najwazniejsze rzeczy jakie musisz wiedziec o karmieniu to ze dziecko trzeba jak najszybciej po porodzie przystawc - położna Ci pokaze jak. Pamietaj ze pokarm nie moze byc za chudy, ze to ze dziecko czesto chce byc przy piersi u dlugo nie znaczy ze masz za malo pokarmu. Dziecko samo reguluje ilosc produkowanego mleka. Na poczatku czesto ssie zeby Twoja laktacja sie rozkecila. Po bjakims czasie bedzie juz rutyna, aby co jakis czas znow jadlo częściej, bo sie bedzie zblizal skok rozwojowy fizyczny i bedzie musialo rozkrecic bardziej laktacje. To sa tzw kryzysy laktacyjne. Wtedy najczescie chce sie poddać. Na poczatku sutki bolą koszmarnie! Ale to jest do przejścia. Najwazniejsze zebys pamietala ze karmienie piersia jest naturalne i ze natura madrze wszystko zaprogramowala. Zaufaj dziecku. Ono wie ile chce zjeść i kiedy. Karmienie jest wygodne bo nie musisz sie martwic raczej odbijaniem, zaparciami w ogole, dopajaniem, bo poczatkowy pokarm poi a dopiero potem nastepny syci, na spacer bierzesz tylko dziecko i mozesz je karmic gdzie chcesz :)
zaczniesz sie martwic jesli proble naprawdę sie pojawi jak bedzie maluszek. Teraz zakladaj ze natura i instynkt odwali robotę, bo przez ten stres rzeczywuscue mozesz problemy ściągnąć :) i pamietajcie ze w szpitalu powinna byc do Waszej dyspozycji polozna laktacyjna. U nas chodzilo codziennie rano i rozmawiala z każdą mamą. Pamiętajcie tez ze położna środowiskowa moze bardzo pomóc w pierwszych 6 tygodniach przy karmieniu. Sprawdza czy male dobrze przybiera, dobrze ssie, odpowie na Wasze watpliwosci :)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Mamuśki z tym karmieniem to jest tak że grunt t o się nie poddawać i nie dać sobie wmówić że jest coś nie tak z twoim pokarmem piersiami itp.
To może ja napiszę jak to wyglądało u mnie.
Już w szpitalu przystawiałam moją Lencie do piersi a ona na szczęście pięknie ciągnęła ale jeśli będzie inaczej to dziewczyny nie ma załamki wszystkie mamy inną budowę i jeśli twoje sutki są za małe i dzieciątku jest nie wygodnie złapać to można kupić specjalne nakładki które ułatwiają sprawę i na początku można karmić przez takie nakładki. ja takowe zakupiłam po wyjściu ze szpitala ale z trochę innego powodu, a mianowicie dlatego że na początku zanim sutki się nie przyzwyczają mogą boleć, piec a nawet popękać i krwawić więc warto pamiętać o smarowaniu ich maściami do tego przeznaczonymi lub własnym mlekiem. Nakładki zakładałam tylko na kilka pierwszych pociągnięć dziecka kiedy to najbardziej bolało, później