Skocz do zawartości
Forum

Marcowe cudeńka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

karolinaR widzisz, wszystko ok. A te pomiary są robione przez usg, wystarczy, że źle zaznaczy punkciki i już jest błąd. Tak samo jest z wagą malucha, mogą być różnice nawet do 500g. Tak miałam w pierwszej ciąży, mój gin twierdził, że mała jest za mała jak na dany tydzień ciąży, straszył mnie hipotrofią płodu, wysłał mnie na 2 tyg do szpitala na dożywianie malucha. Okazało się, że z małą wszystko ok, urodziła się z wagą 3450. Tak więc to usg trzeba brać z przymrużeniem oka.

http://www.suwaczek.pl/cache/e710095463.png

Odnośnik do komentarza

z mierzeniem szyjki to jest tak, że co lekarz to wychodzi różnie, bo jest ryzyko jakby zgniecenia jej sondą podczas badania, i jeśli jeden lekarz ją zgniecie a inny zrobi to bez zgniatania to już wyniki się różnią dlatego ja chodzę na mierzenie do jednego doktorka. Tak mi to mniej więcej tłumaczył

fasolka zgadza sie, bo byłam 2 razy na izbie na ktg bo słabiej czułam ruchy ale kurcze za każdym razem na IP śmigać :-\ jak bedzie trzeba to oczywiście pojadę ale dziwi mnie to że normalnie na nfz nie robią

ale mnie mój 4 latek dziś wkórza, ciągle tylko mamo i mamo, spokoju nie daje, wciąż coś do mnie gada aż łeb pęka.

http://s4.suwaczek.com/201402195564.png

Odnośnik do komentarza

Z badaniami jest tak, że lekarz w poradni wypracowuje punkty, każda procedura ma inną punktację. Za punkty płaci fundusz wynegocjowaną stawkę. Ale fundusz płaci poradni, a poradnie lekarzowi odpowiednio mniej (poszkodowani nie są) Liczba punktów do wyrobienia na miesiąc jest stała i zależna od kontraktu. To co piszą na poradach z tym co Wam robią nie do końca się zgadza. Ważne, że zgadzają się punkty. Za badania płaci przychodnia. Im mniej zapłaci, tym więcej zostanie, więc mocno naciska na lekarzy, żeby nie zlecali badań. Jedni się poddają inni nie. Dlatego mi lekarz kazał zrobić badania o których mówi asiek płatnie. Do szpitala wymagają też u nas wyniku GBS. (wymaz z pochwy) Jak się okazuje 22zł. Zamierzam wziąć rachunek i odesłać go do funduszu z odpowiednim komentarzem i prośbą o zwrot. Wiem, że to nic nie da, ale może jak wszystkie tak będziemy robić, to może ktoś kiedyś zareaguje.
Mnie najpierw mówili, że nie donoszę, potem, że przenoszę, a teraz na 10 marca na wywołanie, chociaż to jeszcze nic pewnego. Została jedna wizyta u gina za 2 tyg. Zobaczymy. Karolina, trzymam kciuki. A lekarze naprawdę wiedzą mniej niż chciałybyśmy, żeby wiedzieli, tylko robią dobrą minę do złej gry i może i dobrze, bo pacjenci myślą, że mają dobrą opiekę. (Wiem co mówią jak pacjent wychodzi)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371poat0lww.png

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371k1v0tv2u.png

Odnośnik do komentarza
Gość Leosiowa

Też mam dziewczyny 4latkę w domu i czasami to masakra. Potrafi bez powodu płakać, a nigdy tak nie robiła. Ja myślę, że ona też jest zmęczona mamą, która leży, a nie biega z nią, jak dawniej. Takie jej się "wycie" pojawiło. Ja nie mam już tyle cierpliwości. Matko, niech już się to wszystko unormuje!!! A tu, jak Leoś się urodzi, to na początku pewnie "saigon" będzie jeszcze większy.

Co do badań. Chodzę prywatnie do gin, ale tyle miałam badań co miesiąc, że poszłam do rodzinnego, żeby mi dał skierowanie. Dał raz na morfologię i mocz (co to jest? najtańsze badania) Później powiedział, że dopiero w nowym roku może mi dać znowu skierowanie.... Bzdura. Pytałam swoją koleżankę, która pracuje w NFZ, to powiedziała, że to są ich prywatne praktyki, i widzimisię. Ech szkoda nerwów.

