Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2014


oby Laura

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny! Mój krasnal jest taki wymagający, że nie nadążam z czytaniem i odpisywaniem. A wieczorem jest tak marudny, że hoho. Wczoraj nie chciał spać więc wzięłam do salonu bo tak protestowałam na samotne leżenie. W salonie pełna radość i zero oznak spania. Wczoraj postanowiłam też zacząć rozszerzać mu dietę. Jest tylko na piersi i się chyba bidulek nie najada. Tutaj w Danii zalecają aby pierwszymi pokarmami były kleiki z mąk bezglutenowych i potem warzywa i owoce. Dopiero po 6 miesiącu gluten. Cała jestem głupia. Jak to jest w Polsce? Koleżanka mi pisała, że od 5 miesiąca powinnam podawać mu łyżeczkę kaszki mannej dziennie. Ma to ponoć zapobiec celiakii. Co Wy na to?
Osa, trzymaj się dzielnie kochana! Na pewno dacie radę wyjść z kryzysu, tylko musicie zacisnąć zęby. Tak jak pisały już inne dziewczyny, teraz Wam się nawarstwiło, ale na pewno kryzys minie. Wiem po sobie, że zima na mnie dobrze nie wpływa. Krótkie dni, ciemno i gorszy nastrój gotowy. A Zuzka na pewno zacznie robić postępy. Pamiętaj, że urodziła się kilka dni przed terminem więc nie ma co się sugerować postępami innych maluchów. Mój niby po terminie a jeszcze się w żadną stronę nie przewraca. Nie śmieje się też w głos a chyba już powoli powinien. Tylko się uśmiecha. Nie zawsze dużo bo mała maruda z niego się ostatnio zrobiła. Co do zabaw to ja też nie potrafiłam się wygłupiać na początku, ale stwierdziłam, że co mi szkodzi skoro jestem sama z Wiktorem. Spróbuj może jak będziesz sama z Zuzką. Oprócz tego mój Wiktor np. lubi się bawić zwykłą pieluszką albo moją ręka. Ostatnio dużo chodzimy patrzeć w lustro i robimy przy tym miny. Na macie ostatnio nie za bardzo chce leżeć, więc kładę go na grubym kocu na podłodze i obkładam zabawkami. Czasem i pół godziny się uda bez marudzenia. Czytam mu też wiersze Brzechwy i Tuwima (mam takie fajne wydanie Tuwima z dużymi obrazkami i kontrastowymi kolorami). Dużo też śpiewam chociaż głosu to nie mam za dobrego. Mój mąż czasem się śmieje, że najlepiej sprawdzam się w repertuarze kościelnym. :D Na gimnastyce mamy przerwę do stycznia więc ćwiczę z nim w domu (często śpiewam przy tym). Kupiłam też dużą piłkę do jogi/pilatesu... z nadzieją, że oboje z niej będziemy korzystać.
MamaMuminka1, witamy w naszym gronie. Co do rozszerzania to właśnie zaczęliśmy mimo, że mały na piersi i dopiero kończy 4 miesiące. Zaczynam od kleików na mące ryżowej na zmianę z kukurydzianą. Potem marchewka, dynia itp.
Madlen, Sylwia, podziwiam. I cieszę się, że mimo ciężkiego startu Wam się udało. Na pewno jesteście bogatsze o doświadczenie jednego więcej dzieciaczka i to się tu na pewno wszystkim przydaje. :-)
Sara, super, że wszystko u Ciebie w porządku i polepsza Ci się z Twoim facetem. To fakt, martwiłyśmy się tu chyba wszystkie, że się nie odzywasz. Pozazdroscić postępów u Twojej małej. A oczkiem się nie przejmuj – na pewno wróci do normy.

Uciekam bo muszę odebrać męża z pracy. Ma bardzo blisko ale straszne u nas ulewy. Jak zwykle chciałam napisać więcej, ale Wiktor kilkakrotnie mi przerywał pisanie. ;-) Udanego weekendu wszystkim (ja już nie mogę się doczekać następnego - jedziemy do Polski).