było już spoko więc zdejmowałam. Pamiętać należy też o zjawisku które zwane jest nawałem pokarmowym mnie przytrafiło się pierwszym dniu po wyjściu ze szpitala i na to pięknie zadziałał domowy sposób czyli kapucha, liście kapuchy wcześniej schłodzone w lodówce w których wycina się dziurki na sutki przykładamy do piersi. Dodam jeszcze że moja córcia była urodzona przez cc i rzeczywiście na początku tego pokarmu nie było wiele ale był a Lencia była dokarmiana tylko raz w szpitalu glukozą ponieważ straciła 300 g od masy urodzeniowej. Strata 10 % masy ciała w 3 pierwszych dobach to o ile wiem norma ale ja zostałam przestraszona że waga leci i dziecko trzeba dokarmić.
Po wyjściu ze szpitala córcia praktycznie wisiała mi na cycu przez pierwsze trzy miesiące non stop i oczywiście co, panika w domu ( mąż, mama) oczywiście delikatne sugestie że może za mało pokarmu albo nie pełnowartościowy że może dokarmić mm itp. Dyskusja zakończyła się w momencie gdy nasz pediatra na pytanie męża czy może coś z pokarmem być nie teges odpowiedziała że gdyby żona była kobietą z Etiopii to mógłby być nie teges. I tak wykarmiłam moją córcię, po cesarce, z pokarmem nie teges którego starczyło na 24 m-c życia :).
Więc matki polki jeśli tylko macie ochotę na karmienie piersią to nie dajcie się zdołować, nastawcie się że dacie radę i do przodu pierś.
Na co się nastawić przy karmieniu piersią:
- nieprzespane noce,
- wyciągnięte jak z gumy sutki (spoko wracają do normy),
- obwisły biust (mnie to nie spotkało, uff choć pierś mam obfitą ;) ),
- wspaniała więź z dzieckiem, której nic nie zastąpi,
- o wiele większa odporność (choróbska u Lenki zaczęły się pojawiać częściej dopiero w momencie pójścia do przedszkola, wcześniej jakieś przeziębienia, jelitówki nic poważniejszego ),
- dostęp do pokarmu tu i teraz od ręki w każdym momencie
- odpada obowiązek wyparzania butelek, robienia mm ciemną nocą,
- dziecko głodne zakwili, dostaje pierś i po sprawie.
Możecie pomyśleć że przesadzam ale ja nikogo nie chcę bron boże do czegoś zmuszać, dzielę się tylko moimi doświadczeniami, nie piszę o plusach mm bo nie mam w tym temacie doświadczenia więc nie wiem może to też jest dla niektórych jakieś wyjście i same zalety, na pewno taka że mm może podać dziecku każdy, zwłaszcza tatuś może zbudować większą więź z dzieckiem w ten sposób ale w przypadku mojej córci o butli nie było mowy nawet ze ściągniętym pokarmem wypluwała po prostu smoczek i koniec gadki.
OMG ale kolos mi wyszedł, przepraszam za przynudzanie obiecuje poprawę ;).

