Skocz do zawartości
Forum

Aniball - balonik do przygotowania przedporodowego


Gość Kamillka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość AgataMaja

dziewczyny jak zaczynacie swoje codzienne ćwiczenia to od jakiego rozmiaru? Ja jestem załamana 15 dni do porodu a ja dopiero 21 cm staram się ćwiczyć codziennie godzinę ale muszę zaczynać od 16/17 cm bo inaczej ciężko idzie i zanim dojdę do 20 mija prawie 40 minut może powinnam ćwiczyć 2xdziennie? jestem w rozsypce stresuje się tym bardzo :( ćwiczę już 6 dni zaczęłam od 16cm wczoraj ledwo 21cm

Odnośnik do komentarza

~AgataMaja nie przejmuj się, masz jeszcze trochę czasu :) spróbuj się rozluźnić. Ja przez 3 dni nie mogłam nawet włożyć balona i też już odechciewało mi się ćwiczyć, ale w końcu na maksa się rozluźniłam, stwierdziłam co ma być to będzie i z każdym kolejnym dniem było coraz lepiej. Najpierw też udawało mi się ciągle 18, potem wskoczyłam na 21 a później już sprawnie poszło bo 24 przez 3 dni, 26, 28 i wreszcie upragnione 30, także uszy do góry. Czasem potrzeba czasu. Mnie pomaga głębokie oddychanie oraz zaciskanie i rozluźnianie mięśni dna miednicy i potem mogę jeszcze trochę dopompować. Nawet teraz jak ćwiczę to najpierw muszę bapompować do jakoś 27 a dopiero za drugim razem 30.

Odnośnik do komentarza
Gość Annnnna

Hej AgataMaja,
Nie ciśnij na siłę, bo skończysz jak ja... Taka rozgrzewka zdecydowanie dobrym pomysłem jeśli tego potrzebujesz. Ja wczoraj miałam dzień przerwy, bo nie miałam kiedy poćwiczyć, a dziś zabrałam się do sprawy chyba zbyt odważnie i za szybko wypchnęłam balonik, bo już przy pierwszym obwodzie (a zaczynam zawsze od drugiego "wyniku" z poprzedniego dnia ćwiczeń) doznałam jakiegoś małego urazu. I teraz lipa, bo muszę czekać aż się zagoi taka mała, ale szczypiąca ranka przy wejściu do pochwy... mam porządnego stresa przez to, boję się ćwiczyć żeby nie pogorszyć sprawy lub/i nie nabawic się zakażenia, a jednocześnie czuje jak mi czas ucieka przez palce. Po 7 dniach doszłam do max. 25 cm obwodu, ćwicząc ok. 45 minut dziennie, ale dziś poleglam na ok. 20 cm... Tak więc lepiej ostrożnie, ale powolutku.
Trzymaj się :-)

Odnośnik do komentarza
Gość Kredddka

Dziewczyny :)
Ja juz po porodzie od wczoraj. Dzieciątko zdrowe, 3560, glowka 34. Ostatnie cwiczenia byly dawno. Leczylam infekcje. Nie bylam dobrej mysli. Ale mimo wszystko daly na tyle duzo, ze wczoraj juz moglam nawet siedziec po turecku nie wspominajac o swobodnym korzystaniu z toalety, opiece nad malym itp. Pelen komfort. Jeden malenki szew "kosmetyczny", którego nawet nie czuje. Parte w kucki, max 10 min, nie zdazylam sie zmeczyc. Polecam kazdej przyszlej mamie!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Gratulacje Kredddka! Zdrowia dla Ciebie i Maluszka.

U mnie był chwilowy zastój, bo na 23cm coś poszło nie tak i pojawiła się krew. Dzień przerwy z balonem, tylko wieczorny masaż krocza. Na drugi dzień ponowna próba, mozolnie doszłam do tych 23cm znowu, tym razem bez komplikacji. Faktycznie nie ma co szarpać na siłę żeby sobie krzywdy nie zrobić. Dziś znów spróbuje. Termin za dwa tygodnie... Ale za każdym razem muszę powoli powiększać obwód, prawie od nowa :(

Odnośnik do komentarza

~Kredddka gratulacje :)) dużo zdrówka dla Was. Udało mi się dziś 31 cm, ale nie chce mi się już ćwiczyć. Też tak macie coraz bliżej rozwiązania?

