Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2014


oby Laura

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Dziewczyny – od tygodni nie miałam czasu tu zerkać. A ostatni wpis zamieścił mój mąż wstawiając pierwsze zdjęcie Małego :). Pewnie nikt mnie już nie pamięta :(.

Nie mogę ustosunkować się do Waszych wpisów bo fizycznie jest to niewykonalne. Mam nadzieję, że uda mi się już teraz częściej tu zaglądać. Naprawdę bardzo bym chciała, choć pewnie będzie trudno.

Co do porodu to było ciężko. Porodu w ogóle się nie bałam jeśli chodzi o kwestie bólu – martwiłam się by Małemu się nic nie stało w czasie jego trwania… Niestety, okazało się, że nie jestem tak wytrzymała na ból jak myślałam. Darłam się jak głupia, choć niby położna stwierdziła, że nie było tak źle jak myślę (napawradę trafiłam na fajną kobietkę). Do tej pory mi głupio z tego powodu, ale też wiem, że nie potrafiłabym tego zmienić choć bym nawet mogła cofnąć się w czasie. Mały był prawidłowo ułożony, ale chciał „wypaść” orginalnie i …po główce wyszły ramionka z dłonią – to znaczy zgiął rękę w łokciu tak że dłoń była przy ramieniu i w momencie „wychodzenia” wyprostował całą rękę. No i szyjka tego nie wytrzymała. U mnie już przeszło miesiąc od porodu ale wciąż czuje ciągnięcie w miejscu szycia – też tak macie? Zastanawiam się czy to zostanie czy może to kwestia czasu.

