Skocz do zawartości
Forum

Małe cuda - Grudzień 2013 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Mi został od dzisiaj równiutki miesiąc :) termin mam wyliczony na 15 grudnia. Chociaż na badaniach prenatalnych wyszły mi jeszcze dwie daty 6 i 13 grudnia.Z jednej strony się już nie mogę doczekać bo coraz ciężej się czuje a z drugiej strony coraz więcej strachu co do porodu. Chciałabym już to chyba mieć za sobą i trzymać moje maleństwo na rękach. Torby już mam spakowane więc teraz tylko spokojnie czekać aż dzidziuś się zdecyduje wyjść.
Stopy ostatnie dwa tygodnie mam cały czas napuchnięte tak samo dłonie i pojawiły się wczoraj pierwsze rozstępy na brzuszku:(

Odnośnik do komentarza

A smarujesz czymś brzuch? Mi terminy tak skakały kochana ze już żadnego terminu się nie będę trzymać! :) Z tą opuchlizną to też warto uważać bo wiem ze nadmierna opuchlizna może zwiastować stan rzucawkowy, spróbuj jak najwięcej odpoczywać trzymać kończyny w gorze też pomagają zimne okłady, niestety byłam zmuszona ściągnąć obrączkę bo mi puchną nogi i prawa ręka:) ale dlaczego tylko prawa? To nie mam pojęcia:) A czego najbardziej się boisz?

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Tak smaruje brzuszek już od czwartego miesiąca takim serum przeciw rozstępom dla kobiet w ciąży z Perfecty. Ale myślę że to i tak bardziej sprawa genetyczna więc mówi się trudno. Co do porodu to obawiam się chyba wszystkiego to moja pierwsza ciąża więc nawet nie wiem jak to wygląda. Boje się że będzie bardzo bolało martwię się tez tym czy z maleństwem będzie wszystko dobrze. Czy będę umiała karmić go piersią czy ogólnie dam sobie rade z takim małym człowieczkiem bo nie miałam styczności z niemowlakami już z 9 lat . Ostatnio w nocy jak po raz 4 wstałam sikać było to około godziny 5 to tak zaczęły mnie te myśli dręczyć że już był koniec spania :)

Odnośnik do komentarza

Jakbyś mi to z ust wyciągnęła...:) Ja także ze o wiele rzeczy martwię, aż nie myślałam ze będzie ich tak dużo:) Mam nadzieję także ze uda mi się trafić na fajny personel szpitala, który pomoże a nie zostawi mnie samopas. Ale to jedna z rzeczy heh. Nigdy tak z świąt się nie cieszyłam, a tym bardziej teraz jak będziemy w komplecie:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Rozstępy to na pewno sprawa genetyczna,ale myślę że smarowanie dużo pomaga. Nawet jak się pojawią to nie będą aż tak duże i pewnie pojawią się później. Ja mam trochę rostępów naudach i biodrach z okresu dorastania a ani nie przytylam jakoś ani nie urosłam jakoś nagle. W pierwszej ciąży smatrowałam się od 1 dnia po zrobieniu testu :) i nie mialam ani jednego. Teraz też smaruję ale że brzuch jest dużo większy a to jeszcze nie koniec myślę ze się pojawią :(
Co do obaw to wszystko normalne w koncu nowa sytuacja i dezorganizacja życia całkowita.

Odnośnik do komentarza

No ja też mam nadzieję że na święta już będziemy w trójkę bo jeżeli mały nie będzie się śpieszył z wyjściem to jest możliwość że będę w ich trakcie w szpitalu.
Ja z tego co czytałam o szpitalu gdzie będę rodzić to podobno tam położne i pielęgniarki uczą wszystkiego i wszystkie zabiegi pielęgnacyjne maleństwa odbywają się w obecności mamy więc mam nadzieje że jak już wrócimy do domku to dam sobie ze wszystkim radę. Mam tyle dobrze że narzeczony nie boi się opieki nad niemowlakami więc o to jestem spokojna wydaje mi się nawet że pierwszą kąpiel przeprowadzi on bo z jego siostrzenicą całkiem dobrze mu to szło :)
Ja już chcę grudzień :P

