Skocz do zawartości
Forum

Francja


Rekomendowane odpowiedzi

Czesc:)
No i wiem juz na pewno ze moje dziecko do przedszkola publicznego bedzie przyjete jak ukonczy 3 lata,nie wczesniej.
Zastanawialismy sie nad prywatnym ale to wieeeeli znak zapytania bo moj M byl to miejsce wczoraj zobaczyc i wierdzi ze budynek jest wstretny ,brudny i zawilgocony,dzieci nie sa podzielone wiekowo...chyba nie bedziemy chcieli za cos takiego placic ...myslalam zeby pozniej poslac synka doszkoly katolickiej(prywatnej) bo tam nie ma muzulmanow...teraz mam dylemat ale patrzac na moje dziecko nabieram ochoty zeby podarowac mu jeszcze rok beztroskiego dziecinstwa u boku mamusi ;)
To prywatne przedszkole mnie troche zaskoczylo bo zawsze wydawalo mi sie ze powinny byc lepsze standarty tam gdzie fundusze sa z prywatnych kieszeni,coz jak widac to nie jest regula.
Co do wspolnej pracy to mysle ze nie uda mi sie tego uniknac przynajmniej przez kilka miesiecy.Pozyjemy zobaczymy,najwyzej mnie moj chlop zwolni :36_2_39:

Odnośnik do komentarza

Z ta dwujezycznascia w domu roznie to bywa,sama cos o tym wiem...moja szwagierka mowi po polsku tylko dlatego ze w domu rodzice rozmawiali w tym jezyku ale gorzej jej idzie iz p francusku...moj M po polsku smiga ale ma smieszny akcent(ja sie nabijam ze ruski),dzieci znajomej po polsku zero...syn kuzynki tez polskiego nie uzywa ( w tym wypadku po niemiecku).Mysle ze dzieciom jest po prostu wygodniej mowic w jezyku kraju w ktorym zyja .Moniq blog rzeczywiscie fajny,zagladalam ,nie wiem kiedy ty znajdujesz na to wszystko czas,ja z jednym el diablo i na etacie kury domowej ledwie czasami do kompa zasiade.

Odnośnik do komentarza

dotka, ja malo sypiam, chodze spac grubo po polnocy, z pracy wracam po 16tej, dzieci chodza spac po 20.30 i potem dziele czas miedzy m i moje hobby. we srody mimo dzieci w domu mam czas dla nich ale i dla siebie (ja z gatunku tych matek co sie nie poswiecaja na oltarzu macierzynstwa bo kocham moje dzieci duzo dla nich robie ale i nie zapominam o sobie), moj m ma swoja pasje biernego footballu i dwa razy w tyg oglada mecze u przylaciol, wiec jakos sobie radze :) no i w domu rownouprawnienie wiec razem wiekszosc obowiazkow mamy podzielona )
i jakos sie kreci :D

no a ja po polsku nie mowie, moj m nie zna nic poza duze piwo wolne pokoje i gliny :D a Natanek tylko podstawowe zworty grzecznociowe i np jak sie masz, co slychac..... nie mowie do nich bo nie mam odruchu polskosci, w zyciu we fr po polsku niemowilam to i dzieci mnie do tego nie mobilizuja,
chociaz wiem ze fajnie by bylo jakbym mowila

Odnośnik do komentarza

oj, nie spodziewałam się, że w domu nie zależało wam na polskim..Może dlatego,że wasze dzieci urodziły się we francji..
Mój Artuś w tej chwili zaczyna budowac zdania po poslku, po francusku mówi mniej, ale rozumie prawie wszystko co papa do niego mówi.
Obiecałam sobie, że we francji będę mówiła do dzieci po poslku. Babcia będzie nas odiwedzać minimum 2-43 razy w roku, i jeszcze mój brat, jakas ciotka od czasu do czasu. Myślę,że polski jest niezbędny.
Ciekawe tylko czy te ambitne plany i nadzieje spełnią się w przysłości...Bardzo bym chciałą,żeby moje dzieci mówiły po polsku.. :-(
Ale patrząc na wasze posty widzę, że w praktyce nie wygląda to tak kolorowo.

http://www.suwaczek.pl/cache/9dcb3fae61.png
http://www.suwaczek.pl/cache/8e9604386d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/98bda9a4a3.png