Jeśli chodzi o Małego to u nas niestety nie najlepiej :(. Od początku Małemu nasilały się
problemy z brzuszkiem… krzyczał niemiłosiernie i prężył się
większość doby. Nic też na to szczególnie nie pomagało. Przestałam
go karmić piersią i wprowadziłam mleko sztuczne pozbawione laktozy, a
sama przeszłam na dietę bez laktozową by wrócić po dwóch tygodniach
od jej wprowadzenia do karmienia. Jednak jak spróbowałam znów Go
dostawić od piersi i zjadł mój pokarm wydawało nam się, że więcej
płacze. Samo mleko bez laktozy wniosło znaczą poprawę, choć nie
pomogło zupełnie. Niestety na jakiś czas, bo potem znów objawy boleści
brzuszka zaczęły się nasilać. I tu nie wiemy co było przyczyną bo
mały niestety jakieś przeszło 3 tygodnei temu złapał katar, który
całkowicie zablokował nosek, a
gardełko zostało obłożone wydzieliną – co w połączeniu
spowodowało , że się krztusił i tracił oddech... Nie wiemy czy
odrywająca się z gardełka flegma trafiała do żołądka i powodowała
takie silne bóle czy powrót do mojego pokarmu, czy może jedno i drugie.
Przestałam, więc karmić, a mleko odciągałam i zamrażałam. W chwili
obecnej właściwe pokarmu już nie mam – niestety :(. Zapasów też
jakichś strasznych nie zrobiłam, ale może uda mi się jeszcze mu je
kiedyś podać. Podobno 6 miesięcy może leżeć zamrożone.
Około 2 tygodni temu
bylismy prywatnie u lekarza by obsłuchał Małego, bo wydawał dziwne
odgłosy przy oddychaniu, no i za względu na katarek i flegme. Całe
szczęscie
płucka były czyste. Potem dwie wizyty u lekarza państwowego (wspomnę tu, że mieszkam w Anglii) bo się
zaczęło pogarszać. Tu dowiedzieliśmy się, że ropny Katarek u dziecka
to norma, a dziecko na pewno samo sobie odkrztusi zalęgającą
wydzielinę
i pozbędzie sie kartu blokującego oddychanie. Nie zwrócono uwagi na
fakt, że bez naszej interwencji dziecko na pewno przynajmniej kilka razy
nie wróciło by do samodzielnego oddychania ani na to, że nie możemy
spuszczać dziecka z oka z powodu zakrztuszeń i tracenia oddechu.
Robilismy inhalacje, drenaż – oklepywanie i odciąganie katarku z
noska.
Karmienie stało się jeszcze większym horrorem niż wcześniej kiedy
tylko zwijał się w bólu bo dołączyło krztuszenie. Do problemów z
brzuszkiem, infekcji nosowo-gardłowej (choc tu juz widac poprawe) od
tygodnia dołączyły silne wymioty i ulewania, które nie poprawiają
sytuacji ;(. Zakupiliśmy więc mleko specjalistyczne – NutramigenAA (któraś z Was je stosuje?), przepisane na
receptę na prywatnej wizycie -dwie puszki pokarmu, które starczają na
około 3 dni, co kosztowało nas 70 funtów – nie jest to mało nawet na fakt mieszkania w Anglii.
Udaliśmy się w miniony piątek do lekasza rodzinnego -państwowo z
prośba o
przepisanie recept na kolejne mleka (wtedy miałabym je za darmo),
jednakże ten stwierdził, że musimy spisać historię choroby
dziecka (bo niestety nie ma wystarczająco czasu by nas wysłuchać,
gdyż czekają już inni pacjenci) ,z którą miał się zapoznać się
wczoraj (tj. łwasciwie trzy dni po wizycie) i dopiero po jej rozważeniu,
jeśli uzna potrzebę, przekieruje nas do najbliższego pediatry, który
jest kawał drogi od nas, bo jako tako tu pediatrzy nie istnieją. Ten
uzna, czy mleko należy kontynuować i ewentualnie przepisze receptę na
dalsze leczenie. Przerywanie podawania nowego mleka i powrót znów do
poprzedniego nie wpłynie na pewno dobrze na Małego, ale lekarz nie
bierze pod uwagę tego faktu...
Udało nam się znaleźć na e-bay i zamówić kolejne kilka puszek tegoż
mleka za rozsądną cenę i to chyba jedyna droga by kontynuować jego
wprowadzenie. Bardzo chcieliśmy by wykonano USG brzuszka, ale nawet
wykonanie tak podstawowego badania okazuje się nie jest łatwe tu w UK i wymaga
przekierowywania od lekarza do lekarza by finalnie je wykonano (jeśli
oczywiście lekarz pierwszego kontaktu w końcu dostrzegł by taką
potrzebę).
Powróciła pleśniawka na języczku –raz już to przeszedł (ale trudno
smarować mu jezyczek bo
Wymiotuje i bardzo się irytuje). Katarek i kaszel w chwili obecnej
ustępuje... flegma w dużej
mierze znikła (sporo po prostu Mały zwrócił podczas wymiotów) i nie
krztusi się juz tak często podaczas jedzenia, ale nadal są dzienne i
nocne dyżury bo nie można spuścić do z oczu by się nie zakrztucił
wymiotując (czasami jest to podczas posilku, zaraz po posiłku, pomiędzy
jedzeniami), własciwie to Mały wiekszosc czasu jest na rekach. W
niedziele wieczorem bylismy na ala pogotowiu, bo Roszko tak krzyczal i
wymiotowal tak czesto ze juz nie wiedzielismy co robic. Mamy lek na
refluks
bo być może tu tkwi problem. Zobaczymy po kilku dniach. Staramy się o
przyspieszone uzyskanie paszportu dla Malego bo chce przyleciec do Polski
-jesli nic sie nie poprawi- i Go przebadać.

Brakuje mi już sił :(

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0asqd3khjd.png

Odnośnik do komentarza

Nomika spoko pamiętamy Cię :) aż tyle czasu nie minęło...
Strasznie Ci daje w tyłek ten początek macierzyństwa. Doskonale sobie mogę wyobrazić co się u Was dzieje.

Nasz synuś ma kolki a do tego jest straszny pieszczoch i też większość dnia spędza na rękach lub w wózku na spacerach. Też jestem wykończona. I psychicznie i fizycznie.
Ale damy radę - mam nadzieję, że te problemy są przejściowe.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Nomika, wszystko o czym piszesz przypomina mi opowieści mojej mamy na temat jej początków macierzyństwa. Mówi, że przeszła małe piekło, mój starszy brat tak chorował, płakał całymi dniami, że była wykończona i do dziś nie wie, jak udało jej się funkcjonować. Ale to przeszło. Zawsze przechodzi :)

Kłopoty trawienne dzieci (występujące zwłaszcza u chłopców) najczęściej mijają z trzecim miesiącem, jak i większość problematycznych kwestii. Dzieci się wtedy stabilizują, regulują swoje pory spania, jedzenia, bezpodstawny płacz... Jeśli czujesz się wykończona, trzymaj się tej myśli - to są początki, które miną i wszystko będzie dobrze.