Odnośnik do komentarza

Też myślę kochane ze rozstępy dużo zależne są od uwarunkowań genetycznych, ja się smaruje od 5 tygodnia i mimo to je mam, ale nie są czerwone tylko jakby białe od razu wychodziły, liczę na to ze po porodzie nie będę miała odstającej fałdy brzucha, ale jak będzie? Zobaczymy:) Lekarz kazał mi się trzymać terminu 20-25 Grudzień ale tam bardzo chciałabym być już na święta w domu!!!! Może przez to ze moja szyjka się skraca, macica pękła.. więc oby mała się wykluła w 37 tygodniu:) czyli za 1.5 tygodnia:) Myślę ze my kobiety najlepiej sobie poradzimy z nową sytuacją w końcu nie nadaremno mówi się o instynkcie:) I liczę ze mój mąż choć jest równie szczęśliwy na maleństwo jak ja to dorówna krokowi w zajmowaniu się maluszkiem. Też liczę ze pomiędzy nami się nic nie zmieni po porodzie mimo zmęczenia i braku czasu.

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny! A nie macie już "dość" tego błogosławionego stanu? Myślałam,że będę tak przerażona perspektywą porodu,że nigdy tak nie pomyślę,ale...jestem już megazmęczona: nie mogę sobie normalnie posprzątać w domu,o aktywności jakiejkolwiek mogę pomarzyć (próbuję,ale sapię jak koń przy najmniejszym wysiłku),zgaga non stop (nawet jak napiję się wody mineralnej...),ciągłe latanie do wc,uderzenia gorąca...
Ponarzekałam sobie,już mi głupio-ale może znajdzie się ktoś,kto ma podobnie... ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ja mam to samo! Wiem że muszę jeszcze wytrzymaç jak najdłużej ale.... Moja lekarka mówi że minimum jeszcze 3 tyg żeby dzieci były bezpieczne a mi się codziennie wydaje że jeszcze jeden dzień i pęknę :( Poza tym ta zgaga,ale renie pomaga jako tako. Spać w nocy nie mogę a w dzień włączę pralkę i już jestem zmęczona. Zadyszkę podobnie jak Ty łapię od razu a w aucie mąż się śmieje że za dużo sapię bo zawsze po mojej str jest szyba zaparowana (i jest :o) Teraz to ja się wyżaliłam.....

Odnośnik do komentarza

Ja brzuch mam jakbym piłke lekarską połknęła, druga ciąża, a rozsępów nie mam.
Nie smarowałam się niczym, żadnymi kremami, ani nic - cóż taka genetyka - mama 3 ciąże i ani jednego najmniejszego rozstępu, a specyfików żadnych nie stosowała.
Na zgage pomaga mi mleko - żadnych manti ani innych tym podobnych pierdół.
Poza tym nie moge leżeć na plecach, bo nie mogę oddechu złapać, tylko na bokach sypiam.
A ja mam nadzieję, że na święta pozostanę w dwupaku, bo nie chce nalotu rodzinnego nadmiernego i pochylającego się tysiąca ciotek nad łóżeczkiem "a ty ty ty maluszku" ... które przy każdym kwiknięciu malucha zadają setki pytań, czy może kolka, może głód a może mokra pielucha - nienawidziłam tego przy młodej i nie polubie przy małym.
Mąż się śmieje, że jak ktoś będzie przychodził, a już będziemy mieli dość odwiedzin to bedziemy wychodzić przez ogród (od naszej sypialni wychodzą drzwi na podwórze). :D TAKA SYTUACJA. :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxyx8da050ysdf.png]Tekst linka[/url]
http://s9.suwaczek.com/201201314965.png
3960g 56cm 10/10p.
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlmg7y385t43ab.png

