Skocz do zawartości
Forum

Francja


Rekomendowane odpowiedzi

Kurcze jak mam chwile to tu nikogo...
Wrocilismy ze spaceru,na szczescie po drodze nie "spotkalismy "zadnej kaluzy :D
Dziewczyny mialyscie do czynienia z jakims fajnym termometrem na podczerwien?(to te do ucha) ,chce kupic,myslalam o firmie Braun ale nie wiem dokladnie ktory bylby najlepszy no i jak to sie w praktyce sprawdza.Napisalam w watku o mierzeniu temperatury ale jakos nic sie nie dowiedzialam.

Odnośnik do komentarza

Dotka.. pamiętaj, że ciąża robi swoje :-) To juz nie te same nerwy, inna cierpliwość.. do tego dochodzi stres i obawy(słuszne :P) związane z drugim dzieckiem. Doskonale Cię rozumiem. Powiem CI, żę ok 2 miesiące temu przechodziłam dokładnie to samo. Darłam się dez sensu na Artusia, w ogóle nie działało, a dziecko tylko zestresowane chodziło. Nawet dałam Artusiowi raz klapsy w pupę!(naczuona własnymi doświadczeniami, zdecydowanie jestem za wychowaniem pozbawionym przemocy fizycznej......!) Ja mu tłumaczyłam po raz 20sty("nie wolno zdjemować bombek..rozgniatać..i wsadzac do buzi") a on smiał mi się w oczy, pomimo tego że stał w kącie. W ogóle nie słuchał polecen az nie wytrzymałam i dostal klapsy aż się popłakał i poczuł skruchę.. Powiem Ci, że potem sama się rozpłakałam..i tak bardzo zle się czułam ze sobą, nie mogłam sobie tego wybaczyć...wyrodna matka itd.. że od tej pory momentalnie się uspokoiłam... Czasami jak już nie mogę, to zamykam go w pokoju i czekam az się obydwoje uspokoimy... To narazie najskuteczniejszy sposob..
Ale uwierz mi, doskonale CIe rozumiem! Tak jak Ciebie ten jogurt na stole, mnie rozwala mazanie kredkami po sofie(gratanowa IKEA z materialu....) albo po podlodze(bambusowa)...Mowi sie tyle razy, NIE WOLNO NIE WOLNO, i nic, nie dziala.. To mnie powala na lopatki..tyle mycia, tlumaczenia..Ale juz nie krzycze..idzie do kata az poczuje skruche, przeprasza, bisous i po sprawie.
Ciężko mi cos poradzić, jak samej ciężko. Ale mysle, że każda mam się zgodzi.. CIErpliwość.. mądre wychowanie, stalowe nerwy się opłacą.. :P
MAM NADZIEJĘ!!!! :D

Ja w piatek mam egzamin na prawko jazdy..Dzisiaj na ostatniej jezdzie instruktor powiedzial mi ze na 100% nie zdam..ze nie mam techniki,jestem zestresowana, przetrenowana i uparta... :-( To mi motywację zafundował.. ehhh.... Mąż mnie uspokoja,a ze nie musze zdac za pierwszym razem. MOgę zdawać do oporu i w końcu muszę zdać :P Tylko problem w tym, że każdy mój egzamin oznacza dzień urlopu mojej mamy w pracy, żeby zostać z Artusiem..Co nie poprawia mojego samopoczucia..Bo wolałabym, żeby te dni poświęciała na czas pomocy w domu po urodzeniu mojego drugiego chłopczyka.. :-(

Eh, jakoś mnie dzisiaj to wszystko przybiło.... za dużo na raz..... :-(
Pozdrawiam

http://www.suwaczek.pl/cache/9dcb3fae61.png
http://www.suwaczek.pl/cache/8e9604386d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/98bda9a4a3.png

Odnośnik do komentarza

Ulalala dzieki za slowa otuchy;)
Szybciutko tylko odpowiem bo jutro wczesnie wstaje i zaraz uciekam.
Jak czytam tych bombkach w buzi...no coz wszystkie dzieci sa podobne...moj obrywa progi w salonie,500 razy otwiera lodowke i robi mase innych dziwnych rzeczy...a teraz juz spi i mamusia odpoczywa hahaha...
Kochana powodzenia na egzaminie,ja pyknelam za pierwszym podejsciem a balam sie ze nie zdam bo parkowanie mi nie szlo (do dzis nie idzie;) ).To kwestia opanowania nerwow i odrobiny szczescia bo o sprawnosci na drodze to pogadamy jak pozniej sama wyjedziesz do miasta.
Pamietaj zeby sie nie denerwowac bo wtedy robi sie glupoty,rzeczy ktore umiesz robic jednym paluszkiem nagle sie nie udaja.To tylko max.trzy kwadranse(tyle to chyba trwa) koncentracji i pozniej juz masz spokoj.
Powodzenia

