Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny a podaje może któraś z Was picie z " normalnego " kubka czy to jeszcze za wcześnie?
Ja dziś w akcie desperacji podawałam Synkowi na próbę herbatkę w kubku i wypił prawie 50 ml. Potem szczęśliwa że może tak będziemy teraz pili i etap butelki sobie po prostu odpuścimy zrobiłam mm i znowu wszystko musiałam wylać , bo mały nie wypił nic. Próbowałam łyżeczką, żeby przynajmniej zaznajomił się z nowym smakiem i też nic, nawet buzi nie otworzył i wszystko ciekło po brodzie.
Nic to, jutro będziemy próbować znowu, ale łatwo nie będzie ;(

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Też mi się wydaje, że masa ma być potrojona na rok. Patrzyliśmy z mężem na siatkę centylową i jeśli Julka będzie się trzymała tego samego centyla co przy urodzeniu, to tak właśnie mniej więcej będzie :)
W jednej z książek nawet czytałam, że zanim dziecku poda się kubek niekapek, to powinno się je uczyć pić ze zwykłego. Z niekapka Julka nie chce pić, więc chyba spróbuję z kubeczka, który niedawno jej kupiłam w komplecie do miseczki w Smyku za jakieś grosze w promocji :)
U nas już Julka walczy z chodzeniem na czworaka. Jeszcze robi to trochę niepewnie. Strasznie też się ślizga po panelach. Nie chcę przynosić dywanu z garażu, ale chyba nie będzie wyjścia. Ale jesteśmy dumni z jej nowej umiejętności :)

Odnośnik do komentarza

Agusia30 gratulacje! To pięknie, że wkroczyliście już w kolejny etap!
U nas ruchowo raczej bez zmian ale za to od kilku dni jesteśmy w stanie wcisnąć ok. 70 ml owoców i to jest dla nas sukces :-) Picia z butelki i niekapka nadal nie nauczyliśmy. A tak poza tym rosną wreszcie włoski bo był z tej naszej córci mały łysolek :-)
Aha. A do potrojenia nam brakuje 1,2 kg więc nam może się udać bo mamy na to dwa miesiące.

Odnośnik do komentarza

Też chyba odpuszczę niekapek i butelkę i skupię się na klasycznym kubku. Widziałam na allegro kubki ze słomką zamiast ustnika ( htti ://allegro.pl/tommee-tippee-kubek-niekapek-psryczek-150ml-slomka-i5742186055.html) może coś w takim stylu się u nas sprawdzi. Roczny bratanek męża podobno dużo pije właśnie przez słomkę.
U nas Synek jeszcze nie raczkuje, dupkę zaczyna już podnosić ale wydaje mi się, że ręce ma jeszcze za słabe, bo mało się na wyprostowanych podpiera. Jak próbuje dosięgnąc np.obrusu to nie podpiera się na rękach tylko kombinuje i naciąga szyję i jakieś takie dziwne skłony robi :-)
A w ogóle Synek zazwyczaj chowa się pod stołem i potem się denerwuje bo nie potrafi wyjść z powrotem, zawsze mu albo krzesła albo nogi od stołu przeszkadzają ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Tina, też myślałam o takim kubku, ale w końcu kupiłam coś takiego http://allegro.pl/medela-kubeczek-dla-niemowlat-do-pojenia-karmienia-i5527763879.html . Zobaczymy, jak się sprawdzi. Dziś Synek znowu pił z normalnego kubka i nawet dobrze mu poszło, tzn. nie trzeba było go przebierać, body było suche, czyli coś tam upił :-)

Basia, u nas też ostatnio w dzień gorzej z drzemkami. Zawsze śpimy koło 12 i potem 15/16 a ostanio zdarza nam się jedną drzemkę odpuścić. Ale pilnuje i kładę Synka " na siłę" , czy chce czy nie chce spać, bo potem jednak mu tego snu brakuje, jest zmęczony i marudny.
I gratuluję opanowania picia z niekapka ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Ciekawe te kubki :) Muszę powoli myśleć jak odstawiać małą od piersi, więc musi się nauczyć pić.
Nie wiem czy powinnam się chwalić, ale Julka już 2 dni zasypia na 6,5 godziny, potem je i znowu jakieś 4 godziny snu. Niestety dłużej śpi dopiero od 23/24. Po kąpaniu zasypia, ale na krótko.
Nie wiem jak to wyjaśnić. Codziennie Julka wychodzi ze mną na spacer i czasem odwiedzam z nią sklepy, a zazwyczaj śpi. Natomiast, gdy wychodzimy z mężem w weekend na spacer, to jest histeria i kończy się niesieniem na rękach przez tatusia. Możliwe, ze to jest taka mała manipulatorka?