Mam pytanie do Pań, które już robią większe obwody czy dajecie radę od razu napompować balonik czy robicie to na raty. W sensie najpierw z 10 nadmuchań, chwila przerwy i dalej kilka, przerwa i tak aż będziecie mieć zadawalający Was obwód i dopiero wypychacie?

Odnośnik do komentarza
Gość Natalia88

Witajcie dziewczyny potrzebuje pomocy... jestem w 38 tygodniu ciąży ćwiczę już 5 dzień i mam 24 cm i pojawiła się krew... boję się że źle wykonuje ćwiczenia... wszędzie co innego piszą.
Chciałabym wiedzieć czy pompujecie balonik i spuszczacie powietrze i znowu potwarzacie czy za każdym razem wypychacie balonik i ile razy jest powtarzane ćwiczenie.
Z góry dziękuję

Odnośnik do komentarza
Gość Natalia88

AgataMaja. nie poddawaj się u mnie początki były okropne przy wypychaniu balonika ponieważ byłam za bardzo spieta. Więcej relaksu i ćwicz dłużej...
W starych komentarzach znalazłam aby 10 sek. uciskać balonik i 10 sek. rozluźnić ale nie wiem czy po każdej serii wypychac.. Ja wypychalam tylko raz. Dzisiaj znowu będę próbować ;)

Odnośnik do komentarza

Też mi się raz pokazała krew, odpuściłam sobie wtedy 1 dzień i potem było już ok.

Pompuję balonik i nie spuszczam powietrza, poprostu gdy czuję, że już więcej nie wytrzymam to odpuszczam, potem (i w trakcie w sumie też) zaciskam i popuszczam mięśnie (po ok. 10s) a potem wypycham balonik. Wypycham go za każdym razem. Powtarzam przeważnie 3 razy.

Nie poddawajcie się dziewczyny, musicie dać sobie czas. Jednej idzie wolniej, innej szybciej, najważniejsze to się nie załamywać i próbować. :)

Odnośnik do komentarza
Gość Netka1553

Hej, długo czytałam Wasze wypowiedzi aż sama zdecydowałam się napisać.
Jestem w 39tc. Z balonikiem ćwiczę od 37tc. Początki były koszmarne.
Przez pierwsze dni nie mogłam nawet zaaplikować balonika. Myślałam sobie, że to po prostu nie dla mnie i jestem skazana na popękanie i nacinanie. Zazdroscilam czytając, że dziewczyny osiągają tak duże obwody a ja nawet nie mogę go włożyć.
Podjęłam jeszcze jedną próbę, w końcu się udało ale w bólach! Pierwszy raz wycisnelam 14.5 cm !!!
Byłam załamana.
Bardzo bolało przy aplikowaniu, przy cwiczeniach Kegla i już o wychodzeniu nie wspomnę!
Codziennie obwód powiększal się o niecałe pół cm. Już byłam pewna, że nawet nie dotrwam do 20cm przed porodem.
W końcu przekroczyłam 20..21..na 22 stanęło. 3 dni nie mogłam napompowac więcej tak ból mnie sparaliżowal. Po kilku dniach udało się..dziś osiągnęłam wynik 25cm.
Uczucie jakie towarzyszy mając 25cm balonika w sobie jest nie do opisania..mam wrażenie że mnie rozerwie. Mimo to będę dalej ćwiczyć, w miarę możliwości. Termin mam za kilka dni. Wam życzę systematycznośći i nie poddawajcie się;)

Odnośnik do komentarza
Gość Natalia Natalia

Miałam jeden dzien przerwy i z 24 zrobiłam 22 .. po plamieniu wolałam nie ryzykować ale faktycznie popełniłam błąd że tylko raz wypychalam balonik... Dzisiaj cwiczylam 1h i 3x wypychalam balonik za 3 razem prawie żadnego bólu.
Zobaczymy jak będzie jutro..
Cieszę się że znalazłam to forum dzisiaj całkowicie inny komfort ćwiczenia. Dziękuję Wam bardzo pomoc

Odnośnik do komentarza
Gość Natalia88

Miałam jeden dzien przerwy i z 24 zrobiłam 22 .. po plamieniu wolałam nie ryzykować ale faktycznie popełniłam błąd że tylko raz wypychalam balonik... Dzisiaj cwiczylam 1h i 3x wypychalam balonik za 3 razem prawie żadnego bólu.
Zobaczymy jak będzie jutro..
Cieszę się że znalazłam to forum dzisiaj całkowicie inny komfort ćwiczenia. Dziękuję Wam bardzo pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Gość Natalia88

