Skocz do zawartości
Forum

marta1986

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez marta1986

  1. Dzięki dziewczyny za podpowiedzi. Na chustonoszenie chcemy się z mężem zapisać tak koło 2-3 m-ca. A co do narzekania na teściów.. moja zaczęła do nas do mieszkania wchodzić bez pukania i jeszcze mi dziś po garnkach zaglądała.. nosz myślałam że się wściekne.. Miłego i spokojnego wieczoru :-)
  2. Dziewczyny czytam Was ale nie mam czasu odpisywać, ale chciałam odpisać lolce, rozumiem Cie jak nic.. ja dopiero od kilku dni karmie ze spokojem.. ale nie poddawaj sie, przystawiaj ile dzidzuś ma cierpliwości, a reszte ściągaj, staraj się zachować spokój bo to sprzyja laktacji, Hania nie jest głodna bo ją dokarmiasz, a sobie daj czas, to dopiero trzy tygodnie, a karmić można i rok i dłużej, poprostu przeczekaj kryzys.. trzymam kciuki mocno :-) A przy okazji czy Wasze dzieciaczki też jak nie śpią i nie jedzą to płaczą cały czas? Już nie wiem co robić, w okresie czuwania jest cały czas płacz, albo wcinanie rączek i najchętniej Basia by była przy piersi, przy której zasypia, ale jak tylko ją odłoże do łóżeczka czy kosza to płacz...
  3. Dziewczyny:-) Dziś o 13.55 na świat przyszła moja Basia:-) O 8 dostalam oksy, a po 9 zaczal sie pojawiac regularnie co minutke bol taki jak miesiaczkowy tylko dosyc mocny. Rozwarcie 2 cm. Pojawialy sie tez skurcze ale ja nie rozroznialam ktore sa z rozciagania szyjki a ktore z napinania macicy, za co zreszta dostalam ochrzan.. bol wzmacnial sie szybko i po badaniu okazalo sie ze rozwarcie dalej 2 cm.. bylam zalamana bo juz naprawde bolalo.. olazalo sie ze glowka nie schodzo prawidlowo i padlo haslo cesarka. Ale polozna zbadala mnie po godzinie i okazalo sie ze jest 7 cm rozwarcia tyle ze sa wahania tetna.. chwile pozniej dostalam skurczy partych o pojawila sie nadzieja ze uda mi sie parciem przepchnac glowke. Niestyty po jakiejs godzinie i wyproszeniu u lekarza odwleczenia cesarki o pol godziny, skrcze zaczely zanikac i decyzja byla prosta: cesarka.. 10 min pozniej slyszalam placz co mojego dziecka i chwile pozniej tulilam do Badi policzek...:-) nie ma chyba w zyciu piekniejszej chwili.. i chociaz mam poczucie winy )wiem wiem zupelnie glupie) ze nie dalam rady i przez to nie moge Basi tulic to jestem przeszczesliwa... A co do bolu ktorego tak sie balam.. na skurczu myslalam ze nie wytrzymam o zaraz zwariuje, miedzy skurczami myslalam ze nie jest zle i damy rade. Takze chociaz bol jest naprawde silny to da sie go wytrzymac. A skurcze parte to doslownie przynosily mi ulge.. i napisze to wprost.. kazdy skurcz party wiazal sie z odsaniem stolca.. i ani troche mi nie wstyd bo ja naprawde chialam urodzic naturalnie I na koniec jestem bardzo dumna z mojej corci bo juz za pierwszym razem zalapala karmienie z piersi i udalo aie ja karmic 40 min! Bez przysypiania :-) Trzymam kciuki za te z Was ktore jeszcze w dwupaku:-) doczekacie aie i obyscie nie pobily mojego rekordu 11 doby po terminie:-)
  4. Rewolucja Ty chociaż dostałaś oksy.. ja od 7 usłyszałam że o 8 podłączamy kroplówkę a o 17 że jednak jutro jak będzie miejsce.. Do tego współlokatorki zrobiły w pokoju saune i pomimo przyjemnych 20 stopni na dworze u nas obstawiam jest ponad 30. Ja zaparcie miałam dziś, chyba ze stresu i nawet lewatywa nie pomogła..
  5. Rewolucja przybij piątkę;-) u mnie też obsuwa;-) ja za Ciebie też mocno trzymam kciuki:-)
  6. Ale się posypało! Sereczne gratulacje!! U mnie cewnik zadziałał, szyjka gotowa i idziemy na oksytocynę.. może i Basia dołączy do świątecznych dzieci:-)
  7. Pojawiły się u mnie skurcze co 7-10 min ale zdaje sobie sprawę że tak jak ania125 pisała mogą zaniknąć... Chociaż nie powiem nadzieja się pojawiła że już za chwilkę zobaczę moją Basieńkę.. Lolka planujemy rodzinny na kamińskiego ale okaże się co z tego wyjdzie czy czasem mąż nie zwieje..:-)
  8. Dzięki za wsparcie.. :-) po cewniku miało nic nie boleć a ja się czuję jak przy jedym z gorszych okresów.. no i nie wygodna żadna pozycja bo to niestety wystaje.. czy któraś z Was miała ten cewnik? Bo zastanawiam się czy nie zafundować sobie intensywnego spaceru żeby tą szyjkę sprowokować... K.karolcia ja z wrocławia i jestem na kamińskiego, póki co bardzo zadowolona :-)
  9. Iwcia ja na ktg poszlam dopiero w 7 dobie po terminie bo tak mi lekarz zalecił.. w 8 dobie przyjeli mnie na oddział, w 9, czyli dziś, założyli mi cewnik foley'a (nic przyjemnego ale nie boli). Jeśli zadziała (a jest to wątpliwe bo szyjke mam ponoć kompletnie nie gotową) to jutro oksytocyna...