Ja karmię syna piersią i, jak już pisałam, trzymam dietę. Moja waga zatrzymała się już jakiś czas temu i jestem cięższa o 7 kgw stosunku do wagi sprzed ciąży, boli mnie to bardzo. Chciałabym pójść do lekarza, ale nie mam jak - mój synek jada nieregularnie, nigdy nie wiem, kiedy poczuje się głodny, nie mogę więc go zostawić. W piątek mały skończy 4 tygodnie, tyle właśnie żyję na swojej małej uwięzi :)
Ale czas już wyjść z cienia :) Dziś ściągnę trochę pokarmu i sprawdzę, jak mały zareaguje na butelkę.Mam w domu trzy rodzaje butelek, może któryś mu podpasuje. Zamówiłam też parę ciuchów do karmienia, żeby wyjść dalej poza własne osiedle i móc nakarmić małego w razie potrzeby. I zarejestrowałam się do lekarza na przyszły wtorek, żeby zwalczyć te cholerne zaparcia.
Trzeba sobie radzić i jakoś żyć, zanim mały ssak choć trochę podrośnie :)

Odnośnik do komentarza

Mogu nie myśl sobie że dzidziuś na butelce nie jest uwięzią. Gdziekolwiek jadę/idę zabieram ze sobą całą torbę durnych gadżetów (dwie butelki - na paszę i herbatkę), pojemnik z paszą, termos z gorącą wodą, pojemnik z zimną przegotowaną wodą. Nigdy nie wiem czy zaraz za bramką od ogrodu mały nie wyrzyga wszystkiego co zjadł przed wyjściem i nie będzie ponownego karmienia poza domem. Bardzo fajnie mieć pokarm zawsze w cyckach ;) zazdroszczę.
Choć fakt - jeśli nic się nie zesra (że tak to brzydko ujmę) po drodze to mamy mniej więcej dwie godziny na spacer lub załatwienie czegoś (trzecia godzina to jest organizacja posiłku przed wyjściem i po wyjściu).

Co do zaparć - wczoraj kontaktowałam się z moim lekarzem i ot co następuje: szklanka wody z miodem na czczo i pół paczki śliwek kalifornijskich dziennie. Jak to nie pomoże, to Dulcobis (podobno nie wolno nagle przestać zażywać tylko trzeba odstawiać stopniowo, szczegółów jeszcze nie znam, będę się tym interesować jeśli śliwki nie pomogą). Uwaga: po śliwkach może wystąpić u dzidziusia biegunka (może, nie musi).

Zaraz po obiedzie i karmieniu idę je kupić i będziemy próbować - dodam że suszonych owoców po prostu nie znoszę ;-/

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Asiu, jaką herbatką poisz Maluszka?
W ogóle dziewczyny, podajecie też dzieciaczkom herbatki?
Mnie teściowa wspomniała, żeby podawać rumianek.
Póki co parę razy dałam mu herbatkę z kopru jak się kolki zaczęły, ale jak zaczęłam podawać Delicol, to odstawiłam herbatkę z kopru, bo nie wiem czy można to łączyć....

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70194.png
https://www.suwaczki.com/tickers/iv093e5earvv9unf.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie drogie mamusie jestem kwietniową mamusia ale mam również córcie:) przeczytajcie moją prośbe
Pomóżcie spełnić marzenie! Macie dzieci? Chcielibyście swoim dzieciom przychylić nieba? Chyba każdy chciałby wszystkiego co najlepsze dla swoich dzieci. Ja też nie różnię się w tym od Was. Dlatego zwracam się tą drogą do Was z prośbą o pomoc w spełnieniu marzenia mojej córeczki Oliwki. Oliwka za około miesiąc kończy 10 lat. Jest radosnym dzieckiem, którego jednak nie oszczędził los. Urodziła się w 30 tygodniu ciąży z obustronnym wylewem śródczaszkowym i niedotlenieniem. To odbiło się niestety na jej zdrowiu. Rozwija się w miarę prawidłowo, ale ma problemy z afazją motoryczną. Nie proszę Was o finansowe wsparcie. Sami z mężem dajemy jakoś radę rehabilitować nasze dziecko. To o co chcę Was poprosić to drobny gest z Waszej strony, który przyniesie radość mojemu dziecku i pozwoli spełnić jej marzenie. Oliwka bardzo lubi wszystkie zwierzęta, ale najbardziej fascynują ją konie. Kolekcjonuje pocztówki ze zwierzętami. Jej marzeniem jest otrzymać dużo kartek pocztowych z wizerunkiem zwierząt. I
I tu właśnie moja prośba do Was. Jeżeli nie sprawi Wam to wielkiego kłopotu wyślijcie do mojej Oliwki taką kartkę. Będę Wam ogromnie wdzięczna za pomoc w realizacji marzenia mojej córeczki. Dla tych którzy zechcą nam pomóc podaję nasz adres: Oliwia Szopa ul.Skośna 18 43-520 Chybie