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się ze te ciotki dobra rada są porostu niesamowicie upierdliwe. Też się obawiam nalotu z męża strony rodzinki, oni mieszkają poza Bydgoszczą i jak wpadną to na pewno na kilka dni. A to wódeczka bo opic trzeba..grrr. A ja będę się wkurzać i za kelnerkę robić:( Dlatego liczę ze im później zacznie się nalot tym lepiej:)
A co do zmęczenia ciąża to się podpisuje za poprzedniczką. Jestem jak bomba, ani wstać a schylić się to czysty wysiłek. Też jestem wiecznie zmęczona często mam skurcze przepowiadające, wiecznie mnie biodra bolą spać nie mogę masakra:) Ale myślę ze szybko o tym wszystkim zapomnę jak mojego maluszka wezmę w ramiona:) Doczekać się nie mogę jak będę mogła normalnie głupie skarpetki założyć czy buta ubrać:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Aniolmag dla mnie ubranie skarpet to wyzwanie dnia hbeheeheh teraz zastanawiam się czy nie sprawić sobie luksusu kosmetyczki żeby zjęła się stopami bo lekko obawiam się oddać moje paznokcie w ręce męża :o Trochę luksusu się należy później pewnie długo długo nic.
Co do "dobrych"rad przy pierwszym dziecku najwięcej dotyczyło karmienia piersią. Wszyscy mnie krytykowali a że za często a że się nie najada a że mam mało treściwe mleko itp.po "mojej stronie" miałam tylko albo aż przyjaciółkę i tak moje mleczko wykarmiło malucha do roku aż córka sama zrezygnowała :D
Warto zasłaniać się autorytetem lekarza,że tak doradzał,chociaż wiem że na niektóre ciotki i to nie podziała.
Aniolmag a kilkudniowe odwiedziny blisko po porodzie to moim zdaniem nietakt. A już na pewno nie Ty powinnaś usługiwać jak już to niech oni pomogą Tobie!

Odnośnik do komentarza

laura04 - cóż ja mieszkam w wielkim, pełnym domu, dodatkowo w promieniu 500m no może kilometra w 3 domach jednorodzinnych i w 3 mieszkaniach na osiedlu obok nas mieszka rodzina, na samotność więc nie narzekam :)
aniolmag co do odwiedzin to w zupełności zgadzam się z przedmówczynią! Nietaktem jest zwalać się młodym swieżo upieczonym rodzicom na głowę, nawet jeśli dziecko z ciebie samo "wyskoczy" poród będzie trwał kilka minut i będzie "bezbolesny" a Ty dojdziesz do siebie w trakcie pobytu ze szpitala - sorry nie oszukujmy się - to nie możliwe; poród zawsze boli, dziecko to nie zając w kapeluszu, ze samo wyskoczy a Ty nie jesteś cyborgiem, żeby nie czuć bólu. Opieka nad maleństwem wymaga pełnej dyspozycyjnosci nie mówiąc już o tym, że kilka kolejnych osób "pod skrzydłami" to nie lada wyczyn - szczególnie dla pierworódki - wiem o tym coś, bo po młodej mnóstwo ludzi zwaliło mi się na głowę tak naprawdę 3-4 dni po porodzie (urodziłam we wtorek, a w czwartek wyszłam).
Ja lubię święta i nie jestem odludkiem - wręcz przeciwnie - uwielbiam być w towarzystwie, lubie kiedy jest w domu dużo ludzi i lubie przyjmować gości, ale uważam, że jeśli nie urodzę przed swiętami, to w święta zdecydowanie nie będę w stanie "obsługiwać" gości, bo jedyne o czym będę myślała, to kiedy maluch sie wykluje, dlatego chciałabym urodzić albo na początku grudnia, albo już po świętach.

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxyx8da050ysdf.png]Tekst linka[/url]
http://s9.suwaczek.com/201201314965.png
3960g 56cm 10/10p.
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlmg7y385t43ab.png

Odnośnik do komentarza

Ja przy pierwszym dziecku miałam plan... żadnych gości na święta bo końcówka ciąży a liczyłam przenosić do stycznia. Skończyło się tak że rodzinka i owszem nie kazała mi nic robić bo zrobią ale święta u nas. A tak się nie da! Porządki choćby kiepskie trzeba zrobić,przygotowaç się jakkolwiek a po kolacji wiadomo co zostaje dla gospodarzy :/ Efektem tej mojej frystracji jest "zrobienie psikusa" wszystkim i poród na święta :P
Teraz zobaczymy....