Odnośnik do komentarza

Diem szok co mówisz. Masakra jakaś... U nas też wymagają GBS (paciorkowiec?) ale to już miałam robione i czekam na wynik na następnej wizycie. GBS, przeciwciała RH, morfo i mocz mam na nfz. Reasumując- jakie badania powinnyśmy zrobić (oprócz mofrologii i moczu) teraz pod koniec ciąży? Co Wam lekarze zlecają?

http://s4.suwaczek.com/201402195564.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny :) jak tam samopoczucie?
Leosiowa jeszcze jestem :)
karolina widzisz a tak sie zamartwialas, trza bylo zaraz jechac a nie denerwowac sie jeszcze przez noc.

Jezu...dziewczyny jak tak czytam te wasze posty...to chyba sie ciesze ze jednak jestem w tej Anglii. Te badania przerozniaste, jakies badania szyjki...od samego czytania czlowiek sie spina a teraz jak jeszcze trza czekac na wyniki to juz w ogole wam wspolczuje... tutaj bez powodu na takie badania cie nie wysylaja, ginekolog cie nie bada chyba ze masz bole, krwawienia itd przynajmniej czlowiek tyle o tym nie mysli i sie nie stresuje tym wszystkim, wszystkiego pilnuje polozna z danego osrodka zdrowia i juz...sa oczywiscie minusy...ale nie ma takiej nerwowki a to tez chyba jest wazne w naszym stanie, jezeli jest ok wszystko to nie wysylaja na badania...wszystko idzie swoim naturalnym tokiem :)

Odnośnik do komentarza

A co do tych wybuchow agresjii, to niezle sie nasmialam z waszych reakcji i uswiadomilam mezowi jaka dobra ma zone bo nie siadam na niego z byle powodu :) Ostatnio sie poplakalam nad waflami bo mi maszynka przypalala dol a ja chcialam takie ladne zrobic...to kazal mi usiasc i sam dokonczyl...patrzal sie namnie z takim politowaniem :) az sama zaczelam sie z tego smiac :)

Odnośnik do komentarza

Krejzolka1, ale wiesz badanie przez ginąekologa jest ważne, np u mnie gdyby nie badanie na każdej wizycie, to bym nie wiedziała, że szyjka tak szybko i mocno się skraca, a biorąc pod uwagę wyjątkowo niskie ułożenie mojej małej już od dawna i fakt, że nawet teraz napiera mi na krążek, to chybas urodziłabym już w styczniu. A też czułam się doskonale i żadnych objawów zew nie było. Więc dzięki badaniom sytuacja została opanowana.

Co do ostatnich badań, to ja też miałam ten wymaz,krew,mocz,CRP z uwagi na krążek i jeszcze coś tam, nie wiem czy nie związane z żołtaczką.

Odnośnik do komentarza

Ja to bym chciała być badana nawet co 2 tyg żeby tylko być pewną, że jest ok i wcale by mi spokoju nie dawało takie podejście lekarzy o jakim pisze krejzolka :)
Wiadomo, że stres przed wizytą czy wszystko jest ok, ale w razie czego lekarz ma możliwość dobrać leki, podtrzymać ciążę, leczyć póki jest na to czas - np. u mnie wykryto chorą tarczycę, a przecież nieleczona może mieć duże skutki dla rozwoju dziecka, to samo z cukrzycą czy anemią.

http://www.suwaczki.com/tickers/82doanlinoshatyb.png

Odnośnik do komentarza

Ja też się cieszę że mam wizyty często teraz nawet co tydzień (KTG i podstawowe badania mam na miejscu ) a chodzę od początku ciąży na NFZ ,wcześniej chodziłam do tej samej gin.tylko prywatnie .
Ciesze się że jutro mam wizytę bo brzuch doskwiera mi tak po bokach i kuje martwię się bo chodzę czy leże to boli nawet w nocy mnie już bolał jak się obracałam .

Odnośnik do komentarza
Gość Leosiowa

Aniats masz rację, bo ja dzięki badaniom, leżeniu i podtrzymywaniu ciaży mam już realną szansę na drugie dziecko. W Anglii mają gdzieś badania chyba dopiero od 12 tc, a ja od 5 tc walczę o to dziecko. A jedno już poroniłam. Dlatego ja tam wolę nasze podejście, niż "olewactwo" lekarzy zagranicznych, akurat jeśli chodzi o ciąże.

