Skocz do zawartości
Forum

Ciąża po 40-tce? To nie za późno?


Rekomendowane odpowiedzi

Weryhappy,gratuluję,może już tulisz swoją córeczkę do piersi to cudownie,życzę zdrowia i radości całej rodzince. Czytając takie historie człowiekowi serxe się raduje. Ja m dwóch synów i pragnę kolejnego malenstwa. Chłopcy zaczynają chodzić własnymi drogami. Poronilam niestety trzy tyg temu. Odczekać krótki moment, pogadam zblekarzem i znowu przekonam męża. Biorę z ciebie przykład za odwagę i koniec z sluchamiem niezyczliwych ludzi. Czy tylko 20 latki mogą rodzic?
Wszystkiego naj, pozdrawism

Odnośnik do komentarza

Moni 40- jakbyś zgadła. 9 kwietnia urodziłam córcię, nie odważyłam się na poród w Augustowie. od 13 marca byłam pod kontrolą swojego lekarza w Warszawie i tak, siłami natury w szpitalu im. Orłowskiego urodziłam dziecię-zdrowe, śliczne,z pomocą doskonałych lekarzy i położnych-gorąco polecam tą porodówkę- czułam się jak w prywatnej klinice-fachowcy najwyższej klasy-dziękuję serdecznie.

http://www.suwaczek.pl/cache/87c118db62.png]

Odnośnik do komentarza

Przepraszam - czy można? Nie zauważyłem męskich wypowiedzi. A może tylko mamusie są po 40-tce? ;)

Pytanie z tematu nie jest zbyt precyzyjne. Nie za późno z uwagi na zdrowie, czy nie za późno z uwagi życie społeczne?

Niestety odpowiedź na pierwsze z sugerowanych pytań - brzmi "raczej tak". Odpowiedź na drugie jest pytaniem: Co jest dla nas istotne - zdanie innych ludzi czy nasze potrzeby i możliwości?

Do niedawna nie wnikałem w statystykę. Wierzyłem, że skoro oboje jesteśmy zdrowi, prowadzimy raczej zdrowy tryb życia i nasi antenaci zwykle żyli dłużej niż średnia, to dziecko MUSI być zdrowe, a tak w ogóle rodzi się mało dzieci z poważnymi wadami. Na opisie z badania prenatalnego zobaczyłem "Ryzyko podstawowe trisomii 21 1:33". Żona ma 43 lata. Do kogo liczby nie przemawiają - wyobraźcie sobie klasę do której poszły dzieci matek w wieku lat 43. Jedno dziecko ma zespół Downa, a przecież ZD to nie wszystko co może spotkać dziecko! Jak widziałem zdjęcia pozostałych wad... Włos się jeży na głowie! Na szczęście "Ryzyko skorygowane 1:154". Ryzyka trisomii 13 i 18 obniżone o blisko 20 razy. Mimo wszystko zalecenie amniopunkcji. Przestudiowałem cały opis i doczytałem w necie - bardzo mnie uspokoił. Oboje z żoną zaczęliśmy zastanawiać się czy w ogóle iść na amnio. Ryzyko utraty ciąży 0.5-1%. Skonsultowałem się z bardzo polecanym ginekologiem. Uznał wynik za uspokajający. Nie decydujemy się na testy NIFTA czy wolnego DNA Harmony, bo to koszt 2500zł, a i tak wykrywa się tylko wady nieuleczalne. Umówiliśmy się na szczegółowe USG pod koniec 18 tygodnia i gdyby były wątpliwości - zrobimy amnio. To USG ma na celu sprawdzenie różnych wad, z których część da się leczyć.