Odnośnik do komentarza

czytam Was dzis ale mialam wielki kolowrotek i naprawde nie mam sily do klawiatury usiasc i jeszcze bardziej sprobowac cos inteligentnego napisac :lup:

co do dzieci, niestety z wiekiem coraz wieksze wyzwania i dla nas gory, poki dwa trzy latka to drobiazgi ale jesli moge napisac bez udawania madrali, musimy byc silne juz teraz bo jesli nie to potem bedzie coraz trudniej
z Natankiem nie mamy jako takich problemow ale dziecko jest troche "za madre" jak na swoj wiek i mysli ze do mamy i taty to sie mowi jak do kolegi, w stylu jak prosze o zrobienie czegos to mi mowi ze "przeciez sie nie pali"

niby nic ale za wczasu trzeba dmuchac na zimne zeby sie potem nie spazyc! wiec zaciskajcie zeby, i smialo do przodu kolejny raz trzeba powiedziec nie i powtorzyc setny raz co juz bylo mowione :lol:
z nadzieja ze przyniesie to oczekiwane owoce!!! ja tez sie z tym borykam, juz drugi raz i wiecie co, za drugim razem wcale nie jest latwiej bo drugie dziecko to drugi inny charakter :D

a co do prawka, bez znajomosci tematu moge tylko zyczyc stoickiego spokoju i bedzie dobrze!!!! a instruktor moze tak powiedzial zeby Cie zezloscic zebys przez to zdala ;D

Odnośnik do komentarza

Cześc Dziwczyny>
Jeśli chodzi o mojego smyka, to nie mogę narzekać - nie jest źle. Pieluch za nami, nocnik też. Mazać nie marze po meblach , bo wszędzie ma swoje zeszyty do bazgrolenia - to się sprawdza. Okres na NIE ma od pół roku ale teraz z mniejszym nateżeniem, da się wytrzymać> jedyne co mnie strasznie denerwuje to usypianie i poranne wstawanie - zawsze odwrotnie niż ja.
Zamykanie w pokoju również praktykujemy - to przynosi rezultaty , zarówno dla Mateusza jak i dla mnie. Zwłaszcza że teraz nadszedł okres że co chwila się drę lub płaczę - ah te hormony - sama nie mogę z sobą wytrzymać.
Dotka zazdroszczę Ci - tydzień w górach - odpoczywać - napewno na to zasłuzyłaś.
Jeśli chodzi o termometr to mam brauma w domu - do ucha. Mój egzemplarz jest beznadziejny i pokazuje temperaturę trochę z kosmosu. Ja wolę stosować zwykły elektronićzny. Dla mnie jest o wiele dokładniejszy a to ważne, bo wtedy wiesz co dziecku podać i jak mu pomóc. Ale znam też osoby, które sobie cenią i uzywają. napewno jest przyjemniejszy dla dziecka i dla mamy w użyciu. I to jest jego jedyna zaleta jak dla mnie.

http://www.suwaczek.pl/cache/544eefa95e.png

http://www.suwaczek.pl/cache/78773cd796.png

Odnośnik do komentarza

witaj Meg :)

co do termometru ja mam brauna i osobiscie nie narzekam
ale tez musze powiedziec ze moje dzieci bardzo rzadko sa chore o temp juz nie wspomne, zakup drogi u mnie sprawdza sie odkad jest Natanek ale jesli nie macie kasy na zakup takiego cuda to tez polecam zwykly elektroniczny, fakt ze braun jest szybki i wygodny ale kosztuje kupe kasy, my dostalismy go w prezencie :)
Meg super ze juz bez pieluch my ciagle jeszacze wojujemy z nimi, mam drugiego upartszego niz pierwszego, Natanek w 2latka nie mial pieluchy ani w dzien ani w nocy a Noas, eh, oby do wrzesnia :lol:

Odnośnik do komentarza

Monikouette, Noas we wrześniu idzie do przedszkola?
Mój Mateuszek mam nadzieje że tak, właśnie czekamy na dni otwarte w szkole. Trochę się denerwuję czy da sobie radę, ponieważ jego mówienie.... Mówi trochę po polsku, trochę po francusku, to starszne, ale dobrze że stara się. Jego niania jest przyzwyczajona ale panie w przedszkolu go nie znają. Trochę mnie to przeraża

http://www.suwaczek.pl/cache/544eefa95e.png

http://www.suwaczek.pl/cache/78773cd796.png

Odnośnik do komentarza

Meg, tak, Noas idzie do przedszkola od wrzesnia, wlasnie jutro ide go zapisac (u nas wczesniejsze zapisy w tym roku bo zazwyczaj to pozniej)
mysle ze nie musisz sie martwic, nie jedno dziecko bylo juz w jego sytuacji, u Natanka w klasie byla dziewczynka Wietnamienka (albo z innego kraju azjatyckiego) malo mowila po francusku ale teraz juz 3 rok i smiga we fr jak nalezy :D

a swoja droga, jak go "kazecie" nazywac w przedszkolu?? Mateusz??

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny.Ja dzis od rana bylam u znajomej pomoc w sprzataniu domu po remoncie,po powrocie padlam spac bo moj M byl akurat w domku i moglam poleniuchowac a nocke mialam fatlna,budzilam sie co godzine,sama nie wiem dlaczego.
Moniq mozesz powiedziec ktorego Brauna dokladnie macie?Ja mam elektroniczny term.dla malego z elastyczna koncowka ale od pewnego czau nie pozwala sobie go wlozyc do pupy a co dopiero czekac na od czytanie wyniku.Poldzio nie goraczkuje czesto ale wole byc przygotowna,podoba mi sie ze mozna mierzyc temp.podczas kiedy dziecko spi.Myslalam tez o takim urzadzeniu do sciagania wydzieliny z nosa bo z frida nie mamy szans ale chyba dam spokoj bo pewnie niedlugo nauczy sie sam smarkac a to koszt.tez ok.50 euro.

Meg nie masz sie co martwic,moja szwagierka sie tu urodzila ale w domu rodzice rozmawiali tylko po polsku wiec idac do przedszkola nie znala francuskiego ,nauczyla sie w kilka tygodni a dzis idzie jej lepiej niz po polsku.

Odnośnik do komentarza

Hej, ja też mam termometr do uszka, wynik jest po 3 sekundach. Jest dopbry, jak umie się do odpoweidnio używać. To fakt, że lepiej zmierzyc nim temperature w dwoch uszkach i moze nawet po dwa razy, bo nie zawsze uda się "złapać" tą odpoweidnią, ale generalnie ja nie mam sastrzeżen. Przede wszystkim WYGODA! Z Artusiem nie było łatwo czekać te 2-3minutki z termometrem elektronicznym pod paszka, nie było mowy o pupie :-)
Artus mowi juz dobrze po polsku, po francusku tylko odpowiada do papy "oui" i zna nazwy niektórych zwierząt, kolory, genralnie nie jest tego za wiele, ale zawsze coś. Mam nadzieję, żę rok we francji wystraczy żeby się nauczył porpozumiewać z dziećmi :-)

http://www.suwaczek.pl/cache/9dcb3fae61.png
http://www.suwaczek.pl/cache/8e9604386d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/98bda9a4a3.png

Odnośnik do komentarza

Ja też posiadam termometr thermoscan - nie polecam. W każdym uchu inna temperatura , za każdym razem inna temperatura.
Mateusz w sumie niexle sobie radzi z francuskim. To prawda w domu mówimy po polsku natomiast co dziennie przebywa u niani 9 godzin - niania jest francuska. Jest u niej od roku. Wcześniej zaliczył cztery miesiące w złobku francuskim. Rozumie tak samo po francuski jak po polsku, problem tylko z mówieniem , bo miesza dwa języki w jednym zdaniu.

http://www.suwaczek.pl/cache/544eefa95e.png

http://www.suwaczek.pl/cache/78773cd796.png

Odnośnik do komentarza

Meg to normalne ze maly miesza jezyki bo dziecko nie rozumie ze mowi w innym jezyku wg.niego dorosli zawsze rozumieja co on mowi...mojej kuzynki syn dlugo bo jeszcze jako 6 latek zaczynal zdanie po polsku a konczyl po niemiecku.
Kurcze widze ze zdania co do termometru podzielone...
Ide zaraz diable moje klasc spac i biore sie za czytanie przeboju nastolatek 3 czesc sagi o wampirach (ZMIERZCH) :)