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu3z9ol9e0b.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bj44jk2vhn4bn.png

Odnośnik do komentarza

Ku**, mój mąż mial odebrac wyniki badan malego i co? ZAPOMNIAŁ!!! Szlag mnie jasny trafi!!!!!!!!!

Ja jeszcze wstrzymuje sie z rozszerzaniem diety. Moze na poczatku 6. miesiaca zaczne. Najpierw chcialam skonsultowac to z alergologiem, bo mamy skierowanie, ale -jak juz powiedzialam- dla męża to nie bylo zbyt istotne. Caly weekend w niepewnosci... :/

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, zgodnie z zaleceniem lekarza z ostatniej wizyty, żeby zacząć młodego już wychowywać i nie reagować na każde jego marudzenie, wzięłam się dziś za niego. W ostatnich dniach humor cacy ma, więc jakichś większych problemów nie było, ale jedno marudzenie w leżaczku było, które olałam, zaczął się denerwować i powoli histerycznym płaczem zanosić,ale podeszłam, pogadałam do niego i się uspokoił. Potem pomarudził jeszcze trochę, aż sie w końcu sam uspokoił. To był pierwszy nasz mały sukces. Drugi - sama sobie zawaliłam, bo kiedyś małemu wystarczyło, że się go włożyło w śpiworek, światło zgasiło i zasypiał. Kilka razy się zdarzyło, że zasnął przy mnie w pokoju no i dupa - zapomnij o zaśnięciu w łóżeczku. Muszę go ululać i włożyć do łóżeczka by spał. A w ciągu dnia to już w ogóle nie było spania w łóżeczku, tylko albo na kanapie albo w leżaczku. Dziś 2 razy zasnął u siebie w łóżeczku, raz najpierw zaczął marudzić, ale dałam mu smoka, usiadłam obok, włączyłam karuzelę i zasnął. Spał 1 h 15 min. Za drugim razem włożyłam go do łóżeczka, włączyłam karuzelę, był spokojny więc poszłam do wc, wracam a on śpi :) I właśnie mija 1,5 h jak lula :) I albo to zbieg okoliczności ale w łózeczku śpi dłużej niż np. na kanapie czy w leżaczku, może dlatego, że w sypialni ma spokój. Także to nasze małe sukcesy na dziś :) Mam nadz., że nie przypadek i będzie lepiej :)
Z nóżką małego po szczepieniu, mimo smarowania Altacetem, opuchlizna i zaczerwienieni zaczęło się powiększać. Po 4 dniach zadzwoniłam do przychodni zapytać czy to normalne, to kazali przyjechać. Lekarz kazał obserwować czy nie zacznie ropieć, jak co to natychmiast przyjechać. No i zgłosili to do sanepidu. Ale na szczęście od wczoraj zaczęło schodzić. Lekarz też powiedział, że ta nóżka w sobotę/niedzielę mogła go bardzo boleć. I fakt - był tak marudny, że szok, ciągle na rękach...Od wtorku istny aniołeczek z niego. Z tym, że mały cwaniak i ciągle chciałby na rękach i najlepiej chodzić po mieszkaniu albo siedzieć na kolanach. No ale powoli faktycznie muszę zacząć mu pokazywać, że to on ma się nam podporządkowywać a nie odwrotnie. W końcu coraz większy chłopak z niego.
My też mamy kredytu jeszcze 28 lat... Masakra jak się o tym myśli. Ja to po macierzyńskim chciałabym zmienić pracę. Bo, za przeproszeniem g...ne pieniądze tam zarabiam, a perspektywy na podwyżki brak - od paru lat nie ma. Mój R. prowadzi swoją firmę z bratem, ale też muszą na samą działalność firmy 4 tys. na miesiąc wyciągnąć, a potem myśleć o wypłatach dla siebie. Także żyjemy jak żyjemy, bez szaleństw. Moja wypłata bardzo szybko się kończy i marzy mi się to zmienić tak by w jakiś sposób być niezależną finansowo. Wiem, że razem żyjemy, razem się utrzymujemy, ale, kurcze do dupy się czuję w sytuacji kiedy kończą mi się pieniądze i jestem zdana na mojego faceta.
Od dziś jedziemy już na dobre z warzywkami, potem owoce, a potem kaszki :) Tyle, że jak go karmię, to zaczyna mi łapać za łyżeczkę i do buzi ją wprowadzać. Pewnie gdybym mu to puściła to i tak by nie trafił a wszystko byłoby upaćkane, ale zastanawia mnie jak takie dziecko szybko załapuje o co chodzi :)
W niedzielę chrzciny. Mam nadz., że małemu humor dopisze. Byliśmy w sobotę na naukach - trzymał nas ponad godzinę w zimnym kościele. I jakoś szkoda mi mojego Skrzata brać na to zimno, no ale co mam zrobić...
Moje dziecko też ma jakieś niewydarzone smaki :D nam lekarz zamiast czopków polecił Pedicetamol. Parę razy używałam w jakichś kryzysowych sytuacjach - kiedy miałam wrażenie, że go coś boli. Krople rewelacyjnie pachną malinami, ale jak spróbowałam, to obrzydliwa gorzklizna... A mój mały jak się do nich przyssie to ryczy jak się skończą... :/
Na katar też Nasivin stosowaliśmy 2 razy dziennie. Jest dla dzieci od 3 mies. Poza tym wodę morską i Fridę