http://www.suwaczek.pl/cache/65f4b0b60d.png[/url]

Odnośnik do komentarza

A propo karmienia ja też jestem jak najbardziej za:) Karmiłam syna 18 mcy bez żadnych problemów, uwielbiałam to:) Jadł na umór, pokarmu miałam tyle, że starczyłoby dla 2 dzieci, dlatego laktator był niezbędny. Nie powiem trochę było to męczące w nocy już w późniejszym okresie, bo syn 1 noc przepsał w wieku 2 lat, no ale warto było. Ciężko było mi go później odzwyczaić kilka prób okazało się fiaskiem, dopiero, gdy trafiłam do szpitala mężowi się udało. Byliśmy jakoś bardziej związani, a mały dopominał się dydusia śmiechem to było urocze. Z małym biustem żadnych kłopotów. Ja dziś miałam obfity krwotok z nosa, no i dycham niestety non stop, ale chociaż jestemw stanie zwlec się z łóżka, więc idzie w dobrą stronę. Czekam wciąż na mocniejsze ruchy, gdyż raz na jakiś czas czuję tylko jakieś puknięcie, zachęcam go czekoladą do aktywności...

http://s8.suwaczek.com/201808277252.png

Odnośnik do komentarza

Ja na wstępie powiem, że podziwiam kobiety, które karmią długo, które czują powołanie do tego i czerpią z tego przyjemność.
Ja chcę jak najlepiej dla dziecka, jasne ale karmienie to była tak nie moja rzecz, że tym razem też pewnie pokarmie 6 miesięcy. Im ja się bardziej meczylam tym syn był bardziej placzliwy i nieszczęśliwy.
Ja należę do osób, które nie są w stanie karmić publicznie. Nawet zakryte szczelnie. Poprostu ja mam problem z rozbieraniem nawet na plaży i u lekarza, więc moje wyjścia z domu mogły trwać max 3 h żebym wróciła na karmienie. Mając mm karmilam w sklepie/parku bez problemu.
Odkąd musiałam dokarmiac Olka na noc (zjadal z obu piersi plus butle mleka) to zaczął przesypiac noce, więc problemu z robieniem mleka po nocy nie miałam.
Męczylo mnie noszenie non stop stanika z wkładkami, nawet na noc. Ile się naplakalam i nadenerwowalam...
Dopajalam i tak wodą od początku bo mały miał czkawki co chwile a woda pomagała natychmiast.
Dodam, że mój syn karmiony piersią przez 6 miesięcy ma świetną odporność. Uważam że są inne czynniki na nią wpływające jak nie przegrzewanie dziecka i odpowoednia dieta. Nawet nie mam inhalatora w domu bo nigdy nie był potrzebny. Olek miał 4 razy katar i trzydniowke.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjghiz9ccx7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh3719p6yoq5o.png

Odnośnik do komentarza

Witam mamuśki :-)
Zaczynamy dziś 20tydź!! :D
Ta wiadomość i ruchy Bąbla w brzuchu rekompensuje kolejną nieprzespaną noc z powodu kaszlu. Jak chce poczuć malucha to wystarczy, że poleżę na prawym boku. Wtedy zaczyna pukać :-)
Co do karmienia to mam nadzieję, że uda mi się długo karmić. Mam ku temu warunki ;) ( te o których pisała Mari) więc jestem nastawiona pozytywnie :)
Przez ten kaszel to jestem rozregulowana całkowicie ze spaniem. W nocy dusi mnie więc nie śpię za to w ciągu dnia nadrabiam :/

Odnośnik do komentarza

Olusiowamama 6 m-cy to i tak długo i zgadzam się że nie tylko karmienie przyczynia się do odporności dziecka.
To co napisałam to są wyłącznie moje doświadczenia z karmieniem i ani nie zmuszam nikogo do tego ani nie potempiam za to że piersią nie karmiły albo nie mają zamiaru karmić. Chciałam tylko podnieść na duchu te mamy które mają wątpliwości czy sobie z tym poradzą i zachęcić do próbowania.
Dla mnie był to wspaniały czas mimo minusów i chronicznego niedospania ale potrafię też zrozumieć kobiety które się z tym nie czują komfortowo.

http://www.suwaczek.pl/cache/65f4b0b60d.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny

po tych dniach z piękną pogodą dziś załamka.. do tego wróciły mi mdłości. dzisiaj byłam na badaniach i aż się boję o wyniki na toksoplazmozę bo się najadłam przypadkiem niedosmażonego mięska (w burgerze chociaż bardzo wyraźnie zaznaczyłam, że chcę wysmażonego..). W piątek usg, mam nadzieję, że poznam w końcu płeć:-) bo to już 20 tydzień jutro zaczynamy:-)

Ja też w trakcie remontu ale nic zupełnie nie mogę pomagać bo trzy minuty w tym kurzu i pyle i dostaje masakrycznego kataru.

Jak czytam sobie forum to momentami jestem przerażona... tyle już wiecie na temat dzidzusiów, a ja mam wrażenie całkiem zielona jestem.. wierze, że natura i intuicja zrobię swoje;-) dobrze, że dookoła mam doświadczone mamuśki:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxflw1n36fhvzv.png

Odnośnik do komentarza

Moja historia karmienia jest krótka. Urodzilam, przystawilam i tak wisial non stop przez rok az kolejne karmienia odstawiłam zeby jedno, wieczorne zostawic ;)
noc przespaba byla po roku jak karmienia nocne odstawiłam.
Nie rozumiem Ania po co odciagalas skori mialas tyle pokarmu. Nakrecala sie sztucznie laktacja i bylo jeszcze wiecej mleka. Tez sie smialam ze mam pokarmu tyle ze cale osiedle moglabym wykarmic ;) chyba to tak juz wyglada ;D. Ale ja wszystko zostawiłam synkwi. On sam regulowam ilosc mojego pokarmu. Jak za dlugo nie jadł to delikatnie recznie kilka kropli popuszczalam zeby piersi nie byly takie twarde, ale doslownie trochę, zeby wlasnie nie nakręcić tej laktacji.

