-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Białystok
Osiągnięcia emilia79
0
Reputacja
-
Aga, pytanko, bo jakaś głupia jestem. Na to nowe forum jak wchodzimy? Teraz przez wiadomość od Ciebie i tak za każdym razem?
-
Mysza, też już miałam tu wklejać wiadomość od Melodyjki :) Dobrze, że u nich coraz lepiej.
-
Dzień dobry! Jak ja dawno tak wcześnie nie wstawałam! Nie śpię od 6:30, bo o 7:00 przyszli Panowie remont robić. Nie wiem, czy to pocieszenie, ale czuję, że cała klatka przez to nie śpi, taki hałas mam w mieszkaniu :/ Manti, też tak mam z pęcherzem. Moja Młoda ma pośladkowe położenie i jak nóżką walnie w pęcherz, to czuję, jakbym już zaczynała sikać... Niefajne uczucie. A jak nie śpi, to mam wrażenie, że z kibelka mogłabym nie schodzić... Ale wszystko do przeżycia :) Majka, duża już Twoja córcia :) To dla mnie pocieszające, bo moja pewnie waży podobnie. W 25tc ważyła 985 gram i też widziałam, że większa od innych dzieciaczków na forum. Myślę, że trzy tygodnie później, czyli teraz, wagę ma zbliżoną do Twojej córeczki :) U mnie ważenie za tydzień, na usg trzeciego trymestru. Jak to dziwnie brzmi: III trymestr :) Niedawno robiłyśmy prenatalne 13tc, a tu już ostatnie ważne badanie :)
-
Pati, też Ci chyba pisałam, że wyglądacie jak rodzeństwo :) Pan Tata niczego sobie, Ty ładniutka, to i Olafek będzie cudny :) Zamiast w kalkulatory się bawić, nas zapytaj ;) (ja też się w to bawię :))) ) Bawiłam się też kiedyś w to jaką płeć będzie miało Twoje dziecko i wychodził chłopiec :) A jest laseczka :P Chuda, dobre wieści z rana. Pakować się i uciekać na chatę. Znając Ciebie, to może do weekendu w domu wytrzymasz ;) Dorota, to, co powiedziałaś wcale nie było chamskie. Może to go czegoś nauczy. Spragniona, Ty już pytasz o święta, a ja mam jeszcze mojego męża urodziny wcześniej. Ja osobiście niespodzianek nie lubię i wolę palcem pokazać, co chcę i tego uczę Adama. Na urodziny już wiem, co on chce, a ze świętami jeszcze poczekamy na wypłatę.
-
Kasiu, ostatni raz miałam sprawdzaną tydzień temu, jak wychodziłam ze szpitala. Nie dzwoniłam do swego ginekologa, więc teraz czekam do zaplanowanej u niego wizyty. Idę 21.11. Też nie wiem po co luteina, chociaż, jak miałam badany progesteron, to był on w dolnej granicy normy, ale to badał mój gin, a nie w szpitalu. Tam kazali brać, więc biorę. Właśnie dlatego, że niesprecyzowane to "oszczędzanie się", więc oszczędzam się po swojemu ;) U mnie też wystarczy wyjście do sklepu parę metrów od domu i już brzuch jak kamień.
-
Kasixa, mi lekarz w karcie informacyjnej wpisał we wskazaniach "oszczędzający tryb życia" i powiedział, żeby jak najwięcej leżeć i zero wysiłku fizycznego, to donoszę do terminu. O seksie nic nie powiedział, ale mój Adam wyczytał w necie, że nie wolno, bo seks/orgazm skurcze wywołuje. Ja mam i skurcze (ale już tylko te braxtony, tak mi się wydaje) i krótką szyjkę i znowu jestem na luteinie dopochwowej, więc nawet o tym nie myślę (no, myślę, ale na tym się kończy :) ) Wydaje mi się, że orgazm jest gorszy w tym wypadku niż chodzenie. Ja poza domem niewiele chodzę, wszędzie jeżdżę samochodem, ale powiem Ci, że sama się boję, czy nie przesadzam z tym, bo jak przejdę parę kroków, to zaraz skurcz i brzuch twardy. Nie potrafię się zmusić do leżenia. Wydaje mi się, że ugotowanie czegoś, czy ogarnięcie z grubsza chaty, nie powinno nic złego spowodować. Fakt, że wszystko robię jak ślimak, tak wolno :)
-
Właśnie, jutro święto, a u mnie w lodówce nic nie ma ani na śniadanie, ani na obiad. Na szczęście sklep zawsze otwarty. Pomysłów też brak. Ktoś coś jutro na obiad?
