Skocz do zawartości
Forum

Lutówki 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Zaczekamy, zaczekamy!!

Zgadnijcie, gdzie Chuda?! Na Kopernika!! Na szczęście Hanuta zdrowa, i szyja nadal długa, i zamknięta, możemy jechać do domu... Dlatego powinnam mieć chłopa. Żeby mnie powstrzymywał przed nocnymi wojażami po SORach :>
20 min badania, a teraz pewnie do północy będę na kartę informacyjną czekała. Ja to wiem, jak tu się zabawić wieczorem w Kraku!

http://fajnamama.pl/suwaczki/voin61n.png

Odnośnik do komentarza

Cześć! :)

Monia, pamiętałaś :) Melduję, że tym razem nie uciekłam :) Ale było blisko :) Wszystko było ok do momentu, jak weszliśmy do urzędu. Stu gości na nas czekających, ale ok. Najgorsze jak stanęłam przed urzędnikiem, który udzielał ślubu. Wiecie jak reaguję na stres? Śmiechem! Jak głupia stałam przed poważnym Panem, który mówił o komórce, którą zakładamy, a ja się śmiałam! Miałam wrażenie, że Pan zaraz mi zwróci uwagę. Przysięgę wydukałam powstrzymując śmiech, co nie zawsze się udawało :) Goście stojący za mną zastanawiali się czy ja płaczę, czy się śmieję :) Potem przyszedł czas obrączkowania. I jak Adam męczył się z moim palcem, bo dziwnym zbiegiem okoliczności obrączka nie chciała wejść, to wtedy już śmiała się cała sala :) Wesele było super. Wytańczyłam się baaardzo. A brzuszka prawie nie było widać. Wyglądałam, jakbym się objadła :) Na 99 gości (w tym dzieci) zebraliśmy ponad 22tyś. więc też się cieszę. Jeszcze nie dotarło do mnie, że już jestem zamężna :)

Jutro mam usg połówkowe i powiem Wam, że tym stresuję się bardziej. Trzymajcie kciuki, proszę...
Dobrej nocki życzę.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgvcqgvjw6gfpw.png

Odnośnik do komentarza

Jak się domyślacie, dopiero wróciłam. Jest nieprzyzwoita godzina i Hanka spuszcza mi taki łomot, że mi wnętrzności podskakują. Dziecko ewidentnie nie przywykło jeszcze do nocnych matczynych eskapad.
Kocham te nogi odbite od wewnątrz.

Padam na facjatę, jutro połówkowe. Damn, dziś!!

Pięknej Danieli gratuluję odwagi i nowego stanu cywilnego :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/voin61n.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny poradźcie. Nie wiem czy panikuję, czy wręcz odwrotnie powinnam gdzieś jechać się badać.

Od wczoraj boli mnie brzuch. Cały czas boli jak silne bóle miesiączkowe, a co jakiś czas przychodzi jakby skurcz (?)... Zaczyna nagle tak bardzo kuć (jakby w brzuchu i w pochwie), macica się napina. Trzyma jakiś czas, a potem znowu ten tępy ból. Panikuję i to normalne? Czy powinnam jechać naprędce do lekarza?

http://lb1m.lilypie.com/A3edp1.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie Matki szalejące nocą. Chudzina to jakby co najmniej oblewała zwycięstwo Polaków "szlająjąc sie" po nocach po ulicach Krakowa, a teraz chrapie w najlepsze:D.

Emilio-Danielo szczerze i gorąco gratuluję. Zobaczysz bedzie wszystko dobrze i w rzeczy samej małzenstwo tez jest fajne;)

Upatrzyłam sobie polskie ubranka firmy Pinokio,sa rewelacyjnego gatunku i fantastycznie zatrważają ceną,łaaa, wiec juz odkładam bo majątek strace

http://www.suwaczki.com/tickers/l22n8iikxjgyj6za.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie o poranku :) deszczowym ale trudno. Trzeba jakoś przeżyć. Emilo-Danielo ja też gratuluję. Szczerze mówiąc w sobotę też nie zamierzam się stresowac tylko śmiać :) dzisiaj ostatnia przymiarka :) fryzjer :) a na dzień dobry nasze dziecko skopalo tatę który wczoraj za długo siedział przy laptopie :) i noszę w sobie prawdziwego kibica który przez cały mecz tak skopalo mamę że zmeczona usunęła przy decydujących setach :) ale wygraliśmy :) a ja na śniadanie pochłonęłam Euthyrox N88 i paczkę Werther'sow :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmxqti5v6j.png

Odnośnik do komentarza

Gdzie chrapie, gdzie chrapie ... :)

Powinnam spać jeszcze, bo a) pogoda nie zachęca do otwierania oczu, b) wiadomo, nocny wojaż wychodzi mi bokiem (grunt, że nie dołem), c) bo mogę! Ale że dziś połówkowe, to z wrażeń wstałam cała niecierpliwa. 7 godzin do taaaaakiego długiego widzenia! A potem cały wieczór oglądania powtórek :>

Hanka kima najwidoczniej, bo dziś cisza, grunt, żeby się do badań obudziła. O, kłamałam, Mikronoga pod pępkiem.

ksifir, jedź, bierz przykład z Chudej :) To zapewne nic, już 20 tydz u Ciebie więc zaczęłabym się małych skurczy B-H spodziewać, a rwie bo Cię pewnie więzadła ciągną. Ale dopóki stresu z siebie nie zrzucić i fachowej głowy nie posłuchasz, to cokolwiek byśmy tu nie orzekły i tak Cię nie uspokoi :) Do doktorów, marsz.