To czy społecznie nie jest za późno - mówiąc po staropolsku "czniam". Chcieliśmy mieć jeszcze drugie dziecko, a może i trzecie. 4 lata temu poronienie w 9t. Potem zastanawialiśmy się czy nie jest za późno. Dalej obserwowaliśmy wadę wzroku syna i ostatnio stwierdziliśmy "a co tam". No i praktycznie od razu sukces. Ludzie w tym wieku zwykle mają sporo problemów z zajściem.
Wracając do wady wzroku naszego 15 latka - ciągle nie ma ostatecznej diagnozy. Póki co przebieg stacjonarny (nie pogarsza się). To nas właśnie wstrzymywało z wcześniejszymi próbami.

A co się tyczy dojrzałości rodziców, to nie ma jakiegoś wzorca. Zdecydowana większość młodych rodziców, ma spore problemy ze sobą. Znam chyba tylko 1 parę, która "wpadła" za młodu i jest razem. My postawiliśmy na wstępną stabilizację - 2 lata po studiach ślub, po kolejnych 3 dziecko. Do idealnego scenariusza brakło mi tylko drugiego dziecka po 3 latach. Oczekiwanie z dzieckiem na "po 40" to igranie z ogniem - materializm kontra zdrowie dziecka. Bezpieczna podstawa życiowa musi być ale luksusy wręcz psują rodzinę. Po 40-tce, kobiecie zostaje raptem 3% rezerwy komórek jajowych. Część już nie da rady zajść.

Pomimo tego, że jestem przeszczęśliwy z racji tej późnej ciąży oraz że życie dobrze nam się układało (dzięki ciężkiej pracy) - radzę innym by tak długo nie czekali ;)

PS. Przepraszam za tak długi wywód. Z racji tego, że dłużej żyję liczę na wybaczenie ;)

Odnośnik do komentarza
Gość PóźnaMama

Jestem w 25 tygodniu.Córunia zdrowa.Amniopunkcji nie miałam bo test PAPPA wyszedl swietnie.Trisomia 21 moje ryzyko to 1 :1100 :) badania idealne.Jestem w 6 miesiącu i niczego mi nie brakuje.A odnośnie wyglądu ,, jestem kosmetyczką -wizażystka dbam o siebie i stosuje od lat,zabiegi kosmetyczne i nawet się nie przyznaję ze jestem po 40 ce bo nikt sie nawet nie domyśla:)nie mam żadnych ŻADNYCH dylematów związanych z późną ciążą .Pozdrawiam Ps.Wspieraj swoja zonę,mój mąż mnie bardzo wspiera ,chodzi ze mną na USG i wizyty...twoja żona teraz cię bardzo potrzebuję .

Odnośnik do komentarza

Krokiet
Umówiliśmy się na szczegółowe USG pod koniec 18 tygodnia i gdyby były wątpliwości - zrobimy amnio. To USG ma na celu sprawdzenie różnych wad, z których część da się leczyć.

Byliśmy dzisiaj na USG i dowiedzieliśmy się, że... nasza dziewczynka rozwija się wzorcowo. Pan doktor nie znalazł żadnych powodów do niepokoju. Tempo w jakimś lokalizował poszczególne narządy i wyjaśniał co i dlaczego przekraczało nasze zdolności percepcji ;) Podobnie nie znalazł objawów do niepokoju z uwagi na zdrowie żony. Czy muszę jeszcze dodawać, że jesteśmy wniebowzięci? ;-)

Odnośnik do komentarza
Gość PóznaMama

I super ..gratuluje ! Ja za 2 tygodnie zaczynam 8 miesiąc i juz szykuję wyprawkę...Odnosnie wieku..ja jestem po 40 ce ,maz po 50 tce ... ,oboje nie wyglądamy na swój wiek a wyniki badań idealne.Ciąża naturalna,za pierwszym podejściem.Nie wiek metrykalny ale biologiczny sie liczy :)

Odnośnik do komentarza

~PóznaMama
I super ..gratuluje ! Ja za 2 tygodnie zaczynam 8 miesiąc i juz szykuję wyprawkę...