  10. Karoszla jak dobrze czytać takie wpisy..:-) mnie przyjaciółka powtarzała tylko 'ty sobie nie wyobrażasz jak to boli.. myślałam że umrę..':-/ Rewolucja wiatraczki są powszechne:-) ale u nas na sali jest dziewczyna z noworodkiem więc.. wszystkie trzy stoją wyłączone...
  11. Rewolucja moje pierwsze spostrzeżenie co do hospitalizacji to weź sobie coś lekkiego i 'kłusego' do spania.. masakra zaraz się ugotuję..
  12. Ewelad a to mnie zaskoczyłaś..;-) co nie znienia faktu że wszystko będzie dobrze:-) umawiamy się że jutro po wywoływaniu ostro bierzemy się za rodzenie;-)
  13. Rudamaruda serdeczne gratulacje, Twoja opowieść podnosi na duchu:-) Ewelad ja też na patologii tez jutro wywolywanie.. jesteśmy pod dobrą opieką i na pewno wszystko będzie dobrze.. ostatecznie wybrałaś brochów?
  14. Ja już po badaniu, ktg dobre więc puścili mnie na szczęście do domu. Rewelacyjny starszy pan dr podniósł mnie na duchu, powiedział, że chociaż szyjka zamknięta to zacząć może się w każdej chwili:-) także humor lepszy czego życzę każdej oczekującej:-)
  15. I ciekawe jak tam Justynie poszło..:-) U mnie załamka już totalna, 7 doba po terminie, zaraz jedziemy do szpitala. Byłam też wczoraj popołudniu (wstyd się przyznać ale od 2 tygodni żyłam w przekonaniu że 5 sierpnia to wtorek) i po tym jak już mnie wyśmiały za pomylenie dni zrobiły mi ktg i badanie i wszystko pozamykane... także już dr sprawdzała czy aby na pewno mam dobrze termin wyliczony.. :-( a ktg miałam na porodówce i akurat słyszałam ostatni skurcz party kobitki i ten pierwszy płacz dzodziusia.. ja się chyba nie doczekam.. zostanę tu na forum ostatnia..
  16. Ewelad jeszcze ja.. także szansa że gdzieś na porodówce się spotkamy ;-) ja jutro do szpitala i strasznie jestem tym zdołowana.. szczególnie że próbuje wszystkiego.. nawet ta kawa nic nie pomogła.. Nie dziwię się że tyle cc jest bo faktycznie mały wysiłek i człowiekowi słabo a co dopiero poród..
  17. Cudna jest.. Jak ja się dziś źle czuję.. plus jest taki że od rana mam nieregularne skurcze, boję się tylko, że wieczorem znów będę zawiedziona.. chyba spróbuję z tą mocną kawą...
  18. Czarnamamba ja miałan termin na 05.08. W środę do szpitala i jak Was czytam to troszkę się martwie bo ktg miałam tylko jedno i to dwa tygodnie temu...
  19. Przede wszystkim gratulacje dla nowych Mam, dzieciątka macie piękne.. Truskawka trzymaj się dzielnie i powodzenia:-) A ja dołączam do tych na listopad.. chyba nic nie przekona Basi do wyjścia.. jak poćwicze na piłce to czuję jak by się miało zaczynać, ze dwa skurcze i po sprawie.. ewentualnie dłuższa sprawa w wc. I za dwa dni do szpitala. Dobrze że u nas ten Brochów otworzyli spowrotem to większa szansa że mnie nie wyrzucą gdzieś dalej.. Czy ja przegapiłam czy Lilianka się od tamtej akcji nie odezwała?
  20. karoszka i w dodatku cały czas będzie nam towarzyszyć 35 stopni ;-)
  21. Karoszka ja też to testuję i nic.. może te przysiady trzeba wypróbować:-) raz mi się zdarzyło że po ćwiczeniach na piłce wyraźnie czułam że Mała przesunęła się w dół i... dalej nic.. a te upały tak nie sprzyjają jakiejkolwiek aktywności.. Dziewczyny które już rodziłyście - obniżył Wam się wyraźnie brzuch przed porodem?
  22. Dziewczyny ja po konsultacjach z położną do jedzenia biorę takie żelki dla sportowców, to sama glukoza prawie i smakuje jak nutella:-) sprawdzało się przy bieganiu bo mam taką niefajną przypadłość że nagle zaczynam się czuć jak by mi prąd odcieli i z 3 min po tym żelku wracałam do formy. Ja już 2 dzień na przeterminie i zazdroszcze dziewczynom u których się zaczyna albo którym lekarz dał nadzieję że to już niedługo.. Upałów mam dość, leże w łóżku z mokrą tetrą na głowie i próbuję niezwariować..
  23. Mamuśka damy rady bo ból głowy jest bez sensu a bóle porodowe przyniosą nam nasze Maleństwa.. tak przynajmniej siebie pocieszam... ;-)
  24. Oj Mamuśka współczuję tego bólu.. może chłodny kompres Ci pomoże? Lilianka a próbowałaś z kąpielą? Coś pomogło?
  25. Ej no to ja tu jestem po terminie.. ;-) ale u mnie nie ma chyba widoków na szybką akcję.. chociaż dziś małżonek doprowadził mnie do stanu że ryczałam przez dwie godziny i pomyślałam że może to Basie zmobilizuje do wyjścia, ale nic.. pozostaje mi ufać że Basia lepiej niż ja i kalendarz wie kiedy wyjść.. nie wiem czy to hormony czy co ale psychicznie czuję się fatalnie..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...