Agatamaja współczuję... A bierzesz wiesiołek w kapsulkach? W szkole uczono nas że dobrze nawilża.
Ja dzisiaj też się rozczarowałam ćwiczyłam i wypychalam 23cm i znowu krew...
Ale będę ćwiczyła chodzby te 22 zawsze coś...
Na szczęście u mnie jeszcze tylko tydzień jeżeli nic się wcześniej nie zacznie będę miała wywoływany poród :)

Odnośnik do komentarza

Ja też wróciłam do ćwiczeń. Po lekkim otarciu zrobiłam sobie dwa dni przerwy, potem bez problemu doszłam - zwiększając powoli i krok po kroku obwód balonika - do tych 25 cm które wypracowałam wcześniej. Niestety mała ranka zaczęła znów krwawic leciutko, a jako że to miejsce szczególnie narażone w czasie porodu to się przestraszyłam i znów odpuściłam na dwa dni ćwiczenia. Dziś reaktywacja treningu i bez bólu doszłam do ponad 27 cm, ale ranka się ujawnia przy większych obwodach. Zranienie jest maleńkie, nie czuję już tego praktycznie, a krwawi lekko tylko przy rozciąganiu, dosłownie kilka kropel krwi podczas całego ćwiczenia... Czy ktoś też tak miał?
Zakładam, że skoro nie boli i odkazam rankę po ćwiczeniach i na wszelki wypadek nawet po skorzystaniu z toalety, to chyba dramatu z tego nie będzie... Boję się bardziej przerwać ćwiczenia i dać się zaskoczyć nieprzygotowana, niż konsekwencji tego małego otarcia.

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim!
Mam pytanie, czy wyparzacie balonik zdejmując go za każdym razem z wężyka, czy tylko zanurzając we wrzątku tak, aby możliwie cała silikonowa cześć była zakryta wodą? Boję się teraz infekcji, więc na wszelki wypadek zanurzam balonik na chwilę we wrzątku przed i po ćwiczeniach, a w trakcie - jeśli zajdzie taka konieczność - przemywam tylko w gorącej wodzie z kranu. Tylko dwa razy zdjęłam balonik całkowicie i wyparzałam kilka minut, przed pierwszym użyciem i potem jeszcze raz, jednak boję się że go w końcu uszkodzę, bo wymaga to sporo siły.
Robię od teraz mniej powtórzeń na rozgrzewkę, żeby unikać zbędnego tarcia - skokowo powiększam z 18 do 25 cm, na 4-5 wypchnięć to rozkładając, a potem atakuję już te większe obwody: dziś 27, potem 28 i zaryzykowalam 29, wszystko leżąc. Udało się praktycznie bez bólu, nie jest to przyjemne, ale też nie masakra. Krwawienie pojawiło się maleńkie przy 25 cm, a potem troszkę przy tych ostatnich trzech próbach, ale już nie panikuję widząc te kilka czerwonych smug.
Trójka z przodu chyba się wreszcie uda w trzecim tygodniu ćwiczeń, więc nawet dla tak opornych jak ja jest nadzieja :-)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, ja już 9 dni po terminie :( jutro mam się zgłosić na oddział, więc pewnie niedługo dam Wam znać czy u mnie balonik się sprawdził. Wypycham 31,5 cm, może dziś jeszcze poćwiczę i uda się zrobić ciut więcej, ale i tak nie sądziłam, że aż tyle dam radę osiągnąć. Także ćwiczcie dziewczyny bo się da :)

Tak bardzo nie chciałam mieć wywoływanego porodu a tu jednak nie będzie chyba innej opcji :(

Odnośnik do komentarza

Hej, jestem 4 dni po terminie. Wywolywanie zaplanowane na 18.06. Obwod balonika wczoraj 27.5cm ale chyba przetarlam coś przy cewce bo miałam krwawienie i pieczenie więc dziś i jutro raczej odpuszczę. Spróbuję w sobotę może uda się dojść do 28cm przed porodem. Jak u Was z obwodem ?
I jak to jest z główką dziecka kiedy przechodzi przez kanał, podobno jest wtedy o kilka cm węższa?