Odnośnik do komentarza

Mówicie, że mieszają języki w jednym zdaniu? Hmm nie za dobrze. Dla rodzicóm to nie problem , bo rozumieją, ale wsór rówieśników, może być to przyczyną głupich rzartów itd.
Ciekawe kiedy następuje moment świadomości dwujęzycznych dzieci dot.podziału języków?
Mam nadzieję,że mój maluszek poradzi sobie w przdszkolu. Jest ze stycznia 2008, więc myślę, że w tym roku nie uda nam się jeszcze wsyłać go do przedszkola.. Za rok będzie miał 3 lata i 9 miesięcy we wrześniu, więc będzie jednym z ych straszych dzieci.
Jeszcze nie myślałam jak to rozwiąrzemy..Może będę go prowdzać kilka razy w tygodniu do przedzkola na jakieś zajęcia, albo na świetlicę, jest taka możliwość?

Mamy z mężem mały problem dot. mojego ubezpieczenia..
Mam umowę w polsce, na prawdę dobrą. Jestem teraz na zwolnieniu lekarskim, i chciałam ta umowę pociągnąć aż do końca macierzyńskiego(żeby od ZUSU miec 100% wynagrodzenia) a pote skończyć. Mąż powiedział mi dzisiaj,że będę musiała rozwiązac ta umowę w momencie wyjazdu do Francji, bo inaczej nie będzie mógł mnie ubezpieczyć i będziemy płacić za poród, możemy też zapomnieć o zasiłkach..
Jeżeli umowę skończę w kwietniu, wówczas stracimy ok 6 miesięcy mojej pensji z ZUSu(2 miesiace ciąży+4 miesiące macierzynskiego) co daje ok 18 000zł..........
Państwo oddaje pieniądzę za usługi medyczne za granicą podczas zarejestrowaengo podytu czsowego, jest to związane z Tą europejską kartą ubezpieczenia).
Sama nie wiem co będzie dla nas lepsze.. Mąż nalega,żebym przeszła na ubezpieczenie we Francji, i wtedy nie będzie żadnych komplikacji..Ale ja myślę o tych straconych pieniądzach..a nie znam się na pomocy ze strony francji dla kobiet w ciąży, zasiłkach, becikowych itd......
MOże mi coś poradzicie???????????

http://www.suwaczek.pl/cache/9dcb3fae61.png
http://www.suwaczek.pl/cache/8e9604386d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/98bda9a4a3.png

Odnośnik do komentarza

Ulalala, ja sie znam na zasilkach ale nie wiem jak to wyglada w momencie jak nie deklarowalas ciazy od samego poczatku, musi sie m dowiedziec. no i nie wiem jak to jest teraz w umowach miedzynarodowych, nie bedziesz na prawdziwym macierzynskim chyba bo we FR nie pracowalas? wiec bedziesz po prostu bez pracy (ale czy jako bezrobotna to nie wiem)
We fr jest tak, ze po porodzie ktorego sie nie oplaca, dostajesz 160euro miesiecznie do 3 r.Z. dziecka, majac dwojke dzieci masz tez prawo do 130 euro zasilku rodzinnego miesiecznie. Nie wiem jak w Twoim przypadku ale bedac z dzieckiem w domu i nie pracujac masz chyba prawo do takiego jedengo zasilku w ramach kompensacji urlopu wychowawczego i to jest jakies 250 euro miesiecznie. ale tego ostatniego pewna nie jestem.
Becikowe jest wyplacane rodzicom w 7ym miesiacu ciazy i to jest 850 euro.
To tak podstawowo. Ale jak jest w Twoim przypadku gdy przyjezdzasz do FR juz w ciazy i bez uprzedniej deklaraci ciazy i wszelkich zasilkow itp... Nie wiem jak to sie ma do reszty, musi sie maz koniecznie dowiedziec... Moze ma racje co do tego ubezpieczenia,
powiem Ci wiec inaczej, moze to pomoze Ci policzyc ile wszystko kosztuje

z moich info porod we FR kosztuje jakies 700 euro, to suma jakiej my nie placimy bo jestemsy ubezpieczeni ale z tego co pamietam to chyba tyle kosztuje (koszta samego porodu, badan, szczepien, pokoju obiadow itp)
dodatkowe ubezpieczenie we FR (mutuelle de santé) pokrywa koszta z tym zwiazane, ale tez zwiazane z wizytami co miesiac u pediatry juz z maluszkiem. Jesli nie bedziesz ubezpieczona Ty to moze nie problem bo za siebie po porodzie az tyle nie zaplacisz (22euro wizyta u lekarza do kontroli poporodowej). ale jesli brak ubezpieczenia mialby tez sprawic problem w ubezpieczeniu maluszka to sie rzeczy komplikuja. szczepionki, pediatra itp to kupa kasy w pierwszych miesiacach. wiec koszta szpitala, koszta nawet usg ostatniego przed porodem (jakies 80euro) i innych wizyt, i tak przez jeszcze 6 miesiecy, a do tego brak zasilkow na 3 lata, to sie nie oplaca zachowywac tej umowy nawet jesli faktycznie to duze pieniadze.

