Skocz do zawartości
Forum

Czerwcątka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Wieczorne: cześć!
Piszę już do Was piżamowo, Gocha trochę pobrykała, ale tatuś przed chwilą tak mi brzucha wybujał na lewo i prawo, że Mała teraz nie wie co się dzieje. Nie wiem co mu się wzięło na jakąś dziwną zabawę, żeby próbować rozkulać mój brzuch ;p Wiem, że wygląda jak piłka, ale bez przesady :)
Jutro wrzucę Wam zdjęcia mojej piłki! :) Wszyscy się z niego śmieją, hi hi hi.

pipi00 - trzymaj się, kochana! Nie daj się kryzysowi, dacie radę razem z synkiem. Łatwo mówić, ale myśl pozytywnie, najwięcej jest w głowie!

Mela30 - niesamowite, że dzidzia tak zareagowała. No i miała prawo do tego żeby później zmienić zachowanie - na pewno tylko na chwilę. Moja też czasem zmienia tryb i jest mniej lub bardziej ruchliwa wtedy, kiedy nie trzeba, czyli kiedy odbiega to od jej codziennej normy. Ale nasze dzieciaczki to też ludzie, tylko mali i słodcy, którzy mają prawo do zmiany zachowania pod wpływem bodźca. Dlatego praktycznie nigdy się nie stresuję taką nagłą zmianą. Zmartwiłabym się, gdyby nie był to jeden, a więcej dni (takich odbiegających od normy). Wtedy wiadomo, że coś nie tak.
Uważam, że nie warto panikować przy małej zmianie, bo to tylko szkodzi maluchowi. Ale wiadomo, czasem rozum swoje, serducho - swoje. Zawsze bądźmy dobrej myśli!

Przytulam Was wszystkie na dobranoc, a szczególnie te zmartwione :* będzie dobrze!

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Hmmm godz 22 a mi sie zachcialo lodow, dobrze ze jeszcze jakies sie uchowalu w lodowce ale jutro trzeba zrobic zapas hi hi :) dzisiaj moja szwagierka powiedziala mi jak mnie zobaczyla ze daje mi jeszcze dwa tygodnie i bede rodzic hmmm to by wypadalo jeszcze w maju, troche sie posmialam bo mi sie tak bardzo do porodu nie spieszy.
Jak dzisaij szlam na spacer to zwrocilam uwage na to jak chodze a chodze jak kaczka. Wiecie o czym mowie kolysanie z jednej nogi na druga - smiesznie to wyglada i nawet probowalam normalnie chodzic ale mi to nie wychodzi. Wy tez tak macie ??? Co do nocnych wedrowek ja ostatnie siku robie o 23 i cala noc spokoj poki co ale wszystko jeszcze moze sie zmienic co nie.
Lody zjedzonde, posty napisane wiec moge isc spac. Dobranoc i kolorowych snow zycze.

Werka83 - nie mam pojecia ile moja dzidzia wazy, bo w uk przysluguja tylko dwa usg w 12 i 20 tygodniu ciazy i na tym koniec. Polozne obmacuja brzuch i wiedza jak lezy dzidzia ale niestety nie wiedza ile moze wazyc. Do szpitala mam okololo 20 min autem wiec nie jest tak daleko, mysle ze zdaze. Chyba ?

Polinka - co do zostawiania dzieci to ja wiem co czujesz. Ja swojego dwuletniego synka jeszcze ani razu nie zzostawilam samego, wiec wizja porodu mnie tez przeraza. Emocje sa i to bardzo duze i musisz sie im pomoc jakos rozladowac, dobrze ze placzesz, na pewno pozniej czujesz duza ulge. Ja nie raz poplakuje wieczorem jak wszyscy spia.
Szpital mam okolo 20 min autem wiec nie jest daleko , ale musze jeszcze doliczyc czas odnalezienia tego wszystkiego, bo szpital szpitalowi nie rowny i jeszcze nie bylam na bloku polozniczym wiec nawet nie wiem gdzie isc. Musze sie zapytac poloznej czy praktykuja tutaj jakies wycieczki do szpitala.

Dziubala - mi sie tez wydaje ze troche za pozno. Moje pierwsze dziecko urodzilam , liczac czas od takich prawdziwych bol, ktore nie moglam wytrzymac to w 3 godz a co bedzie przy drugim ?? Szpital mam okolo 20 min autem tylko jeszcze nie wiem gdzie jest oddzoal dla ciezarnych i dlatego musze jesazcze doliczyc czas na poszukiwanie oddzialu -Masakra, na kolejne wizyzcie musze sie zapytac poloznej czy praktykuja tu jakies wycieczki na oddzial zeby sie zapoznac i wiedziec gdzie isc.
Historyjka dale do myslenia. Ja sie na niej wzruszylam i powie ci ze wielu rodzicow z mojego otoczenia zapomina o czasie spedzonym z wlasna rodzina, dziecmi, w glowie maja tylko praca, praca i praca a o swoich dzieciach nic nie wiedza. Smutne ale prawdziwe.

MadzixD - mi polozna powiedziala ze tych ruchow powienno byc 10 na dobe. Ja jeszcze co prawda nie licze ruchow bo maly rusza sie zawsze wtedy kiedy sie ruszal i dlatego narazie jestem spokojna o to.

beaciaW - oj kochana moja znajoma jezdzila chyba z trzy razy zanim ja zostawili w szpitalu. Stwierdzili zze nie ma wystarczajacego rozwarcia wiec moze jechac jeszcze do domu.... ona biedna jezdzial wte i wewte !!!! Szpital mam okolo 20 min autem wiec mysle ze zdaze chociaz wiadomo nigdy nic nie wiadomo jak sie potoczy porod zwlaszcza drugi, bo pierwszy poszedl ekspresowo 3 godziny i maluszek byl juz ze mna :) pozniej przychodzi polozna na kontrole jak sie maluszek zachowuje i jak ty sie czujesz. Wazy i mierzy dzidzie. Takich wizyzt jest okolo 6 moze 7 ale polozna moze zakonczyc wizytacje juz po dwoch jezeli widzi ze wszystko super ogarniasz. Gratki za spakowanie torby, super, teraz juz pewnie spokojniejsza jestes i mozesz smialo jechac do szpitala jakby byla taka potrzeba. Ja to jeszcze nawet nie myslalam o tym ...ale chyba czas najwyzszy bo widze ze tutaj prawie wszystkie mamusie sa juz spakowane.

tusiaa1 - ja ginekologa nie widzialam na oczy!!!! W uk przysluguja dwa usg w 12 i w 20 tygodniu ciazy i na tym koniec. Nie mam pojecia ile moja dzidzia wazy i i le moze miec dlugosci wiem jedno ze na pewno jest zdrowa :) Co do pierwszego porodu to nie mam zlych wspomnien bo po 3 godzinach mialam dzidzie w ramionach :) takze to byl porod ekspresowy :) ciekawe jaki bedzie ten ???