monthly_2014_09/sierpnioweczki-2014_16229.jpg

Odnośnik do komentarza

Asia,ale Wy sie gdzies ruszacie, a ja tylko na spacery po osiedlu. Zawsze istnieje ryzyko, ze dziecko sie obudzi, a pierwsze co chce dostac po przebudzeniu, to cyc pelen mleka. I co wtedy? Gdyby gdzies w poblizu byla lawka czy inne ustronne miejsce do karmienia, to ok. Ale z tym jest ciezko...

Woda z miodem - pije od jakbiegos czasu. Sliwki raz sprobowalam, ale malego bolal pozniej brzuch. Dzis znow sprobowalam te sliwki, zobaczymy, co na to synek.

Ponadto - codziennie pije napar z siemienia lnianego, do potraw dodaje olej lniany i otręby, popijam herbatke z kopru wloskiego. I nic :( we wtorek ide do lekarza i mam nadzieje, ze cos zaradzi.

Odnośnik do komentarza

hej, po 1. chciałam podziękować za polecenie książki 'niemowle tydzień po tygodniu'
Dużo rzeczy jest tu fajnie opisanych. Właśnie dziś przyszły do mnie zamówione książki a Aleks nawet dał mi poczytać parę stron. Mam też tą pozycję Tracy Hogg 'Jezyk niemowlat' też fajna. Polecam.
Asia - Dulcobis? to z grubej 'rury' ci polecił, że tak napisze ;p

sorry, że piszę tak chaotycznie i czasem bez PL znaków ale jedną ręką czasem ciężko :p

Jeszcze zapytam co do szczepień . Nie boicie się że Wasze dzieciaczki zachorują na np. Rota poszczepienne? Albo z refundowanych Polio poszczepienne? Co sądzicie na ten temat?

Odnośnik do komentarza

Mogu a gotujesz to siemię na taki mega glut i pijesz też ziarna?

powiem wam, że przez trzy dni jadłam indyka, marchew i jabłko gotowane i kaszę jaglaną a krwi w kupce było coraz więcej i wysypka większa, więc chyba ma na coś z tego uczulenie. i tak jem od wczoraj tylko kaszę jaglaną.. już po jednym dniu jest poprawa. trądzik niemowlęcy zaczął znikać, więc to wcale nie taki trądzik był. może u was to też alergia? jelitka tak szybko się nie wygoją niestety. za dwa dni zacznę wprowadzać dynię, podobno nie jest alergizująca i może kurczaka. i tak jeden produkt na trzy dni, więc prędko nie zacznę się normalnie odżywiać. mam nadzieję, że nie dorobię się jakiś niedoborów witamin czy coś przez coś takiego, ale zależy mi na karmieniu piersią i będę walczyć.

nomika współczuję brzuszkowych problemów. może to też była jakaś alergia czy nietolerancja, ale teraz na specjalnym mleku nie powinno już tego być. no właśnie te mleka też są bardzo drogie dla takich dzieciątek z problemami i podobno niezbyt smaczne. mój mały też ma katar i chrumcha, to chyba alergiczne u niego.

ja nie będę robiła dodatkowych szczepień, bo nie mam niestety kasy na takie rzeczy. szczepienia to kontrowersyjny temat, ale wolę jednak zaszczepić dzidzię niż żeby potem była chora przeze mnie. my wszyscy byliśmy szczepieni i żyjemy, a szczepionki były o wiele gorszej jakości. w sumie to sama nie wiem.

jak nie umrę z głodu to będę się odzywać co jakiś czas :D przerąbane, że nie ma żadnej diagnostyki pod kątem alergii u tak małych dzieci i tylko dieta eliminacyjna jest sposobem..