Odnośnik do komentarza

Leosiowa-zgadzam sie w zupelnosci. Gdyby nie opieka od 3 tyg ciazy, lezenie, leki i zastrzyki to tez mialabym niewielkie szanse na pierwsze i drugie dziecko. Tez jedno poronilam. Ja tam wole na zimne dmuchac. Niestety jak ciaza zdrowa to kazdy ja moze prowadzic, nawet polozna. Ja mam z komplikacjami kazda wiec wole byc pod dobra opieka i robic badania. Ktg robie teraz co tydzien.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgrl68xycg179d.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

zgadzam sie z Wami dziewczyny. Ja urodziłam sie z wadą serca nie wykrytą na usg bo moja mama na takie badania nie chodziła ale ja byłam u najlepszej specjalistki od wad serca płodu 350 km ode mnie i nie żałuję, bo mam pewność, że mała ma serce zdrowe a do czasu badania codziennie myślałam czy wszystko z sercem ok. Też nie wiem czy bym donosiła ciążę z moją skracającą się szyjką jak Ty Anu i podobnie jak Leosiowa walczę o tą ciąże od 6 tc. W pierwszej ciąży miałam lekarza trochę olewacza, urodziłam w 34tc, rzadko chodziłam na badania ale kilka razy lądowałam w szpitalu przez krwawienia. Teraz mam leki od początku ciąży na podtrzymanie, krążek na szyjce i dotrwałam do 35 tc z czego jestem bardzo zadowolona. A do lekarza od około 4 miesięcy chodzę co tydzień.

http://s4.suwaczek.com/201402195564.png

Odnośnik do komentarza

Tak też mówiły na szkole rodzenia, że trzeba prać w dziecięcym proszku wszystko przed użyciem.
Jak już zdradzam tajniki służby zdrowia, to Wam jeszcze powiem, że to co pisałam odnosi się do specjalistyki, czyli wszystkiego oprócz POZ. W podstawowej opiece, przychodnia ma płacone za deklaracje, miesięcznie chyba 12zł (nie jestem pewna ile dokładnie). Nie zależnie od tego czy chodzicie do lekarza czy nie i czy robicie badania. Najbardziej opłacają się więc jednostki zdrowe i nie wymagające. Troszkę więcej dostaje sie a sercowców i cukrzyków. To, że się jakiś limit skończył to g** prawda, chyba, że limit ustalony przez przychodnię.
A z tą Anglią, to rozumiem o co chodzi krejzolce. Tam wszystko się odbywa jakby bez świadomości zagrożenia. A umieralność dzieci jest niższa niż u nas. Ja mam niedoczynność tarczycy i co miesiąc do szpitala jeździłam do lekarzy (wszystkich, nie tylko gin), nie musiałam sama za tym latać. Chociaż pewnie bym się teraz nie zdecydowała na ten system:)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371poat0lww.png

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371k1v0tv2u.png

Odnośnik do komentarza

Ja piorę wszystko, oprócz tego co nie da się do pralki wrzucić:):) Pieluchy tetrowe,flanelowe,wszystkie ubranka, pokrowiec z bujaczka, kocyki, rożki mi jeszcze zostały.Najważniejsze, że ubranka, które będę potrzebowała tak do 6 msc mam już ogarnięte. Pościel z poszewkami itp. przyszła w poniedziałek, więc gdzieś w weekend jak wrócę z gór ,to zacznę to prać.
A właśnie, dzisiaj dostaliśmy info,że producent wysłał do sklepu wózek ,który zamówiliśmy i mam pytanko,czy pierzecie dziewczyny też te wszystkie ''poszewki''od spacerówki itp..???

http://www.suwaczki.com/tickers/atdctv73ju3a1kbs.png

Odnośnik do komentarza

cześć dziewczyny! ja piorę wszystko co jest nowe, też wszystkie części wózka, które są z materiału i dają się zdjąć. oczywiście w proszku dla dzieci.

mam pytanie do tych dziewczyn, które nastawiają się na poród SN, ponieważ chcę już powoli spakować torbę... ile majtek siatkowych i podkładów poporodowych kupiłyście i zabieracie do szpitala?

ja kupiłam 3 pary majtek siatkowych wielorazowych ale nie wiem ile tych podkładów powinnam kupić, ponieważ znajome twierdzą, że po 2 dniach to zakładały już zwykłe podpaski...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...