Odnośnik do komentarza

Cebion to preparat witaminowy (wit.C - przy przeziębieniach) - kwaśny jak diabli dawałam młodemu z mlekiem (wg wskazań lekarza)

Na stojący katar:
- zapsikać obie dziurki mucofluid - lek rozrzedzający wydzielinę,
- odczekać 10 min.,
- położyć na brzuszku,
- odczekać ile się da,
- odkurzyć porządnie nos katarkiem,
- zapsikać obie dziurki euforbium s - lek homeopatyczny wspogający leczenie kataru,
- jak katar prawie przejdzie, to potem psikanie np. Marimer baby
Leczenie kataru w ten sposób trwa max. tydzień (u nas 5 dni)

Myślę, że dziecku mniej zaszkodzi psiknięcie mu przez parę dni z rzędu minimalnych dawek tych środków, niż działanie samą solą fizjologiczną czy morską i czekanie aż katar zejdzie na oskrzela.
Powyżej opisana metoda jest dostosowana do 3 miesięcznego dziecka, przez lekarza pediatrę.

I bardzo ważne:
- jeśli chcesz robić inhalację, to tylko wodą morską, żadnych olejków eterycznych,
- należy podnieść łóżeczko, tak żeby dziecko nie spało na płasko (jakieś 10-15 st. od strony główki)

Dziewczyny nie mogę dziś złapać zakrętu, może wieczorem napiszę coś więcej.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Moj maly tez jakby spokojniejszy od dwoch dni, ale on ma swoje fazy. Dzis tak, jutro inaczej.

Ja probuje go przyzwyczaic do trzech drzemek. Jedna ok.11.30- udaje sie. Druga o 14, kiedy wychodzimy na spacer (wtedy spi nawet dwie godziny albo i dluzej), a trzecią sam sobie urządza, kiedy nieoczekiwanie 'odplynie' na kwadrans pod wieczor. Dzis nie wyszlismy na spacer i ta druga drzemka byla krotsza, wiec o 17 znow go uspilam i spi od ponad godziny. Ja to robie w ten sposob, ze po prostu ide z nim do sypialni, zaciemniam totalnie pokoj, kladziemy sie na lozku, daje cyca i Dzidek zasypia. Skutkuje. Czasami na tablecie odpalam szum, co na pewno pomaga. Ostatnio nie chce nam zadnac przed 21, a jak tylko wybije 21, odplywa. Wiec postanowilismy go kapac ok. 20, a nie 19.