Odnośnik do komentarza

ok, dzieki wielkie. Chyba nie bedziemy wbytnio kombinowac, bo jak widac francuska opieka nad rodzina z dziecmi ma duzo wiecej do zaoferowania. I tu jets to pewne, a ajk czytam na stronie ZUSu i NFZ, nic nie ma na 100%..trzeba skladac wnioski i albo rozpatrza pozytywnie(na temat zwrotow wydatkow medycznych za granica osoby ubezpieczonej) albo i nie..Kto to wie. Trzeba placic a potem oddzjdza albo nie, i nigdy 100%.
dzieki za rade i info.

http://www.suwaczek.pl/cache/9dcb3fae61.png
http://www.suwaczek.pl/cache/8e9604386d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/98bda9a4a3.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny
Wspaniałe popołudnie, pełne słońca> Wczoraj u nas było biało, a dzisiaj po śniegu.
Ulalala ja myślałam że bedzisz rodziła w Polsce?
Ja tęsknię za polską służbą zdrowia. Ale cóż nie mam wyboru.
Faktycznie polityka prorodzinna jest bardzo dobrze rozwinięta we Fr, tylko problem z rozpoczęciem czego kolwiek. W Caf mają taki bałagan, że my staraliśmy się o numer ursaf dla naszej niani 10 miesiecy i do tej pory mamy cały czas problemy ( to znaczy oni maja problem z pewnym drukiem, którego prawidłowo nie umieli wypełnić - Druk E 411 - zaświadczajacy że nie pobieramy żadnych pieniędzy na Mateusza w Polsce). ale mam nadzieję że wszystko się jakoś unormuje.

http://www.suwaczek.pl/cache/544eefa95e.png

http://www.suwaczek.pl/cache/78773cd796.png

Odnośnik do komentarza

Nie chcę narzekać, bo to nie ma sensu. Przedstawię tylko spostrzeżenia moje po rocznym pobycie tu> Faktycznie sektor zdrowotny dobrze dofinansowany. I na tym konczymy wszystko co dobre. Małam do czynienia z dwoma szpitalami w różnych regionach jako pracownik i z trzema innymi jako pacjent. Podstawowa opieka medyczna kuleje z braku liczby lekarzy, termin czekania na wizytę dłuższy niż w Polsce( nawet do specjalisty) Wizyta u ginekologa - jeśli nie masz go wcześniej - niemozliwa> lekarze zlecajacy rehabilitację - nie znają rehabilitacji. brak podstawowej znajomości rehabilitacji> leczenie które istnieje i jest stosowane w powiatowych szpitalach w Polsce tu raczkuje, zarówno w małych miasteczkach jak i w dużych. Mój kolega pracuje w Podparyskim centrum rehabilitacji i mówi to samo. Brak i nieznajomość aparatury do fizykoterapii ...
Poza tym na każdy bół paracetamol, jeśli nie - morfina. tragedia.
Mogę powiezieć ze większa liczba polskich lekarzy moze być dumna ze swojego wykształcenia i wiedzy medycznej i mozliwości zastosowania metod leczenia.
Jeśli chodzi o prowadzenie ciaży mogę tylko powiedzieć o pierwszych 5 miesiacach - brak opieki> Od trzeciego miesiaca wizyta u połoznej, brak podstawowych badań krwi , które są najważniejsze dla ciężarnych> Oni nawet morfologii nie zlecają co miesiac, tylko raz na trymestr - mozna nabawić się takiej anemii. I wiele innych różnych rzeczy.