-
Tak, Pati, to pieczenie w gardle, to zgaga. Wiem już, że wieczorem, jak się położę, to już głowy podnieść nie mogę, bo jak tylko wykonam taki ruch, to potem nie położę się przez kilka minut, bo w gardle masakra się wtedy dzieje. Mysza, sporo tego już masz uzbierane :) A to na ostatnim zdjęciu, co to jest? Przewijak, czy coś innego?
-
Cześć! Ksifir, dobrze, że wszystko oki. Kurczę, Twoja córa w 26 i 5dniu waży mniej, niż moja w 25 :( Tak sobie myślę, żeby nie wyrósł z niej wielkoludek po tatusiu. Moja w 25 i 6 dniu ważyła 985 gram! A ja tak bym chciała mieć małą kopię siebie :) nawet z najgorszymi wadami :) może być wredna, kłótliwa, uparta i z płaskim tyłkiem :) A tu po wadze widzę, że to może być mały tatuś :) MadreA, żołądek czuję już w gardle! Apetyt mam, więc żrę bez opamiętania, a potem ani się położyć, bo zaraz wszystko podchodzi do gardła i to ze straszną zgagą, bleee. Aaa, nie pochwaliłam się :) Pomalowaliśmy pokój dla Młodej :) Oczywiście bez przygód się nie obyło. Adam się uparł, że sam to zrobi, pomimo, że remonty zaczynamy w środę, więc fachowiec mógł to robić. No, ale tatuś chciał sam :) Wybraliśmy farbę w kolorze jaśniutkiego wrzosu (kwiat rozmarynu) z duluxa, a na ścianie wyszła chamska jagoda! Pokój zmalał, stał się jeszcze ciemniejszy, porażka normalnie. To my za farbę i do Leroy'a z reklamacją. Oczywiście fotki porobiłam, żeby pokazać, że kolor się nie zgadza. W końcu kupiliśmy nową farbę i pokój zamiast jasnego wrzosu jest w kolorze jaśniutkiego, pudrowego różu. Nie byłam przekonana do różu, nawet tak jasnego, bo nie lubię tego koloru, ale pokoik dla dziewczynki wygląda słodziutko :) Wy piszecie o promocjach, o zakupach, a ja nadal dla Młodej nic nie mam. Mam nadzieję, że grudzień, mimo, że święta, ale finansowo będzie luźniejszy i w końcu zrobimy córci zakupy :) Jak na razie ciągle do pierwszego brakuje i dopożyczamy :/ Urządzimy się i może wtedy się odbijemy trochę.
-
Monia, ale mi dałaś do myślenia! Zamiast myśleć, idę sprawdzić, czy ja też się jeszcze mieszczę w swoje. Boję się, że doznam szoku :/
-
Pasiok, to Ty ideałem kobiety w oczach mężczyzn jesteś! Szczuplutka na górze, a w dole z fajnym tyłkiem :) Ja zawsze bezdupie byłam i nawet w ciąży się to nie zmieniło :/ Góra jakieś 70C, w porywach do D, a w dole porażka. Zawsze zazdrościłam dziewczynom takich sterczących tyłków :) Pati, co do wychodzenia z dzieckiem na spacer w marcu, to jest to czas największych infekcji, ale ja chcę swoje dziecko hartować. Na chwilę obecną myślę, że będę z Małą wychodziła choćby na chwilę, żeby pooddychała świeżym powietrzem.