Odnośnik do komentarza

Mogu też tak dziś zrobiłam, czyli karmienie na łóżku, potem zostawiłam go i spał z pół godziny. zawsze coś. muszę zakupić rolety na okna, bo zasłona w dzień nic nie daje.
Mój też ma fazy. Teraz taki zmęczony, ziewa co chwilę, wzięłam go do odbeknięcia i patrzę, że śpi. 10 minut minęło i już oczy otwarte.
U nas tak samo najlepiej się sprawdza godzina 21.

Nasz katar trwał trzy tygodnie, bo cały czas w domu jest zaraza i sama jestem prawie cały czas przeziębiona.
Asia jak to jest z tym katarkiem? Jak to działa? Póki co kupiłam Fridę, ale mały jej strasznie nie lubi. Może ten katarek byłby skuteczniejszy. Tylko mój odkurzacz jest stary i śmierdzący, także nie wiem jak to z tym musi być.

Na początku często działałam suszarką, ale chciałam go tego odzwyczaić. Efekt taki, że już mu się suszarka nie podoba;( Nawet w kościele z nim byłam i puszczałam suszarkę z aplikacji, żeby nie nie płakał na cały kościół :D A teraz już mu się odwidziało. A szkoda, bo to dobra deska ratunku.

Słyszałyście o treningu callanetics? Podobno 10 godzin ćwiczeń i rozmiar mniej. Zacznę ćwiczyć to zdam relację :P U mnie problem jest bardziej z mało jędrną skórą niż nadmiarem kg. I po ciąży mam o wiele wiele więcej cellulitu. Też tak macie?

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcqtkflu42baxi.png

Odnośnik do komentarza

Mam podobnie z mało elastyczną skórą i celulitem :( Szczególnie denerwuje mnie to na biuście, bo nie ma ćwiczeń żeby to jakoś naprawić. Brzuch idzie wyćwiczyć i jest poprawa ale biust to katastrofa. Nie karmię ale mimo to jest źle ;/ Zawsze miałam mały biust (rozmiar B) ale w ciąży rozmiar prawie E, i tak skóra się naciągnęła i że tak powiem wypływa on z biustonosza :( Może macie jakieś sposoby na poprawę tego ?

Moja Ania nawet pogodna, coraz więcej bawi się sama, znów mogę dużo porobić w domu, tak jak na początku gdy prawie cały czas spała :) Mamy podobnie jak już któraś z was pisała, że gdy jest na rękach jest niezadowolona, a gdy leży na macie to wszystko super :) Szczególnie na brzuszku, gdy zobaczy te wszystkie obrazki na macie to tak się śmieje, aż miło patrzeć :) tylko dużo jej się ulewa wtedy, szczególnie takie gęste mleko ;/ mam nadzieję że to minie ...

Miłego wieczoru życzę wszystkim :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usadf9h2z7526e6.png

Odnośnik do komentarza

Twoja mała jeszcze nie śpi? ;-) Ja niedawno wsadziłam Wiktora do łóżeczka. To jego debiut bo do tej pory niestety nie chciał w nim spać. No ale w Polsce nie ma warunków, żeby spał z nami więc mój mąż stwierdził, że czas najwyższy żeby zachciał bo ktoś by musiał spać na podłodze. Zarówno u moich rodziców, jak i u tesciów czeka na małego łóżeczko turystyczne.
Spokojnej nocy wszystkim! :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu3z9ol9e0b.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bj44jk2vhn4bn.png