http://www.suwaczek.pl/cache/544eefa95e.png

http://www.suwaczek.pl/cache/78773cd796.png

Odnośnik do komentarza

no tak Meg
primo to zapomnialam ze Ty masz, poza zwyklym, takze i medyczne spojrzenie na sluzbe zdrowia, to juz sie nie dziwie :)

ja w PL nie miaam nigdy okazji sie leczyc, wyjechalam z Pl 12lazt temu i do tamtej pory u lekarza nie bylam prawie nigdy. Bylam za to w szpitalu dwa razy i nie mam dobrych wspomnien.
a co do Francji i porownania z Pl to ja jestem raczej za gatunku tych co nie biegaja czesto do lekarza z zakatarzonym dzieckiem zeby od razu zbadac czy nic sie tam nie kluje, ja czekam do tygodnia i dopiero ide. co za tym idzie, uwazam ze w PL (z tego co sledze bardzo uwaznie na tym forum np) po najdrobniejsze schorzenie od razu dziecku robia tysiac badan i krew i mocz i jakis specjalista itp. No ale jak mowie, to moje podejscie, nie mowie ze inne jest zle ale mnie odpowiada minimum lekarskie. A co do ciazy to ja mialam badania co miesiac, przez gn do tego badania krwi, w obu ciazach, usg 3 razy i ktg chyba 2 razy. w sumie nie widzialam potrzeby zeby bylo tego wiecej.

masz racje co do pewnych rzeczy bo rzeczywiscie masz inne spojrzenie, ja go nie mam wiec tylko z mojego przypadku moge wyciagac wnioski.

no ale to ja :)

Odnośnik do komentarza

WOw, widzę, że zdania zdecydowanie podzielone. Powiem Ci Meg, że jestem w szoku! Spodziewałam że francuscy lekarzą są o krok do przodu od naszych.. U nas też wciąż brakuje lekarzy, czeka się na wizytę w przychodni miesiąc, dwa a czasem trzy, w zależności od lekarza. Prywatnie nie czeka się praktycznie w ogóle(max tydzień), ael za to trzeba płacić, i to sporo. Myślę, że i poska służba zdrowia i fr mają swoje plusy i minusy.. Meg, nie zapominaj o tym jak wyglądają nasze szpitale... Przy wejśćiu do szpitala Praskiego można zwymiotować, taki odór z toalet.. W innych szpitalach pleśń, klepki nie wymieniane od budowy.. Na prawdę, nie jest tak kolorowo(oczami pacjenta).
Chcesz mieć czysto i szybko wizytę, musisz płacić, i NIKT Ci tych pieniędzy nie odda.. nie ma szans.
Nie chcesz płacić nic, musisz czekać na wizytę dłuuugo i dr potrafi Cie odprawic z kwitkiem po 5 minutach.. NIe jest kolorowo. Myślę, że w każdym kraju jest taka sytuacja. Coś za coś.

http://www.suwaczek.pl/cache/9dcb3fae61.png
http://www.suwaczek.pl/cache/8e9604386d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/98bda9a4a3.png

Odnośnik do komentarza

W Warszawie rodzilam dokladnie 3 lata temu. Ciaza prowadzona co miesiac w ostatnim miesiacu co tydzien wszystko bezplatnie. 7 razy usg i co miesiac badania. Tutaj pierwsza wizyta z gin w 7 miesiacu ciazy. Nie ma mozliwosci wczesniej nawet prywatnej. Ciaza prowadzona przez polozna od 4 m a do tego czasu moj lekarz rodzinny mnie nie badal bo on do 6 m nie rusza.

http://www.suwaczek.pl/cache/544eefa95e.png

http://www.suwaczek.pl/cache/78773cd796.png

Odnośnik do komentarza

Meg szok naroamlnie jakis! ja mialam druga ciaze prowadzona przez rodzinnego, co miesiac badanie szyjki itp, co miesiac badanie krwi, moczu, 3 usg jak we FR jest "nakazane" ( 2 5 i 8miesiac) akurat co do usg to uwazam ze im mniej tym lepiej a do tego jesli nie ma potrzeby to po co, spotkanie z lekarzem w sprawie ew diety ciazowej zeby nie wpasc w cukrzyce
co do gin prywatnie to wiem ze u nas sa dlugie terminy ale jak jestes w ciazy to znajduja wolne miejsce, w ostatnim miesiacu tez mialam robione badania krwi, ktg co kilka dni bezplatnie. szkola rodzenia tez za darmo, polazna przejela mnie od 7 miesiaca, doprowadzila do konca.

co do pierwszej ciazy bylo inaczej bo od samego poczatku bylam pod opieka vice ordynatora (nie wiem jak to zwa po polsku ;) ) serwisu ginekologicznego szpitala Bretonneau

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...