-
Spragniona, zaciskaj nogi i byle do stycznia! Ja podziwiam najmłodsze lutowe matki :) bo mając 20 lat nie myślałam o macierzyństwie, a nie daj Boże, gdyby mi się wtedy ciąża przytrafiła, to byłabym w czarnej dupie, bez środków do życia, bez perspektyw i w dodatku z jakimś gnojkiem, bo jakoś kiedyś tylko na takich trafiałam. Także młodziutki Pasioku i reszto Matek Najmłodszych, dajecie radę i za to Wam szacunek, a za 10 lat, będziecie żyły jak Panie i to z dużymi już dziećmi :) Zmartwienia typu czy dostanę pieprzone becikowe nie będzie Waszym problemem. Ja z Adamem na wypłatach z budżetu państwa, a i tak się nie łapiemy na tego 1000, szkoda, bo to zawsze coś dla dziecka by było :(
-
Martapt, mi jeszcze nic nie leci, piersi też nie rosną, jedynie sutki pobolewają, to wszystko. Nie martwiłabym się na Twoim miejscu, bo przynajmniej wiesz, że coś tam masz :) że dziecko wykarmisz sama. Ja pozostanę w niepewności do rozwiązania, a może i dłużej :) Wolałabym mieć nadprodukcję niż niedobór :)
-
Kurde, tak źle i tak niedobrze :( Próbowałam coś wymyślić, żeby ulżyć Ci w cierpieniu. A kredyty się kiedyś skończą i będzie dobrze :) Powiem Ci, Aniu, że podziwiam Cię. Jesteś strasznie oddana rodzinie. Spłacasz długi rodziców. Może to zależy od relacji w rodzinie. Jeśli zawsze miałaś kochających rodziców, to nawet rozumiem. Znam siebie i z racji nie najlepszych relacji z moimi rodzicami, nigdy bym nie poświęciła swego dobra, żeby im dupy ratować. Od nich nic nie dostałam, i może dlatego nie poczuwam się do obowiązku, żeby się choćby zastanowić, czy kiedykolwiek miałabym im pomóc, jeśli zaszłaby taka potrzeba. Studiowałam w Wawie za alimenty z funduszu i za kasę moich dziadków, wyjechałam do Londynu też za pieniądze dziadków, żeby na start wystarczyło, a po powrocie udało mi się dostać pracę, tu gdzie aktualnie pracuję i kredyt na chatę. Ani do chaty, ani samochodu, ani wychowania się nie dokładali, więc ja też się nie poczuwam. Może Ty wcześniej miałaś od swoich rodziców wsparcie... Wierz mi, nie jesteś jedyną, której życie nie rozpieszczało. Dużo wzięłaś na siebie, ale to się kiedyś odmieni. Ja wierzę, że każdy musi przejść swoją drogę krzyżową, żeby później było dobrze. A że jestem od Ciebie starsza :), to u mnie już zaczęło być to dobrze :) Ale tak liczę, że u Ciebie też niedługo się wszystko na lepsze odwróci :) Jak byłam w Twoim wieku :P nie było za ciekawie, ale jak Ty będziesz w moim, wierz mi, że też wtedy będziesz szczęśliwa :) Trzymam kciuki :*
-
Cześć, Wszystkim! Chudzina, też jak teraz byłam w szpitalu, miałam założony wenflon i też mi ręka puchła, dotknąć nie mogłam do żył, bo tak bolały. Pielęgniarka mówiła, że to dlatego, bo mam chude ręce i jak mi wstrzykują jednorazowo dwie grube strzykawy antybiotyku (dwa razy dziennie) to nic dziwnego, że mi żyły puchną i bolą tak, że można nieba liznąć. Po paru dniach mądre głowy doszły do wniosku, żeby wenflony powyjmować i wkłuwać się za każdym razem, a nie podawać przez jedną żyłę. Powiem Ci, że poczułam ulgę. Lepiej być kłutym kilka razy dziennie, niż męczyć się z wenflonami. Może u Ciebie też lepiej by było po prostu się ich pozbyć. Nie wiem, tak dumam, jak Ci w tym bólu ulżyć :( Aaa, Chuda Mamo, płacisz 1700zł za wynajem mieszkania. Nie myślałaś, że może lepiej byłoby wziąć kredyt i płacić za swoje? Ja tak zrobiłam, bo wychodziło mi za stancję (bez rachunków) tyle samo, co rata kredytu. Mam niewiele więcej m2, niż Ty, bo całe 42m2, ale zawsze to spłacam swój kredyt, a nie kogoś innego. Kurczę, tak kombinuję dla Ciebie, bo wiem, jak jest ciężko samej z tyloma rachunkami. Co do alimentów, to mój ojciec na nas nie płacił i dostawaliśmy z funduszu, a on do tej pory jeszcze je spłacał państwu, czyli jakieś 10 lat od ich ustania. Chyba niedawno mu się skończyły, bo już nie wypomina ile mu państwo przez nas zabiera... Życie. Dobrze, że jest taka alternatywa dla samotnych, ten fundusz...