http://fajnamama.pl/suwaczki/voin61n.png

Odnośnik do komentarza

Chuda jak kołyska? testowałaś?;)
moje dziecię chyba lubi matkę gnębić i grać jej na nerwach - dosłownie! bo wczoraj znów mnie coś uszczypnęło wewnątrz i tak mi po nerwie poszło :P ha będzie artysta :D :D :D
ajjć już bym chciała, zeby do mnie ktoś zadzownił i powiedział, że mama wybudzona i wszystko ok.. gdyby nie to,że muszę pracować i nie mam samochodu i ani jednego biletu to może bym tam się wytoczyła. aa i jeszcze jedno nie mam kurtki na taką pogodę:P ehh.. uziemiona :(

http://www.suwaczki.com/tickers/relgej28ph6kmm4a.png

Odnośnik do komentarza

Monia ubranek nie kupuje-mam ogromną ochote, ale co jak nie wiem na jaka płeć, naogladałam sie w necie i sklepach Pani zachwalała te Pinokio, wiec tylko jedne połspioszki uniwersalne wziełam:).
Wózek córa miała jakby to nazwac-w porównaniu do dzisiejszych-przedpotopowy. Cos chyba z Tako mieliśmy, ale nie taki z wymienianymi gondolami jak sa teraz, tylko taka z wyciaganą. Powiem tak byl rewelacujny z racji gabarytów-Olka dłuuugo w nim jezdziła i na następną zime spokojnie jeszcze ja w spiworach upchnełąm,ale jesli chodzi o przemieszczanie sie po sklepach to bylo cięzko. Po 2 latach kupiliśmy spacerówkę mniejszych gabarytów i lżejsza-Baby Design-ale juz po piachu i błocie mniej zwrotną. Takze tak czy inaczej trzeba sie nastawic na zakup 2 wózków.

A szkoła......hmmm codzienne rozmowy i tłumaczenia mysle ze troche poskutkowały-namowilismy Ole,żeby odpusciła tatej małej i znalazła inna kolezanke. I tak jakos sobie radzi-jest rezolutna, wiec na pewno da sobie rade;)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22n8iikxjgyj6za.png

Odnośnik do komentarza

Czołem matrony,
napadł mnie jakiś oszalały komar więc siedzę i się drapię.
Nie wiem jak u Was, ale moim ulubionym zajęciem jest ostatnio leżenie na kanapie z ręką na brzuchu, bo UWAGA - Marycha nauczyła się kopać! Nie mówię o mizianiu i pukaniu, to dziecko kopie już całkiem konkretnie jak na taką małą nogę :D Leki działają i już dziś brzuszysko miękciejsze i bardziej przyjazne to i humor lepszy.

Emilka - gratulacje!!! Przede wszystkim odwagi i że nie zwiałaś :)

Madre Chuda - nie ma się co opierniczać, jak się coś dzieje, to się reaguje, niech nas mają za największe panikary w mieście - kij w oko. Jak Ci wszedł Grand Budapest?

Ksifir - to pewnie Braxton Cię atakuje ale jedź się pokazać konowałom, będziesz spokojniejsza.

Odnośnik do komentarza

Zawsze mi Was mało, baby, po weekendzie :)

MatulA - nie wszedł, bom sorry, wyszła na SORy. Nic straconego - muszę dziś czymś zabić czas w oczekiwaniu na widzenie - wejdzie na miękko. Po widzeniu już tylko Grand Uterus Hotel na dvd, all night long ;)

Mary to już kawał baby, ile to było ostatnio? 270? No, to jak Hankę obczajała wczoraj na IP, to też tyle waży :> Ponad tydzień młodsza :> Obawiam się, że mogę zacząć wyrzucać rozmiar 56, ewentualnie obcinać stopy pajacom.

Zobaczymy, co dziś wymierzą na fachurskim sprzęcie!

http://fajnamama.pl/suwaczki/voin61n.png

Odnośnik do komentarza

No tak, Chudości - Mary waży jakieś 275 :) nadal nie mogę sobie wyobrazić, że taki kawał baby we mnie siedzi. I lekarz miał rację - powiedział, że jak przyjdziemy za dwa tygodnie to ona już będzie wyprostowana (w sensie już nie skłębiona jak kotek) i da się ładnie obejrzeć. Czuję jak ona zaczyna się rozpychać i wyciągać te swoje chudzieńkie nogi :) Ja większość ciuszków szykuję 62, tylko kilka mam 56 na sam początek, ale jak nam doktór pokazywał widełki z normą, to Marycha jest centralnie w samym środeczku (kość udowa 4 cm, heloł!)

Odnośnik do komentarza

Monia - zgłoś kradzież, mi tak zniknęło pół paczki biszkoptów! mamy cichego włamywacza na Białołęce :D

Chudości - też mam lenia a indyk sam się nie upiecze :/

ZUS mnie znów załamał, niedługo brudzia będę z paniami pić, bo już codziennie do nich dzwonię. Wieści o tyle lepsze, że poszło do akceptacji ale nie ma jeszcze terminu wypłaty. Data wymagalności to 30 września. I tu moje pytanie - a gdybym nie miała chłopa, który w tym momencie mnie utrzymuje to co miałabym do gara włożyć? Tynk ze ścian? Przegryźć klepką z wynajmowanego parkietu czy tekturą z pudełek po lekach?
Te ich terminy to jakaś kpina. Załamana jestem :( Monia - pośpiesz się z tym zwolnieniem, bo bez kasy na święta zostaniesz.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...