Odnośnik do komentarza

Cos Ty ona chodzi spac o 23 dopiero... Ale nie przeszkadza mi to jakos szczegolnie, najwazniejsze ze przesypia noc, wiec nie narzekam :) Doomi ale Ci zazdroszcze ze jestes w Polsce. Ja tu nie mam nawet do kogo geby otworzyc, ciagle sama w domu. W Polsce zawsze sie cos dzialo, a tu nuuuuda. Moze tez dlatego tyle sie kloce z moim, dobija mnie ta samotnosc i przez to marudze mu i zrzedze. On mysli ze ja go nie doceniam a to nie tak. On tez nie ma lekko a sie na mnie wkurza bo ja na lajcie sobie siedze w domku a jeszcze mi zle. Ale nic nie poradze ze czegos mi brakuje...Nie jestem emerytka zeby ciagle w chacie siedziec i nie zwariowac

Odnośnik do komentarza

A my mamy problem.
Jasiek kocha matę tylko, że z niej wypełza, a dodatkowo chwyta się motylków. Boję się że mu spadnie na głowę albo całkiem sie potłucze przy wychodzeniu poza jej obszar.
Dziś wyszedł od strony głowy uderzył się głową o skrzydło szafy. Ryk jak nie wiem. Wczoraj kilka razy go wkładałam na matę, bo całkowicie z niej wypełzł. Obraca się dookoła własnej osi, zaczyna się turlać. Skończyło się zostawianie go bez opieki i gotowanie w tym czasie lub sprzątanie ;(

U nas już jest 10 st., a u was jak?

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Kurcze Saras co jest z tymi naszymi facetami,jakieś gadanie ze ich nie doceniamy (mój tez tak gada ) a co im do cholery mamy pomnik wystawić albo w pas sie klaniac,ze do roboty ida ,a mój jeszcze remont robi????? Nas jakoś nie doceniają ze z dzieckiem siedzimy i wszystko w domu ogarniamy @@!!!!
Asia z jednej strony zazdroszczę takiego
Ruchliwego bobasa ale tak jak mowisz,skonczylo sie zostawianie go samego.moja mala jeszcze sie nie przemieszcza jak ja położę na macie ale ja zawsze oslaniam mate z dwoch stron rogalem-mam taka długo poduszkę do kamienia.moze Ty tez poobstawiaj mate jakimiś poduszkami moze narazie ich nie przepchnie.
Co do podawania kropli ja młodej probiotyk daje na lyzeczce i je ale gastrotuss ma swoją miarke i jest tego więcej wiec tez sie zawsze mecze żeby to podać po z każdej strony wycieka.
Sorry za bledy albo poucinsne slowa ale z tel pisze i tu zawsze mi coś zjada.

http://www.suwaczki.com/tickers/961l2n0abd3xxsqn.png

Odnośnik do komentarza

No u mnie noc była spoko ;0 Zuza usnęła o 21, potem obudziła się o 4 a potem o 7 i gitara, spała jeszcze do teraz, ale słyszę że już coś tam trzeszczy ;P

Ja się strasznie z moim facetem wczoraj pożarłam i też swierdził że go nie doceniam. A dlaczego? BO nie chciało mi się bzykać bo wolałam poczytać książkę! (polecam jest świetna Rzeźnik Drzew, Pilipiuka) ooo młoda trzeszczy jeszcze bardziej. Napiszę coś później :*

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73k6nl0zy98oa1.png

Odnośnik do komentarza

Osa no wlasnie nie wiem w jaki sposob mam mu pokazac ze doceniam to ze tez ciezko pracuje. On mi zreszta sam powiedzial ze ja nic nie robie. On uwaza ze mala calymi dniami spi albo oglada bajki a ja sie opierdalam. Smiechu warte. Ja mu powedzialam ze jak chce to mozemy wynajac opiekunke, ja tez pojde do pracy. A jak wrocimy z pracy to razem bedziemy ogarniac dom, bawic sie z mala, gotowac. To juz nic nie powiedzial, bo by sie skonczylo wylegiwanie sie na kanapie po pracy haha :P

Asia moja tez wypelza z maty na panele, tak sie kreci wierci ze masakra, tez co chwile ja dogladam;p

Madlen, bo nie chcialas sie bzykac to strzelil focha haha Faceci;p Moj to wcale nie chce sie bzykac, taki sie zrobil zdziadzialy za przeproszeniem. Nawet zaczelam go wyganiac
zeby gdzies wyszedl z kolegami bo juz jak dziad siedzi w domu i marudzi. A on ze woli siedziec w domu, bozeee

Odnośnik do komentarza

Mój też lubi popełzać. Też mam te mate, ale Mikołaj musi mieć odpowiedni humor, żeby spędzić w niej więcej czasu.