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcqtkflu42baxi.png

Odnośnik do komentarza

Mogu co do karmienia poza domem to ja karmię normalnie na ławce np. na osiedlu albo w parku. nie mam specjalnych ciuchów do tego, jakaś luźniejsza bluzka, żeby dało się odsłonić cyca. tylko stanik odpinany do karmienia ;) nie będziemy przecież uwięzione w domach przez cały okres karmienia, chociaż ja teraz wolę nie wychodzić na mojej super diecie, wolę się oszczędzać :P

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcqtkflu42baxi.png

Odnośnik do komentarza

Ja młodemu kupiłam herbatkę Hipp (z kopru włoskiego) - młody ją lubi, ja też próbowałam jest smaczna. Potrafi jej wypić nawet 60 ml. Do tego cyc i butla co 3h (90ml) - dzisiaj wtulił przy dwóch karmieniach 120 (byłam w szoku i mam nadzieję że to jednorazowa akcja bo pójdziemy z torbami, puszka mleka 400g starczy nam nam na niecałe 5 dni = 33 zł).

Ja szczepię, nie miałabym odwagi nie zaszczepić, podobnie jak nie miałabym odwagi nie robić częstego USG w ciąży (też mówią że może szkodzić).
Bardziej boję się, że dzidziuś może się zarazić od dzieci w przedszkolu niż tych szczepionek. Tym bardziej, że teraz jest moda na nie szczepienie dzieci i moim zdaniem to kwestia kilku lat żeby wróciły te choroby, które przez dziesiątki lat udało się uśpić. Ja się pod tym nie podpisuję.
Poza tym Jasiek jest (odpukać) naprawdę silny i nie boję się że szczepionka go rozłoży (oby się tak nie stało).

Ten lek na zaparcia to jest ostateczność - jak dieta nie pomoże.
Dziewczyny uważajcie z bananami w diecie bo są wzdymające ;-p
Mogu - dzisiaj nasz spacer (wyczekiwany przez pół dnia, po jedzeniu) skończył się po 20 min. bo się okazało że młody sobie nie dojadł - zamiast wspomnianych 90 ml jak zawsze zażyczył sobie dodatkowe 30ml i był nawrót do domu (niestety później już nam się nie udało wyjść), a tak to cyc i spokój. U nas cycek spełnia ewidentnie funkcje bardziej uspokajacza niż żywiciela. Niemniej ja jestem trochę wstydzioch i pewnie miałabym opory usiąść w parku na ławce i wywalić mleczną krainę na widok przechodniów ;)

Idę spać - mam nadzieję że to będzie długa noc - PRZESPANA

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Hej,

Mały spi obok w kołysce i może uda mi się skrobnąc kilka słów w ciągu mojego kilku godzinnego dyżuru nocnego… ulał właśnie trzy razy w ciągu kilkunastu minut więc liczę, że teraz będzie dłuższa przerwa.

Asia1608 – jak sobie radzisz z Małym na spacerach i kolkami jednocześnie? Słyszałam, że kolki sa o określonych porach – rzeczywiście tak to jest i możesz w określonych godzinach z nim się gdzieś wybrać na spacerek czy nie znasz godziny kiedy Jasiek dostanie boleści brzuszka?

Mogu – dziękuję za pocieszenie. Nie mogę się już doczekać końca – jak pewnie większość z nas – 3 miesiaca… Nie jest łatwo z tym wszystkim, ale to przede wszystkim ze względu na to jak mi przykro jak widze, że Mały cierpi a ja niewiele mogę pomóc. Co do spacerów to ja rzadko mogę się z małym gdzies wybrać, bo jak już mam wychodzić i wszystko przedstawia się kolorowo i normalnie… zaczyna się płacz. Jeśli już to po sąsiednich uliczkach osiedli domków jednorodzinnych zaraz po jedzeniu, zwróceniu, obiciu… na chwilke… oczywiście z butlą. No i czasami szybki powrót. Z cycem to rzeczywiście ciężko. Dlatego najlepiej odciągnąć i nosić butelkę, no chyba, że się ma odwagę karmić publicznie. Ja jakoś bym nie potrafiła – może dlatego , że nie mam co pokazywać ;). Swoją drogą –pokarm prawie zanikł i cycki wróciły do swojego marnego rozmiaru czyli znów jestem jak decha, a powiem Wam, że jak karmiłam to normalnie prezentowały się jak u Pameli po sterydach ;). Normalnie w szoku byłam jak się w lusterku widziałam… ;)