inga - ja jestem jak najbardziej za porodami rodzinnymi. Przynajmniej ja czulam sie o wiele bezpieczniej z moim mezem, ktory czuwal nad wszystkim i bardzo mi pomagal: podawal wode, smarowal usta itad. Nie wyobrarzam sobie porrodu bez niego. Z nim czuje sie o wiele bezpieczniej.

pipi00 - jestes pod dobra opieka. Nic nie zagraza ani tobie ani twojemu malestwu. Nie martw sie i glowa do gory. Myslimy pozytywnie i trzymam kciuki za was :)

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywanlib4tee9r9.png]Nasze pierwsze serduszko Franuś :)[/url]
[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09khhnl5act.png

Odnośnik do komentarza

fiolek - dzisiaj jak schodziłam ze schodów to mąż zadał mi pytanie co ja tak bujam ramionami? I wtedy stwierdziłam, że właśnie zaczęłam chodzić jak kaczka :). Ale widzę, że nie jestem sama. 20 minut do szpitala to nie tak daleko. Ale ja bym pojechała troszkę szybciej, nie czekalabym na skurcze co 5 minut.
Dziewczyny, czy po 33 tc lekarz zlecił wam jakieś badania? Bo mi na razie tylko badanie ogólne moczu i krwi. Nie wiem czy nie powinnam jeszcze jakiś zrobić, a może to za wcześnie. Wiem ze na następnej wizycie bede miała posiew z pochwy.
Właśnie upieklam ciasto drożdżowe z kruszonką i jabłkami. Pachnie cudnie, ale dzisiaj nie będę już go jadła.
Dobranoc Dwupaczki:)

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Wam moje kochane dziewczyny,
Kryzys pożegnany, ale zostawił za sobą smutny nastrój :(
Wiecie co jest najgorsze? Muszę wam się przyznać. To wcale nie chodzi o strach o moją dzidzię i te skurcze (tak jak piszecie- maluszek ma szanse, żeby być zdrowym normalnym dzieckiem). Tutaj chodzi o moją egoistyczną chęć posiadania Dominika. Tak strasznie chciałabym żeby już był ze mną po tej stronie brzucha. Koleżanki z sali już mają swoje maleństwa przy sobie, a ja muszę zaciskać nogi i robić wszystko, żeby go jeszcze nie mieć :( I uwierzcie mi, że gdyby nie to że jest taki malutki (1800) to miałabym w d....gdzieś zalecenia lekarzy o tym, że mam leżeć. Taka ze mnie matka :( Ale poszłam z samą sobą na kompromis. Skoro ciążę 37tygodniową uważa się za donoszoną, właśnie wtedy wstaję z łóżka. Myślę, że Dominik już osiągnie swoją wagę i nie będzie miał mi za złe, że nie trzymam go do 40tygodnia :)
Werka wiem, że jeśli nie przeszłaś toksoplazmozy, trzeba to badanie powtórzyć w 3 trymestrze. No i jeszcze WR. Jeśli jest coś więcej, to dołączam do twojego pytania. Skoro nie chcesz narazie jeść tego ciasta drożdżowego to wyślij mi jakimś expresowym poleconym :) Mniam mniam
Fiołek Ty chyba zartujesz z tym nocnym siku??? :))) Czy to naprawde jest możliwe??????
Marcosia Czekam na zdjęcie piłeczki. Jak ja uwielbiam te wasze fotki :) I podpisuję się pod apetytem w ciąży... ja chyba nadrabiam te moje 6,5 miesięcy z wymiotami i jem czego nie mogłam zjeść! Mam już 3,5 tygodnia bez mdłości!! :D
Tusia Jedz póki możesz, wkońcu w ciąży są jakieś tam przywileje? Będziesz się pilnować jak będziesz zrzucać te zbędne kilogramy, a póki co korzystaj!! :) Torbę dzidziusiowo-porodową obiecuję spakować, jeśli tylko mnie wypuszczą ze szpitala. W razie czego zawsze mam mojego najwspanialszego na świecie męża :))))
Beacia Gratuluję spakowania torby! I mam nadzieję, że pochwalisz się nam jakimś zdjątkiem z niedzielnej sesyjki?
Emwro Nie mam słów :/ Jeszcze bym nagadała kanarowi!! Co za skurczybyk. I miej tu w ciązy przywileje......
Mela Czy piątek 13 już minął? Masakra tyle rzeczy na raz :) Te objawy które opisujesz mi również wyglądają na zapowiedź przyjścia małej na świat :)
Inga Ja od początku mówiłam, że nie chcę męża przy porodzie. Ale im bliżej końca, tym coraz bardziej zmieniam zdanie...
Dziubala po opowieści miałam takie ciarrrrryyy. Daje do myślenia...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69466.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Czerwcówki ;)

Mam pytanie do Mamusiek najprawdopodobniej rodzących sn.
Czy decydujecie się na znieczulenie zewnątrzoponowe? Bo ja mam traumę po zzo przy cc i gdybym miała cc ponownie to właśnie tego wkłucia znowu najbardziej bym się bała. Dlatego nie sądzę, że zdecydowałabym się na zzo przy porodzie naturalnym.

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbclb1yjo0b8f3.png

Odnośnik do komentarza

Poszłam na krótkie zakupy i... się zmęczyłam... Już zaczyna mnie drażnić moje wielorybstwo :D Teraz leżę i odpoczywam...

tusiaa1 - obżarstwo... wtrąbiłam wczoraj całą (!!!) bombonierkę, którą dostałam od teściowej na urodziny i też miałam później wyrzuty sumienia...

Marcosia - pokaż piłeczkę, pokaż! :) Ja pewnie wrzucę Wam jakąś fotkę z sesji, chociaż jakoś nie mam weny żeby się szykować, przebierać, itp...

fiolek_86 - jenyyy, ja siku robię ok. 23-24, tak chodzę spać, później ok. 2-3 w nocy i ok. 5-6. Masz chyba jakiś gigantyczny pęcherz :D

Werka83 - ciasto drożdżowe... mmm... ja jeszcze nie zmobilizowałam się do sernika o którym pisałam jakiś czas temu, ale chodzi za mną niemiłosiernie...

pipi00 - nie miej sobie za złe, że masz takie odczucia! Chyba każda z nas chciałaby mieć już swoje Maleństwo przy sobie, a u Ciebie jest to dodatkowo jeszcze spotęgowane pobytem w szpitalu. A fotkę z sesji jakąś wrzucę, zobaczymy co z niej wyjdzie :)

tusiaa1 - jeżeli będę rodzić sn to pewnie zdecyduję się na zzo, mam niski próg bólu, wolę jedno porządne wkłucie w kręgosłup niż późniejszy ból... nie przeraża mnie również wizja dłuższego porodu, jeżeli ma mnie mniej boleć mogę sobie rodzić i kilka godzin dłużej...