Pamiętaj, żeby po urodzeniu zostawić tutaj ślad :)
Dziękuję. Póki co boję się "zapeszać". Miałem różne takie przypadki, które pokazywały, że nie należy dzielić skóry na niedźwiedziu ;) Dlatego nikt prócz mamy i żony siostry nie wiedział o ciąży aż do tego USG, a teraz też nie trąbię, choć z brzuszkiem powiększyło się grono wtajemniczonych :) Zresztą to poronienie 5 lat temu było najsmutniejszym potwierdzeniem, żeby cieszyć się "po cichu". Oglądałem łóżeczka ale chyba na zakup (bądź ponowne odnowienie tego żony) zdecyduję się po urodzeniu. Podstawowe rzeczy dla dziecka pewnie się wygrzebie ze strychu :)

~PóznaMama
Odnosnie wieku..ja jestem po 40 ce ,maz po 50 tce ... ,oboje nie wyglądamy na swój wiek a wyniki badań idealne.Ciąża naturalna,za pierwszym podejściem.Nie wiek metrykalny ale biologiczny sie liczy :)

Szkoda tylko, że jego określenie nie wchodzi w zakres standardowych badań ;) i nie wchodzi w algorytmy liczące ryzyka. Trochę by uspokajało.
Co się tyczy wyglądu żony, to teraz w ciąży jest... jeszcze piękniejsza. Ciekawe od czego bardziej - hormonów czy z radości.
Oczywiście to że póki co jest dobrze jeszcze niczego nie przesądza i trzymam kciuki, żeby do końca było OK i nie ujawniły się później jakieś problemy.

Rozmawiałem z koleżanką, która wokół siebie ma wiele par, które mają problem z zajściem w pierwszą ciążę. Inna moja koleżanka (35l) ma już duże dziecko i nie może zajść z nowym facetem. Przebadani wszerz i wzdłuż - wszystko niby OK. Nawet dostała leki na hiperpłodność i nic. To pokazuje, że medycyna ma jeszcze sporo do odkrycia w ludzkim ciele. No chyba że to właśnie ta medycyna miesza, a konkretnie koncerny. Myśmy - to wielu wyda się niewiarygodne - stosowali wyłącznie kalendarzyk i była 100% skuteczność w trafianiu i omijaniu. Może jednak tabletki antykoncepcyjne rozregulowują organizm i jest problem.

Odnośnik do komentarza

Renata1976
Krokiet
Niech koleżanka się nie martwi.

Spoko - używa sobie życia i się bada. Też znam przypadki w których kilka lat ludzie próbowali i nagle "Trafiony!". Być może niektóre niepowodzenia wynikały z jakiejś psychicznej blokady, bo po adopcji udało się zrobić własne. W innym przypadku lekarz kazał mniej chłopu jeździć, bo mu się jajka smażą jak siedzi w aucie i faktycznie zrobił.

Odnośnik do komentarza

Witam
Ja mam 41 lat . Starszy syn ma 16 lat a młodszy 3 latka. Na drugą ciążę zdecydowałam się po długich prośbach i namowach męża- za co jestem mu niezmiernie wdzięczna. Obie ciąże zaplanowane i przemyślane. Obecnie jestem w 8 tygodniu ciąży - taki prezent od losu na nowy dom....Ciąża nieplanowana, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze...Nie zależy mi na płci dziecka...oby tylko było zdrowe
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość PóznaMama