Z tym karmieniem to jest tak. Ja Małego tylko piersią karmiłam tylko 10 dni (potem tylko nocą raptem nocy kilka) i miałam już dość, bo krzyczał i wisiał cały czas na cycu tak, że jak mąż był w pracy to żeby zrobić herbatę podejść musiała zrobić minimum trzy… Pójście do toalety też było nie lada stresem. Także dopóki dziecko nie jada w jakichś określonych odstępach czasu i na żądanie to jest to horror. Nie wspominając o stanie sutków ;). Stopniowo wprowadzałam sztuczny pokarm – nocą karmiąc. I to było super. Nocą jakoś łatwiej po prostu dać cyca niż bawić się w całe te butelkowe rytuały, czególnie gdy dziecko – tak jak moje- jak jest głodne krzyczy jakbym go ze skóry obdzierała. Do za tym w dzień brodawki się regenerowały. Obecnie królują u nas tylko butelki (wczoraj wycisnęłam ostanie resztki mleka z siebie ;) i zamrozilam). I rzeczywiście tak jak pisze Asia1608 szczególnie ciężko jak trzeba gdzieś wyjść. Moja torba z rzeczami dla Rocha to prawie jak torba podróżna ;).

Asia1608 – czemu nie karmisz piersią? Mi jakoś straszne żal, że nie mogę, bo chciałam żeby wszystko było tak super extra zgodnie z naturą i pokarmu było sporo ale się nie udało :(.

Cora – ja podaję koperek. Podobno rumianek lubi uczulać….

Też mam książkę "Język niemowląt" Wydawała mi się genialna przed porodem … ale teraz, niestety póki co u nas niewiele się sprawdza. A o rutynie nie ma mowy. Może w przyszłości okaże się dla nas bardziej pomocna.

Do napisania :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0asqd3khjd.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny pociesze was jesli chodzi o ustalenie rytmu dnia. Okolo 2 miesiaca moj Kubus juz ustalil sobie stale pory posilkow. W dodatku przerwy miedzy posilkami wydluzyly sie do ok 3h. Takze jest coraz lepiej;)
jesli chodzi o szczepienia to moim zdaniem wiekszym ryzykiem dla dziecka jest nieszczepienie go.
Uwazajcie na owoce suszone. Gdzies czytalam ze w okresie karmienia nie powinno sie ich jesc bo sa konserwowane.
U mnie na szczescie nie ma problemu z zaparciami.
Zauwazylam tylko ze synek zaczal robic wodniste kupki...:/

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cp07wf9lac30n.png
http://www.suwaczki.com/tickers/klz9krhmm5ec1v7a.png

Odnośnik do komentarza

No z tym 'szczepilismy i żyjemy' mogą powiedzieć tylko ci którzy żyją. Była głośna sprawa Tomka w sprawie dla reportera, który umarł na drugi dzień po szczepionce. Sama mam też jedną znajomą na fb, której dziecko umarło po podaniu.
To niestety nie jest moda, tylko świadomość.
To niestety nie szczepionki powstrzymał choroby :-)
Ale to temat rzeka, więc go kończę.
zainteresowane dziewczyny zapraszam na grupę fb -'szczepienia.org.pl'
tam ludzie piszą co ich dzieci przeszły po szczepieniu lub jak szczepione dziecko zaraza inne szczepione, tym na co było zaszczepione. :-) paradoks? :-P

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,

jak noc? w miarę przespana?
U mnie standard - jedzenie o 2 (do 3 tym razem:/), później przed 6 kolejne budzenie. Potem Mały już nie spał, około 7 zasnął na 40 minut i ja razem z nim.
Mój synek jest w nocy bardzo niespokojny, ciągle stęka i mruczy przez sen, nawet popłakuje. Miałam nadzieję, że powoli to minie, ale jakoś nic się nie zmienia :(

Ja tez jestem jakoś sceptycznie nastawiona do karmienia w miejscach publicznych. Dlatego kupiłam sobie koszulki i bluzę do karmienia na wypadek, gdyby była konieczność podkarmienia małego i nie będę miała innego wyjścia.Będzie wygodniej i estetyczniej.