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Czerwcowe Mamusie :) (ew. Majowo-Czerwcowe ;))

Witam Was sobotnio, domowo! :)
Spałam dziś mocno, tylko dwa razy wstałam, ale...brzuch mnie bolał i ten ból chyba spowodował dziwny sen. Podczas tej ciąży sny o Maluchu miałam dwa razy plus z tej nocy to trzy. Tylko,że ten był kiepski bo...nie będę ze szczegółami opisywać bo to bez sensu ale niepokojący co do porodu oraz zdrowia dziecka :/ A tak na marginesie ja mam taka świetną książkę o ciąży oraz po ciąży i poruszany jest w niej także aspekt "ciężarnych snów". A mianowicie jeśli śnicie,że zapominacie o opiece nad swoim nowonarodzonym dzieciątkiem to wynika to z wielkiej odpowiedzialności jaką czujecie za maleństwo.
No i cóż. Mój K. w drodze. Ja kolejny raz sprawdziłam torby i taki wewnętrzny niepokój czy aby o czymś nie zapomniałam... Wczoraj zafarbowałam jednak te włosy. Dałam radę ;) Jeszcze depilacja strefy...newralgicznej...:D ale muszę poczekać na posiłki bo nawet z lusterkiem nie daję rady!
Piszecie o jedzonku a ja zero apetytu...I tak sobie uświadomiłam,że jutro właściwie posiłek skazańca - taki ostatni domowy na wypasie. W poniedziałek mam być na czczo, później szpitalne jedzonko, później jak już Synek przyjdzie na świat - mam zamiar karmić piersią...więc dieta. Żegnajcie smakołyki! :D

Pipi Nie miej sobie za złe tych odczuć! Ja Ciebie doskonale rozumiem. W poniedziałek dołączam się do Twojej niedoli. Szpital mam ponad 100km od domu. W domu zostawiam córcię. I nie wiem co mnie czeka w szpitalu, czy będą mnie trzymać tak długo jak sie da, czy zdecydują sie na szybkie rozwiązanie... Cokolwiek sie zadzieje, to ja...czuję się bardzo niepewnie. Mimo,że to przecież nie jest mój pierwszy raz. Boję się i nie będę tego ukrywać. Choć to zabrzmi tak dziwnie może...to ciesz sie stanem bycia dwa w jednym... Dlaczego? Egoistycznie to zabrzmi ale...masz Synusia tylko dla siebie. Ciesz się tym stanem. Później gdy Malutki bedzie już na świecie...poczujesz coś w rodzaju pustki. Wiem jak to brzmi. Ale przez ten czas ciąży tak bardzo przywiązujemy sie do lakotara w brzuszku, że później mimo,że dzieciątko jest obok, tęskni się do chwil tylko ono i ja.

Werka ja nie chodzę jak kaczka, chodzę w miarę normalnie - w sensie noga za noga bez bujania, ale... ostatnio masakrycznie powoli i ciągnąc opuchnięte i bolące od pachwinowych żylaków nogi...Poruszam się jak staruszka dosłownie...

Fiolek a może - skoro szpital nie jest aż tak daleko - to zrobisz sobie mały rekonesans. Podjedź tam może wcześniej i zorientuj się gdzie co jest. Przynajmniej w godzinie "zero" nie będziesz sie tym musiała przejmować bo bedziesz wiedziała gdzie się kierować.

Marcosia jak ja przeczytałam,że Twój Mąż wybujał Twój brzuch na lewo i prawo...to skojarzenie przyszło samo :D Pokaż zdjęcie koniecznie :)

Co do ruchów Maluszków - bo mi sie tak przypomniało,że ten wątek się pojawił, to: gdy byłam w szpitalu to kazali je liczyć w ten sposób,że podczas aktywności Maleństwa zapisywać na kartce ilość ruchów. Podczas godziny (w czasie aktywności) nie może ich być mniej niż 10. Czkawka się nie liczy ;)

Emwro Wpieniłabym się nie mniej niż Ty. A ten Kanar mógł sobie darować! Jak mnie to rozwala, że np taki kanar wieczorem nie sprawdza biletu pijanemu i taki pijany sobie jedzie bez problemowo a kobiecie w ciąży mandat przywalił!

No nic odezwę się później bo teraz trzeba dokończyć obiadek, bo córcia głodna :)
Do później ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu3ekvcd419.png

Odnośnik do komentarza

Dzień doberek!
Dziś u nas ładne niebo, ale niesamowicie zimne powietrze. Mała delikatnie się właśnie rozpycha i trochę atakuje moją szyjkę - tak mi się przynajmniej wydaje.

Polinka - mnie też się tak to skojarzyło, kiedy przeczytałam wpis, ale nie, nie, nie! Nie o to się rozchodzi ;) hi hi hi
Ciekawa jestem, czy rzeczywiście da się czytać sny i w jaki sposób. Wiem, że sny są odzwierciedleniem tego, co dzieje się w dzień, ale co z interpretacją?

beaciaW - ach, ja bym się chętnie wybrała na zakupy, ale od jakiegoś czasu boję się wydawać pieniądze. Po prostu boję się, że jak dziś wydam dwadzieścia czy pięćdziesiąt złotych (co w zasadzie nie jest majątkiem) to zabraknie mi na pieluchy za dwa miesiące. Nie wiem jak ta myśl tworzy mi się w głowie!?
Moje wielorybstwo transformuje w zależności od pozycji i pory dnia - to jest dopiero!

tusiaa1 - ja ogólnie chciałabym użyć jak najmniej środków znieczulających - w hołdzie naszym matkom i babkom, które bidne musiały wytrzymać i przede wszystkim żeby czuć co robię. Nie wiem jak to wyjdzie w praniu, może się na coś skuszę.
Czytałam i słyszałam, że zzo bardzo wydłuża poród, a samo znieczulenie nie odrętwia ciała do końca, więc jakiś tam ból się czuje i to dwa razy dłużej. Więc nie wiem co lepsze. Szybciej mimo bólu, czy dłużej, ale z ulgą.

pipi00 - na "chcenie" dzidziola po drugiej stronie brzucha polecam poczytać fora, na których dziewczyny już się rozpakowały. Często piszą, że mimo obecności malucha na świecie to tęsknią za kopniakami i nawet łapią się na głaskaniu pustego już brzuszka. To mi trochę dało do myślenia i postanowiłam się cieszyć każdym dniem, który mi został z brzuszkiem. A te jednak kurczą się z chwili na chwilę. Mnie do terminu zostało jakieś 37 dni, to rzeczywiście nie aż tak wiele!

emwro - kanary to podłe bestie ;<<br />

A teraz mój brzuch w roli głównej! Powiem Wam, że nie spodziewałam się, że kręgosłup może się AŻ TAK wygiąć. Mają mnie te plecy z czego boleć, oj mają...

monthly_2014_05/czerwcatka-2014_10747.jpg

monthly_2014_05/czerwcatka-2014_10748.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Polinka przypomniałaś mi temat, który mnie nurtuje, a mianowicie dieta karmiącej piersią. Czy rzeczywiście musi być taka restrykcyjna? Czy to po prostu kwestia obserwacji Maluszka jak reaguje na to, co ja jem. W ciąży jest kilka konkretnych zakazanych produktów, a podczas karmienia? Chętnie się dowiem, ewentualnie gdzieś doczytam.