Krokiet, my trzymaliśmy ciążę w tajemnicy dopoki się dało czyli do 4 miesiąca..W 15 tygodniu brzuch mialam juz tak ciążowy że niektóre osoby zaczęły mnie przepuszczać w kolejce..ja tez jestem po kilku stratach,problem z donoszeniem ale nie zrażaliśmy się .Jak tylko mielismy sygnal od lekarza...kalendarz,wyliczone dni,podejście i ciąża :)Bylo ich aż 5.Najmłodszą straciłam w 8 tygodniu.Mogę tylko Bogu dziękować że nie poddałam się i za każdym razem podnosiłam sie z kolan .To , co przeszłam ,wiem tylko ja ale to BYŁO.Nie ogladam się wstecz ...mówie sobie teraz juz 32 tydzień...wszystko będzie dobrze.Przez pełne 7 miesięcy pracowałam ,zajmowałam sie domem,starszym dzieckiem ...nie zwolniłam tempa i to pozwoliło mi przetrwać najtrudniejsze chwile.Wszystko zaczyna sie w głowie.Ja NIGDY tak naprawdę nie pomyslalam że nie warto walczyc.Krokiet...trzymam kciuki za twoja żonę z calych sil.Najgorsze pierwsze 3 miesiące ale to juz macie za sobą :). Izka42 ...nie poddawaj się.Moja historia jest również dla ciebie..Ja nauczyłam sie ,ze nie mozna rezygnować z pragnień a marzenia się spełniają!:)

Odnośnik do komentarza
Gość PóznaMama

Renata 1976, GRATULACJE ! Zobaczysz,nim się obejrzysz będziesz tuliła maleństwo ...czas szybko plynie .Damy radę .Moja znajoma,rocznik 71 jest w 34 tygodniu ciąży.Dzieci już odchowane i trafila sie nieplanowana niespodzianka :) Będzie dobrze!

Odnośnik do komentarza
Gość PóznaMama

Odnośnie antykoncepcji....ja też nigdy nie brałam tabletek antykoncepcyjnych.Jestem z pokolenia(na szczęście) w którym nie było mody na współżycie 15 latków.A czasopisma nie namawialy do inicjacji i nie propagowały tabletek PRZED czy PO dla dzieci. Dzisiejszy świat stanął na głowie.Dzieciaki współżyją,medycyna grzebie przy zarodkach a rodzice na zachodzie wybierają sobie płeć,kolor oczu i włosów...do czego ten swiat zmierza? Ja wiem jedno,im dalej od natury ,tym większe dewiacje..

Odnośnik do komentarza

~PóznaMama
ja tez jestem po kilku stratach [...]Bylo ich aż 5

Uuuu - współczuję. To faktycznie traumatyczne przejście i super, że się nie poddałaś. My tylko mamy 1 aniołka i akurat wtedy czułem natchnienie jak wesprzeć żonę (ma lekkie tendencje depresyjne) i się udało jej szybko wyjść z tego.

~PóznaMama
Krokiet...trzymam kciuki za twoja żonę z calych sil.

Z wzajemnością :)

~PóznaMama
Najgorsze pierwsze 3 miesiące ale to juz macie za sobą :)

22 tydzień i 550g. Patrząc na wiek jeszcze nie, ale na wagę to już by ją utrzymali przy życiu jakby co. Jestem umiarkowanym optymistą, że wszystko pójdzie OK. Oczywiście obawy o sam poród, czy choroby których się nie wykryje zawsze istnieją. Pewne już się rozwiały - syn ma poważną wadę wzroku, ale córka jej mieć nie będzie.

Odnośnik do komentarza

~PóznaMama
Jestem z pokolenia(na szczęście) w którym nie było mody na współżycie 15 latków.

Nie babciuj!!! Kilkanaście lat temu byłem świadkiem podobnej rozmowy w rodzinie. Ile to niby teraz wpadek jest. Aż tu nagle przypomniano sobie o ciotce Irenie - wpadka. Potem o kolejnej serii - prababcia miała 54 lata.

~PóznaMama
Dzisiejszy świat stanął na głowie.

Każde pokolenie tak marudzi jak się starzeje. Poczytaj sobie jakim zgorszeniem był walc, a o "dzieciach kwiatach" to aż strach pisać. I jakoś żyjemy :) Mój chłopak (15l) jeszcze nie zaczął i postaram się go tak poprowadzić przez ten niebezpieczny wiek, żeby rozumiał odpowiedzialność za siebie i drugą/trzecią osobę.