Odnośnik do komentarza

Na szczęście nie mam takiego problemu-święta jak co roku robi moja mama,która mieszka 500 m od nas; tylko w tym roku jej nie pomogę...ale od czego mam siostrę :)
A nalotu gości i tak się spodziewam-tak jak to było,kiedy siostra urodziła..dom pełen babć,dziadków i najbliższej rodziny.Na szczęście siedzieli góra 2-3 godziny,sprzątaniem po nich zajęły się inne osoby,a młoda mama miała względny spokój - tak chyba najlepiej :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Macie kochane racje ze wszystko dla ludzi, ale dla ludzi z głową!!! A rodzinka męża niestety nie myśli o takich rzeczach, i jestem po prostu przerażona tym co będzie po:) Fakt urodzić mogę w każdej chwili bo szyjka macicy dość mocno mi się skróciła, ale chciałabym po powrocie do domu zająć się małą i sobą. Będzie to nowa sytuacja i musimy się nauczyć małej. Chociaż niech mi dadzą tydzień, a nie będą siedzieć od razu po moim wyjściu z szpitala i to przez ok tygodnia. Nie chcemy się z małą zamykać w 4 ścianach. Mam kochanego męża który na pewno mi dużo pomoże, ale co kobieta to kobieta:) Już teraz rozmawiam z rodzinką męża o tym czego się boje i właśnie proszę ich żeby nie zwalali mi się na głowę, na godzinę, dwie inna sprawa ale nie na kilka dni. Później jak mała będzie miała ok chociażby 3,4 tygodni to inaczej! Mąż tez prosi tłumaczy ale ciężko. Są cholernie uparci, co mnie strasznie złości! Chyba im drzwi nie otworze:)
Ale może nie będzie tak źle, chciałabym urodzić na koniec Listopada im dalej do świat tym lepiej:) I też nie chciałabym żeby mała miała cały rok do tyłu i nie urodziła mi się np 29 Grudnia:) Ale jak tak będzie to nic się nie poradzi:)
Dziś mam wizytę u swojego dupologa i jestem ciekawa jakiego klopsa już mam:) A jak wasze maluszki? Jakie są już duże?

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Co do porodu z mężem to mój się zdeklarował że będzie przy mnie ale wcale się nie obrażę jak nie będzie chciał być do końca...

Rozstępów nie miałam aż do teraz... 37 tc leci i rozstępy :/

Ja myślałam też o kosmetyczce ale chodzi mi bardziej o depilacje bo nie sięgam i nie widzę :P ;) tylko jak nigdy nie byłam i nie depilowałam sobie nic woskiem to nie wiem czy przypadkiem z bólu nie urodzę na fotelu u kosmetyczki :P

Jutro wizyta to zobaczę co tam słychać u mojego maluszka :)

Co do świąt termin mam na 15.12 więc Wigilia w trójkę u siebie. A powiedziałam wszystkim, że jeśli chcą mogą nas odwiedzić w święta, bo my się nigdzie nie wybieramy. Zobaczymy czy ktokolwiek w ogóle przyjedzie, czy się nie obrażą, bo zawsze to my jeździliśmy po wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Widzę, że wszystkie mamy ten sam problem, bo terminy porodu zbliżone - ja na 15-17.12. - wizyta rodzinki na Święta ;) ja mieszkam w mieście mojego męża i tu jest cała jego rodzinka, moja 70 km stąd. Jeśli uda się urodzić przed Wigilią to chciałabym ją spędzić we trójkę. Ale ostatnio moja teściowa coś wspominała że Wigilię zrobimy u nas ale każdy coś przyniesie. Powiedziałam mężowi, że się na to nie zgadzam i niech załatwi to ze swoją mamą. Tak jak pisałyście - zawsze trzeba coś zrobić, posprzątać, coś zagrzać, zrobić herbatę. W tym roku najważniejsze jest Maleństwo, a nie spotkania rodzinne w Wigilię. Także mam nadzieję, że się od tego wywiniemy ;) a nasza córeczka ma już 2700 :) za 1,5 tygodnia kolejna wizyta - nie mogę się doczekać.

Odnośnik do komentarza

Dziś miałam wizytę, moja mała waży 3250 gram:) kawał klopsa już a jestem w 35 tygodniu a duża jest na 38 tydzień i jeden dzień:) Także w razie co za dwa tygodnie może się wykluwać:) O jakbym chciała!!! :)
Jeśli chodzi o depilacje z tym uważaj, idź tylko do sprawdzonej kosmetyczki żebyś później nie miała problemu z ogniskami zapalnymi. Ja używam kremu do depilacji i na prawdę polecam.:) Schylać się nie trzeba heh

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Witajcie, co do depilacji-w szkole nas uczulano na inne formy depilacji w ciąży, niż zwykła maszynka. Uważajcie i na wosk i na kremy.
My mieszkamy 200km od rodzinnego domu, więc jest szansa, że nikt nam się nie zwali, choć różnie to może być. Oczywiście ja bym wolała ten pierwszy okres po porodzie spędzić w jak najmniejszym gronie...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr2n0akkmhqze2.png
Maciuś-ur.2.12.2011-2710g, 54cm
http://www.suwaczki.com/tickers/atdc2n0a68r5hfdc.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/047/0470729a0.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...