Co do tego kanara. Nie jestem na niego zła, sama sobie jestem winna, że nie miałam biletu. On wykonuje swoją pracę. Gdybym potrafiła czarować i odpowiednio zagadać pewnie by mi się upiekło. A tak wracałam od tego lekarza, w głowie smarując maila do obsługi klienta i nawet mi się na niego patrzeć nie chciało. Później w tym drugim autobusie mógł mnie jeszcze raz sprawdzić i spisać (a mógłby, bo był kiosk tam, gdzie wysiedliśmy). No nieważne, od mojego P. też mi się oberwało, że nawet na jeden przystanek mam kupić bilet.
A z tym dowodem to żartował. Jak porównałam zdjęcie, które robiłam jak miałam 18 lat z tym, na którym mam 28, to nieco tylko kształt twarzy się zmienił.
Ot, dzieci mają dzieci ;p

Dostałam też wczoraj ulotkę o komórkach macierzystych. Nie myślałam o tym, szczerze powiem. Ale zaraz zabieram się za lekturę.

Noc pół przespana, nie mogłam sobie przez jakieś 2h znaleźć ani miejsca ani pozycji do spania. Łaziłam po mieszkaniu jak zombie.

Trzymam kciuki za wszystkie szpitalne Mamy.

Odnośnik do komentarza

Witajcie.
Tyle wpisów, że zanim dotarłam do końca, minęło kilka dni. xD Niestety, ostatnio intensywnie żyjemy załatwiając kredyt (to już będzie 1.5 miesiąca), dodatkowe dokumenty do niego i inne sprawy okołorodzinne i lekarzowe, więc chodziłam wykończona i zestresowana maksymalnie. Ale w końcu, od poniedziałku idę na L4 (czy w ogóle ktoś poza mną jeszcze pracuje w 34tc?). Tak czuję, że to już pora, bo trudno się już bezboleśnie poruszać, dopadają mnie też skurcze z powodu braku minerałów, nie tylko łydek. Ostatnio skurczył mi się mięsień przy barku i nie mogłam się ruszyć przez kilka godzin.
Pisałam, że moja klucha jest duża, bo... no generalnie wagowo o trochę ponad tydzień więcej ma. Co więcej, ma głowę nieproporcjonalnie dużą do reszty. :( Większość wymiarów 33tc, sama głowa 37tc. Mam nadzieję, że to się trochę wyrówna. Żaden z dwóch lekarzy ginekologów nie uznał tego za objaw dysfunkcji (wszystkie inne markery są ok), ale moja pani doktor od razu zapytała o spożycie słodyczy, z którymi niespecjalnie się hamowałam, :p i zaleciła mi przejście na dietę wysokobiałkową/niskowęglowodanową. Mimo wszystko się trochę martwię i tylko mam nadzieję, że taki już jego urok kosmity. A słodycze zarzucam, bo chcę rodzić naturalnie, jeśli tylko się da. Tak więc nie piszcie proszę o tych ciastach, bombonierkach, tonach owoców, bo my z kluchą na diecie. xD A jak rodzić naturalnie, to bez zzo. Słyszałam, że zzo może wydłużyć poród i może nawet spowodować zanik skurczy i konieczność zrobienia cc. Poza tym, dłuższy poród to dłuższa męczarnia dla dziecka. Pamiętajcie, że ono też traci siły i jest to dla niego trudne przecisnąć się przez kanał. Obok tego, co napisałam wyżej, moja chęć do rezygnacji z zzo wynika jeszcze z masochistycznej chęci sprawdzenia, o co chodzi z tym bólem, czy jestem w stanie go wytrzymać. Kiedyś przeżyłam wielogodzinny ból tak niesamowity, że byłam bliska odlecenia i traciłam zdolność widzenia tego, co wokół i teraz chcę sprawdzić, czy poród jest rzeczywiście gorszy. :D

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Marcosia- piękny brzuszek i powiem Ci, że masz go naprawdę nisko ;) Nie umiem wstawiać tu zdjęć. Nie ładują mi się chciałam wstawić z ciążowej sesji ale klops.

Polinka- dobrze, że Twój K. już w drodze :) Powiedz mi czy Ty już znasz datę cesarki, czy masz tylko tego 14 stawić się na izbie przyjęć i czekać będą aż Bruno się będzie pchać?

BeaciaW- 5,5 kg. i wielorybstwo? :D to ja nie wiem co byś o mnie powiedziała ;) też mam tak. Po każdej czynności innej niż odpoczynek muszę odpocząć. Zakupy to już w ogóle bo jak targam ciężkie siaty, to czuję jakby mi dzidziuś już wychodził. E tam bombonierka. Ja wczoraj całe grycany i dzisiaj też musiałam zakupić :) ale dzisiaj już zainwestowałam w te 1100 ml :) (już pół zjadłam :P)

Pipi- Kochana nie martw się, to pewnie kwestia odseparowania od najbliższych. Na pewno nie to że jesteś jakąś złą mamusią ;) Każda z Nas jest i będzie najcudowniejszą na świecie Mamą :) Daj Dominisiowi jeszcze chwile cieszyć się Tobą od środka :) bo tak to będziesz musiała oddać Go do plastikowego brzuszka :/ 3maj się dzielnie jak do tej pory!! :*

Werka83- mój tylko zrobi mi ten wymaz na paciorkowce z pochwy, nie wiem czy z pupci też ? :) a resztę badań już mam, a te morfologie i mocz robię z wizyty na wizytę. Drożdżówka mniam.. do mnie chyba zaraz przyjedzie, ale z rabarbarem, bo tata dziś po mamę przyjeżdża więc przywiezie świeżuteńki babciowy ;))

Fiołek- ten pęcherz to masz chyba gigantyczny :) zazdroszczę. Lodowo.. u mnie od wczoraj :D :D
A wracasz od czasu do czasu do PL? Ja bym nie wytrzymała bez podglądactwa Córci. Podziwiam.
No to zazdroszczę i życzę równie przyjemnego porodu :)

Jeszcze ani razu nie śniła mi się córeczka :) Często za to śni mi się nasza pierworodna, ale nigdy nie brzuszkowa i nigdy ja w ciąży. Może jeszcze nie dotarło do mnie ? :D

No nic.. wypoczywam dalej. Bezdzietnie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbclb1yjo0b8f3.png

Odnośnik do komentarza

Bia- Ty jeszcze pracujesz? Podziwiam skąd bierzesz na to siły?!! I kredytowe latanie? Na to ciężko w normalnym stanie znaleźć siłę, a z brzucholkiem? :) Petarda z Ciebie :D
Nie martw się główką. Moja Mała też ma główkę z 38 tc. nawet a kończymy obecnie 35tc. Reszta ciałka jest również mniejsza. Podobnie jak u Ciebie żadnych wad nie wykryto. Z tym zzo jestem tego samego zdania. Chyba się nie zdecyduję.