Dzisiaj obudził się o 6 i do 7 nie spał. Oczywiście w którymś momencie zaczął ryczeć. Dopiero wtedy mój szanowny małżonek wstał, żeby wymienić barerię w karuzelce, żeby mały się czymś zajął. Jak zwykle rychło w czas :/

A mały znów jadł co 2 h :/ kiedy to się w końcu skończy??? :(

Odnośnik do komentarza

mój nie pełza i bardzo się denerwuje jak leży na brzuchu :( buuu

Mogu za to Franek sobie stwierdził, że dziś znowu zacznie dzień o 4 rano. czasem się tym dzieciakom coś przestawi i nie ma zmiłuj.. każdy typ jest inny. też chciałabym mieć nocki jak np. Madlen, dietę już rozszerzoną jak Asia i dzidzię zadowoloną jak Sara :D no ale u nas to wszystko w innym czasie i inaczej niż u was. aż to mnie niepokoi..

zastanawiam się, że może Franio taki mało ruchliwy, bo ma wielką pieluchę na tyłku przez te biodra. jak byłam mała to miałam zwichnięte stawy biodrowe i zaczęłam chodzić dopiero jak miałam 1,5 roku. oby u niego tak nie było ;(

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcqtkflu42baxi.png

Odnośnik do komentarza

anka dobrze cię rozumiem, ja wczoraj z mała musiałam iść na spotkanie- konsultacje ( związane z moją pracą). Miałam osobę do opieki nad małą, ale niestety zawiodła. Bardzo się bałam jak będzie, ale o dziwo Zosia siedziała długo spokojnie, potem ją nakarmiłam i jakoś dałyśmy rade. Trwało to prawie 1,5 godz więc byłam z niej bardzo dumna.

Co do kłótni z mężem to ja odpuściłam, nie czepiam się głupot, których czepiałam się kiedyś, tłumacze dokładnie czego oczekuje, proszę go by coś zrobił. Dużo chwale, to naprawdę pomaga. W soboty zostaje z małą na 8 godz. i denerwowałam się, że nie zrobił tego co obiecał. Zawsze mówił: wyleciało mi z głowy. Zrobiłam, więc liste, zadziałało. Aczkolwiek wiem, że trafiłam na niezły okaz, w pomocy przy dziecku. Sam powiedział mi, że mniej kłócimy się od kiedy jest mała. Chyba jesteśmy jedynym przykładem jaki znam, że dziecko poprawiło nasze stosunki:)
Poza tym docenia moją pracę, od kiedy w soboty zostaje z małą, a ja ide do pracy. Sam przyznaje, że nie mógłby na stałe z dzieckiem w domu siedzieć. To całkiem miłe usłyszeć.

Osa ja staram się na swoją małą patrzeć z miłością. Nie oczekuje od niej, ze będzie coś robić, bo czytam, że inne dziecko coś z robi. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie i uważam, że nie warto na siłę przyśpieszać, ale oczywiście staram się stymulować, by lepiej się rozwijała.

