Skocz do zawartości
Forum

Aniball - balonik do przygotowania przedporodowego


Gość Kamillka

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, uzywam Epino od 2 tyg i daje mi nadzieje na latwa faze parcia. Gdy zaczynalam mualam tragicznie malo rozciagniete krocze 4,5cm. Teraz bez bolu wypieram 9cm balonik, jeszcze mam nadzieje sie z tydzien porozciagac przed rozwiazaniem.
Jest tylko jeden warunek skutecznosci: systematycznosc i prawdziwa motywacja, jak przy kazdych cwiczeniach. Zadne cudowne olejki i lubrykanty przy samym porodzie nie pomoga, jezeli sie wczesniej baki zbijalo.
Zrobie update po porodzie :)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, używałam aniball - naprawdę polecam. Dzięki przyjaciółce poznałam i wypróbowałam balonik, szczerze -jestem bardzo zadowolona z efektu. Ćwiczyłam tylko przez 2,5 tygodnia a i tak urodziłam bez obrażeń dużą dziewczynkę (3700g). Rozmawiałam na temat balonika z położną, która mówiła, że właśnie dzięki tym ćwiczeniom uniknęłam pęknięcia....podobno dziewczyny, które ćwiczą z Aniball generalnie rodzą bez nacięć i pęknięć. Sprzęt polecam wszystkim znajomym ciężarówkom :-)

Odnośnik do komentarza
Gość martadafka

cześć, do dziewczyn, które używają Anniball....dziś próbowałam pierwszy raz...ale kurcze...nie moglam go włożyć. Wiem, może to wydaje się dziwne. Ale czy ta górna cześć nie jest za duża? Np. w Epino te dwie "kuleczki" balonika są mniej więcej takie same. W Aniball ta, którą się wkłada, jest większa. No i nie mogę jej włożyć. Boję się wpychać na siłę. Jak wam się to udało? Help:(

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, a skąd wiedziec, o ile "pompniec" danego dnia mam zwiekszac nadmuchiwanie balonika? Wg mnie instrukcja w baloniku nie jest wystarczajaca, bo nie okresla, ile razy trzeba "pompnac", zeby osiagnac przykładowo 20, 21, 21.5cm itd. itd. Po prostu podczas cwiczen boje sie, ze ktoregos dnia przesadze albo za wcześnie zwiększę objętość balonika,i nie zdążę spuścić powietrza i po prostu pęknę...Co 3 tyg przed porodem byłoby słabe..

Odnośnik do komentarza

Cześć! Musisz działać na wyczucie. Pompujesz z 2-3 razy, by balonik nie był tak sflaczały, wprowadzasz balonik ( pomaga żel) i pompujesz kilka razy. Zasada taka, by czuć napięcie, rozciąganie, a nie ból. Nie pamiętam ile razy pompowałam za pierwszym razem, ale wiem, że w pierwszy dzień zrobiłam średnicę 4,5 cm. Ćwiczenie powtarzałam 5 razy. W kolejny dzień zaczynasz od tej ilości "pompnięć" co ostatnio skończyłaś ( lub 1 mniej na "rozruch") i starasz się zwiększyć o 1 pompnięcie każdego dnia ( wychodziło u mnie jakieś 0,5 cm średnicy dziennie). Jak już będziesz miała te 10 cm, to ćwicz dalej by utrzymać, bo ciało bardzo szybko wraca do poprzedniego stanu.
Nie bój się, balonik na pewno nie pęknie. Jest tak zrobiony, że prędzej puściłby na zaworkach niż pękł.
No i jeszcze jedna sprawa, o której chyba nie piszą w instrukcji: trzeba zrobić wcześniej porządne siusiu, bo przy dużej średnicy balonik bardzo naciska na pęcherz i może być nieprzyjemna niespodzianka.
Powodzenia! U mnie podziałało i wyszłam bez szwanku z porodu, a przede wszystkim nie bałam się całej akcji.

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny,
zaczęłam ćwiczyć na aniballu - dzisiaj pierwszy raz i kurcze nie mogę tego wcale włożyć w siebie :(( dałam tez lubrykant... Lekko podpompowałam żeby był sztywniejszy ale włożyłam tak z pół tej pierwszej końcówki i dalej nie moge wcale upchnąc tego, a w dodatku muszę cały czas podtrzymywać całośc, bo mi wypada.:((
Jak to się robi ?? Jak rozumiem powinna wejść do pochwy cała pierwsza wypustka balonika (ok.7 cm) i się tam trzymać, tak?

Odnośnik do komentarza

Tak, powinna wejść ta pierwsza część. Ile razy podpompowałaś? Czasem trzeba 2-3 razy pompnąć żeby weszlo, poza tym nie bój się trochę na siłę wepchnąć. I przede wszystkim rozluźnij się, spróbuj wsadzić w innej pozycji (mi najepiej wchodzilo w pozycji "w kucki"). Lubrukantem posmaruj wejście do pochwy oraz sam balonik. Ja też musiałam podtrzymywać, jak już włożysz i zaczniesz pompowac to będzie się trzymał. Poza tym po wlożeniu zaciśnij mięśnie kegla, pomogą Ci utrzymać balonik w środku. POWODZENIA wysiłek wart jest zachodu także nie zniechęcaj się!!