emwro- ja zrobiłam wieeelką głupotę. Na początku jadłam gotowanego domowego kuroka z gotowaną marchewką, z ziemniaczkami puree i tak jadłam i się zakleiłam :| Codziennie prawie to jadłam a cierpiałam na toalecie z bólu okropnie. Jak przeszłam na zupki warzywne (w tym samym czasie rodziłam więc wszystkie warzywka świeże z domowego ogródka) od razu było lepiej. Unikałam szabelek (fasolki szparagowej) groszku, wzdymających rzeczy, ale moja Niunia okazała się łaskawa. Żadnych kolek, po miesiącu mogłam już jeść co chciałam :) Unikałam tylko produktów mlecznych.
Z kanarem miałam starcie w 1 ciąży. Zrobiłam to samo. 1 przystanek, z tym że chciałam skasować bilet, ale najpierw potoczyłam się odstawić torby, wyciągnęłam portfel, wkładam bilet do odbicia, a tam zablokowany kasownik :/ ale się wkurzyłam. Odwołania mi nie uznali :/ gnojki :|

Teraz czekam na tatę z dostawą jedzenia :P (wczoraj mama dowiozła mi wałówki na 3 dni, a dziś tata ;) ) idę po rzodkiewki.

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbclb1yjo0b8f3.png

Odnośnik do komentarza

emwro co do diety przy karmieniu piersią, jestem teraz na bieżąco bo u mnie ostatnio jest dużo matek karmiących i też mam o tym info od lekarzy bo bardzo mnie to interesowało bo też chcę karmić piersią. A więc tak to co jesz przez całą ciążę, jesz w czasie karmienia ponieważ maleństwo jest przyzwyczajone do tego bo ono czuje te smaki w czasie ciąży oczywiście musisz unikać ciężko strawnych rzeczy aby dzidziuś nie miał kolek typu groch, kapusta, grzyby a także nie których owoców cytrusów i truskawek, jedna znajoma ma 3 mc dzieciątko i powoli zaczyna wprowadzać w swoją dietę resztę owoców, oczywiście się nimi nie na pycha tylko próbuje tak aby poczuć smak i dzidziuś dobrze reaguje nie ma żadnych uczuleń, Zresztą zawsze jak zjadasz coś nowego musisz zwrócić uwagę jak reaguje na to dzidziuś. Moim zdaniem głupotą jest wprowadzać tak radykalną dietę żywieniową bo wtedy tracisz wszystkie witaminy i tym podobne, a z opinii lekarza jak nie jesz tego w czasie karmienia i potem wprowadzasz dzidziusiowi zupki i wszelkie serki i tak dalej do tego czasu odzwyczai się od żywienia brzuszkowego i jest bardziej alergiczne. więc warto jest jeść wszystko to co w czasie ciąży omijać produkty ciężko strawne.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49e6ydf3nml7vd.png
https://www.suwaczki.com/tickers/atdc6iye61dfoiah.png

Odnośnik do komentarza

Bia podziwiam Cię dziewczyno za Twoją moc. Moja "praca" to dom i Córa, ale ostatnio nawet to trudno mi ogarniać. Dbaj o siebie i Kluseczkę i uzupełnij minerały ;) A co do Jej wymiaru główki to sie nie przejmuj, bo to przecież wymiary pi razy oko z usg. Nie ma czym sie za bardzo martwić bo nie masz jakiegoś okrutnie wielkiego odstępstwa od normy. Ja w pierwszej ciąży schizowałam się wymiarem kości udowej...pamiętam że masakrycznie. Co do tego masochistycznego podejścia do bólu porodowego to ...dostałam ataku śmiechu i nie wiem dlaczego. To już chyba na tle nerwowym. Przypomniało mi się jak po CC przyszli lekarze na obchód i sposób w jaki sprawdzano czy macica się dobrze obkurcza a także żeby ją jeszcze dodatkowo do tego zwijania "postymulować" ...pani położna swoimi dłońmi ni z tego ni z owego buch! nacisnęła mi na brzuch!!!! OMG! Nigdy w życiu się tak nie poczułam. Zobaczyłam gwiazdy a z mojego gardła wydobył się taki krzyk ...!!! Więc ja jakoś do odczuwania masochistycznej przyjemności nie tęsknię :D
A co do zzo, to czytałam artykuł,że w ostatnich latach bardzo dużo się w tym względzie zmieniło - przede wszystkim jeśli chodzi o leki stosowane oraz o dawki tych leków i nie mają wpływu na akcję porodową a także nie spowalniają jej. Ale nie mam pojęcia jak to się ma do stosowania tego w szpitalach. Byćmoże w dużych miastach w prywatnych lub dużych klinikach a takich małych szpitalikach to już nie. Nie wiem. Ale jeśli jak któraś z nas pisała nadal praktykuje się oddzielanie dzieci od matek no to wszystko jest możliwe...

Co do diety matki karmicielki...na początku po urodzeniu Córeczki bardzo przejęta rolą oczywiście jadłam jałowo, wszystko gotowane, tylko to co dozwolone...I pewnego dnia zasiadłam do obiadu...patrzę a mój mąż zajada pyszną smażoną rybkę w złocistej panierce, surówkę z kiszonej kapusty...a u mnie na talerzu ryba blada...gotowana na parze...powiedziałam dość! Nie na raz ale powoli małymi kroczkami ok 3 tyg pobytu z małą w domu zaczełam sobie wprowadzać "normalne posiłki. Po jednej rzeczy obserwując jak Marina będzie reagowała. Dodam,że karmiłam ją wyłącznie piersią. Wystrzegałam sie oczywiście wzdymających i niezdrowych rzeczy. Ale powoli jadłam wszystko normalnie, łącznie z bigosem i mojemu dziecku nic nie było. Miałam szczęście bo z córcią nie miałam żadnych kłopotów,żadnych kolek itp.

Tusia K. już przekroczył granicę więc jeszcze jakieś 400km i bedzie w domu.
Co do daty stawienia się w klinice to mam tam być w poniedziałek rano 12.05 - czyli pojutrze. Na skierowaniu mam napisane : Najpóźniej w dniu 12.05. Daty cesarki nie znam. Nie wiem co postanowią. Wiem że mam być na czczo, ale sądzę,że chodzi o zrobienie badań. Morfologii no i ogólne moczu, bo Gin. powiedziała,że mam już tego nie robić,że w szpitalu zrobią mi wszystko. Zapewne usg, bo tego też nie kazał mi robić. I jak już bedę miała ten pakiecik, to zapewne podejmą decyzję...no chyba,że coś się zadzieje i wtedy wiadomo. Co do czekania aż Bruno się będzie pchał, to nie tyle o to chodzi. Bardziej choć to,że Mały jest nisko również przyczynia się do tego że jadę już, chodzi o te żylaki i obrzęki - są tak masakryczne,że moja p. Profesor powiedziała,że takich okazów jeszcze w swojej karierze nie widziała... Boją się o zatory. Poza tym, ja nie jestem wstanie już funkcjonować, normalnie się poruszać. Między nogami mam opuchliznę, wygląda to koszmarnie ale wygląd to sprawa drugorzędna bo najgorszy jest ból. Już nie będę się o tym rozpisywała :) Bo każda z nas ma jakieś dolegliwości i nie chcę tu marudzić. W każdym razie teraz mam problem ogarnąć się z tym nie tylko gdy sie poruszam ale nawet gdy leżę...więc różowo nie jest.
W poniedziałek zobaczymy co powiedzą mi w szpitalu o czym Was poinformuję! (ładowarka zapakowana będę więc z wami w kontakcie ;) )