Co ciekawe wczoraj musiałam jechać na spotkanie, więc trzeba było Zosie spakować. Wtedy właśnie zaczęła lamentować. Trudno, musiałam ją zostawić na łóżku płacząca, bo inaczej bym się nie wyrobiła. Za chwile przychodzę, a ona śpi. Może coś jest w teorii moje męża. Zostawione dziecko samo sobie usypia.
Asia ja też muszę Zosie pilnować jak jest na macie, bo za chwile jest poza nią. Na szczęście kładę matę na dywanie i daleko ma do niebezpiecznych sprzętów. Jak zostawiam ją w łóżeczku pod karuzelą, to też od razu przekręca się, że nogi ma między szczebelkami. Boję się, że by sobie kostki nie uszkodziła. W łóżeczku taki fiołki wyczynia już od momentu jak skończyła 9 tygodni.
U nas dzisiaj było 6-7 stopni, gdzie ta zima? W sumie lepiej na spacery się chodzi, jak jest tak ciepło.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371drtezjxe.png

Odnośnik do komentarza

anka moja też długo się denerwowała, że leży na brzuchu. Zaczęłam kłaść ją na swoich kolanach na brzuchu i to się jej podobało, widziała całkiem sporo.Po jakimś czasie kładłam ją na brzuchu na macie, na chwile, dosłownie kilka minut. Przewracałam ją na plecy nim zdążyła się zdenerwować,. Robiłam tak nawet kilkanaście razy dziennie. Później kładłam przewijak na podłogę i na nim się siłowała. Jest twardy, więc było jej łatwiej. A teraz leży i 20-30 min na macie, jest zadowolona, gada sobie:)
Zdecydowanie przez pieluchę może być trudno, jak moja miała szerokie pieluchowanie też nie było zadowolona, a teraz pielucha tylko na noc, a w dzień i tak pamięta by mieć szeroko nogi:)

Ale się rozpisałam, może komuś będzie się chciało poczytać, nie było mnie 2 dni, więc się na zbierało:)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371drtezjxe.png

Odnośnik do komentarza

panthcre , ja zawsze czytam wszystko ;)

Mój maluch ładnie dziś zasnął :) poza tym zauwazyliśmy z mężem, jak wielką frajdę sprawia mu sama czynność karmienia- przygotowujemy mu w miarę miżliwości Nutriton z wodą, taka bezsmakowa papka wychodzi. A on się bardzi przy tym cieszy, chce łapać za łyżeczkę i wyraźnie czeka na kolejną porcję :) chyba nie będzie niejadkiem ;)

Madlen, nie krzywi go cebion, bo to chłop. Do wódki stworzony ;) a tak poważnie dziś zauważyłam, że faktycznie lekko się krzywi, ale lekarstwo połyka :D

Odnośnik do komentarza

Ja tylko na chwilę.
Powiem Wam, że od paru dni mam doła. Od lat mam na brzuchu znamię, które w kwietniu trochę mi napęczniało i pobolewało. Prawdopodobnie pasem ciążowym je podrażniłam. Byłam u dermatologa, kazała usunąć, ale nie chciałam tego robić bo się bałam o małego. Taka była moja decyzja. Miałam to zrobić po porodzie. Z tym, że lekarka zastrzegła, że gdyby się coś działo, tzn swędziało, bolało albo powiększyło, to jednak w ciąży mi to usuną. Ponoć po 20 tc takie zabiegi nie szkodzą dziecku. Ale nie wiem co bym zadecydowała gdyby faktycznie coś się działo. Myślę, ze czekałabym do porodu, bo nie miałabym odwagi ryzykowac zdrowia mlodego. Na szczescie reszte ciąży było ok, zaklejałam to plastrem także nic nie podrżniało i pieprzyk wrócił do normalnego rozmiaru. W październiku byłam u dermatologa ponownie, dostałam skierowanie do chirurga. Ten mi kazał najpierw zaszczepić się na żółtaczkę. No i na tym stanęło. Ciężko mi ostatnio wygospodarować 150 zł na to szczepienie :( najgorsze jest to, że od paru tygodnivod czasu do czasu mnie to swędzi i taki białawy wypustek na czubku mam. I cholernie się boję. Z przerażeniem przyjmuję myśli, że mogłabym nie widzieć jak mój syn dorasta. Zamykam się w łazience i ryczę. Wszyscy cieszą się nadchodzącymi świętami a ja nie potrafię..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...