Odnośnik do komentarza

Bry dziewczyny:)

Jak ja się cieszę, że to forum jeszcze żyje:)

Agusia gratuluję raczkowania i nocek:) Oby tak dalej, tfu, tfu:) Ciekawy przypadek ze spacerami:) Może wyczuwa tatusia i go już wykorzystuje:) Córeczka tatusia:):)

basja gratuluję nowego osiągnięcia. Ja bym się tak cieszyła, jakby Młody zaczął mi jeść łyżeczką. On prawie wszystko wypluwa, nawet kaszkę, choć to mleczny chłop:)

Ja na nocki nie mogę narzekać - Milanek budzi się zazwyczaj jeden raz (ale my na mm). Choć ostatnio coraz częściej budzi się ok. 5:30, 6:00 i już nie chce spać:/ Ale potem po dwóch godz idzie spać, więc i ja teraz korzystam.

Sorki dziewczyny, chciałam napisać więcej, ale Lilcia mi się strasznie rozkaszlała i muszę do Niej iść. Już ją przeniosłam do Naszego łóżka, żeby chłopaków nie obudziła, bo śpią wszyscy w trójkę w pokoju.
Chyba Jasiunia Ty pytałaś - Namirek już zdrowy:) Ale właśnie teraz Lilcia się męczy i Milanek od wczoraj ma straszny katar i trochę kaszle.

Miłosz ur. 13.07.2018 r., godz. 2.18, 3220 g, 55 cm
Gaja ur. 11.08.2016 r., godz. 8:20, 3530 g, 54 cm
Milan ur. 16.06.2015 r., godz. 4:35, 4060 g, 58 cm
Namir ur. 07.06.2013 r., godz. 16:35, 3650 g, 57 cm

Odnośnik do komentarza

Mamalino strasznie Ci współczuję, że dzieciaczki chorują. Strasznie ich szkoda. W sumie nie wiem jak, ale nie zapominaj o sobie i dbaj o siebie, żeby i Ciebie nie rozłożyło.

Julka niemal od urodzenia jadła z łyżki, bo podawałam jej tak kropelki. Jak miała 4 tygodnie trafiliśmy do szpitala i tam się dziwili, ze tak ładnie pije z kieliszka lekarstwa. Nie mam w tym żadnej zasługi. Trafiło mi się też, że karmię do dziś piersią moje dziecko, mimo iż dokarmiałam od początku mm.
A Julka też pluje, gdy jej coś nie smakuje (wczoraj nie zjadła batata z mięskiem). Woli gładkie pokarmy, ale czasem wciskam już jej grudkowate. :)
Pamiętam, że moja mama podawała mojemu bratu zupki w butelce i on strasznie tego nie lubił i jadł dopiero przez sen. Tak się teraz zastanawiam, czy gdyby karmiła go łyżką, to by mu smakowało? A przecież to wygodniejsze, bo można zabrać łyżkę ze sobą i karmić np. w restauracji bananem, czy jogurtem.

