Skocz do zawartości
Forum

Sukcesy i porażki naszych dzieci


NATKA08

Rekomendowane odpowiedzi

Ulla, wow! Ja musze się udać do szczepienia z moim prawie 5.latkiem i czuję lęk. Obawiam się o pielęgnarkę" obu jej nie kopnął.
Mi ostatnio nabił dwa siniaki, gdy próbowałam wydusić ropę z palca u nogi... Wierzgał, krzyczał, kopał, gdy w końcu na siłę go przytrzymałam, twk by widział, jak to robię, to tylko zacisnął zęby, syknął i zaczął krzyczeć:"dziękuję, dziękuję mamo! Pomogłaś mi, od razu lepiej. Przepraszam, że Cię tak pokopałem"...
Dwa dni do tego zabiegu podchodziłam. Dramat!

Sukces mojej córeczki (i mój;)). Bawimy się w MEMO!
Zawsze układała obrazki jeden na drugim, bez składu i ładu budowała wieże. Od tygodnia potrafi położyć krowę na krowie, kurę na kurze itd. Przy okazji gorąco polecam dla takich maluszków Memo z Czu-Czu.
W dodatku bratu tak się to spodobało, że sam zaczął się z nią w to bawić :) moje dzieci bawią się razem! Hurra!

Odnośnik do komentarza

Nikawo, a ile lat ma Twoja córka? My też mamy gry memo, duże i małe, ale póki co nie gramy w to tak jak należy. To znaczy córka umie odnaleźć 2 takie same rysunki, ale wtedy gdy kartoniki leżą rysunkiem do góry. Gdy są odwrócone w kierunku ziemi już nie. Nie wiem czy jest jeszcze za mała czy ja źle tłumaczę jej zasady gry. No i tak się zastanawiam od jakiego mniej więcej wieku dzieci potrafią w tę grę grać.

Odnośnik do komentarza

Adasaga3, moja córcia ma 17 miesięcy.
Uczyłam ją najpierw na 2/3 parach. Rozkładałam kartoniki na dywanie i później podawałam jej pojedynczo mówiąc: "połóż kurkę na kurce" itp. Na początku układała "wieże". Kładła jedno na drugie. Do zabawy zaprosiłam syna. Jemu zadawałam to samo, on oczywiście nie miał z tym problemu (ma 5 lat) po prostu chcieliśmy nauczyć Malutką. Żeby jemu urozmaicić zabawę to układałam cztery obrazki przodem do niego, prosiłam by zapamiętał kolejność, po chwili je przykrywałam, a on ze swoich kartoników miał ulóżyć tę samą kolejność, od lewej do prawej:) chodziło o to, żeby córka była zainteresowana zabawką, bo skoro brat się bawi, to i ona chętnie do nas podchodziła. W końcu w ubiegłym tygodniu rozłożyłam jej 4 elementy i prosiłam by poszukała pary. UDAŁO się! :) Jak brat wrócił z przedszkola, to ułożył siostrze 6 elementów i też sobie świetnie poradziła. Nagrałam filmiki na pamiątkę. Uroczo wygląda, jak ona patrzy na to, co ma w ręce, a następnie na obrazki, które leżą na podłodze. Widać, że już rozumie i szuka samodzielnie :)

Odnośnik do komentarza

A moja 18.tka ostatnio uczy się dzielenia. Jeszcze różnie bywa, bo też dochodzi do przemocy, ale podczas zabawy podaje coś synowi, ma to przez chwilę i mówię, by podał siostrze. Podaje, chwalę go. Ona patrsy w skupieniu. Zabiera i powtarzam sytuacje mówiąc podaj bratu, razem się bawimy, razem się dzielimy. Już często się udaje. Ale już widzę, że bunt dwulatka puka do drzwi...brrrr...ostatnie ma fazę 'ja-SAMA'. I próbuję sama zakładać spodnie. Gdy staram się jej pomóc, to jest krzyk, raz się popłakała, gdy jej założyłam jedną nogawkę i ze złością ja z siebie zdarła... Nie przypominam sobie, żeby mój synek miał taką ochotę na samodzielne ubieranie w tym wieku :/ Marg, czy u Was jest podobnie?
Trochę się boję, że znowu zapeszę, ale w tym miesiącu były tylko dwie wpadki z kupą. W zasadzie już pod koniec września zaczęła prosić z rana o nocnik. Cierpliwość popłaciła:) chętnie siada i robi, co należy :D

Odnośnik do komentarza

nikawa moja nie lubi ubierania się, ucieka przed tym, po kąpieli biega goła po domu, przy zmianie pieluchy z gołą pupą, na nocnik siada i wstaje, sprawdza, czy coś jest:) nie ma zapędów do ubierania się, jedynie buty, czapki idt, ale bardzo lubi klocki i potrafi budować z kloców nie tylko wieżę, ale inne budowle też, próbuje z puzzlami, ale to jeszcze nie wychodzi:) samodzielnie je, ale z ubieraniem się, to nie:)

Odnośnik do komentarza

Moja Malutka też chętnie buduje wieże. Jej brat w tym wieku tylko je psuł, ona stara się coś wybudować, żeby później zniszczyć.
To samodzielne ubieranie nie czasem przeraża. Ona ma już swoje ulubione bluzki...Jak je widzi na wierzchu, to w żadnym wypadku nie założy innej.
Z jedzeniem jest podobnie, jak u Was. Dlatego nie lubię podawać zupy, bo większość ląduje na niej. Ale jakoś musi się nauczyć. A tylko trening czyni mistrzem ;)

Odnośnik do komentarza

nikawa Moja córka tez ma fanaberie co do ubierania, kupiłam jej szare półbuty, nie chce ich założyć za nic w świecie:( Musieliśmy iść z nią do sklepu i kupić różowe i jest ok. Nie których rzeczy po prostu nie da sobie założyć i nie uwielbia. Bardzo lubi się przebierać w buty wszystkich domowników.
Nie chce być karmiona, więc jest dużo sprzątania. Daje sobie coraz lepiej rady :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgha00pg75am1j.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgx1hp8osklq3k.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relghdge7w947kii.png

Odnośnik do komentarza

Ulla, brawo dla Mikiego!
Ela30, nie strasz! Wymiana butów mnie przerasta...
Marg, u nas niestety nawet zupy są samodzielne. JEszcze kiedyś udawało mi się podawać jej jedną łyżką, a drugą sama trzymała. Teraz wszystko "AMA". Jogurt akurat je cudnie :) Tylko buźka pomazana.
Śliniak to wróg nr1... Ewentualnie zgadza się na fartuszek brata, ale wtedy myśli, że będą farby :D
Przed nami jeszcze miesiące próby wytrzymałości i cierpliwości...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...