~PóznaMama
medycyna grzebie przy zarodkach a rodzice na zachodzie wybierają sobie płeć,kolor oczu i włosów...do czego ten swiat zmierza? Ja wiem jedno,im dalej od natury ,tym większe dewiacje..

Nasze współczesne leki też kiedyś wydawałyby się przekroczeniem granic natury, wybrykiem szatana, itp. Wybór koloru oczy i włosów to przesada (a rzeczywiście można?), ale daleko mi od krytykowania innych. Pamiętać też należy, że medycyny by się rozwijać musi znaleźć sobie zarówno pola do eksperymentowania, jak i źródła finansowania. Z racji choroby syna, wiem co to terapie genowe, co można już robić i liczę na dalszy szybki rozwój - także w chorobach wielogenowych i różnych tkankach. Kilka lat temu za pomocą - cóż za ironia - zdezaktywowanego wirusa HIV, skorygowano gen odpowiedzialny za ślepotę Lebbera (uwaga - są jej 3 rodzaje i zdaje się tylko jeden podlega temu leczeniu). U 4 na 6 osób poprawa nastąpiła i to istotna, a u pozostałych 2 liczono, że z czasem nastąpi. Mam nadzieję, że świat zmierza do tego. Można twierdzić, że medycyna leczy, można twierdzić, że wprost przeciwnie - psuje ludzi, bo zapobiega naturalnej selekcji przez obniżenie śmiertelności chorych i słabych jednostek.

Odnośnik do komentarza

To chyba jeden z dwóch plusów cesarki - wiadomo kiedy pojawi się dzidzia :)

Poza męczącym upałem i jego efektami ubocznymi (puchnące nogi), jest w bardzo dobrej formie. Za dwa tygodnie jedziemy do Łodzi na kontrolne USG u specjalisty. Póki co wszystko było w najlepszym porządku i mam nadzieję, że tak zostanie :) Wolimy jednak mieć pewność.
Poza tym wygląda bosko i jak na razie trzyma idealne kształty ];->
Tak jak pisałem - dziewczynka. Imię - przynajmniej na ten moment - Amelia.

Odnośnik do komentarza

Może i ja sie dołączę...pewnie nie jedna z Was mnie potempi, ale co mi tam, każdy ma prawo do swojego zdania...mam 45 lat i jestem w 13 tygodniu ciąży...mam czworo dorosłych dzieci i kochanego wnuka...a tu taka "niespodzianka"...Nie łatwo mi było zaakceptowac ten fakt, ale nawet przez myśl mi nie przeszło żeby usunąć....Kocham mojego małego Promyczka całym sercem(to chłopczyk) choć raczej nie jest zdrowym dzieckiem...bo mam fatalne wyniki badań prenatalnych (trisomia 21 1:4) ale nadzieja umiera ostatnia, wiec czekam na wyniki biopsji kosmówki i modlę sie żeby Bóg dał zdrowie mojemu maleństwu oraz siły mądrość i odwagę mi żebym mogła przyjąć to co będzie...Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamuśki...szczególnie te po czterdziestce i życzę dużo radości

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72106.png

Odnośnik do komentarza

Joanno - jeżeli ktokolwiek chciałby Cię potępiać, będzie niewart Twojej uwagi :) No chyba że jako facet mam się nie odzywać ;P Mam tylko nadzieję, że Twoja rodzina (mam na myśli ciut szerzej niż dzieci) potrafi myśleć i kochać, bo trudno byłoby nie zwracać uwagi na rodzinę ;)