Odnośnik do komentarza

A ja z kolei poważnie zaczełam się bać powrotu do pracy i doszłam do wniosku, że muszę trochë nad Synkiem popracować. Nawet nie chodzi o to, że nie potrafi pić z butelki, ale mleko inne niż mamy mu nie smakuje. Jak go próbuję karmić mm buzi nie otworzy i dlatego nie mogę go zostawić z mężem dłużej niż na 3 godz. bo będzie głodny. ( rozszerzenie diety niestety nie wpłyneło na zmniejszenie ilości kp). Jak odstawię Synka od piersi to dojdzie problem z usypianiem, bo też zasypia tylko przy cycu. Próbuję go nauczyć smoczka, ale też odmawia. Kupiliśmy zabawkę- sówkę , że niby mały będzie przy niej zasypiał , albo przymajmniej spał razem z nią. Ale gdzie tam, wygląda na to, że zabawka mu więcej przeszkadza niż pomaga w usypianiu. Próbowałam też z pieluszką bo moje siostrzenice zasypiały wtulone w pieluchy, ale też nie przeszło. U nas jest jeszcze ten problem, że Synek do tej pory nie został z nikim obcym nawet na chwilę, tylko cały czas jest ze mną. Dosłownie kilka razy został z mężem, żebym ja mogła skoczyć do sklepu. Myślałam, że może teściowa z nim zostanie raz na jakiś czas, ale nawet szkoda mówić. Dodatkowo mieszakmy na wsi i nawet jak chodzimy na spacery do często nikogo po drodze nie spotykamy. Więc postanowiłam, jak tylko zrobi sië ciepło zabierać Synka więcej między ludzi, żeby na takiego odludka nie wyrósł i nie przeżył szoku jak pójdzie do złobka. Będe z nim jeździć po znajomych, sklepach , może mi się go uda z jakimiś ciotkami raz na jakiś czas zostawić. Taka sobie wymyśliłam, ale co z tego wyjdzie to zobaczymy ;)
Agusia, u nas Synek też chyba woli pić z łyżeczki bo jak był mniejszy to lekarstwa na kolkę podawałam łyżeczką i jest do niej przyzwyczajony. A butelkę po prostu pewnego pięknego dnia odrzucił i koniec, a ja naiwna cieszyłam się, że przeszliśmy całkowicie na kp. Jeszcze doktorka powiedziała, że jak kp nie muszę dopajać dziecka i sobie odpuściłam , czego teraz żałuję ;(

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Jasiuniu a może spróbuj do mm dać łyżeczkę jakiejś kaszki smakowej. Moja też nie wypije mm,ale jak dodam np.kaszki bananowej to wypija to mleko.
Agusiu mam tak samo na spacerze jak idzie z nami mąż. Jak chodze sama z ola to gada i się rozglada, a jak idzie z nami m.to często kończy się tak,że ja prowadze wózek i psa,a m.z ola na rękach zwiedza okolicę:-)

Odnośnik do komentarza

Jasiuniu, u mnie tylko kaszka jest bez KP.jak jestem w pracy to po 2h od kamienia dziadki podają kaszke: mleczno jaglana+ok.3-4łyżeczki mleczno ryżowej smakowej.jak zrobią taka miseczkę to po potrafi po ty wytrzymać 3h,później ją wracam jemy obiadek i musi być mleczko mamy.
U mnie ola załapała smoczka jakieś 3-4tygodnie temu,wychodziły jej ząbki i chyba dlatego. A już po kupieniu 6 smoczka prawie się poddałam:-)teraz od czasu do czasu trzyma go,ale w nocy czasami ją nim oszukuje:-)taka niedobra mama....

Odnośnik do komentarza

Agnieszko, dziękujemy za pamięć. Ja też często nie wiem, który dzisiaj, albo sobie przestawię dzień tygodnia.
I wiecie co - dobrze mi z tym :)
Mata wygląda na fajną. Julka dostała grającą książeczkę, ale tam są tylko 4 zwierzątka i jest dość głośna. Zawsze można będzie ją wykorzystać, gdy mała dorośnie :)
Jasiuni, mi też się wydaje, że chociaż Julka je nowe posilki, to dalej mamy tyle samo kp, co wcześniej, bo musi przecież pić.
Julka też nie widzi prawie ludzi. Mieszkamy we Wrocławiu, ale też nie spotykamy ludzi. Czasem tylko panie w sklepie lub jakiegoś sąsiada. Rzadko ktoś nas odwiedza, bo rodzinę mamy daleko, a znajomi mają swoje sprawy, dzieci... Mała odpoczywa ode mnie, gdy idę do kościoła akurat bez niej, bo jest zimno, do fryzjera (raz na miesiąc), sporadycznie do kosmetyczki i teraz od poniedziałku, gdy jestem na aquaaerobiku. Zajmuje się nią wtedy tatuś. Boję się też, że będzie dzika i nietowarzyska. Nie wiem jak ją potem przestawię na tryb chodzenia do przedszkola, gdzie mamusia nie poświęca 100% uwagi.