Odnośnik do komentarza

Dzięki madeleiene za odzew! Właśnie wlożenie balonika jest dla mnie mega wyczynem - pompuje kilka razy tak żeby był sztywniejszy, no i wpycham - nie boję się :) ale już o pozostawieniu go samemu sobie w pochwie (bez podtrzymywania - a raczej wciskania) jest wręcz niemożliwe (no jak narazie;) ... bo poprostu wyslizguje się on ze mnie ;/

Muszę naprawdę mocno przytrzymywać za koncowkę tej gruszki, potem pompuje pompuje, no i wtedy mam coraz większy problem z utrzymaniem balonika w sobie... Na koniec oczywiście nie przytrzymuje juz balonika a on szybciutko się wyślizguje...nie ma mowy o jakimś świadomym wypieraniu...

Po 3 dniach mam obwod 21 cm., nic mnie nie boli i moglabym pompować więcej ale zalożylam, ze będe rozciągać się na spokojnie, po trochu... jestem w 37 na 38 tyg.
Czy ćwicząc w ten sposób tzn. podtrzymując balonik i nie doświadczając jego samoistnej obecności w pochwie a potem świadomego wypychania - coś wyćwiczę ??

Odnośnik do komentarza

Ja używam od tygodnia ale opornie mi to idzie. Boje sie że przed porodem nie osiągnę tych magicznych 10cm. Od jutra bede ćwiczyła 2razy dziennie i dłużej bo na razie ćwiczę ok 6-8min. Mam motywacje bo nie chce byc nacinana! Trzymajcie kciuki za mnie :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

~Marttta
Ćwiczyłam tylko przez 2,5 tygodnia a i tak urodziłam bez obrażeń dużą dziewczynkę (3700g).

O Boże, Marttta, jak dobrze, ze to napisałaś, bo ja właśnie z przerażeniem stwierdziłam, że zostało mi właśnie 2,5 tygodnia do terminu, a ja wypycham dopiero 22 cm (tak regularnie to ćwiczę od 4 dni dopiero, wcześniej kilka razy sporadycznie - na próbę). Czyli jest jakiś cień szansy, ze zdążę się przygotować?

Boję się i jestem pełna nadziei zarazem :D
Będę raportować o rezultatach.

Odnośnik do komentarza

Hej! Czy któraś z dziewczyn, które stosowały balonik mogłaby zrobić poporodowy update? Sama ćwiczę od tygodnia, jak na razie wypycham obwód 21 cm, ale opornie mi to idzie, nie wiem czy zdążę dotrzeć do tych 30 cm, a zostały mi jakieś 2 tygodnie do porodu. Gdzieś czytałam, że im bliżej porodu tym mięśnie krocza bardziej się rozluźniają i ponoć łatwiej się ćwiczy, czy któraś z Was tak miała?

Odnośnik do komentarza

Jak już umieszczę sobie tę pierwszą kulkę to trochę zaciskam mięśniami tak jak kazali w instrukcji ale zupełnie nie czuję jak to zrobić, żeby balonik wyszedł. Napisane, żeby nie przeć... Podpowiedzcie jak to robicie...

Odnośnik do komentarza

Emel,
Ja z kolei nie mam pojęcia jak ktoś to robi, że balonik się trzyma w środku i się nie wyślizguje samoczynnie... Ja muszę włożyć w utrzymanie go prawą ręką sporo siły, bo inaczej wyślizgnął by się bardzo szybko:/ Nie wiem od czego to zależy, że u jednych tak to działa, a u innych inaczej.

Odnośnik do komentarza
Gość Olaaaaaaaa

Hej dziewczyny, początkowo balonik mi się wyślizgiwał tak ktoś pisał, ale
Faktycznie mocne wepchnięcie go do środka pomogło, napompowalam kilka balon (nie czułam bólu) ćwiczyłam pre minut kegla i potem nie byłam w stanie wypchnąć balonika, nie chciał drgnąć nawet... jak to sie robi?? Starałam sie wypychać go mięśniami dna miednicy ale siedział stabilnie, ostatecznie zaczęłam mu spuszczać powietrze, ciagle nic, bolało i bolało coraz bardziej, gdy go wypchnelam okazało sie, ze był flakiem ( tyle razy musiałam spuścić powietrze.....) czy ktoś moze mi pomoc? Jak sie wypycha ten balonik... to moj piereszy raz ale jestem juz zdołowana i zniechęcona. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Olaaaaaaa,
mam dokładnie ten sam problem, jak udało mi się już umieścić ten balonik na tyle żeby nie wypadał (tylko jeden dzień taki miałam, a ćwiczę już 3 tygodnie), i nadmuchać do dość sporego rozmiaru to nie mogłam go potem wypchnąć keglami. Dopiero stopniowe spuszczanie powietrza pozwoliło balonikowi wyślizgnąć się ze mnie, ale był mały. Wydaje mi się że trzeba stopniowo zwiększać rozmiar balona który chce się wypchnąć, mimo tego że faktycznie nadmuchiwanie go wewnątrz do dużych rozmiarów nie jest problemem

Odnośnik do komentarza

~Martata
Emel,
Ja z kolei nie mam pojęcia jak ktoś to robi, że balonik się trzyma w środku i się nie wyślizguje samoczynnie... Ja muszę włożyć w utrzymanie go prawą ręką sporo siły, bo inaczej wyślizgnął by się bardzo szybko:/ Nie wiem od czego to zależy, że u jednych tak to działa, a u innych inaczej.

Jeśli się wyslizguje tzn ze masz bardzo słabe mieśnie kegla. Musisz je ćwiczyć bo w przyszłości będziesz miała problemy z utrzymaniem moczu i wypadaniem narządów. Używam też balonika i mi np ciężko się wyluzowac żeby wypadł samoistnie. Muszę na początku mocno przec żeby go w ogóle ruszyć a potem luzuje żeby się sam wyslizgnal
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...