Odnośnik do komentarza

Na to liczę, że ciemiączko "zrobi robotę" gdy dojdzie do porodu... W tej chwili zatrzymałam się na 29 cm i ponownie dałam sobie chwilę na regenerację małej ranki. We wcześniejszych wpisach kilka razy przewijały się historie dziewczyn, które urodziły spore dzieci choć nie doszły do 30 cm i to mnie mocno uspokaja... Wg ostatniego usg mój syn ma głowę 34 cm

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, piękne wyniki! Mi się dziś po sporej przerwie udało 28 wycisnąć. Krwawienie miałam przy 23 i przy 26, ale po kilkudniowej przerwie bez problemu wróciłam na 26, a nawet o te 2 wyżej. Moje maleństwo wg usg ma obwód główki 34, wiec nie odpuszczam i próbuje dalej tak długo póki akcja porodowa nie ruszy. Dziś wybił termin porodu, ale nic się nie dzieje, wiec może mam jeszcze trochę czasu. I zauważyłam, ze łatwiej osiągnąć kolejne centymetry po przerwie niż dzień po dniu, przynajmniej u mnie. Do tego wieczorami natłuszczam krocze olejkiem migdałowym i aplikuje żel przeciw infekcjom i na gojenie otarć i też lekko rozciągam. Na balonik do ćwiczeń teraz aplikuje żel z kwasem hialuronowym a nie, jak wcześniej z mlekowym. Chyba trochę pomaga w regeneracji. Moja ginekolog pocieszyła mnie, że chodzi nie tyle o konkretny obwód co o utrzymanie elastyczności krocza. Stąd pewnie pozytywne rezultaty nawet u dziewczyn, które nie wycisnęły powalająco dużo. To daje nadzieje

Odnośnik do komentarza

Odpowiadając jeszcze na pytania:
1. Nie zdejmuje balonika za każdym razem, bo ciężko to idzie. Myje, wyparzam. Ale czasem trzeba zdjąć, bo na połączeniu z pompką gromadzi się żel.
2. Rozgrzewka chyba wskazana. Ja tak robię, ze po aplikacji balonika pompuje aż poczuje lekkie napieranie. Na początku były to mniejsze obwody, stopniowo coraz większe. I przy tym lekkim napieraniu napinam i puszczam mięśnie aż poczuje ze napieranie minęło. Wtedy zależnie od obwodu albo wypycham balonik albo idę o krok dalej i ćwiczę napinanie, po czym wypycham. Na początku 23, potem 24/25, zależnie od tego na ile oceniam swoje możliwości danego dnia. Stopniowo zwiększam, zależnie od poprzedniego najwyższego wyniku i wypycham raz lub dwa, a dopiero potem atakuje wyższy obwód, znów napinam i wypycham. Teraz trochę zmienię strategie, jak napisała wyżej jedna z dziewczyn, żeby zmniejszyć ilość tarcia, ale całkiem z rozgrzewki nie zrezygnuje, bo mi pomaga.

Odnośnik do komentarza

czesc wszystkim.
na forum nigdy wcześniej się nie wypowiadalam. chciałabym zmotywować wszystkie cwiczace mamusie. ja cwiczylam dokładnie 12 dni. chciałam więcej Ale pojawiła się grzybica. po zmianie żelu na feminum problemu nie było. 6 dni leczenia mi wypadło. doszłam do 29,3 cm (dla nas ćwiczących każdy mm się liczy) urodziłam bez pęknięcia i nacięcia córkę 3600 G główka 33 cm. lekarze i położne pytaly po porodzie czy przygotowywałam krocze bo jest 'dużo miejsca'. meczylam sie podczas parcia bo nie umialam zalapac jak to robic bo z balonikiem bylo inaczej. zresztą w instrukcji jest napisane żeby nie przec .balon ma samoistnie wypaść. jak juz zalapalam o co chodzi to kilka partych i mala wyszla. A co do konsekwencji odnosnie rozciagniecia czy wypadania czegokolwiek jeszcze się nie wypowiem natomiast co do nietrzymania moczu które się pojawiło w 6 mc to po ćwiczeniach przestałam mieć ten problem.

Odnośnik do komentarza

Hej mala2,
Czy cwiczylas do dnia porodu, czy te 6 dni przerwy na leczenie wypadło tuż przed? Pytam, bo chyba mi się coś przyplątało tuż przed, czekam na wizytę u lekarza (jutro), a już trzy dni przerwy sobie zrobiłam... Doszłam do podobnego wyniku i martwię się, że bez kontynuacji ćwiczeń będzie słabo... Bo na czas leczenia trzeba sobie odpuścić, prawda?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...