Marcosia ale masz śliczny brzusio!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu3ekvcd419.png

Odnośnik do komentarza

Dzień doberek Mamusie,
Oczywiście dzisiaj znowu przesadziłam z łażeniem. Już cały brzuch mnie boli:/. Na szczęście dzisiaj mój mąż drugi raz podczas naszego małżeństwa zrobi obiadek z pomocą synka:). Może wtedy mnie trochę doceni za codzienne gotowanie.
pipi - wiem, że chciałbyś żeby Twój synek był już obok Ciebie, ale jednak im dłużej posiedzi w Twoim brzuszku to lepiej dla niego. Ale to już niedługo:) Muszę w takim razie zrobić ponowne badanie na toksmoplazmozę i WR. Przesylam Ci wirtualny, duży kawał ciacha - wyszło pyszne. A czym Cię karmią w szpitalu? Mam nadzieję, że czymś bardzo smacznym:).
tusiaa - ja jednak wybrałabym zzo. Pierwszego synka rodziłam bez i niestety nie znioslabym chyba tego bólu. Wydaje mi się, że takie uklucie w kręgosłup mimo wszystko jest mniej bolesne niż ból porodowy. Mam nadzieję, ze ginka zrobi takze posiew z pupci. Drożdżowka z rabarbarem - pycha.
Polinka - koniecznie pisz do nas ze szpiala. Trzymaj się cieplutko!
Marcosia - wygladasz prześlicznie. Ty chyba nic nie przytylas, tylko urósł Ci brzuszek. Chyba nie masz żadnego rozstępu. Naprawdę super.
emwro - no właśnie zastanawiam się czy oddać krew pepowinową. Ale to chyba jest bardzo drogi temat. Nie wiem czy któraś z Was na to zdecydowała się, ale z miłą chęcią zasięgnęłabym więcej info na ten temat.
Co do karmienia - wiem że trzeba unikać truskawek, owoców cytrusowych, orzechow, produktów wzdymających oraz napojów gazowanych, kawy, herbaty i alkoholu. Przy karmieniu synka jadłam smażone i nie miał kolki. Ale najlepiej obserwować maluszka.
Bia - nie pracuję od 27 tc ze względu na dyskopatię i skurcze, jakich dostałam w pracy. Podziwiam Cię, że jeszcze pracujesz, że masz siły. Ja mam strasznie stresującą pracę, częsty kontakt z klientem, właściwie praca od 8 do 19 codziennie. Mam 40 km do pracy i jazda samochodem też mnie stresowala. Ale super, że na tyle dobrze się czujesz, aby pracować.
O chyba obiadek gotowy - no to lecę. Pa

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Polinka - super, że K. już lada chwila będzie przy Tobie, Marinka też pewnie nie może się doczekać :) Torbę na pewno masz kompletną, a jeżeli nawet zdarzy się że czegoś zapomniałaś to przecież nie ma rzeczy, której nie można dowieźć. Zjedz sobie jutro może to co najbardziej lubisz, bo to faktycznie ostatni dzień na wypasie, więc obowiązkowo chociaż trochę trzeba sobie dogodzić.

Marcosia - prześliczna piłeczka, kształtniutka :) Odnośnie zzo mnie egoistycznie żadne hołdy nie interesują, nawet jeżeli podziała słabo to i tak mam nadzieję na efekt placebo :D

Bia - Ty jesteś terminatorem, że jeszcze pracujesz!!! Ja bym się wykończyła i przy okazji była już pewnie za kratkami za zabójstwo kilku osób/klientów :D Odnośnie chęci przeżycia bólu to faktycznie trochę z Ciebie masochistka :D

tusiaa1 - Oj, niby 5,5kg ale biorąc pod uwagę moją wagę wyjściową to odczuwam każdy kilogram... Do grycanów jak się dosiądę (500ml) to mam na jedno posiedzenie, zwłaszcza smak caffe latte :p

Nie wyobrażam sobie lata bez truskawek... Mam nadzieję, że zdążę pojeść zanim Młoda się pojawi, bo z tego co słyszałam nasze polskie już są... Choćbym miała na nie wydać fortunę to najem się tak, że chyba puszczę pawia, żeby nie mieć ochoty po porodzie :D
A powiedzcie jak z malinami, borówkami, czereśniami, jeżynami? Tu chyba nie ma ograniczeń?

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Hej o dwudziestej!
Ja dopiero po obiedzie, dzisiaj moja mama gotowała, więc miałam luzik :)
Byłam dziś również na spacerku z pieskiem i znowu zatęskniłam do Gochy po tej stronie brzucha. Ale muszę się trzymać mojego pierwotnego ciążowego postanowienia! Mam się cieszyć każdym brzuszkowym dniem!
Mała akurat śpi, ma prawo bo była dziś dość aktywna.
Właśnie oglądam x-factor i uuuu! ale Kazadi ma fajną dupkę, nie pogardziłabym takim pośladem ^_^
Co do mojej wagi i mojej brzuchy (pozwalam sobie tak nazywać tę część ciała ze względu na płeć lokatora ;p) to rzeczywiście jako tako nie przytyłam. Wszystko poszło w dziecię i troszeńkę w biust - choć w to ostatnie i tak niewiele. Zawsze byłam małocyckowa ;PP. Przed ciążą ważyłam 56 kg, na początku schudłam 4 kg, co daje nam 52 kg. W tej chwili ważę w porywach 61,5 kg.

beaciaW - hi hi hi, uśmiałam się przy puszczaniu pawia ;) a co do samych truskawek to myślę, że kilka na smaczek nie zaszkodzą dzidzi. W ogóle to całe karmiące menu jest dla mnie aż śmieszne. Jak już niektóre mamusie pisały: trzeba obserwować jak nasz maluch reaguje na to, co jemy, a nie wcinać codziennie ziemniaka gotowanego na parze, bo już nie mówię o braku witamin, ale o naszym zdrowiu psychicznym. Nie wiem jakie będę miała smaki po porodzie, ale na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie życia bez schaboszczaka w panierce!!

Któraś z Was wspomniała o drożdżówce z rabarbarem. Ale bym zjadła!! Albo przynajmniej sam rabarbar, taki surowy z cukrem... Szkoda, że tak ciężko go dostać, najlepiej mieć babcię z ogródkiem hodującą rabarbar! Mniam, mniam, mniam.