Odnośnik do komentarza

ulalala, nie tyle ze mi nie zalezy... nie bede sie tlumaczyc bo i tak nie potrafie tak do konca ego wyjasnic ale chodzi o to ze od 12 lat mieszkam we FR sama. tzn bez polskiego, bez Polakow. Moja cala rodzine mieszkajaca w PL widuje raz na dwa lata, czasem rzadziej, moja mlodsza siostra zaglada czasem do nas na tydzien, dwa ale to nie czesciej niz raz w eoku, tudziez raz na 1.5r
odkad tu jestem zyje musle po francusku. a zieci pojawily sie po 6 latach mieszkania tu, wtedy juz bylam przesiaknieta francuskim, nie mam nawet wiesz zwyklego refleksu zeby powiedziec cos po polsku. normalnoscia jest dla mnie kazda reakcje po francusku a nie po polsku. I choc ubolewam naprawde nad tym to nie umiem naturalnie przywrocic polskiego ...
nie koniecznie musi to byc trudne dla Ciebie! ja bym sie nie martwila na zapas! Twoj m mowi troche po polsku, moj nic i nie ma glowy do jezykow. wiec maluch na pewno bedzie lapal latwo; maluch bedzie we Fr ale z Toba mowiaca po polsku, moze znajdziesz tez i polskie mamy kolo siebie, kto wei. a poza tym czesty kontakt z rodzina tez ma duzo do tego!! wiesz, ja nie jestem specjalnie blisko zwiazana z moimi rodzicami, mysle ze to i to przyczynilo sie do faktu ze odlozylam ten polski na bok...
no bo moj kontakt z pl ogranicza sie do cotygodniowego tel do mamy na pol godzinki i wakacji w PL co 2/3 lata, sama przyznasz ze to malo,
ah no i od dwoch lat jest tez to forum, to moj najwiekszy kontakt z polskoscia od 12 lat!!!!

Odnośnik do komentarza

Monik, co fakt to fakt! RAz na poltora roku, to praktycznie niemozliwe zeby o tym poslkim nie zapomniec. Często ludzie mieszkający w polsce ale pracujący z innym języku Np.Angielskiem) zaczynaja powoli myśleć w tym języku, jak i odruchowo odpowiadać.. Juz mówisz myslisz po fracusku od tylu lat, więc wszystko jest jak najbardziej zrozumiale. Gdyby moze z rodzina kontakt byl czestrzy, daloby rade jakos powalczyc o troszke polskosci w domu, ale tak.. nie ma co, masz racje, daremny trud. JEstescie juz rodzina francuska. Ale najwazniejsze ze nie zapominasz o swoich korzeniach :-) I piszesz po polsku.
Ja jestem z rodzina bardzo blisko, mam dobry kontakt. Wierze ze to sie nie zmieni po moim wyjezdzie do Francji. Chcialabym tez zeby moja rodzina bardziej otworzyla sie na europe..Jak narazie podroz samolotem to dla nich lot na ksiezyc :-)

:36_2_40: Tymczasem dzisiaj w stolicy zimnoooOOOOOOOO!! Jest chyba -7'C, ale po ok 40minutach z malusziem na dworzu, już 30minute sie ogrzewamy! Artus wyglada jak maly burak, czerwone poliki, wykremowany :P Jakby z wyprawy gorskiej wrocil :-)

http://www.suwaczek.pl/cache/9dcb3fae61.png
http://www.suwaczek.pl/cache/8e9604386d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/98bda9a4a3.png

Odnośnik do komentarza

hihi, jak Cie tak czytam to jakby mnie rozgrzeszono :lol: zartuje ale dokladnie tak jak piszesz, tak to wyglada :) wiesz czasem mi smutno ze nie mowie do malych po polsku, to bylyoby to cos miedzy nimi a mna czego np nie podzielalby moj m, bo miedzy mezczyznami potem wiez bedzie na pewno mocna a miedzy chlopakami a matka troche inaczej; ten j.polski mogblby byc tym czym na plus, ale nie umiem... najbardziej boli mnie to jak moja mama mi wyrzuca (nie wprost) ze sie z wnukami nie dogada, niestety fakt tez jest taki ze dzieadkowie w PL raz na dwa lata to nie prawdziwi dziadkowie, nawet jesli mopje dzieci mowilyby po polsku...
no ale juz zostawiam ten temat :)

u nas pogoda zimowa, tzn jak na Francje, mamy rano -2st a w dzien zero :)