1. Skoro masz 4 dorosłych dzieci, to już należą Ci się brawa. W naszym roczniku rzadko kto ma 3, a co dopiero 4. Takie czasy mieliśmy, że nie łatwo było się decydować kiedy na rynku pracy były poważne problemy.
2. Masz 45 lat, więc spokojnie wychowasz dziecko, zanim pójdziesz na emeryturę. Można mieć zastrzeżenia do osób, które mają 60 lat, są tuż przed emeryturą i zafundowały sobie "pieska, kotka", bo nawet ojca dzieci mieć nie będą. Ba - nawet nie raczyły płacić ZUS, a teraz publicznie proszą o wsparcie, ale tylko pieniężne, bo rzeczy mają. Tekst o "piesku-kotku" jest z "07 zgłoś się". PRL-owski film, ale ile w nim mądrości.
3. A może oczekujesz potępienia, za uprawianie seksu w starczym wieku? Nie licz na mnie - bez seksu człowiek świruje ;) I mówię to choć sam nie dobijam do średniej krajowej w tym względzie.
4. A może jest jakiś pogląd, że po 30 należy ludziom powycinać wszystko, żeby nie mogli mieć dzieci? Antykoncepcja - jaka by ona nie była - nie jest ani 100% pewna a duża część ma skutki uboczne.
5. To usuwanie ciąży uważam za naganne. Za swoje działania - jako osoby pełnoletniej - trzeba brać odpowiedzialność. Z małym może wyjątkiem - decyzję w przypadku chorób wrodzonych, totalnie źle rokujących (np. trisomia 13 i 18), trzeba zostawić rodzicom.
6. Wiesz - nawet mi zadrżało serce jak zobaczyłem bazowe ryzyko trisomii 21 na poziomie 1:33. Po obniżeniu do 1:154 i konsultacji z innym specjalistą, postanowiliśmy nie skorzystać z zalecenia amniopunkcji. T13 i T18 zostały obniżone na około 1:5000, a T21 nie jest aż tak straszna. Cały czas to 1:154 i ryzyka innych chorób genetycznych (syn ma bardzo poważną wadę wzroku, ale póki przebieg stacjonarny). Jest wiele innych, groźniejszych rzeczy niż T21, a które mogą objawić się w dużo późniejszym wieku. Nigdy nie możesz powiedzieć "mam zdrowe dziecko".
Co do T21 - nie wgłębiałem się w temat, ale kiedyś koleżanka z sieci mająca takie dziecko powiedziała mi coś, co mnie zszokowało - że to jak 6 w totolotka, że te dzieci są takie kochane. Musiałbym odświeżyć kontakt i sprawdzić czy po 12 latach podtrzymuje to zdanie.
My z wynikami z tych badań potrójnych, pojechaliśmy jeszcze do dr Dudarewicza z Łodzi w 19 tyg na szczegółowe, żeby upewnić się i sprawdzić ewentualne wady podlegające leczeniu - np. wady serca. Bez problemu znajdziesz namiary na niego. Odpisuje na e-mail'e także nie swoich pacjentów. Zajmuje się generalnie ciężkimi przypadkami i ma bardzo dobre podejście. Na szczęście nie tylko obniżył ryzyko, ale jeszcze upewnił nas, że cała reszta wzorcowa. Widzieliśmy nawet przepływ krwi w serduszku.
Czy u Twojego synka były widoczne kości nosowe? Czytałem na jakiejś stronie pracowni USG z Krakowa (ktoś z niej też ma certyfikat FMF) , że ten fakt często nie bywa uwzględniany, ale generalnie powinno się obniżać ryzyko przy uwidocznieniu.
Twój wynik 1:4 budzi niepokój, ale po pierwsze - ciągle 3 razy większa szansa, że synek będzie normalny niż będzie miał T21. Jeżeli nawet nie, to zadbajcie o co się da jeszcze przed urodzeniem.

Trzymam jednak kciuki, żeby wszystko się powiodło i synek był zdrowy.

PS. Żona jeszcze nie urodziła 2, a już bąkała, że chciałaby mieć jeszcze jedno ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...