Olusiowamama 6 miesiecy karmienia piersia jest skarbem dla odpornosci dziecka. Masz racje ze sa tez inne czynniki. Bo co z tego ze dziecko jedt na piersi jak mama pozniej karmi smieciami ;) albo nie hartuje.

Wiadomo ze pierś dla dziecka jest najzdrowsza i najwygodniejsza. Ale zdrowsze jest tez dziecko najedzone od glodnego ze stresowana mamą ;)
i nie ma naprawde co podziwiac. Potem karmienie jest rzadsze i daje przyjemnosc. W pierwszym polroczu tak nie jest ;)

Nie ma co sie spinac dziewczyny. Poczekajcie, spróbujcie, jak pójdzie to tylko nie sluchac bzdur i się nie zniechecac bólem i poczatkami. Jak nie wyjdzie to trudno.

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Meiyin my robimy remont ale ja się nie dotykam to tego. Na czas malowania wyjechałam do siostry bo wdychanie nie jest wskazane, docieranie gładzi też odbywało się bez mojego udziału. Wszystko pozostawiam narzeczonemu ;) A do tego nienawidzę remontów... Jedynie ścieram kurz, myję podłogi i drzwi.
Co do karmienia to mam duuuuuży biust więc nie wiem jak będzie wyglądało karmienie. Byle by dziecka nie udusić cycem ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fskjoc93in5pc.png

Odnośnik do komentarza
Gość Ewulka 8

Cześć dziewczyny!
"pani idealna" dzisiaj już taka idealna nie jest, od rana mam ból lekko kłujący w lewym boku z tyłu promieniujący do przodu. Dzwoniłam do mojego gin i kazał brać urosept.
Mam nadzieje, że szybko przejdzie - jak nie to czeka mnie kolejna wizyta u gin.
A jak u Was?
Miłego dnia

Odnośnik do komentarza

Ja znów się będę powtarzała - dziewczyny nie martwcie się brakiem wiedzy, idźcie na szkołę rodzenia! Ja też byłam zielona w temacie a szkoła mi dała baaardzo dużo ;)

anetka Ja miałam problem jednocześnie trzymać dziecko i cycka, bo jedno i drugie ciężkie a jaka początku młody lubił długo jeść to kręgosłup mi wysiadal. Z moimi dużymi cyckami dała radę pozycja na siedzaco ze zwykła poduszka na kolanach, na niej kladlam synka na boczku i wystarczyło tylko podtrzymywać lekko główkę ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjghiz9ccx7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh3719p6yoq5o.png

Odnośnik do komentarza

ja też będę musiała wyjechać do rodziców i to na jakieś dwa miesiące bo nas czeka gruntowny remont. Narazie wynajmujemy jeszcze kawalerkę a w naszym już remont zaczęliśmy. Od kwietnia wyjazd do domciu... trochę szkoda że mąż nie będzie na codzień z rosnącym brzuszkiem, ale mieszkanie z teściami chyba byłoby w tym stanie dla mnie za trudne..

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxflw1n36fhvzv.png

Odnośnik do komentarza

Mari odciągalam gdy już z bólu nie mogłam wytrzymać....mały tak zaprogramować laktacje ze jadł nawet co 2 h ale niewiele i produkowalo się dużo. Musiałam choć troszkę by sobie ulżyć z reszta było to niezbędne gdy jechałam na uczelnię. Nawet jak jechałam na 2 h juz miałam przesiąknięte bluzke. Teraz chce karmić ale krócej. Kiwulek z tym kaszlem to się do braliśmy a też non stop dycham

http://s8.suwaczek.com/201808277252.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...