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny.
Od kilku dni obserwuję Wasze forum i postanowiłam się do Was dołączyć - jeśli mi pozwolicie. Mieszkam we Francji dopiero od roku w małym miasteczku 50 km od Nantes. Mam męża polaka , wspaniałego synka Mateuszka - 3 lata i ( jeszcze nie wiem co ) maleństwo w brzuszku.
Pozdrawiam

http://www.suwaczek.pl/cache/544eefa95e.png

http://www.suwaczek.pl/cache/78773cd796.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Ula.
Miło mi.
Widzę że jesteśmy w podobnym okresie ciąży> to mój 18 tydzień ciąży a termin polski to 21 06. Jeszcze też nie wiem co będę miała. USG mam za trzy tygodnie. Ale to nieważne, choć córeczka była by super rozwiązaniem> widzę róznież , że pochodzimy z tego samego miasta> Mieszkasz w Warszawie? To tak jak ja. Obecnie jestem tutaj ale to tam spędziłam całe swoje życie. I powiem Ci że tęsknię trochę. Ale nie można mieć wszystkiego. We Francji wiem że stać mnie na godne życie, a w Polsce czasami było ciężko.
Pozdrawiam

http://www.suwaczek.pl/cache/544eefa95e.png

http://www.suwaczek.pl/cache/78773cd796.png

Odnośnik do komentarza

Witam nowa "francuska" mamusie :)
Meg, fajnie, ze sie do nas dolaczylas! Ja jestem z Tours, ale ja to juz stara Francuzka jestem, w zwiazku z Francuzem, z narodowoscia i w ogole od 12 lat tutaj..
Pracujesz we Francji czy tylko maz pracuje?? A Mateuszek chodzi do przedszkola?

fakt, ze jak wiezi w PL sa mocne to i teskno, mnie jakos bardzo ciezko nie jest, czasami tylko brakuje kogos kto znal mnie z "tamtych" czasow, jak moj m z przyjaciolmi wspomina numery jakie robili jak mieli nascie lat, mnie troche smutno bo ja nie mam z kim o tym powspominac, ale generalnie daje rade :)

milego dnia moje emigrantki!!

aha, Meg zrob sobie suwaczek bo wtedy latwiej sie zorientowac co do dzieci i ciazy!! :)

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za powitanie.
Dzisiaj jestem tutaj często ponieważ to pierwszy dzien mojego zwolnienia i już nie mam co ze sobą zrobić. Mateuszek mój jest u niani, a do przedszkola prawdopodobnie pójdzie od września. Obydwoje pracujemy z męzem jako fizjoterapeuci> Pierwszą pracę dostaliśmy w Nevers. Byliśmy tam przez pierwsze cztery miesiace, a obecnie pracujemy w dwóch różnych ośrodkach - mój mąż niedaleko Angers a ja obok Cholet>

http://www.suwaczek.pl/cache/544eefa95e.png

http://www.suwaczek.pl/cache/78773cd796.png

Odnośnik do komentarza

o, faktycznie, calkiem z drugiej strony mieszkaliscie :)
a do Angers, to ma maz kawalek drogi!! choc i Ty do Cholet tez jest troche km! No ale w ciazy to chyba wlasnie dlatego jestes na zwolnieniu? bo masz daleko do pracy z dojazdami, tak?? Sorki ze tak wypytuje ale ciekawska z natury jestem, ciekawska, nie wscibska :lol:

oj, nie martw sie, znajdziesz sobie zajec na pewno troche, ja w obu ciazach bylam na zwolnieniu przez 3 pierwsze miesiace a potem tylko na pol etatu terapeutycznego do konca ciazy. A teraz tez jestem na zwolnieniu, do konca miesiaca bo mialam operacje na przepukline i sie kuruje :) bo generalnie to mnie tu nie ma wciagu dnia, poza srodami gdy jestem w domu.
Ale jestem bardzo manualna wiec lubie dlubaw w roznych rzeczach, wiec i zajec mi nie brakuje. Znajdz sobie cos lekkiego, przyjemnego i od razu czas bedzie szybciej plynal!
Zawod masz super, zastanawiam sie tylko czy we FR to jest physiotherapeute? bo jakos mi to malo slyszane nazewnictwo? czy po prostu kinésitherapeute?