Polinka - koniecznie musisz być z nami w kontakcie, bo już nie wyobrażam sobie nie wiedzieć co u Was, drogie mamusie. Chyba Dziubala kiedyś powiedziała o forumowym uzależnieniu ;D

A jak tam Wasze brzuszki? Też się pochwalcie domkami swoich dzieciaczków :)
Całuski!

http://www.suwaczki.com/tickers/l22npx9immnk2xo8.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/cbprb2019hzn8nho.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Witam was kochane kobietki maz pojechal do prac synus pije wlasnie kakao i wybiera sie powoli spac a ja czekam az on zasnie i zaczynam powoli prasowanie tych mlutkich rzeczy dla mojej kruszynki. Relacje z mezem troche lepsze dzisiaj pomogl mi w sprzataniu chyba cos do niego dotarlo. A dzisiaj sie dowiedzialam ze moj brat bedzie mial tez drugiego bombelka:) sie rodzinka powieksza. Ciekawe ile dzisiaj wkoncu wyprasuje. Dzisiaj chcialam jechac wkoncu na zakupy zeby torbe oc spakowac ale jakos tak nam zeszlo ze sie niewybralismy ale w poniedzialek juz na pewno jedziemy:) A jesli chodzi o znieczulenie przy naturalnym porodzie to szczerze mowiac nie wzielabym bo wiemze to wydluza porod a lepiej jak najszybciej urodzic.Wiecie co moja mala mi tak nozki wciska gdzies miedzy zebra ze ma uczucie tak jak by mi cos serce zaciskalo i az w plecach boli i coraz czesciej to robi Oki koncze zycze udanej niedzieli my mamy jutro obiecany spacer z mezem wkoncu sie dal uprosic zobaczymy czy nam pogoda planow nie zepsuje.

http://olus2011.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png

http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqgzu36e9c7qcr.png

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór Dwupaczki :)

Ja dzisiaj znowu obżarstwa ciąg dalszy. Jak jakaś nienormalna jem i jem. Pół grycanów ponad litrowych czekoladowych zjadłam, pół kilograma truskawek sama zjadłam :| 4 kawałki placka drożdżowego, 2 talerze rosołu, 2 kanapki na śniadanie i 2 na kolację :/ Nie czułam głodu od jakiś 3-4 dni :( nie potrafię się opanować :( już nie wiem co robić :/

Marcosia- nie mam napadów takich, że jakoś bardzo chciałabym Dzidziulka mieć już na świecie. Chciałabym, żeby nie było ciężko i żeby dolegliwości ciążowe zniknęły, ale za nieprzespanymi nocami absolutnie nie tęsknię :(

BeaciaW- dziś pół kg. zjadłam Polskich smakowitych truskawek, choć czuć, że brakuje im słońca, ale i tak są przepyszne. Kosztują koło 15 pln.
Nie wiem co z czereśniami, bo mi ktoś pamiętam wkręcał coś o pestkowcach, że nie bardzo, ale chyba jadłam. Maliny, borówki jak najbardziej ;)

Werka83- drugi raz? ohooo... no to musisz pochwalić swoich Mężczyzn, Oni na pewno doceniają to, że na co dzień to Ty dla Nich pysznie gotujesz :)
Ja mam rewelacyjnie gotującego Mężczyznę, ale niestety rzadko ma na to czas, za to jak wchodzi do kuchni.. podwija koszulę, że widać Mu nadgarstki i część ręki przed łokciem (kocham tooooo!!) i ubiera swój fartuch to cały czas siedzę w kuchni i się na Niego napalam :D
Mówisz, że bez zzo było aż tak źle? kurde.. zobaczymy, porozmawiam z ginką 28 maja.

Polinka- ohh.. no to będziesz pierwsza nie ma co ;) do kolejnego weekendu Ciebie pokroją. Nie wyobrażam sobie co tam Tobie doskwiera i nie zazdroszczę Tobie absolutnie. Domyślam się że cierpisz straszliwie, a jeśli poród sprawi, że te żylaki znikną to pewnie. Bruno jest już na pewno rozwinięty na tyle, że poradzi sobie sam, bez Twojego brzucholinka :) Jutro jedz, jedz, jedz i dogadzaj sobie jak tylko chcesz :) Udanego wieczoru z K. :)

Misiulinka- dobrze, że piszesz o tym karmieniu ;)

Chyba idę spać. Wykorzystać muszę ostatnią bezdzietną noc ;)

Dobranoc Mamuśki :*

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbclb1yjo0b8f3.png

Odnośnik do komentarza

btg1989- bardzo fajnie, że z Mężem lepiej :) w takim razie oby Synuś szybko zasnął, Ty żebyś miała jeszcze siłę poprasować i żeby pogoda niedzielna była łaskawa dla Waszej Rodzinki i rozpieściła Was słońcem i wysoką temperaturą :)

Ja dzisiaj wyprałam pościel dla Skarbka i wyprałam 21 tetrowych pieluch :) Prasowanie jutro! Bo u teściów żelazko. Nasze porwał mój Niemiec. :p

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbclb1yjo0b8f3.png

Odnośnik do komentarza

tusiaa - bez zzo źle to chyba mało powiedziane, może przy drugim porodzie sn byłoby lepiej, ale ja na 100% bym wzięła, nawet jeżeli poród miałby być przez to dłuższy. No ale każdy ma inny prog bólu. Jednak szybko o tym bólu zapominasz i to jest super.
Powiem Ci, że jak mężulek dzisiaj gotował to miałam podobne odczucia jak Ty do Twojego, to jest takie...mmmm;).
Ale naprawdę obiadek był pyszny.
Mi też wzrósł strasznie apetyt, ale staram się go pochamowac bo mam tendencję do tycia:/ Ja jak zjem 4 kostki czekolady to już leci mi 1 kg do góry. Ale zazdroszczę dziewczynom, które nie mają takiego problemu.
Marcosia - to faktycznie mało przytylaś. Zazdroszczę mamich obiadków:) Moja niestety mieszka 600 km ode mnie, a teściowa 350 km, więc niestety nie mam tak dobrze.
Dobranoc, do juterka.

http://www.suwaczki.com/tickers/sbe251pzkrye3etd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09kq98nmtk1.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie !!!!
Co do znieczulenia ja przy pierwszym porodzie nie bralam niczego, chyba bylam za bardzo podekscytowana faktem ze rodze i ze za chwile bede miala mojego synka w ramionach. Polozna rowniez odgrywa wazna role , bo pomaga ci umozyc bol w naturalny sposob, ja wiekszosc czasu spedzilam pod prysznicem, maz polewal mi goraca woda okolice krzyza i podbrzusze w trakcie skurczow - dziewczyny jaka ulga na prawde polecam a na dodatek relaksuje i nie szkodzi dzidzi. Przy drugim porodzie mam nadzieje ze uda mi sie tak samo , Ale wiem ze kazda z nas jest inna i prob bolu ma rowniez inny dlatego najlepiej wsluchac sie w swoje cialo i porozmawiac z polozna lub lekarzem i zapytac o wszelkie obawy i skutki uboczne kazdego znieczulenia.
Zycze owocnej nocy - tzn przespanej hi hi :)

pipi00 - mowie prawde, ostatnie siku okolo 23 a pozniej dopiero jak wstane. Staram sie wieczorem juz duzo nie pic, chociaz nie powiem ze czazsami wlasnie wieczorem chce sie najwiecej pic....