Wczoraj chciałam odciągnąć trochę pokarmu i jakoś mi to nie wyszło. Ostatnio odciągałam naprawdę spore ilości, a tym razem prawie nic :( I nie wyszła moja próba przyuczania syna do butelki :(

ankaczarnykot ,jak dokładnie zagotować to siemię? Jakie proporcje?

Ann ja jakoś Tracy Hogg nie ufam. Mam tę książkę i widzę, ze trudno się do niej dostosować. O wiele lepsza jest polecana przeze mnie "Twoje niemowlę dzień po tygodniu". Według niej dopiero (bodajże) po 6 tygodniu można mówić o wprowadzaniu rytuałów z zasypianiem wieczorem i oddzielaniem nocy od dnia. Zrozumiałam, że póki co nie ma sensu zaprzątać sobie tym głowy. Według tej książki dzieci w 4 tygodniu życia wieczory lubią spędzać ssąc maminą pierś i mogą to robić długo, do późnej nocy. I to się zgadza. Mój synuś wszystko robi tak, jak jest opisane w tej książce.

Odnośnik do komentarza

A to ty Mogu ją polecalas. No właśnie nie pamiętałam kto więc dziękuję. A co do Tracy to dopiero zaczęłam czytać i fajnie się ją po prostu czyta. Nie umiem nic więcej powiedzieć jak to u mnie z tym ale narazie się cieszę Aleksem i nie mam siły ani organizacji na próbę wprowadzania czegokolwiek.
Stosuje tylko ciemna lampkę w nocy i jak najmniej rozbudzania. Jak Mały nie ma gazów to spokojnie śpię kilka razy po 1-2,5 godz. Nie jest źle.
a dzisiejsza noc po wczorajszym spacerku to był miodzio. Mogę powiedzieć nawet nieśmiało, że się wyspalam :-D

Odnośnik do komentarza

No nie ma co Jasiek zasnal około 21.30 obudził sie o 2 i potem o 5 za to od 8. non stop ryczy. Zaraz zwariuje, teraz łaskawie zmeczony i najedzony lezy bez placzu. Ale powieki to ma cale czerwone.
Z tym moim karmieniem to nie do konca jest tak ze nie karmie. Poprostu mojemu zarlokowi nie wystarczaja cycki. Niestety.

U nas kolka najczęściej jest rano po 8 i wieczorem przed 8-9. Odpukać nigdy w nocy.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

u mnie Franek lubi sobie pospać dłużej, tak z 5 godzin, wczesnym wieczorkiem po kąpieli. później w nocy budzi się co trzy godziny. też zauważam powoli, że robi się z tego taki określony rytm.

dajecie swoim maluchom smoczki?

Mogu siemię zawszę gotuję na oko, ale tak mniej więcej pięć łyżeczek na szklankę wody i tak pogotować aż się glutek utworzy. pamiętam, że pisałaś, że miałaś problemy z brodawkami, że cię strasznie bolały. jak sobie z tym poradziłaś? ja co chwilę mam jakieś strupki i straszny ból.. położna mówiła, że dziecko dobrze chwyta, więc nie wiem o co tu chodzi. a ciężko jest karmić z takim bólem.

no i moja dieta jaglana działa, bo jest mniej krwi w kupce, wysypka zanika. mam nadzieję, że szybko się skończy ten horror zanim padnę z głodu. wiem już, że moje dziecko ma uczulenie na jabłko, marchewkę i seler... ciekawe na co jeszcze i co mi zostanie potem do jedzenia. jakaś ascetyczna ta moja dieta będzie.

u nas nie ma kolki, ale są bączki, które potrafią męczyć z godzinę albo dłużej, ale jakoś same na szczęście wychodzą ;)

w sumie to jestem na skraju wyczerpania i nie wiem czy nie przejdziemy na mieszankę, bo długo jeszcze nie wytrzymam na samej kaszy jaglanej ;/ to jest jakaś paranoja. nie wiem czy mnie rozumiecie :( chyba to jest ten czas kiedy powinnam odpuścić karmienie piersią :(

http://www.suwaczki.com/tickers/atdcqtkflu42baxi.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...