Odnośnik do komentarza

Jasiuniu ja tak jak Ty... Cieszyłam się, że udało się karmić wyłącznie piersią a teraz żałuję, że choć raz na tydzień nie dawałam butelki żeby potrafiła i chciała tez z niej pić. Na szczęście tak małą teraz ustawiłam, że dostaje mleko ok. 7 i następne ok. 17 więc zostaje z tatą lub dziadkami jak chcę wyjść. Tylko nocne wyjścia odpadają bo w nocy tylko cycus.

Odnośnik do komentarza

Mamalino, jak żyjecie? Przechodzą już Wam choróbska?

Ja pierwszy smoczek kupiłam Nuk i teraz tak samo, bo przypadł jej do gustu. Julka nie używa go często, ale czasem daję jej na spacerze. Agnieszko czasem trzeba pooszukiwać, bo maluchy nas wykończą :)
Julka w dzień je bardzo często, bo pomiędzy stałymi posiłkami popija mleko od mamusi :) Za to w nocy potrafi już czasem wytrzymać nawet 6,5 godz.Najczęściej jednak budzi się co 4,5. Nie powinnam więc narzekać, ale nei byłabym sobą ;)

Odnośnik do komentarza

Agusia, 4-5 godzin snu w nocy to piękny wynik - my dalej karmimy się co 2 godziny, raz na jakiś czas co 3. U sumie to nawet się przyzwyczaiłam, chociaż czasami wyglądam jak zombi, ale co robić ;)
Byliśmy w piątek na kontroli u kardiologa - Synkowi zamknął się otworek owalny w serduszku :) Ogromnie się ucieszuliśmy, a ja z tego szczęścia jak wpadłam potem do tesco to obkupiłam Synka tak , że do jesieni spokojnie mogłabym nie kupować dla niego żadnych ubrań :-) Droga powrotna nas trochę umęczyła, bo Synek płakał w zasadzie połowe trasy czyli ponad 40min. ( zmęczony był biedaczek bo w szpitalu długo na zeszło bo i ekg, echo serca i inne badania), do mnie nie wiem jakim cudem przyplątała się choroba lokomocyjna, więc jak tylko dojechaliśmy do domu to padliśmy oboje.
W dalszym ciągu uczymy się picia z butelki, ale tu niestety sukcesów nie mamy , to znaczy zdarza nam się wypić 20-30 ml za jednym razem, więc walczymy dalej :-)
Poza tym Synkowi udało się usiąść w wózku. Złapał się ścianek i podciągnął do pozycji siedzącej . I tak etap leżenia w wózku przeszedł do historii, bo nie leży ani chwili, tylko od razu siada :-)
Próbuje też usiąść jak leży na macie , ale nie ma się za co złapać i denerwuje się. Teraz już wiem o czym pisała mamalina, bo Synek też siada nie z raczkowania, ale z leżenia bokiem. Dumna jestem z niego jak widzę jak próbuje i kombinuje żeby usiąść :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09ks0cawm9n.png

Odnośnik do komentarza

Jasiuniu to bardzo dobre wieści od kardiologa:-) Cieszymy się z Wami bo każda z nas teraz najbardziej to martwi się o zdrowie dzieci!
U nas z siadaniem tak jak piszesz. Mała przekręca sie lekko na boczek i podpiera rączką z tyłu al na razie nie potrafi usiąść. Prawie jej sie udaje jak leży na poduszce bo jest wtedy trochę wyżej ale jak się podniesie nie potrafi utrzymać równowagi i ląduje znowu na boku lub pleckach. Ale podobno dzieci mają czas do 9 miesiąca więc jeszcze mają czas żeby opanować siadanie:-)

Odnośnik do komentarza

Jasiuniu, super, że z serduszkiem już dobrze. Nie dziwię się, ze odreagowałaś na zakupach. Szkoda tylko, że nasze brzdące jeszcze nie są na tyle cierpliwe, żeby można było uznać wyjazd na zakupy za udany.
Julka też "siada" z raczkowania i robi to na jednym półdupku, podpierając się ręką. Śmieję się, ze przybiera sexi pozę jak modelka:) Niestety nie udało mi się jeszcze tego sfotografować. A bez podparcia jeszcze nie siedzi. Czasem widzę, że się prostuje w krzesełku do karmienia, ale tylko na chwilę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...