Odnośnik do komentarza

Dokładnie tak. We Francji jesteśmy masseur- kinesitherapeute, ale mi to nie przeszkadza> Ja teoretycznie jestem uwiązana w miejscu zamieszkania. Pracuję na miejscu w małym szpitaliku geriatrycznym, w zasadzie to dom starców, i tak należało by to nazwać. Cięzko trochę bo nie posiadam prawa jazdy. Wcześniej nie były mi potrzebne, a teraz zasuwam wszędzie na noga. To ma też swoje dobre strony.
Do pracy nie chodzę ponieważ dostałam skurczy w pracy i mój lekarz zadecydował że lepiej jak sobie narazie dam spokój z pracą.
A jak Ty się masz po operacji?

http://www.suwaczek.pl/cache/544eefa95e.png

http://www.suwaczek.pl/cache/78773cd796.png

Odnośnik do komentarza

hihi, Meg, ile Ty masz lat?? tak z ciekawosci pytam :)
ja tez nie mam prawka :lup: zawsze mieszkalam tak zebym miala sie gdzie dostac autobusem lub na nogach, jak budowalismy dom to tez wg linii autobusowych :lol:prawko jest tu baaardzo drogie, wlasnie porownywalam z PL i to dwa swiaty, tu ok 4500zl a w PL 1300zl :lup:
a jak Ty dojezdzalas do pracy?? autobusem?? ja narzekam na fr komunikacje miejska i pozamiejska, slabo rozbudowana jest, przynajmniej w moim regionie... ale da sie zyc :D
co do skurczy to faktycznie niefajnie, lepiej dmuchac na zimne i siedziec w ciepelku, a tyle na nogach co isc np. do niani to w sam raz zeby zachowac troche "sportu" w ciazy :D

Odnośnik do komentarza

Jak już wcześniej pisałam mieszkam i pracuję Beapreau> to miasteczko z 6500 mieszkańcami, bez komunikacji miejskiej. Do pracy mam 15 minutna piechotę , a do niani 10 minut. Ale to Łukasz zazwyczaj odwozi mateusza do niani i również go odbiera. Nie jest źle. Ja robię to 2 razy w tygodniu jak Łukasz zaczyna wcześniej pracę.
Jeśli chodzi o mój wiek to w pażdzierniku skończyłam 30 - stkę.

http://www.suwaczek.pl/cache/544eefa95e.png

http://www.suwaczek.pl/cache/78773cd796.png

Odnośnik do komentarza

Witam nowa mamusie :)

Meg ty ten sam znak zodiaku co moj M jestes...skorpion a moj synek to jak ja byczek.
Ja w Polsce ostatnio bylam latem 2008 i do samej Polski moze nie tesknie ale juz chcialabym sie zobaczyc z siostra,mama i reszta rodzinki.
O statnio zaczelam miec nawet napady sentymentalno melancholiczne i mysli o powrocie na stale...pojade na wiosne,pobede 2-3 tygodnie i pewnie bede chciala wracac.

U nas decyzja co do przedszkola powoli zapada...
poczekamy chyba jeszcze rok i Poldek pojdzie do publicznego,w miedzyczasie zaczne go zaprowadzac sporadycznie do HG zeby sie przyzwyczail do mojej nieobecnosci i do obcowania z dzieciarnia.
Moniq ja tez mialam operacje na przepukline ale bylo to w tak wczesnym dziecinstwie ze nic z tego nie pamietam.Mam za to malutka blizne w okolicy pepka(przepuklina pepkowa) o ktorej istnieniu dowiedzialam sie bedac w zaawansowanej ciazy kiedy brzucho byl wielki i skora na nim napieta.

Ja prawko posiadam,auto tez,kurs robilam w pl na poczatku ciazy bo tu gdzie mieszkam bez auta nic nie zalatwisz ale musze przyznac ze jazda na kursie a pozniej samemu "w realu" to dwie rozne sprawy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...