beaciaW - chyba nie pecherz tu chodzi a o to jak dzidzia lezy i ile sie pije zwlaszcza wieczorek :D hi hi... dołączam sie do wielorybow hi hi :) Wlasnie uswiadomilas mi fakt o tych truskawkach - ja je KOCHAM i jak jest na nie sezon to potrafie je pochlaniac tonami !!!! No nie jutro obowiazkowo ide do sklepu zakupic moje ulubione owoce mniam .....Bede sie opychac tak jak ty ......do bolu !!!!! Lacze sie z Toba w truskawkowych postanowieniach :D

Marcosia - piekny brzusio !!!!

tusiaa1 - strasznie tesknie za PL ;( ostatnio bylam w grudniu i obiecalam sobie ze na pewno przyjade na Wielkanoc, ale niestety nie czulam sie wtedy rewelacyjnie i wolelismy z mezem nie ryzykowac. Kolejna wizyzta zaplanowana na wakacje..... mam nadzieje ze dojdzie do skutku. Nawet nie masz pojecia jakie to jest stresujace i generalnie przykre slyszac ze wy wszystkie wiecie ile wasze maluszki waza, jak wygladaja i w ogole ale no coz ciesze sie ze sa podgladane przez was i sa zdrowe , ja bede miala mega niespodzianke po porodzie jak zobacze po baaaardzo dlugim czasie mojego bombla i ile wazy to bedzie dopiero prezent hi hi :)

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywanlib4tee9r9.png]Nasze pierwsze serduszko Franuś :)[/url]
[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09khhnl5act.png

Odnośnik do komentarza

No, pazurki u rąk i nóg pomalowane, jeszcze jutro muszę wypocić coś z moimi włosami, bo na co dzień teraz noszę koczek-cebulę na głowie ;) listę co wziąć na sesję mam więc nie powinno być źle.

Marcosia - odnośnie fajnej dupki to ja nie mogę się doczekać jak się po porodzie wezmę za ćwiczenia, chociaż wiem że trochę czasu będzie musiało upłynąć, przed porodem zgubiłam sporo cm na ćwiczeniach z Chodakowską, byłam nawet w szoku że tak mi to szybko leci, więc na pewno to powtórzę. Pomijam fakt kto co o niej myśli i co jest na necie, tu każdy ma prawo mieć swoje zdanie, na mnie te ćwiczenia działają i nic mi nie dolegało pomimo zmian zwyrodnieniowych w kolanie. Podziwiam ją za to, że była w stanie zmotywować TYLE osób do ćwiczeń :) No ale to tak na marginesie.
Też nie zamierzam wpadać w paranoję odnośnie jedzenia, chociaż przyznam, że lubimy z Niemężem jedzenie np. z parowaru, ryba tak przyrządzona smakuje mi najbardziej, do tego jakieś brokuły i mogę wcinać :) Albo jakiś indyk z ryżem i warzywami, na kurczaka muszę uważać, bo często mnie uczula jak trafię na za bardzo naszprycowanego chemią...
btg1989 - dobrze, że mąż się w końcu zmobilizował, oby tak dalej :) Ja też mam nadzieję, że niedzielna pogoda dopisze, bo chcieliśmy cyknąć też parę fotek w plenerze, ale z tego co pokazuje pogoda może być różnie...
tusiaa1 - organizm też się domaga większej ilości kalorii, żeby sobie na poród zmagazynować. Ja też teraz często tak mam, że jeden dzień, drugi dzień, mało co jem, a trzeciego mnie dopada głód z siłą jakiegoś tasiemca. Moim zdaniem nie warto z tym walczyć, przynajmniej nie w ciąży :) Mam nadzieję, że czereśniami będę się mogła bezkarnie obżerać, muszę sobie poczytać na ten temat... Poza tym... w czereśniach często jest dużo białka :p :p :p więc szkodzić nie powinno heheh. Nie strasz Polinki, że ją pokroją do następnego weekendu :D

JENY! Ukatrupiłam przed chwilą komara!!! Muszę się uzbroić w coś przeciwkomarowego do pokoju, bo bzyczenie tego ustrojstwa mnie doprowadza do szału jak mało co...

Dobrej nocki!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/uch5e6yd0cq7vxma.png

http://www.suwaczki.com/tickers/y5iaxzdv6sr7mh7j.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry niedzielnie ;))

Od rana wzięłam się za swoje włosy. Od J. dostałam rewelacyjne kosmetyki na urodziny i teraz je testuję, ale powiem Wam, że po 3 użyciach włosy były bardziej nawilżone i mięciuteńkie w dotyku ;) dodam, że nigdy nie farbowałam. Kolor mam ładny więc mi szkoda i włosów i $$ ;) ale jak pojawią się siwuchy to od razu zawita inny kolor ;)

Od rana w Poznaniu pogoda taka sobie niby słońce, ale co chwilę zachodzi chmurami. Pewnie popada dzisiaj.

Moja noc.. 3cia bezdzietna i powiem Wam, że wysypiam się niesamowicie :) aż za bardzo mi się to spodobało :D

BeaciaW- sezon truskawkowy zaczęłam tydzień temu i z dnia na dzień truskawki są coraz lepsze :D ale musimy się nimi objadać póki Szkraby w brzuszkach :) więc tak jak mówisz do oporu :) Polinki nie straszę :D Bruno już 37 tyg. skończy to już da sobie świetnie radę :) ale pewnie potrzymają Ich w dwupaku do końca 38. Powodzenia na sesji. Swoją pierwszą ciążową wspominam cudownie. Chciałam pokazać Wam kilka zdjęć, ale nie chcę się ładować :| przy końcu zawsze występuje błąd.

Fiołek86- spróbuję zastosować Twoje metody, bo wiem, że nie dam im się tak szybko położyć, bo ta pozycja to chyba nawet wbrew naturze, prawda? Wolałabym urodzić na kucka, stojąco cokolwiek, ale żeby chociaż grawitacja pomagała :)
Rozumiem tęsknotę za krajem. Tym bardziej, że pewnie cała rodzina jest tutaj.. a długo już siedzicie w UK? Maluszka już niedługo poważą pomierzą i napatrzysz się do woli ;) Najważniejsze, że wiesz, że jest zdrowy! :)

Werka83- mnie chyba skutecznie zniechęcili do tej igły w plecy :| więc nie wiem czy się zdecyduję. Tego bardziej się boję niż bólu porodowego. Dziwne no ale tak mam.
Ah.. faceci którzy gotują.. to jest CUDOWNE :D i takie seksowne :D od wczorajszego dnia jakoś mi się libido podniosło :) swojego już na skype denerwowałam :D

Lecę do kościoła, a potem jeszcze chwilka spokoju do 12 i Teściowie przyjeżdżają po mnie na obiad i kawuchę i z Karolutkiem przywiozą mnie wieczorkiem z powrotem do naszego domu :)

Miłej niedzieli Kochane ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbclb1yjo0b8f3.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...